Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 84/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2019-05-30

Sygn. akt I ACa 84/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 maja 2019 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:SSA Krzysztof Górski (sprawozdawca)

Sędziowie:SSA Dariusz Rystał

SSA Halina Zarzeczna

Protokolant:st. sekr. sąd. Karolina Ernest

po rozpoznaniu w dniu 16 maja 2019 roku w Szczecinie na rozprawie

sprawy z powództwa K. N.

przeciwko K. C.

o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli ewentualnie o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 października 2018 r. sygn. akt I C 191/17,

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Szczecinie, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Dariusz Rystał Krzysztof Górski Halina Zarzeczna

Sygn. akt I ACa 84/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia października 2018 Sąd Okręgowy w Szczecinie zobowiązał pozwaną do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu na rzecz powódki spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w budynku przy ul. (...) oznaczają numer księgi wieczystej tego budynku.

Zarazem zasądzono od powódki na rzecz pozwanej kwotę 5400 zł tytułem, kosztów procesu.

Wyrok rozstrzygał o następujących żądaniach i twierdzeniach stron.

Powódka w pozwie wniesionym w dniu 15 lutego 2017 r. domagała się pierwotnie zasądzenia na jej rzecz od pozwanej K. C. kwoty 135.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, liczonymi w następujący sposób:

- od kwoty 125.000 zł od dnia 6 lutego 2017 r. do dnia zapłaty

- od kwoty 10.000 zł od dnia doręczenia pozwu do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w dniu 18 sierpnia 2014 r. sprzedała przysługujące jej spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...) za cenę 140.000 zł. W dokonaniu tej transakcji pomagała jej pozwana, nosząca jeszcze wtedy panieńskie nazwisko S., która działała z ramienia Biura (...). Pozwana widząc nieporadność powódki, w tym w szczególności jej zły stan zdrowia i brak dostatecznej orientacji w realiach obrotu nieruchomościami zaproponowała jej pod pozorem pomocy rozwiązanie, które miało polegać na tym, że przejmie ona od powódki środki uzyskane ze sprzedaży lokalu przy ulicy (...) i kupi za tą kwotę na swoją rzecz inny lokal, a w zamian za to roztoczy opiekę nad powódką i pozwoli jej dożywotnio zamieszkiwać w nabytym przez siebie lokalu. W wykonaniu tych ustaleń nabyte zostało przez pozwaną za pieniądze powódki spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...), a wszystkie koszty tej operacji zostały sfinansowane przez powódkę kwotą 135.000 zł. Szybko okazało się, że pozwana nie miała zamiaru wykonywania opieki nad powódką. Kilka razy zawiozła ją do lekarza, a potem nie odbierała od niej telefonów i unikała jakiegokolwiek kontaktu. Gdy powódce udało się w końcu nawiązać z pozwaną kontakt, ta żądała opuszczenia lokalu i zapowiedziała jego sprzedaż wraz z powódką. Powódka wskazała, że próbowała polubownie rozwiązać problem i w tym celu wezwała pozwaną do przeniesienia na jej rzecz prawa do lokalu przy ulicy (...) w zamian za zwolnienie z obowiązku zwrotu przekazanych na jego zakup pieniędzy. Pozwana ku zaskoczeniu powódki stwierdziła wtedy, że pieniądze otrzymała tytułem darowizny oraz, że zobowiązanie się do opieki nad powódką nie miało związku z przekazaniem pieniędzy i było czynione z dobroci serca. W zaistniałych okolicznościach powódce nie pozostało już nic innego jak definitywnie zakończyć relacje z pozwaną i zażądać zwrotu przekazanych na jej rzecz wszystkich środków pieniężnych, co też niezwłocznie uczyniła pismem z dnia 27 stycznia 2017 r.

W piśmie z dnia 18 kwietnia 2017r. powódka zmieniła żądanie pozwu w ten sposób, że w miejsce żądania zapłaty wniosła o zobowiązanie pozwanej do przeniesienia na powódkę spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...), dla którego prowadzona jest księga wieczysta nr (...).

W uzasadnieniu zmienionego żądania podniesiono, że łącząca strony umowy jest nieważna, a roszczenie powódki wynika z art. 410 § 2 k.c. Okoliczności w jakich doszło do nawiązania relacji umownych pomiędzy powódką a pozwaną wskazują na to, że pozwana wykorzystując swoją zdecydowaną przewagę nad powódkę zmierzała do uniknięcia zawarcia z nią umowy o dożywocie po to, by nie wiązać się w sposób formalny i jednoznaczny obowiązkiem opieki nad powódką. Taki stan zgodnie z art. 58 § 1 k.c. odpowiada pojęciu czynności zmierzającej do obejścia prawa. Z uwagi na to, że przepisy art. 908-916 k.c. nie przewidują konwersji wadliwej umowy o dożywocie, w tym w szczególności wadliwej z uwagi na formę (art. 158 Kodeksu cywilnego) należy przyjąć, iż umowa, która nie ma postaci jednolitego dokumentu, a składa się z szeregu czynności demonstrujących jej zawarcie (w szczególności z oświadczenia pozwanej z dnia 10 listopada 2014 r., pełnomocnictwa dla pozwanej, oświadczenia pozwanej z dnia 10 grudnia 2014 r., przekazania przez powódkę środków finansowych pozwanej, nabycia prawa do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...)- wybranego przez powódkę i mającego służyć jej potrzebom), jest nieważna.

W odpowiedzi na pozew pozwana K. C. wniosła o oddalenie powództwa w całości. W uzasadnieniu swojego stanowiska wskazała, że powódka, planując sprzedaż przysługującego jej spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego numer (...) położonego w S. przy ulicy (...) zawarła umowę zlecenia pośrednictwa, na mocy której zleciła Biurze (...) podjęcie czynności pośrednictwa zmierzającej do zawarcia umowy zbycia praw do ww. lokalu. Obowiązki związane z obsługą powódki wykonywała pozwana, posługująca się wówczas panieńskim nazwiskiem S.. Podczas prowadzenia sprawy sprzedaży lokalu charakter wiążącej strony relacji zmienił się z zawodowego na prywatny. Sytuacja ta spowodowana była postawą samej powódki, która dążyła do kontaktu z pozwaną, wielokrotnie zwierzając się jej z poczucia samotności, wynikającej z braku rodziny, która zamieszkuje w znacznym oddaleniu, czy innych osób bliskich. Powódka traktowała pozwaną jako osobę bliską i z tego względu zdecydowała się wesprzeć ją finansowo poprzez dokonanie na jej rzecz darowizny środków pieniężnych uzyskanych ze sprzedaży lokalu mieszkalnego zlokalizowanego przy ul. (...) w S.. Pozwana w żaden sposób nie dążyła do takiej sytuacji. Utrzymywanie przez nią relacji z powódką miało bowiem na celu udzielenie jej pomocy w poradzeniu sobie z samotnością, bez oczekiwania z tego tytułu przysporzeń majątkowych. Pozwana wskazała, że pomiędzy nią a powódką została zawarta umowa darowizny, na podstawie której, zgodnie z oświadczeniem z dnia 10.11.2014 r. powódka przekazała jej kwotę 125.000 zł. Kwota ta przeznaczona została na zakup spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego numer (...) położonego w budynku przy ul. (...) w S., przy czym cena zakupu wyniosła 130.000 zł. Powódka chciała w ten sposób uniknąć ewentualnych roszczeń związanych z prawem do zachowku po niej, jej jedynego wnuka. Pozwana zaprzeczyła, że poprzez przyjęcie darowizny dążyła do uniknięcia zawarcia z powódką umowy o dożywocie, podkreślając, że w obowiązującym stanie prawnym nie mogłoby dojść do nawiązania tego rodzaju stosunku prawnego. Przedmiotem świadczenia dożywotnika w umowie dożywocia nie może bowiem być spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego. Pozwana podniosła, że zobowiązała się do opieki i dbania o dobro powódki dopiero ponad dwa miesiące po zakupie mieszkania, a zgodę na dożywotnie zamieszkiwanie w lokalu mieszkalnym numer (...) przy ul. (...) wraz z zobowiązaniem zapewnienia powódce dożywotniej pomocy i pielęgnowania w chorobie ( a także sprawienia jej pogrzebu) zadeklarowała dopiero w oświadczeniu z dnia 10 grudnia 2017 r., tj. cztery miesiące po dokonaniu czynności kupna lokalu. Oznacza to, że w chwili dokonywania darowizny zamiarem stron nie było osiągnięcie celu niejako zbliżonego do treści umowy o dożywocie. Sama darowizna nie była obciążona dodatkowymi zobowiązaniami. Pozwana podniosła, że po zakupie lokalu mieszkalnego od samego początku zaangażowana była w pomoc i opiekę nad powódką. Pozwana wraz ze swoim małżonkiem zobowiązali się do dokonania remontu lokalu i faktycznie prace remontowe w łazience zostały wykonane. Pozwana aktywnie pomagała też powódce przy przeprowadzce do nowego lokalu i jego przygotowaniu do zamieszkania, a także w zawarciu nowych umów dotyczących mediów i załatwieniu różnych spraw administracyjnych czy porządkowych. Od końca lutego 2016r., kiedy pozwana dowiedziała się, że jest w ciąży, relacje pomiędzy stronami zaczęły się stopniowo pogarszać. Powódka, wymagająca nieustannego zainteresowania, robiła się coraz bardziej zazdrosna o czas, który nie był jej poświęcany i nie chciała zrozumieć, że pozwana poza opieką nad nią posiadała także inne zobowiązania. Do eskalacji konfliktu doszło, kiedy pozwana będąc w zaawansowanej ciąży nie mogła dostarczyć powódce na jej żądanie wody butelkowanej. Powódka zadzwoniła wtedy obrażona do pozwanej i zgłosiła swoje pretensje nie wykazując żadnej empatii związanej z jej stanem zdrowia. Powtarzała, że ciąża to nie choroba. Pomimo, że woda dowieziona została powódce następnego dnia, jej zachowanie pogarszało się. Powódka zaczęła być coraz bardziej roszczeniowa, nakazując wykonywanie dla niej różnych czynności bez względu na wcześniejsze plany opiekujących się nią osób, nie przyjmując najmniejszego sprzeciwu. Dwa tygodnie przed urodzeniem dziecka przez pozwaną, powódka po raz pierwszy wysunęła przeciwko niej roszczenia związane z lokalem mieszkalnym. Pozwana kontaktowała się wtedy z powódką poprzez wiadomości sms. Wciąż czując się blisko z nią związana, poinformowała ją o narodzinach dziecka, wysyłając także jego zdjęcia. Przez chwilę stosunki stron się poprawiły, a potem powódka znowu zaczęła wysuwać swoje roszczenia. W okresie Świat Bożego Narodzenia 2016 r. podjęła próbę zerwania relacji, nakazując pozwanej zwrot kluczy do mieszkania. Odnosząc się do oświadczenia pełnomocnika procesowego powódki co do uchylenia się od skutków zawartej umowy pozwana wskazała, że do złożenia takiego oświadczenia niezbędne jest udzielenie pełnomocnictwa do czynności materialnych, w związku z czym pełnomocnik powódki posiadając jedynie pełnomocnictwo procesowe o zakresie wskazanym w art. 91 k.p.c. nie był do tej czynności właściwie umocowany. Pozwana zaprzeczyła, że doszło z jej strony do podstępu lub celowego wprowadzenia powódki w błąd oraz, że powódka w ogóle działała pod wpływem błędu. Odnosząc się do zmienionego żądania pozwu wskazała natomiast, że brak jest możliwości zobowiązania pozwanej do przeniesienia na powódkę spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...). Pozwana, co jest bezsporne, otrzymała od powódki oznaczoną kwotę pieniężną i to ona mogłaby ewentualnie podlegać zwrotowi.

Ponadto pełnomocnik powódki wskazując, że działa z ostrożności procesowej oświadczył, że w imieniu powódki uchyla się od skutków zawartej z pozwaną umowy o przekazanie kwoty pieniężnej i wykonywanie opieki z uwagi na podstęp i celowe wprowadzenie jej w błąd przez pozwaną co do znaczenia dokonywanej czynności i rzeczywistych zamiarów pozwanej.

W piśmie procesowym z dnia 31 sierpnia 2017 r. (k. 189-193) powódka podtrzymując dotychczasowe stanowisko zgłosiła roszczenie ewentualne o zapłatę kwoty wskazanej pierwotnie w pozwie, na wypadek braku podstaw do uwzględnienia roszczenia głównego o zobowiązanie pozwanej do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu prawa własności lokalu. Odpis pisma został pełnomocnikowi pozwanej doręczony w dniu 17 listopada 2017r.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa w zmienionym kształcie podtrzymując dotychczasową argumentację.

Sąd przyjął za podstawę faktyczną rozstrzygnięcia o ukształtowanym we wskazany sposób powództwie następujące (uznane za udowodnione lub bezsporne) fakty:

Powódka K. N. urodziła się w (...) r. W S., gdzie od wielu lat mieszka, nie miała po śmierci męża i syna żadnych bliskich krewnych. Jedynym bliskim krewnym, z którym utrzymywała relacje był jej brat mieszkający wraz ze swoją rodziną w G. niedaleko S.. Dalsza rodzina powódki mieszka w C., a wnuk powódki od ponad 10 lat przebywa za granicą i nie utrzymuje z nią żadnych kontaktów. Od około 12 lat powódka pozostaje w związku partnerskim ze starszym od siebie H. B., ale oboje zamieszkują osobno.

W 2014r. powódka przypadkowo zobaczyła reklamę Biura (...) w S., w której wskazano, że biuro poszukuje mieszkań na sprzedaż. Powódka mieszkała wówczas w lokalu przy ul. (...) w S., do którego przysługiwało jej spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Od jakiegoś czasu coraz poważniej myślała jednak o jego sprzedaży i kupnie nowego w innej lokalizacji, bardziej odpowiadającego jej potrzebom, bliżej partnera życiowego. Interesowały ją mieszkania na parterze, bądź w budynku z windą, o niższych kosztach eksploatacji i położone w okolicach ulicy (...), gdzie mieszkał i nadal mieszka jej partner H. B.. Powódka zadzwoniła pod zamieszczony w ulotce reklamowej numer telefonu, który okazał się numerem pozwanej K. C., posługującej się wówczas nazwiskiem panieńskim S.. Pozwana prowadziła wówczas własną działalność gospodarczą w zakresie obrotu nieruchomościami i współpracowała z Biurem (...) w S.. Powódka i pozwana telefonicznie umówiły się na spotkanie w mieszkaniu powódki. Do spotkania doszło w dniu 16 stycznia 2014 r. Powódka przedstawiła pozwanej swoje oczekiwania co do sprzedaży dotychczasowego lokalu i kupna nowego, a pozwana obejrzała mieszkanie przy ul. (...), wykonała dokumentację zdjęciową i wyjaśniła, jak będzie wyglądał proces sprzedaży mieszkania przez biuro. Podczas spotkania doszło do zawarcia umowy zlecenia pośrednictwa na wyłączność. Na podstawie tej umowy powódka zleciła Biurze (...) podjęcie czynności pośrednictwa zmierzającego do zawarcia umowy zbycia prawa spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego przy ul. (...) w S.. Cenę ofertową sprzedaży powódka określiła na 150.000 zł. Od początku realizacją tej umowy ze strony biura zajmowała się wyłącznie pozwana. Oprócz tego zajęła się ona poszukiwaniem dla powódki nowego mieszkania. Przez cały czas pozostawała z nią w regularnym kontakcie. Przyjeżdżała do powódki na jej wyraźne życzenie i na bieżąco informowała ją o postępach. Początkowo zgłosiło się kilka osób zainteresowanych kupnem, a potem do lata 2014 r. chętnych na kupno nie było.

Z upływem czasu między powódką i pozwaną nawiązały się bardzo bliskie prywatne relacje. Spotkania odbywały się w miłej atmosferze, często przy posiłku, a przedmiotem rozmów były sprawy dotyczące życia prywatnego stron. W spotkaniach uczestniczył niekiedy partner powódki H. B.. Zdarzało się również, że pozwana zabierała do powódki swojego syna. Pozwana nazywała powódkę, za jej zgodą, ciocią, a powódka zwracała się do pozwanej po imieniu. W czasie spotkań powódka żaliła się pozwanej, że nie ma nikogo bliskiego z rodziny, kto mógłby się nią zaopiekować i komu mogłaby później za tę opiekę swoje mieszkanie przekazać. Proponowała pozwanej, że mieszkanie, które kupi zapisze jej w testamencie. Pozwana wzbraniała się jednak przed takim rozwiązaniem. Deklarowała natomiast, że będzie powódką się opiekować, traktować jak członka rodziny i, że wyremontuje w razie potrzeby mieszkanie, które kupi powódka, jeśli nie wystarczy pieniędzy ze sprzedaży lokalu przy ulicy (...). Powódka i pozwana kalkulowały, jaką kwotę uda się uzyskać ze sprzedaży prawa do lokalu przy ulicy (...), za jaką kwotę będzie można uzyskać inny lokal odpowiadający potrzebom powódki i ile po zakupie lokalu pozostanie powódce na ewentualny remont i opłaty notarialne.

Kiedy zgłosił się potencjalny nabywca spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S. i została z nim wynegocjowana cena 140.000 zł., pozwana znalazła dla powódki ofertę sprzedaży spółdzielczego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S. i innego lokalu przy ulicy (...). Powódka obejrzała oba lokale wraz ze swoim partnerem. Oboje zostali zawiezieni tam przez męża pozwanej, a wtedy jeszcze narzeczonego, W. C.. Ostatecznie powódka wybrała lokal przy ulicy (...), za który udało się wynegocjować cenę 130.000 zł.

W dniu 18 sierpnia 2014r. powódka sprzedała przysługujące jej spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...) za cenę w wysokości 140.000 zł. Środki ze sprzedaży mieszkania zostały przelane przez kupujących na rachunek bankowy powódki w (...) Banku (...) S.A. Powódka zobowiązała się wydać kupującym lokal w terminie do 31 sierpnia 2014 r.

Bezpośrednio po podpisaniu przed notariuszem umowy sprzedaży powódka wraz ze swoim partnerem udali się na zaproszenie pozwanej do jej mieszkania na obiad. W trakcie tego spotkania, kiedy powrócił temat zapisania mieszkania dla pozwanej w testamencie, pozwana zaproponowała, że ona nabędzie spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu przy ul. (...) w S. za pieniądze, które przekaże jej powódka, a w zamian za to powódka będzie miała prawo dożywotnio w tym lokalu mieszkać i będzie miała zapewnioną ze strony pozwanej dożywotnią opiekę i pomoc. Powódka zgodziła się na takie rozwiązanie.

W wykonaniu powyższych ustaleń w dniu 27 sierpnia 2014r. powódka udała się w towarzystwie pozwanej do (...) Banku (...) S.A. przy Al. (...) w S., gdzie ze swojego rachunku wypłaciła kwotę 135.000 zł. W tym samym dniu było już umówione spotkanie u notariusza ze sprzedającymi, na zawarcie umowy sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S.. Prawo to nabyła na swoją rzecz pozwana. Cała umówiona cena zakupu w wysokości 130.000 zł została zapłacona z pieniędzy pobranych przez powódkę z rachunku bankowego. Zapłata nastąpiła w dniu 27 sierpnia 2014r. w ten sposób, że kwota 75.418,08 zł została wpłacona przez powódkę na rachunek sprzedających w banku, w którym mieli oni zaciągnięty kredyt zabezpieczony hipoteką, a pozostała kwota w wysokości 54.581,92 zł została przekazana sprzedającym.

Pozwana przy pomocy swojego narzeczonego W. C. oraz znajomych zorganizowała pod koniec sierpnia 2014r. przeprowadzkę powódki z dotychczas zajmowanego lokalu do lokalu przy ul. (...) w S.. Pozwana zapewniła powódce pomoc przy pakowaniu rzeczy, zorganizowała transport mebli oraz pomoc przy znoszeniu i wnoszeniu rzeczy. Zmiana miejsca zamieszkania wiązała się z potrzebą załatwienia wielu spraw, w tym zawarcia nowych umów o dostawę mediów, rozwiązania umów poprzednio obowiązujących, wymiany zamków w skrzynce pocztowej. We wszystkich tych sprawach powódce pomagała pozwana, zapewniając między innymi transport. Opłaty czynszowe i opłaty za media powódka miała ponosić we własnym zakresie.

W mieszkaniu przy ul. (...) w S. został przeprowadzony remont, obejmujący w szczególności pomieszczenie łazienki z wc. W łazience została położona nowa glazura i terakota oraz wymieniona armatura, wanna i miska ustępowa. W kuchni i pokoju pomalowano ściany. O wystroju mieszkania, wyborze farb, płytek i ceramiki łazienkowej decydowała powódka. Organizacją prac remontowych zajął się mąż pozwanej W. C..

Po zakupie spółdzielczego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S. powódka poprosiła pozwaną, by napisała oświadczenie potwierdzające dokonane wcześniej ustalenia co do przekazania pieniędzy i dożywotniej opieki. Pozwana sporządziła takie oświadczenia opatrzone datą 10 listopada 2014r., o treści:

„ Ja, S. K., niżej podpisana legitymująca się dowodem osobistym (...), zameldowana w Ś. przy ul. (...), oświadczam, że otrzymałam od Pani K. N. z własnej i nieprzymuszonej woli kwotę 125 000 (sto dwadzieścia pięć tysięcy złotych), które przeznaczyłam na zakup nieruchomości położonej w S. przy ul. (...). W wymienionym lokalu przeprowadziłam remont łazienki na własny koszt, który wyniósł 8000 zł (osiem tysięcy złotych).

Pani K. N. ma prawo dożywotniego mieszkania w/w lokalu, a jednocześnie zobowiązuję się do opieki na wyżej wymienioną osobą i dbanie o jej dobro do momentu jej śmierci.”

Oświadczenie zostało podpisane przez pozwaną i jej bliską koleżankę A. M., a następnie wręczone powódce. Powódka nie brała udziału w redagowaniu tego oświadczenia. Dokument przyjęła mimo, że kwota wskazana w nim jako przekazana pozwanej, była niższa od ceny zakupu.

Miesiąc później, 10 grudnia 2014r. pozwana sporządziła kolejne oświadczenie. Tym razem napisała je w obecności powódki u notariusza. Jego treść jest następująca:

„Ja, niżej podpisana K. S. wyrażam zgodę na to, aby K. N., córka H. i M., PESEL: (...), zamieszkała: (...)-(...) S., przy ul. (...) dożywotnio zamieszkiwała w lokalu mieszkalnym numer (...) (trzy), położonym w budynku przy (...) w S., do którego przysługuje mi spółdzielcze własnościowe prawo, dla którego to prawa Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie X Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą numer (...) w tym na korzystanie przez K. N. ze wszystkich pomieszczeń.

Ponadto zobowiązuję się zapewnić K. N. dożywotnią odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić jej własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym.”

Po zakupie lokalu mieszkalnego przy ul. (...) w S. stosunki między powódką i pozwaną nadal byłe bliskie i serdeczne. Pozwana odwiedzała powódkę z mężem i swoim synem, pozostawała z nią w kontakcie telefonicznym. Na życzenie powódki kupowała i przywoziła jej większe ilości wody mineralnej, pomagała jej z mężem w robieniu innych zakupów, woziła do lekarzy, na cmentarz w S., gdzie pochowany jest syn powódki, a także odbierała powódkę z dworca, kiedy ta wracała od krewnych. Powódka co roku spędzała okres świąteczno-noworoczny w Ośrodku (...) w Ś.. Dwukrotnie ona i jej partner zostali tam zawiezieni, raz przez pozwaną, a drugi raz przez jej męża. Powódka została zaproszona wraz z partnerem na ślub pozwanej i W. C., który miał miejsce w 2015r., ale z tego zaproszenia nie skorzystała.

Powódka darzyła pozwaną dużym zaufaniem. Pozwana na mocy udzielonego jej przez powódkę pełnomocnictwa upoważniona była do:

- reprezentowania powódki we wszystkich sprawach majątkowych i niemajątkowych przed wszelkimi organami państwowymi, samorządowymi, sądami, komornikami sądowymi, policją, urzędami itp.,

- odbioru wszelkiej korespondencji, w tym poleconej, przesyłek pieniężnych i niepieniężnych, reprezentowania przed Pocztą Polską S.A. i innymi dostarczycielami przesyłek i korespondencji,

- uzyskiwania informacji dotyczących stanu zdrowia powódki, w szczególności w zakresie leczenia ambulatoryjnego, szpitalnego i sanatoryjnego, a w przypadku utraty świadomości do podejmowania decyzji o dalszym sposobie leczenia,

- działania na warunkach według swojego uznania i składania wszelkich oświadczeń, dokonywania wszelkich czynności prawnych i faktycznych, niezbędnych do pełnej realizacji pełnomocnictwa.

Pozwana dysponowała za zgodą powódki drugim kompletem kluczy do mieszkania przy ul. (...) w S..

W 2016r. relacje pomiędzy stronami się popsuły. Pozwana oczekiwała narodzin kolejnego dziecka, pochłonięta była przygotowaniami do porodu i życiem rodzinnym, i ze względu na to nie poświęcała powódce tyle uwagi, ile ta od niej oczekiwała. Latem doszło pomiędzy stronami do ostrej i przykrej dla nich obu wymiany zdań. Powódka poprosiła pozwaną, by ta zakupiła dla niej wodę butelkowaną i niezwłocznie przywiozła, a pozwana ze względu na zaawansowaną ciążę odmówiła. Po awanturze powódka zażądała od pozwanej, by ta przeniosła na nią prawo do lokalu. Pozwana zgłosiła gotowość załatwienia sprawy w sposób proponowany przez powódkę, ale sprawa czekała do czasu, kiedy pozwana urodzi dziecko. Po urodzeniu dziecka, co miało miejsce w październiku 2016r., temat mieszkania w rozmowach stron powrócił, jednak pozwana zmieniła zdanie. Uważała, że rozliczenie wymagałoby uwzględnienia poniesionych przez nią nakładów. W grudniu 2016r. wymeldowała powódkę z mieszkania, o czym powódka dowiedziała się przy okazji wyrabiania w urzędzie karty seniora. Wiadomość ta nią wstrząsnęła. Obecnie powódka jest znowu zameldowana.

W grudniu powódka zwróciła się o pomoc do radcy prawnego, który w jej imieniu podjął się rozmów z pozwaną w celu polubownego załatwienia sprawy. Pismem z dnia 21 grudnia 2016 r. radca prawny zaproponował pozwanej rozwiązanie następujące:

- strony uznają, że umowa o wykonywanie opieki uległa rozwiązaniu za porozumieniem stron

- pozwana w zamian za konieczność zwrotu przekazanej jej kwoty przeniesienie na rzecz powódki spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu nr (...) położonego w S. przy ul. (...),

- celem zabezpieczenia ewentualnych roszczeń pozwanej o nakłady i inne wydatki związane ze sprawą powódka ustanowi na rzecz pozwanej przy uzyskaniu ww. prawa hipotekę do uzgodnionej między stronami wysokości (np. 15.000 zł).

Do rozmów po stronie pozwanej włączył się jej pełnomocnik. W piśmie z dnia 13 stycznia 2017r. skierowanym do pełnomocnika powódki zaprzeczył, by przekazanie pieniędzy miało związek z zapewnieniem powódce opieki i dożywotniego zamieszkiwania w lokalu. Kwota 125.000 zł została przekazana pozwanej tytułem darowizny. Jednocześnie w piśmie pełnomocnik pozwanej wyraził chęć polubownego zakończenia sporu, ale ostatecznie do porozumienia stron nie doszło.

W piśmie z dnia 27 stycznia 2017r. pełnomocnik powódki wezwał pozwaną do natychmiastowego (nie dalej jednak jak w terminie 7 dni od dnia otrzymania wezwania) zwrotu wszelkich kwot pieniężnych przekazanych przez powódkę pozwanej, w tym w szczególności do zwrotu kwoty 125.000 zł na wskazany rachunek bankowy powódki.

Dokonując oceny prawnej głównego żądania pozwu (w przedstawionym przez stronę powodową porządku ewentualnym) w kontekście ustalonych faktów, Sąd wyjaśnił, że podstawę prawną żądania zobowiązania do złożenia oświadczenia woli stanowi art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c.

Sąd stwierdził, że art. 410 § 2 k.c. stanowi, że świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Przepis art. 405 k.c. stanowi natomiast, że kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

Z uwagi na podniesione przez pozwaną zarzuty zdaniem Sądu należało ustalić jaką umowę strony między sobą zawarły, w szczególności czy była to umowa darowizny lub inna umowa nazwana uregulowana w Kodeksie cywilnym, czy też była to umowa nienazwana. W dalszej kolejności zbadać należało czy w świetle ustalonych w sprawie okoliczności umowa jest ważna, a na końcu, w razie ustalenia, że umowa jest nieważna, określić przedmiot nienależnego świadczenia i jego ewentualnego surogatu podlegającego zwrotowi.

Z dowodów zebranych w sprawie, a w szczególności oświadczenia z dnia 10 listopada 2014r., oświadczenia z dnia 10 grudnia 2014r., zeznań świadka W. C. oraz zeznań powódki i pozwanej Sąd wywiódł, że powódka i pozwana zawarły umowę, na podstawie której powódka zobowiązała się przekazać pozwanej pieniądze uzyskane ze sprzedaży przysługującego jej spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S. w celu zakupu przez pozwaną spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S., a pozwana zobowiązała się w zamian za to zapewnić powódce możliwość dożywotniego zamieszkiwania w lokalu i dożywotniej opieki.

Ustalenia te zostały dokonane ustnie przed przekazaniem pozwanej pieniędzy na kupno spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, a jedynymi dokumentami je potwierdzającymi, są pisemne oświadczenia pozwanej z dnia 10 listopada 2014r. i 10 grudnia 2014r. sporządzone na prośbę powódki kilka miesięcy po zawarciu umowy.

Sąd nie zgodził się ze stanowiskiem pozwanej, że powódka dokonała na jej rzecz darowizny środków pieniężnych w kwocie 125.000 zł, stwierdzając, że przeczą temu zeznania powódki, ale również zeznania samej pozwanej i świadka W. C.- męża pozwanej. Świadek W. C. zeznał, że na jednym ze spotkań powódki i pozwanej, które było jeszcze przed kupnem lokalu przy ulicy (...) powódka oświadczyła pozwanej, że mieszkanie, które kupi zapisze na nią w testamencie. Pozwana się przed tym wzbraniała a jednym z powodów tego była możliwość dochodzenia na drodze sądowej przez wydziedziczonego wnuka powódki praw do spadku. Według świadka były też rozmowy, że skoro powódka nie ma nikogo, komu miałaby przekazać mieszkanie po swojej śmierci, to pozwana kupi mieszkanie na siebie. Po uzyskaniu pieniędzy ze sprzedaży mieszkania przy ul. (...) okazało się, że pieniądze te nie wystarczą na zakup mieszkania i jego remont. Świadek zeznał, że osobiście zaproponował powódce, iż dołożą z pozwaną na remont mieszkania, skoro będzie ono na pozwaną wpisane w akcie notarialnym. Od razu w tym samym akcie chcieli zastrzec, że powódka będzie miała prawo dożywotniego mieszkania ale nie dało się tego zrobić, bo było to spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Świadek zeznał, że po jakimś czasie na prośbę powódki pozwana napisała oświadczenie, że otrzymała pieniądze od powódki, kupiła za nie mieszkanie przy ulicy (...) i w zamian za to powódka może tam mieszkać.

Sąd zwrócił uwagę na to, że świadek w trakcie swoich zeznań wyraźnie i to nie jeden raz wskazał, że przekazanie pieniędzy na zakup mieszkania było w zamian za to, że powódka będzie dożywotnio w nim mieszkać. Sąd dał wiarę zeznaniom świadka W. C., albowiem korespondują on z pozostałymi dowodami tworząc spójną i logiczną całość.

Świadek wprawdzie nie wymienił obok dożywotniego zamieszkiwania także dożywotniej opieki, ale nie znaczy to wcale, że dożywotnia opieka nie stanowiła elementu uzgodnień stron. Świadek zeznał, że pozwana napisała później na prośbę powódki oświadczenie, w którym potwierdziła ustalenia co zdaniem Sądu koresponduje z dwoma oświadczeniami z 10 listopada 2014r. i 10 grudnia 2014r. potwierdził, że na pewno to pierwsze oświadczenie wcześniej widział i o nim mówił.

Oświadczenie to Sad potraktował jako potwierdzenie ustaleń odnośnie opieki i dożywotniego zamieszkiwania, dokonanych przy przekazaniu pieniędzy, na co wskazują poza zeznaniami powódki, zeznania samej pozwanej.

Na okoliczność, że przekazanie pieniędzy pozwanej na zakup mieszkania związane było z obowiązkiem pozwanej zapewnienia powódce opieki zdaniem Sądu wskazują również zeznania świadków H. B., G. D. i J. C.. Świadkowie H. B. i G. D. utrzymywali z powódką bliższe relacje, H. B. osobiście uczestniczył także w niektórych spotkaniach między stronami. Świadek J. C. jest natomiast teściem pozwanej i przed rozprawą, na której składał zeznania, nigdy wcześniej powódki nie widział. Z wiedzy posiadanej przez świadków wynika, że pozwana nabyła lokal przy ulicy (...) w zamian za opiekę nad powódką.

W ocenie Sądu pośrednio na treść uzgodnień stron wskazują również okoliczności faktyczne, które dotyczyły wyboru lokalu i późniejszych stosunków stron aż do chwili powstania konfliktu. Powódka sama wybrała lokal przy ul. (...) w S. jako spełniający jej oczekiwania. Następnie w lokalu tym przeprowadzono prace remontowe, uwzględniające jej upodobania. Powódka czynnie uczestniczyła w tym procesie, wybierając między innymi ceramikę i terakotę łazienkową oraz wannę. Powyższe okoliczności zgodnie potwierdzają zeznania świadków M. D., W. C. oraz zeznania powódki i pozwanej. Trudno byłoby wytłumaczyć racjonalnie dlaczego powódka decydowała o wyborze lokalu i jego wystroju, akceptowała cenę sprzedaży i zawierała umowę z dostawcami mediów, jeśliby przedmiotem łączącej ją z pozwaną umowy miała być tylko darowizna środków pieniężnych na zakup lokalu dla pozwanej.

W rezultacie Sąd stwierdził, że nie ma podstaw do kwalifikacji umowy zawartej między stronami jako darowizny. Zgodnie z art. 888 § 1 k.c. przez umowę darowizny darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku. Powódka natomiast nie zobowiązała się do bezpłatnego świadczenia kosztem swojego majątku, ale do świadczenia w zamian za zobowiązanie się pozwanej do zapewnienia jej dożywotniej opieki i dożywotniego korzystania z mieszkania przy ulicy (...) w S..

W ocenie Sądu nie można traktować obowiązków nałożonych na pozwaną jako polecenia w rozumieniu art. 893 k.c. Przepis ten stanowi, że darczyńca może włożyć na obdarowanego obowiązek oznaczonego działania lub zaniechania, nie czyniąc nikogo wierzycielem. Obciążenie obdarowanego obowiązkiem oznaczonego działania lub zaniechania z reguły nie jest celem dokonania darowizny, a realizacja tego obowiązku nie jest traktowana jako „odpłata” za świadczenie darczyńcy. W przypadku darowizny świadczenie darczyńcy musi być niezależne od uzyskania korzyści lub ekwiwalentu od obdarowanego. Jeśli tej niezależności nie ma i świadczenie spełniane jest w celu uzyskania ekwiwalentu, to nie może być mowy o nieodpłatnym charakterze umowy.

Według Sadu cel, który powódka i pozwana chciały osiągnąć jest w gruncie rzeczy zbliżony do celu umowy o dożywocie, uregulowanej w art. 908 § 1 k.c. Przepis ten stanowi, że jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie (umowa o dożywocie), powinien on w braku odmiennej umowy, przyjąć zbywcę jako domownika, dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym. Podstawową funkcją umowy o dożywocie jest zaspokajanie osobistych potrzeb dożywotnika.

Sąd zwrócił uwagę na to, że w okolicznościach niniejszej sprawy zaspokajanie potrzeb powódki w drodze umowy dożywocia nie było możliwe, gdyż lokal, który zamierzała początkowo nabyć powódka, a który ostatecznie nabyła pozwana, jest lokalem spółdzielczym. Spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu nie może być przedmiotem umowy dożywocia, gdyż jest ograniczonym prawem rzeczowym, a nie nieruchomością w rozumieniu ww. przepisu. Powódka i pozwana dążąc do osiągnięcia podobnego celu do tego, jaki realizują strony umowy o dożywocie, zawarły inną umowę, nienazwaną, na podstawie której powódka zobowiązała się przekazać pozwanej pieniądze uzyskane ze sprzedaży przysługującego jej spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S. na zakup przez pozwaną spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S., a pozwana zobowiązała się w zamian za to zapewnić powódce możliwość dożywotniego zamieszkiwania w lokalu i dożywotniej opieki.

W ocenie Sądu nie można zgodzić się z powódką, że umowa, którą zawarła z pozwaną, zmierza do obejścia prawa lub jest sprzeczna z ustawą. Zgodnie z ugruntowanym w doktrynie poglądem, przez czynność zmierzającą do obejścia prawa rozumie się czynność, która nie jest bezpośrednio objęta zakazem prawnym, ale przedsięwzięta została w celu osiągnięcia skutku zakazanego przez prawo. Czynność sprzeczna z ustawą to z kolei taka czynność, która narusza wynikający z normy prawnej nakaz lub zakaz określonego zachowania. Skutek, który strony chciały osiągnąć (pozwanej przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, a powódka ma zapewnioną opiekę i możliwość dożywotniego zamieszkiwania w tym lokalu) nie jest zakazany przez prawo, a sposób, który zastosowały, choć nie jest on przewidziany przez prawo dla osiągnięcia tego skutku, nie narusza nakazu lub zakazu wynikających z normy prawnej. Wskazać należy, że zgodnie z art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Wyrażona w art. 353 1 k.c. zasada swobody umów stwarza podmiotom możliwość kształtowania stosunków zobowiązaniowych innych niż typowe, niepodobnych do normatywnie określonych w kodeksie cywilnym lub innych ustawach. Mogą także wzorować się na umowach nazwanych, ale określając łączący je stosunek zobowiązaniowy dokonywać pewnych modyfikacji lub uzupełnień, kreując w ten sposób bardziej odpowiedni dla nich instrument prawny. Jednym z czynników wyznaczających granice swobody umów, są zasady współżycia społecznego.

Stwierdzenie sprzeczności z zasadami współżycia społecznego jest wystarczającą przesłanką ustalenia nieważności czynności prawnej na podstawie art. 58 § 2 k.c. Przepis ten stanowi, że nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Sprzeczność stosunku umownego z zasadami współżycia społecznego zachodzi wtedy, gdy jego treść lub cel godzi w normy moralne wiążące w stosunkach międzyludzkich. W szczególności może to mieć miejsce w sytuacji, gdy zostaje zachwiana w sposób rażący równość stron umowy albo gdy przedmiot lub cel umowy jest niemożliwy do zaakceptowania z punktu widzenia uznanych w społeczeństwie wartości.

W ocenie Sądu treść umowy zawartej między powódką i pozwaną, a w szczególności sposób zabezpieczenia w niej interesów stron prowadzi do wniosku, że umowa ta jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i przez to nieważna. Okoliczność, że w niniejszej sprawie zarzut sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego nie został przez powódkę podniesiony nie stoi na przeszkodzie ustaleniu przez Sąd, że taka sprzeczność zachodzi i uczynieniu nieważności umowy z tej przyczyny przesłanką rozstrzygnięcia. W granicach stanu faktycznego ustalonego zgodnie z regułami procesowymi Sąd ma bowiem obowiązek z urzędu wziąć pod uwagę nieważność czynności prawnej (zob. m.in. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2005 r. sygn. akt III CZP 26/05, Lex nr 150269; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 2010 r., sygn. akt V CSK 142/10, Lex nr 737290).

Zdaniem Sądu sprzeczność umowy łączącej strony z zasadami współżycia społecznego polega na tym, że istnieje rażąca dysproporcja ekwiwalentności wzajemnych świadczeń, która narusza zasadę uczciwości, sprawiedliwości i równości. Pozwana zaproponowała powódce taki sposób ułożenia wzajemnych stosunków, który zapewniał jej maksymalną ochronę, ale w żaden sposób nie zabezpieczał prawnie chronionych interesów powódki. Pozwana uzyskała w wyniku umowy spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nabyte za środki przekazane jej przez powódkę, a powódka otrzymała ustną obietnicę pozwanej, że będzie mogła w mieszkaniu tym mieszkać do swojej śmierci i że otrzyma dożywotnią pomoc i opiekę. Zdaniem Sądu w rezultacie wykonania umowy powódka została w istocie z niczym, gdyż nie przysługuje jej ani spółdzielcze prawo do lokalu, ani inne prawo gwarantujące jej dożywotnie korzystanie z lokalu i opiekę ze strony pozwanej. Powódka nie ma też środków pieniężnych na zakup innego lokalu, ponieważ środki pieniężne uzyskane ze sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ul. (...) przekazała pozwanej. Sąd wyjaśnił, że rażąca nieekwiwalentność świadczeń może występować nie tylko w płaszczyźnie odnoszącej się do wysokości samych świadczeń, ale także w płaszczyźnie odnoszącej się do sposobu zabezpieczenia interesów stron umowy.

Jeśli chodzi o ekwiwalentność świadczeń, to nie może oczywiście ujść uwagi to, że w przypadku umowy dożywocia, którą po raz kolejny przywodzi na myśl cel umowy łączącej strony i obowiązki pozwanej, wielkość świadczenia zobowiązanego z tytułu umowy o dożywocie trudno tak naprawdę w wymiarze ekonomicznym zmierzyć, zwłaszcza, że z chwilą śmierci dożywotnika umowa dożywocia wygasa, a prawo własności nieruchomości pozostaje przy zobowiązanym.

Według Sądu Okręgowego problem rażącej ekwiwalentności świadczeń w przypadku przedmiotowej umowy tkwi jednak nie w rozmiarze świadczeń, ale w sposobie zabezpieczenia interesów powódki na wypadek, gdyby pozwana swoich obowiązków wykonywać nie chciała lub nie mogła. Cóż z tego, że pozwana wywiązując się ze swoich obowiązków zezwoliła powódce na zamieszkiwanie w lokalu przy ulicy (...) w S., a taki stan rzeczy istnieje do chwili obecnej. Zauważyć przecież należy, że powódce nie przysługuje żadne prawo, które mogłaby skutecznie przeciwstawić żądaniu opuszczenia lokalu, skierowanemu przeciwko niej przez pozwaną lub nabywcę lokalu. Takim prawem w przypadku spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu może być użytkowanie. Aktualnie powódka korzysta z mieszkania przy ul. (...) w S. na zasadzie stosunku użyczenia, który jest stosunkiem bardzo słabym i nietrwałym. Użyczający może bowiem w każdym czasie umowę wypowiedzieć (por. art. 717 k.c.). Zdaniem Sądu wprawdzie pozwana zobowiązała się do tego, że będzie się powódką dożywotnio opiekować, jednak powódka nie ma żadnego instrumentu prawnego, by w razie potrzeby obowiązki te wyegzekwować lub odzyskać swoje świadczenie, tak jak jest to przewidziane w umowie dożywocia.

Sąd zwrócił uwagę, że w przypadku umowy dożywocia, jeżeli z jakichkolwiek powodów wytworzą się między dożywotnikiem a zobowiązanym takie stosunki, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności, sąd na żądanie jednej z nich zamieni wszystkie lub niektóre uprawnienia objęte treścią prawa dożywocia na dożywotnią rentę odpowiadającą wartości tych uprawnień. W wypadkach wyjątkowych sąd może na żądanie zobowiązanego lub dożywotnika, jeżeli dożywotnik jest zbywcą nieruchomości, rozwiązać umowę o dożywocie. Stosownie zaś do art. 914 k.c. jeżeli zobowiązany z tytułu umowy o dożywocie zbył otrzymaną nieruchomość, dożywotnik może żądać zamiany prawa dożywocia na dożywotnią rentę odpowiadającą wartości tego prawa.

Zdaniem Sądu w umowie dożywocia interesy obu stron są więc zabezpieczone, natomiast w umowie nienazwanej, zawartej między stronami, zabezpieczone są wyłącznie interesy pozwanej. Pozwana zyskała na podstawie umowy spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu bez angażowania własnych środków pieniężnych, a powódka w istocie obietnicę opieki i najsłabszy z możliwych stosunek zobowiązaniowy, dający jej prawo do korzystania z mieszkania pozwanej bez jakiejkolwiek gwarancji jego trwałości.

W ocenie Sądu bez znaczenia jest to, kto ponosi odpowiedzialność za to, że po zawarciu umowy relacje między stronami się popsuły. W świetle zeznań stron prawdopodobne wydaje się, że oczekiwania powódki co do zaangażowania pozwanej w pomoc i opiekę były większe niż możliwości lub chęci sprostania im przez pozwaną. Aktualne relacje między stronami doskonale natomiast pokazują, że w rezultacie zawartej umowy pozwana ma silną dominującą pozycję we wzajemnych stosunkach, a powódka poczucie niepewności swojego losu. Dobitnym tego przykładem jest wymeldowanie powódki przez pozwaną w grudniu 2016 r. Jakkolwiek meldunek w świetle obowiązujących przepisów prawa nie stanowi tytułu prawnego do lokalu, to w świadomości niektórych osób, zwłaszcza starszych, daje poczucie stabilizacji i gwarancję dachu nad głową. Z zeznań świadka H. B. wynika, że fakt wymeldowania spowodował u powódki gwałtowną i emocjonalną reakcję.

W podsumowanie Sąd stwierdził, że umowa nienazwana zawarta przez strony jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i przez to nieważna.

Wobec stwierdzenia sprzeczności czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego Sąd uznał za zbędne rozważanie tego, czy powódka skutecznie uchyliła się od skutków prawnych swojego oświadczenia woli. Jeśli bowiem czynność prawna jest nieważna z mocy prawa, to nie można uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli składającego się na treść tej czynności, gdyż jako czynność nieważna skutków prawnych wywołać nie mogła.

Sąd wskazał jedynie, że w świetle zeznań powódki trudno przyjąć, by zawierając umowę działała ona pod wpływem błędu, co do treści czynności prawnej. Powódka zeznała: „ Nie widziałam żadnych zagrożeń w takim załatwieniu sprawy to znaczy, że pozwana będzie miała mieszkanie, a ja zapewnienie opieki. Dopiero później poszłam po rozum do głowy.” Z zeznań powódki wynika, że rozumiała sytuację, w jakiej znalazła się zawierając umowę, ale źle tę sytuację oceniła przez co podjęła niekorzystną dla siebie decyzję. Próby odwrócenia sytuacji i uzyskania lokalu powódka zaczęła podejmować wtedy, kiedy nie spełniły się jej oczekiwania co do wykonywania przez pozwaną obowiązków z zakresu opieki.

W związku z ustaleniem, że umowa zawarta między stronami jest bezwzględnie nieważna, świadczenie spełnione przez powódkę na rzecz pozwanej w wyniku tej umowy jest świadczeniem nienależnym w rozumieniu przywołanego na wstępie art. 410 § 2 k.c. Świadczeniem, które powódka spełniła na rzecz pozwanej jest kwota pieniężna przekazana na zakup mieszkania. Co do wysokości tej kwoty strony nie były zgodne. Powódka twierdziła, że przekazała pozwanej środki na pokrycie całej ceny zakupu, czyli 130.000 zł, natomiast pozwana twierdziła, że otrzymała z tego tytułu tylko kwotę 125.000 zł a resztę dołożyła. Pozwana zeznała, że w dniu 27 sierpnia 2014 r. powódka przekazała jej na poczet nabycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ul. (...) w S. kwotę 125.000 zł, w związku z czym brakującą cenę nabycia ww. prawa wyłożyła ze środków własnych, a środki te przekazał jej dzień wcześniej jej mąż W. C.. Chociaż wskazana przez pozwaną kwota korespondowała z treścią sporządzonego przez nią na prośbę powódki oświadczenia z dnia 10 listopada 2014 r., Sąd jej zeznaniom nie dał wiary z przyczyn, o których mowa poniżej. Mąż pozwanej zeznając w sprawie jako świadek nie wspomniał w ogóle, by sytuacja z dowożeniem przez niego jakiejś kwoty i dołożeniem własnych środków na zapłatę ceny zakupu lokalu miała miejsce. Zeznał wprawdzie, że wraz z pozwaną dołożyli do mieszkania, ale to stwierdzenie odnosiło się wyraźnie do kosztów remontu. Okoliczności przekazania pozwanej tylko kwoty 125.000 zł a nie kwoty wyższej przeczy to, że powódka w dniu zapłaty ceny pobrała z banku w towarzystwie pozwanej kwotę 135.000 zł. W ocenie Sądu jest mało prawdopodobne, że powódka wybrałaby kwotę o 10.000 zł większą, gdyby rzeczywiście uzgodniona została wcześniej kwota 125.000 zł. Pozwana twierdziła, że powódka miała do spłaty jakieś zobowiązania, ale ta okoliczność nie została w sprawie wykazana, a dodatkowo przeczy jej treść kalkulacji sporządzonej przez strony co do przeznaczenia środków uzyskanych ze sprzedaży lokalu przy ulicy (...). Z zestawienia (k.281 A) wyraźnie wynika, że wśród wydatków, które miały zostać pokryte ze środków uzyskanych ze sprzedaży lokalu przy ulicy (...) były wydatki na zapłatę ceny nowego lokalu, remont i opłaty notarialne, a nie na spłatę ewentualnych zobowiązań. Powódka istnieniu jakichkolwiek zobowiązań zaprzeczyła. W ocenie Sądu skoro powódka miała przeznaczyć pieniądze uzyskane ze sprzedaży prawa do lokalu przy ulicy (...) na zapłatę ceny lokalu przy ulicy (...) i suma, którą faktycznie uzyskała ze sprzedaży pozwalała jej na zapłatę ceny (130.000 zł) i pokrycie innych wydatków na kwotę 10.000 zł, to trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie, dlaczego miałaby przekazać tylko 125.000 zł zwłaszcza, że w tym samym dniu wypłaciła z banku o 10.000 zł więcej. Odnosząc się do oświadczenia pozwanej z dnia 10 listopada 2014r. zauważyć należy, że wprawdzie zostało ono sporządzone na prośbę powódki, ale jego treść zredagowała sama pozwana i przywiozła już podpisane przez siebie i swoją koleżankę. Powódka zeznała, że dostrzegła w przekazanym jej oświadczeniu pozwanej z dnia 10 listopada 2014 r., iż wskazana jest tam kwota 125.000 zł jako przekazana pozwanej, ale nie przyszło jej do głowy wtedy, żeby nanieść na tym dokumencie stosowną korektę. Sąd uznał te wyjaśnienia za wiarygodne, zwłaszcza, że jeszcze wtedy relacje stron układały się dobrze. Pozwana dysponowała w tamtym czasie pełnomocnictwem notarialnym do reprezentowania powódki w sprawach, których wachlarz był szeroki i świadczył o dużym zaufaniu, jakim powódka ją darzyła. Ustaleniu, że powódka przekazała pozwanej kwotę 130.000 zł a nie 125.000 zł na zapłatę ceny nie sprzeciwia się okoliczność, że kwota 125.000 zł została wymieniona w piśmie pełnomocnika powódki z dnia 13 stycznia 2017r. W piśmie tym pełnomocnik powódki wezwał pozwaną do natychmiastowego zwrotu wszystkich kwot pieniężnych przekazanych przez powódkę pozwanej, w tym w szczególności do zwrotu kwoty 125.000 zł.

Odnosząc się do treści pisma Sąd wskazał, że nie wynika z niej, by jedyną przekazaną pozwanej kwotą była kwota 125.000 zł. Powódka zapytana o to, dlaczego kwota 125.000 zł została wskazana w piśmie jej pełnomocnika wyjaśniła, że była to kwota wynikająca z oświadczenia pozwanej. Zwrócić należy uwagę na to, że zaledwie po dwóch tygodniach od sporządzenia tego pisma wpłynął pozew do tut. Sądu, w którym powódka wniosła o zapłatę 135.000 zł. W uzasadnieniu pozwu podała między innymi, że pismem z dnia 13 stycznia 2017r. wezwała pozwaną do zwrotu wszystkich środków pieniężnych, które jej przekazała oraz, że ich suma wynosi 135.000 zł.

W związku z tym, że nieważna jest umowa, na podstawie której powódka przekazała pozwanej swoje świadczenie w postaci środków pieniężnych na zapłatę ceny, pozwana zobowiązana jest zwrócić jej uzyskaną korzyść stosownie do wskazanego na wstępie przepisu art. 405 k.c. Sąd zaznaczył, że roszczenie do zwrotu wartości uzyskanej korzyści powstaje dopiero w sytuacji, gdy brak jest surogatów pierwotnie uzyskanej korzyści. Zgodnie z art. 406 k.c. obowiązek wydania korzyści obejmuje nie tylko korzyść bezpośrednio uzyskaną, lecz także wszystko, co w razie zbycia, utraty lub uszkodzenia zostało uzyskane w zamian tej korzyści albo jako naprawienie szkody. W niniejszej sprawie z pewnością nie może podlegać zwrotowi korzyść pierwotnie uzyskana przez pozwaną w postaci środków pieniężnych, ponieważ pozwana nie ma już korzyści w pierwotnej postaci. Otrzymaną od powódki kwotę pieniężną przeznaczyła bowiem na zapłatę ceny kupna spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego przy ulicy (...) w S..

Sąd wskazał, że zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem w doktrynie i orzecznictwie, wskazanej w art. 406 k.c. zasady surogacji nie stosuje się, gdy bezpośrednio uzyskana korzyść obejmuje określoną sumę pieniędzy. Pieniądze łatwo tracą swoją indywidualność wskutek pomieszania. W sytuacji więc, gdy nie chodzi o banknoty czy monety traktowane jako przedmioty kolekcjonerskie, zwrotem w naturze jest zwrot takiej samej kwoty, a nie tych samych banknotów. Wielkość tej kwoty powinna być ustalona zgodnie z art. 363 § 2 k.c. (W. Serda, Nienależne świadczenie, s.220).

Dostrzegł jednak Sąd, że w orzecznictwie i doktrynie dopuszcza się wyjątek od powyższej reguły. Wyjątek ten dotyczy sytuacji, gdy kwota pieniężna miała być przeznaczona na konkretny, uzgodniony przez strony cel. Jeśli zgodnie z umową kwota pieniężna została przeznaczona np. na zakup nieruchomości, to obowiązek wydania dotyczy nabytej nieruchomości, ponieważ surogat został uzyskany zgodnie z wolą obu stron i celem nienależnego świadczenia (zob. wyrok SA w Warszawie z dnia 24 czerwca 2014r., VI ACa 1823/13, Lex nr 1527304; J. Pietrzykowski, w: Resich, Komentarz, 1972, t. II, s.960 i E. Łętowska, Bezpodstawne wzbogacenie, s.139).

Sąd podzielając powyższy pogląd odnośnie dopuszczalnego wyjątku uznał, że skoro kwota pieniężna została przekazana pozwanej na zakup spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ulicy (...) w S. i zgodnie z przeznaczeniem została wykorzystana, to wobec nieważności umowy pozwana zobowiązana jest do przeniesienia na powódkę spółdzielczego własnościowego prawa do ww. lokalu. Dodatkowo w uzasadnieniu stanowiska co do powstania surogatu sumy pieniężnej wskazać należy, że akurat w okolicznościach niniejszej sprawy odpada argument dotyczący braku indywidualności monet czy banknotów i ich przemieszania z pieniędzmi pozwanej, gdyż te same banknoty, które powódka otrzymała zostały zapłacone tytułem ceny nabycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu.

Przeszkodą w uwzględnieniu roszczenia powódki o zobowiązanie pozwanej do przeniesienia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nie jest to, że na lokal zostały poniesione nakłady. Zgodnie z art. 408 k.c. zobowiązany do wydania korzyści może żądać zwrotu nakładów koniecznych o tyle, o ile nie znalazły pokrycia w użytku, który z nich osiągnął. Zwrotu innych nakładów może żądać o tyle, o ile zwiększają wartość korzyści w chwili jej wydania; może jednak zabrać te nakłady, przywracając stan poprzedni. Kto czyniąc nakłady wiedział, że korzyść mu się nie należy, ten może żądać zwrotu nakładów tylko o tyle, o ile zwiększają wartość korzyści w chwili jej wydania. Jeżeli żądający wydania korzyści jest zobowiązany do zwrotu nakładów, sąd może zamiast wydania korzyści w naturze nakazać zwrot jej wartości w pieniądzu, z odliczeniem wartości nakładów, które żądający byłby obowiązany zwrócić. Powyższy przepis dotyczy rozliczenia nakładów dokonanych zarówno na korzyść bezpośrednio uzyskaną, jak i na surogat. Przez nakłady należy rozumieć wszelkiego rodzaju wydatki na przedmiot wzbogacenia. W szczególności za taki nakład mogłaby zostać uznana kwota 5.000 zł, gdyby dać wiarę pozwanej, że kwotę tę musiała dołożyć z własnych środków na zakup lokalu (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 6 lipca 1967r., III CR 117/67, OSNC 1968/4/67). Fakt poniesienia nakładów na lokal jest między stronami niesporny. Powódka i pozwana nie były natomiast zgodne co do tego, kto nakłady sfinansował. Zważywszy na to, że ewentualne rozliczenie nakładów między stronami powinno nastąpić w odrębnym procesie, Sąd nie dokonał ustaleń kto i w jakiej części nakłady te finansował.

Mając na względzie podniesione wyżej okoliczności Sąd stwierdziwszy że uwzględnił główne żądanie powódki dotyczące przeniesienia prawa do lokalu, nadmienił, że nie orzekał o żądaniu ewentualnym zgłoszonym na wypadek nie uwzględnienia roszczenia głównego,.

Zgodnie z art. 64 k.c. prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające obowiązek danej osoby do złożenia oznaczonego oświadczenia woli, zastępuje to oświadczenie. Skutek wyroku polegać więc będzie na powstaniu fikcji prawnej, że z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia, oświadczenie woli potrzebne do przeniesienia na powódkę spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, zostało przez pozwaną złożone.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Zgodnie z jego treścią strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Mając na uwadze, że powódka wygrała sprawę w całości Sąd zasądził na jej rzecz od pozwanej koszty zastępstwa procesowego, obejmujące wynagrodzenie radcy prawnego, w wysokości 5.400 zł. Wynagrodzenie zostało określone na podstawie § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).

Podstawę prawną orzeczenia o kosztach sądowych stanowi art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2018r., poz. 300). Ze względu na to, że powódka była w całości zwolniona od kosztów sądowych, Sąd stosując odpowiednio zasadę przyjętą do rozliczenia kosztów procesu, nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie nieuiszczoną opłatę od pozwu w kwocie 6.750 zł.

Apelację od tego wyroku wniosła pozwana zaskarżając wyrok w całości i wnosząc o oddalenie powództwa względnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi Okręgowemu.

W apelacji podniesiono zarzuty naruszenia ar.t 233 §1 k.p.c. przez błędną ocenę materiału dowodowego w zakresie podstawo do stosowania klauzuli zasad współżycia społecznego (nieuwzględnienie sytuacji pozwanej związanej z drugą ciążą a także stanowiska powódki, która nie widziała podstaw do formułowania twierdzeń o nieważności umowy) błędna ocenę braku ochrony interesów powódki w umowie i ukształtowanych umownie relacji prawnych stron).

Nadto zarzucono naruszenie art. 58 §2 k.c. i art. 406 k.c.

W uzasadnieniu rozwinięto podniesione zarzuty.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu przedstawiając wywód afirmujący rozstrzygniecie Sądu okręgowego i jego motywy prawne.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się uzasadniona. Z uwagi na sposób ukształtowania powództwa jako zawierającego (nierozstrzygnięte dotychczas i w ogóle nieocenione prawnie - z uwagi na uwzględnienie żądania głównego) żądanie ewentualne, w świetle dotychczasowych poglądów nauki i orzecznictwa, niezbędnym stało się uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania (art. 386 §4 kp.c.).

Przedstawiając argumenty które doprowadziły do takiego rozstrzygnięcia, w pierwszej kolejności odnieść się należy do jego podstawy faktycznej.

Zgodnie z art. 382 k.p.c. Sąd II instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Z regulacji tej wynika, że postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy. Oznacza to z kolei, że wyrok sądu drugiej instancji musi opierać się na jego własnych ustaleniach faktycznych i prawnych poprzedzonych ponowną oceną materiału procesowego.

Wykonując ten obowiązek Sąd Apelacyjny (przed odniesieniem się do zarzutów apelacji) dokonał (w zakresie objętym zaskarżeniem) ponownej oceny przedstawionego pod osąd materiału procesowego i w jej wyniku stwierdził, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów oraz stanowisk stron procesu. Sąd odwoławczy ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego szczegółowego ich przytaczania.

Odnosząc się w tym kontekście do zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c. podnoszonego przez skarżącą stwierdzić należy, że w apelacji nie przedstawiano żadnych argumentów, które uzasadniałyby stawiany zarzut.

Zarzucając naruszenie tego przepisu należy mieć na względzie to, że norma art. 233 §1 k.p.c. dotyczy wyłącznie oceny materiału dowodowego w płaszczyźnie rekonstrukcji podstawy faktycznej orzeczenia Norma ta nie może być natomiast utożsamiana (jak zdaje się czynić skarżąca) z podstawą do dokonywania oceny ustalonych okoliczności w kontekście norm prawnych (formułowania ocen prawnych). Oceny prawne są wynikiem wykładni i zastosowania norm prawa materialnego przyjętych przez sąd za podstawę prawną roszczeń (lub merytorycznych zarzutów pozwanego) .

Zarzucając naruszenie art. 233 §1 k.p.c. należy więc przedstawić te fakty (istotne dla rozstrzygnięcia sporu), które zostały przez Sąd błędnie ustalone (lub pominięte) przy ustalaniu podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Dla uzasadnienia zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c. następnie należy też wskazać mankamenty oceny poszczególnych dowodów przedstawionej przez Sad (wskazać na naruszenie zasad wnioskowania logicznego sprzeczność wniosków sądu z zasadami doświadczenia życiowego względnie nieuzasadnione pominięcie oceny części materiału dowodowego rzutujące na treść poczynionych ustaleń).

Tymczasem w apelacji powód formułując zarzut naruszenia tej normy porusza kwestie ocen prawnych, które przedstawia także dla uzasadnienia zarzutu naruszenia art. 58 §2 k.c. i 406 k.c. względnie kwestii faktycznych nieistotnych z uwagi na przyjętą przez Sąd Okręgowy podstawę rozstrzygnięcia. Biorąc pod uwagę to, że Sąd Okręgowy rozstrzygając o żądaniu zgłoszonym jako główne (w porządku ewentualnym określonym przez powódkę), poprzestał w istocie na ocenie treści umowy i na tej podstawie doszedł do konkluzji co do sprzeczności sposobu ułożenia wzajemnych relacji kontraktowych z zasadami współżycia społecznego. Sąd wyraźnie wskazał przy tym, że nie było istotne dla rozstrzygnięcia to, z czyjej przyczyny wynikł konflikt między stronami już w toku wykonywania umowy powodujący rozpad więzi osobistych istotnych dla wykonywania umowy zgodnie z zamiarem obu stron (a zwłaszcza wyobrażeniami powódki).

W tym kontekście nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia kwestie dotyczące przyczyn konfliktu poruszane przez skarżącą kwestie dotyczące drugiej ciąży i jej sytuacji osobistej w kontekście eskalacji nadmiernych i nieuzasadnionych żądań powódki w zakresie osobistej opieki nad nią.

To samo dotyczy poruszonych w ramach zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. kwestii stanowiska powódki, która zdaniem skarżącej nie kwestionowała ważności umowy. Sąd Okręgowy trafnie bowiem wyjaśnił, że stosowanie przepisów prawa materialnego stanowi domenę władzy jurysdykcyjnej a zatem znalezienie właściwej podstawy rozstrzygnięcia i jej zastosowanie jest kompetencją sądu niezależną od stanowisk procesowych stron i wyrażanych przez nie zapatrywań prawnych.

Z kolei dalsze wywody (poprawność oceny dotyczącej stosowania przepisów o użyczeniu czy też szerzej – wzajemnych praw i obowiązków stron stosunku prawnego) w sposób jednoznaczny dotyczą kwestii prawa materialnego. To samo dotyczy kwestii stabilizacji i bezpieczeństwa interesów strony powodowej

W rezultacie przyjąć należy, że apelacja nie zawiera uzasadnienia naruszenia art. 233 §1 k.p.c. Zarzut ten należy wiec uznać za bezzasadny zaś kwestie poruszane przez skarżącą ocenić w ramach odniesienia się do zarzutów naruszenia prawa materialnego

W tej płaszczyźnie za uzasadnione należy uznać oba zarzuty powódki. W ocenie Sądu odwoławczego przede wszystkim nie ma podstaw do tego, by w oparciu o argumenty przyjęte przez Sąd I instancji stwierdzić, iż umowa między stronami popada w sprzeczność z zasadami współżycia społecznego i jako taka jest nieważna.

Trafnie Sad Okręgowy wskazuje we wstępie swoich rozważań na normę art. 353 1 k.c. jako statuującą generalną kompetencję to tego, by w granicach wolności kontraktowanej strony, w sposób zgodny ze swoimi interesami i potrzebami, konsensualnie kosztowały treść łączącego je stosunku prawnego. Umowa jako wynik konsensusu stron stanowi więc wyraz ich uprawnienia do kształtowania własnej sytuacji prawnej a prawa podmiotowe (roszczenia) wynikające z umowy winny być respektowane prze kontrahenta (zasada pacta sunt servanta znajdująca potwierdzenie kodeksowe np. w art. 353 §1 k.c.). Zatem roszczenia z umowy korzystają z ochrony prawnej (gwarantowanej przez przymus państwowy) Dokonując oceny prawnej umowy należy więc zachowywać wzorzec wykładni in favorem contractus zmierzający do ustalenia rzeczywistej woli stron i zagwarantowania jej wyegzekwowania. Zasada ta dotyczy zwłaszcza umów nienazwanych. Umowa mieszcząca się więc w granicach swobody kontraktowej określonej normą art. 353 1 k.c. powinna być honorowana przez prawo.

Oceniać należy zatem jej treść w taki sposób, by możliwie zachować i wyegzekwować uzgodnioną wolę stron. Wielokrotnie też wskazywano w nauce, że w przypadku umów nienazwanych, w kwestiach nieobjętych regulacją umowną, zasadniczo stosować należy przepisy części ogólnej prawa zobowiązań. Nie jest jednak wyłączone też stosowanie per analogiam legis przepisów dotyczących skodyfikowanych typów umów, które odpowiadają celowi umowy nienazwanej i specyfice tego stosunku umownego. Będzie to uzasadnione zwłaszcza wówczas gdy umowa nienazwana będzie posiadała charakter mieszany (a zatem będzie zawierała zobowiązania charakterystyczne dla umów nazwanych) lub będzie „wzorowana” na umowie nazwanej a jedynie ze względu na swoją specyfikę prawną (np. z uwagi na przedmiot) nie będzie mogła być zakwalifikowana jako umowa nazwana.

Ocena prawna skutków takiej umowy następuje więc przy zastosowaniu przepisów kodeksu cywilnego, w tym w pierwszej kolejności przepisów ogólnych księgi trzeciej i przepisów księgi pierwszej o czynnościach prawnych, a w razie potrzeby przez analogiczne zastosowanie przepisów o umowach nazwanych.

W realiach niniejszej sprawy postępując według tego wzorca Sąd Okręgowy uznał że poddana pod osąd umowa miała zgodnie z wolą jej stron spełniać funkcję charakterystyczną dla (nazwanej) umowy dożywocia i jedynie z tej przyczyny, że do mieszkania w którym powódka miała zamieszkiwać przysługiwało prawo inne niż własność (spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego) niemożliwe było zawarcie umowy stypizowanej w k.c.

Zasadnie Sąd przyjmuje, że zawarta przez strony umowa mająca przydać dożywotnie prawa osobie zajmującej lokal będący przedmiotem własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu) nie narusza granic swobody kontraktowej zakreślanych przez bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa, zasady współżycia społecznego względnie właściwość (naturę) kreowanego stosunku prawnego.

W tym kontekście jawią się jednak jako pozbawione konsekwencji oceny prawne wyrażane przez Sąd dla podważenia zgodności umowy z zasadami współżycia społecznego z uwagi na brak postanowień zabezpieczających interes powódki (jak należy skonkludować wywód Sądu Okręgowego).

Przede wszystkim nie znajduje oparcia w treści materiału procesowego teza, że powódka korzysta z lokalu pozwanej wyłącznie na postawie stosunku użyczenia. Umowa stron bowiem według ustaleń sądu zobowiązywała pozwaną do świadczenia na rzecz powódki polegającego na dożywotnim umożliwieniu jej korzystania z mieszkania z wyłączeniem osób trzecich. Jeśli tak, to powódka uzyskała (inny niż umowa użyczenia), skuteczny przeciwko pozwanej, tytuł do dożywotniego władania mieszkaniem. Jedynie więc rozwiązanie umowy stron (ustanie lub wygaśnięcie stosunku prawnego) mogło tytuł ten ubezskutecznić.

Sąd nie wyjaśnia zwłaszcza tego, jakie względy prawne mają uzasadniać tezę o konieczności zastosowania do umowy między stronami przepisów o użyczeniu (nota bene nie wyeksplikowanych przez Sąd Okręgowy) mimo że zarazem sąd kwalifikuje umowę jako nienazwaną o cechach zbieżnych ze stosunkiem prawnym dożywocia.

Bezzasadnie wreszcie Sąd dokonuje rekonstrukcji praw powódki wyłącznie w oparciu o oświadczenia pozwanej złożone w listopadzie i grudniu 2014 (a więc już po zawarciu umowy i w toku jej wykonywania). Pisma te jako sporządzone już po ustnym zawarciu umowy między stronami i przystąpieniu do jej wykonywania (przekazaniu sumy pieniężnej, zakupie mieszkania i dokonaniu jego remontu oraz wydaniu mieszkania powódce) mogą co najwyżej stanowić potwierdzenie zawarcia umowy (analogicznie do przewidzianego w profesjonalnym obrocie gospodarczym dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy - art. 77 1 k.c.). Oświadczenia te stanowią zatem jedynie jeden z dowodów dla ustalenia treści oświadczeń woli złożonych przez strony w momencie zawarcia (dojścia do porozumienia we wszystkich kwestiach które były przedmiotem negocjacji umowy zgodnie z art. 72 k.c.).

W tym też kontekście stwierdzić należy, że w świetle materiału procesowego pozwana zobowiązała się względem powódki do dożywotniego zapewnienia jej prawa do zamieszkiwania w wybranym umownie lokalu. Naruszenie tego zobowiązania skutkować będzie więc odpowiedzialnością odszkodowawczą pozwanej względem powódki. Zarazem powódka ma skuteczny względem pozwanej tytuł, uprawniający ją do odmowy wydania lokalu. Nie może w związku z tym Sąd wywodzić jakichkolwiek skutków prawnych z aktu wymeldowania powódki przez pozwaną z lokalu. Akt ten jeśli zmierzał do uchylenia się od obowiązku umożliwienia powódce dożywotniego zamieszkiwania w lokalu, rodzić mógł odpowiedzialność odszkodowawczą (gdyby prawo powódki do korzystania z lokalu zostało naruszone). Zatem nie może uzasadniać twierdzenia o niesymetryczności sytuacji prawnej stron jedynie teza o „braku gwarancji” prawa do zamieszkania w lokalu przez powódkę jedynie przez wzgląd na możliwość wymeldowania powódki. Umowną podstawą tego prawa jest bowiem przytoczony wyżej art. 353 §1 i §2 k.c. według którego zobowiązanie polega na tym, że wierzyciel może żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić a świadczenie to może polegać zarówno na działaniu jak i na zaniechaniu.

Odnosząc się do pozostałych świadczeń, do których zobowiązała się pozwana (składających się na zapewnienie szeroko rozumianej opieki nad powódką w związku z jej wiekiem i naturalnymi potrzebami jakie mogą się na tym etapie życia pojawiać), odwołać się należy do wzorców ustawowych, w oparciu o które konstruowany jest stosunek prawny dożywocia i przepisy te stosować per analogiam legis.

Jak wynika z materiału procesowego pierwotną przyczyną zawarcia umowy między stronami było dążenie powódki do wykreowania swoistej więzi osobistej (zastępującej stosunki rodzinne) między powódką i rodziną pozwanej. Powódka chciała w ten sposób uzyskać w swoim życiu relacje, których nie miała ze swoimi zstępnymi. Jednocześnie dążyła powódka do uniemożliwienia swojemu zstępnemu (wnukowi) uzyskania jakiegokolwiek przysporzenia w przypadku jej śmierci. Wynika z materiału procesowego zarazem to, że umowa zawarta została przez powódkę z rozmysłem, po kilkumiesięcznym okresie nawiązywania coraz ściślejszych relacji osobistych między powódką i pozwaną. To powódka zatem w istocie dążyła do nawiązania więzi o charakterze quasi rodzinnym z pozwaną i członkami jej rodziny, co dobrze obrazuje zeznanie pozwanej mówiące o „przyjęciu powódki do rodziny” pozwanej.

Skoro powódka i pozwana były zgodne co do celu świadczenia (zapewnienia powódce rodzinnych relacji i adekwatnej do wieku i potrzeb opieki w obliczu procesów związanych ze starzeniem się jej organizmu), to mimo braku szczegółowych postanowień wyznaczających zakres sposób świadczenia, treść obowiązków stron ustalana być może (powinna) przy zastosowaniu przepisów ustawy. Norma art. 56 §1 k.c. stanowi, że czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów. Zatem ocena zakresu świadczeń obu stron dotyczących (zasadniczo trudnej do uregulowania umownego) płaszczyzny stosunków osobistych wzorowanych na relacjach rodzinnych, dokonywana być powinna przy uwzględnieniu zwyczajów panujących w społeczeństwie i powszechnie akceptowanych wzorców postępowania wywodzonych z zasad współżycia społecznego. Dodatkowo wzorcem oceny uczynić należy art. 908 k.c. przy uwzględnieniu jednak w niniejszej sprawie szczególnych postanowień jakie dotyczyły oddzielnego zamieszkiwania powódki.

Na tej podstawie rekonstruować należy adekwatny dla oceny zgodności zachowania się stron z umową wzorzec, który uwzględniać powinien racje obu stron a więc zarówno (usprawiedliwione wiekiem stanem zdrowia i stopniem samodzielności) oczekiwania i potrzeby powódki oraz wynikające z sytuacji rodzinnej pozwanej jej ograniczenia i potrzeby.

Pozwana niewątpliwie przyjęła na siebie obowiązek zapewnienia dożywotniego mieszkania a także opieki i dbania o jej dobro (pismo z 10.11.2014) tudzież pomocy i pielęgnacji powódki w chorobie nad powódką ([pismo z 11 grudnia 2014).

Niezwykle istotne dla prawidłowego wykonania tych obowiązków pozostają wzajemne relacje między stronami (które odpowiadać powinny właściwie ukształtowanym więziom rodzinnym). Zatem jeśli pojawią się przeszkody natury osobistej (utrata wzajemnego zaufania, konflikt osobisty itp.) skutkujące nadmiernymi trudnościami w dalszym wykonywaniu umowy, nader iluzoryczna może stać się możliwość dochodzenia odszkodowania. W takiej sytuacji adekwatnego instrumentarium prawnego dla ochrony słusznych praw obu stron umowy poszukiwać należy w regulacjach dotyczących instytucji prawnych, posiadających analogiczne do umowy między stronami cele i regulujących podobną sferę stosunków społecznych. Taką jest niewątpliwie regulacja umowy dożywocia.

Ochrony tej sfery praw stron dochodzić można wiec na podstawie odpowiednio stosowanego art. 913 k.c. Przyjąć należy, że ze względu na zbliżony cel i funkcje umowy objętej sporem i umowy dożywocia a także tożsamość dóbr i interesów, które mają być chronione węzłem umownym, zachodzą przesłanki do odpowiedniego stosowania art. 913 k.c. i przyznać stronom prawo do żądania zamiany obowiązków osobistych na dożywotnią rentę, względnie rozwiązania umowy.

Możliwość poszukiwania przez powódkę ochrony na podstawie odpowiednio stosowanych przepisów o dożywociu czyni zarazem bezpodstawnym stanowisko Sądu Okręgowego co do rażącej nierówności zabezpieczenia interesów stron umowy.

Przeciwko tej tezie przemawia też choćby wzgląd na to, że przedmiotem świadczenia powódki była określona kwota pieniężna (a nie przeniesienie praw do mieszkania). Przysporzenie to było dokonywane w celu uzyskania świadczenia w postaci umożliwienia dożywotniego korzystania z lokalu wybranego przez powódkę (zatem pozwana musiała zakupić ten lokal i wykonać jego remont) a następnie zapewnienia powódce opieki i dbania o jej dobro. Walor świadczeń obu stron nie odbiega od ustawowego modelu umowy dożywocia – zatem stosunku umownego akceptowanego przez ustawę i nie budzącego wątpliwości jeśli chodzi o jego podstawy aksjologiczne. Z kolei ocena prawna kwestii nie ujętych w umowie dokonywana zgodnie z art. 56 k.c. (przy uwzględnieniu wzorców wzajemnych postaw i powinności wynikających z ustalonych zwyczajów i zasad współżycia społecznego) oraz możność poszukiwania analogii w przepisach o umowie dożywocia dla rozpatrywania sporów i rozwiązania umowy, nie pozwalają na przyjęcie, że ochrona słusznych praw i interesów powódki jest wyłącznie iluzoryczna jak to przyjął Sąd Okręgowy

W rezultacie za uzasadniony uznano zarzut narażenia art. 58 §2 k.c.

Dokonując oceny sprawy w kontekście zarzutu naruszenia art. 406 k.c. stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy trafnie przytacza utrwalony w nauce wzorzec wykładni tej normy sprowadzający się do przyjęcia, że zasadniczo nie ma podstaw do przypisywania obowiązku wydania rzeczy nabytej za środki pieniężne uzyskane w ramach przesunięcia majątkowego kwalifikowanego jako bezpodstawne wzbogacenie. Roszczenie o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia ma służyć restytucji przesunięcia majątkowego dokonanego kosztem jednego majątku na korzyść majątku wzbogaconego. Zatem wartością limitującą roszczenie o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia jest wartość, o jaką pomniejszony został majątek zubożonego.

Norma art. 406 k.c. stanowi wyjątek od zasady zwrotu korzyści w naturze przewidując, że jeśli korzyść uzyskana przez wzbogaconego została zużyta utracona lub uszkodzona, obowiązek zwrotu obejmuje to co weszło do majątku wzbogaconego w zamian tej korzyści albo jako naprawienie szkody. Przepis ten przede wszystkim ma zapobiegać powoływaniu się przez wzbogaconego na wygaśnięcie obowiązku zwrotu zgodnie z art. 409 k.c., w myśl którego obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu.

Jeśli więc w zamian za korzyść uzyskaną bez podstawy prawnej do majątku wzbogaconego wpłynęły surogaty w rozumieniu art. 406 k.c., nie może on twierdzić, że korzyść zużył lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony.

Jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy zasady surogacji nie stosuje się do sytuacji uzyskania bezpodstawnej korzyści w postaci sumy pieniężnej. Wartość pieniężna bowiem z chwila wpływu do majątku staje się jego częścią ( ulega zmieszaniu). Analizowane przez Sąd Okręgowy sytuacje, w których w judykaturze dopuszczono stosowanie surogacji w przypadku uzyskania korzyści pieniężnej (z wyraźnym przeznaczeniem jej na nabycie określonej rzeczy lub prawa), nie mogą być interpretowane jako wyraz generalnej zasady, lecz muszą być postrzegane jako istotne odstępstwa od zasady. Sytuacje te muszą zatem być intepretowane ściśle (ad casum). Nie można więc na ich podstawie wyrażać poglądu o prawie do żądania wydania przedmiotu zakupionego za środki stanowiące bezpodstawną korzyść, w każdej sytuacji gdy dojdzie do ustaleń między stronami co do sposobu wydatkowania przekazywanej bezpodstawnie kwoty. W realiach niniejszej sprawy nie można zaś przyjąć, że świadczenie pieniężne powódki było dokonane wyłącznie w celu sfinansowania zakupu mieszkania. Świadczenie to miało bowiem rzeczywiście stanowić przysporzenie w majątku pozwanej. Pozwana zaś w zamian miała zakupić mieszkanie ale też nadto dokonać jego remontu (uzdatnienia do korzystania przez powódkę) a następnie umożliwić powódce niezakłócone korzystanie z tego mieszkania do chwili śmierci i jednocześnie zapewnić opiekę, pomoc oraz sfinansować pochówek.

Kupno wybranego przez powódkę mieszkania było zatem jedynie elementem świadczenia, do którego zobowiązywała się pozwana (i które spełniła) w zamian za przysporzenie pieniężne. Jeśli tak to nie można twierdzić, iż przysporzenie uzyskane przez pozwaną kosztem powódki (nawet przy założeniu braku podstawy prawnej tego przysporzenia) miało finansować wyłącznie nabycie przez pozwaną praw do mieszkania. W istocie dla umowy między stronami obojętnym było za jakie środki pozwana nabędzie mieszkanie. Kwota świadczona przez powódkę miała natomiast stanowić zapłatę pieniężną za świadczenie charakterystyczne dla umowy dożywocia. W tym świetle w ocenie Sądu odwoławczego nader uproszczone jest wnioskowanie Sądu Okręgowego odwołujące się do cytowanych orzeczeń i poglądów nauki.

Mieszkanie, w którym zamieszkała powódka bowiem nie tylko zostało nabyte przez pozwaną ale nadto dokonano w nim istotnych i kosztownych prac remontowych (o czym przekonują choćby przedprocesowe pisma pełnomocnika powódki, w których strona powodowa szacowała wartość tych nakładów i proponowała sposób ich zabezpieczenia w przypadku przeniesienia na powódkę prawa do lokalu. Ta kwestia ( wskazująca także na istotny spór co do wartości nakładów) jak również spór między stronami co do rzeczywistej wartości kwoty przekazanej przez powódkę nie pozwala na proste przyjęcie, że mieszkanie może być kwalifikowane jako surogat kwoty pieniężnej uzyskanej przez pozwaną.

Nadto jak wskazano, zwrotowi podlega wartość o jaką zubożył się majątek zubożonego w granicach istniejącego wzbogacenia (korygowanego przez zasady surogacji). W niniejszej sprawie nie wykazano, by wartość mieszkania odpowiadała w chwili rozstrzygania wartość zubożenia.

W rezultacie Sąd odwoławczy uwzględnił też zarzut naruszenia art. 406 k.c. Przyjąć należy, że nawet w przypadku stwierdzenia obowiązku zwrotu nienależnego świadczenia (art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c.), zwrotowi podlegać powinna wartość pieniężna.

Wobec stwierdzonych wadliwości zaskarżonego orzeczenia obowiązkiem Sądu odwoławczego jako merytorycznie rozpoznającego sprawę, stało się rozstrzygnięcie co do przeprowadzenia postępowania dowodowego lub wydania orzeczenia na podstawie art. 386 §4 k.p.c.

Zgodnie z tym przepisem poza wypadkami określonymi w § 2 i 3 sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

W systemie apelacji pełnej w świetle art. 386 §4 k.p.c. jako zasadę przyjąć należy w przypadku dostrzeżenia wadliwego pominięcia wniosków dowodowych. kontunuowanie postępowania dowodowego w toku rozpoznania apelacji. Norma art. 386 §4 k.p.c. przewidująca kompetencję sądu drugiej instancji do wydania orzeczenia kasatoryjnego w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości musi być więc interpretowana jako wyjątek.

Wskazuje się w orzecznictwie i judykaturze, że także w sytuacjach opisanych w tym przepisie Sąd odwoławczy zachowuje kompetencję do kontytuowania postepowania dowodowego i wydania orzeczenia co do istoty sprawy (w tym także ewentualnego orzeczenia reformatoryjnego).

Granicy tej możliwości upatruje się we względach wynikających z obowiązku zachowania praw gwarancyjnych stron procesu związanych z konstytucyjną zasadą dwuinstancyjności. Zatem w sytuacji, gdy merytoryczne rozstrzygnięcie Sądu odwoławczego w okolicznościach sprawy powodowałoby w istocie pozbawienie stron prawa do poddania orzeczenia kontroli instancyjnej, zasadne jest wydanie orzeczenia uchylającego zaskarżony wyrok.

Jednocześnie interpretując przesłankę nierozpoznania istoty sprawy wskazuje się, że należy przez to rozumieć sytuację, w której Sąd i instancji ograniczając zakres badania sprawy w rezultacie nie odniósł się do kwestii tworzących materialnoprawną podstawę powództwa lub merytorycznych zarzutów pozwanego (por. postanowienie SN z 7 października 2015, I CZ 68/15 i tam cytowane wcześniejsze wypowiedzi judykatury) .

Taka sytuacja zachodzi w niniejszej sprawie, skoro w świetle przedstawionych wyżej wniosków Sąd Okręgowy bezzasadnie poprzestał na stwierdzeniu z urzędu, że umowa jest nieważna z uwagi na treść art. 58 §2 k.c. i po przyjęciu tej podstawy nie odniósł się do formułowanych alternatywnie przytoczeń strony powodowej, które wskazywały za podstawę żądań zarówno kwestie oświadczenia o rozwiązaniu umowy (z kilkoma możliwymi wariantami interpretacji tego oświadczenia jako wypowiedzenia, odstąpienia) oświadczenie o uchyleniu się od skutków wadliwej czynności prawnej, czy wreszcie nieważność z uwagi na obejścia prawa (pismo z 18 kwietnia 2017). Za odniesienie takie nie może być bowiem uznana nieprzesądzające definitywnie racji którejkolwiek ze stron i odwołująca się do hipotetycznego (nieodnoszonego do ustalonej podstawy faktycznej) lakoniczna wzmianka na stronie 18 uzasadnienia. Wzmianka ta wskazuje, że Sąd przede wszystkim uznał za zbędne odnoszenie się do tej kwestii a w tym kontekście uznał jedynie za „trudną do przyjęcia” wersję powódki co do działania pod wpływem błędu. Wywód sądu zatem nie ma charakteru przesądzającego istnienie prawa powódki do powołania się na błąd i skuteczności złożonego przez nią oświadczenia. Poza tym Sąd w żaden sposób nie odniósł się w uzasadnieniu do pozostałych kwestii poruszanych przez powódkę (zwłaszcza do twierdzeń o działaniu przez pozwaną wbrew obowiązkowi zapewnienia opieki i powziętej na tej podstawie decyzji o doprowadzeniu do rozwiązania umowy).

Nade wszystko jednak wskazać należy, że powódka ukształtowała swoje powództwo jako kumulujące żądania alternatywnych rozstrzygnięć, powiązane przesłanką ewentualności.

Według utrwalonego w judykaturze wzorca rozstrzygania o powództwie z żądaniem ewentualnym, o żądaniu tym sąd rozstrzyga dopiero po oddaleniu żądania dochodzonego w pierwszym rzędzie. Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie orzekał wyłącznie o żądaniu głównym (po jego uwzględnieniu stwierdził wprost w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że nie ma podstaw do orzekania o żądaniu ewentualnym). Dopiero uwzględnienie apelacji i przesądzenie bezzasadności rozstrzygnięcia o żądaniu głównym otwiera zatem możliwość orzekania o żądaniu ewentualnym. Kształt powództwa nadany przez powódkę determinuje więc możliwość przystąpienia do orzekania o tym żądaniu dopiero na obecnym etapie postępowania.

Rozstrzyganie o tym powództwie wyłącznie przez Sąd odwoławczy pozbawiałoby jednak niewątpliwie strony prawa do poddania orzeczenia kontroli instancyjnej. Wobec przedstawionych kwestii (braku oceny zasadniczych argumentów powództwa oraz konieczności orzeczenia o żądaniu ewentualnym) przyjąć należało, że w sprawie zachodzi przesłanka nierozpoznania sprawy co do istoty, a zapewnienie prawidłowości rozstrzygnięcia i zachowanie praw stron do poddania rozstrzygnięcia kontroli instancyjnej wymaga uchylenia zaskarżonego wyroku.

Zatem należało sprawę na podstawie art. 386 §4 k.p.c. uchylić i przekazać do ponownego rozpoznania przede wszystkim celem dokonania oceny żądania ewentualnego.

Sąd Okręgowy ponownie rozpoznając sprawę odniesie się do argumentów obu stron dotyczących (po pierwsze) skuteczności oświadczenia o uchyleniu się od skutków czynności prawnej jako zdziałanej pod wpływem błędu. W przypadku negatywnego rozstrzygnięcia tej kwestii Sąd dokona oceny skuteczności (i następstw prawnych) pozostałych oświadczeń powódki zmierzających do zakończenia stosunku prawnego miedzy stronami.

Sąd ustali w tej płaszczyźnie, czy wobec twierdzeń i stanowisk stron istotne dla orzeczenia jest dokonywanie oceny wykonywania umowy przez pozwaną. W takiej sytuacji Sąd określi wzorzec postępowania jakiego mogła powódka wymagać od pozwanej w roku 2016 odnosząc swoje oceny zgodnie z art. 56 k.c. do wniosków wynikających z zasad współżycia społecznego i (ewentualnie) ustalonych zwyczajów.

Następnie sąd dokona oceny materiału procesowego i ustali, czy pozwanej można przypisać naruszenie tego wzorca.

Sąd weźmie też pod uwagę przy ocenie prawnej stosowany odpowiednio przepis art. 913 k.c. i w jego kontekście oceni też żądania pozwu (żądania ewentualnego).

Sąd oceni też skutkujące powstaniem między stronami takich stosunków, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności i oceni czy zachodzą przesłanki do rozwiązania umowy między stronami.

Z przedstawionych przyczyn orzeczono jak w sentencji pozostawiając Sądowi Okręgowy rozstrzygniecie o kosztach postepowania apelacyjnego (art. 108 §2 k.p.c.).

Dariusz Rystał Krzysztof Górski Halina Zarzeczna

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Kędziorek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Krzysztof Górski,  Dariusz Rystał ,  Halina Zarzeczna
Data wytworzenia informacji: