Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 3/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2014-03-20

Sygn. akt I ACa 3/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 marca 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Danuta Jezierska

Sędziowie:

SSA Edyta Buczkowska-Żuk (spr.)

SSA Dariusz Rystał

Protokolant:

sekr.sądowy Magdalena Goltsche

po rozpoznaniu w dniu 20 marca 2014 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

przeciwko M. O. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 31 października 2013 r., sygn. akt I C 1022/12

I. oddala apelację,

II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Dariusz Rystał Danuta Jezierska Edyta Buczkowska-Żuk

Sygn. akt I ACa 3/14

UZASADNIENIE

Powód (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. w pozwie z dnia 29 sierpnia 2012 r. wniósł o zasądzenie od pozwanego M. O. (1) kwoty 39.750 euro z ustawowymi odsetkami od 1 października 2010 r. oraz o zwrot kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwu wskazano, iż strony łączyła umowa z dnia 26 czerwca 2010 r., na mocy której pozwany zobowiązał się dostarczyć powodowi 500 ton rzepaku w cenie 318 euro za tonę do dnia 31 sierpnia 2010 r. Pozwany w umówionym terminie dostarczył jedynie część towaru w ilości 159,320 tony. W związku z tym zaktualizowało się prawo powoda do naliczenia zastrzeżonej kary umownej w kwocie 39.750 euro (25% x 500 ton x 318 euro za tonę).

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym orzeczono zgodnie z żądaniem pozwu.

W sprzeciwie od ww. nakazu zapłaty pozwany M. O. (1) wniósł o oddalenie powództwa w całości. Podniósł zarzut przedawnienia. Nadto wskazywał na prowadzone przez niego negocjacje z T. S., którego poinformował o wystąpieniu na jego uprawach rzepaku choroby grzybowej - kiły kapusty, jak i na literalne brzmienie umowy dotyczącej kary umownej oraz podstawy do jej miarkowania.

Wyrokiem z dnia 31 października 2013 r., sygn. akt I C 1022/12, Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 39.750 euro wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 22 października 2010r. (pkt I), oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II) oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.723 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III).

Rozstrzygnięcie tej treści Sąd pierwszej instancji wydał po dokonaniu ustaleń faktycznych, z których wynikało, że w dniu 26 czerwca 2010r. powódka zawarła z pozwanym M. O. (1) umowę skupu rzepaku. Pozwany zobowiązał się sprzedać powódce rzepak w ilości 500 ton „+/- 5% w opcji skupującego”. Cena rzepaku zebranego w 2010r. została ustalona na kwotę 318 euro za tonę. Termin wykonania zobowiązania przez pozwanego został ustalony na żniwa każdego roku kalendarzowego obowiązywania umowy, nie później niż do 31 sierpnia każdego roku kalendarzowego (§2 ust. 5 umowy). Integralną część umowy stanowiły Ogólne Warunki Skupu i Rozliczeń Zbóż, Rzepaku, Roślin Strączkowych i Oleistych (dalej: OW). Zgodnie z § 8 OW w przypadku zawinionego niewykonania umowy w zakresie dostarczonej ilości towaru naliczana jest kara umowna w wysokości 25% wartości umowy, której zapłata jest wymagalna z dniem nienależytego wykonania umowy (wykonania niepełnej dostawy towaru). W § 3 umowy odnośnie kary umownej znalazł się zapis, że "w przypadku zawinionego nie wykonania Umowy przez Sprzedającego w zakresie dostarczenia ilości towaru wskazanej w § 1, w terminie określonym w § 2 Umowy, Skupujący nałoży na Sprzedającego karę umowną w wysokości 25% wartości Umowy, obliczonej jako iloraz ceny podstawowej i ilości towaru (tonażu)wskazanego w umowie, której zapłata jest wymagalna z dniem 1 września 2010r. Niezależnie od kary umownej, Skupującemu przysługuje odszkodowanie z tytułu nie wykonania lub nienależytego wykonania Umowy, jeśli wysokość poniesionej przez niego szkody przewyższa wysokość kary umownej." Powódka i pozwany postanowili, że wszelkie zmiany umowy wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności (§ 4). W Ogólnych Warunkach zostało wskazane, że sprzedający nie jest odpowiedzialny za szkody, straty, uszkodzenia, opóźnienia lub nieprawidłowe wykonanie umowy, które jest spowodowane siłą wyższą. Zgodnie z zawartą w OW definicją (§ 1 pkt 11) przez siłę wyższą należy rozumieć klęski żywiołowe oraz inne zdarzenia, na które strony nie mają wpływu, lecz które utrudniają pełne lub częściowe wypełnienie zobowiązań zgodnie z podpisaną umową i których nie da się uniknąć nawet w przypadku maksymalnej staranności obu stron. Sprzedający powołujący się na zdarzenie siły wyższej zobowiązany był bezzwłocznie pisemnie powiadomić o tym kupującego i wspólnie z nim ustalić dalsze działania, jak również przedłożyć stosowne dokumenty urzędowe na dowód zaistnienia siły wyższej, w szczególności: - protokół oszacowania szkód w uprawach rolnych, sporządzony przez komisję powołaną przez wojewodę właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkód, - dokument potwierdzający wystąpienie szkody w uprawach rolnych, z którego wynika powierzchnia upraw, na których wystąpiła szkoda, sporządzony przez zakład ubezpieczeń, z którym rolnik zawarł umowę ubezpieczenia upraw co najmniej od jednego z tych ryzyk (§9). Zgodnie z OW umowa mogła zawierać odmienne postanowienia niż te, które wynikają z OW. W takim wypadku wiążące dla stron miały być postanowienia umowy (§2 ust. 3). Po zawarciu umowy powódka zmieniła firmę, aktualnie działa pod nazwą (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S.. W wykonaniu umowy pozwany sprzedał powódce tylko 159,320 ton rzepaku. Rzepak dostarczył w dniach 28 i 29 lipca oraz 2, 4 i 7 sierpnia 2010 r. Pismem z 16 września 2010r. powódka wezwała pozwanego do dostarczenia brakującej części rzepaku, tj. 340,68 ton, w terminie do dnia 30 września 2010 r. i wskazała, że nie wywiązanie się z kontraktu będzie wiązało się z nałożeniem kary umownej w wysokości 25% wartości umowy. W kolejnym piśmie z dnia 5 października 2010 r. powódka poinformowała pozwanego, że nie wykonał on swojego zobowiązania i zgodnie z §1 pkt „Inne warunki” łączącej ich umowy, zobowiązany jest do zapłaty kary umownej w wysokości 25% wartości towaru objętego dostawą, określonej w §1 pkt „Cena”. Powódka wezwała pozwanego do zapłaty kary umownej w wysokości 39.750 euro w terminie 14 dni od daty doręczenia pisma. Pismo zostało doręczone pozwanemu w dniu 7 października 2010 r. W piśmie z 20 października 2010 r. pozwany oświadczył, że niewykonanie zobowiązania wynikło z przyczyn od niego niezależnych, wskazując, że powodem niewykonania przez niego w całości zobowiązania jest zaatakowanie upraw rzepaku przez chorobę grzybową - kiłę kapusty. W piśmie z 17 listopada 2010 r. powódka wskazała, że o fakcie wystąpienia w uprawach pozwanego kiły kapusty dowiedziała się dopiero z jego pisma z 20.10.2010 r. i wskazała na możliwość polubownego załatwienia sporu, informując pozwanego, że w celu negocjacji powinien skontaktować się z jej przedstawicielem regionalnym T. S.. W piśmie z 5 czerwca 2012r. powódka wezwała pozwanego do przedłożenia dokumentów na okoliczność rzeczywistego wystąpienia choroby grzybowej w uprawach rzepaku. Około lipca lub sierpnia 2010r. znajomy pozwanego - M. O. (2) zwrócił się ustnie do M. D., zatrudnionego w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w B. jako doradca rolników, z zapytaniem czy istnieje możliwość zwołania komisji (z ramienia wojewody), która dokona oszacowania strat z uwagi na kiłę, która wystąpiła w uprawach pozwanego. M. D. odpowiedział, że kiła nie jest klęską żywiołową w związku z czym ośrodek nie powoła komisji w celu oszacowania szkód przez nią wyrządzonych. M. D. nie oglądał upraw pozwanego i osobiście nie stwierdził wystąpienia na nich kiły kapusty. W 2012 r. pozwany zwrócił się pisemnie do pośrednika ubezpieczeniowego R. K. z zapytaniem czy istnieje możliwość ochrony ubezpieczeniowej od szkód w uprawach rolnych, spowodowanych kiłą kapusty. Pośrednik odpowiedział mu, że na polskim rynku ubezpieczeń nigdy nie było i nie jest oferowane ubezpieczenie od wystąpienia szkód w uprawach wywołanych chorobami, w tym chorobą kiły kapusty. W okresie żniw w 2010r. i w kolejnych miesiącach na rynku brakowało rzepaku, w związku z czym rolnicy dyktowali warunki zakupu. Ceny rzepaku wzrosły nawet o kilkaset złotych za tonę. Decyzje w sprawie ewentualnych zmian umowy lub polubownego załatwienia sporu podejmował prokurent powodowej spółki (...). Około listopada 2010 r. doszło do spotkania pozwanego i T. S. w celu polubownego załatwienia sprawy, ostatecznie do żadnych wiążących ustaleń między stronami nie doszło. Działalność powódki polegała głównie na tym, że rzepak zakupiony od rolników odsprzedawała z zyskiem innym podmiotom. Wobec niedostarczenia przez pozwanego 340,680 ton powódka poniosła szkodę.

Ustaliwszy powyższe Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo zasługiwało niemal w całości na uwzględnienie.

Sąd zakwalifikował przedmiotową umowę stron z dnia 26 czerwca 2010 r. jako umowę sprzedaży i wyjaśnił, że roszczenie powoda jako kupującego przedawniało się z upływem trzyletnim, a więc w realiach tej sprawy nie uległo przedawnieniu.

Dalej Sąd zaznaczył, iż ze względu na rozkład ciężaru dowodu określony w art. 471 k.c. to na pozwanym spoczywał ciężar wykazania braku winy po jego stronie. Pozwany był zatem zobowiązany udowodnić, że choroba kiły kapusty faktycznie wystąpiła w jego uprawach rzepaku i stała się przyczyną nienależytego wykonania umowy. Pozwany okoliczności tej jednak zdaniem Sądu nie wykazał. Świadkowie M. D. (pracownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego w B.) i T. S. zeznali, że w ogóle tych upraw nie widzieli. Drugi z wymienionych wyżej świadków zeznał nadto, że nie zna się na chorobach rzepaku. Wiedzy i doświadczenia w tym zakresie nie ma również pozwany, a wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. O. (2) został przez pozwanego cofnięty (k. 130). Wydruki zdjęć przedstawione przez pozwanego (k. 20, 63-66) są słabej jakości i bez daty, nie wynika z nich czyje uprawy są na nich przedstawione, czy i jaką chorobą zostały zaatakowane i jaka była skala zniszczeń. Zauważyć należy, że pozwany zapytany w toku przesłuchania o to, skąd ma wiedzę, że w rzepaku wystąpiła kiła odpowiedział, iż stwierdzili to panowie z Ośrodka Doradztwa Rolniczego (01:18:08 nagrania, płyta k. 132). Sąd wyjaśnił, że pozwany mógł wystąpić do powódki z wnioskiem o przeprowadzenie oględzin pola i rzepaku, wykonać zdjęcia w sposób umożliwiający identyfikację upraw, zlecić wykonanie ekspertyzy, a tego nie uczynił. Nie zwrócił się nawet do Inspekcji Ochrony Roślin, poleconej mu przez świadka M. D.. Pozwany nie przedstawił więc żadnych dowodów, które potwierdziłyby wystąpienie na jego polu kiły kapusty. W ocenie Sądu dowody zebrane w sprawie nie dają również podstaw do przyjęcia, że pozwany został zwolniony z obowiązku dostarczenia brakującej części rzepaku.

Za bezzasadny Sąd uznał także zarzut nieprawidłowo naliczonej wysokości kary umownej. Sposób obliczenia kary został wskazany w §3 „Inne warunki” (k. 7) oraz w §8 OW (k. 9). Zarówno w OW, jak i umowie wskazano, że kara umowna stanowi 25% wartości umowy, z tą tylko różnicą, że w umowie doprecyzowano sposób obliczenia wartości umowy poprzez wskazanie, że stanowi ona „iloraz ceny podstawowej i ilości towaru (tonażu)”. Powódka podniosła, że w umowie nastąpił błąd pisarski, gdyż w miejscu „iloraz” winien być wpisany „iloczyn”, a Sąd przychylił się do takiej wykładni. Podkreślił, że kara miała zabezpieczyć wykonanie zobowiązania opiewającego na kwotę 159.000 euro, więc ustalenie jej w wysokości niecałego 1 euro byłoby pozbawione jakiegokolwiek sensu. Natomiast dla przeciętnego uczestnika obrotu, a tym bardziej dla posiadającego wiedzę prawniczą pozwanego, określenie "wartość umowy" oznacza wartość tego co jest jej przedmiotem, czyli w tym konkretnym przypadku uzgodniona cena całej zamówionej ilości rzepaku. Wartość ta jest iloczynem, a nie ilorazem ceny jednej tony i umówionego tonażu (318 euro x 500 ton = 159 000 euro). Nadto, pozwany wcześniej nie powoływał się na fakt nieprawidłowego wyliczenia kary, jego przedprocesowe stanowisko wskazuje więc na to, że rozumiał on zapis o wysokości kary umownej tak samo jak powódka.

Nadto, za bezzasadne Sąd uznał żądanie obniżenia kary umownej zgodnie z art. 484 § 2 k.c. W ocenie Sądu kary w wysokości odpowiadającej 1/4 wartości zobowiązania nie można uznać za rażąco wygórowaną. Natomiast wartość umowy to 159.000 euro, a wartość tej części zobowiązania, której pozwany nie wykonał, wynosi aż 108.336,24 euro (340,68 ton x 318 euro). Z niespornych okoliczności sprawy zaś wynika, że po zawarciu przez strony umowy ceny rzepaku wzrosły o kilkaset złotych na tonie, więc powódka poniosła szkodę. Sąd nie przeprowadził dowodu z umów zawieranych z innymi rolnikami, gdyż uznał, że nie mają one znaczenia dla ustalenia jak strony spornej umowy rozumiały postanowienia o zastrzeżeniu kary umownej.

Podstawę prawną zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie stanowił art. 455 w zw. z art. 481 § 1 i 2 k.c., a Sąd zasądził te odsetki od 22 października 2010r. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku w całości wywiódł pozwany, zarzucając:

I. rażące naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

1) art. 65 § 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że zgodnym zamiarem i celem stron w chwili zawarcia umowy było ustalenie ewentualnej kary umownej liczonej jako „iloczyn ceny podstawowej i ilości towaru",

2) art. 484 § 2 k.p.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że nie zachodzą przesłanki uzasadniające miarkowanie kar umownej;

II. błędy w ustaleniach faktycznych, polegające na przyjęciu, że:

1) w uprawach pozwanego z których miał dostarczyć powódce rzepak w 2010 r. nie wystąpiła choroba rzepaku - kiła kapusty,

2) pozwany niedostatecznie poinformował pozwaną, iż w 2010 r. w jego uprawach wystąpiła kiła kapusty,

3) pozwany rozumiał zapisy § 3 umowy łączącej strony jako „iloczyn", a nie jako „iloraz",

4) pozwany mógł w inny sposób urzędowo i za pomocą dokumentacji ubezpieczyciela wykazać wystąpienie kiły kapusty, mimo iż było to niemożliwe,

5) pozwany nie poniósł szkody w związku z kiłą kapusty, która dotknęła w 2010 r. uprawy rzepaku pozwanego,

6) powódka poniosła szkodę wskutek niedostarczenia przez pozwanego rzepaku, mimo iż wskutek wzrostu cen rzepaku oraz częściowej dostawy rzepaku, powódka zrekompensowała ewentualną szkodę w postaci damnum emergens;

III. rażące naruszenie przepisów postępowania cywilnego mających istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

1)  niezastosowanie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. w zw. z art. 236 k.p.c. w zw. z art. 240 k.p.c. polegające na nieoddaleniu wniosku dowodowego pozwanego o zobowiązanie strony przeciwnej do przedłożenia dokumentów prywatnych -umów skupu zbóż, rzepaku i roślin strączkowych zawartych w II, III i IV kwartale 2010 r. z jej kontrahentami - a następnie niedopuszczeniu i nieprzeprowadzeniu dowodu z przedłożonych dokumentów, mimo złożonego na rozprawie w dniu^ 24.10.2013 r. zastrzeżenia do protokołu,

2)  art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie swobodnej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, i przyjęcie, że w uprawach pozwanego nie wystąpiła kiła kapusty, pomimo iż pozwany w okresie żniw oraz zaraz po żniwach w 2010 r.:

a)  poinformował pracownika (pełnomocnika) powódki o ww. chorobie upraw,

b)  dostarczył pełnomocnikowi powódki zdjęcia chorych liści rzepaku,

c)  zwrócił się do instytucji państwowej - (...) Ośrodka Doradztwa Rolniczego w B. o wydanie dokumentów potwierdzających kiłę kapusty na jego uprawach,

d)  wykazał, iż nie było możliwości uzyskania dokumentu od ubezpieczyciela upraw rolnych na kiłę kapusty,

e)  prowadził negocjacje, aby dostarczyć innego kontrahenta dla powódki, wskutek niezawinionego niedostarczenia pozostałej części rzepaku.

W oparciu o powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancji według norm przepisanych, oraz zobowiązanie powoda na podstawie art. 248 § 1 k.p.c. do przedłożenia dokumentów prywatnych - umów skupu zbóż, rzepaku i roślin strączkowych zawartych w II, III i IV kwartale 2010 r. z jej kontrahentami - a następnie dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z przedłożonych dokumentów. Pozwany wniósł zaś ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku w części poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 0, 15 euro wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 22 października 2010 r. do dnia zapłaty i oddalenie powództwa w pozostałej części oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania za obie instancji, a w ostateczności o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu apelacji rozwinięto argumentację dla wskazanych wyżej zarzutów.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej odrzucenie jako złożonej po upływie terminu, a w drugiej kolejności o oddalenie apelacji, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów zastępstwa prawnego za II instancję według norm przepisanych oraz o oddalenie wniosku dowodowego pozwanego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest bezzasadna.

W pierwszej kolejności należało się odnieść do najdalej idącego stanowiska powoda zawartego w odpowiedzi na apelację, a mianowicie jego żądania odrzucenia tego środka odwoławczego jako wniesionego po upływie ustawowego terminu. Stosownie do przepisu art. 369 § 1 k.p.c. apelację wnosi się w terminie dwutygodniowym od doręczenia stronie skarżącej wyroku z uzasadnieniem. Sąd Apelacyjny pragnie wobec tego wyjaśnić, iż wyrok wraz z uzasadnieniem został doręczony pełnomocnikowi pozwanego w dniu 27 listopada 2013 r. (vide: potwierdzenie odbioru k. 158), zaś apelacja została nadana w placówce pocztowej w dniu 11 grudnia 2013 r. (vide: koperta k. 172), czyli w ostatnim dniu ustawowego terminu do jej wniesienia zgodnie z cytowanym wyżej przepisem i przy zastosowaniu art. 165 § 2 k.p.c. W myśl tego uregulowania oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu ustawy z dnia 23 listopada 2012 r. - Prawo pocztowe jest bowiem równoznaczne z wniesieniem go do sądu. W związku z tym termin do wytoczenia apelacji przez pozwanego został w niniejszej sprawie zachowany i nie było podstaw do jej odrzucenia.

Przechodząc natomiast do meritum sporu Sąd Apelacyjny pragnie na wstępie wskazać, iż Sąd Okręgowy w oparciu o materiał dowodowy, przedstawiony przez strony zgodnie z zasadą kontradyktoryjności, ustalił wszystkie okoliczności istotne dla sprawy i na tej podstawie dokonał prawidłowego rozstrzygnięcia. Ustalenia te Sąd odwoławczy podziela i przyjmuje za własne, co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie w tym miejscu. Brak jest też podstaw do stwierdzenia wskazanych w apelacji zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego czy prawa materialnego.

W realiach rozpoznawanej sprawy sporne okazały się ostatecznie trzy kwestie związane z karą umowną zastrzeżoną w łączącej strony umowie z dnia 26 czerwca 2010 r. na wypadek zawinionego nie wykonania umowy przez sprzedającego (pozwanego M. O. (1)), co było zaś w sprawie niewątpliwe (pozwany dostarczył powodowi jedynie ok. 159 ton rzepaku, podczas gdy miał dostarczyć 500 ton). W tej sytuacji, po pierwsze, sporna była przyczyna takiego stanu rzeczy, a która - jak utrzymywał pozwany - była od niego niezależna i miała się wyrażać się w chorobie grzybowej w uprawach w postaci kiły kapusty. Po drugie, problematyczna okazała się redakcja w umowie sposobu wyliczenia tejże kary umownej. Wreszcie, po trzecie, pozwany utrzymywał, że w niniejszym przypadku istnieją podstawy do obniżenia kary umownej na podstawie art. 484 § 2 k.c. Natomiast apelujący nie kwestionował już stanowiska Sądu I instancji odnośnie braku przedawnienia roszczenia powoda, a Sąd odwoławczy w pełni ten pogląd podziela.

Już w pierwszej kolejności wypada zauważyć, iż skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej - niż przyjął sąd - wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie przez skarżącego. W judykaturze powszechnie przyjmuje się, że zarzucenie naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać na przedstawieniu przez stronę alternatywnego stanu faktycznego, a tylko na podważeniu podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12.04.2001 r., II CKN 588/99, LEX nr 52347; z dnia 2.04.2003 r., I CKN 160/01, LEX nr 78813; z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, LEX nr 164852; z dnia 29 czerwca 2004 r., II CK 393/03, LEX nr 585758). Jeżeli bowiem z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.09.2002 r., II CKN 817/00, OSNC 2000/7-8/139).

W analizowanej sprawie Sąd odwoławczy nie dostrzegł w rozumowaniu Sądu pierwszej instancji naruszenia zasad swobodnej oceny dowodów na gruncie art. 233 § 1 k.p.c. a zarzuty stawiane przez apelującego nie mogły odnieść postulowanego przezeń skutku. Nie można bowiem zarzucić braku logiki i naruszenia zasad doświadczenia życiowego stanowisku Sądu Okręgowego, który doszedł do wniosku, iż w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie zostało wykazane, że w roku 2010 uprawy rzepaku należące do pozwanego zostały zarażone kiłą kapusty i to stało się przyczyną nienależytego wykonania przez niego umowy łączącej go z powodem. Z tą kwestią łączy się natomiast nierozerwalnie zagadnienie rozkładu ciężaru dowodu w niniejszym procesie.

Sąd Apelacyjny pragnie więc przypomnieć, że do powstania odpowiedzialności z tytułu kar umownych, stosownie do art. 483 k.c., konieczne jest wykazanie przez stronę powodową istnienia i treści zobowiązania łączącego ją z pozwanym oraz niewykonania lub nienależytego wykonania przez niego zobowiązania i zastrzeżenia w takim przypadku kar umownych, czego też powód w niniejszej sprawie dowiódł.

Natomiast jeśli chodzi o ciężar dowodu spoczywający na pozwanym, to w orzecznictwie Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych już od lat ugruntowane jest stanowisko, zgodnie z którym zakres odpowiedzialności dłużnika z tytułu kar umownych wiąże się z zakresem ogólnej odpowiedzialności kontraktowej przewidzianej w art. 471 k.c. Z tego też względu przesłanki obowiązku zapłaty kary umownej są określane przez pryzmat ogólnych zasad kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej, przy czym stosownie do art. 484 § 1 k.c. kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Z przepisu art. 471 k.c. wynika więc domniemanie, iż nie wykonując lub nienależycie wykonując zobowiązanie, dłużnik działa w sposób zawiniony. Oznacza to zaś w konsekwencji, że również w przypadku dochodzenia przez wierzyciela odszkodowania z powołaniem się na kary umowne, pozwany dłużnik może się uwolnić od obowiązku zapłaty kary umownej, jeżeli wykaże, iż niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialność (zob. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2010 r., II CSK 180/10, LEX nr 970070; z dnia 7 lipca 2005 r., V CK 869/04, LEX nr 150649; z dnia 31 marca 2004 r., III CK 446/02, LEX nr 585806; z dnia 11 lutego 1999 r., III CKN 166/98, LEX nr 521867; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 5 marca 2013 r., I ACa 158/13, LEX nr 1313460).

Także z treści § 3 umowy stron oraz § 8, § 9 i § 1 pkt 11 Ogólnych Warunków Skupu i Rozliczeń za Dostawy Zbóż, Rzepaku, Roślin Strączkowych i Oleistych Skupującego (zwane dalej (...)) wynika, iż M. O. (1) ponosił odpowiedzialność z tytułu kar umownych za zawinione nie wywiązanie się z umowy, przy czym zwalniało go z takiej odpowiedzialności zaistnienie klęski żywiołowej lub innego zdarzenia, na które nie miał wpływu, lecz które utrudniało pełne lub częściowe wypełnienie zobowiązań zgodnie z podpisaną umową i którego nie da się uniknąć nawet w przypadku maksymalnej staranności obu stron (siła wyższa). To pozwany winien był zatem wykazać, pod rygorem ujemnych dla niego skutków procesowych, iż nienależyte wykonanie przez niego zobowiązania wyniknęło z przyczyn przez niego niezawinionych.

Na gruncie łączącej strony umowy oznaczało to powinność udowodnienia wystąpienia klęski żywiołowej lub innego nadzwyczajnego zdarzenia, przy czym nie było to samoistnie wystarczające dla zwolnienia M. O. (1) z odpowiedzialności. Należy bowiem podkreślić, że w świetle § 9 i § 1 pkt 11 OW spoczywał na nim ciężar dowodu, iż były to tego rodzaju przyczyny, że nie miał na nie wpływu oraz których nie dało się uniknąć nawet w przypadku maksymalnej staranności obu stron. Stąd też Sąd odwoławczy chciałby wyraźnie w tym miejscu zaznaczyć, że nawet jeśli udałoby się pozwanemu dowieść w niniejszym procesie, iż jego uprawy zostały zarażone chorobą grzybową, to najwyraźniej apelujący zapomina, że oprócz tego zobligowany był on jeszcze wykazać, iż dochował w tym zakresie należytej staranności. Tymczasem strona pozwana w ogóle nie podjęła inicjatywy dowodowej w tym kierunku. W tej sytuacji choćby Sąd Okręgowy poczynił błędne ustalenia co do samego zarażenia upraw kiłą kapusty, jak zarzuca się w apelacji, to ostatecznie nie miałoby to wpływu na wynik sprawy, gdyż byłoby to nie wystarczające, aby pozwany został uwolniony od odpowiedzialności z tytułu kar umownych.

Tym niemniej w przekonaniu Sądu Apelacyjnego prawidłowe są takie ustalenia oraz ocena Sądu Okręgowego w zakresie materiału dowodowego zaoferowanego przez strony, a zwłaszcza przez pozwanego. Jak bezsprzecznie wynika z zeznań świadka M. D. oraz samego pozwanego, teren jego upraw nie został oficjalnie zakwalifikowany jako objęty klęską żywiołową. Żaden z przesłuchanych świadków nie widział też upraw pozwanego ani latem 2010 r., ani w późniejszym czasie, tak aby mogli bezpośrednio potwierdzić występowanie jakiejkolwiek choroby tego rzepaku. Dostarczone do akt zdjęcia nie tylko są mało wyraźne, co równie dobrze mogą przedstawiać rośliny należące do kogokolwiek innego, ani właściwie nie wyjaśniają czy i jaką chorobą zostały zaatakowane. Pozwany nie poinformował też powoda bezzwłocznie o tym problemie oraz go nie udokumentował, do czego był zobowiązany zgodnie z § 9 OW, więc o takim obowiązku powód nie był obligowany go pouczać i to pozwany powinien był właściwie zadbać o zabezpieczenie swoich interesów. Natomiast po raz pierwszy M. O. (1) zawiadomił o tym powoda już post factum, w piśmie z dnia 20 października 2010 r. nadesłanym dopiero w reakcji na drugie pismo powoda z 5 października 2010 r. obciążające go karą umowną, podczas gdy termin wykonania umowy minął w dniu 31 sierpnia 2010 r. Także pismo od ubezpieczyciela pochodzi dopiero z roku 2012. O ile zaś M. O. (2) już około lipca lub sierpnia 2010 r. miał wspominać M. D. o chorobie rzepaku, która miała pojawić się w uprawach pozwanego, to przecież sam pozwany cofnął swój wniosek o przesłuchanie tej osoby w charakterze świadka (k. 130). Nie sposób jest więc w jakikolwiek sposób zweryfikować prawdziwości tych twierdzeń M. O. (2) ani nawet źródła, na których udzielając takiej informacji miał się opierać. Przy tym znamienne jest już to, że sam pozwany przyznał, iż w ogóle nie zna się na chorobach rzepaku, a stanowisko o tym, że jego uprawy zaatakowała kiła kapusty, opiera na wskazaniach bliżej nieokreślonych osób z Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Wyraźnie stąd wynika, że sam M. O. (1) nie czerpie swojego przekonania z jakiś pewnych źródeł, lecz tak naprawdę - zupełnie się na tym nie znając - jedynie powtarza jakieś opinie, które zasłyszał od osób, których nie jest nawet w stanie obecnie skonkretyzować.

Żadne obiektywnie weryfikowalne dane i źródła zaoferowane sądowi w niniejszej sprawie nie dowodzą zatem takiej wersji wydarzeń, jaką przedstawia pozwany, ani też nie mogą stanowić źródła dotyczących jej domniemań faktycznych. W tej sytuacji myli się więc M. O. (1) utrzymując odmiennie, a także twierdząc, iż nie zaniechał podjęcia we właściwym do tego czasie takich działań, które umożliwiłyby mu aktualnie potwierdzenie wystąpienia na jego polu kiły kapusty. Nie dość bowiem, że skutecznie nie zawnioskował o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka M. O. (2), to nie zlecił również wtedy choćby wykonania ekspertyzy profesjonaliście z tej dziedziny czy nie wystąpił do powoda z wnioskiem o przeprowadzenie oględzin, na co trafnie zwracał uwagę już Sąd Okręgowy. Dokumenty sporządzone przez zakład ubezpieczeń i protokół oszacowania szkód w uprawach rolnych sporządzony przez komisję powołaną przez wojewodę nie były przecież wcale jedynymi środkami dowodowymi, przy pomocy których pozwany mógł wykazywać swoje twierdzenia w postępowaniu sądowym. Co więcej, pozwany nie zabezpieczył nawet skutecznie próbek zakażonego rzepaku czy gleby. Z kolei zorganizowanie spotkania pozwanego z przedstawicielem powoda, celem wyjaśnienia sytuacji, jest pragmatycznym rozwiązaniem w kontaktach gospodarczych i z całą pewnością nie świadczy o uznaniu faktu wystąpienia kiły kapusty. W piśmie z 17 listopada 2010 r. powód wyraźnie zastrzegł, iż do czasu ustalenia nowych warunków współpracy podtrzymuje decyzję o nałożeniu kary umownej, przy czym zebrane w sprawie dowody nie wykazały, aby pozwany na skutek tych rozmów został zwolniony z obowiązku dostarczenia brakującej części rzepaku, czego zresztą w samej apelacji już nie kwestionował. Natomiast pismem z dnia 5 czerwca 2012 r. wyraźnie domagano się od pozwanego udokumentowania jego twierdzeń. Z kolei dodatkowe wnioski dowodowe dotyczące fotografii oraz umowy poddzierżawy (k. 194-202), nie tylko że były spóźnione w świetle przepisu art. 381 k.p.c., co jeszcze zupełnie nieprzydatne pod kątem okoliczności, które miały potwierdzać.

Natomiast negatywne konsekwencje takiej niefrasobliwej postawy pozwanego w przeszłości, która nie pozostawała bez wpływu na jego możliwości w zakresie aktywności dowodowej w niniejszym procesie, ale również jego teraźniejszych zaniechań (np. cofnięcie wniosku z zeznań świadka M. O. (2)), musiał ponieść sam M. O. (1), na którym to spoczywał ciężar dowodu, iż nienależyte wykonanie przezeń umowy nastąpiło na skutek okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności.

Za bezzasadny Sąd odwoławczy ocenił również zarzut naruszenia art. 65 § 2 k.c., akceptując w całości argumentację prawną, którą w tej materii zaprezentował Sąd pierwszej instancji. Zgodnie z tym przepisem w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Oczywiście nie oznacza to, jak wskazuje się w judykaturze, że samo językowe brzmienie tekstu może zostać zupełnie pominięte w procesie wykładni, niemniej cytowany przepis dobitnie potwierdza, że nie może ono stanowić wyłącznej podstawy ustalenia sensu złożonych przez strony oświadczeń woli. W świetle art. 65 § 2 k.c. wykładni umowy należy dokonywać z uwzględnieniem całego kontekstu oświadczeń badanych w aspekcie treści, jak i okoliczności, w których zostały one złożone. Sąd, kierując się wynikającymi z art. 65 k.c. dyrektywami wykładni umowy, powinien brać pod uwagę nie tylko postanowienia spornego fragmentu umowy, lecz również uwzględniać inne związane z nim postanowienia umowy, a nawet kontekst faktyczny, w którym projekt umowy sporządzono, jak również kontekst, w którym umowę zawierano (vide: cytowany przez samego pozwanego wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2013r., IV CSK 569/12, LEX nr 1324323). Takiej literalnej treści przedmiotowej umowy w zakresie kar umownych oraz jej kompleksowego kontekstu nie zaniechał uwzględnić Sąd Okręgowy przy rozstrzyganiu.

Słusznie Sąd ten dostrzegł, iż kara umowna została określona w relacji do współczynnika jakim jest „wartość umowy”, tak w § 3 samej umowy, jak i uzupełniająco też w § 8 OW. Nie powinno zaś budzić żadnych wątpliwości, że przez wartość umowy powszechnie rozumie się jej całościową cenę w postaci iloczynu ilości zamówionego towaru i ceny za pojedynczą jednostkę. W przypadku przedmiotowej umowy sprzedaży jej wartość jest więc iloczynem umówionej ceny za jedną tonę rzepaku oraz ustalonego tonażu (318 euro x 500 ton = 159.000 euro). Tym bardziej powinno to być jasne dla osoby wykonującej zawód prawniczy, jakim jest pozwany. Postanowienie § 3 umowy pozostawałoby zatem wewnętrznie niespójne, gdyby odczytywać je tylko w sposób literalny, jak postuluje apelujący. „Wartość umowy”, w rozumieniu powszechnie przyjętym i powyżej omówionym, w żadnym razie nie przystawałaby wówczas bowiem do sposobu jej obliczenia wskazanego w umowie jako „iloraz” ceny podstawowej oraz ilości towaru (tonażu).

Jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest zatem wykładnia przyjęta przez Sąd pierwszej instancji, która znajduje ugruntowanie w całym kontekście językowym przedmiotowego fragmentu tekstu, jak i w kontekście sytuacyjnym, w którym oświadczenia stron zostały złożone, oraz w celu umowy, mimo że pozwany aktualnie zaprzecza takiemu rozumieniu umowy. W obliczu ogólnej ceny, na którą opiewało zamówienie powoda (159.000 euro), i charakteru prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, która polega na odsprzedaży z zyskiem płodów rolnych, zupełnie nieracjonalne i nieprofesjonalne byłoby przecież zastrzeżenie kary umownej w kwocie symbolicznej, poniżej sumy 1 euro. Takie działanie zupełnie podważałoby sens i istotę samej kary umownej, ale również całej zawartej umowy, z pewnością nie służyłoby zabezpieczeniu interesów powoda. Natomiast na korzyść wersji prezentowanej przez stronę powodową jak najbardziej może być traktowana okoliczność, że pozwany na etapie prowadzonej z powodem korespondencji przedprocesowej zupełnie nie sygnalizował swoich obecnych zastrzeżeń co do nieprawidłowego wyliczenia kary umownej - wyraźnie wskazanej w piśmie z dnia 5 października 2010 r. na kwotę 39.750 euro, choćby w postaci argumentu dodatkowo wzmacniającego jego stanowisko. Taka ocena Sądu I instancji nie narusza wobec tego zasad swobodnej oceny dowodów, a zarzuty apelacji, które sprowadzają się do przedstawienia tylko alternatywnej wersji stanu faktycznego, nie mogły odnieść zamierzonego przez skarżącego skutku. Należy także podkreślić, że w zakresie wiedzy z matematyki żadna ze stron nie jest p[profesjonalistą, więc błąd w zakresie nazwy wyniku mnożenia jest możliwy do przyjęcia jako błąd co do leksyki.

Nie zasługiwały również na aprobatę Sądu odwoławczego zarzuty naruszenia art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. w zw. z art. 236 k.p.c. w zw. z art. 240 k.p.c. W pełni zasadnie bowiem Sąd Okręgowy nie uwzględnił wniosku pozwanego o zobowiązanie powoda do przedłożenia umów skupu zbóż, rzepaku i roślin strączkowych zawartych w II, III i IV kwartale 2010r. z jego innymi kontrahentami. Niniejszy spór sądowy nie obejmuje przecież tychże pozostałych umów, lecz wyłącznie tę konkretną umowę zawartą przez powoda z pozwanym. Ich treść nie miałaby zresztą istotnego znaczenia dla sposobu rozumienia przez te strony treści § 3 umowy stron z 26 czerwca 2010 r. O ile bowiem we wszystkich tych umowach zostałoby powielone jego dosłowne brzmienie z użyciem pojęcia „iloraz”, czy to jednak takie pojęcie zostałoby użyte tylko w umowie z pozwanym, to tak naprawdę w każdym z tych przypadków nie można wykluczyć wersji, iż było to wynikiem omyłki pisarskiej. Kluczowe znaczenie ma więc w rzeczywistości omówiona powyżej wykładnia tego zapisu umowy, w kontekście pozostałej jego treści językowej oraz funkcjonalnej. Ponadto, nie można tracić z pola widzenia, że z treścią umów z innymi kontrahentami wiąże się obowiązek powoda zachowania tajemnicy handlowej.

Za Sądem Okręgowym należało wreszcie przyjąć, że nie zaistniały w rozpoznawanym przypadku podstawy do miarkowania wysokości kary umownej, i uznać wobec tego za niezasadne zarzuty apelacyjne sformułowane na tej płaszczyźnie. Przepis art. 484 § 2 k.c. zezwala na obniżenie wysokości kary umownej na żądanie dłużnika, jeżeli zobowiązanie jest w znacznej części wykonane albo gdy kara umowna jest rażąco wygórowana. Wymienia zatem dwie, niezależne od siebie przesłanki dla zmniejszenia kary umownej.

W ocenie Sądu odwoławczego bez wątpienia trudno byłoby mówić o wykonaniu przez pozwanego umowy w znacznej części, skoro z umówionych 500 ton rzepaku dostarczył niecałe 160 ton, co stanowi tylko ok. 32% całości zamówionego towaru. Także z punktu widzenia gospodarczego celu tak ustalonego świadczenia miało ono znaczenie dla powoda w sytuacji jak najwyższego zakresu jego spełnienia. Same strony wszak dopuszczały jedynie różnicę w granicy +/- 5%. Dochodowość działalności strony powodowej wymagała bowiem zakupu dużych ilości płodów rolnych i ich odsprzedaży po wyższej cenie, a zatem wielkość prowizji i opłacalność tego zajęcia była uzależniona od znacznych ilości towaru będącego w jej obrocie. W związku z takim celem świadczenia i specyfiką działalności zawodowej, a także uwzględniwszy stopień wykonania umowy przez pozwanego, określenie kary umownej na poziomie 25% wartości umowy nie może być oceniane jako rażąco wygórowane. Samo sformułowanie przesłanki „rażącego wygórowania" świadczy zaś o tym, że miarkowanie winno mieć jednak miejsce wyjątkowo, tylko wtedy, gdy kara umowna będzie nie tylko wygórowana, ale wygórowana rażąco, czyli w taki sposób, że system prawa nie może tolerować jej dysproporcji w stosunku do słusznych interesów wierzyciela.

Dla oceny rażącego wygórowania kary umownej ma przy tym znaczenie wysokość szkody wierzyciela, skoro zgodnie z art. 483 § 1 k.c. celem kary umownej jest naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Jak przyjmuje się zatem w judykaturze, brak szkody lub jej nieznaczna wysokość może zasadniczo stanowić kryterium redukowania wysokości kary umownej (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 stycznia 2009 r., III CSK 198/08, LEX nr 523684, i z dnia 30 listopada 2006 r., I CSK 259/06, LEX nr 398369; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03, OSNC 2004/5/69). Niemniej z zeznań przesłuchanych świadków ze strony powodowej wynika, że po zawarciu umowy ceny rzepaku znacznie wzrosły, czego nawet sam pozwany nie kwestionował. Oznacza to w rezultacie, że wobec braku dostarczenia przez niego 340 ton rzepaku powód musiał dokupić rzepak po tej wyższej cenie, aby wywiązać się z kolei z własnych zobowiązań wobec kontrahentów. W tej sytuacji prowizja powoda z pewnością zmalała i w tym choćby wyrażała się jego szkoda. Natomiast skoro pozwany nie wykazał, iż przyczyną nienależytego wykonania zobowiązania umownego była rzeczywiście choroba grzybowa rzepaku, to w rezultacie nie można także przesądzić, iż poniósł on jakąkolwiek szkodę (np. w postaci kosztu samych tych zasiewów). Poza tym należy zważyć na cel, któremu służy regulacja dotycząca kary umownej, a którym jest wszak ochrona interesów tej strony, względem której kontrahent niewłaściwie postąpił i w sposób zawiniony nie wywiązał się ze swych umówionych obowiązków. Jeśli zatem ów kontrahent nie dopełnił należytej staranności w swym działaniu, to musi on się liczyć z poniesieniem wszystkich konsekwencji z tym związanych, w tym tych najbardziej oczywistych w postaci własnych nakładów. Nie można zatem premiować zawinionego postępowania pozwanego i obciążać jego negatywnymi skutkami rzetelnie postępującego powoda, zaś do tego właśnie sprowadzałaby się de facto akceptacja poglądu wyrażanego przez apelującego.

Kierując się taką argumentacją Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zostało wydane na podstawie art. 98 § 1 i 3, art. 99 i art. 108 § 1 zdanie pierwsze k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz.U. z 2013 r. poz. 490).

SSA D. Rystał SSA D. Jezierska SSA E. Buczkowska-Żuk

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Kędziorek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Danuta Jezierska,  Dariusz Rystał
Data wytworzenia informacji: