Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 38/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-11-07

Sygn. akt I ACa 38/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2024r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Artur Kowalewski (spr.)

Protokolant:

sekr. sąd. Ewa Zarzycka

po rozpoznaniu w dniu 29 października 2024r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 6 października 2022r., sygn. akt I C 283/21

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

1.  w punkcie I w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Bank (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki M. K. kwotę 4.522,74 (cztery tysiące pięćset dwadzieścia dwa 74/100) CHF, zaś w pozostałej części powództwo o zapłatę oddala;

2.  w punkcie III w ten sposób, że zasądza pozwanego (...) Bank (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki M. K. kwotę 3.028,20 (trzy tysiące dwadzieścia osiem 20/100) zł., tytułem kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za czas po upływie tygodnia od dnia ogłoszenia tego wyroku do dnia zapłaty;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  odstępuje od obciążania powódki kosztami pozwanego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Artur Kowalewski

Sygn. akt I ACa 38/23

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 6 października 2022 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki M. K. kwoty: 34.736 zł oraz 32.631,24 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwot 34 736 zł i 30 413,56 CHF od dnia 30 października 2019 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 2 217,68 CHF od dnia 2 marca 2021 r. do dnia zapłaty (pkt I); ustalił, że między powódką, a pozwanym nie istnieje stosunek prawny wynikający z umowy kredytu (...) nr (...) zawartej dnia 6 czerwca 2007 r. przez M. K. z (...) Bankiem (...) Akcyjną z siedzibą w W. (pkt II); zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 12.274 zł tytułem kosztów procesu (pkt III).

Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna.

W 2007 r. M. K. podjęła decyzję o zakupie na rynku pierwotnym lokalu mieszkalnego, który miał służyć zaspokajaniu jej potrzeb mieszkaniowych. Przy inwestycji tej powódka zamierzała posiłkować się kredytem hipotecznym w zakresie niezbędnym do sfinansowania zakupu lokalu od dewelopera i wykończenia lokalu.

(...) Bank S.A. w W. w 2007 r. posiadał dla klientów indywidualnych ofertę finansowania kredytów zabezpieczonych hipotecznie. Była to oferta kredytów złotowych oraz kredytów denominowanych kursem walut obcych, w tym CHF. (...) Bank S.A. w W. obowiązywały procedury kredytowe, regulujące zasady postępowania pracowników przy zawieraniu umów kredytu, w tym kredytu indeksowanego/denominowanego do waluty CHF. Personel banku w pierwszym rzędzie obowiązany był zaoferować kredyt w walucie polskiej, a następnie w walutach obcych. W przypadku ubiegania się klienta o kredyt denominowany do obcej waluty, pracownik banku miał poinformować o ryzyku walutowym i kursowym, wyjaśniając, że wysokość miesięcznych rat kapitałowo-odsetkowych do spłaty w złotych uzależniona jest od wysokości kursu waluty obowiązującego w dniu spłaty, wobec czego zmiana wysokości kursu waluty wpływa na wysokość zadłużenia w przeliczeniu na PLN na dany dzień. Nadto klienci mieli otrzymywać informację, że już z dniem uruchomienia kredytu, kwota do spłaty będzie wyższa. Doradca powinien też wytłumaczyć potencjalnemu kredytobiorcy, że wynika to ze stosowania kursów kupna i sprzedaży walut. Pracownicy banku mieli przedstawić klientom symulacje kredytowe, sporządzane na okres kredytowania według aktualnych parametrów z chwili wykonania symulacji. Doradcy kredytowi nie dysponowali symulacjami, które uwzględniałyby wzrosty kursów waluty CHF. Uzyskanie kredytu waloryzowanego walutą obcą, wiązało się z koniecznością podpisania oświadczenia, iż kredytobiorca potwierdza, że podjął decyzję o zaciągnięciu kredytu denominowanego (waloryzowanego) w walucie wymienialnej, mając świadomość ryzyka walutowego. (...) Bank S.A. w W. obowiązywała procedura, oparta na Rekomendacji S, wedle której dokonując oceny zdolności kredytowej klienta ubiegającego się o kredyt denominowany (waloryzowany) do CHF, kapitał wnioskowanego kredytu powiększało się o 20% oraz przyjmowało się oprocentowanie kredytu mieszkaniowego obowiązujące dla kredytów w złotych (oparte o stawkę bazową Wibor 3M), które było wyższe od oprocentowania obowiązującego dla kredytów denominowanych (waloryzowanych). Klient musiał posiadać większą zdolność kredytową w przypadku kredytów denominowanych (waloryzowanych) do CHF.

(...) Bank S.A. Tabela kursowa była sporządzana przez wyznaczonych pracowników Departamentu Gospodarki Pieniężnej (DGP) w każdym dniu roboczym o godzinie 8:00 i 14:30. (...) Banku (...) S.A. oraz w (...) Bank (...) S.A. zwyczajowo generowane były trzy tabele w ciągu dnia, ale w sytuacjach dużej zmienności kursów na rynku międzybankowym dopuszczano generowanie więcej niż trzech tabel kursowych. W generowaniu tabel kursowych bank wykorzystywano program informatyczny (...), w którym formuły wyliczania są analogiczne jak w E.. Tym samym programem bank posługiwał się wcześniej.

M. K. zdecydowała się, że pomocy w udzieleniu kredytu poszuka u pośrednika kredytowego. W tym celu zwróciła się do pośrednika finansowego z firmy zewnętrznej, który przedstawił jej ofertę kredytu indeksowanego w CHF w (...) Banku S.A. w W. jako ofertę najkorzystniejszą spośród ofert różnych banków. Powódce nie przedstawiono oferty kredytu złotówkowego. Pośrednik kredytowy podkreślił atrakcyjność kredytu wyrażonego w walucie CHF z oferty (...) Bank S.A. w W., który był dla powódki dostępny, wskazując na niższe oprocentowanie i niższe koszty obsługi. Zapewnił on powódkę, iż frank szwajcarski to stabilna waluta, a zaoferowany produkt jest produktem bezpiecznym, dodatkowo wskazując że sam posiada tego rodzaju kredyt mieszkaniowy.

W banku M. K. pojawiła się dopiero w dniu podpisania umowy i wtedy pierwszy raz zapoznała się z jej treścią. W czasie spotkania nie omawiała z pracownikami treści umowy. Powódka przeczytała umową, natomiast nie zadawała pytań uważając, że umowa jako przygotowana przez bank jest skonstruowana prawidłowo.

Powódce w czasie prezentacji oferty kredytu powiązanego z CHF nie przedstawiono wykresów obrazujących wpływ wartości waluty waloryzacyjnej na saldo zadłużenia kredytobiorcy i wysokość jej comiesięcznego świadczenia. Nie wyjaśniono jej także, w jaki sposób bank będzie ustalał wartość CHF stosowaną do umowy. M. K. przystępując do zawarcia umowy nie wiedziała, jak będzie ustalana rata kredytu. Nie tłumaczono jej dlaczego przy wypłacie kredytu bank przyjmuje kurs kupna franka szwajcarskiego, a do spłaty kredytu kurs sprzedaży franka.

Powódce nie wytłumaczono na żadnym etapie przed zawarciem umowy, na czym polega ryzyko kursowe w związku z zawarciem tej umowy na oferowany produkt. Miała ona jedynie ogólną świadomość, że kursy walut ulegają zmianie, jednakże zarówno pośrednik kredytowy, jak również pracownik banku zapewniali ją, że frank szwajcarski jest to stabilna waluta i nie ulega ona istotnym zmianą.

Powódki nie informowano, czy i ewentualnie które postanowienia umowy kredytu mogą podlegać negocjacji.

M. K. zawarła w dniu 6 czerwca 2007 r. z (...) Bank Spółką Akcyjną z siedzibą w W. umowę kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...). Na podstawie tej umowy poprzednik prawny pozwanej udzielił powódce kredytu w kwocie 220.000 zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF na okres 360 miesięcy od dnia 6 czerwca 2007 r. do dnia 8 czerwca 2037 r. (ostateczny termin spłaty kredytu) na zasadach określonych w umowie oraz stanowiących jej integralną część Ogólnych Warunkach Kredytowania w Zakresie Udzielania Kredytów na Cele Mieszkaniowe oraz Kredytów i Pożyczek hipotecznych w (...) Banku S.A. (OWKM). Kredyt ten był przeznaczony na finansowanie dokończenia budowy przez (...) Developer Sp. z o.o. w S. lokalu mieszkalnego nr (...) usytuowanego w budynku (...) położonego na działce gruntu nr (...) w W. oraz refinansowanie wniesionego zadatku i modernizacja.

Zgodnie z § 2 ust. 2 i 3 umowy, kwota kredytu w CHF lub transzy kredytu miała być określona wg kursu kupna dewiz dla ww. waluty zgodnie z Tabelą kursów obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu, a o wysokości wykorzystanego kredytu denominowanego w walucie CHF, wysokości odsetek w okresie karencji oraz wysokości rat kapitałowo-odsetkowych w ww. walucie bank miał poinformować powódkę w terminie 7 dni od dnia całkowitego wykorzystania kredytu na zasadach określonych w OWKM.

W związku z zaciągnięciem kredytu denominowanego (waloryzowanego) w walucie wymienialnej powódka oświadczyła, że:

- została poinformowana przez bank o ryzyku związanym ze zmianą kursów walut oraz rozumie wynikające z tego konsekwencje (§ 11 ust. 4 umowy),

- akceptuje zasady funkcjonowania kredytu denominowanego (waloryzowanego) w walucie wymienialnej, w szczególności zasady dotyczące określenia kwoty kredytu w walucie CHF, sposobu uruchomienia i wykorzystania kredytu oraz warunków jego spłaty (§ 11 ust. 5 umowy).

W dniu 12 czerwca 2008 r. powódka zawarła z (...) Bank S.A. w W. Aneks nr (...) do umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) z dnia 6 czerwca 2007 r., przewidujący podwyższenie kwoty środków wypłacanych w ramach V i VI transzy kredytu w związku z przeznaczeniem środków na zakup pomieszczenia przynależnego do lokalu mieszkalnego (piwnica nr 0-27).

W dniu 12 sierpnia 2008 r. powódka zawarła z (...) Bank S.A. w W. Aneks nr (...) do umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) z dnia 6 czerwca 2007 r., mocą którego przesunięta została data wypłaty VI transzy kredytu - z 30 listopada 2008 r. na 11 sierpnia 2008 r.

W dniu 20 października 2008 r. powódka zawarła z (...) Bank S.A. w W. Aneks nr (...) do umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) z dnia 6 czerwca 2007 r., doprecyzowujący postanowienia § 10 ust. 1 pkt 1 umowy w zakresie oznaczenia nieruchomości zabezpieczonej hipotecznie (przez wskazanie jej adresu- (...) (...) w W.).

W dniu 14 lutego 2012 r. powódka zawarła z (...) Bank S.A. w W. Aneks nr (...) do umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) z dnia 6 czerwca 2007 r., przewidujący możliwość spłaty kredytu wraz z odsetkami bezpośrednio w walucie indeksacji. Aneksem tym dookreślono także zasady ustalania kursów walut i zasady informowania o wysokości kursów walut i spreadu walutowego.

W dacie zawarcia z poprzednikiem prawnym pozwanego banku Aneksu nr (...) powódka nie miała świadomości, że jakieś zapisy umowy kredytu mogą być nieważne, nieskuteczne. Podpisując ten Aneks nr (...) nie miała ona ani świadomości, ani wiedzy i woli, żeby sanować, czy poprawiać jakieś nieważne lub nieskuteczne zapisy pierwotnej umowy kredytu. Aneks nr (...) został zawarty na podstawie wzoru stosowanego przez bank.

M. K. spłacała raty kredytu w walucie polskiej do lutego 2012 r., przy czym spłata następowała w ten sposób, że bank pobierał z jej rachunku bankowego określoną kwotę pieniężną w walucie PLN, stanowiącej równowartość kwoty wskazanej w kierowanych do kredytobiorcy zawiadomieniach o wysokości rat, wyrażonych przez bank w walucie franka szwajcarskiego. Powódka w trakcie obowiązywania umowy nie miała wiedzy, jaka będzie wysokość przyszłych rat wyrażonych w walucie polskiej, gdyż kurs sprzedaży waluty ustalał bank.

Po zawarciu Aneksu Nr (...) z dnia 14 lutego 2012 r. powódka spłacała raty kredytu bezpośrednio we frankach szwajcarskich.

W wykonaniu umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) z dnia 6 czerwca 2007 r. z późniejszymi zmianami powódka w okresie od 11 czerwca 2007 r. do 8 września 2020 r. uiściła na rzecz pozwanego banku i jego poprzednika prawnego łącznie kwotę 56.076,42 zł oraz kwotę 32.631,24 CHF, w tym w okresie od 12 października 2009 r. do 8 września 2020 r. kwotę 34.736 zł oraz kwotę 32.631,24 CHF.

W dniu 10 października 2019 r. M. K. złożyła w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli w Warszawie wniosek o zawezwanie (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. do próby ugodowej, w którym powołując się na abuzywność postanowień § 2 ust. 2, § 4 ust. 1a, § 9 ust. 2 i 6 umowy domagała się, aby uczestniczka zapłaciła na jej rzecz:

- kwotę 146.911,79 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 10 października 2019 r. do dnia zapłaty z tytułu nienależnie pobranych świadczeń w okresie od 12 października 2009 r. do 9 września 2019 r. na podstawie umowy kredytowej nr (...) z dnia 6 czerwca 2007 r. z uwagi na nieważność tej umowy. Wniosła również roszczenia ewentualne.

(...) Bank (...) S.A. w W. w toku powyższego postępowania poinformował pismem z dnia 22 listopada 2019 r., że nie znajduje podstaw do zawarcia ugody z M. K..

W związku z zainicjowaniem postępowania w przedmiocie zawezwanie (...) Bank (...) S.A. w W. do próby ugodowej powódka poniosła koszty w łącznej kwocie 217 zł, w tym: opłata sądowa od wniosku 200 zł i opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł.

Pismem z dnia 10 października 2019 r. M. złożyła reklamację dotyczącą umowy o kredyt nr (...), domagając się zapłaty kwot tożsamych jak te wskazane we wniosku o zawezwanie do próby ugodowej. W uzasadnieniu żądania zapłaty powołała argumentację analogiczną jak we wniosku o zawezwanie do próby ugodowej.

Pismem z dnia 29 października 2019 r. pozwany bank poinformował, że nie widzi podstaw do uznania reklamacji powódki, ponieważ zawarta przez strony umowa kredytu nr (...) z dnia 6 czerwca 2007 r. jest wykonywana w sposób prawidłowy i zgodny z obowiązującym prawem.

(...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. jest następcą prawnym (...) Bank Spółki Akcyjnej z siedzibą w W..

W tak ukształtowanym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo za uzasadnione w całości. Powołując się obszernie na utrwalone orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych wskazał, że sporna umowa zawierała niedozwolone postanowienia w rozumieniu art. 385 1 k.c., których wyeliminowanie prowadzi do nieważności tej czynności prawnej. Sąd I instancji uznał, że konsekwencją nieważności umowy kredytowej jest powstanie po stronie powodowej roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia spełnionego w wykonaniu tej umowy, na podstawie art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Wysokość należnego powodom świadczenia wynikała z przedłożonych prze stronę powodową dokumentów. Z kolei żądanie odsetek za opóźnienie liczonych od dat wskazanych w treści wyroku uzasadnione było treścią art. 481 § 1 k.c., przy uwzględnieniu normy art. 455 k.c. Za nieuzasadniony Sąd Okręgowy uznał zgłoszony przez pozwanego zarzut potrącenia oraz zatrzymania.

Stan faktyczny w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności na dokumentach zawartych w aktach sprawy, przesłuchaniu świadków J. L. i K. D. oraz powódki. Wyjaśnił przyczyny pominięcia, jako nieprzydatnego dla rozstrzygnięcia sprawy wnioskowanego przez strony dowodu z opinii biegłego.

O kosztach procesu orzeczono na zasadzie art. 98 k.p.c.

Powyższy wyrok w całości zaskarżył apelacją pozwany (...) Bank (...) S.A., podnosząc zarzuty szczegółowo opisane na stronach 2-6 apelacji (k. 361v-363v), które Sąd Apelacyjny czyni integralną częścią niniejszego uzasadnienia bez potrzeby ich powtarzania. W oparciu o te zarzuty, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje. Ewentualnie wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z uwagi na nierozpoznanie przez Sąd Okręgowy istoty sprawy.

W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił:

Pismem z dnia 28 czerwca 2024 r. pozwany wezwał powódkę do zapłaty w terminie do dnia 19 lipca 2024 r. kwoty udzielonego przez bank kredytu w wysokości 220 000,00 zł oraz kwoty 42.339,66 zł należnej pozwanemu w związku z koniecznością urealnienia wypłaconego kredytobiorczyni świadczenia.

Następnie, pismem z dnia 22 lipca 2022 roku pozwany podniósł, że wobec postawienia ww. roszczeń banku w stan wymagalności, składa oświadczenie o potrąceniu wierzytelności kredytobiorcy o zapłatę dochodzonej w niniejszym procesie, z tymi powyższymi wierzytelnościami przysługującymi bankowi, ewentualnie, na wypadek braku uznania skuteczności wyartykułowanego powyżej wezwanie do zapłaty i złożonego oświadczenia o potrąceniu, na podstawie dyspozycji art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c., złożył oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania świadczenia w postaci dochodzonej przez kredytobiorczynię wierzytelności z do czasu zaoferowania prze nia zwrotu świadczeń wzajemnych banku.

Powyższe pisma zostały wystosowane przez pozwanego przez pełnomocnika legitymującego się pełnomocnictwem do dokonania tych czynności materialnoprawnych.

W piśmie procesowym z dnia 29 lipca 2024 r. pozwany zgłosił zarzut potrącenia w opisanym wyżej zakresie, na podstawie art. 203 1 k.p.c.

Dowód:

- pismo z 29 lipca 2024 r. – k. 439-439v,

- wezwanie do zapłaty z 28 czerwca 2024 r. – k. 440-441,

- dowód nadania – k. 446,

- oświadczenie z 22 lipca 2024 r. – k. 447-447v,

- dowód nadania – k. 448.

Strona powodowa w piśmie z dnia 26 września 2024 r. podniosła procesowy zarzut korekty zaliczenia w reakcji na podniesiony przez stronę pozwaną zarzut potrącenia. Nadto, wniosła o przeprowadzenie dowodu z: oświadczenia o skorzystaniu z prawa korekty zaliczenia z dnia 17 września 2024 r.; dowodu nadawczego przesyłki poleconej nr (...); trackingu - śledzenia przesyłek dla przesyłki nr (...).

Powódka w piśmie tym zakwestionowała zasadę potrącenia wszelkich roszczeń banku wykraczających ponad kwotę nominalną rzeczywiście wypłaconego kapitału kredytu. Następnie zaliczyła wierzytelność banku o zwrot kwoty nominalnie odpowiadającej kwocie rzeczywiście wypłaconego kapitału kredytu, najpierw na poczet swoich wierzytelności o zapłatę należnych jej ustawowych odsetek za opóźnienie, w wysokości 14.620,38 zł oraz 13.734,49 chf (co w przeliczeniu po kursie średnim z dnia oświadczenia banku o potrąceniu, tj. 22 lipca 2024 r. w wysokości 4,4276) daje 60.810,82 zł, wyliczonych za okres od 30 października 2019 r. do 22 lipca 2024 r., od wierzytelności o zwrot świadczeń nienależnie spełnionych na rzecz banku w wykonaniu nieważnej umowy kredytu, tytułem rat kapitałowo-odsetkowych w wysokości 34.736,00 zł oraz 32.631,24 chf, a zrealizowanych na rzecz banku w okresie od 12 października 2009 r. do 08 września 2020 r. Wskazano, że w tym celu te skapitalizowane odsetki strona powodowa potrąciła z wierzytelnością banku o zwrot kwoty nominalnie odpowiadającej kwocie wypłaconego kapitału kredytu w wykonaniu nieważnej umowy kredytu. Zaś pozostałą nieumorzoną wierzytelność o zwrot kwoty nominalnie odpowiadającej kwocie rzeczywiście wypłaconego kapitału kredytu, strona powodowa zaliczyła na poczet swoich wierzytelności głównych dochodzonych powództwem, które to zostały przez bank potrącone.

Dowód:

- pismo z 26 września 2024 r. – k. 450-453,

- oświadczenie z 17 września 2024 r. – k. 454,

- dowód nadania – k. 455-456.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Modyfikacja zaskarżonego wyroku wyniknęła wyłącznie w wyniku skutecznego potrącenia wierzytelności pozwanego z wierzytelnością powódki, zgłoszonego przez pozwanego w postępowaniu apelacyjnym, z zastrzeżeniem korekty zaliczenia dokonanej przez stronę powodową.

Dokonując oceny zasadności wywiedzionego przez pozwanego środka odwoławczego, należy mieć na uwadze przede wszystkim treść przepisu art. 378 § 1 k.p.c., nakładającego na sąd drugiej instancji obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji. Obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (por. Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07), za wyjątkiem tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Sąd odwoławczy nie stwierdza ich wystąpienia w niniejszej sprawie.

Po dokonaniu ponownej oceny materiału procesowego w ramach i granicach postępowania apelacyjnego, Sąd Apelacyjny stwierdził, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd odwoławczy czyni te ustalenia częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby powtórnego ich szczegółowego przytaczania (art. 387 § 2 1 k.p.c.).

Dokonując oceny prawnej żądania pozwu w kontekście opisanej wyżej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia Sąd odwoławczy stwierdza, że nie budzi wątpliwości dokonana przez Sąd Okręgowy kwalifikacja prawna objętego sporem stosunku prawnego oraz wywodzona przez ten Sąd podstawa prawna sformułowanego w pozwie roszczenia. Trafnie też Sąd Okręgowy wyjaśnił i zastosował normy kreujące zasady ochrony konsumenckiej, jeśli chodzi o stosowanie przez przedsiębiorcę nieuczciwych klauzul w umowach zawieranych z konsumentem. Podzielić należy w szczególności ocenę abuzywności klauzuli spreadowej (kursowej). Zasadnie więc Sąd pierwszej instancji uznał, że sankcją abuzywności klauzuli jest jej bezskuteczność wobec konsumentki. Jednocześnie, biorąc pod uwagę zasadnicze znaczenie klauzuli dla konstrukcji umowy poddanej pod osąd, konieczne staje się przyjęcie, że spowodowana ich bezskutecznością wobec konsumenta (jako sankcją przewidzianą w art. 385 1 §1 k.c.) dekompozycja treści umowy skutkuje niemożnością uznania jej obowiązywania w pozostałym zakresie. To z kolei uzasadnia przyjętą przez Sąd Okręgowy konkluzję co do nieważności umowy, a w konsekwencji uwzględnienie powództwa o zapłatę. Niezbędne uzupełnienia (z odwołaniem się do zasady wykładni zgodnej i z uwzględnieniem wniosków płynących z implementowanych przez art. 385 1 k.c. norm Dyrektywy 93/13) przedstawione zostaną w ramach odniesienia się do zarzutów apelacji.

Przechodząc do oceny poszczególnych zarzutów apelacyjnych, Sąd Apelacyjny wskazuje, że w pierwszej kolejności rozważenia wymagały poruszane przez skarżącego kwestie dotyczące poprawności ustaleń faktycznych i postępowania dowodowego. Dopiero bowiem przesądzenie poprawności procesu stosowania prawa w tej płaszczyźnie (i przyjęcia za prawidłowe ustaleń faktycznych) pozwala na ocenę zastosowania prawa materialnego.

Za chybiony w tym zakresie Sąd Apelacyjny uznał zarzut naruszenia art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. przez pominięcie zgłoszonego przez pozwanego dowodu z opinii biegłego z zakresu bankowości. Z treści wniosku dowodowego, ponowionego w apelacji, wynika, że powyższy dowód zawnioskowano na: ustalenie kursu średniego NBP dla waluty CHF w dniu uruchomienia kredytu oraz w dniach płatności poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych; wyliczenie wysokości nadpłat przy zastosowaniu wyżej ustalonego kursu średniego NBP do obliczenia wysokości kwoty kredytu (początkowego salda kredytu) oraz wysokości spłaconych rat kapitałowo-odsetkowych; wyliczenie wysokości korzyści osiągniętej przez powoda (konsumenta) na skutek korzystania z nienależnej mu usługi finansowej, odpowiadającej wartości średniego rynkowego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału - kosztu kredytu złotowego zabezpieczonego hipotecznie (udzielonego na podobnych warunkach co do kwoty kredytu i okresu kredytowania) według formuły WIBOR + średnia marża banków dla takiego rodzaju kredytu obowiązująca na rynku w dacie udzielenia kredytu. W tym kontekście Sąd odwoławczy podziela pogląd Sądu pierwszej instancji, zgodnie którym okoliczności, na które został zawnioskowany ten dowód nie są istotne dla rozstrzygnięcia niniejszego sporu.

Pozwany zdaje się nie dostrzegać, że wyznaczoną przez treść powództwa oś sporu między stronami i podstawę do formułowania zarzutów o nieważności tej czynności prawnej, stanowił sposób konstrukcji poszczególnych postanowień analizowanej umowy kredytowej, a nie ekonomiczne aspekty ustalania kursów przez pozwany bank. Ocena poszczególnych zapisów umowy może być natomiast dokonana bez udziału biegłego, na podstawie analizy samej ich treści. Pozwany pomija, że przedmiotem oceny w niniejszej sprawie jest kwestia uczciwości klauzul umownych (a nie praktyki bankowej jeśli chodzi o ustalanie kursu wymiany walut). Z treści art. 385 2 k.c. wynika, że oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Zasady wykładni zgodnej z prawem europejskim wymagają, by norma ta była wykładana w kontekście treści art. 4 ust. 1 dyrektywy nr 93/13. Norma ta stanowi zaś, że nie naruszając przepisów art. 7, nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna. W konsekwencji zatem, sam sposób ustalania kursów walut obcych oraz rzetelność przyjętego przez Bank wzorca szacowania wartości walut w toku wykonywania umowy (co, jak się wydaje, w intencji pozwanego miało być też ustalone na podstawie tego dowodu), pozostaje - w świetle przedstawionych wyżej uwarunkowań prawnych - bez wpływu na ocenę klauzuli przeliczeniowej jako niedozwolonej.

Z powyższych przyczyn Sąd Apelacyjny uznał, że brak jest podstaw do zmiany wydanego przez Sąd pierwszej instancji postanowienia o pominięciu dowodu z opinii biegłego na okoliczności wyspecyfikowane w treści apelacji i przeprowadzenia tego dowodu w toku postępowania apelacyjnego.

Odnosząc się do ciągu zarzutów mających swoją podstawę w treści art. 233 § 1 k.p.c., przypomnieć należy, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśnia się zgodnie, że tego rodzaju zarzut może być uznany za zasadny jedynie w przypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, jako dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd odwoławczy przeprowadza bowiem kontrolę legalność oceny dowodów dokonanej przez sąd pierwszej instancji, czyli bada, czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Ocena dowodów jest natomiast jednym z elementów kompetencji jurysdykcyjnych (władzy orzeczniczej) sądu i wyrazem stosowania prawa procesowego. Jeżeli więc po weryfikacji całokształtu materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami wiedzy oraz doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza art. 233 § 1 k.p.c. i musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wysnuć spójne logicznie wnioski odmienne.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest podanie i uzasadnienie przyczyn wykazujących to, że sąd nie zachował opisanego wzorca oceny. Skarżący powinien zatem wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. np. wyroki SN z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jak wyjaśniono wyżej, jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Komplementarność ta będzie naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd wniosków przeciwnych wynikających z części dowodów. Zatem skarżący nie może poprzestać na przedstawieniu własnej (korzystnej dla jego stanowiska procesowego) oceny znaczenia i waloru procesowego poszczególnych dowodów), ale musi wyeksponować i uzasadnić zaistnienie takich okoliczności, które świadczyć będą o sprzeczności logicznej oceny dokonanej przez sąd i jej nieprzystawania do wniosków, jakie należy wyprowadzić z zasad doświadczenia życiowego, czy też wady polegającej na zaniechaniu wzięcia pod uwagę wniosków wynikających z nieocenionych przez sąd dowodów.

W okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób jednak uznać, aby doszło do naruszenia przez Sąd pierwszej instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy ocenił bowiem dowody zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i na ich podstawie wyciągnął trafne wnioski. Podkreślić trzeba, że Sąd pierwszej instancji dokonał analizy dowodów, dokonując ich oceny w kontekście całokształtu materiału dowodowego, oczywiście przy uwzględnieniu dowodów, które w świetle art. 227 k.p.c. miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia. Wyprowadzone na ich podstawie ustalenia faktyczne nie mogą zostać uznane za dowolne i sprzeczne z doświadczeniem oraz zasadami logiki.

Pozwany – w ramach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. – zarzuca Sądowi pierwszej instancji błędne przyjęcie, że powódka została w nienależyty sposób poinformowana o zasadach funkcjonowania spornego kredytu, podczas gdy z § 2, § 4 ust. 1a, § 9 ust. 2 i 6, § 11 ust. 4 umowy wynika, że kredytobiorca będzie ponosił ryzyko kursowe (walutowe), które ze swej natury ma nieograniczony charakter, o czym powódka została poinformowana podczas zawierania umowy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, przede wszystkim podkreślić trzeba, że ciężar dowodu w zakresie należytego wypełnienia obowiązku informacyjnego spoczywał na pozwanym banku, przy czym wbrew zarzutom skarżącego wystarczającego waloru dowodowego w zakresie wykonania obowiązków informacyjnych nie można przypisać treści oświadczenia powódki zawartego w § 11 ust. 4 umowy kredytu. Z osnowy powyższego dokumentu wynika wprawdzie, że kredytobiorczyni została pouczona o ryzyku walutowym, jednak nie jest to tożsame z wykazaniem, że zostały spełnione wymogi co do zakresu powyższego pouczenia wynikające z utrwalonego orzecznictwa. Należy zaznaczyć, że poprzestanie na odebraniu pisemnego oświadczenia o tym, że kredytobiorca jest świadomy ryzyka kursowego nie spełnia kryterium rzetelności ze strony przedsiębiorcy – tym bardziej, gdy to oświadczenie nie precyzuje zakresu udzielonych informacji (por. wyrok SA w Szczecinie z 24 czerwca 2021 r., I ACa 35/21, LEX nr 3224412).

Dodać i podkreślić w tym zakresie należy, że na podstawie dowodów zawnioskowanych przez pozwanego nie można ustalić dokładnego zakresu informacji przekazanych powódce dotyczących ryzyka walutowego. W tym stanie rzeczy należy dać wiarę powódce, że nie otrzymała odpowiedniej informacji ze strony pracowników pozwanego banku dotyczących ryzyka walutowego związanego z zawarciem umowy kredytu i tym samym nie była w pełni świadoma konsekwencji ekonomicznych związanych z powyższą czynnością prawną. W szczególności, co wymaga podkreślenia, pozwany nie wnioskował w niniejszej sprawie o przesłuchanie świadków, którzy udzielali informacji powódce przed zawarciem umowy i którzy przyjmowali od nich wniosek kredytowy. Niezasadna jest argumentacja skarżącego banku, że wadliwe było w tym zakresie danie wiary zeznaniom powódce.

Co więcej, nawet założenie, że powódka – jak każda dorosła osoba – powinna być świadoma, że kurs walut podlega wahaniom, nie oznacza, że można jej przypisać powinność liczenia się z nieograniczonym ryzykiem walutowym towarzyszącym umowom kredytowym powiązanym z kursem waluty obcej, albowiem wymaga to wiedzy specjalistycznej, którą dysponował pozwany i to bank powinien przedstawić kredytobiorczyni następstwa dokonanych czynności w sposób prosty i zrozumiały. Powinno to polegać w szczególności na: przedstawieniu danych o historycznych kursach waluty obcej za odpowiednio długi czas; wyjaśnieniu, że nie da się jednoznacznie przewidzieć, jak ten kurs będzie się kształtował w przyszłości; sporządzeniu symulacji obrazujących zmianę salda kredytu i poszczególnych rat w przypadku istotnej zmiany kursu waluty obcej. Z przesłuchania powódki natomiast wynika, że nie tylko nie otrzymała tego rodzaju informacji, ale wręcz zapewniano ją, że powyższa waluta jest stabilna. Wobec braku dowodów przeciwnych - należy dać wiarę powyższym wypowiedziom powódki, a tym samym uznać za wiarygodne jej twierdzenia, że nie otrzymała ona odpowiedniej informacji ze strony pracowników pozwanego banku dotyczących ryzyka walutowego związanego z zawarciem umowy kredytu i tym samym nie była w pełni świadoma konsekwencji ekonomicznych związanych z powyższą czynnością prawną.

Za chybione uznać trzeba także zarzuty wiążące naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. z błędną i sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oceną materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że uprawnienie pozwanego do ustalania kursów walut tabelarycznych nie znajduje żadnych ograniczeń, podczas gdy kryteria, które ostatecznie decydują o kursie ogłoszonym w tabeli bankowej nie pozostają w wyłącznej gestii pozwanego. Podkreślić trzeba, że Sąd pierwszej instancji nie badał, w jaki sposób wykonywane było uprawnienie pozwanego banku do ustalenia kursów walut dla potrzeb rozliczenia świadczeń stron umowy kredytu, albowiem okoliczność ta nie była istotna dla oceny niedozwolonego charakteru postanowień umownych. Decydujące znaczenie w tym zakresie miała treść powyższych postanowień oceniana według chwili zawarcia umowy i tym zakresie trafne są wnioski Sądu Okręgowego o tym, że to pozwanemu pozostawiono w umowie uprawnienie do ustalania kursów bez określenia jasnych i zrozumiałych dla kredytobiorcy kryteriów realizacji tego uprawnienia. Okoliczność, że czynniki rynkowe mogły faktycznie wpływać na kształtowanie przez pozwanego kursów walut nie może więc determinować oceny spornych postanowień umownych pod kątem ich abuzywności. Nawet zakładając, że kursy walut stosowane przez pozwanego miały charakter rynkowy i podlegały kontroli odpowiednich instytucji nadzoru finansowego, nie zmienia to wniosku, że z obiektywnego punktu widzenia postanowienia dotyczące sposobu ustalania tych kursów nie były dla konsumenta transparentne. Co więcej, wbrew błędnemu przekonaniu pozwanego, kwestia jednostronnego kształtowania tabeli kursów przez bank, do której to konkluzji doszedł Sąd Okręgowy, w swojej istocie nie dotyczy wadliwych ustaleń faktycznych, będących konsekwencją oceny dowodów, dokonanej z przekroczeniem art. 233 § 1 k.p.c., lecz jest wynikiem materialnoprawnej oceny treści postanowień umowy.

Niezrozumiały pozostaje przy tym zarzut naruszenia normy art. 233 §1 k.p.c. polegający na dowolnym, sprzecznym z zasadami logiki i doświadczenia życiowego przyjęciu przez Sąd Okręgowy, że unieważnienie umowy kredytu nie jest dla powódki niekorzystne, podczas gdy konsekwencją takiego unieważnienia będzie powstanie po stronie powódki obowiązku zwrotu świadczenia otrzymanego od banku oraz zwrot wartości nienależnego świadczenia związanego z korzystaniem z udostępnionego przez pozwanego kapitału. Jest to o tyle niezasadny zarzut, że nie uwzględnia tego, że w przypadku unieważnienia umowy zaktualizuje się obowiązek po obu stronach do zwrotu świadczeń kondycyjnych, nie zaś tylko po stronie powodowej. W tym więc zakresie nie będzie pokrzywdzona orzeczeniem. Jeśli zaś chodzi o kwestię wynagrodzenia na korzystanie z kapitału, Sąd Apelacyjny wskazuje, że wierzytelność taka nie znajduje oparcia w jakimkolwiek przepisie prawa materialnego, nie wynika z umowy ani też nie stanowi nienależnego świadczenia pozwanego. Nie ulega przy tym wątpliwości, że uwzględnienie takiego roszczenia byłoby sprzeczne z istotą ochrony konsumenckiej, czyli stałoby w sprzeczności z odstraszającym wobec banków charakterem Dyrektywy 13/93. Wynika z niej bowiem, że to przedsiębiorca, stosujący w umowach niedozwolone klauzule, ponosi ryzyko związane z ich wyeliminowaniem i musi się wystrzegać takich zapisów. Gdyby uznać, że bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę, choć nieważność zawartej umowy wynika z działania banku, który posługiwał się w swojej działalności wzorcami umów zawierającymi klauzule abuzywne, doszłoby do sytuacji, w której bankowi opłacałoby się zawierać umowy niezgodne z prawem, bo nawet w przypadku uznania ich za nieważne i tak otrzymałby stosowne wynagrodzenie. W takiej sytuacji kredytobiorca jako konsument nie miałby żadnej ochrony (patrz wyrok SA w Białymstoku z 20 lutego 2020 r., I ACa 635/19). Zauważenia wymaga także stanowisko rzecznika generalnego TSUE z 16 lutego 2023 r. (w sprawie C – 520/21), w którym zanegowano dopuszczalność dochodzenia przez banki tego rodzaju wierzytelności. Ponadto TSUE orzekł, że w kontekście uznania umowy kredytu hipotecznego za nieważną w całości ze względu na to, że nie może ona dalej obowiązywać po usunięciu z niej nieuczciwych warunków, art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że: stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą instytucja kredytowa ma prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty. Wyrok TS z 15.06.2023 r., C-520/21, ARKADIUSZ SZCZEŚNIAK PRZECIWKO BANKOWI M. SA., LEX nr 3568733.

Reasumując, Sądowi pierwszej instancji nie można przypisać wadliwej oceny dowodów, zaś poczynione przez niego ustalenia faktyczne, zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku, są w pełni prawidłowe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Z tego względu Sąd Apelacyjny czyni ustalenia Sądu Okręgowego częścią uzasadnienia własnego wyroku, zgodnie z art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., nie znajdując potrzeby ich ponownego szczegółowego przytaczania. Wobec powyższego należało przejść do analizy zarzutów dotyczących obrazy prawa materialnego.

W tym miejscy warto podkreślić, że w zasadzie wszystkie zarzuty postawione przez pozwany bank były już poddane wielokrotnej analizie na gruncie podobnych spraw. Ich ocena jako bezzasadnych jest w orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie ugruntowana. Ani okoliczności rozpoznawanej sprawy, ani argumentacja skarżącego nie dały podstaw do odejścia od utrwalonej linii orzeczniczej. Stąd też rozważania Sądu odwoławczego, zamieszczone w dalszej części uzasadnienia stanowią w istocie powtórzenie, podtrzymanie i co najwyżej rozwinięcie tez wypracowanych już w orzecznictwie, które skarżący bezskutecznie próbował podważyć. Sąd Apelacyjny odsyła do swoich przykładowych wyroków (tj. m.in. z 24 czerwca 2021 r., I ACa 35/21, LEX nr 3224412; z 29 lipca 2021 r., I ACa 274/21, LEX nr 3230560; z 23 listopada 2021 r., I ACa 590/21, niepubl.; z 20 grudnia 2021 r., I ACa 605/21, niepubl; z 20 grudnia 2021 r., I ACa 705/21, niepubl; z 16 lutego 2022 r., I ACa 574/21, niepubl; z 7 czerwca 2022r., I ACa 213/22, niepubl.; 31 maja 2022 r., I ACa 108/22 niepubl.; z 7 czerwca 2022r., I ACa 855/21, niepubl.), zastrzegając jednocześnie, że stanowią one jedynie jedne z wielu orzeczeń dotyczących nieważności umów kredytów waloryzowanych do franka szwajcarskiego z uwagi na nienależyte wypełnienie przez bank obowiązków informacyjnych oraz abuzywność zastosowanych w umowach kredytowych klauzul umownych. Sąd rozpoznający apelację w niniejszej sprawie w pełni podziela wyrażone w tych sprawach poglądy w zakresie zbieżnym z zakresem argumentacji Sądu I instancji, a także przedstawioną w nich analizę orzecznictwa europejskiego i sądów polskich, w związku z czym w niniejszym uzasadnieniu w sposób obszerny znalazły się tezy zaczerpnięte z uzasadnień wyżej wskazanych orzeczeń.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Obecny kształt tego przepisu został mu nadany ustawą z dnia 2 marca 2000 roku o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. z 2000 roku, nr 22, poz. 271 ze zm.). Ustawa ta wdrożyła między innymi dyrektywę Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. „Ścisły związek art. 385 1 –385 3 k.c. z przepisami dyrektywy 93/13/EWG wiąże się z koniecznością uwzględnienia przy wykładni i stosowaniu tych przepisów prawa UE (zwłaszcza art. 3, 4 i 6 dyrektywy 93/13/EWG oraz załączników do niej) oraz dotyczącego go znacznego dorobku orzeczniczego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (por. wyrok SN z dnia 3 lutego 2006 r., I CK 297/05, Biul. SN 2006, nr 5, s. 12). I tak, art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c. koresponduje z art. 3 ust. 1 dyrektywy, art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. z art. 4 ust. 2 dyrektywy, art. 385 1 § 3 k.c. z art. 3 ust. 2 zdanie pierwsze dyrektywy, a art. 385 1 § 4 k.c. z art. 3 ust. 2 zdanie trzecie dyrektywy. Z art. 385 1 § 1 k.c. wynika, że badanie, czy dane postanowienie umowne jako niedozwolone (abuzywne) nie wiąże konsumenta, jest procesem dwuetapowym. Po pierwsze (art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.) należy stwierdzić, czy postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (przesłanka pozytywna) i nie zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem (przesłanka negatywna). Oba te warunki muszą zostać spełnione łącznie. A contrario, konsumenta będzie wiązało postanowienie kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy, ale indywidualnie z nim uzgodnione (wystąpienie przesłanki negatywnej), oraz (2) postanowienie nieuzgodnione indywidualnie z konsumentem, ale kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób zgodny z dobrymi obyczajami, nienaruszające rażąco jego interesów (brak przesłanki pozytywnej). Jeżeli spełniona została przesłanka pozytywna i jednocześnie nie występuje przesłanka negatywna, należy przejść do etapu drugiego.

W świetle art. 385 1 § 1 zdania drugiego k.c. nawet bowiem postanowienie kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy i nieuzgodnione z nim indywidualnie będzie wiązało konsumenta, jeśli określa ono główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, oraz zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Tylko łączne spełnienie dwóch ostatnich przesłanek będzie skutkowało przyjęciem, że występuje wyjątek od zasady, tj. że postanowienie wiąże konsumenta pomimo spełnienia warunków z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c. Reasumując, aby dane postanowienie mogło zostać uznane za niedozwolone (niewiążące konsumenta), muszą zostać spełnione trzy warunki: 1. musi wystąpić przesłanka pozytywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.: to jest naruszenie dobrych obyczajów i rażące naruszenie interesów konsumenta, 2. nie może wystąpić przesłanka negatywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.: to jest, indywidualne uzgodnienie postanowienia z konsumentem, 3. nie mogą wystąpić obie przesłanki negatywne z art. 385 1 § 1 drugie k.c.: to jest, określenie przez badane postanowienie głównych świadczeń stron oraz jednoznaczność badanego postanowienia. Wystąpienie tylko jednej z tych przesłanek negatywnych nie jest przeszkodą do stwierdzenia abuzywności postanowienia.

Odnośnie pierwszej przesłanki wskazać trzeba, że sporne postanowienia umowne podlegają ocenie z perspektywy art. 385 ( 1) § 1 k.c. który musi być odczytywany w kontekście art. 3 ust 1 Dyrektywy. Zgodnie z tym przepisem warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, uznaje się za nieuczciwe, jeśli stojąc w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Użyte w tym przepisie pojęcie dobrej wiary definiowane jest w preambule do Dyrektywy 93/13, gdzie stwierdzono, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. W judykaturze wyjaśnia się, że sąd krajowy musi w tym zakresie sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyroki TSUE z 16 lipca 2020 r., C-224/19, LEX nr 3029454, pkt. 75; z 3 października 2019 r., C-621/17, EU:C:2019:820). Z kolei w nauce akcentuje się kwestię zaufania, które powinno istnieć między stronami stosunku cywilnego (ze względu na działanie w warunkach zaufania strony powinny postępować w określony sposób – uczciwie i przy uwzględnieniu słusznych interesów kontrahenta (por. np. B. Gnela, Problem zgodności niektórych definicji i instytucji polskiego prawa konsumenckiego z prawem unijnym (w: J. Frąckowiak, R. Stefanicki (red.) Ochrona konsumenta w prawie polskim na tle koncepcji effet utile, Wrocław 2011, s. 67-68). Rozumiane w opisany sposób pojęcie dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym) tworzy zatem podstawę do wykładni (w myśl opisanych wyżej zasad wykładni zgodnej) klauzuli dobrych obyczajów normy art. 385 ( 1) k.c., jako transponującej do systemu krajowego regulację art. 3 Dyrektywy 93/13. Wskazuje na to sposób rozumienia tego pojęcia w judykaturze Sądu Najwyższego, gdzie przyjęto, że „dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Wskazano zarazem, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania (por. np. wyrok SN z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).

Z kolei pojęciu rażącego naruszenia interesów konsumenta użytym w regulacji krajowej odpowiada klauzula znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta jako wyniku (skutku) zastosowania warunku umownego. Przyjmuje się w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, że taka sytuacja zachodzi w przypadku nałożenia na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego (por. np. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19, LEX nr 3183143). Zarazem wyjaśniono, że badanie istnienia tej przesłanki nie może się ograniczać jedynie do „ekonomicznej oceny o charakterze ilościowym, dokonywanej w oparciu o porównanie z jednej strony całkowitej kwoty transakcji będącej przedmiotem umowy, a z drugiej strony kosztów, które zgodnie z tym warunkiem obciążają konsumenta”. Dostrzega się bowiem, że znacząca nierównowaga może wynikać już z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują przepisy krajowe (por. np. wyrok TSEU z 3 października 2019 r., C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51).

Przyjmuje się też, że w świetle dyrektywy 93/13 warunek znajdujący się w obarczonej ryzykiem umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, należy uznać za nieuczciwy także wówczas, jeżeli w świetle okoliczności towarzyszących zawarciu umowy i występujących w chwili jej zawarcia, warunek ten może spowodować znaczącą nierównowagę wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreśla się, że przesłanka określona w art. 3 zaistnieje także wówczas, gdy wspomniana nierównowaga może wystąpić tylko wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi (por. wyrok TSEU z 27 stycznia 2021 roku, C-229/19, LEX nr 3112697). Przesłankę tę należy badać więc w kontekście wszystkich okoliczności, o których mowa w art. 4 ust. 1 Dyrektywy. Wywodzi się stąd, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy, ale z perspektywy chwili orzekania. W tym kontekście stwierdza się, że okolicznościami objętymi regulacją art. 4 ust. 1 Dyrektywy są takie okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 27 stycznia 2021 roku, C-229/19, LEX nr 3112697 i powołane tam orzecznictwo).

Z opisanych wyżej względów wnioski wyprowadzone w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na podstawie wykładni Dyrektywy 93/13 należy zatem uwzględniać przy wykładni pojęcia rażącego naruszenia interesu konsumenta użytego w art. 385 1 k.c. W ocenie Sądu odwoławczego, zawarte w poddanej pod osąd umowie klauzule indeksacyjna i spreadowa kształtowały prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały ich interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania ich jako niedozwolonych. Należy zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że abuzywność spornych postanowień umownych przejawiała się w tym, iż pozwany bank, redagując postanowienia umowy, przyznał sobie prawo do jednostronnego ustalania w walucie polskiej wysokości świadczenia stanowiącego przedmiot zobowiązania powódki przez wykorzystywanie wyznaczanych przez siebie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego.

Sąd Okręgowy trafnie zwrócił uwagę, że tzw. klauzule spreadowe i klauzule indeksacyjne (także o kształcie analogicznym do stosowanego przez pozwanego w ramach rozliczeń z powodami) były przedmiotem wielokrotnej analizy w judykaturze. W świetle kolejnych wypowiedzi Sądu Najwyższego, odwołujących się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, przyjąć można, że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania (co w świetle wcześniejszych wywodów miało miejsce także w niniejszej sprawie). Wyjaśniano zatem już w judykaturze, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzula tzw. spreadu walutowego) odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę) traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c. (por np. wyroki SN z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17; z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18; z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19; z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18; z 11 grudnia 2019, V CSK 382/18 czy ostatnie postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2023 r. I CSK 6181/22).

Z zakwestionowanych w niniejszej sprawie postanowień umownych wynika wprost, że przeliczanie zarówno kwoty kredytu wypłaconego powódce z waluty polskiej na walutę CHF, jak i rat kredytu z CHF na złote polskie, miało odbywać według tabeli kursowej banku. W żadnym postanowieniu umów, jak również stanowiących ich integralną część Ogólnych Warunkach Kredytowania nie sprecyzowano sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku, choćby przez wiążące określenie przyjmowanych przez bank granic różnicy (odchyleń) między kursem rynkowym i kursem stosowanym przez siebie. W szczególności postanowienia objętej sporem umowy w istocie nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF, ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została w istocie dowolność w zakresie wyboru szczegółowych kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem CHF. Czynniki obiektywne (sprawdzalne z punktu widzenia konsumenta), jak w szczególności wysokość rynkowych kursów wymiany CHF, tylko częściowo wpływają na ostateczny koszt kredytu ponoszony przez konsumenta (a jak to wyżej uwypuklono, inkryminowane umowy nie określają, w jaki sposób kształtują kurs ostatecznie ustalany przez pozwanego).

W prezentowanych wyżej wypowiedziach judykatury wyjaśniano wielokrotnie, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego, jako określającego główny przedmiot umowy, określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. zwłaszcza wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19). Zwrócić należy również uwagę na treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 18 listopada 2021 roku w sprawie C-212/20, w którym wprost wskazano, że artykuł 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę. W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie ulega wątpliwości, że w realiach niniejszej sprawy takie oszacowanie nie było możliwe. Z powyższych przyczyn tzw. klauzula spreadowa w kształcie przyjętym w analizowanej umowie, a więc pozwalająca bankowi na przeliczanie świadczenia przy uwzględnieniu kursu ustalonego jednostronnie przez przedsiębiorcę w dacie wymagalności świadczenia (odesłanie do tabeli kursów ustalanej przez kredytodawcę bez udziału konsumenta na podstawie kryteriów niesprecyzowanych dostatecznie w treści umowy) musi być kwalifikowana jako abuzywna.

W przypadku klauzuli indeksacyjnej sprzeczność z dobrymi obyczajami wynika stąd, że na kredytobiorcę (ekonomicznie słabszą stronę umowy) nałożono w istocie nieograniczone ryzyko deprecjacji waluty polskiej w stosunku do waluty obcej użytej dla „indeksacji” świadczenia. Powyższe działanie przedsiębiorcy nie ma żadnego uzasadnienia w świetle zasad lojalności kontraktowej (identyfikowanych w art. 3 Dyrektywy jako zasady dobrej wiary) zwłaszcza, jeśli opiera się o przewagę organizacyjną i informacyjną banku nad kontrahentem. To przedsiębiorca winien ponosić odpowiedzialność za lokowanie w swojej ofercie tego rodzaju ryzykownych dla konsumenta „produktów” bankowych. Nie można też pomijać kontekstu, jaki tworzy kreowane przez banki postrzeganie ich jako przedsiębiorców szczególnych – podmiotów zaufania publicznego, którzy nie tylko finansują zaspokojenie potrzeb lecz działają dla najlepiej pojętego interesu (dobra) klienteli („doradzają” przy wyborze sposobu finansowania w interesie klienta). Ten aspekt sytuowania się przedsiębiorców prowadzących przedsiębiorstwa bankowe w strukturze rynku wiąże się ściśle z praktyką oferowania (wobec osób działających w zaufaniu do profesjonalizmu podmiotów świadczących usługi bankowe) rozwiązań ryzykownych ekonomicznie dla konsumenta bez zachowania standardu informacyjnego, adekwatnego dla ponoszonego przez kontrahenta ryzyka. Zważywszy na długotrwałość stosunku kredytu i znaczącą kwotę zobowiązania dla sytuacji majątkowej konsumenta oraz zobrazowane w niniejszej sprawie skutki finansowe stosowania analogicznych klauzul, tego rodzaju zachowanie przedsiębiorcy (sprowadzające się do zaniechania zniwelowania przewagi informacyjnej na etapie zawarcia umowy) jako dotykające istotnie życiowych interesów konsumenta musi być uznane za naruszające klauzulę dobrych obyczajów. Zarazem będzie ono naruszało rażąco interesy konsumenta. Jak wyjaśniono wyżej, pojęcie to (użyte w art. 385 1 k.c.) musi być interpretowane w kontekście wzorca wynikającego z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13.

W realiach rozpatrywanej sprawy już samo porównanie skutków ekonomicznych stosowania postanowienia umownego powoduje przyjęcie, że jego zastosowanie narusza równowagę kontraktową na niekorzyść konsumenta, nawet jeśli skutki tego ujawniły się w następstwie późniejszych zmian rynkowych (por. wyrok TSUE z 27 stycznia 2021 r., C-229/19). W judykaturze TSUE przyjęto między innymi, że warunki umowy kredytu denominowanego powodujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikających z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (por. wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r., C-776/19). Ujmując tę wypowiedź w realiach sprawy nie sposób nie dostrzec, że nie przedstawiono żadnych argumentów, które pozwalałyby na przypuszczenie, że pozwany mógł racjonalnie przewidywać, iż powódka, po uzyskaniu wyczerpującej informacji, świadomie wyraziłaby zgodę w drodze indywidulanych negocjacji na przyjęcie na siebie nieproporcjonalnego ryzyka kursowego. Stąd też, w ocenie Sądu odwoławczego, uznać należy, że zarówno klauzula spreadowa, jak i indeksacyjna, skutkują znaczącą nierównowagą praw i obowiązków stron umowy ze szkodą dla konsumenta.

Co do drugiej przesłanki przewidzianej w art. 385 1 k.c. to - jak wyjaśniono wyżej - pozwany nie sprostał ciążącemu na nim, na mocy art. 385 1 § 4 k.c., obowiązkowi dowiedzenia, że sporne postanowienia zostały uzgodnione indywidualnie. Przesłuchanie strony powodowej nie pozostawia wątpliwości, że umowa kredytu zawarta między stronami była typową umową adhezyjną. Wybór powodów ograniczał się do zaakceptowania warunków narzuconych przez pozwanego, bądź do rezygnacji z zawarcia umowy. Z art. 3 ust. 2 zdania 1-2 dyrektywy Rady 93/13/EWG wynika wprost, że fakt, iż niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Podkreślić trzeba, że możliwość wyboru waluty kredytu lub waluty spełnienia świadczenia nie jest tożsame z indywidualnym uzgodnieniem postanowień umowy, gdyż należy odróżnić wybór oferowanego przez pozwanego typu produktu bankowego (tj. jest umowy kredytu w walucie polskiej, umowy kredytu denominowanego, umowy kredytu walutowego lub umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej) od możliwości negocjacji postanowień składających się na dany typ umowy. W badanej sprawie powódka, wyrażając wolę zawarcia umowy kredytu indeksowanego do CHF, nie miała wpływu na kształt poszczególnych elementów tej umowy uznanych za niedozwolone klauzule umowne.

Odnośnie trzeciej przesłanki Sąd Okręgowy słusznie przyjął, iż klauzule dotyczące ryzyka wymiany walut określają główny przedmiot umowy kredytu. Z jednej strony nie budziło bowiem sporu między stronami, że wykorzystanie tego mechanizmu umownego powiązane było z przyjętym w umowach sposobem ustalania zmiennego oprocentowania kredytu (odbiegającym co do wysokości i sposobu ustalania w stosunku do oferty kredytów niezawierających klauzuli indeksacyjnej). Z drugiej strony klauzula indeksacyjna służyła ustaleniu ostatecznej wartości świadczenia kredytobiorców (wysokość kwoty kredytu wyrażona w walucie polskiej przeliczana była na walutę CHF według odpowiedniego kursu obowiązującego w chwili świadczenia, a następnie wartość raty kapitałowo odsetkowej przeliczana była z waluty CHF na walutę polską według odpowiedniego kursu obowiązującego w dacie spłaty). W rezultacie postanowienia kreujące mechanizm ustalania wartości podstawowych w ramach umowy kredytu świadczeń stron jako określające bezpośrednio wartość wzajemnych zobowiązań muszą być zatem w niniejszej sprawie kwalifikowane w płaszczyźnie art. 4 ust. 2 Dyrektywy.

Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę, że zgodnie ze zdaniem drugim art. 385 1 § 1 k.c. przewidziany w tym przepisie brak związania konsumenta nieuczciwą klauzulą umowną nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Norma ta (w myśl zasad wykładni zgodnej) musi być odczytywana w kontekście jurydycznym tworzonym przez treść art. 4 ust. 2 Dyrektywy, który jest przez art. 385 1 k.c. transponowany do krajowego systemu prawnego. Według przywołanej normy Dyrektywy zaś ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług, o ile warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem.

Według art. 5 Dyrektywy, w przypadku umów, w których wszystkie lub niektóre z przedstawianych konsumentowi warunków wyrażone są na piśmie, warunki te muszą zawsze być sporządzone prostym i zrozumiałym językiem. Wszelkie wątpliwości co do treści warunku należy interpretować na korzyść konsumenta. Norma ta ma zastosowanie także wówczas, gdy warunek jest objęty zakresem stosowania art. 4 ust. 2 tej dyrektywy. Jak wskazano już powyżej, w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśnia się, że w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek taki powinien nie tylko być zrozumiały pod względem formalnym i gramatycznym, ale również umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania świadczenia i oszacować tym samym w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (por. wyrok TSUE z 3 marca 2020 r., C-125/18, EU:C:2020:138).

Jednocześnie w kontekście umów o kredyt denominowany lub indeksowany wielokrotnie wskazywano, że artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (por. wyrok TSUE z 30 kwietnia 2014 r., C-26/13). Podkreśla się, że warunek ten jest spełniony, jeżeli przedsiębiorca dostarczył kontrahentowi przed zawarciem umowy wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny był w stanie zrozumieć konkretne działanie przedmiotowego mechanizmu finansowego i oszacować w ten sposób, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy (por. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19). W tym samym wyroku wskazano wyraźnie, że regulacja dyrektywy 93/13 stoi na przeszkodzie temu, by ciężar dowodu w zakresie prostego i zrozumiałego charakteru warunku umownego w rozumieniu art. 4 ust. 2 tej dyrektywy spoczywał na konsumencie. Wyjaśniono także w judykaturze, że przestrzeganie przez przedsiębiorcę wymogu przejrzystości, o którym mowa w art. 4 ust. 2 i art. 5 dyrektywy 93/13, musi być oceniane przez odwołanie się do informacji dostępnych temu przedsiębiorcy w dniu zawarcia umowy z konsumentem (por. wyrok TSUE z 9 lipca 2020 r., C-452/18, pkt. 49). Bez znaczenia natomiast dla oceny obowiązków przedsiębiorcy pozostają indywidualne cechy konsumenta – posiadana przez niego wiedza, kwalifikacje, czy doświadczenie zawodowe (por. postanowienie TSUE z 14 września 2016 r., C-534/15, wyrok TSUE z 3 września 2015 r., C-110/14). W tym znaczeniu ocena prawna dokonywana musi być oparta o kryteria zobiektywizowane odnoszone do wzorca przeciętnego, dostatecznie uważnego i działającego z odpowiednim rozeznaniem konsumenta w oderwaniu od subiektywnych cech rzeczywistej strony umowy z przedsiębiorcą.

W prawie krajowym, regulację szczególną dotyczącą rozkładu ciężaru dowodu w sprawach konsumenckich zawiera norma art. 385 1 § 4 k.c., zgodnie z którą ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Odczytując jednak treść normy art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. w kontekście tworzonym przez transponowaną normę dyrektywy należy przyjąć, że na przedsiębiorcy spoczywa też ciężar dowodu zachowania wzorca informacyjnego opisanego wyżej. Zatem pozwany powinien wykazać, że przedstawił konsumentowi w sposób przystępny i przejrzysty (verba legis: „prostym i zrozumiałym językiem”), taki zakres informacji, który był wystarczający do tego, by konsument dostatecznie uważny i rozsądny mógł ocenić potencjalnie istotne z perspektywy jego interesów (zobowiązań finansowych) konsekwencje ekonomiczne warunku nakładającego nań ryzyko walutowe przez cały okres obowiązywania umowy. W przypadku klauzul nakładających na konsumenta ryzyko niekorzystnych zmian kursowych (a więc zarówno klauzuli denominacyjnej, jak i indeksacyjnej) przedsiębiorca powinien przedstawić dokładne i wystarczające informacje odnośnie do ryzyka kursowego pozwalające właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu przeciętnemu konsumentowi na dokonanie oceny ryzyka potencjalnie znaczących skutków gospodarczych takich warunków umownych dla jego zobowiązań finansowych w trakcie całego okresu obowiązywania tej umowy (por. postanowienie TSUE z 6 grudnia 2021 r., C-670/20, LEX nr 3273910). Bank musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Zarazem przyjęto, że przedmiotem oceny sądu rozpoznającego sprawę jest to, czy przedsiębiorca przedstawił zainteresowanym konsumentom wszelkie istotne informacje pozwalające im ocenić, jakie konsekwencje ekonomiczne ma kwestionowany w sporze warunek dla ich zobowiązań finansowych (por. wyrok TSUE z 20 września 2017 r., C-186/16). W odniesieniu do tzw. klauzul spreadowych przyjęto natomiast, że treść postanowienia umowy kredytu dotyczącego ustalenia ceny zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę (por. wyrok TSUE z 18 listopada 2021 r., C-212/20, LEX nr 3256973).

Jak wyjaśniono już w ramach omawiania zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., to pozwany powinien przytoczyć i wykazać w niniejszej sprawie, jakie konkretnie dane i w jaki sposób opracowane udostępnił powodom przed zawarciem umowy. Udowodnić też należało, że zakres informacji dotyczących ryzyka kursowego i jego wpływu na wartość zobowiązania strony powodowej (a pośrednio na stan jej interesów finansowych w wyniku wykonania umów) odpowiadał wiedzy posiadanej przez pozwany bank w chwili zawierania umowy. W odniesieniu do klauzuli spreadowej należało zaś wykazać zakres informacji przekazanych klientowi odnośnie do sposobu ustalania przez bank tabel kursowych, o których mowa w umowach. Dopiero taki materiał procesowy mógł otwierać podstawę do oceny, czy dane te z perspektywy wzorca konsumenta rozsądnego i uważnego, były wystarczające dla wypełnienia obowiązku określonego w art. 5 w związku z art. 4 ust 2 Dyrektywy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwany, obciążony ciężarem dowodu, nie przedstawił w sprawie argumentów pozwalających na przyjęcie, że klauzule dotyczące omawianych w tym miejscu kwestii zostały sporządzone z zachowaniem opisanych wzorców przejrzystości.

Reasumując tę część rozważań, Sąd Apelacyjny stwierdza, że Sąd I instancji zasadnie przyjął, iż w sprawie ziściły się wszystkie przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c., obligujące go do stwierdzenia niedozwolonego charakteru kwestionowanych postanowień.

Bezzasadne pozostają również zarzuty pozwanego, w których kwestionuje on ocenę prawną Sądu I instancji w części dotyczącej wpływu zastrzeżenia w umowie między stronami klauzuli abuzywnej na ważność umowy. Pozwany stoi na stanowisku, że nawet przy przyjęciu abuzywności kwestionowanych przez powodów klauzul indeksacyjnej i spreadowej umowa może zostać utrzymana w mocy, zaś Sąd winien przeprowadzić analizę możliwości jej dalszego wykonywania przez strony przy zastosowaniu średniego kursu NBP do ustalania wysokości rat kredytowych.

Sąd Apelacyjny przypomina, że jeżeli chodzi o kwestię wpływu zastrzeżenia w umowie między stronami klauzuli abuzywnej na ważność umowy oraz możliwości zastąpienia postanowień abuzywnych jakimikolwiek uregulowaniami wynikającymi z przepisów prawa, konieczne jest odwołanie do wiążącej sądy krajowe wykładni prezentowanej w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz stanowiska prezentowanego aktualnie w judykaturze Sądu Najwyższego. Przypomnieć należy (w kontekście zasad wykładni zgodnej), że według art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Przepisy kodeksu cywilnego (w tym art. 385 1 k.c.) muszą zatem podlegać takiej wykładni by zapewnić prawidłową implementację normy Dyrektywy.

Spośród wypowiedzi judykacyjnych TSUE dotyczących wykładni art. 6 ust. 1 Dyrektywy w kontekście treści regulacji prawa krajowego zwrócić należy uwagę na wyrok z 14 marca 2019 r., C-118/17, w którym przyjęto, że art. 6 Dyrektywy 93/13 wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy. Z kolei w wyroku z 3 października 2019 r., C-260/18, TSUE przyjął, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej „unieważnieniu” (a zatem w świetle prawa polskiego – stwierdzeniu nieważności”). Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy „unieważnienie” klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Stanowisko to zostało potwierdzone w szeregu kolejnych orzeczeń.

Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C-260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony (zob. pkt 81 wyroku z 30 kwietnia 2014 r., C-26/13; pkt 59 wyroku z 26 marca 2019 r., C-70/17), niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych prawa krajowego. Wykładnia ta jest konsekwentnie podtrzymywana w kolejnych wypowiedziach Trybunału (por. wyroki z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20 oraz z 18 listopada 2021 r., C-212/20). Podtrzymuje się zwłaszcza i rozwija tezę, że nie jest możliwe zastąpienie klauzuli w drodze wykładni umowy poprzez odwołanie się do wykładni umowy, w prawie polskim do zasad przewidzianych w art. 65 k.c. W taki sam sposób kwestia ta intepretowana i rozstrzygana jest obecnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. przede wszystkim uchwała (7s) SN z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21).

W judykaturze TSUE wielokrotnie podkreślano też, że decyzja sądu musi uwzględniać interes konsumenta w tym znaczeniu, że orzeczenie powinno przywracać rzeczywistą równość stron umowy. Chodzi tu o równość pojmowaną materialnie, a zatem o skutek, w którym zniwelowane zostaną naruszające normę art. 385 1 k.c. następstwa przewagi informacyjnej i organizacyjnej przedsiębiorcy na etapie zawierania umowy. Konsument może domagać się stwierdzenia nieważności umowy w całości. Wreszcie, podkreśla się aspekt skutku wyroku w płaszczyźnie publicznoprawnej. Chodzi tu o kwestię zapewnienia skuteczności środka ochrony prawnej w rozumieniu art. 7 Dyrektywy 93/13 oraz uzyskanie tzw. skutku odstraszającego (zniechęcającego). Przypomnieć należy, że chodzi o takie zastosowanie prawa, by przedsiębiorca stosujący nieuczciwą klauzulę nie czerpał z tego tytułu jakichkolwiek korzyści. Przyjmuje się, że rozstrzygnięcie nie może prowadzić do sytuacji, w której doszłoby do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (zob. wyroki TSUE z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20; z 26 marca 2019 r., C-70/17). W tym kontekście wzorzec stosowania prawa musi uwzględniać zasadniczo indywidualny interes konsumenta a równolegle zmierzać do wypełnienia publicznych celów regulacji wywodzonych z przytoczonych na wstępie norm traktatowych. Dopiero zatem oświadczenie konsumenta o związaniu się klauzulą abuzywną i woli pozostawienia w mocy umowy ma zatem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną. Jego brak (w sytuacji, gdy umowa nie może obowiązywać bez klauzuli) nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21).

W ocenie Sadu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy prawidłowo zakwalifikował klauzulę indeksacyjną oraz spreadową jako dotyczące głównego przedmiotu umowy (głównych świadczeń stron). Na tle analogicznych stanów faktycznych kwestia ta była bowiem przedmiotem wielokrotnych wypowiedzi, zarówno TSUE, jak i Sądu Najwyższego (por. np. wyroki SN z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19; z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, czy z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17). Eliminacja z treści umowy opisanych klauzul wpływa w niniejszej sprawie istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego. Klauzula indeksacyjna w swej istocie stanowi element konstrukcyjny umowy, który decydował o ukształtowaniu innych jej istotnych elementów (zwłaszcza o wyborze mechanizmu i miernika służącego do ustalania zmiennego oprocentowania). Kwestia ta (wpływając na prognozy co do wysokości odsetkowych kosztów kredytu) z kolei odróżniała istotnie kredyt zawarty według wzorca objętego sporem od innych ofert rynkowych pozwanego banku i decydowała o jego atrakcyjności dla konsumentów. Tak też ocenia się analogiczne konstrukcje umowne w judykaturze. Wyeliminowanie tej klauzuli w istocie powodowałoby, że wbrew woli stron umowa kredytu zobowiązywałaby kredytobiorcę do zwrotu kwoty wypłaconej mu przez bank w PLN, oprocentowanej jednak stosownie do przyjętego w umowie mechanizmu zmiennej stopy ustalanej o w oparciu o wskaźnik LIBOR. Niewątpliwie umowa taka różni się istotnie jeśli chodzi o wzajemne zobowiązania i praw stron od umowy ukształtowanej przez powodowy bank przy wykorzystaniu klauzuli abuzywnej. To zaś powoduje brak możliwości utrzymania umowy w mocy bez zakwestionowanego warunku umownego (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Tak też zdaje się oceniać tę kwestię skarżący, wskazując w apelacji, że umowa może obowiązywać dalej jedynie bez klauzuli kursowej, a wyeliminowane postanowienie umowne miałoby być zastąpione w jego intencji „wypełnione przez system prawny” przez zastosowanie art. 358 k.c. czy też per analogiam innej normy w spośród wyliczanych w apelacji a odwołujących się do średniego kursu NBP.

Analogicznie należy oceniać wpływ usunięcia z umowy klauzuli spreadowej. Bank zakładał bowiem, że wykorzystując tę klauzulę uzyska dodatkową korzyść majątkową, odpowiadającą różnicy między kursem według którego przeliczono świadczenie w momencie wypłaty i kursem według którego miała być ustalona wartość w PLN świadczenia kredytobiorcy z tytułu zwrotu kredytu. Zarazem usunięcie klauzuli spreadowej powoduje, że w istocie (wobec niemożności zastąpienia tej klauzuli np. poprzez zastosowanie średniego kursu ogłaszanego przez NBP i braku normy dyspozytywnej znajdującej zastosowanie w przypadku zaniechania określenia w umowie takiej klauzuli) umowa zawierająca mechanizm waloryzacyjny nie mogłaby być wykonana. Opisane argumenty prowadzą do wniosku, że po stwierdzeniu , iż którakolwiek z opisanych klauzul (lub obie z nich) nie wiąże konsumenta, nie jest możliwe przyjęcie, że poddania pod osąd umowa kredytu była ważna.

W realiach przedmiotowej sprawy nie można również przyjąć możliwości przekształcenia kredytu indeksowanego w kredyt walutowy. W orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że kredyt waloryzowany kursem waluty obcej (tak denominowany, jak i indeksowany) zachowuje charakter kredytu złotowego. Przy kredytach waloryzowanych żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia (czyli wypłaty kwoty kredytu) dotyczy wyłącznie waluty krajowej (por. wyroki Sądu Najwyższego z 30 września 2020 r., I CSK 556/18 oraz z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19). Przekształcenie kredytu indeksowanego w walutowy oznaczałoby zbyt daleko idącą ingerencję w treść ukształtowanego przez strony węzła obligacyjnego, skutkującą jego przekształceniem (w oderwaniu od kontekstu gospodarczego) w umowę zupełnie innego rodzaju. Waluta CHF została wprowadzona do umowy nie dlatego, że okoliczności jej zawarcia miały cokolwiek wspólnego z państwem szwajcarskim, lecz po to by zapewnić bankowi dodatkowy dochód w postaci obciążającego kredytobiorcę spreadu walutowego a jednocześnie uatrakcyjnić ofertę poprzez zaoferowanie niższego oprocentowania niż w przypadku kredytów w PLN pozbawionych mechanizmu indeksacyjnego. Przekształcenie spornej umowy w kredyt walutowy w żaden sposób nie sanowałoby też braku polegającego na niepouczeniu konsumenta przed zawarciem umowy o ryzyku walutowym.

W realiach niniejszej sprawy dochodzone przez powódkę żądanie ustalenia i zapłaty w oparciu o nieważność wykonanej umowy, a także uzasadnienie stanowiska, odwołujące się w toku procesu do kolejnych wypowiedzi Trybunału Sprawiedliwości, uznać należało za dobitny dowód (podjętej świadomie i w oparciu o prawidłową wiedzę prawną oraz rozeznanie co do skutków ekonomicznych) woli powódki w zakresie odmowy związania się umową zawierającą postanowienia uznane za niedozwolone. Z kolei stanowisko zajęte przez powódkę w postępowaniu apelacyjnym również nie pozostawia wątpliwości, że aprobuje ona przyjęty przez Sąd Okręgowy sposób rozstrzygnięcia sporu. W ocenie Sądu Apelacyjnego powódka podjęła zatem w pełni uświadomioną decyzję, iż chce skorzystać z ochrony konsumenckiej i doprowadzić do rozliczenia skutków nieważnej umowy. Uwzględniając zatem przedstawione wyżej wywody TSUE (ich wiążące znaczenie dla wykładni przepisów prawa krajowego implementujących zasady ochrony konsumenckiej przewidziane w Dyrektywie 93/13), Sąd Apelacyjny stwierdza, że wobec potraktowania kwestionowanych postanowień jako abuzywnych (i opisanego ich znaczenia dla określenia świadczeń stron wynikających z umowy) oraz stanowiska powódki poddanego ocenie według opisanych wzorców (akcentujących konieczność wzięcia pod uwagę wyłącznie interesu konsumenta), roszczenie dochodzone w niniejszej sprawie trafnie zostało uznane przez Sąd pierwszej instancji za zasadne.

Dla wyczerpania argumentacji wskazać trzeba, że na uwzględnienie nie zasługiwała grupa zarzutów dążąca do wykazania zasadności „zastąpienia” klauzuli abuzywnej przepisem prawa, który według pozwanego mógłby znaleźć zastosowanie jako dyspozytywny. Nie jest możliwe uzupełnienie umowy innymi postanowieniami z uwagi na brak przepisów dyspozytywnych w prawie krajowym w tym zakresie. Pozwany zakłada, że umowa powinna być uznana za ważną po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej, a wartość świadczenia powodów obliczana przy uwzględnieniu kursu ustalanego przez bank centralny. Jak już wskazano powyżej, należy odrzucić dopuszczalną w dawniejszym orzecznictwie możliwość zastąpienia przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez Narodowy Bank Polski. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu przywoływanego już wyroku w sprawie II CSK 483/18 wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy, stosującego abuzywne klauzule, byłoby w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. W judykaturze akcentuje się natomiast, że w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej działania sądu krajowego mają mieć charakter sankcyjny, zniechęcający profesjonalnych kontrahentów do zawierania we wzorcach umów zawieranych z konsumentami nieuczciwych postanowień. Skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona przez sąd krajowy poprzez wprowadzenie do niej warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu (por. np. wyrok SN z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, a także powołane tam orzecznictwo).

Stosowanie powyższych przepisów prawa materialnego w drodze analogii w interesie przedsiębiorcy stosującego klauzule abuzywne pozostawałoby w sprzeczności z celem regulacji zawartej w art. 385 1 k.c.

Sąd Apelacyjny nie podziela nadto argumentacji apelacji co do tego, że poszczególne postanowienia mogłyby zostać zastąpione wskazanymi w apelacji przepisami art. 358 § 2 k.c. czy też art. 69 ust. 3 Prawa bankowego. Przypomnieć należy, że w orzecznictwie TSUE konsekwentnie neguje się zgodność tego rodzaju zabiegów interpretacyjnych z prawem europejskim (por. zwłaszcza przywoływany przez skarżącego wyrok TS z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20). Wyjątki czyni się dla sytuacji, gdy w prawie krajowym ustanowiono przepis dyspozytywny, mający zastosowanie gdy strony inaczej konkretnej kwestii nie uregulują (por. na te węgierskiego systemu prawnego – wyrok TS z 2 września 2021 r., C-932/19). Nawet w takim przypadku jednak sąd krajowy także jest obowiązany do zbadania, czy zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. W orzeczeniu z 8 września 2022 (C-80/21), dokonując wykładni art. 6 i 7 Dyrektywy 93/13 na tle problemów związanych z kredytami denominowanymi i indeksowanymi, stwierdzono z kolei wyraźnie, że zastąpienie postanowienia umownego przepisem dyspozytywnym albo wykładnią oświadczenia woli stron jest niemożliwe jeśli po uzyskaniu odpowiedniej informacji konsument zaakceptował skutek w postaci nieważności umowy (pkt. 84 wyroku). Pojęcie przepisu dyspozytywnego jest definiowane w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości (zgodnie zresztą z rozumieniem tego pojęcia w polskiej nauce prawa i praktyce) jako krajowy przepis ustawowy lub wykonawczy o charakterze względnie obowiązującym, mający domyślne zastosowanie w braku odmiennego uzgodnienia między stronami, nawet jeśli ów warunek nie był przedmiotem indywidualnych negocjacji (por wywody zawarte w wyroku TS z 21 grudnia 2021 r., C-243/20). W tym miejscu wskazać należy, że w nauce polskiej normę dyspozytywną (względnie wiążącą) wyróżnia się ze względu na przesłankę (warunek) jej niestosowania w razie dokonania niezgodnej z nią czynności prawnej (por. zwłaszcza Z. Radwański, M. Zieliński (w:) M. Safjan [red.] System Prawa Prywatnego tom 1 Prawo cywilne – część ogólna, wyd. 2. Warszawa 2012, s. 374 i n. i tam cytowane piśmiennictwo). Zatem norma dyspozytywna reguluje treść stosunku prawnego (niezależnie od konsensusu stron) o tyle tylko, o ile strony w umowie nie uregulują odmiennie zakresu stosunku prawnego objętego taką normą. W przypadku stosunków prawnych wynikających z umowy chodzi zatem o takie normy, które regulują prawa i obowiązki stron na wypadek braku odpowiednich postanowień umownych. W prawie polskim nie przewidziano przepisów dyspozytywnych, które ustalałyby treść klauzuli indeksacyjnej i sposobu ustalania „kursu przeliczeniowego” na wypadek gdyby w umowie kredytu indeksowanego strony nie zawarły postanowień regulujących te kwestie.

W tym kontekście stwierdzić należy, że art. 358 k.c. nie może być uznany za przepis dyspozytywny w podanym wyżej rozumieniu. Norma wywodzona z tego przepisu nie określa bowiem treści umowy kredytu, jeśli chodzi o sposób ustalania („indeksowania”, waloryzowania) wartości świadczeń kredytodawcy lub kredytobiorcy w PLN w przypadku, gdy strony umowy kredytu nie zawrą w umowie postanowień dotyczących tej kwestii. Norma ta dotyczy zobowiązań wyrażonych w walucie obcej i przyznaje dłużnikowi prawo do spełnienia świadczenia według swojego wyboru w walucie zobowiązania albo w PLN. Nie reguluje ona zatem sposobu ustalania wartości świadczenia (czego dotyczy klauzula waloryzacyjna uznana w sprawie za abuzywną). Nie reguluje też treści umowy kredytu w przypadku uznania za abuzywną klauzuli spreadowej. W swej istocie bowiem dotyczy zatem wyłącznie prawa dłużnika do jednostronnego odstępstwa od obowiązku spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania i skutków wykonania takiego prawa. Jako taka nie może być uznana za zastępującą ex lege niewiążące konsumenta abuzywne postanowienie umowne o treści objętej sporem w niniejszej sprawie. Stąd też już z tej przyczyny bezzasadne są oczekiwania skarżącego co do poszukiwania możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej normą art. 358 k.c. To samo dotyczy wywodów poszukujących możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej przez wykładnię umowy (art. 65 k.c.) i odwołanie się do zwyczaju jako elementu kształtującego treść stosunku prawnego.

Dodać należy też, że w chwili zawierania spornej umowy przepis art. 358 § 2 k.c. nie obowiązywał, zaś brzmienie, w świetle którego wartość waluty obcej określa się co do zasady według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, otrzymał natomiast dopiero w dniu 24 stycznia 2009 roku. Nawet przyjmując, że art. 358 § 2 k.c. w nowym brzmieniu znajdował zastosowanie do spornych umów od tej daty (per analogiam art. L ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Przepisy wprowadzające kodeks cywilny, za wyrokiem SN z 14.12.2004 r., II CK 235/04, LEX nr 512048), żaden przepis prawa nie umożliwia wprowadzenia do umów kursu średniego NBP w okresie pomiędzy ich zawarciem a dniem 24 stycznia 2009 r. Nie dostrzegając zatem podstaw do zastąpienia spornej klauzuli jakimikolwiek przepisami o charakterze ogólnym, Sąd Apelacyjny uznał zarzuty pozwanego za chybione.

W konsekwencji uznania umowy za nieważną trafnie Sąd Okręgowy uznał, że powódce przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego przez nią na rzecz pozwanego w wykonaniu nieważnej umowy kredytu. Z uchwały Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r. (III CZP 11/20, OSNC 2021/6/40) wynika, że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Stanowisko to podtrzymano w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, OSNC 2021/9/56, której nadano moc zasady prawnej. Sąd Okręgowy, przyjmując tę konstrukcję za podstawę roszczenia objętego żądaniem pozwu, nie naruszył zatem prawa materialnego. W świetle powyższego, lakonicznie określony zarzut pozwanego w tym zakresie, musi być uznany za całkowicie bezzasadny.

Za niezasadny Sąd Apelacyjny uznał także zarzut naruszenia normy art. 455 k.c., przez zasądzenie odsetek począwszy od daty wcześniejszej niż dzień wydania prawomocnego wyroku. Zdaniem pozwanego wyrok w niniejszej sprawie ma charakter konstytutywny toteż dopiero od daty uprawomocnienia się należy liczyć początek „realnego terminu” do spełnienia świadczenia.

Przypomnieć należy, że roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia niewątpliwie jest tzw. roszczeniem bezterminowym. Zatem termin spełnienia tego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., który stanowi, że jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony, ani nie wynika z właściwości zobowiązania, dłużnik powinien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela do wykonania zobowiązania, co oznacza, że powinien to uczynić po dojściu do jego wiadomości wezwania wierzyciela do spełnienia świadczenia. Dłużnik popada w opóźnienie zaniechawszy spełnienia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu, a zatem na podstawie art. 481 k.c. aktualizuje się prawo wierzyciela do żądania zapłaty odsetek za opóźnienie.

W tym kontekście Sąd Okręgowy trafnie przyjął, że skoro pozwany ustosunkował się do żądań powódki w dniu 29 października 2019 r., to znaczy, że najpóźniej w tym terminie dysponował wszelkimi danymi koniecznymi dla spełnienia roszczeń powódki bez zbędnej zwłoki. Zatem od dnia następnego pozostawał w zwłoce ze spełnieniem świadczenia w zakresie zapłaty kwoty ujętej w wezwaniu do zapłaty, tj. 34.736 zł oraz kwoty 30.413,56 CHF. Prawidłowe okazało się rozstrzygnięcie w zakresie w jakim Sąd zasądził odsetki od tych kwot za okres od 30 października 2019 r. do dnia zapłaty. Słusznie Sąd wskazał, że z uwagi na fakt, że reklamacja powódki, ani wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, nie obejmowały części nienależnych w zakresie dalszej kwoty 2.217,68 CHF, a powódka dochodzi również tego typu roszczenia w niniejszym postępowaniu, zasadnym było dochodzenie odsetek w tej części od dnia następnego po dniu doręczenia odpisu pozwu pozwanemu, tj. od dnia 2 marca 2021 r.

Prawidłowo ocenił Sąd Okręgowy, że powódka już w swojej reklamacji z 10 października 2019 r. stanowczo i świadomie wyraziła swoją wolę dotyczącą braku sanowania postanowień niedozwolonych i żądania stwierdzenia nieważności łączącej strony umowy. Na rozprawie w dniu 8 września 2022 r. powódka swoją wolę żądania stwierdzenia nieważności umowy jedynie potwierdziła.

Dodatkowo Sąd Apelacyjny zauważa, że to, czy dłużnik pozostaje w mylnym lecz usprawiedliwionym przekonaniu, iż nie jest zobowiązany do świadczenia, pozostaje indyferentne dla aktualizacji obowiązku zapłaty odsetek za opóźnienie. Podkreślić należy też, że wyrok ustalający nieważność umowy jest rozstrzygnięciem o charakterze deklaratywnym (nie tworzy nowego stanu prawnego a jedynie wiążąco dla stron potwierdza istnienie stanu zgodnego ze stanowiskiem powoda). Zatem pozwany przedsiębiorca nie może wiązać skutku popadnięcia w opóźnienie dopiero z wydaniem (czy też ściślej - z uprawomocnieniem się) wyroku w niniejszej sprawie.

Bez znaczenia dla opóźnienia pozostaje też kwestia obowiązków Sądu w sprawie konsumenckiej, dotyczących ustalenia, czy konsument posiada odpowiedni zakres informacji dla oceny zasadności żądania ustalenia nieważności umowy (ściślej odmowy związania klauzulą abuzywną). Obowiązki te lokować należy w płaszczyźnie publicznoprawnej, związanej z zachowaniem właściwego standardu ochrony praw konsumenta. Wykonanie tych obowiązków pozostaje bez wpływu na wymagalność dochodzonych od banku roszczeń. Wymagalność ta (termin spełnienia świadczenia) kształtowana jest przez (mające charakter materialnoprawny) oświadczenie wierzyciela (konsumenta) względem dłużnika (banku) wzywające do zapłaty (art. 455 k.c.). W tym kontekście nie można zatem bronić tezy o konstytutywnym znaczeniu prawnym poinformowania przez sąd o skutkach stwierdzenia nieważności umowy, czy też konstytutywnym charakterze wyrażenia przez konsumenta w toku procesu świadomej, wyraźnej i swobodnej decyzji. Konsument może bowiem odpowiednią wiedzę czerpać z innych źródeł (np. pozyskać ją od kompetentnego prawnika w ramach konsultacji prawnych itp.). Rolą sądu oceniającego skuteczność takiego oświadczenia poza procesem (w tym także przed wniesieniem pozwu) czy też w treści pisma procesowego będzie więc jedynie ustalenie, czy zostało ono złożone w sposób dobrowolny i świadomy (przy uwzględnieniu podanego wyżej wzorca oceny) i ewentualne uzupełnienie informacji oraz umożliwienie korekty oświadczenia (jeśli okaże się, że oparte zostało ono na błędnych przesłankach). Z kolei wyrok ustalający nieważność umowy nie ma (ze swojej istoty prawnej) charakteru konstytutywnego i jako jedynie deklaratywny nie może być zdarzeniem, które miałoby skutkować dopiero powstaniem zobowiązania do zwrotu świadczenia na podstawie art. 410 k.c.(oraz popadnięciem przez pozwanego w opóźnienie).

Innymi słowy w przypadku nieważności umowy wyrok nie ma charakteru warunku koniecznego, a strony mogą ewentualne spory rozwiązać na drodze pozasądowej. Argumentacja skarżącego sugerująca, że wyrok sądu (i oświadczenie złożone w toku rozprawy) jest zdarzeniem koniecznym dla powstania obowiązku zwrotu świadczenia, nie znajduje uzasadnienia w treści regulacji dotyczących ochrony konsumenckiej zarówno zawartych w k.c., jak i wynikających z Dyrektywy 93/13 ani też w wykładni tego prawa prezentowanej w orzecznictwie TSUE. Obowiązek zapewnienia równowagi informacyjnej w toku postępowania sądowego pozostaje zatem bez wpływu na oznaczenie terminu wymagalności roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia i momentu, w którym dłużnik powoda w opóźnienie.

Na zakończenie tej części rozważań Sąd Apelacyjny zaznacza, że z obowiązku ustanowionego w art. 378 § 1 k.p.c. nie wynika konieczność osobnego omówienia w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu podniesionego w apelacji, ale wystarczające jest odniesienie się do nich w sposób wskazujący, że zostały przez sąd drugiej instancji rozważone (zob. wyroki SN z 24 marca 2010 r., V CSK 296/09; z 26 kwietnia 2012 r., III CSK 300/11; z 4 września 2014 r., II CSK 478/13 i z 22 sierpnia 2018 r., III UK 119/17). Sąd odwoławczy w pełni podziela również pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy, wedle którego sąd drugiej instancji jest obowiązany zamieścić w swoim uzasadnieniu wyłącznie takie elementy, które ze względu na treść apelacji i zakres rozpoznania są potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy, ale nie ma zarazem obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska do wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, jeżeli nie mają one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (zob. postanowienie SN z 16 marca 2012 r., IV CSK 373/11, czy wyrok SN z 29 października 1998r., II UKN 282/98).

Rozstrzygnięcie przez Sąd Okręgowy o roszczeniu pieniężnym wymagało jednak korekty w związku ze skutecznym podniesieniem przez pozwanego (ponowionym na etapie postępowania apelacyjnego) zarzutu potrącenia oraz uwzględnieniem podniesionego przez powódkę w ramach art. 451 k.c. zarzutu korekty zaliczenia.

Zgodnie z art. 498 § 1 i 2 k.c., gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Wskutek potrącenia obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej. Art. 499 k.c. stanowi natomiast, że potrącenia dokonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Oświadczenie ma moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe.

Do potrącenia nie dochodzi zatem automatycznie przez to, że istnieją wzajemne wierzytelności nadające się do potrącenia, ale konieczne jest oświadczenie, że korzysta się z potrącenia (postanowienie Sądu Najwyższego z 8 lutego 2000 r. w sprawie I CKN 398/99). Od potrącenia, jako czynności materialnoprawnej, odróżnić trzeba zarzut potrącenia, będący czynnością procesową. Nie budzi wątpliwości, że oświadczenie o potrąceniu, o którym mowa w art. 499 k.c., jest czynnością materialnoprawną, powodującą – w razie wystąpienia przesłanek określonych w art. 498 § 1 k.c. – odpowiednie umorzenie wzajemnych wierzytelności, natomiast zarzut potrącenia jest czynnością procesową, polegającą na żądaniu oddalenia powództwa w całości lub w części z powołaniem się na okoliczność, że roszczenie objęte żądaniem pozwu wygasło wskutek potrącenia. Oświadczenie o potrąceniu stanowi zatem materialnoprawną podstawę zarzutu potrącenia (wyrok Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2009 r. w sprawie IV CSK 356/2008, wyrok Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2004 r. w sprawie III CK 251/02 ).

Artykuł 499 k.c. nie stawia szczególnych wymagań co do formy oświadczenia woli o potrąceniu. Oświadczenie to może być złożone w każdy sposób (także ustnie lub w postaci elektronicznej), który w dostatecznym stopniu ujawnia jego treść i wolę dokonania potrącenia; może być również złożone w piśmie procesowym. Oświadczenie woli o potrąceniu jest oświadczeniem skierowanym do adresata. Do oświadczenia o potrąceniu mają zatem zastosowanie ogólne zasady co do sposobu i chwili złożenia oświadczenia woli wskazane w art. 60 i 61 k.c. W konsekwencji oświadczenie o potrąceniu staje się skuteczne dopiero z chwilą, gdy doszło do wierzyciela wzajemnego w taki sposób, że mógł on zapoznać się z jego treścią (art. 61 k.c.). Wskazać jednak należy, że w judykaturze prezentowany jest pogląd, że skoro oświadczenie o potrąceniu wywiera skutek dopiero z chwilą dojścia do adresata, to nie można przyjąć, iż zostało skutecznie złożone oświadczenie o potrąceniu, jeżeli złożenie oświadczenia nastąpiło wobec pełnomocnika procesowego adresata. Treść art. 91 k.p.c. nie daje podstaw do przypisania pełnomocnikowi procesowemu prawa przyjmowania w imieniu mocodawcy materialnoprawnych oświadczeń kształtujących. Pełnomocnik procesowy nie jest więc pełnomocnikiem, jaki po myśli art. 95 k.c., mógłby zastąpić stronę w skutecznym zapoznaniu się z oświadczeniem (wyrok Sądu Najwyższego z 12 października 2007 r. w sprawie V CSK 171/2007 ).

Ze zgromadzonego w postępowaniu apelacyjnym materiału dowodowego wynika, że wierzytelność przedstawiona powódce do potrącenia była wymagalna. Pismem z dnia 28 czerwca 2024 r. pozwany, reprezentowany przez pełnomocnika radcę prawnego P. L., w związku z podniesionym zarzutem nieważności umowy kredytu (...) nr (...) w sporze sądowym z bankiem i dochodzeniem zwrotu zapłaconych rat, wezwał powódkę do zapłaty kwoty 220.000 zł tytułem zwrotu nominalnej wartości kapitału wypłaconego na podstawie ww. umowy oraz kwoty 42.339,66 zł tytułem kwoty należnej bankowi ponad nominalną kwotę kapitału kredytu wypłaconą na podstawie ww. umowy w związku z koniecznością urealnienia świadczenia banku w terminie do dnia 19 lipca 2024 r. Pismo zostało doręczone na adres powódki. Brak jest co prawda zwrotnego potwierdzenia odbioru, wskazującego osobę, która odebrała wezwanie oraz termin doręczenia, jednakże powódka reprezentowana przez pełnomocnika profesjonalnego nie podniosła w odpowiedzi na zarzut potrącenia, że nie otrzymała przedmiotowego wezwania. Uznać zatem należało, że stosownie do art. 61 k.c. powódka zapoznała się z jego treścią. Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że celem wezwania było jedynie postawienie wierzytelności w stan wymagalności. W tym zakresie powódka również nie podniosła żadnych twierdzeń. Toteż uznać należało, że wierzytelność pozwanego stała się wymagalna z dniem 19 lipca 2024 r.

Dalej należy wskazać, że pismem z dnia 22 lipca 2024 r. pozwany również reprezentowany przez pełnomocnika P. L. w związku z podniesionym zarzutem nieważności umowy kredytu (...) nr (...) w sporze sądowym z bankiem i dochodzeniem zwrotu zapłaconych rat, jak również w ślad za wezwaniem do zapłaty kwoty 262.339,66 zł skierowanym do powódki przez bank w dniu 28 czerwca 2024 r. oświadczył, że potrąca dochodzoną przez powódkę wierzytelność w kwocie 34.736,00 zł oraz 32.631,24 CHF z wierzytelnością Banku o zwrot nienależnie spełnionego świadczenia – wpłaconego kapitału kredytu w kwocie 200.000 zł oraz o zwrot należnej bankowi ponad nominalną kwotę kapitału kredytu wypłaconą na podstawie ww. umowy w związku z koniecznością urealnienia świadczenia banku w kwocie 42.339,66 zł, na co składa się kwota zasądzona zaskarżonym wyrokiem.

Złożenie tego oświadczenia woli ma ten skutek, iż obie wzmiankowane wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej (art. 498 § 2 k.c.). Oświadczenie to ma moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe (art. 499 zd. 2 k.c.). Na skutek tego materialnoprawnego oświadczenia woli, dochodzona pozwem wierzytelność wygasa.

Pismo z dnia 22 lipca 2024 r. zostało doręczone na adres powódki. W tym zakresie powódka także nie podniosła, że nie zapoznała się z tym pismem.

Ponownie wskazać trzeba, że za niezasadne - co do zasady - należy uznać żądanie kwoty 42.339,66 zł definiowanej jako należność banku ponad nominalną kwotę kapitału kredytu wypłaconą na podstawie umowy kredytu, w związku z koniecznością urealnienia jego świadczenia Roszczenie tego rodzaju stoi w sprzeczności z odstraszającym wobec przedsiębiorców charakterem dyrektywy 93/13, którego wymaga jej art. 7 ust. 1. Przedsiębiorca stosujący w umowach niedozwolone klauzule musi ponieść ryzyko związane z ich wyeliminowaniem i musi wystrzegać się takich zapisów. Gdyby uznać, że bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę, choć nieważność zawartej umowy wynika z działań banku, bo to bank przygotował wzorce umów zawierające niedozwolone klauzule, doszłoby do sytuacji, w której bankowi opłacałoby się zawierać umowy niezgodne z prawem, bo i tak by na nich zarabiał. W wyroku z dnia 15 czerwca 2023 r., C-520/21 TSUE przesądził, że tego rodzaju roszczenie bankom – po unieważnieniu umowy kredytu denominowanego/indeksowanego – w ogóle nie przysługuje (vide: tezy 68, 75-77 i 81 tego wyroku).

Uznać zatem należało, że pismem procesowym z dnia 29 lipca 2024 r., pozwany skutecznie podniósł procesowy zarzut potrącenia kwoty 200.000 zł należnej bankowi tytułem zwrotu kapitału wypłaconego zgodnie z dyspozycją strony powodowej w wykonaniu rzekomo nieważnej umowy kredytu z dochodzoną w tej sprawie przez stronę powodową wierzytelności o zwrot kwoty 34.736 zł oraz 32.631,24 CHF wraz z odsetkami tytułem nienależnych rat kapitałowo-odsetkowych, dochowując przesłanki i termin określone w art. 203 1 § 1-3 k.p.c.

Pismem z dnia 26 września 2024 r. strona powodowa w reakcji na podniesiony przez stronę pozwaną zarzut potrącenia podniosła procesowy zarzuty korekty zaliczenia, który – jak słusznie wskazała – znajduje swoje materialnoprawne umocowanie w treści art. 451 k.c. Powódka w piśmie tym zakwestionowała zasadę potrącenia wszelkich roszczeń banku wykraczających ponad kwotę nominalną rzeczywiście wypłaconego kapitału kredytu. Następnie zaliczyła wierzytelność banku o zwrot kwoty nominalnie odpowiadającej kwocie rzeczywiście wypłaconego kapitału kredytu, najpierw na poczet swoich wierzytelności o zapłatę należnych jej ustawowych odsetek za opóźnienie oraz kolejno rat kapitałowo-odsetkowych. Powódka wskazała, że w tym celu te skapitalizowane odsetki strona powodowa potrąciła z wierzytelnością banku o zwrot kwoty nominalnie odpowiadającej kwocie wypłaconego kapitału kredytu w wykonaniu nieważnej umowy kredytu. Zaś pozostałą nieumorzoną wierzytelność o zwrot kwoty nominalnie odpowiadającej kwocie rzeczywiście wypłaconego kapitału kredytu, strona powodowa zaliczyła na poczet swoich wierzytelności głównych dochodzonych powództwem, które to zostały przez bank potrącone.

Mając na uwadze zatem skuteczne złożenie przez stronę pozwaną oświadczenia o potrąceniu oraz dokonanie określonej czynności przez stronę powodową w reakcji na pismo pozwanej z dnia 29 lipca 2024 r., przeliczenia wierzytelności, która uległa umorzeniu dokonano w sposób wynikający z art. 451 § 1 k.c. W okolicznościach sprawy uznać należało, że czynność strony powodowej jest w pełni skuteczna, zwłaszcza jeżeli zważyć na brak jakiejkolwiek reakcji strony pozwanej na zobowiązanie sądu, które nałożone było pod rygorem pominięcia twierdzeń, zarzutów i wniosków zgłoszonych w tym przedmiocie. Wobec tego próba podnoszenia jakiejkolwiek argumentacji przez pełnomocnika pozwanego podczas rozprawy apelacyjnej w dniu 29 października 2024 r. okazała się bezzasadna jako spóźniona.

Przyjęto sposób wyliczenia wskazany przez stronę powodową w piśmie z dnia 26 września, wobec braku stanowiska pozwanego w zakresie zarzutu korekty zaliczenia. W pierwszej kolejności zatem umorzeniu podlegały należności uboczne tj. odsetki. Łącznie według wyliczeń powódki, odsetki wyczerpujące roszczenie strony powodowej z tego tytułu wyniosły 60.810,82 zł. W dalszej kolejności od pozostałej kwoty do rozliczenia, tj. 159.198,18 zł, należało odjąć należność wyrażoną w walucie polskiej w kwocie 34.736 zł. Do uzyskanej kwoty 124.453,18 zł należało zastosować kurs średni franka szwajcarskiego według NBP, podawany przez stronę powodową – z dnia 22 lipca 2024 r. w wysokości 4,4276. Zatem kwota 124.453,18 zł przeliczona na walutę franka szwajcarskiego wyniosła 28.108,50 CHF. Łącznie zatem zasądzoną dla powódki kwotę 30.413,56 CHF należało pomniejszyć o 28.108,50 CHF. Otrzymana kwota 2.305,06 CHF, po dodaniu do niej kwoty 2.217,68 CHF, stanowi pozostałą kwotę należną powódce – tj. 4.522,74 CHF.

Wobec skuteczności pierwszoplanowego zarzutu potrącenia bezprzedmiotowa stała się ocena zgłoszonego również przez pozwanego zarzutu prawa zatrzymania.

Konsekwencją zmiany zaskarżonego wyroku była konieczność zmiany orzeczenia o kosztach procesu. Powódka wygrała postępowanie w części obejmującej żądanie ustalenia oraz w niewielkiej części w zakresie roszczenia o zapłatę, które w pozostałej części zostało oddalone. Podkreślić trzeba, że porównując wartość przedmiotu sporu do uwzględnionego ostatecznie powództwa przyjąć należało, że powódka wygrała sprawę w około 60 %, zaś pozwany w około 40 %. Chcąc uniknąć oddalenia powództwa, powódka powinna doprowadzić do umorzenia postępowania, tj. cofnąć pozew w części, w jakiej jej roszczenie uległo zaspokojeniu (art. 355 § 1 k.p.c.). Choć czynność ta nie odpowiada w tym przypadku prawnodogmatycznemu modelowi tej instytucji, jej motywem nie jest wola rezygnacji z sądowej ochrony prawnej, przeciwnie – stanowi ona wyraz przekonania powódki, że z jej perspektywy cel postępowania sądowego został w pełni osiągnięty, a wytoczenie powództwa doprowadziło do korzystnego dla niej wyniku, co uzasadnia przyznanie jej kosztów. Do skutecznego częściowego cofnięcia pozwu jednak nie doszło, a więc powódkę w zakresie oddalonego powództwa o zapłatę traktować należy jako przegrywają proces. Stosownie do dyspozycji art. 100 k.p.c. należało proporcjonalnie do tego rozliczyć koszty procesu. Koszty powódki zamknęły się prawidłowo ustaloną przez Sąd I instancji kwotą 12.247 zł, z czego 60% to kwota 7.348,20 zł. Z kolei pozwany wydatkował kwotę 10.800 zł jako wynagrodzenie pełnomocnika, zgodnie z § 2 pkt 7 ww. rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz 17 zł jako opłatę skarbową od pełnomocnictwa, z czego 40 % to kwota 4.320 zł.

Mając na uwadze rozkład kosztów procesu i wynik postępowania, po kompensacie należne powódce od pozwanego koszty procesu zamknęły się kwotą 3.028,20 zł., z uwzględnieniem normy art. 98 § 1 1 k.p.c.

Z tych wszystkich przyczyn konieczne było wydanie wyroku reformatoryjnego o treści jak w punkcie I wyroku, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Dalej idąca apelacja pozwanego podlegała oddaleniu jako bezzasadna, zgodne z art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c.
Przepis ten nie konkretyzuje „wypadków szczególnie uzasadnionych”. Ustawodawca przyznaje sądowi pewną swobodę w zasądzaniu zwrotu kosztów, gdy stosowaniu zasady odpowiedzialności za wynik sporu (art. 98 k.p.c.) sprzeciwiają się zasady słuszności.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego wobec tego, że o częściowym oddaleniu powództwa,
w zakresie żądania zapłaty, zadecydował podniesiony dopiero na etapie postępowania apelacyjnego zarzut potrącenia, zaś strona pozwana mogła skutecznie skorzystać z uprawnienia materialnoprawnego przed wszczęciem postępowania sądowego lub przed Sądem I instancji, czego zaniechała, uzasadnionym jest odstąpienie od obciążania powódki kosztami procesu, które byłyby należne, po wzajemnym rozliczeniu kosztów, stronie pozwanej, w zakresie
w jakim miałaby ona obowiązek świadczyć na podstawie art. 100 k.p.c., przy uwzględnianiu poniesionej przez pozwanego opłaty od apelacji w niebagatelnej kwocie 19.517 zł. Przemawiają za tym również okoliczności sprawy, w której spór toczy się pomiędzy konsumentami, a przedsiębiorcą, który wykorzystując swoją przewagę rynkową doprowadził do zawarcia przez konsumentów umowy zawierającej klauzule kształtujące ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy.

Trzeba jednakowoż zaznaczyć także, że brak było podstaw do zasądzenia kosztów na rzecz powodów. Powódka zaniechała cofnięcia powództwa mimo skutecznego potrącenia,
a więc czynności obejmującej funkcję zapłaty, z jej wierzytelności, wierzytelności pozwanego (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 2014 roku, III CZP 119/13). Zgłoszenie zarzutu potrącenia nie niweczy natomiast skutku, który powinien prowadzić do adekwatnego cofnięcia pozwu, jako mogącego uzasadniać zasądzenie kosztów na rzecz powódki z uwagi na dobrowolne częściowe spełnienie dochodzonego świadczenia.

Artur Kowalewski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Ernest
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Artur Kowalewski
Data wytworzenia informacji: