Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 749/12 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2013-04-26

Sygn. akt I ACa 749/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Iwona Wiszniewska

Sędziowie:

SA Ryszard Iwankiewicz (spr.)

SA Eugeniusz Skotarczak

Protokolant:

sekr.sądowy Magdalena Stachera

po rozpoznaniu w dniu 17 kwietnia 2013 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa L. D.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w S.

o uchylenie uchwały

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 6 września 2012 r., sygn. akt VIII GC 267/10

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 540 (pięćset czterdzieści) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Ryszard Iwankiewicz Iwona Wiszniewska Eugeniusz Skotarczak

Sygn. akt I ACa 749/12

UZASADNIENIE

Powód L. D. wniósł o uchylenie uchwały nr (...) Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia (...) spółki akcyjnej w S., podjętej w dniu 10 sierpnia 2010 roku, dotyczącej udzielenia absolutorium prezesowi zarządu spółki A. W. (1). Ponadto, wniósł o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotności stawki podstawowej. Uzasadniając żądanie pozwu wskazał, że jest akcjonariuszem pozwanej spółki, jego zdaniem zaskarżona uchwała jest niezgodna z dobrymi obyczajami i godzi w interes spółki, albowiem prezes zarządu spółki swoim postępowaniem dopuścił się szeregu uchybień.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zwrot kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotnej stawki podstawowej. Przekonywała, iż zaskarżona uchwała w żadnej mierze nie jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, a tym bardziej nie godzi w interes spółki, wykazuje zaś niechęć powoda do osoby prezesa zarządu. Zarzucając bezzasadność powództwa pozwana podniosła, że kwestia sprawowania przez prezesa zarządu funkcji konsula honorowego była znana już w 2005 roku zarówno członkom zarządu, jak i radzie nadzorczej spółki, dalej wskazała, że utrata Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie ograniczała możliwości realizacji założonych przez spółkę przedsięwzięć, nie miała też wpływu na sytuację finansową spółki i stąd jako informacja nieistotna nie została przekazana biegłemu rewidentowi. W kontekście ewentualnego pokrzywdzenia powoda jako akcjonariusza pozwana wskazała na brak jakichkolwiek dowodów świadczących o poniesieniu przez niego szkody i uzyskaniu przez innych akcjonariuszy, czy też spółkę nieuprawnionych korzyści z tego tytułu.

Wyrokiem z dnia 6 września 2012 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie powództwo oddalił oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1457 zł tytułem kosztów procesu.

Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły ustalenia faktyczne i rozważania prawne, w świetle których Sąd pierwszej instancji uznał powództwo za niezasadne.

Wskazano, że powód domaga się uchylenia uchwały walnego zgromadzenia spółki akcyjnej w sprawie udzielenia absolutorium prezesowi zarządu A. W. (1), która została podjęta w dniu 10 sierpnia 2010 roku. Podstawą prawną powództwa jest art. 422 § 1 k.s.h. Pozew został złożony 7 września 2010 roku, zachowany więc został termin z art. 424 § 1 k.s.h. W oparciu zaś o przepis art. 422 § 2 k.s.h. powód posiada też legitymację do zaskarżenia wskazanej w pozwie uchwały z dnia 10 sierpnia 2010 roku, jest bowiem akcjonariuszem spółki (...), głosował przeciwko uchwale, a po jej powzięciu zażądał zaprotokołowania sprzeciwu.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, iż na gruncie art. 422 § 1 k.s.h. przyjmuje się, że powództwo oparte o sprzeczność uchwały z dobrymi obyczajami wymaga jednoczesnego godzenia w interes spółki lub skierowania uchwały na pokrzywdzenie akcjonariusza. Oznacza to, że powód powinien w niniejszym procesie wykazać, że uchwała jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i jednocześnie godzi w interes spółki, albo też że uchwała jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i jednocześnie ma na celu pokrzywdzenie akcjonariusza. Powód wnosząc w pozwie o uchylenie uchwały powoływał się na jej sprzeczność z dobrymi obyczajami oraz na to, że uchwała ta godzi w interes spółki. Na poparcie swojego stanowiska powód wskazał szereg uchybień w postępowaniu prezesa zarządu, które ujął w trzech punktach:

1) prezes zarządu wykorzystywał pełnioną funkcji w zakresie samodzielnego prowadzenia spraw spółki i jej reprezentacji do utrzymywania jej kosztem Honorowego Konsulatu Federacji Rosyjskiej w wynajmowanym przez spółkę budynku,

2) prezes zarządu przyczynił się do utraty przez spółkę Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego,

3) prezes zarządu spowodował błędy w sprawozdaniu finansowym spółki i sprawozdaniu zarządu z działalności spółki za ostatni rok obrotowy, przez nieudzielenie pełnych informacji o utracie Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego zarówno biegłemu rewidentowi, jak i akcjonariuszom.

Stanowisko powoda jakie wyraził w niniejsze sprawie opiera się na założeniu, że działania prezesa zarządu opisane w pozwie stanowią naruszenie dobrych obyczajów. Sąd zwrócił jednak uwagę, że dla zasadności powództwa powód winien wykazać, że nie tyle działania prezesa zarządu naruszały dobre obyczaje, ale że ich naruszeniem był akt udzielenia prezesowi absolutorium. Można przyjąć, że uchwała w przedmiocie udzielenia absolutorium prezesowi zarządu narusza dobre obyczaje, gdy organ podejmujący uchwałę mimo wiedzy o negatywnym z punktu widzenia uczciwości kupieckiej zachowaniu prezesa zarządu wyraża zadowolenie z jego dotychczasowych działań udzielając mu absolutorium. Akt udzielenia absolutorium jest sprzeczny z dobrymi obyczajami, gdy został udzielony wbrew zasadom uczciwości, a więc udzielono go osobie, co do której wiadomym było, że nie spełnia ona wymogów, jakie stawia się osobie pełniącej funkcje prezesa zarządu.

Odnosząc powyższe rozważania do wskazanych przez powoda uchybień w postępowaniu prezesa zarządu, ujętych w trzech wymienionych na wstępie punktach, Sąd I instancji stwierdził, że albo opisane przez powoda działania nie stanowią działań, które należałoby ocenić negatywnie w kontekście reguł uczciwości kupieckiej, albo też zgromadzony materiał dowodowy w ogóle nie daje podstaw do przyjęcia, że zarzucane prezesowi zarządu działania miały miejsce. Niezależnie od powyższego w ocenie Sądu powód nie udowodnił również, aby którykolwiek z tych trzech opisywanych w przez powoda stanów faktycznych godził w interes spółki.

Odnośnie faktu pełnienia przez prezesa zarządu spółki (...) A. W. (1) funkcji konsula honorowego Federacji Rosyjskiej, który jest niesporny, Sąd wyjaśnił, że konsul honorowy jest urzędnikiem konsularnym określonego państwa w innym państwie, który w odróżnieniu od konsulów zawodowych za swoją pracę nie pobiera wynagrodzenia (pracuje honorowo). Sam fakt pełnienia tego rodzaju godności przez osobę piastującą określoną funkcję w organach spółki nie tylko nie jest więc sprzeczny z dobrymi obyczajami, ale może wręcz pozytywnie wpływać na wizerunek spółki. Zgromadzony materiał dowodowy w sposób nie budzący wątpliwości wskazuje przy tym na to, że dla organów spółki nie było tajemnicą, iż A. W. (1) ubiega się o stanowisko konsula, a następnie że starania te zostały zakończone udzieleniem mu exequatur (por. protokół z posiedzenia zarządu z dnia 24.10.2005r, opisany w części uzasadnienia obejmującej stan faktyczny). A. W. (1) wykonywał obowiązki konsula za zgodą i wiedzą organów spółki, również za zgodą i wiedzą tych organów ulokował biuro konsula w budynku należącym do spółki. Sąd podkreślił, że w żaden sposób nie godzi w dobre obyczaje okoliczność, że spółka użycza swoich pomieszczeń na biuro konsula (nawet gdy jest to użyczenie nieodpłatne), nie godzi też w dobre obyczaje sam fakt mieszczenia się biura konsulatu i biura spółki pod jednym adresem. Brak jest więc jakichkolwiek podstaw, aby przyjąć, że uzasadniona jest przedstawiona w pozwie teza powoda, zgodnie z którą A. W. (1) „wykorzystywał pełnioną funkcję prezesa zarządu w zakresie samodzielnego prowadzenia spraw spółki i jej reprezentacji do utrzymywania jej kosztem Honorowego Konsulatu Federacji Rosyjskiej w wynajmowanym przez spółkę budynku”. Tym samym nie można przyjąć, że akt udzielenia absolutorium A. W. (1) – mimo pełnienia przez niego w roku obrachunkowym 2009/2010 funkcji konsula – godzi w dobre obyczaje.

Brak naruszenia dobrych obyczajów przez udzielenie absolutorium osobie pełniącej urząd konsula oznacza więc brak zasadności powództwa w oparciu o tę podstawę faktyczną. Mimo tego zdaniem Sądu materiał dowodowy nie potwierdza również tego, aby fakt ten godził w interes spółki. Oceniając powyższe w aspekcie majątkowym podkreślono, że brak jest dowodów potwierdzających, iż w związku z funkcjonowaniem konsulatu po stronie spółki powstały koszty finansowe o takim rozmiarze, który można byłoby określić jako koszt godzący w interes spółki. Koszty funkcjonowania konsulatu w kolejnych latach, wyliczone przez główną księgową, stanowią niewielki ułamek jej zysku (w roku obrachunkowym 2009/2010, którego dotyczy zaskarżona uchwała zysk netto spółki wyrażał się kwotą w wysokości 3.248.690,97 zł, wydatki dotyczące funkcjonowania konsulatu wyniosły natomiast 26.352,22 zł). Przy czym kwota ta - stanowiąca szacunkowo wyliczony koszt związany z korzystaniem przez konsula z pomieszczeń spółki - nie uwzględnia, że pomieszczenia te były wykorzystywane również przez spółkę dla jej celów statutowych.

Zdaniem Sądu materiał dowodowy również nie potwierdza, że A. W. (1) przyczynił się do utraty objętego sporem świadectwa. Z dowodów zgromadzonych w sprawie wynika, że decyzja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w tym przedmiocie, podobnie jak decyzja Prezesa Rady Ministrów wydana na skutek odwołania złożonego przez zarząd, nie zawierały uzasadnienia. Ponadto wskazać należy, że decyzja o niekierowaniu skargi na decyzję Prezesa Rady Ministrów do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W. została podjęta w formie uchwały zarządu spółki (uchwała nr (...)), nie była to więc decyzja prezesa zarządu spółki A. W. (1). Abstrahując od tego, z jakich przyczyn doszło do utraty świadectwa, faktu tego nie da się powiązać z pojęciem godzenia w dobre obyczaje. Nie godzi w dobre obyczaje to, że spółka akcyjna traci Świadectwo Bezpieczeństwa Przemysłowego, nie godzi też w dobre obyczaje udzielenie absolutorium prezesowi spółki, jeżeli w czasie jego kadencji doszło do utraty świadectwa. Świadectwo Bezpieczeństwa Przemysłowego, a ściślej jego brak bądź przyznanie spółce, w ogóle nie ma nic wspólnego z dobrymi obyczajami. Ponadto, materiał dowodowy nie potwierdził również tego, że utrata świadectwa wiązała się z utratą zysków spółki czy też w jakikolwiek inny sposób godziła w aspekt finansów spółki.

Trzecią powołaną przez powoda okolicznością mającą przemawiać za uchyleniem zaskarżonej uchwały jest spowodowanie przez prezesa zarządu błędów w sprawozdaniu finansowym spółki i sprawozdaniu zarządu z działalności spółki za ostatni rok obrotowy, przy czym błędy te miały powstać przez nieudzielenie pełnych informacji o utracie Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego zarówno biegłemu rewidentowi, jak i akcjonariuszom. Sprawozdanie finansowe (obejmujące bilans, rachunek zysków i strat oraz informację dodatkową) za rok obrotowy obejmujący okres 01.05.2009-30.04.2010 podpisane zostało przez wszystkich członków zarządu, sporządziła je natomiast główna księgowa spółki (...) Z. O.. Zdaniem biegłego rewidenta sprawozdanie finansowe przedstawia rzetelnie i jasno wszystkie informację istotne dla oceny sytuacji majątkowej i finansowej (...), natomiast sprawozdanie z działalności spółki biegły rewident ocenił jako kompletne w rozumieniu art. 49 ust 2 ustawy o rachunkowości, a zawarte w nim informacje, pochodzące za zbadanego sprawozdania finansowego, jako z nim zgodne. Pozwana podkreślała przy tym – co potwierdzili przesłuchiwani świadkowie – że utrata świadectwa nie wpłynęła na działalność jednostki, ponieważ nie ma związku między cofnięciem świadectwa a sytuacją spółki. Przy tym informacja o utracie świadectwa nie była przez prezesa zarządu ukrywana, co zdaje się sugerować powód. Zdaniem Sądu podstawą do zaskarżenia uchwały o udzieleniu prezesowi zarządu absolutorium nie może być też fakt, że prezes zarządu nie odpowiedział na pismo L. D. z dnia 26 lipca 2010 roku. Dowód z dokumentu, jakim jest protokół z „roboczego” posiedzenia rady nadzorczej z dnia 26 lipca 2010 roku wskazuje na to, że członkowie rady nie utożsamiają się z listą pytań sformułowaną przez L. D..

Nadto, Sąd wskazał, że wniosek powoda sformułowany jako zwrócenie się przez Sąd o „informacje” nie jest znany prawu procesowemu, uregulowanemu w kodeksie postępowania cywilnego. Co więcej, Sąd miałby w istocie zwrócić się do ABW o sporządzenie uzasadnienia decyzji, którego organ ten wcześniej nie sporządził powołując się stosowne regulacje prawne. Na rozprawie w dniu 10 marca 2011 roku Sąd oddalił również wniosek o przesłuchanie świadka A. G. (postanowienie – karta 518 verte), albowiem wniosek ten zgłoszony w piśmie procesowym powoda z dnia 13 stycznia 2011 roku podlegał oddaleniu jak spóźniony, zgodnie z art. 479 12 § 1 (zdanie ostatnie) k.p.c. Ponadto, w pozwie powód złożył również wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii „biegłego rewidenta”, który także został przez Sąd oddalony na rozprawie w dniu 10 marca 2011 roku wniosek (postanowienie – karta 518 verte). Dowód z opinii „biegłego rewidenta” nie jest w ogóle przewidziany przez kodeks postępowania cywilnego. Biegły ten – jak wynika z pozwu, gdzie powód uzasadniał dowód z opinii „biegłego rewidenta” – miałby w oparciu o materiał dowodowy stwierdzić, czy możliwe jest ustalenie wysokości strat poniesionych przez spółkę (...) w związku z utratą Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego oraz czy kwestia utraty świadectwa została wyjaśniona w sprawozdaniu finansowym spółki za rok 2009/2010 oraz w „Dokumencie podstawowym do Strategii (...) S.A.” na lata obrotowe 2010-2013. Natomiast w rozpoznawanej sprawie uchylenie postanowienia z dnia 10 marca 2011 roku (w części oddalającej powołany w pozwie dowód z opinii „biegłego rewidenta”, sprecyzowany następnie jako dowód z opinii biegłego sądowego) uzależnione było od uiszczenia zaliczki na poczet wydatków związanych z przeprowadzeniem tego dowodu, zgodnie z art. 1304 § 5 k.p.c. Tymczasem zaliczka ostatecznie nie została uiszczona (nie uiszczono jej w terminie). Termin ustalony zarządzeniem z dnia 22 grudnia 2011 roku od początku był terminem maksymalnym - dwutygodniowym, od początku był to więc termin nie podlegający przedłużeniu (tak jak terminy ustawowe), a wniosek powoda o jego przedłużenie był bezprzedmiotowy, termin ten bowiem w ogóle nie podlegał przedłużeniu. Z powyższych przyczyn wniosek o przedłużenie tego terminu podlegał oddaleniu. Natomiast kolejny wniosek powoda odnoszący się do dowodu z opinii biegłego sądowego – wniosek o przywrócenie terminu do uiszczenia zaliczki zawarty w piśmie procesowym z dnia 25 kwietnia 2012 roku – podlegał odrzuceniu. Abstrahując od tego, że obecny poziom techniki zapewnia takie środki porozumiewania się na odległość, że możliwe jest kontaktowanie się stron i pełnomocników niezależnie od miejsca pobytu, Sąd wskazał, że przyczyna uchybienia terminowi ustała najpóźniej w dniu 25 stycznia 2012 roku, w tej dacie bowiem powód (będąc już w Polsce) uiścił brakującą zaliczkę w wysokości 5.000 zł. Skoro przyczyną uchybienia terminowi był pobyt powoda w Australii, a przyczyna ta odpadła w dniu 25 stycznia 2012 roku, to wniosek zawarty w piśmie procesowym z dnia 25 kwietnia 2012 roku podlegał odrzuceniu stosownie do art. 171 k.p.c. Nieuzasadniony był również trzeci z wniosków - wniosek o zmianę postanowienia wydanego w dniu 19 kwietnia 2012 roku w przedmiocie pominięcia czynności w postaci dopuszczenia dowodu z opinii biegłego, taka sankcja wynika bowiem z art. 130 4 § 5 k.p.c. Nadto, z uwagi na brak podstaw prawnych do zwrotu pisma, które zostało oznaczone jako „załącznik do protokołu rozprawy” mimo tego, że pismo to nie jest załącznikiem z uwagi na to, iż nie zawiera tych oświadczeń, które zostały zgłoszone ustnie w toku posiedzenia (tak jest w przypadku pisma powoda z dnia 14 marca 2011 roku, zawiera ono bowiem nowe oświadczenia powoda, nie zgłoszone ustnie w toku posiedzenia), pismo to zostało załączone do akt sprawy jako pismo procesowe złożone w toku sprawy, a nie jako „załącznik do protokołu rozprawy”.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. i art. 98 § 1 i 2 k.p.c. oraz przepisów Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. Nr 163, poz. 1349 z 2002 roku). Mając na uwadze nakład pracy pełnomocnika w niniejszej sprawie oraz liczbę rozpraw, w których uczestniczył pełnomocnik pozwanej, Sąd uznał, że uzasadnione jest przyznanie stronie pozwanej – zgodnie z jej wnioskiem – kosztów zastępstwa procesowego w wysokości wyższej niż wynosząca 360 zł stawka minimalna, tj. w kwocie czterokrotnej stawki minimalnej. Sąd zauważył, że w tej samej wysokości nakład pracy wycenił pełnomocnik powoda, domagając się w niniejszym postępowaniu kosztów zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotnej stawki minimalnej.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, zarzucając:

1. naruszenie prawa materialnego poprzez:

1.1 naruszenie art. 422 § 1 k.s.h. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż skarżona uchwała nr 7 nie jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i nie godzi w interes (...) Spółka Akcyjna pomimo finansowania przez Prezesa Zarządu funkcjonowania prowadzonego przez niego Konsulatu Konsula Honorowego Federacji Rosyjskiej ze środków pozwanej spółki,

1.2 naruszenie art. 422 § 1 k.s.h. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż skarżona uchwała nr 7 nie jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i nie godzi w interes (...) Spółka Akcyjna, pomimo przyznania przez Prezesa Zarządu, iż przyczyną odebrania mu poświadczenia bezpieczeństwa przemysłowego (co z kolei spowodowało odebranie Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego pozwanej spółce) była podatność na szantaż, jak również zaniechanie wniesienia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję odbierającą Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego spółce,

1.3 naruszenie art. 422 § 1 k.s.h. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż skarżona uchwała nr 7 nie jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i nie godzi w interes (...) Spółka Akcyjna, pomimo nieuwzględnienia przez Prezesa Zarządu w sprawozdaniu finansowym spółki informacji o utracie przez nią Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego, jak również nieudzielania tej informacji biegłemu rewidentowi,

1.4 naruszenie art. 379 § 1 k.s.h. poprzez jego niezastosowanie i uznanie, iż Prezes Zarządu (...) Spółka Akcyjna mógł użyczyć pomieszczenia spółki na potrzeby prowadzonego przez siebie Konsulatu Konsula Honorowego Federacji Rosyjskiej w S.,

1.5 naruszenie art. 49 ustawy o rachunkowości poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, iż utrata przez spółkę Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie była zdarzeniem istotnym wpływającym na działalność jednostki;

2. naruszenie prawa procesowego poprzez:

2.1 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż koszty poniesione przez (...) Spółka Akcyjna w związku z funkcjonowaniem w budynku spółki (...) Federacji Rosyjskiej prowadzonego przez Prezesa Zarządu A. W. (1) nie stanowią „kosztów finansowych, o takim rozmiarze, który można byłoby określić jako koszt godzący w interes spółki",

2.2 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż utrata przez (...) Spółka Akcyjna Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie była zawiniona przez Prezesa Zarządu i nie godzi w dobre obyczaje w kontekście podjęcia przez Zwyczajne Walne Zgromadzenie (...) Spółka Akcyjna uchwały o udzieleniu absolutorium A. W. (1),

2.3 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż utrata Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie godzi w interes spółki (...) Spółka Akcyjna,

2.4 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż likwidacja Sektora Służb Mundurowych nie była spowodowana utratą przez pozwaną spółkę Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego,

2.5 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż realizacja inwestycji przy ul. (...) nie miała żadnego związku z wymogami, jakie miał spełnić (...) S.A. w związku z ubieganiem się o przyznanie Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego,

2.6 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż utrata Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego przez pozwanego nie pozostawała w związku z wcześniejszą utratą takiegoż Świadectwa przez Prezesa Zarządu A. W. (1),

2.7 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż utrata Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego przez pozwanego, jak również utrata takiegoż Świadectwa przez Prezesa Zarządu nie była przez niego zawiniona, chociażby z uwagi na zaniechanie zaskarżenia w/w decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W.,

2.8 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż Prezes Zarządu Andrzej Bendig-Wielo wiejski nie ponosi odpowiedzialności za decyzję Zarządu Spółki w przedmiocie nie wnoszenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W. na decyzję o odebraniu pozwanej spółce Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego,

2.9 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż nieuwzględnienie w sprawozdaniu finansowym spółki za rok obrotowy 01.05.2009-30.04.2010, jak również w sprawozdaniu z działalności Zarządu spółki w tym okresie, informacji w przedmiocie utraty Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie stanowi skutkuje wadliwością tychże dokumentów,

2.10 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż informacja o utracie Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie była zdarzeniem istotnym wpływającym na działalność jednostki w rozumieniu art. 49 ustawy o rachunkowości,

2.11 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zupełnie dowolne uznanie, iż pismo z dnia 26 lipca 2010 roku miało charakter prywatny, a nie było oficjalnym żądaniem Rady Nadzorczej skierowanym do Zarządu o udzielenie określonych informacji,

2.12 naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie zeznań złożonych przez powoda L. D. za zupełnie niewiarygodne, a uznania za wiarygodne zeznań złożonych przez pozostałe osoby w tej sprawie,

2.13 naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez niedopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczność wysokości strat poniesionych przez (...) Spółka Akcyjna w związku z utratą Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego, pociągającym za sobą brak możliwości ubiegania się o zamówienia związane z tajemnicą państwową oraz konsekwencje zaistniałej sytuacji dla wyceny (...) Spółka Akcyjna w kontekście m. in. Strategii (...) S.A. na lata 2010 -2013 oraz wykazania, że utrata Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie została przywołana, ani wyjaśniona w sprawozdaniu finansowym za rok obrotowy 2009/2010, co w konsekwencji skutkowało jego wadliwością,

2.14 naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 47912 § 1 k.p.c. poprzez dopuszczenie na wniosek pozwanego dowodu z przesłuchania w charakterze świadków J. K., Z. D. i S. B. pomimo prekluzji dowodowej,

2.15 naruszenie art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku o przesłuchanie w charakterze świadka A. G. i pominięcie przesłuchania tej osoby jako jedynej ze składu Rady Nadzorczej biorącego udział w posiedzeniu z dnia 22 lutego 2010 roku,

2.16 naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 187 § 2 pkt 4 i 309 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego powoda o zwrócenie się przez Sąd I-szej instancji do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o udzielenie informacji odnośnie okoliczności cofnięcia Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego (...) S.A.,

2.17 naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak jakiegokolwiek ustosunkowania się przez Sąd I-szej instancji w uzasadnieniu odnośnie wielkości „kosztów finansowych, o takim rozmiarze, który można byłoby określić jako koszt godzący w interes spółki",

2.18 naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak jakiegokolwiek ustosunkowania się przez Sąd I-szej instancji w uzasadnieniu odnośnie zarzutu naruszenia przez Prezesa Zarządu przepisu art. 379 § 1 k.s.h. przewidującego obligatoryjność zawierania umów z członkami zarządu, bądź przez Radę Nadzorczą bądź przez pełnomocnika ustanowionego przez Zgromadzenie Akcjonariuszy,

2.19 naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak jakiegokolwiek ustosunkowania się przez Sąd I-szej instancji w uzasadnieniu odnośnie wskazanego przez powoda związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy utartą poświadczenia bezpieczeństwa przemysłowego przez Prezesa Zarządu i zlokalizowaniem w budynku spółki urzędu konsularnego, a utratą przez pozwaną spółkę Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego,

2.20 naruszenie art. 166 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku powoda o przedłużenie terminu do uiszczeni zaliczki na poczet opinii biegłego,

2.21 naruszenie art. 168 § 1 w zw. z art. 171 k.p.c. poprzez odrzucenie wniosku o przywrócenie terminu do uiszczeni zaliczki na poczet opinii biegłego,

2.22 naruszenie art. 1304 § 5 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i błędne nadanie rygoru pominięcia dowodu do uzupełnienia zaliczki,

2.23 naruszenie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 u.k.s.c. poprzez jego niezastosowanie i nadanie wezwaniu do uzupełnienia zaliczki na wydatki biegłego nieprawidłowego rygoru,

2.24 naruszenie art. 161 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i uznanie pisma z dnia 14 marca 2011 roku za pismo procesowe, a nie załącznik do protokołu z rozprawy z dnia 10 marca 2011 roku,

2.25 naruszenie § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych poprzez bezpodstawne przyznanie pozwanemu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotności stawki podstawowej, bez dokonania oceny nakładu pracy pełnomocników.

W oparciu o sformułowane zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uchylenie na podstawie art. 422 § 1 k.s.h. uchwały nr 7 podjętej przez Zwyczajne Walne Zgromadzenie (...) Spółka Akcyjna w S. w dniu 10 sierpnia 2010 roku w przedmiocie udzielenia absolutorium za ostatni rok obrotowy 01.05.2009-30.04.2010 roku Prezesowi Zarządu A. W. (1), a także o zasądzenie na rzecz powoda od pozwanego kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego w wysokości czterokrotności stawki podstawowej oraz kosztów opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego w wysokości czterokrotności stawki podstawowej, ewentualnie o uchylenie zaskarżanego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Nadto, apelujący wniósł o przeprowadzenie przez Sąd Apelacyjny uzupełniającego postępowania dowodowego w przedmiocie:

1. dowodu z opinii biegłego na okoliczność wysokości strat poniesionych przez (...) Spółka Akcyjna w związku z utratą Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego, pociągającym za sobą brak możliwości ubiegania się o zamówienia związane z tajemnicą państwową, oraz konsekwencje zaistniałej sytuacji dla wyceny (...) Spółka Akcyjna w kontekście m. in. Strategii (...) S .A. na lata 2010 - 2013,

2. dowodu z opinii biegłego na okoliczność wykazania, że utrata Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego nie została przywołana, ani wyjaśniona w sprawozdaniu finansowym za rok obrotowy 2009/2010, co w konsekwencji skutkowało jego wadliwością,

3. dowodu z przesłuchania w charakterze świadka A. G. na okoliczność faktycznego przebiegu posiedzenia Rady Nadzorczej z dnia 22 lutego 2010 roku,

4. dowodu z informacji udzielonych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie okoliczności cofnięcia Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego (...) S.A.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję w wysokości czterokrotnej stawki podstawowej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

Kontrola instancyjna nie wykazała błędów w procesie gromadzenia materiału dowodowego i jego oceny, jak również innego rodzaju uchybień procesowych podniesionych w apelacji, bądź takich, które sąd odwoławczy jest zobowiązany wziąć pod rozwagę z urzędu. Ustalone okoliczności faktyczne znajdują odzwierciedlenie w materiale dowodowym, któremu przyznanie wiarygodności i mocy dowodowej nie budzi zastrzeżeń oraz obejmują wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia kwestie. Przy weryfikacji podnoszonych przez powoda zarzutów oraz oceny ich znaczenia dla zgłoszonego żądania Sąd Okręgowy nie dopuścił się również naruszenia przepisów prawa materialnego. Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia faktyczne Sądu I instancji oraz ich ocenę prawną, przyjmując je za własne. Wbrew odmiennym twierdzeniom powoda, rozumowanie Sądu pierwszej instancji nie zawiera błędów uzasadniających wydanie odmiennego orzeczenia, a postępowanie dowodowe - braków uzasadniających uzupełnienie materiału dowodowego na etapie postępowania odwoławczego.

Wskazać należy, iż jakkolwiek zgodnie z art. 217 § 1 k.p.c. strona aż do zamknięcia rozprawy może zgłaszać dowody na uzasadnienie swych wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej, to jednak zasada ta podlega modyfikacji w świetle brzmienia obowiązujących w niniejszej sprawie przepisów postępowania w sprawach gospodarczych (vide: art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2011.233.1381)).

Zgodnie zatem z art. 479 12 § 1 k.p.c. powód już w pozwie był zobowiązany podać wszystkie twierdzenia oraz dowody na ich poparcie pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku postępowania, chyba że wykaże, że ich powołanie w pozwie nie było możliwe albo że potrzeba powołania ich wynikła później; w tym przypadku dalsze twierdzenia i dowody na ich poparcie powinny być powołane w terminie dwutygodniowym od dnia, w którym powołanie ich stało się możliwe lub wynikła potrzeba ich powołania. Przy tym ustawodawca tożsame obowiązki nałożył na obie strony procesu (por. art. 479 14 § 2 k.p.c.).Przepisy dotyczące prekluzji dowodowej poprzez ograniczenie uprawnienia stron do zgłaszania twierdzeń, zarzutów i wniosków dowodowych mają na celu pobudzenie ich aktywności w procesie i tym samym wzmocnienie zasady koncentracji materiału dowodowego oraz zapewnienie należytej szybkości postępowania. Zaniechanie wymaganych czynności, a więc zgłoszenia w tak ustawowo zakreślonym terminie okoliczności faktycznych, zarzutów i wniosków dowodowych, powoduje dla danej strony definitywną utratę możności ich podjęcia w dalszym toku postępowania. Dotyczy to wszystkich spóźnionych czynności, bez względu na znaczenie spóźnionych twierdzeń, zarzutów i dowodów dla rozstrzygnięcia sprawy (vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2004 r., III CZP 115/03, OSNCP 2005/5/77).

Na rozprawie w dniu 10 marca 2011 r. Sąd Okręgowy oddalił w szczególności trojakiego rodzaju wnioski dowodowe zgłoszone przez stronę powodową, w zakresie których apelujący kwestionuje prawidłowość tej decyzji sądu, a mianowicie, o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rewidenta (czy nawet – gdyby zaakceptować wersję forsowaną przez apelującego – wniosku o opinię biegłego sądowego), o wystąpienie przez sąd do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o informacje, jak i o przesłuchanie w charakterze świadka A. G.. Wobec zaś argumentacji Sądu pierwszej instancji, którą podziela Sąd odwoławczy (o czym będzie mowa szerzej w kolejnych rozważaniach), na rozprawie apelacyjnej oddalono wnioski dowodowe w tym przedmiocie powtórzone w apelacji.

Odnośnie zeznań świadka A. G., członka rady nadzorczej pozwanej, Sąd pierwszej instancji uzasadniał swoją decyzję w tym względzie zgłoszeniem tego wniosku dowodowego właśnie naruszeniem przez powoda zasad prekluzji dowodowej wynikającej z przepisu art. 479 12 § 1 k.p.c., co musiało skutkować jego oddaleniem jako spóźnionego. Odnośnie pominięcia tego dowodu na rozprawie w dniu 10 marca 2011 r. strona powodowa reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika zgłosiła prawidłowo zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c., co umożliwiało jej w apelacji powoływanie zarzutów przeciwko takiej decyzji.

Tym niemniej Sąd Apelacyjny wskazuje, iż sformułowane przez apelującego zarzuty dotyczące tej materii nie mogły okazać się skuteczne, albowiem w orzecznictwie i doktrynie jest już ugruntowane stanowisko, zgodnie z którym Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego, a w granicach zaskarżenia bierze z urzędu pod uwagę tylko nieważność postępowania (tak: Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55). Związanie zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa procesowego oznacza więc, że sąd drugiej instancji nie bada i nie rozważa wszystkich możliwych naruszeń prawa procesowego popełnionych przez sąd pierwszej instancji, lecz tylko te wskazane przez stronę, jeśli jest reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika – wyraźnie i bezpośrednio nawiązujące do określonych przepisów prawa procesowego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2010 r., V CSK 448/09, LEX nr 677914).

Tymczasem w rozpatrywanym przypadku powód, reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, w stosunku do postanowienia sądu o oddaleniu wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka A. G. podniósł zarzut naruszenia przepisu art. 227 k.p.c., kwestionując jako błędną li tylko ocenę Sądu Okręgowego co do braku znaczenia tego dowodu dla wyniku sprawy. Co prawda Sąd ten posiłkowo wyraził zdanie, że w świetle zgromadzonych w sprawie dokumentów, na których A. G. złożyła swój podpis, można przyjąć, iż podobnie jak pozostali przesłuchani członkowie rady nadzorczej akceptowała ich treść, z czym Sąd odwoławczy się zgadza. Apelujący pomija jednak zagadnienie, które odegrało rolę pierwszorzędną przy oddaleniu dowodu z zeznań tego świadka, a którym było zgłoszenie tego wniosku dowodowego już po upływie terminu wynikającego z art. 479 12 § 1 zdanie ostatnie k.p.c. Tej jednak sfery procesu decyzyjnego Sądu pierwszej instancji nie zakwestionowano w apelacji, gdyż nie podniesiono obok zarzutu naruszenia art. 227 k.p.c., także zarzutu uchybienia właśnie dyspozycji art. 479 12 § 1 k.p.c. (jak uczyniono to w przypadku dowodu z przesłuchania świadków zawnioskowanych przez pozwanego). Tym samym uchylało się spod kontroli instancyjnej Sądu Apelacyjnego badanie ewentualnie tego typu uchybienia Sądu pierwszej instancji, wskutek nie wskazania na nie przez apelującego w stosunku do dowodu z zeznań świadka A. G.. W konsekwencji zaś nie mogło osiągnąć skutku samo powołanie w podstawach zaskarżenia art. 227 k.p.c., albowiem o tym, czy dany środek dowodowy może mieć znaczenie dla sprawy, można rozstrzygać tylko wówczas, kiedy został on zgłoszony z zachowaniem ustawowego terminu. W tym zaś zakresie apelujący nie zakwestionował oceny Sądu I instancji.

Podobnie, można powziąć uzasadnione wątpliwości co do skutecznego postawienia w apelacji przez powoda, reprezentowanego przez zawodowego pełnomocnika, zarzutu naruszenia art. 227 k.p.c. w zw. z art. 479 12 § 1 k.p.c. w zakresie wniosku dowodowego pozwanego o przesłuchanie w charakterze świadków J. K., Z. D. i S. B. pomimo prekluzji dowodowej. O ile bowiem względem strony powodowej ustawodawca unormował ograniczenia związane z prekluzją właśnie w art. 479 12 § 1 k.p.c., to już analogiczne obowiązki strony pozwanej w tej mierze zostały określone w art. 479 14 § 2 k.p.c., a zarzutu uchybienia temu przepisowi nie sformułowano przecież w rozpoznawanej apelacji.

Abstrahując jednak nawet od powyższego, Sąd Apelacyjny w całej rozciągłości zgadza się ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd pierwszej instancji, iż wniosek pozwanej o przesłuchanie ww. świadków został zgłoszony w ustawowym, dwutygodniowym terminie liczonym od dnia, w którym powstała potrzeba jego powołania, zgodnie z art. 479 ( 14) § 2 k.p.c. in fine. Mianowicie, L. D. w piśmie procesowym z dnia 6 grudnia 2010 r., stanowiącym replikę na odpowiedź na pozew, podniósł zupełnie nowe zarzuty, kwestionując zgodność z rzeczywistością treści zapisów w protokole posiedzenia rady nadzorczej z dnia 22 lutego 2010 roku. W związku z tym powstała potrzeba powołania nowych dowodów w postaci zeznań świadków J. K., Z. D. i S. B., które - w reakcji na ww. pismo procesowe i dla odparcia sformułowanych dopiero w nim po raz pierwszy ww. zarzutów - pozwany zgłosił w swym piśmie procesowym z dnia 21 grudnia 2010 r. Nie można jednocześnie zaakceptować stanowiska apelującego, jakoby potrzeba zawnioskowania tych świadków istniała już w momencie składnia przez pozwaną odpowiedzi na pozew, a to w obliczu już wówczas załączonego do niej protokołu, który nie został podpisany przez wszystkich członków rady nadzorczej. Zbyt daleko idącym założeniem byłoby bowiem wymaganie od pozwanej, aby już wtenczas musiała przewidywać możliwość kwestionowania jego treści przez powoda i wnioskować w tym celu określone dowody. Prowadziłoby to przecież do konstruowania strategii procesowej strony powodowej de facto przez samego jej przeciwnika. W judykaturze powszechnie wyrażany jest też pogląd, że realizacja uzasadnionego ze wszech miar wymagania koncentracji dowodów nie może iść tak daleko, aby nakładać na strony obowiązek przewidzenia wszystkich możliwych wariantów przebiegu sprawy i na tę ewentualność sformułować w pozwie lub w odpowiedzi na pozew wszystkie twierdzenia, wnioski i zarzuty, które mogłyby mieć zastosowanie jedynie w prawdopodobnym jej przebiegu. Taki wymóg byłby nieracjonalny i odczytanie takiej jego treści z art. 479 ( 12) i 479 ( 14) k.p.c. jest nieuzasadnione (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2006 roku, V CSK 243/06, LEX nr 358789). Innymi słowy, nie można było wymagać od strony pozwanej, aby przewidywała wszystkie możliwe do podjęcia przez powoda sposoby obrony zgłoszonego przezeń roszczenia i w związku z tym zgłaszała już na etapie odpowiedzi na pozew wszystkie możliwe dowody. W szczególności wnioskowała o dowody z zeznań świadków J. K., Z. D. i S. B. na okoliczność prawdziwości treści protokołów z posiedzeń rady nadzorczej, przed tym, gdy w ogóle powód zaczął kwestionować ich zgodność z rzeczywistością. Skoro zaś pozwany wśród wnioskowanych celem przesłuchania w charakterze świadków członków rady nadzorczej pominął A. G., z czym powód się nie zgadzał, to powinien był zgłosić wniosek o jej przesłuchanie w ciągu dwóch tygodni od doręczenia mu tego pisma procesowego pozwanego (co nastąpiło – jak sam przyznał – w dniu 22 grudnia 2010 r., k. 483). Tymczasem tego rodzaju wniosek zgłosił dopiero w piśmie procesowym z dnia 13 stycznia 2011 r., czyli już po upływie ustawowego terminu.

Przechodząc natomiast do analizy zarzutów apelacji w zakresie oddalenia wniosków o przeprowadzenie dowodów z opinii biegłego oraz o wystąpienie do ABW przez sąd o informacje dotyczące przyczyn cofnięcia pozwanej Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego i utraty przez prezesa zarządu pozwanej poświadczenia bezpieczeństwa, Sąd Apelacyjny zaznacza, iż w odróżnieniu od wniosku o przesłuchanie ww. świadka, sytuacja procesowa powoda w postępowaniu odwoławczym kształtowała się odmiennie, a to na skutek braku złożenia przez stronę powodową zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. w stosunku do postanowienia sądu co do tych wniosków dowodowych.

Zgodnie z dyspozycją tego przepisu, w przypadku uchybienia przepisom postępowania strony mogą w toku postępowania, a jeżeli nie były na nim obecne, na najbliższym posiedzeniu zwrócić uwagę Sądu na uchybienia przepisom postępowania; przy czym stronie, która takiego zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania, chyba, że chodzi o przepisy postępowania, które sąd powinien brać pod uwagę z urzędu, albo że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła zastrzeżenia bez swojej winy. Tym samym niezłożenie zastrzeżenia wyklucza możliwość późniejszego powoływania się w środkach zaskarżenia lub środkach odwoławczych na powstałe uchybienia procesowe, z wyjątkiem uchybień, które sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu (tj. powodujących nieważność postępowania, których to uchybień nie dopatrzył się Sąd Apelacyjny w niniejszym postępowaniu) albo w wypadku braku zgłoszenia zastrzeżenia z przyczyn niezawinionych przez stronę (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 27 października 2005 r., III CZP 55/05, OSNC 2006, nr 9, poz. 144). Niezgłoszenie zastrzeżenia do protokołu rozprawy przez stronę obecną powoduje więc utratę prawa podnoszenia później takich zarzutów (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2006 r., V CSK 237/06, Biul. SN 2006, nr 11, poz. 17).

Sąd I instancji w punkcie 3 postanowienia wydanego na rozprawie w dniu 10 marca 2011 r. (k. 518v.) oddalił pozostałe wnioskowane dowody stron. L. D. był obecny na tej rozprawie wraz z pełnomocnikiem procesowym będącym radcą prawnym, przy czym mimo wyraźnego pominięcia pozostałych wnioskowanych przez niego dowodów, zgłosił zastrzeżenie w trybie art.162 k.p.c., ograniczając je wyłącznie do dowodu z przesłuchania świadka A. G. i tracąc tym samym prawo powoływania się na ewentualne uchybienia związane z oddaleniem innych jego wniosków dowodowych. Taka ocena jest w pełni uprawniona w świetle ugruntowanej linii orzeczniczej, zgodnie z którą zastrzeżenie, o jakim mowa w art. 162 k.p.c., może dotyczyć jedynie takich uchybień popełnionych przy dokonywaniu czynności procesowych przez sąd, których podjęcie zostało stronom zakomunikowane przez wydanie postanowienia lub zarządzenia (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2010 r., II CSK 286/09, OSNC 2010/9/125). Niewątpliwie zaś oddalenie wniosków dowodowych stanowi takie zakomunikowanie.

Jednocześnie za niezasadny należy uznać stawiany przez apelującego zarzut związany z nieprawidłowym zakwalifikowaniem jego pisma z dnia 15 marca 2011 r. jako pisma procesowego, nie zaś zgodnie z intencją powoda – jako załącznika do protokołu z rozprawy z dnia 10 marca 2011 r. W art. 162 k.p.c. ustawodawca uzależnia wszak skuteczność zgłoszenia przez stronę zastrzeżenia od zachowania w tym zakresie stosownego terminu, tj. dla strony obecnej na posiedzeniu - w toku tego posiedzenia. W realiach analizowanego przypadku, powód obecny na rozprawie w dniu 10 marca 2011 r. w sposób wybiórczy zgłosił w jej toku takie zastrzeżenie, nie obejmując nim jednak rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego co do jego wniosków w przedmiocie opinii biegłego i zwrócenia się o informację do ABW. Natomiast poprzez złożenie przedmiotowego pisma, już po zakończeniu posiedzenia, dążył on w istocie do poszerzenia już po upływie terminu, zakresu tego zastrzeżenia o nowe uchybienia, które w nim dopiero po raz pierwszy podniósł, co pozostaje w sprzeczności z treścią tak art. 162 k.p.c., jak i art. 161 k.p.c. Trzeba wszak mieć na względzie okoliczność, iż załącznik do protokołu rozprawy nie ma znaczenia autonomicznego; jego rola jest pomocniczą w stosunku do obowiązującej zasady ustności rozprawy. Pod żadnym pozorem nie może więc zawierać treści samodzielnych, lecz powinien ograniczać się do zreferowania i streszczenia ustnych wywodów i wniosków przedstawionych uprzednio na rozprawie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 2003 r., I CK 229/02, Biul. SN 2004, nr 4, poz. 9). Oznacza to, iż załącznik do protokołu nie może zawierać treści nowych, okoliczności istotnych, których strona nie podnosiła w toku danej rozprawy, a do tego sprowadzała się właśnie treść pisma powoda z dnia 15 marca 2011 r. O ile zaś treść protokołu rozprawy z dnia 10 marca 2011 r. nie odzwierciedlałaby pod tym względem rzeczywistego jej przebiegu, to w tym przedmiocie strona powodowa powinna była złożyć wniosek o sprostowanie lub uzupełnienie protokołu (art. 160 k.p.c.), lecz tego bezsprzecznie nie zrobiła. Z kolei strona, która nie skorzystała z wniosku o sprostowanie bądź uzupełnienie protokołu rozprawy przed sądem pierwszej instancji, nie może następnie skutecznie powoływać się na błędy w treści protokołu.

W tym stanie rzeczy poza sferą ocen Sądu Apelacyjnego musiały pozostawać zarzuty powoda dotyczące nieuwzględnienia rzeczonych dwóch wniosków dowodowych. Niezależnie jednak od tego, w przekonaniu Sądu odwoławczego, właściwa jest też ocena Sądu pierwszej instancji, która doprowadziła do ich oddalenia.

Jeśli chodzi o wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii „biegłego rewidenta”, zgłoszony w pozwie (k. 11), to Sąd Okręgowy - w przekonaniu Sądu Apelacyjnego – i tak w sposób nazbyt liberalny podszedł do kwestii zgłoszenia tego wniosku i jego późniejszego sprecyzowania w toku postępowania. Podkreślić trzeba, iż od zawodowego pełnomocnika należałoby wymagać precyzji w formułowaniu stanowiska, oświadczeń i wniosków dowodowych. Gdy się zatem zważy, iż pełnomocnik procesowy powoda będący radcą prawnym wnosił w pozwie o przeprowadzenie dowodu z „opinii biegłego rewidenta”, to nie sposób zasadnie uznawać, że wnosi w ten sposób o dopuszczenie dowodu z „opinii biegłego sądowego”, niedookreślonej zresztą dotąd specjalności. Biegły rewident stanowi bowiem zawód polegający na wykonywaniu czynności rewizji finansowej w oparciu o ustawę z dnia 7 maja 2009 r. o biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania sprawozdań finansowych oraz o nadzorze publicznym (Dz.U.2009.77.649 ze zm.). Z tych względów sprecyzowanie tegoż wniosku dopiero na rozprawie w dniu 30 czerwca 2011 r. i następnie w piśmie procesowym z dnia 21 lipca 2011 r. było spóźnione, gdyż dokonane z naruszeniem art. 479 12 § 1 k.p.c.

Poza tym spóźnione było również sprecyzowanie przez powoda tezy dowodowej, na okoliczność której miał zostać przeprowadzony dowód z opinii biegłego sądowego (nawet, gdyby przyjąć, iż taki wniosek został zgłoszony już w pozwie, a nie dopiero na rozprawie w dniu 30 czerwca 2011 r.). Mianowicie, w treści pozwu wskazano, iż biegły miałby zostać powołany na okoliczność wysokości „strat” poniesionych przez spółkę (...) w związku z utratą Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego, pociągającym za sobą brak możliwości ubiegania się o zamówienia związane z tajemnicą państwową, oraz konsekwencji zaistniałej sytuacji dla wyceny Spółki. Tymczasem powódka dopiero na późniejszym etapie postępowania (k. 566 oraz w apelacji) w jakiejkolwiek mierze skonkretyzowała w czym w ogóle upatruje tych „strat” i na czym miałaby polegać szkoda poniesiona w związku z utratą świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego przez pozwaną spółkę.

Wreszcie też strona powodowa w sposób niedopuszczalny próbuje przerzucić na biegłego sądowego własny obowiązek w zakresie wyboru i przedstawienia sądowi materiału dowodowego w sprawie, który byłby miarodajny do wydania opinii w sprawie zgodnie z jej wnioskiem. W aktach tejże sprawy brak jest bowiem takiego materiału źródłowego, czy też choćby wniosków dowodowych powoda zgłoszonych z zachowaniem terminu z art. 479 12 § 1 k.p.c., których celem byłoby dostarczenie biegłemu materiału, który pozwoliłby mu ewentualnie wywiązać się z zadania. Same przedłożone sprawozdania finansowe za lata poprzednie w sposób oczywisty były ku temu niewystarczające. Rolą biegłego nie jest jednocześnie zastępowanie strony powodowej w jej inicjatywie dowodowej, jak proponowała, poprzez zapoznawanie się z całą dokumentacją znajdującą się w posiadaniu pozwanej i wybór tych dokumentów, które byłyby jego zdaniem konieczne do sporządzenia opinii. Poza tym sporządzenie przez biegłego opinii w oparciu o dowody, które nie pozostawały w dyspozycji sądu, naruszałoby zasadę, gdyż sąd nie zetknąłby się z materiałem dowodowym wykorzystanym przez biegłego.

Oprócz zaś uznania wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego za spóźniony, a zarazem w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego za nieprzydatny do stwierdzenia okoliczności, na które miałby zostać powołany, na akceptację Sądu odwoławczego zasługuje również stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż w niniejszym przypadku znajdował zastosowanie przepis art. 130 4 § 5 k.p.c. Strona powodowa, wzywana o uzupełnienie zaliczki na poczet dowodu z biegłego, w związku z tym, że przewidywane wydatki miały okazać się większe od wniesionej zaliczki (art. 130 4 § 3 k.p.c.), zaliczki tej nie uiściła w terminie, co musiało skutkować pominięciem czynności połączonej z wydatkami zgodnie z art. 130 4 § 5 k.p.c. Nie doszło przy tym do naruszenia art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2010.90.594 j.t. ze zm.), zwanej dalej „u.k.s.c.”, regulującego przypadek dokonywania przez sąd czynności połączonej z wydatkami z urzędu, o czym przekonuje art. 83 ust. 1, a o której nie ma mowy w kontrolowanym postępowaniu. Przepis art. 113 u.k.s.c. ma natomiast zastosowanie przykładowo do sytuacji, kiedy dowód został już dopuszczony i przeprowadzony przez sąd, a następnie okazało się, że pobrana zaliczka jest niewystarczająca. W takiej sytuacjo dopiero tymczasowo wydatki w części nieuiszczonej pokrywa Skarb Państwa. W przypadku jednak, gdy dowód jeszcze nie został nawet dopuszczony, zastosowanie znajduje art. 130 4 k.p.c., w szczególności zaś jego § 5. Gdyby było inaczej, tj. że w każdym przypadku wnioskowania o dokonanie czynności związanej z wydatkami - w razie braku ich pokrycia przez stronę, tymczasowo czyniłby to Skarb Państwa, to po pierwsze, mogłoby to stwarzać zagrożenie nadmiernego mnożenia takich wniosków przez strony w toku procesu, a po drugie, musiałoby stawiać pod znakiem zapytania sens istnienia przepisu art. 130 4 § 5 k.p.c. Mogłoby się bowiem okazać, że nie znajduje on zastosowania w żadnej sytuacji procesowej. Sąd Odwoławczy nie podziela jednocześnie argumentacji apelującego, który powołuje się na jednostkowy pogląd wyrażony w doktrynie („Komentarz do art.130(4) Kodeksu postępowania cywilnego” A. Górski, L. Walentynowicz, Oficyna 2008), jakoby sąd miał w takim wypadku postąpić zgodnie z tym, co wynika z art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 u.k.s.c., tylko dlatego, iż „rozwiązanie przyjęte w ustawie z 1967 r. było bardziej praktyczne i niepotrzebnie zostało zmienione” (cyt. z ww. komentarza). Sąd jest obowiązany działać w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, stąd całkowicie nieuprawnione jest założenie, iż miałby odmówić zastosowania art. 130 4 § 5 k.p.c. Tym bardziej, że skoro obecna ustawa nie zawiera odpowiednika art. 41 ust. 4 zd.. 2 ustawy z 1967 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, który upoważniał przewodniczącego, w razie bezskutecznego upływu terminu, do zarządzenia ściągnięcia wyłożonej kwoty, bez wstrzymywania biegu postępowania, to należy przyjąć, iż jest to wynik celowego działania racjonalnego prawodawcy.

Sąd odwoławczy w całej rozciągłości akceptuje również szczegółowe wywody Sądu Okręgowego odnośnie braku możliwości przedłużenia maksymalnie ustawowo określonego na dwa tygodnie terminu z art. 130 4 § 2 k.p.c. do uiszczenia zaliczki bądź jej uzupełnienia, jak również co do złożenia przez powoda wniosku o jego przywrócenie już po upływie ustawowego tygodniowego terminu z art. 169 § 1 k.p.c., który liczy się „od czasu ustania przyczyny uchybienia terminu”. Nie ma bowiem racji apelujący, iż moment ten należało utożsamiać dopiero z dniem oddalenia jego wniosku o przedłużenie terminu do uzupełnienia zaliczki. Termin ustawowy (w odróżnieniu od terminu sądowego) nie podlega przedłużeniu, a taki charakter miał termin maksymalny oznaczony w art. 130 4 § 2 k.p.c. na okres dwóch tygodni w przypadku strony zamieszkałej w kraju. Błędny wybór powoda i złożenie nieprzysługującego w tej sytuacji wniosku o przedłużenie terminu nie mogło zatem wpływać na odmienne ustalenie momentu ustania przyczyny uchybienia terminu, którym z największej ostrożności należało obrać dzień 25 stycznia 2012 r., czyli datę uiszczenia brakującej zaliczki przez samego powoda.

Prawidłowa jest również konkluzja Sądu I instancji o braku podstaw do dopuszczenia dowodu z „informacji” udzielonych sądowi przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie okoliczności cofnięcia Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego (...) S.A. Niewątpliwie stwierdzić trzeba przez pryzmat art. 309 k.p.c., iż katalog środków dowodowych w postępowaniu cywilnym nie jest zamknięty. Nie oznacza to jednak, że przepis ten można wprost odnieść do skonstruowanego przez powoda wniosku dowodowego. Przedstawienie takiego dokumentu, bądź zawnioskowanie, aby Sąd zwrócił się o do strony przeciwnej lub do ABW o udostępnienie dokumentu, leżało w gestii obowiązków procesowych strony, która chciała z niego skorzystać (art. 6 k.c.). Ponadto, Kodeks postępowania cywilnego nie przewiduje czynności sądu w postaci zwrócenia się o „informacje”, a jedynie o dokumenty. Podkreślić należy, iż materiał podstawowy, źródłowy dla tego typu „informacji” stanowiła przecież decyzja ABW o cofnięciu Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego Unizeto Technologies S.A. i to ona przede wszystkim powinna zostać przedłożona. Tymczasem takiej decyzji, podobnie jak i decyzji ABW o cofnięciu prezesowi zarządu spółki A. W. (1) jako kierownikowi jednostki organizacyjnej umocowania w zakresie poświadczania informacji tajnych, w ogóle sądowi nie zaoferowano w toku niniejszego postępowania. Powód nie wniósł w ustawowym terminie o dopuszczenie dowodu z takich decyzji, jak również nie wystąpił o zwrócenie się przez sąd do podmiotów, które były w posiadaniu tych dokumentów o ich przedstawienie. Aktualnie tylko z przekazu świadków i przesłuchania reprezentanta pozwanej można wywodzić, iż decyzja w stosunku do spółki nie zawierała uzasadniona, lecz wobec braku wykazania przez powoda właściwej inicjatywy dowodowej, nie sposób nawet tego zweryfikować. Gdyby zresztą tak było, to wniosek o „informacje” co do jej motywów nie zasługiwałby na akceptację, albowiem zmierzałby w istocie do bezprawnego obejścia przepisów prawa, z uwagi na które organ najprawdopodobniej wcześniej odstąpił od sporządzenia uzasadnienia decyzji.

Chybione są również zawarte w apelacji zarzuty procesowe dotyczące dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny wiarygodności zeznań przesłuchanych w sprawie świadków oraz stron.

Po pierwsze, przypomnieć trzeba, że samo twierdzenie strony, w sposób oczywisty zainteresowanej korzystnym dla niej wynikiem sprawy, dotyczące istotnej dla sprawy okoliczności nie jest dowodem, a dopiero musi być udowodnione przez stronę to twierdzenie zgłaszającą za pomocą innych środków dowodowych (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 2001 r., I PKN 660/00, Wokanda 2002/7-8/44). Po wtóre zaś ocena zeznań świadków nie może ograniczać się do rodzaju stosunków łączących świadka ze stroną, ale powinna opierać się na zestawieniu treści zeznań z pozostałymi dowodami naświetlającymi okoliczności sprawy w sposób odmienny i na dokonaniu prawidłowego wyboru, po rozważeniu wynikłych sprzeczności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 2003 r., IV CK 183/02, LEX nr 164006; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 października 2006 r., III APa 40/06, LEX nr 214286).

W rezultacie całkowicie nieuprawniona pozostaje krytyka przez apelującego sądowej oceny dowodów zebranych w sprawie, w szczególności ze źródeł osobowych, a która opiera się li tylko na zbiorczym i gołosłownym zanegowaniu spójnych i korespondujących ze sobą wzajemnie oraz z pozostałymi dowodami zeznań przesłuchanych w sprawie świadków. Nieskuteczna musiała okazać się argumentacja bazująca w tym względzie jedynie na akcentowaniu relacji łączących świadków z pozwaną, której są pracownikami bądź wchodzą w skład jej organów. Kluczowe dla oceny ich wiarygodności było bowiem stwierdzenie przez Sąd I instancji, że zeznania zawnioskowanych świadków cechuje spójność, logiczność, konsekwencja, a nadto, są zgodne z zeznaniami złożonymi przez prezesa pozwanej spółki i dowodami w postaci dokumentów. Świadkowie jednolicie i spójnie zeznawali w przedmiocie przebiegu posiedzeń rady nadzorczej, trybu późniejszego składania podpisów pod protokołami z takich posiedzeń, okoliczności przyjęcia przez prezesa zarządu pozwanej spółki propozycji pełnienia funkcji konsula honorowego Federacji Rosyjskiej w S. i zasad działania konsulatu przy tej spółce, celów realizowania inwestycji budowlanej przy ul. (...), jak i posiadania wiedzy przez członków zarządu i rady nadzorczej pozwanej spółki o cofnięciu świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego dla spółki oraz poświadczenia bezpieczeństwa osobistego A. W. (1), a nadto, braku negatywnych następstw tych zdarzeń dla kondycji finansowej spółki. Przesłuchani świadkowie o tych okolicznościach zeznawali w sposób zgodny i logiczny, a powód – oprócz własnych twierdzeń – żadnych dowodów na przeciwieństwo przedstawianego przez nich stanu rzeczy skutecznie sądowi nie zaoferował. To na powodzie ciążył wszak obowiązek wykazania tych okoliczności, z których wywodził on zasadność swego roszczenia (art. 6 k.c.), a skoro tego nie uczynił, to ponosił ujemne tego konsekwencje. Same przeciwne twierdzenia L. D., w zakresie w którym pozostawały one w sprzeczności z zeznaniami świadków oraz A. W. (1) w charakterze strony pozwanej, a korespondującymi z pozostałymi dowodami, nie mogły zatem samoistnie zniweczyć ich mocy dowodowej. Tym bardziej, że świadkowie wcale nie stanowili li tylko „szeregowych” pracowników, jak określa się ich w apelacji, lecz zostali także przesłuchani m.in. członkowie rady nadzorczej pozwanej spółki, którzy z racji pełnienia tej funkcji powinni posiadać z pewnością nie mniejszą wiedzę o jej funkcjonowaniu aniżeli L. D..

Apelujący nie mógł też doprowadzić do podważenia dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny dowodów, podnosząc zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. polegający w istocie na przedstawieniu alternatywnej wersji stanu faktycznego, co jest dalece niewystarczające. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd tego przepisu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, gdyż to może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej - niż przyjął sąd - wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie przez skarżącego.

W judykaturze powszechnie przyjmuje się, że zarzucenie naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać na przedstawieniu przez stronę alternatywnego stanu faktycznego, a tylko na podważeniu podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12.04.2001 r., II CKN 588/99, LEX nr 52347; z dnia 2.04.2003 r., I CKN 160/01, LEX nr 78813; z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, LEX nr 164852; z dnia 29 czerwca 2004 r., II CK 393/03, LEX nr 585758). Jeżeli bowiem z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.09.2002 r., II CKN 817/00, OSNC 2000/7-8/139).

Tego rodzaju błędów Sąd Apelacyjny jednak nie stwierdził w rozumowaniu Sądu pierwszej instancji. Prawidłowo zebrany w sprawie materiał dowodowy, co już szerzej wyjaśniano, nie był bowiem wystarczający do uznania za zasadne wytoczone przez L. D. powództwo na podstawie art. 422 § 1 k.s.h. o uchylenie uchwały nr (...) Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia (...) S.A. S. z dnia 10 sierpnia 2010 roku, a to na skutek braku wykazania okoliczności, które w ocenie powoda miałyby czynić ją sprzeczną z dobrymi obyczajami i zarazem godzącą w interes spółki.

Z wykładni tego przepisu Kodeksu spółek handlowych wynika, że w przypadku oparcia żądania uchylenia uchwały na jej sprzeczności z dobrymi obyczajami muszą zostać spełnione łącznie dwie przesłanki. Oprócz sprzeczności z dobrymi obyczajami uchwała musi godzić w interesy spółki lub mieć na celu pokrzywdzenie akcjonariusza. Sama sprzeczność uchwały z dobrymi obyczajami nie jest wystarczającą przesłanką dla uchylenia takiej uchwały. Wykazanie sprzeczności uchwały z dobrymi obyczajami nie jest równoznaczne z tym, że taka uchwała automatycznie godzi w interesy spółki lub ma na celu pokrzywdzenie akcjonariusza. Przesłanka braku zgodności uchwały z dobrymi obyczajami nakazuje weryfikację uchwały według etyczno-moralnych kryteriów oceny postępowania w działalności gospodarczej. Pojęcie dobrych obyczajów odnosi się nie tylko do uczciwości kupieckiej skierowanej na zewnątrz funkcjonowania spółki (w stosunku do innych uczestników obrotu gospodarczego), ale przede wszystkim do stosunków wewnętrznych w spółce, w tym relacji pomiędzy wspólnikami.

Sąd Okręgowy dokonał zresztą w pełni trafnej wykładni powyższego przepisu art. 422 § 1 k.s.h., zgodnie z ugruntowanym w orzecznictwie i doktrynie kierunkiem interpretacji, którą zaakceptował również sam apelujący. W ocenie Sądu Apelacyjnego została ona również prawidłowo zastosowana w ustalonym w niniejszej sprawie stanie faktycznym.

Należy przy tym zaznaczyć, że przedmiotem sporu jest wyłącznie kontrola decyzji o udzieleniu absolutorium A. W. (1), prezesowi zarządu spółki (...) S.A. w S., za rok obrotowy od 01.05.2009 r. do 30.04.2010 r., która to kontrola może zostać przeprowadzona wyłącznie pod kątem przesłanek stypizowanych w art. 422 § 1 k.s.h. Tymczasem żadne z zarzutów stawianych prezesowi pozwanej spółki przez powoda tego rodzaju oceny nie uzasadniały.

Jeśli chodzi więc o pełnienie przez A. W. (1) funkcji konsula honorowego Federacji Rosyjskiej, to zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że tak przyjęcie przez niego tej propozycji, jak i usytuowanie konsulatu (przeznaczenie w tym celu jednego pomieszczenia) w obiekcie wynajmowanym przez pozwaną spółkę przy ul. (...), a wreszcie także obciążenie tej spółki w całości kosztami dzierżawy i eksploatacji tego obiektu, zostało dokonane przy aprobacie jej organów – zarządu i rady nadzorczej. Objęcie powyższej funkcji przez prezesa pozwanej spółki było wyrazem przyjętej przez spółkę strategii działania nakierowanej na zwiększenie jej strefy działań o rynek wschodni, która została nakreślona przez radę nadzorczą i zarząd, które w roku 2005 wsparli A. W. (1) a wręcz „zalecili” mu wyrażenie zgody na złożoną w tym przedmiocie propozycję przez Urząd Marszałkowski w S.. Funkcja ta, na co dzień stosunkowo mało absorbująca, w założeniu organów spółki miała przynieść jej wymierne korzyści biznesowe, szczególnie w kontaktach z Rosją (vide: k. protokół k. 340; zob. także protokół i uchwała k. 342-343). Przy takiej szerokiej akceptacji organów pozwanej spółki prezes jej zarządu w lipcu 2007 r. został więc ustanowiony konsulem honorowym, a we wrześniu 2007 r. zarząd podjął uchwałę Nr (...) odnośnie przeznaczenia pokoju dla prezesa zarządu w nowym obiekcie wynajmowanym przez spółkę (...) także pod jego działalność jako konsula honorowego oraz przejęcia całości kosztów eksploatacji przez spółkę (vide: protokół k. 348). Od tego czasu działalność konsularna A. W. (1) niewątpliwie generowała więc pewne wydatki, które nie były kwalifikowane jako koszty uzyskania przychodu, lecz były ponoszone przez spółkę, co mogło wywoływać pewne wątpliwości co do prawidłowości takiego rozwiązania. Niemniej nie jest to samoistnie wystarczające do uznania, że udzielenie absolutorium było też sprzeczne z dobrymi obyczajami.

Słusznie bowiem Sąd Okręgowy miał na względzie, iż skala tych wydatków była stosunkowo niewielka – w roku 2009/2010 wynosiły bowiem ok. 26 tysięcy złotych, podczas gdy zysk spółki znacznie przekraczał 3 miliony złotych. Skoro zaś organy spółki przez poprzednie lata (2007/2008 i 2008/2009) takie wydatki i taką formułę ich ponoszenia w pełni kceptowały, udzielając prezesowi zarządu absolutorium i zatwierdzając sprawozdania finansowe za te lata, to najwyraźniej korzyści, które spółka uzyskiwała dzięki kontaktom A. W. (1) jako konsula honorowego Federacji Rosyjskiej na rynku wschodnim, uznawały za warte tego rzędu zaangażowania środków finansowych samej spółki. W szczególności, że jak wykazały przeprowadzone dowody, funkcja nie była zbyt absorbująca, tak dla samego konsula, jak i wspomagających go w wypełnianiu tego zadania pracowników spółki, zaś wykorzystywany w związku z taka działalnością pokój służył również celom służbowym związanym z zarządzaniem pozwaną spółką. Zważywszy na przedmiot niniejszego procesu nie ma także istotnego znaczenia okoliczność, czy dochodziło w ten sposób do naruszania art. 61 Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach konsularnych sporządzonej w W. dnia 24 kwietnia 1963 r. (Dz. U. z 1982 r. Nr 13, poz. 98) poprzez niewłaściwe zabezpieczenie dokumentów związanych z funkcją konsularną, jak wnioskował apelujący. Nawet gdyby tak było, nie świadczy to przecież jeszcze o braku wiarygodności zeznań złożonych przez świadków oraz sprzeczności uchwały udzielającej absolutorium z dobrymi obyczajami i interesem spółki. Tym bardziej, że sam powód wspomina w apelacji o wydatku związanym z zakupem kasy pancernej wykorzystywanej na cele konsulatu, co koresponduje z zeznaniami pozwanego o posiadaniu oddzielnego sejfu z szyfrem, w którym trzymał on dokumentację związaną z wykonywaniem funkcji konsula.

Podobnie, nawet jeśli, oceniając przez pryzmat przepisu art. 379 § 1 k.s.h., pod względem formalnoprawnym istniały uchybienia w sposobie przeznaczenia pomieszczenia przy ul. (...) także na cele działalności konsularnej, to analizując decyzję walnego zgromadzenia spółki o udzieleniu A. W. (1) absolutorium w świetle przesłanek z art. 422 § 1 k.s.h. kwestia ta nie ma tak naprawdę relewantnego znaczenia. Z tego punktu widzenia istotne jest bowiem, że takie rozwiązanie było na przestrzeni poprzednich lat w pełni przez zarząd i radę nadzorczą akceptowane, prezesowi było udzielane absolutorium (nawet za rok obrachunkowy 2007/2008, gdy - prawdopodobnie w związku z objęciem w tym czasie funkcji konsula honorowego - wydatki dotyczące działania konsulatu wyniosły ponad 41 tysięcy złotych, czyli były znacząco wyższe aniżeli w roku 2009/2010, który obejmuje zaskarżona uchwała), żaden z członków organów spółki nie podnosił w tym zakresie zastrzeżeń, a sprawozdania finansowe były oceniane jako kompletne przez biegłego rewidenta. Trzeba wreszcie zaznaczyć, że także zainicjowana przez powoda – przewodniczącego rady nadzorczej w lipcu 2008 r. wyrywkowa kontrola dokumentów nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Pismem z dnia 8 września 2008 r. (k. 353) L. D. został stosownie poinformowany o zasadach rozliczania się przez spółkę z wydatków związanych z pełnioną przez A. W. (1) funkcją konsula honorowego, jednak nie zaskarżył uchwały udzielającej prezesowi zarządu absolutorium za rok obrotowy 2008/2009. Natomiast rada nadzorcza zapewniła o braku nieprawidłowości w swych sprawozdaniach za rok obrotowy 2007/2008 i 2008/2009 (k. 355, 356). Potwierdził te okoliczności również świadek S. B., przewodniczący rady nadzorczej od listopada 2010 r. (k. 556). Przez długi okres czasu sam powód nie dostrzegał zatem żadnego problemu w związku z działaniem honorowego konsulatu w pomieszczeniach spółki i pokrywania przez nią związanych z tym wydatków. W świetle powyższego oraz treści zgromadzonego materiału dowodowego uprawnione wydaje się więc domniemanie, że jednym z motywów zaskarżenia dopiero uchwały w analogicznym przedmiocie dotyczącej roku obrotowego 2009/2010 stał się konflikt L. D. z zarządem i jego prezesem odnośnie planów zbycia jego akcji w pozwanej spółce.

Wbrew odmiennemu stanowisku forsowanemu przez apelującego stan zgromadzonego materiału dowodowego nie daje także podstaw do przyjęcia, iż przyczyną cofnięcia spółce (...) świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego był z całą pewnością fakt cofnięcia poświadczenia bezpieczeństwa samemu A. W. (1) jako kierownikowi jednostki osobowego, na skutek wykonywanej przez niego funkcji konsula honorowego. Żaden z przesłuchanych świadków tego nie potwierdził, wskazując na brak uzasadnienia tej decyzji, której nie ma jednak w aktach sprawy. Natomiast sam prezes zarządu wcale nie przyznał, iż odebrano mu uprawnienia bezpieczeństwa z uwagi na jego „podatność na szantaż”, lecz że w decyzji jego dotyczącej został jedynie zacytowany artykuł zawierający m.in. taką przesłankę, a o takowych zbiorczo stanowi art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U.2010.182.1228). Nawet jednak gdyby przyczyną odebrania obu certyfikatów bezpieczeństwa, w wyniku postępowania sprawdzającego, stało się pełnienie przez prezesa zarządu A. W. (1) funkcji konsula honorowego, to przecież jak przyznawali świadkowie i na co wskazują dowody z dokumentów, przyjął on tę funkcję za pełną aprobatą władz spółki i jej organu kontrolnego, zgodnie z przyjętą przez spółkę strategią. Nie można więc zasadnie przyjąć, iż działaniem zgodnym z dobrymi obyczajami i zasadami uczciwości w stosunkach wewnętrznych byłoby obecnie odmówienie udzielenia absolutorium prezesowi zarządu, który – za pełną akceptacją spółki - przyjął funkcję konsula honorowego i wykonywał ją w pomieszczeniach zajmowanych przez nią, co po latach okazało się przyczyną cofnięcia uprawnień w zakresie informacji niejawnych jemu i samej spółce. Prowadziłoby to do obarczenia wyłącznie A. W. (1) skutkami wspólnie ze spółką podjętej w przeszłości decyzji, co nie znajduje oparcia w jakichkolwiek zasadach uczciwego postępowania.

Idąc dalej, także zaniechanie dalszego odwoływania się od decyzji Prezesa Rady Ministrów w przedmiocie utrzymania decyzji ABW o cofnięciu spółce (...) świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego drugiego stopnia nie wynikało z decyzji podjętej przez samego prezesa zarządu, lecz jednogłośnie przez kolegialny organ zarządzający spółką (vide: uchwała z 25 marca 2010 r. k. 2363). Wobec innych członków zarządu biorących udział w tym głosowaniu, którym udzielono absolutorium za rok 2009/2010, powód nie zgłosił żądania uchylenia stosownych uchwał walnego zgromadzenia. Świadczyć to może o swoistym, bo wybiórczym pojmowaniu przez L. D. reguł dobrych obyczajów i działania w zgodzie z interesem spółki, bądź wskazywać na osobiste, niekoniecznie merytoryczne motywy jego działań podjętych tylko względem A. W. (1). Nie można także nakładać wyłącznie na osobę pełniącą reprezentatywną funkcję prezesa zarządu odpowiedzialności za działanie całego zarządu. Zarząd pozwanej spółki składał się przecież z pięciu osób, z których każdy dysponował jednym głosem. Pojedyncze działanie samego A. W. (1) w sposób oczywisty nie miałoby zatem szansy na powodzenie, gdyby nie to, że za podjęciem uchwały Nr (...) zagłosowali pozostali członkowie zarządu, uzyskując wymaganą większość (a ściślej – uchwała została podjęta jednogłośnie).

Właściwa w przekonaniu Sądu Apelacyjnego jest także ocena Sądu Okręgowego odnośnie braku wykazania przez stronę powodową, iż ewentualne zawinione przez A. W. (1) cofnięcie jemu i spółce stosownych certyfikatów bezpieczeństwa spowodowało jakieś negatywne konsekwencje dla sytuacji finansowej spółki. Świadkowie oraz przesłuchiwany prezes zarządu pozwanej w sposób spójny zaprzeczali, aby budowa przy ul. (...) miała związek z takim świadectwem bezpieczeństwa przemysłowego, zaś wola uzyskania takiego świadectwa była związana ze strategicznymi celami pozwanej spółki. Jak zeznał świadek R. M., spółka brała dotąd udział głównie w przetargach na dostawę infrastruktury teleinformatycznej, a przez cały okres kiedy dysponowania tym świadectwem przystąpiła tylko do jednego przetargu, w którym było ono wymagane. Z kolei już po momencie cofnięcia tego świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego tylko raz była zainteresowana i wzięła udział w tego typu przetargu, w ramach konsorcjum, i je wygrała, lecz zamawiający wycofał się z inwestycji. Jak przyznali także świadkowie D. Ł. i R. M., zgodnie z tym co twierdził przesłuchiwany prezes zarządu pozwanej spółki, reorganizacja (a nie likwidacja) sektora mundurowego w spółce nie miała związku z utratą świadectwa, gdyż sekcja ta nie realizowała zamówień wymagających świadectwa bezpieczeństwa W tym stanie rzeczy nie ma więc jakichkolwiek podstaw do uznania za udowodnioną okoliczność, iż w ogóle, a ewentualnie dalej - w jakiej konkretnie wysokości szkody poniosła pozwana na skutek odebrania jej przedmiotowego świadectwa. Powód nie wykazał również jakiego rzędu koszty poniosła pierwotnie spółka celem jego uzyskania, a nawet, że ewentualne straty związane z brakiem takiego certyfikatu bezpieczeństwa są wyższe aniżeli korzyści płynące dla spółki z faktu pełnienia przez prezesa jej zarządu funkcji honorowego konsula. Żadne zasady doświadczenia życiowego nie wystarczą, aby samoistnie dowieść takich okoliczności, do czego w istocie można byłoby sprowadzić argumentację zawartą w apelacji. Nie zostało także dowiedzione przez stronę powodową, aby budowa kancelarii tajnej była dokonywana jedynie dla celów świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego. Wręcz przeciwnie, z zeznań świadka D. Ł. wynika, iż spółka świadczy liczne usługi przetwarzania danych i usługi certyfikacyjne, wymagające spełnienia rygorystycznych kryteriów zapewnienia bezpieczeństwa danych, nawet wyższych aniżeli w przypadku świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego. Natomiast świadek K. N. wprost wskazał, że kancelaria tajna i sąsiadujące z nią serwerownie zostały wybudowane niezależnie od świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego.

Niezasadny okazał się również zarzut formułowany przez powoda odnośnie zatajenia przez prezesa zarządu informacji o utracie Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego, tak w sprawozdaniach finansowych spółki i sprawozdaniu zarządu, jak i następnie przed biegłym rewidentem. Z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków oraz dokumentów w postaci protokołów z posiedzeń rady nadzorczej z dnia 22 lutego 2010 r. i z dnia 8 marca 2010 r. wynika, że członkowie rady nadzorczej oraz zarządu byli poinformowani o takim fakcie, nie sposób więc zarzucić braku uczciwości prezesowi zarządu pozwanej. Natomiast w sprawozdaniach faktu tego nie odnotowano, z tego względu – jak już zresztą wcześniej wyjaśniano – że utrata tego jednego z wielu certyfikatów posiadanych przez spółkę (...) nie wpłynęła istotnie na jej działalność, w rozumieniu art. 49 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r. poz. 330). Przekonuje o tym dobitnie treść zeznań świadków, iż na przestrzeni lat tylko dwa przetargi, w których udziałem spółka była zainteresowana, były uwarunkowane posiadaniem takiego świadectwa. Jeśli zaś na tę okoliczność miałby zostać dopuszczony dowód z opinii biegłego sądowego, to aby mógł on ocenić, czy przedmiotowa informacja spełniała warunki z art. 49 ust. 2 ustawy o rachunkowości, musiałby dysponować stosownym materiałem źródłowym, a takiego w niniejszej sprawie powód nie przedstawił. Warto też wspomnieć, iż o treści sprawozdania nie decyduje przecież sam prezes zarządu, lecz cały zarząd. Natomiast te sprawozdania finansowe spółki i zarządu, pozbawione ww. informacji, zostały skontrolowane przez biegłego rewidenta, który nie wniósł zastrzeżeń co do prawidłowości ich sporządzenia. Co zaś się tyczy sporządzonego w dniu 22 stycznia 2010 r. Dokumentu podstawowego do Strategii (...) S.A. na lata obrotowe 2010-2013, to w tej dacie spółka jeszcze definitywnie nie utraciła przedmiotowych uprawnień, stąd wydaje się zrozumiałe pominięcie w nim takiej informacji. Na dzień jego sporządzenia decyzja ABW o cofnięciu świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego pozwanej spółce nie była jeszcze ostateczna, gdyż została zaskarżona i dopiero w dniu 11 marca 2010 r. Prezes Rady Ministrów utrzymał ją w mocy, od której to decyzji zarząd postanowił tym razem już się nie odwoływać. Oczywistym jest także, iż nie można traktować wystąpienia jednego członka rady nadzorczej (k. 86-90) jako stanowiska całej rady nadzorczej, jeśli pozostali jej członkowie się z nim nie utożsamiają (vide: k. 60).

Chybiony jest również ostatni z zarzutów procesowych zawartych w apelacji, a dotyczący przyjętej przez Sąd pierwszej instancji czterokrotności stawki minimalnej wynagrodzenia radcy prawnego za prowadzenie spawy o uchylenie uchwały akcjonariuszy, przewidzianej rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r. poz. 490), jako adekwatnej do niezbędnego nakładu pracy profesjonalnego pełnomocnika pozwanej, charakteru sprawy i wkładu pracy tego pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia. Pod żadnym pozorem nie można zgodzić się ze stanowiskiem apelującego, jakoby pozwana spółka wyrażała w procesie bierną postawę, albowiem przedkładała liczne dowody z dokumentów, zgłaszała wnioski dowodowe, w tym i z zeznań świadków. Sprawa miała charakter wieloaspektowy, wymagała dużego zaangażowania po stronie obu pełnomocników, trwała przez okres około dwóch lat, w tym czasie pełnomocnik pozwanej brał udział w wyznaczanych w jej toku posiedzeniach, reagował także na zobowiązania sądu oraz pisma procesowe powódki. Ustalony przez Sąd I instancji poziom wynagrodzenia należnego stronie pozwanej nie był zatem wygórowany w takich okolicznościach sprawy, uwzględniwszy stosunkowo niską stawkę minimalną przewidzianą w tego rodzaju sprawach, dopuszczalną granicę ustalenia przez sąd opłaty za czynności pełnomocnika nie przekraczającą sześciokrotności stawki minimalnej, a także analogiczne żądanie sformułowane jeszcze w pozwie przez stronę powodową.

Reasumując, okoliczności wynikające z materiału dowodowego nie pozwalają na konkluzję, iż zaskarżona uchwała jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i godzi w interes pozwanej spółki. Z tych względów na podstawie art. 385 k.p.c. apelacja podlegała oddaleniu.

Stosownie do wyniku sprawy, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 99 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., obciążono powoda obowiązkiem zwrotu na rzecz pozwanej kosztów niniejszego postępowania apelacyjnego, których wysokość ustalona została zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 21 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 i § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.490 j.t.) w podwójnej stawce minimalnej, tj. w wysokości adekwatnej do charakteru sprawy i nakładu pracy pełnomocnika pozwanego w postępowaniu odwoławczym.

SSA R. Iwankiewicz SSA I. Wiszniewska SSA E. Skotarczak

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Kędziorek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Iwona Wiszniewska,  Eugeniusz Skotarczak
Data wytworzenia informacji: