I ACa 86/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-11-21
Sygn. akt I ACa 86/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 21 listopada 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Artur Kowalewski |
Protokolant: |
sekretarz sądowy Jagoda Zajkowska |
po rozpoznaniu w dniu 7 listopada 2024 r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa D. P. i A. P.
przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej w W.
o ustalenie i zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 września 2022 r. sygn. akt I C 294/20
I. oddala apelację;
II. zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 4050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o tych kosztach do dnia zapłaty.
Artur Kowalewski
Sygn. akt I ACa 86/23
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 30 września 2022 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie ustalił nieważność umowy kredytu (...) nr (...) zawartej dnia 25 września 2008r. przez D. P. i A. P. z (...) Bankiem Spółką Akcyjną z siedzibą w W. (pkt I); zasądził od pozwanego (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. solidarnie na rzecz powodów kwotę 9.456,64 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 18 maja 2020 r. do dnia zapłaty (pkt II); zasądził od pozwanego solidarnie na rzecz powodów kwotę 11.817 zł tytułem kosztów procesu (pkt III).
Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna.
D. P. i A. P. w 2008 r. zgłosili się do (...) Banku S.A. celem ubiegania się o kredyt. Zamierzali sfinansować budowę domu jednorodzinnego, celem zaspokajania potrzeb mieszkaniowych.
W 2008 r. kredyty powiązane z frankiem szwajcarskim cieszyły się dużą popularnością z uwagi na niższą wartość raty spłaty względem oferty kredytu złotówkowego. (...) Bank S.A. z siedzibą w W. w tym okresie posiadał dla klientów indywidualnych ofertę finansowania kredytów zabezpieczonych hipotecznie. Była to oferta kredytów złotowych oraz kredytów indeksowanych kursem walut obcych, w tym CHF.
Oferta banku była tak skonstruowana, że w kredycie udzielanym w walucie obcej oprocentowanie było niższe, co oznaczało, że kredyt indeksowany do waluty CHF był tańszy niż złotówkowy, co z kolei miało przełożenie na niższe raty kapitałowo-odsetkowe, a tym samym dla wielu klientów stanowił jedyny możliwy produkt kredytowy, w którym posiadali zdolność kredytową. To determinowało znaczące zainteresowanie kredytami frankowymi i ich wysoką podaż.
(...) Banku S.A., jak również u pośredników kredytowych, obowiązywała procedura w postaci instrukcji służbowej (...), w której uregulowane były zasady i informacje, które pracownik był zobowiązany przekazać każdemu potencjalnemu kredytobiorcy. Doradca powinien informować klienta o ryzyku kursowym, wynikającym z zaciągnięcia kredytu indeksowanego w walucie wymienialnej oraz wyjaśniać konsekwencje zmiany kursów walut wskazując, że wysokość miesięcznych rat kapitałowo-odsetkowych do spłaty w złotych zależy od wysokości kursu waluty obowiązującego w dniu spłaty, oraz informować o ryzyku stopy procentowej ponoszonej przy zaciąganiu kredytu oprocentowanego w oparciu o zmienną stopę procentową tj. że wraz ze wzrostem stawki rynku pieniężnego, która stanowi składnik oprocentowania kredytu, może wzrosnąć wysokość miesięcznej raty kapitałowo-odsetkowej. Pracownicy obowiązani byli poinformować klientów m.in. o zasadach funkcjonowania umowy, oraz o ryzyku kursowym i ryzyku zmiennej stopy procentowej i sporządzić stosowne symulacje w tym zakresie.
Umowa kredytowa co do zasady mogła być negocjowana wyłącznie w zakresie jej najważniejszych elementów, tj. kwoty kredytu, liczby rat, marży.
Po przeprowadzeniu wstępnej analizy zdolności kredytowej poinformowano powodów, że nie posiadają oni zdolności do zaciągnięcia kredytu w walucie polskiej. Zarekomendowano im jednak kredyt indeksowany walutą CHF. Doradca kredytowy banku przekonywał, że oferta kredytu indeksowanego w CHF jest najkorzystniejsza, a to ze względu na niższe raty. Nie wyjaśniono powodom, jaka jest różnica pomiędzy kredytem złotówkowym a kredytem indeksowanym walutą obcą. Nie pouczono o ryzyku kursowym. Okazano natomiast symulację porównującą kredyt złotowy spłacany w ratach równych i ratach malejących..
Powodowie ufając doradcy kredytowemu jako profesjonaliście przystali na propozycję zawarcia umowy powiązanej z walutą CHF. Wszelkie formalności poprzedzające podpisanie umowy dokonywane były przez D. P.. A. P. przybył jedynie na spotkanie przeznaczone podpisaniu umowy.
Po złożeniu wniosku kredytowego oraz zgromadzeniu stosownych dokumentów i przeprowadzeniu przez bank właściwej procedury weryfikacji zdolności kredytowej, (...) Bank S.A. wydał pozytywną decyzję kredytową. Podpisanie umowy kredytu miało odbyć się podczas spotkania w banku.
W dniu 25 września 2008 r. powodowie zawarli z (...) Bankiem S.A. z siedzibą w W. umowę kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...), na mocy której (...) Bank S.A. udzielił kredytu w kwocie 201.816,35 zł indeksowanego kursem CHF na okres 240 miesięcy od dnia 25 września 2008 r. do dnia 2 października 2028 roku na zasadach określonych w umowie i OWKM (§ 2 ust. 1). Jako cel kredytu wskazano finansowanie dokończenia budowy budynku mieszkalnego jednorodzinnego położonego w miejscowości U., Gm. P., działka nr (...) (§ 3 ust. 1).
W § 2 ust. 2 i 3 umowy wskazano, że kwota kredytu denominowanego (waloryzowanego) w CHF lub transzy kredytu zostanie określona według kursu kupna dewiz dla ww. waluty zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu. O wysokości wykorzystanego kredytu denominowanego (waloryzowanego, indeksowanego) wyrażonej w walucie CHF, wysokości odsetek w okresie karencji oraz wysokości rat kapitałowo-odsetkowych w wyżej wymienionej walucie bank poinformować miał kredytobiorcę w terminie 7 dni od dnia całkowitego wykorzystania kredytu na zasadach określonych w OWKM.
Stosownie do § 4 ust. 1a umowy kredyt wykorzystywany jest w złotych, przy jednoczesnym przeliczeniu kwoty kredytu według kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu wykorzystania kredytu.
Spłatę kredytu regulował § 9 umowy, który w ustępie 2 stanowił, że wysokość rat kapitałowo-odsetkowych określona jest w CHF. Spłata rat kapitałowo-odsetkowych dokonywana jest w złotych po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo-odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty. Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych w złotych zależeć miała od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w banku w dniu spłaty, a tym samym zmiana wysokości ww. kursu waluty ma wpływ na ostateczną wysokość spłaconego przez kredytobiorcę kredytu. W ust. 3 odnotowano, że miesięczne raty kapitałowo-odsetkowe ustalone są w równej wysokości. W § 9 ust. 6 umowy postanowiono, że wysokość należnych odsetek określona jest w CHF. Spłata należnych odsetek dokonywana miała być w złotych po uprzednim przeliczeniu należnych odsetek według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu spłaty. Wysokość należnych odsetek w złotych zależy od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w Banku w dniu spłaty.
Warunki kredytowania w zbieżny sposób regulował również dokument „Ogólne Warunki Kredytowania w zakresie udzielania kredytów na cele mieszkaniowe oraz kredytów i pożyczek hipotecznych w (...) Banku S.A.”
Powodowie nie otrzymali projektu umowy do przeczytania przed jej podpisaniem. Doradczyni klienta czytała przy powodach umowę. Personel banku nie objaśniał natomiast postanowień umownych. Powodom przekazano do podpisania gotowy formularz, bez możliwości negocjowania postanowień. Kredytobiorcy nie mieli wiedzy jaka kwota zostanie im dokładnie wypłacona, ani według jakiego kursu waluty CHF. Powodowie wiedzieli, że powinni spłacać kredyt w złotówkach, jednak nie mieli wiedzy w zakresie sposobu ustalania kursów walut. Powodom nie zaproponowano spłaty kredytu w walucie polskiej.
Środki uzyskane na podstawie umowy kredytu zostały powodom wypłacone jednorazowo w walucie polskiej w kwocie 201.816,35 zł, co przy zastosowanym kursie 2,0671 odpowiadało kwocie 97.632,60 CHF, którą bank przyjął na początkowe saldo kredytu.
Środki pochodzące z kredytu zostały przeznaczone zgodnie z celem określonym w umowie, to jest na dokończenie budowy domu jednorodzinnego U.. Po zakończeniu budowy i wykończeniu budynku powodowie zamieszkali w kredytowanej nieruchomości.
Na mocy aneksu nr (...) z dnia 29 września 2008 roku, na wniosek kredytobiorców bank wprowadził zmiany w § 6 ust. 1 umowy, wedle którego bank pobiera od kredytobiorcy prowizję za udzielenie kredytu nie później niż w momencie uruchomienia kredytu w wysokości 1.816,35 zł, co stanowi 0,90% kwoty przyznanego kredytu, określonej w § 2.
D. P. i A. P. spłacali określane przez bank raty kredytu w walucie polskiej. Wpłat dokonywali w orientacyjnej wysokości ustalonej w oparciu o harmonogram spłaty oraz zawiadomienia o zmianie oprocentowania kredytu.
W okresie spłaty zobowiązania, cena waluty franka szwajcarskiego sukcesywnie wzrastała, zarówno w Tabeli walut obowiązującej w pozwanym banku, jak i na światowym rynku walut. W porównaniu z ceną w dacie podpisania umowy kredytu hipotecznego wartość CHF wzrosła ponad dwukrotnie. Wspomniany wzrost ceny franka szwajcarskiego miał relatywne przełożenie na wysokość spłacanych przez kredytobiorców rat. Powodowie w trakcie obowiązywania umowy nie mieli wiedzy, jaka będzie wysokość przyszłych rat wyrażonych w walucie polskiej, gdyż kurs sprzedaży waluty ustalał bank.
D. P. i A. P. w okresie od 29 września 2008 r. do dnia 1 czerwca 2020 roku wpłacili do banku w wykonaniu umowy kredytu łączną kwotę 227.546,43 zł. Z kolei według stanu na dzień 30 sierpnia 2019 r. wartość spłat wynosiła 211.272,99 zł.
Pismem z dnia 15 października 2019 r. pełnomocnik powodów wezwał pozwanego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. do zapłaty kwoty 9.456,64 zł w terminie 7 dni od dnia otrzymania wezwania, tytułem różnicy pomiędzy wypłaconym powodom kapitałem kredytu (201.816,35 zł) a dokonanymi wpłatami na dzień 30 sierpnia 2019 r. (211.272,99 zł). Pismo doręczono 22 października 2019 roku.
Pozwany bank nie znalazł podstaw do uwzględnienia roszczeń powodów, na co wskazał w piśmie z dnia 13 listopada 2019 r.
(...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. jest następcą prawnym (...) Banku Spółki Akcyjnej z siedzibą w W..
W tak ukształtowanym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo za uzasadnione w całości. Powołując się obszernie na utrwalone orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych wskazał, że sporna umowa zawierała niedozwolone postanowienia w rozumieniu art. 385 1 k.c., których wyeliminowanie prowadzi do nieważności tej czynności prawnej. Sąd I instancji uznał, że konsekwencją nieważności umowy kredytowej jest powstanie po stronie powodowej roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia spełnionego w wykonaniu tej umowy, na podstawie art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Wysokość należnego powodom świadczenia wynikała z przedłożonych przez stronę powodową dokumentów. Z kolei żądanie odsetek za opóźnienie liczonych od dat wskazanych w treści wyroku uzasadnione było treścią art. 481 § 1 k.c., przy uwzględnieniu normy art. 455 k.c. Za nieuzasadniony Sąd Okręgowy uznał zgłoszony przez pozwanego zarzut potrącenia oraz zatrzymania.
Stan faktyczny w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności na dokumentach zawartych w aktach sprawy, przesłuchaniu świadka I. K. oraz powodów. Wyjaśnił przyczyny pominięcia, jako nieprzydatnego dla rozstrzygnięcia sprawy, wnioskowanego przez strony dowodu z opinii biegłego.
O kosztach procesu orzeczono na zasadzie art. 98 k.p.c.
Powyższy wyrok w całości zaskarżył apelacją pozwany (...) Bank (...) S.A., podnosząc zarzuty szczegółowo opisane na stronach 2-6 apelacji (k. 330v-332v), które Sąd Apelacyjny czyni integralną częścią niniejszego uzasadnienia bez potrzeby ich powtarzania. W oparciu o te zarzuty, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje. Ewentualnie wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z uwagi na nierozpoznanie przez Sąd Okręgowy istoty sprawy.
W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie i jako taka podlegała oddaleniu.
Dokonując oceny zasadności wywiedzionego przez pozwanego środka odwoławczego, należy mieć na uwadze przede wszystkim treść przepisu art. 378 § 1 k.p.c., nakładającego na sąd drugiej instancji obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji. Obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (por. Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07), za wyjątkiem tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Sąd odwoławczy nie stwierdza ich wystąpienia w niniejszej sprawie.
Po dokonaniu ponownej oceny materiału procesowego w ramach i granicach postępowania apelacyjnego, Sąd Apelacyjny stwierdził, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd odwoławczy czyni te ustalenia częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby powtórnego ich szczegółowego przytaczania (art. 387 § 2 1 k.p.c.).
Dokonując oceny prawnej żądania pozwu w kontekście opisanej wyżej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia Sąd odwoławczy stwierdza, że nie budzi wątpliwości dokonana przez Sąd Okręgowy kwalifikacja prawna objętego sporem stosunku prawnego oraz wywodzona przez ten Sąd podstawa prawna sformułowanego w pozwie roszczenia. Trafnie też Sąd Okręgowy wyjaśnił i zastosował normy kreujące zasady ochrony konsumenckiej, jeśli chodzi o stosowanie przez przedsiębiorcę nieuczciwych klauzul w umowach zawieranych z konsumentem. Podzielić należy w szczególności ocenę abuzywności klauzuli spreadowej (kursowej). Zasadnie więc Sąd pierwszej instancji uznał, że sankcją abuzywności klauzuli jest jej bezskuteczność wobec konsumentów. Jednocześnie, biorąc pod uwagę zasadnicze znaczenie klauzuli dla konstrukcji umowy poddanej pod osąd, konieczne staje się przyjęcie, że spowodowana ich bezskutecznością wobec konsumenta (jako sankcją przewidzianą w art. 385 1 §1 k.c.) dekompozycja treści umowy skutkuje niemożnością uznania jej obowiązywania w pozostałym zakresie. To z kolei uzasadnia przyjętą przez Sąd Okręgowy konkluzję co do nieważności umowy, a w konsekwencji uwzględnienie powództwa o zapłatę. Niezbędne uzupełnienia (z odwołaniem się do zasady wykładni zgodnej i z uwzględnieniem wniosków płynących z implementowanych przez art. 385 1 k.c. norm Dyrektywy 93/13) przedstawione zostaną w ramach odniesienia się do zarzutów apelacji.
Przechodząc do oceny poszczególnych zarzutów apelacyjnych, Sąd Apelacyjny wskazuje, że w pierwszej kolejności rozważenia wymagały poruszane przez skarżącego kwestie dotyczące poprawności ustaleń faktycznych i postępowania dowodowego. Dopiero bowiem przesądzenie poprawności procesu stosowania prawa w tej płaszczyźnie (i przyjęcia za prawidłowe ustaleń faktycznych) pozwala na ocenę zastosowania prawa materialnego.
Za chybiony w tym zakresie Sąd Apelacyjny uznał zarzut naruszenia art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. przez pominięcie zgłoszonego przez pozwanego dowodu z opinii biegłego z zakresu bankowości. Z treści wniosku dowodowego, ponowionego w apelacji, wynika, że powyższy dowód zawnioskowano na: ustalenie kursu średniego NBP dla waluty CHF w dniu uruchomienia kredytu oraz w dniach płatności poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych; wyliczenie wysokości nadpłat przy zastosowaniu wyżej ustalonego kursu średniego NBP do obliczenia wysokości kwoty kredytu (początkowego salda kredytu) oraz wysokości spłaconych rat kapitałowo-odsetkowych; wyliczenie wysokości korzyści osiągniętej przez powoda (konsumenta) na skutek korzystania z nienależnej mu usługi finansowej, odpowiadającej wartości średniego rynkowego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału - kosztu kredytu złotowego zabezpieczonego hipotecznie (udzielonego na podobnych warunkach co do kwoty kredytu i okresu kredytowania) według formuły WIBOR + średnia marża banków dla takiego rodzaju kredytu obowiązująca na rynku w dacie udzielenia kredytu. W tym kontekście Sąd odwoławczy podziela pogląd Sądu pierwszej instancji, zgodnie którym okoliczności, na które został zawnioskowany ten dowód nie są istotne dla rozstrzygnięcia niniejszego sporu.
Pozwany zdaje się nie dostrzegać, że wyznaczoną przez treść powództwa oś sporu między stronami i podstawę do formułowania zarzutów o nieważności tej czynności prawnej, stanowił sposób konstrukcji poszczególnych postanowień analizowanej umowy kredytowej, a nie ekonomiczne aspekty ustalania kursów przez pozwany bank. Ocena poszczególnych zapisów umowy może być natomiast dokonana bez udziału biegłego, na podstawie analizy samej ich treści. Pozwany pomija, że przedmiotem oceny w niniejszej sprawie jest kwestia uczciwości klauzul umownych (a nie praktyki bankowej jeśli chodzi o ustalanie kursu wymiany walut). Z treści art. 385 2 k.c. wynika, że oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Zasady wykładni zgodnej z prawem europejskim wymagają, by norma ta była wykładana w kontekście treści art. 4 ust. 1 dyrektywy nr 93/13. Norma ta stanowi zaś, że nie naruszając przepisów art. 7, nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna. W konsekwencji zatem, sam sposób ustalania kursów walut obcych oraz rzetelność przyjętego przez Bank wzorca szacowania wartości walut w toku wykonywania umowy (co, jak się wydaje, w intencji pozwanego miało być też ustalone na podstawie tego dowodu), pozostaje - w świetle przedstawionych wyżej uwarunkowań prawnych - bez wpływu na ocenę klauzuli przeliczeniowej jako niedozwolonej.
Z powyższych przyczyn Sąd Apelacyjny uznał, że brak jest podstaw do zmiany wydanego przez Sąd pierwszej instancji postanowienia o pominięciu dowodu z opinii biegłego na okoliczności wyspecyfikowane w treści apelacji i przeprowadzenia tego dowodu w toku postępowania apelacyjnego.
Odnosząc się do ciągu zarzutów mających swoją podstawę w treści art. 233 § 1 k.p.c., przypomnieć należy, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśnia się zgodnie, że tego rodzaju zarzut może być uznany za zasadny jedynie w przypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, jako dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd odwoławczy przeprowadza bowiem kontrolę legalność oceny dowodów dokonanej przez sąd pierwszej instancji, czyli bada, czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Ocena dowodów jest natomiast jednym z elementów kompetencji jurysdykcyjnych (władzy orzeczniczej) sądu i wyrazem stosowania prawa procesowego. Jeżeli więc po weryfikacji całokształtu materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami wiedzy oraz doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza art. 233 § 1 k.p.c. i musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wysnuć spójne logicznie wnioski odmienne.
Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest podanie i uzasadnienie przyczyn wykazujących to, że sąd nie zachował opisanego wzorca oceny. Skarżący powinien zatem wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. np. wyroki SN z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jak wyjaśniono wyżej, jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Komplementarność ta będzie naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd wniosków przeciwnych wynikających z części dowodów. Zatem skarżący nie może poprzestać na przedstawieniu własnej (korzystnej dla jego stanowiska procesowego) oceny znaczenia i waloru procesowego poszczególnych dowodów), ale musi wyeksponować i uzasadnić zaistnienie takich okoliczności, które świadczyć będą o sprzeczności logicznej oceny dokonanej przez sąd i jej nieprzystawania do wniosków, jakie należy wyprowadzić z zasad doświadczenia życiowego, czy też wady polegającej na zaniechaniu wzięcia pod uwagę wniosków wynikających z nieocenionych przez sąd dowodów.
W okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób jednak uznać, aby doszło do naruszenia przez Sąd pierwszej instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy ocenił bowiem dowody zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i na ich podstawie wyciągnął trafne wnioski. Podkreślić trzeba, że Sąd pierwszej instancji dokonał analizy dowodów, dokonując ich oceny w kontekście całokształtu materiału dowodowego, oczywiście przy uwzględnieniu dowodów, które w świetle art. 227 k.p.c. miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia. Wyprowadzone na ich podstawie ustalenia faktyczne nie mogą zostać uznane za dowolne i sprzeczne z doświadczeniem oraz zasadami logiki.
Pozwany – w ramach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. – zarzuca Sądowi pierwszej instancji błędne przyjęcie, że powodowie zostali w nienależyty sposób poinformowani o zasadach funkcjonowania spornego kredytu, podczas gdy z § 2, § 4 ust. 1a, § 9 ust. 2 i 6, § 11 ust. 4 umowy wynika, że kredytobiorca będzie ponosił ryzyko kursowe (walutowe), które ze swej natury ma nieograniczony charakter, o czym powodowie zostałi poinformowani podczas zawierania umowy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, przede wszystkim podkreślić trzeba, że ciężar dowodu w zakresie należytego wypełnienia obowiązku informacyjnego spoczywał na pozwanym banku, przy czym wbrew zarzutom skarżącego wystarczającego waloru dowodowego w zakresie wykonania obowiązków informacyjnych nie można przypisać treści oświadczenia powodom zawartego w § 11 ust. 4 umowy kredytu. Z osnowy powyższego dokumentu wynika wprawdzie, że kredytobiorcy zostali pouczeni o ryzyku walutowym, jednak nie jest to tożsame z wykazaniem, że zostały spełnione wymogi co do zakresu powyższego pouczenia wynikające z utrwalonego orzecznictwa. Należy zaznaczyć, że poprzestanie na odebraniu pisemnego oświadczenia o tym, że kredytobiorca jest świadomy ryzyka kursowego nie spełnia kryterium rzetelności ze strony przedsiębiorcy – tym bardziej, gdy to oświadczenie nie precyzuje zakresu udzielonych informacji (por. wyrok SA w Szczecinie z 24 czerwca 2021 r., I ACa 35/21, LEX nr 3224412).
Dodać i podkreślić w tym zakresie należy, że na podstawie dowodów zawnioskowanych przez pozwanego nie można ustalić dokładnego zakresu informacji przekazanych powodom dotyczących ryzyka walutowego. W tym stanie rzeczy należy dać wiarę powodom, że nie otrzymali odpowiedniej informacji ze strony pracowników pozwanego banku dotyczących ryzyka walutowego związanego z zawarciem umowy kredytu i tym samym nie byli w pełni świadomi konsekwencji ekonomicznych związanych z powyższą czynnością prawną. W szczególności, co wymaga podkreślenia, pozwany nie wnioskował w niniejszej sprawie o przesłuchanie świadków, którzy udzielali informacji powodom przed zawarciem umowy i którzy przyjmowali od nich wniosek kredytowy. Niezasadna jest argumentacja skarżącego banku, że wadliwe było w tym zakresie danie wiary zeznaniom powodom.
Co więcej, nawet założenie, że powodowie – jak każda dorosła osoba – powinni być świadomi, że kurs walut podlega wahaniom, nie oznacza, że można im przypisać powinność liczenia się z nieograniczonym ryzykiem walutowym towarzyszącym umowom kredytowym powiązanym z kursem waluty obcej, albowiem wymaga to wiedzy specjalistycznej, którą dysponował pozwany i to bank powinien przedstawić kredytobiorcom następstwa dokonanych czynności w sposób prosty i zrozumiały. Powinno to polegać w szczególności na: przedstawieniu danych o historycznych kursach waluty obcej za odpowiednio długi czas; wyjaśnieniu, że nie da się jednoznacznie przewidzieć, jak ten kurs będzie się kształtował w przyszłości; sporządzeniu symulacji obrazujących zmianę salda kredytu i poszczególnych rat w przypadku istotnej zmiany kursu waluty obcej. Z przesłuchania powodów natomiast wynika, że nie tylko nie otrzymali tego rodzaju informacji, ale wręcz zapewniano ich, że powyższa waluta jest stabilna. Wobec braku dowodów przeciwnych - należy dać wiarę powyższym wypowiedziom powodów, a tym samym uznać za wiarygodne ich twierdzenia, że nie otrzymali oni odpowiedniej informacji ze strony pracowników pozwanego banku dotyczących ryzyka walutowego związanego z zawarciem umowy kredytu i tym samym nie byli w pełni świadomi konsekwencji ekonomicznych związanych z powyższą czynnością prawną.
Za chybione uznać trzeba także zarzuty wiążące naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. z błędną i sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oceną materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że uprawnienie pozwanego do ustalania kursów walut tabelarycznych nie znajduje żadnych ograniczeń, podczas gdy kryteria, które ostatecznie decydują o kursie ogłoszonym w tabeli bankowej nie pozostają w wyłącznej gestii pozwanego. Podkreślić trzeba, że Sąd pierwszej instancji nie badał, w jaki sposób wykonywane było uprawnienie pozwanego banku do ustalenia kursów walut dla potrzeb rozliczenia świadczeń stron umowy kredytu, albowiem okoliczność ta nie była istotna dla oceny niedozwolonego charakteru postanowień umownych. Decydujące znaczenie w tym zakresie miała treść powyższych postanowień oceniana według chwili zawarcia umowy i tym zakresie trafne są wnioski Sądu Okręgowego o tym, że to pozwanemu pozostawiono w umowie uprawnienie do ustalania kursów bez określenia jasnych i zrozumiałych dla kredytobiorcy kryteriów realizacji tego uprawnienia. Okoliczność, że czynniki rynkowe mogły faktycznie wpływać na kształtowanie przez pozwanego kursów walut nie może więc determinować oceny spornych postanowień umownych pod kątem ich abuzywności. Nawet zakładając, że kursy walut stosowane przez pozwanego miały charakter rynkowy i podlegały kontroli odpowiednich instytucji nadzoru finansowego, nie zmienia to wniosku, że z obiektywnego punktu widzenia postanowienia dotyczące sposobu ustalania tych kursów nie były dla konsumenta transparentne. Co więcej, wbrew błędnemu przekonaniu pozwanego, kwestia jednostronnego kształtowania tabeli kursów przez bank, do której to konkluzji doszedł Sąd Okręgowy, w swojej istocie nie dotyczy wadliwych ustaleń faktycznych, będących konsekwencją oceny dowodów, dokonanej z przekroczeniem art. 233 § 1 k.p.c., lecz jest wynikiem materialnoprawnej oceny treści postanowień umowy.
Reasumując, Sądowi pierwszej instancji nie można przypisać wadliwej oceny dowodów, zaś poczynione przez niego ustalenia faktyczne, zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku, są w pełni prawidłowe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Z tego względu Sąd Apelacyjny czyni ustalenia Sądu Okręgowego częścią uzasadnienia własnego wyroku, zgodnie z art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., nie znajdując potrzeby ich ponownego szczegółowego przytaczania. Wobec powyższego należało przejść do analizy zarzutów dotyczących obrazy prawa materialnego.
W tym miejscy warto podkreślić, że w zasadzie wszystkie zarzuty postawione przez pozwany bank były już poddane wielokrotnej analizie na gruncie podobnych spraw. Ich ocena jako bezzasadnych jest w orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie ugruntowana. Ani okoliczności rozpoznawanej sprawy, ani argumentacja skarżącego nie dały podstaw do odejścia od utrwalonej linii orzeczniczej. Stąd też rozważania Sądu odwoławczego, zamieszczone w dalszej części uzasadnienia stanowią w istocie powtórzenie, podtrzymanie i co najwyżej rozwinięcie tez wypracowanych już w orzecznictwie, które skarżący bezskutecznie próbował podważyć. Sąd Apelacyjny odsyła do swoich przykładowych wyroków (tj. m.in. z 24 czerwca 2021 r., I ACa 35/21, LEX nr 3224412; z 29 lipca 2021 r., I ACa 274/21, LEX nr 3230560; z 23 listopada 2021 r., I ACa 590/21, niepubl.; z 20 grudnia 2021 r., I ACa 605/21, niepubl; z 20 grudnia 2021 r., I ACa 705/21, niepubl; z 16 lutego 2022 r., I ACa 574/21, niepubl; z 7 czerwca 2022r., I ACa 213/22, niepubl.; 31 maja 2022 r., I ACa 108/22 niepubl.; z 7 czerwca 2022r., I ACa 855/21, niepubl.), zastrzegając jednocześnie, że stanowią one jedynie jedne z wielu orzeczeń dotyczących nieważności umów kredytów waloryzowanych do franka szwajcarskiego z uwagi na nienależyte wypełnienie przez bank obowiązków informacyjnych oraz abuzywność zastosowanych w umowach kredytowych klauzul umownych. Sąd rozpoznający apelację w niniejszej sprawie w pełni podziela wyrażone w tych sprawach poglądy w zakresie zbieżnym z zakresem argumentacji Sądu I instancji, a także przedstawioną w nich analizę orzecznictwa europejskiego i sądów polskich, w związku z czym w niniejszym uzasadnieniu znalazły się tezy zaczerpnięte z uzasadnień wyżej wskazanych orzeczeń.
Sąd Apelacyjny wskazuje, że zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Obecny kształt tego przepisu został mu nadany ustawą z dnia 2 marca 2000 roku o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. z 2000 roku, nr 22, poz. 271 ze zm.). Ustawa ta wdrożyła między innymi dyrektywę Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. „Ścisły związek art. 385 1 –385 3 k.c. z przepisami dyrektywy 93/13/EWG wiąże się z koniecznością uwzględnienia przy wykładni i stosowaniu tych przepisów prawa UE (zwłaszcza art. 3, 4 i 6 dyrektywy 93/13/EWG oraz załączników do niej) oraz dotyczącego go znacznego dorobku orzeczniczego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (por. wyrok SN z dnia 3 lutego 2006 r., I CK 297/05, Biul. SN 2006, nr 5, s. 12). I tak, art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c. koresponduje z art. 3 ust. 1 dyrektywy, art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. z art. 4 ust. 2 dyrektywy, art. 385 1 § 3 k.c. z art. 3 ust. 2 zdanie pierwsze dyrektywy, a art. 385 1 § 4 k.c. z art. 3 ust. 2 zdanie trzecie dyrektywy. Z art. 385 1 § 1 k.c. wynika, że badanie, czy dane postanowienie umowne jako niedozwolone (abuzywne) nie wiąże konsumenta, jest procesem dwuetapowym. Po pierwsze (art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.) należy stwierdzić, czy postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (przesłanka pozytywna) i nie zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem (przesłanka negatywna). Oba te warunki muszą zostać spełnione łącznie. A contrario, konsumenta będzie wiązało postanowienie kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy, ale indywidualnie z nim uzgodnione (wystąpienie przesłanki negatywnej), oraz (2) postanowienie nieuzgodnione indywidualnie z konsumentem, ale kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób zgodny z dobrymi obyczajami, nienaruszające rażąco jego interesów (brak przesłanki pozytywnej). Jeżeli spełniona została przesłanka pozytywna i jednocześnie nie występuje przesłanka negatywna, należy przejść do etapu drugiego.
W świetle art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. nawet postanowienie kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy i nieuzgodnione z nim indywidualnie będzie wiązało konsumenta, jeśli określa ono główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, oraz zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Tylko łączne spełnienie dwóch ostatnich przesłanek będzie skutkowało przyjęciem, że występuje wyjątek od zasady, tj. że postanowienie wiąże konsumenta pomimo spełnienia warunków z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c. Reasumując, aby dane postanowienie mogło zostać uznane za niedozwolone (niewiążące konsumenta), muszą zostać spełnione trzy warunki: 1. musi wystąpić przesłanka pozytywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.: to jest naruszenie dobrych obyczajów i rażące naruszenie interesów konsumenta, 2. nie może wystąpić przesłanka negatywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.: to jest, indywidualne uzgodnienie postanowienia z konsumentem, 3. nie mogą wystąpić obie przesłanki negatywne z art. 385 1 § 1 drugie k.c.: to jest, określenie przez badane postanowienie głównych świadczeń stron oraz jednoznaczność badanego postanowienia. Wystąpienie tylko jednej z tych przesłanek negatywnych nie jest przeszkodą do stwierdzenia abuzywności postanowienia.
Odnośnie pierwszej przesłanki wskazać trzeba, że sporne postanowienia umowne podlegają ocenie z perspektywy art. 385 ( 1) § 1 k.c. który musi być odczytywany w kontekście art. 3 ust 1 Dyrektywy. Zgodnie z tym przepisem warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, uznaje się za nieuczciwe, jeśli stojąc w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Użyte w tym przepisie pojęcie dobrej wiary definiowane jest w preambule do Dyrektywy 93/13, gdzie stwierdzono, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. W judykaturze wyjaśnia się, że sąd krajowy musi w tym zakresie sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyroki TSUE z 16 lipca 2020 r., C-224/19, LEX nr 3029454, pkt. 75; z 3 października 2019 r., C-621/17, EU:C:2019:820). Z kolei w nauce akcentuje się kwestię zaufania, które powinno istnieć między stronami stosunku cywilnego (ze względu na działanie w warunkach zaufania strony powinny postępować w określony sposób – uczciwie i przy uwzględnieniu słusznych interesów kontrahenta (por. np. B. Gnela, Problem zgodności niektórych definicji i instytucji polskiego prawa konsumenckiego z prawem unijnym (w: J. Frąckowiak, R. Stefanicki (red.) Ochrona konsumenta w prawie polskim na tle koncepcji effet utile, Wrocław 2011, s. 67-68). Rozumiane w opisany sposób pojęcie dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym) tworzy zatem podstawę do wykładni (w myśl opisanych wyżej zasad wykładni zgodnej) klauzuli dobrych obyczajów normy art. 385 ( 1) k.c., jako transponującej do systemu krajowego regulację art. 3 Dyrektywy 93/13. Wskazuje na to sposób rozumienia tego pojęcia w judykaturze Sądu Najwyższego, gdzie przyjęto, że „dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Wskazano zarazem, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania (por. np. wyrok SN z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).
Z kolei pojęciu rażącego naruszenia interesów konsumenta użytym w regulacji krajowej odpowiada klauzula znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta jako wyniku (skutku) zastosowania warunku umownego. Przyjmuje się w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, że taka sytuacja zachodzi w przypadku nałożenia na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego (por. np. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19, LEX nr 3183143). Zarazem wyjaśniono, że badanie istnienia tej przesłanki nie może się ograniczać jedynie do „ekonomicznej oceny o charakterze ilościowym, dokonywanej w oparciu o porównanie z jednej strony całkowitej kwoty transakcji będącej przedmiotem umowy, a z drugiej strony kosztów, które zgodnie z tym warunkiem obciążają konsumenta”. Dostrzega się bowiem, że znacząca nierównowaga może wynikać już z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują przepisy krajowe (por. np. wyrok TSEU z 3 października 2019 r., C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51).
Przyjmuje się też, że w świetle dyrektywy 93/13 warunek znajdujący się w obarczonej ryzykiem umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, należy uznać za nieuczciwy także wówczas, jeżeli w świetle okoliczności towarzyszących zawarciu umowy i występujących w chwili jej zawarcia, warunek ten może spowodować znaczącą nierównowagę wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreśla się, że przesłanka określona w art. 3 zaistnieje także wówczas, gdy wspomniana nierównowaga może wystąpić tylko wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi (por. wyrok TSEU z 27 stycznia 2021 roku, C-229/19, LEX nr 3112697). Przesłankę tę należy badać więc w kontekście wszystkich okoliczności, o których mowa w art. 4 ust. 1 Dyrektywy. Wywodzi się stąd, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy, ale z perspektywy chwili orzekania. W tym kontekście stwierdza się, że okolicznościami objętymi regulacją art. 4 ust. 1 Dyrektywy są takie okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 27 stycznia 2021 roku, C-229/19, LEX nr 3112697 i powołane tam orzecznictwo).
Z opisanych wyżej względów wnioski wyprowadzone w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na podstawie wykładni Dyrektywy 93/13 należy zatem uwzględniać przy wykładni pojęcia rażącego naruszenia interesu konsumenta użytego w art. 385 1 k.c. W ocenie Sądu odwoławczego, zawarte w poddanej pod osąd umowie klauzule indeksacyjna i spreadowa kształtowały prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały ich interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania ich jako niedozwolonych. Należy zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że abuzywność spornych postanowień umownych przejawiała się w tym, iż pozwany bank, redagując postanowienia umowy, przyznał sobie prawo do jednostronnego ustalania w walucie polskiej wysokości świadczenia stanowiącego przedmiot zobowiązania powodów przez wykorzystywanie wyznaczanych przez siebie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego.
Sąd Okręgowy trafnie zwrócił uwagę, że tzw. klauzule spreadowe i klauzule indeksacyjne (także o kształcie analogicznym do stosowanego przez pozwanego w ramach rozliczeń z powodami) były przedmiotem wielokrotnej analizy w judykaturze. W świetle kolejnych wypowiedzi Sądu Najwyższego, odwołujących się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, przyjąć można, że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania (co w świetle wcześniejszych wywodów miało miejsce także w niniejszej sprawie). Wyjaśniano zatem już w judykaturze, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzula tzw. spreadu walutowego) odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę) traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c. (por np. wyroki SN z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17; z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18; z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19; z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18; z 11 grudnia 2019, V CSK 382/18 czy ostatnie postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2023 r. I CSK 6181/22).
Z zakwestionowanych w niniejszej sprawie postanowień umownych wynika wprost, że przeliczanie zarówno kwoty kredytu wypłaconego powodom z waluty polskiej na walutę CHF, jak i rat kredytu z CHF na złote polskie, miało odbywać według tabeli kursowej banku. W żadnym postanowieniu umów, jak również stanowiących ich integralną część Ogólnych Warunkach Kredytowania nie sprecyzowano sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku, choćby przez wiążące określenie przyjmowanych przez bank granic różnicy (odchyleń) między kursem rynkowym i kursem stosowanym przez siebie. W szczególności postanowienia objętej sporem umowy w istocie nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF, ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została w istocie dowolność w zakresie wyboru szczegółowych kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem CHF. Czynniki obiektywne (sprawdzalne z punktu widzenia konsumenta), jak w szczególności wysokość rynkowych kursów wymiany CHF, tylko częściowo wpływają na ostateczny koszt kredytu ponoszony przez konsumenta (a jak to wyżej uwypuklono, inkryminowane umowy nie określają, w jaki sposób kształtują kurs ostatecznie ustalany przez pozwanego).
W prezentowanych wyżej wypowiedziach judykatury wyjaśniano wielokrotnie, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego, jako określającego główny przedmiot umowy, określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. zwłaszcza wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19). Zwrócić należy również uwagę na treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 18 listopada 2021 roku w sprawie C-212/20, w którym wprost wskazano, że artykuł 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę. W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie ulega wątpliwości, że w realiach niniejszej sprawy takie oszacowanie nie było możliwe. Z powyższych przyczyn tzw. klauzula spreadowa w kształcie przyjętym w analizowanej umowie, a więc pozwalająca bankowi na przeliczanie świadczenia przy uwzględnieniu kursu ustalonego jednostronnie przez przedsiębiorcę w dacie wymagalności świadczenia (odesłanie do tabeli kursów ustalanej przez kredytodawcę bez udziału konsumenta na podstawie kryteriów niesprecyzowanych dostatecznie w treści umowy) musi być kwalifikowana jako abuzywna.
W przypadku klauzuli indeksacyjnej sprzeczność z dobrymi obyczajami wynika stąd, że na kredytobiorcę (ekonomicznie słabszą stronę umowy) nałożono w istocie nieograniczone ryzyko deprecjacji waluty polskiej w stosunku do waluty obcej użytej dla „indeksacji” świadczenia. Powyższe działanie przedsiębiorcy nie ma żadnego uzasadnienia w świetle zasad lojalności kontraktowej (identyfikowanych w art. 3 Dyrektywy jako zasady dobrej wiary) zwłaszcza, jeśli opiera się o przewagę organizacyjną i informacyjną banku nad kontrahentem. To przedsiębiorca winien ponosić odpowiedzialność za lokowanie w swojej ofercie tego rodzaju ryzykownych dla konsumenta „produktów” bankowych. Nie można też pomijać kontekstu, jaki tworzy kreowane przez banki postrzeganie ich jako przedsiębiorców szczególnych – podmiotów zaufania publicznego, którzy nie tylko finansują zaspokojenie potrzeb lecz działają dla najlepiej pojętego interesu (dobra) klienteli („doradzają” przy wyborze sposobu finansowania w interesie klienta). Ten aspekt sytuowania się przedsiębiorców prowadzących przedsiębiorstwa bankowe w strukturze rynku wiąże się ściśle z praktyką oferowania (wobec osób działających w zaufaniu do profesjonalizmu podmiotów świadczących usługi bankowe) rozwiązań ryzykownych ekonomicznie dla konsumenta bez zachowania standardu informacyjnego, adekwatnego dla ponoszonego przez kontrahenta ryzyka. Zważywszy na długotrwałość stosunku kredytu i znaczącą kwotę zobowiązania dla sytuacji majątkowej konsumenta oraz zobrazowane w niniejszej sprawie skutki finansowe stosowania analogicznych klauzul, tego rodzaju zachowanie przedsiębiorcy (sprowadzające się do zaniechania zniwelowania przewagi informacyjnej na etapie zawarcia umowy) jako dotykające istotnie życiowych interesów konsumenta musi być uznane za naruszające klauzulę dobrych obyczajów. Zarazem będzie ono naruszało rażąco interesy konsumenta. Jak wyjaśniono wyżej, pojęcie to (użyte w art. 385 1 k.c.) musi być interpretowane w kontekście wzorca wynikającego z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13.
W realiach rozpatrywanej sprawy już samo porównanie skutków ekonomicznych stosowania postanowienia umownego powoduje przyjęcie, że jego zastosowanie narusza równowagę kontraktową na niekorzyść konsumenta, nawet jeśli skutki tego ujawniły się w następstwie późniejszych zmian rynkowych (por. wyrok TSUE z 27 stycznia 2021 r., C-229/19). W judykaturze TSUE przyjęto między innymi, że warunki umowy kredytu denominowanego powodujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikających z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (por. wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r., C-776/19). Ujmując tę wypowiedź w realiach sprawy nie sposób nie dostrzec, że nie przedstawiono żadnych argumentów, które pozwalałyby na przypuszczenie, że pozwany mógł racjonalnie przewidywać, iż powodowie, po uzyskaniu wyczerpującej informacji, świadomie wyraziliby zgodę w drodze indywidulanych negocjacji na przyjęcie na siebie nieproporcjonalnego ryzyka kursowego. Stąd też, w ocenie Sądu odwoławczego, uznać należy, że zarówno klauzula spreadowa, jak i indeksacyjna, skutkują znaczącą nierównowagą praw i obowiązków stron umowy ze szkodą dla konsumenta.
Co do drugiej przesłanki przewidzianej w art. 385 1 k.c. to - jak wyjaśniono wyżej - pozwany nie sprostał ciążącemu na nim, na mocy art. 385 1 § 4 k.c., obowiązkowi dowiedzenia, że sporne postanowienia zostały uzgodnione indywidualnie. Przesłuchanie strony powodowej nie pozostawia wątpliwości, że umowa kredytu zawarta między stronami była typową umową adhezyjną. Wybór powodów ograniczał się do zaakceptowania warunków narzuconych przez pozwanego, bądź do rezygnacji z zawarcia umowy. Z art. 3 ust. 2 zdania 1-2 dyrektywy Rady 93/13/EWG wynika wprost, że fakt, iż niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Podkreślić trzeba, że możliwość wyboru waluty kredytu lub waluty spełnienia świadczenia nie jest tożsame z indywidualnym uzgodnieniem postanowień umowy, gdyż należy odróżnić wybór oferowanego przez pozwanego typu produktu bankowego (tj. jest umowy kredytu w walucie polskiej, umowy kredytu denominowanego, umowy kredytu walutowego lub umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej) od możliwości negocjacji postanowień składających się na dany typ umowy. W badanej sprawie powodowie, wyrażając wolę zawarcia umowy kredytu indeksowanego do CHF, nie mieli wpływu na kształt poszczególnych elementów tej umowy uznanych za niedozwolone klauzule umowne.
Odnośnie trzeciej przesłanki Sąd Okręgowy słusznie przyjął, iż klauzule dotyczące ryzyka wymiany walut określają główny przedmiot umowy kredytu. Z jednej strony nie budziło bowiem sporu między stronami, że wykorzystanie tego mechanizmu umownego powiązane było z przyjętym w umowach sposobem ustalania zmiennego oprocentowania kredytu (odbiegającym co do wysokości i sposobu ustalania w stosunku do oferty kredytów niezawierających klauzuli indeksacyjnej). Z drugiej strony klauzula indeksacyjna służyła ustaleniu ostatecznej wartości świadczenia kredytobiorców (wysokość kwoty kredytu wyrażona w walucie polskiej przeliczana była na walutę CHF według odpowiedniego kursu obowiązującego w chwili świadczenia, a następnie wartość raty kapitałowo odsetkowej przeliczana była z waluty CHF na walutę polską według odpowiedniego kursu obowiązującego w dacie spłaty). W rezultacie postanowienia kreujące mechanizm ustalania wartości podstawowych w ramach umowy kredytu świadczeń stron jako określające bezpośrednio wartość wzajemnych zobowiązań muszą być zatem w niniejszej sprawie kwalifikowane w płaszczyźnie art. 4 ust. 2 Dyrektywy.
Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę, że zgodnie ze zdaniem drugim art. 385 1 § 1 k.c. przewidziany w tym przepisie brak związania konsumenta nieuczciwą klauzulą umowną nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Norma ta (w myśl zasad wykładni zgodnej) musi być odczytywana w kontekście jurydycznym tworzonym przez treść art. 4 ust. 2 Dyrektywy, który jest przez art. 385 1 k.c. transponowany do krajowego systemu prawnego. Według przywołanej normy Dyrektywy zaś ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług, o ile warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem.
Według art. 5 Dyrektywy, w przypadku umów, w których wszystkie lub niektóre z przedstawianych konsumentowi warunków wyrażone są na piśmie, warunki te muszą zawsze być sporządzone prostym i zrozumiałym językiem. Wszelkie wątpliwości co do treści warunku należy interpretować na korzyść konsumenta. Norma ta ma zastosowanie także wówczas, gdy warunek jest objęty zakresem stosowania art. 4 ust. 2 tej dyrektywy. Jak wskazano już powyżej, w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśnia się, że w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek taki powinien nie tylko być zrozumiały pod względem formalnym i gramatycznym, ale również umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania świadczenia i oszacować tym samym w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (por. wyrok TSUE z 3 marca 2020 r., C-125/18, EU:C:2020:138).
Jednocześnie w kontekście umów o kredyt denominowany lub indeksowany wielokrotnie wskazywano, że artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (por. wyrok TSUE z 30 kwietnia 2014 r., C-26/13). Podkreśla się, że warunek ten jest spełniony, jeżeli przedsiębiorca dostarczył kontrahentowi przed zawarciem umowy wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny był w stanie zrozumieć konkretne działanie przedmiotowego mechanizmu finansowego i oszacować w ten sposób, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy (por. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19). W tym samym wyroku wskazano wyraźnie, że regulacja dyrektywy 93/13 stoi na przeszkodzie temu, by ciężar dowodu w zakresie prostego i zrozumiałego charakteru warunku umownego w rozumieniu art. 4 ust. 2 tej dyrektywy spoczywał na konsumencie. Wyjaśniono także w judykaturze, że przestrzeganie przez przedsiębiorcę wymogu przejrzystości, o którym mowa w art. 4 ust. 2 i art. 5 dyrektywy 93/13, musi być oceniane przez odwołanie się do informacji dostępnych temu przedsiębiorcy w dniu zawarcia umowy z konsumentem (por. wyrok TSUE z 9 lipca 2020 r., C-452/18, pkt. 49). Bez znaczenia natomiast dla oceny obowiązków przedsiębiorcy pozostają indywidualne cechy konsumenta – posiadana przez niego wiedza, kwalifikacje, czy doświadczenie zawodowe (por. postanowienie TSUE z 14 września 2016 r., C-534/15, wyrok TSUE z 3 września 2015 r., C-110/14). W tym znaczeniu ocena prawna dokonywana musi być oparta o kryteria zobiektywizowane odnoszone do wzorca przeciętnego, dostatecznie uważnego i działającego z odpowiednim rozeznaniem konsumenta w oderwaniu od subiektywnych cech rzeczywistej strony umowy z przedsiębiorcą.
W prawie krajowym, regulację szczególną dotyczącą rozkładu ciężaru dowodu w sprawach konsumenckich zawiera norma art. 385 1 § 4 k.c., zgodnie z którą ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Odczytując jednak treść normy art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. w kontekście tworzonym przez transponowaną normę dyrektywy należy przyjąć, że na przedsiębiorcy spoczywa też ciężar dowodu zachowania wzorca informacyjnego opisanego wyżej. Zatem pozwany powinien wykazać, że przedstawił konsumentowi w sposób przystępny i przejrzysty (verba legis: „prostym i zrozumiałym językiem”), taki zakres informacji, który był wystarczający do tego, by konsument dostatecznie uważny i rozsądny mógł ocenić potencjalnie istotne z perspektywy jego interesów (zobowiązań finansowych) konsekwencje ekonomiczne warunku nakładającego nań ryzyko walutowe przez cały okres obowiązywania umowy. W przypadku klauzul nakładających na konsumenta ryzyko niekorzystnych zmian kursowych (a więc zarówno klauzuli denominacyjnej, jak i indeksacyjnej) przedsiębiorca powinien przedstawić dokładne i wystarczające informacje odnośnie do ryzyka kursowego pozwalające właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu przeciętnemu konsumentowi na dokonanie oceny ryzyka potencjalnie znaczących skutków gospodarczych takich warunków umownych dla jego zobowiązań finansowych w trakcie całego okresu obowiązywania tej umowy (por. postanowienie TSUE z 6 grudnia 2021 r., C-670/20, LEX nr 3273910). Bank musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Zarazem przyjęto, że przedmiotem oceny sądu rozpoznającego sprawę jest to, czy przedsiębiorca przedstawił zainteresowanym konsumentom wszelkie istotne informacje pozwalające im ocenić, jakie konsekwencje ekonomiczne ma kwestionowany w sporze warunek dla ich zobowiązań finansowych (por. wyrok TSUE z 20 września 2017 r., C-186/16). W odniesieniu do tzw. klauzul spreadowych przyjęto natomiast, że treść postanowienia umowy kredytu dotyczącego ustalenia ceny zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę (por. wyrok TSUE z 18 listopada 2021 r., C-212/20, LEX nr 3256973).
Jak wyjaśniono już w ramach omawiania zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., to pozwany powinien przytoczyć i wykazać w niniejszej sprawie, jakie konkretnie dane i w jaki sposób opracowane udostępnił powodom przed zawarciem umowy. Udowodnić też należało, że zakres informacji dotyczących ryzyka kursowego i jego wpływu na wartość zobowiązania strony powodowej (a pośrednio na stan jej interesów finansowych w wyniku wykonania umów) odpowiadał wiedzy posiadanej przez pozwany bank w chwili zawierania umowy. W odniesieniu do klauzuli spreadowej należało zaś wykazać zakres informacji przekazanych klientowi odnośnie do sposobu ustalania przez bank tabel kursowych, o których mowa w umowach. Dopiero taki materiał procesowy mógł otwierać podstawę do oceny, czy dane te z perspektywy wzorca konsumenta rozsądnego i uważnego, były wystarczające dla wypełnienia obowiązku określonego w art. 5 w związku z art. 4 ust 2 Dyrektywy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwany, obciążony ciężarem dowodu, nie przedstawił w sprawie argumentów pozwalających na przyjęcie, że klauzule dotyczące omawianych w tym miejscu kwestii zostały sporządzone z zachowaniem opisanych wzorców przejrzystości.
Reasumując tę część rozważań, Sąd Apelacyjny stwierdza, że Sąd I instancji zasadnie przyjął, iż w sprawie ziściły się wszystkie przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c., obligujące go do stwierdzenia niedozwolonego charakteru kwestionowanych postanowień.
Bezzasadne pozostają również zarzuty pozwanego, w których kwestionuje on ocenę prawną Sądu I instancji w części dotyczącej wpływu zastrzeżenia w umowie między stronami klauzuli abuzywnej na ważność umowy. Pozwany stoi na stanowisku, że nawet przy przyjęciu abuzywności kwestionowanych przez powodów klauzul indeksacyjnej i spreadowej umowa może zostać utrzymana w mocy, zaś Sąd winien przeprowadzić analizę możliwości jej dalszego wykonywania przez strony przy zastosowaniu średniego kursu NBP do ustalania wysokości rat kredytowych.
Sąd Apelacyjny przypomina, że jeżeli chodzi o kwestię wpływu zastrzeżenia w umowie między stronami klauzuli abuzywnej na ważność umowy oraz możliwości zastąpienia postanowień abuzywnych jakimikolwiek uregulowaniami wynikającymi z przepisów prawa, konieczne jest odwołanie do wiążącej sądy krajowe wykładni prezentowanej w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz stanowiska prezentowanego aktualnie w judykaturze Sądu Najwyższego. Przypomnieć należy (w kontekście zasad wykładni zgodnej), że według art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Przepisy kodeksu cywilnego (w tym art. 385 1 k.c.) muszą zatem podlegać takiej wykładni by zapewnić prawidłową implementację normy Dyrektywy.
Spośród wypowiedzi judykacyjnych TSUE dotyczących wykładni art. 6 ust. 1 Dyrektywy w kontekście treści regulacji prawa krajowego zwrócić należy uwagę na wyrok z 14 marca 2019 r., C-118/17, w którym przyjęto, że art. 6 Dyrektywy 93/13 wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy. Z kolei w wyroku z 3 października 2019 r., C-260/18, TSUE przyjął, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej „unieważnieniu” (a zatem w świetle prawa polskiego – stwierdzeniu nieważności”). Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy „unieważnienie” klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Stanowisko to zostało potwierdzone w szeregu kolejnych orzeczeń.
Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C-260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony (zob. pkt 81 wyroku z 30 kwietnia 2014 r., C-26/13; pkt 59 wyroku z 26 marca 2019 r., C-70/17), niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych prawa krajowego. Wykładnia ta jest konsekwentnie podtrzymywana w kolejnych wypowiedziach Trybunału (por. wyroki z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20 oraz z 18 listopada 2021 r., C-212/20). Podtrzymuje się zwłaszcza i rozwija tezę, że nie jest możliwe zastąpienie klauzuli w drodze wykładni umowy poprzez odwołanie się do wykładni umowy, w prawie polskim do zasad przewidzianych w art. 65 k.c. W taki sam sposób kwestia ta intepretowana i rozstrzygana jest obecnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. przede wszystkim uchwała (7s) SN z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21).
W judykaturze TSUE wielokrotnie podkreślano też, że decyzja sądu musi uwzględniać interes konsumenta w tym znaczeniu, że orzeczenie powinno przywracać rzeczywistą równość stron umowy. Chodzi tu o równość pojmowaną materialnie, a zatem o skutek, w którym zniwelowane zostaną naruszające normę art. 385 1 k.c. następstwa przewagi informacyjnej i organizacyjnej przedsiębiorcy na etapie zawierania umowy. Konsument może domagać się stwierdzenia nieważności umowy w całości. Wreszcie, podkreśla się aspekt skutku wyroku w płaszczyźnie publicznoprawnej. Chodzi tu o kwestię zapewnienia skuteczności środka ochrony prawnej w rozumieniu art. 7 Dyrektywy 93/13 oraz uzyskanie tzw. skutku odstraszającego (zniechęcającego). Przypomnieć należy, że chodzi o takie zastosowanie prawa, by przedsiębiorca stosujący nieuczciwą klauzulę nie czerpał z tego tytułu jakichkolwiek korzyści. Przyjmuje się, że rozstrzygnięcie nie może prowadzić do sytuacji, w której doszłoby do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (zob. wyroki TSUE z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20; z 26 marca 2019 r., C-70/17). W tym kontekście wzorzec stosowania prawa musi uwzględniać zasadniczo indywidualny interes konsumenta a równolegle zmierzać do wypełnienia publicznych celów regulacji wywodzonych z przytoczonych na wstępie norm traktatowych. Dopiero zatem oświadczenie konsumenta o związaniu się klauzulą abuzywną i woli pozostawienia w mocy umowy ma zatem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną. Jego brak (w sytuacji, gdy umowa nie może obowiązywać bez klauzuli) nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21).
W ocenie Sadu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy prawidłowo zakwalifikował klauzulę indeksacyjną oraz spreadową jako dotyczące głównego przedmiotu umowy (głównych świadczeń stron). Na tle analogicznych stanów faktycznych kwestia ta była bowiem przedmiotem wielokrotnych wypowiedzi, zarówno TSUE, jak i Sądu Najwyższego (por. np. wyroki SN z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19; z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, czy z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17). Eliminacja z treści umowy opisanych klauzul wpływa w niniejszej sprawie istotnie na treść stounku zobowiązaniowego. Klauzula indeksacyjna w swej istocie stanowi element konstrukcyjny umowy, który decydował o ukształtowaniu innych jej istotnych elementów (zwłaszcza o wyborze mechanizmu i miernika służącego do ustalania zmiennego oprocentowania). Kwestia ta (wpływając na prognozy co do wysokości odsetkowych kosztów kredytu) z kolei odróżniała istotnie kredyt zawarty według wzorca objętego sporem od innych ofert rynkowych pozwanego banku i decydowała o jego atrakcyjności dla konsumentów. Tak też ocenia się analogiczne konstrukcje umowne w judykaturze. Wyeliminowanie tej klauzuli w istocie powodowałoby, że wbrew woli stron umowa kredytu zobowiązywałaby kredytobiorcę do zwrotu kwoty wypłaconej mu przez bank w PLN, oprocentowanej jednak stosownie do przyjętego w umowie mechanizmu zmiennej stopy ustalanej o w oparciu o wskaźnik LIBOR. Niewątpliwie umowa taka różni się istotnie jeśli chodzi o wzajemne zobowiązania i praw stron od umowy ukształtowanej przez powodowy bank przy wykorzystaniu klauzuli abuzywnej. To zaś powoduje brak możliwości utrzymania umowy w mocy bez zakwestionowanego warunku umownego (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Tak też zdaje się oceniać tę kwestię skarżący, wskazując w apelacji, że umowa może obowiązywać dalej jedynie bez klauzuli kursowej, a wyeliminowane postanowienie umowne miałoby być zastąpione w jego intencji „wypełnione przez system prawny” przez zastosowanie art. 358 k.c. czy też per analogiam innej normy w spośród wyliczanych w apelacji a odwołujących się do średniego kursu NBP.
Analogicznie należy oceniać wpływ usunięcia z umowy klauzuli spreadowej. Bank zakładał bowiem, że wykorzystując tę klauzulę uzyska dodatkową korzyść majątkową, odpowiadającą różnicy między kursem według którego przeliczono świadczenie w momencie wypłaty i kursem według którego miała być ustalona wartość w PLN świadczenia kredytobiorcy z tytułu zwrotu kredytu. Zarazem usunięcie klauzuli spreadowej powoduje, że w istocie (wobec niemożności zastąpienia tej klauzuli np. poprzez zastosowanie średniego kursu ogłaszanego przez NBP i braku normy dyspozytywnej znajdującej zastosowanie w przypadku zaniechania określenia w umowie takiej klauzuli) umowa zawierająca mechanizm waloryzacyjny nie mogłaby być wykonana. Opisane argumenty prowadzą do wniosku, że po stwierdzeniu , iż którakolwiek z opisanych klauzul (lub obie z nich) nie wiąże konsumenta, nie jest możliwe przyjęcie, że poddania pod osąd umowa kredytu była ważna.
W realiach przedmiotowej sprawy nie można również przyjąć możliwości przekształcenia kredytu indeksowanego w kredyt walutowy. W orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że kredyt waloryzowany kursem waluty obcej (tak denominowany, jak i indeksowany) zachowuje charakter kredytu złotowego. Przy kredytach waloryzowanych żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia (czyli wypłaty kwoty kredytu) dotyczy wyłącznie waluty krajowej (por. wyroki Sądu Najwyższego z 30 września 2020 r., I CSK 556/18 oraz z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19). Przekształcenie kredytu indeksowanego w walutowy oznaczałoby zbyt daleko idącą ingerencję w treść ukształtowanego przez strony węzła obligacyjnego, skutkującą jego przekształceniem (w oderwaniu od kontekstu gospodarczego) w umowę zupełnie innego rodzaju. Waluta CHF została wprowadzona do umowy nie dlatego, że okoliczności jej zawarcia miały cokolwiek wspólnego z państwem szwajcarskim, lecz po to by zapewnić bankowi dodatkowy dochód w postaci obciążającego kredytobiorcę spreadu walutowego a jednocześnie uatrakcyjnić ofertę poprzez zaoferowanie niższego oprocentowania niż w przypadku kredytów w PLN pozbawionych mechanizmu indeksacyjnego. Przekształcenie spornej umowy w kredyt walutowy w żaden sposób nie sanowałoby też braku polegającego na niepouczeniu konsumenta przed zawarciem umowy o ryzyku walutowym.
W realiach niniejszej sprawy dochodzone przez powodów żądanie ustalenia i zapłaty w oparciu o nieważność wykonanej umowy, a także uzasadnienie stanowiska, odwołujące się w toku procesu do kolejnych wypowiedzi Trybunału Sprawiedliwości, uznać należało za dobitny dowód (podjętej świadomie i w oparciu o prawidłową wiedzę prawną oraz rozeznanie co do skutków ekonomicznych) woli powodów w zakresie odmowy związania się umową zawierającą postanowienia uznane za niedozwolone. Z kolei stanowisko zajęte przez powodów w postępowaniu apelacyjnym również nie pozostawia wątpliwości, że aprobują oni przyjęty przez Sąd Okręgowy sposób rozstrzygnięcia sporu. W ocenie Sądu Apelacyjnego powodowie podjęli zatem w pełni uświadomioną decyzję, iż chcą skorzystać z ochrony konsumenckiej i doprowadzić do rozliczenia skutków nieważnej umowy. Uwzględniając zatem przedstawione wyżej wywody TSUE (ich wiążące znaczenie dla wykładni przepisów prawa krajowego implementujących zasady ochrony konsumenckiej przewidziane w Dyrektywie 93/13), Sąd Apelacyjny stwierdza, że wobec potraktowania kwestionowanych postanowień jako abuzywnych (i opisanego ich znaczenia dla określenia świadczeń stron wynikających z umowy) oraz stanowiska powodów poddanego ocenie według opisanych wzorców (akcentujących konieczność wzięcia pod uwagę wyłącznie interesu konsumenta), roszczenie dochodzone w niniejszej sprawie trafnie zostało uznane przez Sąd pierwszej instancji za zasadne.
Dla wyczerpania argumentacji wskazać trzeba, że na uwzględnienie nie zasługiwała grupa zarzutów dążąca do wykazania zasadności „zastąpienia” klauzuli abuzywnej przepisem prawa, który według pozwanego mógłby znaleźć zastosowanie jako dyspozytywny. Nie jest możliwe uzupełnienie umowy innymi postanowieniami z uwagi na brak przepisów dyspozytywnych w prawie krajowym w tym zakresie. Pozwany zakłada, że umowa powinna być uznana za ważną po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej, a wartość świadczenia powodów obliczana przy uwzględnieniu kursu ustalanego przez bank centralny. Jak już wskazano powyżej, należy odrzucić dopuszczalną w dawniejszym orzecznictwie możliwość zastąpienia przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez Narodowy Bank Polski. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu przywoływanego już wyroku w sprawie II CSK 483/18 wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy, stosującego abuzywne klauzule, byłoby w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. W judykaturze akcentuje się natomiast, że w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej działania sądu krajowego mają mieć charakter sankcyjny, zniechęcający profesjonalnych kontrahentów do zawierania we wzorcach umów zawieranych z konsumentami nieuczciwych postanowień. Skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona przez sąd krajowy poprzez wprowadzenie do niej warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu (por. np. wyrok SN z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, a także powołane tam orzecznictwo).
Stosowanie powyższych przepisów prawa materialnego w drodze analogii w interesie przedsiębiorcy stosującego klauzule abuzywne pozostawałoby w sprzeczności z celem regulacji zawartej w art. 385 1 k.c.
Sąd Apelacyjny nie podziela nadto argumentacji apelacji co do tego, że poszczególne postanowienia mogłyby zostać zastąpione wskazanymi w apelacji przepisami art. 358 § 2 k.c. czy też art. 69 ust. 3 Prawa bankowego. Przypomnieć należy, że w orzecznictwie TSUE konsekwentnie neguje się zgodność tego rodzaju zabiegów interpretacyjnych z prawem europejskim (por. zwłaszcza przywoływany przez skarżącego wyrok TS z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20). Wyjątki czyni się dla sytuacji, gdy w prawie krajowym ustanowiono przepis dyspozytywny, mający zastosowanie gdy strony inaczej konkretnej kwestii nie uregulują (por. na te węgierskiego systemu prawnego – wyrok TS z 2 września 2021 r., C-932/19). Nawet w takim przypadku jednak sąd krajowy także jest obowiązany do zbadania, czy zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. W orzeczeniu z 8 września 2022 (C-80/21), dokonując wykładni art. 6 i 7 Dyrektywy 93/13 na tle problemów związanych z kredytami denominowanymi i indeksowanymi, stwierdzono z kolei wyraźnie, że zastąpienie postanowienia umownego przepisem dyspozytywnym albo wykładnią oświadczenia woli stron jest niemożliwe jeśli po uzyskaniu odpowiedniej informacji konsument zaakceptował skutek w postaci nieważności umowy (pkt. 84 wyroku). Pojęcie przepisu dyspozytywnego jest definiowane w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości (zgodnie zresztą z rozumieniem tego pojęcia w polskiej nauce prawa i praktyce) jako krajowy przepis ustawowy lub wykonawczy o charakterze względnie obowiązującym, mający domyślne zastosowanie w braku odmiennego uzgodnienia między stronami, nawet jeśli ów warunek nie był przedmiotem indywidualnych negocjacji (por wywody zawarte w wyroku TS z 21 grudnia 2021 r., C-243/20). W tym miejscu wskazać należy, że w nauce polskiej normę dyspozytywną (względnie wiążącą) wyróżnia się ze względu na przesłankę (warunek) jej niestosowania w razie dokonania niezgodnej z nią czynności prawnej (por. zwłaszcza Z. Radwański, M. Zieliński (w:) M. Safjan [red.] System Prawa Prywatnego tom 1 Prawo cywilne – część ogólna, wyd. 2. Warszawa 2012, s. 374 i n. i tam cytowane piśmiennictwo). Zatem norma dyspozytywna reguluje treść stosunku prawnego (niezależnie od konsensusu stron) o tyle tylko, o ile strony w umowie nie uregulują odmiennie zakresu stosunku prawnego objętego taką normą. W przypadku stosunków prawnych wynikających z umowy chodzi zatem o takie normy, które regulują prawa i obowiązki stron na wypadek braku odpowiednich postanowień umownych. W prawie polskim nie przewidziano przepisów dyspozytywnych, które ustalałyby treść klauzuli indeksacyjnej i sposobu ustalania „kursu przeliczeniowego” na wypadek gdyby w umowie kredytu indeksowanego strony nie zawarły postanowień regulujących te kwestie.
W tym kontekście stwierdzić należy, że art. 358 k.c. nie może być uznany za przepis dyspozytywny w podanym wyżej rozumieniu. Norma wywodzona z tego przepisu nie określa bowiem treści umowy kredytu, jeśli chodzi o sposób ustalania („indeksowania”, waloryzowania) wartości świadczeń kredytodawcy lub kredytobiorcy w PLN w przypadku, gdy strony umowy kredytu nie zawrą w umowie postanowień dotyczących tej kwestii. Norma ta dotyczy zobowiązań wyrażonych w walucie obcej i przyznaje dłużnikowi prawo do spełnienia świadczenia według swojego wyboru w walucie zobowiązania albo w PLN. Nie reguluje ona zatem sposobu ustalania wartości świadczenia (czego dotyczy klauzula waloryzacyjna uznana w sprawie za abuzywną). Nie reguluje też treści umowy kredytu w przypadku uznania za abuzywną klauzuli spreadowej. W swej istocie bowiem dotyczy zatem wyłącznie prawa dłużnika do jednostronnego odstępstwa od obowiązku spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania i skutków wykonania takiego prawa. Jako taka nie może być uznana za zastępującą ex lege niewiążące konsumenta abuzywne postanowienie umowne o treści objętej sporem w niniejszej sprawie. Stąd też już z tej przyczyny bezzasadne są oczekiwania skarżącego co do poszukiwania możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej normą art. 358 k.c. To samo dotyczy wywodów poszukujących możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej przez wykładnię umowy (art. 65 k.c.) i odwołanie się do zwyczaju jako elementu kształtującego treść stosunku prawnego.
Dodać należy też, że w chwili zawierania spornej umowy przepis art. 358 § 2 k.c. nie obowiązywał, zaś brzmienie, w świetle którego wartość waluty obcej określa się co do zasady według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, otrzymał natomiast dopiero w dniu 24 stycznia 2009 roku. Nawet przyjmując, że art. 358 § 2 k.c. w nowym brzmieniu znajdował zastosowanie do spornych umów od tej daty (per analogiam art. L ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Przepisy wprowadzające kodeks cywilny, za wyrokiem SN z 14.12.2004 r., II CK 235/04, LEX nr 512048), żaden przepis prawa nie umożliwia wprowadzenia do umów kursu średniego NBP w okresie pomiędzy ich zawarciem a dniem 24 stycznia 2009 r. Nie dostrzegając zatem podstaw do zastąpienia spornej klauzuli jakimikolwiek przepisami o charakterze ogólnym, Sąd Apelacyjny uznał zarzuty pozwanego za chybione.
W konsekwencji uznania umowy za nieważną trafnie Sąd Okręgowy uznał, że powodom przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego przez nich na rzecz pozwanego w wykonaniu nieważnej umowy kredytu. Z uchwały Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r. (III CZP 11/20, OSNC 2021/6/40) wynika, że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Stanowisko to podtrzymano w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, OSNC 2021/9/56, której nadano moc zasady prawnej. Sąd Okręgowy, przyjmując tę konstrukcję za podstawę roszczenia objętego żądaniem pozwu, nie naruszył zatem prawa materialnego. W świetle powyższego, lakonicznie określony zarzut pozwanego w tym zakresie, musi być uznany za całkowicie bezzasadny.
Za niezasadny Sąd Apelacyjny uznał także zarzut naruszenia normy art. 455 k.c., przez zasądzenie odsetek począwszy od daty wcześniejszej niż dzień wydania prawomocnego wyroku. Zdaniem pozwanego wyrok w niniejszej sprawie ma charakter konstytutywny toteż dopiero od daty uprawomocnienia się należy liczyć początek „realnego terminu” do spełnienia świadczenia.
Przypomnieć należy, że roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia niewątpliwie jest tzw. roszczeniem bezterminowym. Zatem termin spełnienia tego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., który stanowi, że jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony, ani nie wynika z właściwości zobowiązania, dłużnik powinien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela do wykonania zobowiązania, co oznacza, że powinien to uczynić po dojściu do jego wiadomości wezwania wierzyciela do spełnienia świadczenia. Dłużnik popada w opóźnienie zaniechawszy spełnienia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu, a zatem na podstawie art. 481 k.c. aktualizuje się prawo wierzyciela do żądania zapłaty odsetek za opóźnienie.
W tym kontekście Sąd Okręgowy trafnie przyjął, że skoro pozwany nie zaspokoił roszczenia powodów w 7-dniowym terminie, zakreślonym przez powodów w piśmie z dnia 15 października 2019 r. wzywającym do zapłaty do zapłaty kwoty 9.456,64 zł tytułem różnicy pomiędzy wypłaconym powodom kapitałem kredytu (201.816,35 zł) a dokonanymi wpłatami na dzień 30 sierpnia 2019 r. (211.272,99 zł), spowodował, że roszczenie stało się wymagalne od dnia 30 października 2019 r. Powodowie wnieśli o zasądzenie odsetek od dnia doręczenia pozwu, czyli 18 maja 2020 r., słusznie Sąd uwzględnił żądanie w tym zakresie w całości, gdyż w tej dacie roszczenie było już wymagalne.
Dodatkowo Sąd Apelacyjny zauważa, że to, czy dłużnik pozostaje w mylnym lecz usprawiedliwionym przekonaniu, iż nie jest zobowiązany do świadczenia, pozostaje indyferentne dla aktualizacji obowiązku zapłaty odsetek za opóźnienie. Podkreślić należy też, że wyrok ustalający nieważność umowy jest rozstrzygnięciem o charakterze deklaratywnym (nie tworzy nowego stanu prawnego a jedynie wiążąco dla stron potwierdza istnienie stanu zgodnego ze stanowiskiem powodów). Zatem pozwany przedsiębiorca nie może wiązać skutku popadnięcia w opóźnienie dopiero z wydaniem (czy też ściślej - z uprawomocnieniem się) wyroku w niniejszej sprawie.
Bez znaczenia dla opóźnienia pozostaje też kwestia obowiązków Sądu w sprawie konsumenckiej, dotyczących ustalenia, czy konsument posiada odpowiedni zakres informacji dla oceny zasadności żądania ustalenia nieważności umowy (ściślej odmowy związania klauzulą abuzywną). Obowiązki te lokować należy w płaszczyźnie publicznoprawnej, związanej z zachowaniem właściwego standardu ochrony praw konsumenta. Wykonanie tych obowiązków pozostaje bez wpływu na wymagalność dochodzonych od banku roszczeń. Wymagalność ta (termin spełnienia świadczenia) kształtowana jest przez (mające charakter materialnoprawny) oświadczenie wierzyciela (konsumenta) względem dłużnika (banku) wzywające do zapłaty (art. 455 k.c.). W tym kontekście nie można zatem bronić tezy o konstytutywnym znaczeniu prawnym poinformowania przez sąd o skutkach stwierdzenia nieważności umowy, czy też konstytutywnym charakterze wyrażenia przez konsumenta w toku procesu świadomej, wyraźnej i swobodnej decyzji. Konsument może bowiem odpowiednią wiedzę czerpać z innych źródeł (np. pozyskać ją od kompetentnego prawnika w ramach konsultacji prawnych itp.). Rolą sądu oceniającego skuteczność takiego oświadczenia poza procesem (w tym także przed wniesieniem pozwu) czy też w treści pisma procesowego będzie więc jedynie ustalenie, czy zostało ono złożone w sposób dobrowolny i świadomy (przy uwzględnieniu podanego wyżej wzorca oceny) i ewentualne uzupełnienie informacji oraz umożliwienie korekty oświadczenia (jeśli okaże się, że oparte zostało ono na błędnych przesłankach). Z kolei wyrok ustalający nieważność umowy nie ma (ze swojej istoty prawnej) charakteru konstytutywnego i jako jedynie deklaratywny nie może być zdarzeniem, które miałoby skutkować dopiero powstaniem zobowiązania do zwrotu świadczenia na podstawie art. 410 k.c.(oraz popadnięciem przez pozwanego w opóźnienie).
Innymi słowy w przypadku nieważności umowy wyrok nie ma charakteru warunku koniecznego, a strony mogą ewentualne spory rozwiązać na drodze pozasądowej. Argumentacja skarżącego sugerująca, że wyrok sądu (i oświadczenie złożone w toku rozprawy) jest zdarzeniem koniecznym dla powstania obowiązku zwrotu świadczenia, nie znajduje uzasadnienia w treści regulacji dotyczących ochrony konsumenckiej zarówno zawartych w k.c., jak i wynikających z Dyrektywy 93/13 ani też w wykładni tego prawa prezentowanej w orzecznictwie TSUE. Obowiązek zapewnienia równowagi informacyjnej w toku postępowania sądowego pozostaje zatem bez wpływu na oznaczenie terminu wymagalności roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia i momentu, w którym dłużnik powoda w opóźnienie.
Prawidłowo również Sąd Okręgowy nie uwzględnił podniesionych na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego zarzutów potrącenia i zatrzymania. W świetle ukształtowanej praktyki judykacyjnej należy przyjąć za dopuszczalne zgłoszenie zarzutu potrącenia jako ewentualnego („na wypadek” uznania przez Sąd za bezzasadne wiodących zarzutów pozwanego i przesądzenia istnienia wierzytelności objętej powództwem (por. uchwała Sądu Najwyższego (7z) z 15 maja 2014 r., III CZP 88/13; wyrok Sądu Najwyższego z 14 czerwca 2013 r., V CSK 389/12; postanowienia Sądu Najwyższego z 9 sierpnia 2016 r., II CZ 83/16; z 24 lipca 2013 r., V CZ 44/13). Niewątpliwie w takiej sytuacji stanowisko banku pozostaje niespójne w tym znaczeniu, że z jednej strony uważa, iż postanowienia umowne nie są abuzywne, a tym samym umowa jest ważna, a z drugiej strony konstruuje zarzut potrącenia, u którego podstaw jest twierdzenie o istnieniu wierzytelności banku z tytułu nienależnego świadczenia wobec nieważności umowy. Niemniej w tym wyraża się ewentualny procesowy zarzut potrącenia zgłaszany w sytuacji, w której pierwszoplanowe stanowisko strony nie zostanie uwzględnione. Nie wynika natomiast z materiału procesowego, by skutek materialnoprawny zarzutu o potrąceniu uzależniany był od warunku zawieszającego w rozumieniu art. 89 k.c. Za warunek w rozumieniu art. 89 k.c. nie może być uznane dokonanie ewentualnej czynności procesowej. Podniesienie (sformułowanie) zarzutu jako ewentualnego (jak wskazano wyżej) ma bowiem jedynie wyznaczyć kolejność rozpoznawania przez Sąd argumentów (zarzutów) pozwanego przeciwko żądaniom pozwu. Jako stanowiące wykonanie kompetencji strony procesu, mającej swoje źródło w zasadzie dyspozycyjności, odnieść ma skutek wyłącznie w procesie i nie może być samo przez się traktowane jako wyraz woli uzależnienia skutków materialnoprawnych oświadczenia o potrąceniu od oceny sądu w zakresie zarzutów podstawowych (wiodących). Powyższe czyni zbędnym rozstrzyganie sporów w nauce co do zakresu dopuszczalności uzależniania skutków zarzutu potrącenia jako jednostronnej czynności prawnej od warunku zawieszającego w kontekście ograniczeń wynikających z art. 89 k.c. (por. np. B. Swaczyna, Warunkowe czynności prawne, Warszawa 2012, rozdział III §1 i tam cyt. piśmiennictwo).
W ocenie Sądu odwoławczego oba zarzuty – potrącenia i zatrzymania, nie mogły zostać uwzględnione. Po pierwsze, roszczenia objęte zarówno zarzutem potrącenia, jak i oświadczeniem o skorzystaniu z prawa zatrzymania, nie były wymagalne. Po drugie, w ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwanemu nie przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z udostępnionego kredytobiorcom kapitału na podstawie umowy kredytowej. Po trzecie, w przypadku zarzutu potrącenia nie zostały spełnione formalne przesłanki uznania go za skuteczny w świetle regulacji art. 203 1 k.p.c.
Odnośnie zarzutu potrącenia należy wskazać, że odróżnienia wymaga procesowy zarzut potrącenia (jako czynność procesowa zmierzająca do wywołania określonego skutku w procesie, a zatem kierowana przede wszystkim do Sądu i zmierzająca do uzyskania określonego rozstrzygnięcia sporu) od materialnoprawnego oświadczenia o potrąceniu (art. 499 k.c., jako oświadczenia kierowanego do drugiej strony stosunku prawnego i zmierzającego do uzyskania zaspokojenia roszczenia przedstawionego do potrącenia z jednoczesnym umorzeniem własnego zobowiązania). Przyjmuje się jednak, że do potrącenia będącego podstawą zarzutu procesowego może dojść zarówno w następstwie oświadczenia o skutku materialnoprawnym złożonego poza procesem (przed wszczęciem postępowania lub w jego toku), jak i w ramach procesu. Zatem podnosząc zarzut potrącenia strona pozwana może także w procesie złożyć oświadczenie o potrąceniu. Oświadczenie to może więc wynikać z czynności procesowej (być zawarte w jej treści). W takiej sytuacji zatem rozpatrywać należy odrębnie skutki oświadczenia w płaszczyźnie prawa procesowego (kwalifikować jako skierowany przeciwko powództwu zarzut w znaczeniu procesowoprawnym, wpływający na sądową ocenę roszczenia procesowego poddanego pod osąd w pozwie) oraz znaczenie prawne oświadczenia w płaszczyźnie materialnoprawnej (zaistnienie opisanych skutków w postaci umorzenia obu wierzytelności). Przesądzenie zaistnienia skutków materialnoprawnych będzie dopiero rzutowało na ocenę skuteczności zarzutu potrącenia w sensie procesowym.
Sąd Najwyższy, w wyroku z 14 stycznia 2009 r., sygn. IV CSK 356/08, wskazał na konieczność odróżnienia zarzutu potrącenia, będącego czynnością procesową, od materialnoprawnego oświadczenia o potrąceniu. Oświadczenie o potrąceniu stanowi bowiem materialnoprawną podstawę zarzutu potrącenia (zob. też wyrok SA w Łodzi z 10 października 2017 r., I ACa 487/17, LEX nr 2471805 i wyrok SA w Warszawie z 11 lipca 2013 r., VI ACa 1512/12, LEX nr 1386274 oraz uzasadnienie rządowego projektu ustawy zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, druk Sejmowy nr 3137, pkt 58). Kwestii tych w żaden sposób nie zmieniło wprowadzenie regulacji art. 203 1 k.p.c. Stąd też, materialnoprawna skuteczność oświadczenia o potrąceniu łączonego z czynnością procesową (zarzutem potrącenia) wymaga zachowania zarówno przesłanek procesowych, jak i przesłanek przewidzianych przez prawo materialne. Dotyczy to zarówno umocowania do złożenia oświadczenia, jak i spełnienia pozostałych przesłanek materialnoprawnych (przede wszystkim istnienia stanu „potrącalności” – art. 498 k.c. i dojścia oświadczenia do adresata w warunkach określonych w art. 61 k.c.). I tak, zgodnie z treścią art. 203 1 § 1 pkt 1 k.p.c., podstawą zarzutu potrącenia może być tylko wierzytelność pozwanego z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że wierzytelność ta jest niesporna, stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu, orzeczeniem sądu polubownego, ugodą zawartą przed sądem albo sądem polubownym, zatwierdzoną przez sąd ugodą zawartą przed mediatorem, lub uprawdopodobniona dokumentem potwierdzającym jej uznanie przez powoda. Zgodnie natomiast z § 2 pozwany może podnieść zarzut potrącenia nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna. Wreszcie zgodnie z § 3, zarzut potrącenia może zostać podniesiony tylko w piśmie procesowym. Do pisma tego stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące pozwu, z wyjątkiem przepisów dotyczących opłat.
Sąd Apelacyjny zauważa, że pozwany złożył zarzut potrącenia w piśmie procesowym, stanowiącym odpowiedź na pozew. Zarzut ten obejmuje wierzytelność o zwrot kwoty udzielonego powodom kredytu w wysokości 201.816,35 zł. Wierzytelność ta ma niewątpliwie charakter pieniężny i pozostaje związana z powstaniem roszczeń w związku z zawartą przez strony umową kredytową. Wysokość wierzytelności była między stronami bezsporna i wynika z przedstawionych w toku procesu dowodów w postaci samej umowy kredytowej, OWU, czy wreszcie zaświadczenia banku z dnia 27.09.2019 r. Nie ulega jednak wątpliwości, że w dacie zgłoszenia zarzutu potrącenia wierzytelność pozwanego nie była wymagalna, co oznacza, że na ten dzień nie istniał wspomniany stan „potrącalności”.
Jak stanowi przepis art. 498 k.c., do potrącenia może dojść wówczas, gdy przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. W judykaturze Sądu Najwyższego wymagalność roszczenia o świadczenie pieniężne łączy się z upływem terminu spełnienia tego świadczenia (por. np. uchwała SN z 5 listopada 2014 r., III CZP 76/14) Zarazem przyjmuje się jednolicie, że wierzytelność o zwrot nienależnego świadczenia staje się wymagalna w terminie, w którym świadczenie to powinno być spełnione zgodnie z art. 455 k.c. (por. uchwała SN z 26 listopada 2009 r., III CZP 102/09, OSNC 2010, nr 5, poz. 75). Oznacza to, że niezbędna dla powstania stanu potrącalności przesłanka wymagalności wierzytelności o zwrot nienależnego świadczenia aktualizuje się wówczas, gdy dłużnik, po wezwaniu do zapłaty, nie spełni tego świadczenia w terminie oznaczonym zgodnie z art. 455 k.c. (a więc niezwłocznie po otrzymaniu wezwania). Dodać należy, że podniesienie zarzutu potrącenia nie jest jednoznaczne z wezwaniem do zapłaty, gdyż zastosowanie takiego skrótu prawnego nie znajduje uzasadnienia w przepisach ustawy (wyrok Sądu Najwyższego z 16 grudnia 2015 r., IV CSK 141/15; wyrok SA w Warszawie z 4 lipca 2018 r., VII AGa 914/18, LEX nr 2545181).
Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego dostrzega się, iż oświadczenie woli o potrąceniu, bezskuteczne z powodu niewymagalności wierzytelności przedstawionej do potrącenia, może być potraktowane – z uwzględnieniem okoliczności sprawy – jako wezwanie do zapłaty (por. wyrok Sądu Najwyższego z 6 grudnia 2019 r., V CSK 458/18). Jednocześnie wskazuje się, że wezwanie do zapłaty (mające zgodnie z art. 455 k.c. skutkować wymagalnością wierzytelności o świadczenie tzw. bezterminowe) nie wymaga dla swojej skuteczności zachowania szczególnej formy i może być dokonane w każdy sposób, który umożliwi dłużnikowi uzyskanie informacji co do żądania wierzyciela, jeśli chodzi o zaspokojenie roszczenia. Chodzi bowiem o to, by dłużnikowi zostało zakomunikowane, że wierzyciel zgłasza pretensję dotyczącą skonkretyzowanego świadczenia i zamierza doprowadzić do jego przymusowego wyegzekwowania. W tym kontekście przyjmuje się, że oświadczenie o potrąceniu może być kwalifikowane jako ujawniające w sposób wyraźny wolę wezwania do spełnienia świadczenia będącego przedmiotem wierzytelności przedstawionej do potrącenia. Wskazuje się, że oświadczenie takie dostatecznie „wyraża przekonanie potrącającego, iż przysługuje mu skonkretyzowana należność, którą zamierza przymusowo zaspokoić z majątku dłużnika - wierzyciela wzajemnego”. Podkreśla się zarazem, że spełnia ono jurydyczną funkcję wezwania do zapłaty „sygnalizując dłużnikowi, że wierzyciel zmierza do zaspokojenia swego prawa”. Należy jednak zaznaczyć, że wezwanie winno zostać połączone z wyznaczeniem terminu, w jakim zapłata ma nastąpić, albowiem termin niezwłocznie użyty w art. 455 k.c. rozumiany jest w ten sposób, że musi uwzględniać okoliczności każdego konkretnego przypadku, a więc wysokość kwoty objętej wezwaniem sytuację dłużnika itp. W realiach niniejszej sprawy pozwany nie tylko nie wykazał, aby przed zgłoszeniem zarzutu potrącenia wzywał powodów do zapłaty, wyznaczając im odpowiedni termin na spełnienie świadczenia, ale również nie wykazał, aby złożył oświadczenie o potrąceniu wierzytelności objętej zgłoszonym zarzutem. Powyższe czyniło jego procesowy zarzut potrącenia bezskutecznym. Okoliczności tej nie mogło zmienić powielenie tego zarzutu w treści apelacji. Nawet bowiem przyjmując, że zgłoszony przez pozwanego w odpowiedzi na pozew procesowy zarzut potrącenia stanowił oświadczenie o potrąceniu, to zostało ono złożone wyłącznie pełnomocnikowi procesowemu powodów. O ile zaś pełnomocnik pozwanego legitymował się pełnomocnictwem nie tylko do podejmowania czynności procesowych, ale również do czynności o charakterze materialnoprawnym w postaci właśnie składania oświadczenia o potrąceniu (k. 117), to jednak pełnomocnik powodów – co jednoznacznie wynika z treści pełnomocnictwa – nie został umocowany do odbierania takich oświadczeń (k. 14)
Przepis art. 91 k.c. stanowi, że pełnomocnictwo procesowe obejmuje z samego prawa umocowanie do: 1) wszystkich łączących się ze sprawą czynności procesowych, nie wyłączając powództwa wzajemnego, skargi kasacyjnej, skargi o wznowienie postępowania i postępowania wywołanego ich wniesieniem, jak też wniesieniem interwencji głównej przeciwko mocodawcy; 2) wszelkich czynności dotyczących zabezpieczenia i egzekucji; 3) udzielenia dalszego pełnomocnictwa procesowego adwokatowi lub radcy prawnemu; 4) zawarcia ugody, zrzeczenia się roszczenia albo uznania powództwa, jeżeli czynności te nie zostały wyłączone w danym pełnomocnictwie; 5) odbioru kosztów procesu od strony przeciwnej. Powyższy przepis nie daje podstaw do przyjęcia, że pełnomocnictwo procesowe obejmuje swoim zakresem umocowanie do przyjmowania w imieniu mocodawcy materialnoprawnych oświadczeń kształtujących. Wszelkie przypadki udzielenia pełnomocnictwa w zakresie innym, niż określony w regulacji ustawowej muszą być wyraźnie oznaczone i jednoznacznie wynikać z treści pełnomocnictwa. Nie jest z tych względów możliwe dokonywanie jakiejkolwiek wykładni rozszerzającej. Jeżeli już takiej dokonywać, to winno się ją ograniczać do przyjmowania tylko takich oświadczeń woli drugiej strony, które pozostają w związku z własnymi oświadczeniami materialnoprawnymi. W żadnym jednak razie nie jest możliwe uznanie, że pełnomocnictwo procesowe upoważnia do przyjmowania wszelkich oświadczeń o takim charakterze. Aktualność zachowuje pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z 12 października 2007 r. (V CSK 171/07), w którym wskazano, że treść art. 91 k.p.c. nie daje podstaw do przypisania takiemu pełnomocnikowi prawa przyjmowania w imieniu mocodawcy materialnoprawnych oświadczeń kształtujących. W tym wypadku wykładnia celowościowa ustawowego zakresu pełnomocnictwa procesowego sprzeciwia się przypisaniu rozszerzonych uprawnień (por. wyrok Sądu Najwyższego z 9 lipca 2020 r., V CSK 480/18; wyrok SA w Gdańsku z 9 czerwca 2021 r., V ACa 127/21, LEX nr 3209709; wyrok SA w Lublinie z 17 października 2019 r., I ACa 82/19, LEX nr 3207936). Niczego w tym zakresie nie zmienia wprowadzenie do kodeksu postępowania cywilnego art. 203 1 k.p.c. Przepis ten dotyczy wyłącznie procesowego aspektu zarzutu potrącenia, a nie jego materialnoprawnej podstawy. Gdyby ustawodawca zamierzał jednocześnie rozszerzyć umocowanie pełnomocników procesowych do odbierania materialnoprawnych oświadczeń o potrąceniu, to dodając art. 203 1 do k.p.c., znowelizowałby jednocześnie normujący zakres pełnomocnictwa procesowego art. 91 k.p.c. – czego nie uczynił. W świetle powyższych wywodów należy przyjąć, że złożony przez pozwanego w apelacji zarzut potrącenia jest także nieskuteczny, albowiem oświadczenie materialnoprawne nie zostało złożone osobie umocowanej w tym zakresie do działania w imieniu powodów.
Nawet jednak gdyby przyjąć hipotetycznie, że w odpowiedzi na pozew w ramach podniesionego zarzutu potrącenia pozwany w istocie wezwał powodów do zapłaty kwoty 201.816,35 zł i przy przyjęciu, że zgodnie z treścią art. 455 k.c. kwota ta powinna być zapłacona niezwłocznie, to wymagalność roszczenia w zakresie 201.816,35 zł należałoby określić na 2 tygodnie od doręczenia odpisu odpowiedzi na pozew pełnomocnikowi powodów, co mogło nastąpić w terminie wpływu tej odpowiedzi do sądu – 18.06.2020 r. (który z racji należytej reprezentacji swoich mandantów powinien treść odpowiedzi na pozew w tym zakresie zrelacjonować powodom pouczając ich, że może stanowić wezwanie do zapłaty), to zgłoszony w apelacji wniesionej pismem z 5 stycznia 2023 r. po raz kolejny zarzut potrącenia (k. 6v apelacji) uznać należy za spóźniony w świetle art. 203 1 § 2 k.p.c., co czyni go nieskutecznym.
Na uwzględnienie nie zasługiwał nadto podniesiony przez pozwanego w odpowiedzi na pozew ewentualny zarzut zatrzymania. W wyroku z dnia 14 grudnia 2023 r., C-28/22 TSUE w stwierdził, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 w związku z zasadą skuteczności należy interpretować w ten sposób, iż stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w sytuacji gdy umowa kredytu hipotecznego zawarta przez przedsiębiorcę z konsumentem nie może już pozostać wiążąca po usunięciu nieuczciwych warunków zawartych w tej umowie, przedsiębiorca ten może powołać się na prawo zatrzymania umożliwiające mu uzależnienie zwrotu świadczeń otrzymanych od tego konsumenta od przedstawienia przez niego oferty zwrotu świadczeń, które sam otrzymał od tego przedsiębiorcy, lub gwarancji zwrotu tych ostatnich świadczeń, jeżeli wykonanie przez tego samego przedsiębiorcę tego prawa zatrzymania powoduje utratę przez rzeczonego konsumenta prawa do uzyskania odsetek za opóźnienie od momentu upływu terminu nałożonego na danego przedsiębiorcę do wykonania świadczenia po tym, jak przedsiębiorca ten otrzyma wezwanie do zwrotu świadczeń zapłaconych mu w wykonaniu tej umowy (teza 87). Tymczasem w prawie krajowym ugruntowany jest pogląd, że skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia (tak min. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2015 r., II CSK 359/14, LEX nr 1653744). Stanowi to niewątpliwie immanentny wyróżnik prawa zatrzymania w jego kodeksowym ujęciu, definiujący jego istotę. Bez tego skutku, zastosowanie w tzw. „sprawie frankowej” prawa zatrzymania nie będzie zatem odpowiadać instytucji przewidzianej w art. 496 k.c. Z tego względu, uwzględniając dotychczasowe niejednolite stanowisko judykatury w zakresie dopuszczalności uwzględniania zarzutu prawa zatrzymania w tego rodzaju sprawach, przychylić się należy do poglądu, że konsekwencją ww. wyroku TSUE jest wyłączenie możliwości skutecznego powoływania się przez banki na tego rodzaju zarzut w takich sprawach, jak przedmiotowa. Stanowisko takie ostatecznie potwierdził TSUE w postanowieniu z dnia 8 maja 2024 r., C 424/22.
Mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności, wprost wskazujące także na oczywistą bezzasadność ewentualnego wniosku pozwanego o wydanie wyroku kasatoryjnego, apelację jako niezasadną należało oddalić, o czym orzeczono w punkcie I wyroku, na podstawie art. 385 k.p.c.
Na zasadzie odpowiedzialności za wynik sporu, w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. stosując dodatkowo normę art. 98 §1 1 k.p.c., zasądzono od przegrywającego proces pozwanego na rzecz powodów jako współuczestników kwoty po 4.050 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, tj. w połowie stawki minimalnej określonej w § 2 pkt. 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2023 r., III CZP 54/23).
Artur Kowalewski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Artur Kowalewski
Data wytworzenia informacji: