Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 184/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2022-08-31

Sygnatura akt I ACa 184/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 sierpnia 2022 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Sędzia: Leon Miroszewski (przewodniczący)

Protokolant: sekretarz sądowy Ewa Zarzycka

po rozpoznaniu w dniu 9 sierpnia 2022 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa G. N.

przeciwko Bank (...) spółce akcyjnej z siedzibą w G.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 25 listopada 2021 roku, sygnatura akt I C 1555/20

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8.100,00 (osiem tysięcy sto) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się tego orzeczenia do dnia zapłaty.

Leon Miroszewski

Sygnatura akt I ACa 184/22

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 25 listopada 2021 roku, sygnatura akt
I C 1555/20 z powództwa G. N. przeciwko Bankowi (...) Spółce Akcyjnej
w G. o ustalenie i zapłatę w punkcie I stwierdził, że umowa kredytu hipotecznego
nr (...)- (...), zawarta w dniu 21 marca 2006 roku pomiędzy Bankiem (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w K. (poprzednikiem prawnym pozwanego), a pozwanym jest nieważna, w punkcie II zasądził od pozwanego na rzecz powoda 296 379,10 zł wraz
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie poczynając od 26 października 2021 roku
do dnia zapłaty, zaś w punkcie III zasądził od pozwanego na rzecz powoda 11 817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Jak ustalono, powód zdecydował się zaciągnąć kredyt w celu zakupu mieszkania. Poprzednik prawny pozwanego przedstawił powodowi jako najbardziej korzystną ofertę kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich, czyli kredytu denominowanego kursem franka. Powód zgodził się na zaoferowany mu produkt. Z racji wieku nie miał zdolności kredytowej w złotówkach. Poszczególne warunki kredytu nie były negocjowane, w ogóle
nie było takiej możliwości. W dniu 21 marca 2006 roku w siedzibie oddziału banku
w S. doszło do zawarcia umowy. Załącznikami do niej był regulamin, harmonogram spłaty kredytu, wniosek o wypłatę kredytu, oświadczenie o poddaniu się egzekucji oraz oświadczenie dotyczące świadomości kredytobiorcy o istnieniu tzw. ryzyka walutowego. Kwota kredytu, 202 927,17 zł, stanowiąca równowartość 82 406,26 CHF według kursu kupna stosowanego przez pozwany bank, wypłacona została powodowi jednorazowo wypłacona. Tytułem realizacji warunków umowy powód, według stanu na sierpień 2021 roku, wpłacił
na rzecz pozwanego 296 379,10 zł.

Pełnomocnik powoda wezwał pozwanego do zapłaty różnicy pomiędzy kwotą należną bankowi z tytułu udzielonego kredytu, a kwotą rzeczywiście przez bank pobraną, jednak bezskutecznie. Powód wystąpił przeciwko pozwanemu z powództwem, u podstaw którego leżała podnoszona przez niego kwestia abuzywności poszczególnych postanowień umownych, skutkująca ich nieważnością, a tym samym całej umowy, co powoduje obowiązek zwrotu wszystkich świadczonych przez powoda na rzecz pozwanego świadczeń. Powód jest świadomy skutków ustalenia, że umowa kredytu hipotecznego jest nieważna.

Sąd Okręgowy uznał, ż roszczenie powoda dotyczące ustalenia nieważności umowy kredytu hipotecznego oraz zapłaty, zasługiwało na uwzględnienie w całości.

W pierwszej kolejności wskazał, że powodowi przysługuje interes prawny
w wytoczeniu powództwa na podstawie art. 189 k.p.c., bowiem wydanie wyroku w sprawie
o zapłatę nie usunie niepewności w zakresie wszelkich skutków prawnych, jakie wynikają
lub mogą wyniknąć w przyszłości z kwestionowanego przez powoda stosunku prawnego.
Z umowy zawartej z pozwanym wynikają jeszcze inne, dalej idące skutki, których dochodzenie w drodze powództwa o świadczenie nie jest jeszcze aktualne.

Sąd Okręgowy zauważył, że istotnym było w sprawie zastosowanie przepisów prawa unijnego, a w szczególności dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku
w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej jako: dyrektywa 93/13), implementowanej do polskiego porządku prawnego. W szczególności Sąd odwoływał się
do dorobku orzeczniczego na gruncie art. 4 i 6 tej dyrektywy, jako że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wiążą nie tylko sąd orzekający w danej sprawie, lecz wszystkie sądy unijne w sprawach analogicznych.

Uwzględniając powyższe Sąd Okręgowy podzielił podniesioną przez powoda argumentację w zakresie abuzywności postanowień określających sposoby wyliczenia kwoty kredytu i wysokości jego rat, a tym samym nie można uznać ich za wiążących w odniesieniu
do strony powodowej. Na podstawie art. 385 1 k.c. Sąd wskazał, że przesłankami, których spełnienie powoduje zakwalifikowanie postanowienia umownego jako niedozwolonego są: zawarcie ich w umowie z konsumentem, nieuzgodnienie ich z nim indywidualnie, kształtowanie przez nie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Kontrola abuzywności wyłączona jest jedynie
w przypadku spełnienia jednej z dwóch przesłanek negatywnych, tj. gdy postanowienie umowne zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem oraz gdy postanowienie umowne określa główne świadczenia stron i jest sformułowane w sposób jednoznaczny. Oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy (art. 385 2 k.c.).

Dalej Sąd ten stwierdził, że powód bez wątpienia posiadał status konsumenta. Postanowienia umowy nie były z nim indywidualnie negocjowane. Konsument nie miał na ich treść rzeczywistego wpływu (art. 385 1 § 3 k.c.). Wskazał, że jak wynika zarówno z zeznań powoda, jak i zawnioskowanych przez pozwanego świadków, umowa kredytu została zawarta według standardowego wzorca banku i jej postanowienia odnoszące się do denominacji kredytu nie były i nawet nie mogły być przedmiotem negocjacji. Pozwany nie dowiódł twierdzeń przeciwnych. Okoliczność zaś, że konsument znał i rozumiał treść postanowienia oraz zgodził się na wprowadzenie go do umowy nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem.

Za sprzeczne z dobrymi obyczajami Sąd Okręgowy uznał ukształtowanie obowiązków powoda w ten sposób, że bank uzyskał możliwość samodzielnego ustalania kursów kupna
i sprzedaży waluty i na tej podstawie uzyskał możliwość samodzielnego ustalania wysokości
ich zobowiązania w oderwaniu od jakichkolwiek obiektywnych kryteriów, z którymi powód mógłby się zapoznać. Sąd wskazał, że kredyt de facto został wypłacony w złotych, jednak kwota ta uzależniona była od kursu kupna obowiązującego w banku w dniu wydania przez bank pozytywnej decyzji kredytowej. Powód nie wiedział zatem jaka dokładnie kwota w złotych polskich zostanie mu wypłacona, co więcej, nie miał możliwości ustalenia, jaka będzie wysokość kolejnej miesięcznej raty, ani nie mógł wpłynąć na decyzje banku w tym zakresie.
Z samego faktu podpisania umowy, a więc aprobaty dla jej postanowień, nie wynika bezpośrednio akceptacja sposobu ustalania kursu waluty przez pozwanego, skoro w umowie brak jest jednoznacznych zapisów w tym przedmiocie, a kwestia ta nie była indywidualnie omawiana i wyjaśniana. Sąd zaaprobował przywoływane przez siebie orzecznictwo, z którego wynika, że za niedozwolone uznaje się takie postanowienia umowy kredytu, w których kwestię ustalania wysokości rat kwoty kredytu i oprocentowania kredytu denominowanego lub indeksowanego do kursu franka szwajcarskiego pozostawiono nawet niewielkiemu uznaniu banku w sposób niepozwalający konsumentowi z góry przewidzieć jaką wysokość kwoty kredytu i oprocentowania będzie musiał, odpowiednio, zwrócić i zapłacić w okresie obowiązywania umowy. Na skutek zastosowanych przez bank mechanizmów powód został obciążony de facto ukrytą prowizją o niesprecyzowanej i zależnej jedynie od woli banku wysokości. Powód został zobowiązany do bezwarunkowego podporządkowania się jego decyzjom. Postanowienia umowy nie zawierają przejrzystego opisu mechanizmu, dzięki któremu powód mógłby samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające z tych postanowień konsekwencje ekonomiczne. Sąd uznał je za nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez pozwanego kursu wymiany walut, za skutkujące rażącą dysproporcją uprawnień kontraktowych na niekorzyść powoda i w sposób oczywisty godzącą w dobre obyczaje.

Odwołując się do orzecznictwa TSUE (wyrok z dnia 3 października 2019 roku, C-260/18) oraz Sądu Najwyższego (wyroki: z dnia 27 listopada 2019 roku, I CSK 483/18 oraz
z 11 grudnia 2019 roku, V CSK 382/18) Sąd Okręgowy uznał, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany walut określają główny przedmiot umowy kredytu. Kwestionowane przez powoda postanowienia dotyczyły ustalania kursu waluty franka szwajcarskiego na podstawie tabeli kursów obowiązujących w pozwanym banku. Postanowienia te miały wpływ na wysokość zarówno świadczenia pozwanego na rzecz powoda, któremu wypłacono kwotę w PLN,
jak również na wysokość rat płaconych przez powoda na rzecz pozwanego. Bez tych postanowień strony umowy nie mogłyby spełnić swym świadczeń wynikających z umowy kredytu. W załączniku nr 7 jednoznacznie wskazano, że zarówno wypłat kredytu, jak i spłata kredytu następują w złotych, a zatem, zdaniem Sądu Okręgowego, twierdzenia pozwanego
o możliwości spłaty w CHF nie znajdują potwierdzenia w wyżej wymienionych postanowieniach umowy. Postanowienia te Sąd zaliczył zatem do elementów przedmiotowo istotnych umowy.

Sąd I instancji uznał, że kwestionowane postanowienia nie spełniają warunku jednoznaczności. Postanowienia te, nazwane przez Sąd Okręgowy indeksacyjnymi, zostały w umowie sformułowane w sposób niezrozumiały. Powód nie rozumiał w jaki sposób ustalany jest kurs franka szwajcarskiego na podstawie tabel kursowych, o których mowa w tych postanowieniach, a tym samym nie miał możliwości kontrolowania poprawności jego ustalania przez pozwanego. Naruszało to zarazem równowagę stron stosunku umownego, bowiem powód nie miał wiedzy w jaki sposób wyliczany jest przez pozwanego kurs CHF i na jego podstawie zadłużenia powoda w PLN. W świetle orzecznictwa TSUE wymóg z art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak, aby właściwe poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować, potencjalnie istotne, konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Takiego warunku nie spełnia w ocenie tego Sądu przedstawienie powodowi do podpisu pakietu dokumentów w dniu podpisania umowy. Pozwany nie wykazał, aby powód został rzetelnie poinformowany o ryzyku kursowym. Wprawdzie w podpisanym przez niego załączniku nr 7 do umowy widnieje tabela ze wskazaniem 60% wzrostu kursu, ale jedynie w odniesieniu do raty kredytu, a nie jego salda w PLN. Tabela ta nie była omawiana, a w toku wcześniejszych rozmów powód był zapewniany o stabilności waluty. Sąd ten wskazał na mechanizm postępowania banków, które z jednej strony rzeczywiście nadmieniały, że ryzyko wzrostu kursu istnieje, próbując przerzucić ryzyko zawarcia umowy wyłącznie na kredytobiorcę, jednakże z drugiej strony potencjalny kredytobiorca natychmiast był zapewniany, iż ryzyka to właściwie nie ma, frank szwajcarski jest najbardziej stabilną walutą na rynku, na poparcie czego drukowane były wykresy pokazujące w ujęciu historycznym faktycznie minimalne wahania tego kursu. Trudno uznać, by bank, żywotnie zainteresowany przecież sprzedaniem produktu, jednocześnie odradzał jego zakup czy wręcz zniechęcał potencjalnego kredytobiorcę uprzedzając, w jak karkołomnej sytuacji kredytobiorca może się w przyszłości znaleźć.

Uznając skutki uznania postanowień umownych za abuzywne Sąd Okręgowy miał na względzie orzecznictwo TSUE, w szczególności przywoływany już wyrok w sprawie C-260/18, w którym wskazano, iż w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, ocena możliwości dalszego obowiązywania umowy w pozostałej części, po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków, kiedy jest to prawnie możliwe, należy do sądu krajowego w oparciu o przepisy prawa krajowego, przy czym artykuł ten nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej
ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa
nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy. Trybunał wskazał nadto,
iż w świetle art. 6 ust 1 wymienionej dyrektywy możliwe jest zastąpienie przez sąd postanowień abuzywnych przepisami prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mających zastosowanie, jeżeli strony wyrażą na to zgodę, i opiera się w szczególności na tym, że takie przepisy nie mają zawierać nieuczciwych warunków, jednak wskazał również
iż niedopuszczalnym jest wypełnianie luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów prawa krajowego o charakterze ogólnym przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Sąd Okręgowy przywołał dalej stanowisko Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 27 listopada 2019 roku, II CSK 483/18), gdzie wskazano, że art. 385 1 § 2 k.c. wyłącza stosowanie art. 58 § 3 k.c., co uzasadnia stanowisko, że nieuczciwe postanowienia indeksacyjne nie powinny być zastępowane innym mechanizmem przeliczeniowym opartym na przepisach kodeksu cywilnego. Sąd Najwyższy we wskazanym orzeczeniu zwrócił uwagę, iż działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami
do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe poszanowania umowne, skro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponować od razu.

W rozpoznawanej sprawie Sąd Okręgowy nie dostrzegł możliwości utrzymania
w mocy zawartej między stronami umowy kredytu po wyeliminowaniu z jej treści abuzywnych postanowień dotyczących przeliczenia waluty po określonym w tabeli banku kursie
przy jednoczesnym braku określenia relacji tego kursu w stosunku do rynku walutowego. Zdaniem Sądu po wyeliminowaniu z umowy tych klauzul brak jest możliwości ustalenia głównych świadczeń stron. Brak przelicznika walutowego powoduje brak możliwości ustalenia wysokości zobowiązania powoda na rzecz kredytodawcy. Raty, które miał uiszczać powód
w zamian za udzielone mu przez bank środki pieniężne miałyby być bowiem przeliczane
z zastosowaniem niedozwolonych, czyli podlegających wyeliminowaniu z umowy postanowień. Dlatego umowę łączącą strony Sąd Okręgowy uznał za nieważną.

Sąd zważył jednakowoż, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić. Powinnością sądu jest zatem uzyskanie stanowiska konsumenta, poprzedzonego poinformowaniem go o konsekwencjach prawnych wynikających z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy. Powód jednoznacznie jednak żądał nieważności umowy.

Podstawą prawną roszczenia o zwrot świadczenia powoda na rzecz banku stanowił, wobec stwierdzenia nieważności umowy, art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. Sąd Okręgowy przychylił się do tzw. teorii dwóch kondykcji, wedle której roszczenie przysługujące każdej
ze stron nieważnej umowy kredytowej, traktowane jest odrębnie (niezależnie), zatem kompensacja owych roszczeń możliwa jest jedynie na podstawie przepisów o potrąceniu.

O odsetkach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 k.c., zgodnie z żądaniem pozwu od ósmego dnia liczonego od dnia doręczenia pełnomocnikowi pozwanego pisma zawierającego modyfikację żądania pozwu.

Ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy oparł przede wszystkim na dokumentacji złożonej przez strony procesu. Jako wiarygodne ocenił zeznania powoda oraz powołanych przez pozwanego świadków T. K. oraz E. W.. Wobec charakteru zgłoszonego żądania Sąd Okręgowy nie widział podstaw do przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego
z zakresu bankowości i finansów, wobec czego pominął ten dowód jako nieistotny
dla rozstrzygnięcia sprawy.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu zapadło w oparciu o przepis art. 98 k.p.c.

Wyrok Sądu Okręgowego został zaskarżony w całości apelacją przez pozwanego, który zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy – art. 189 k.p.c. poprzez przyjęcie, że powód ma interes prawny w dochodzeniu powództwa
o ustalenie, że umowa kredytu jest nieważna – pomimo, iż wyrok ustalający nie rozstrzygnie ostatecznie sporu między stronami co do przyszłych świadczeń;

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego – art. 385 1 § 1 i § 3 k.c. w zw. z art. 3 ust. 1 i art. 4 ust. 2 i art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 polegające na jego błędnej wykładni oraz art. 69 ust. 1 i 2 pr. bank. (w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe) w zw. z art. 58 § 1 k.c. oraz art. 111 ust. 1 pkt 4 pr. bank. poprzez ich niezastosowanie i błędnym przyjęciu, że (i) klauzula denominacyjna (§ 2 ust. 1) może być badana pod kątem abuzywności z powołaniem na abuzywność postanowień pomocniczych dot. tabeli kursów walut obcych (załącznik nr 7) – mimo, iż określa ona główne świadczenie stron i jest ona jednoznaczna, jako że powód na podstawie udzielonych mu informacji był w stanie szacować istotne konsekwencje ekonomiczne zawieranej umowy, a nadto sama klauzula denominacyjna i waluta kredytu zostały indywidualnie uzgodnione, (ii) prawo banku do ustalania kursu waluty nieograniczone skonkretyzowanymi kryteriami świadczy o braku przejrzystości warunku dot. denominacji (klauzuli ryzyka) – a tym samym nieuwzględnieniu charakteru umowy o kredyt powiązany z walutą obcą oraz kryteriów wskazanych w ust. 2 złącznika do dyrektywy 93/13, a także tego, że polski ustawodawca przewidział w art. 11 ust. 1 pkt 4 pr. bank., że banki mogą posługiwać się własnymi tabelami kursowymi, (iii) klauzula denominacyjna pozostawiała bankowi całkowitą swobodę w ustalaniu wysokości zobowiązania kredytobiorcy – mimo, że umowa wprost wskazuje kwotę kredytu jako 82 406,26 CHF (denominacja), zatem umowa jest wykonalna nawet bez postanowień dot. kursu wymiany, zaś ewentualna wypłata/spłata kredytu dot. wyłącznie etapu wykonania umowy, (iv) postanowienia dotyczące tabeli kursów walut rażąco naruszają interes powoda, mimo braku dokonania odrębnej oceny tej przesłanki względem powoda – a w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie art. 385 1 § 1 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że postanowienia umowy kredytu kształtują prawa
i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, naruszając jego interesy i to w sposób rażący – mimo że postanowienia te oceniane na dzień zawarcia umowy kredytu przesłanek tych nie spełniają, a nadto Sąd zaniechał wyczerpującego poinformowania konsumenta o konsekwencjach abuzywności;

3.  naruszenie przepisów prawa materialnego – art. 65 § 1 i § 2 k.c. i art. 385 1 § 2 k.c.
w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 pr. bank. (w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą
z dnia 29 lipca 2011 roku o zmianie ustawy – Prawo bankowe) oraz art. 69 ust. 3 pr. bank. poprzez ich niezastosowanie – w zw. z art. 4 ust. 2 i art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, polegające na zaniechaniu dokonania wykładni oświadczeń woli stron i błędnym przyjęciu przez Sąd, że bez postanowień dot. tabeli kursów walut nie istnieje możliwość wykonania umowy kredytu i prowadzi to do jej nieważności, mimo iż: (i) istnieje możliwość zastosowania kursu NBP na podstawie wykładni oświadczeń woli,
(ii) wykonanie umowy jest możliwe w oparciu o art. 69 ust. 3 pr. bank. obowiązującego „na dzień zaistnienia sporu” – a w konsekwencji błędne przyjęcie, iż umowa kredytu jest nieważna, mimo, że jest ona wykonalna;

4.  naruszenie przepisów prawa materialnego – art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 3 k.c.
w zw. z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 poprzez ich niezastosowanie i nieuzupełnienie luki powstałej wskutek uznania postanowień za abuzywne za pomocą: (i) przepisów dyspozytywnych, mimo ze kurs wymiany walut PLN/CHF może zostać ustalony również w oparciu o przepis dyspozytywny obowiązujący w dniu orzekania – art. 358 § 2 k.c., a który to przepis może znaleźć również zastosowanie z uwagi na fakt,
że umowa kredytu jest zobowiązaniem o charakterze trwałym, a także nieuzupełnienia luki za pomocą: (ii) wskaźnika o charakterze dyspozytywnym, jakim jest zwyczajowo przyjęty kurs średni NBP – a w konsekwencji stwierdzenie, że skutkiem abuzywności jest nieważność całej umowy;

5.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. i w zw. z art. 5 k.c. i art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 poprzez ich błędne zastosowanie i zaniechanie dokonania oceny: (i) czy przyjęcie nieważności umowy kredytu z uwagi na abuzywność niektórych jej postanowień jest zgodne z zasadą proporcjonalności oraz odpowiada sankcji bezskuteczności (niezwiązania postanowieniem) z art. 385 1 § 1 k.c., (ii) jakie skutki pociąga za sobą uznanie umowy kredytu za nieważną wobec konsumenta i banku i to na dzień orzekania, (iii) czy orzeczenie nieważności całej umowy kredytu jest dla konsumenta korzystne – a w konsekwencji błędne przyjęcie, iż abuzywność postanowień dotyczących tabeli kursów walut powinna pociągać za sobą nieważność całej umowy, a także błędne przyjęcie, że powód jest świadomy realnych skutków nieważności umowy;

6.  naruszenie przepisów prawa materialnego – art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. oraz art. 4 ustawy
antyspreadowej w zw. z art. 385 2 k.c. oraz art. 316 § 1 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie i nieuwzględnienie stanu wprowadzonego ustawą anyspreadową przy ocenie celowości stosowania przez Sąd sankcji (i to nieważności) dla zachęcenia banków do umieszczania w umowach kredytu postanowień dotyczących kursów walut w sytuacji, gdy obowiązek taki wynika już z ww. ustawy, wypełniając cele dyrektywy 93/13 – a w konsekwencji błędne przyjęcie, że nie została uchylona ewentualna abuzywność postanowień kwestionowanych przez powoda’

7.  naruszenie przepisów postępowania, które mogą mieć istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i art. 231 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia całości zgromadzonego materiału dowodowego, polegającego na:
(i) zmarginalizowaniu zeznań świadków E. W. i T. K.,
(ii) zmarginalizowaniu znaczenia dokumentów złożonych do akt sprawy
(m.in. umowy kredytu, kary produktu, wniosku kredytowego, historii rachunku kredytowego, listy pytań i odpowiedzi p. M. C.), (iii) dokonanie ustaleń faktycznych w głównej mierze na podstawie zeznań powoda, które Sąd uznał za wiarygodne mimo, że są częściowo sprzeczne z zeznaniami świadka E. W., przedłożonymi przez pozwanego dokumentami, które nie były kwestionowane przez żadną ze stron i doświadczeniem życiowym, (iv) wyciągnięciu przez Sąd błędnych i sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym konkluzji;

b)  art. 235 ( 2) § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. polegające na pominięciu postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 22 listopada 2021 roku dowodu
z przesłuchania świadka I. M. (1), w celu wykazania faktów, mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, wskazanych
w odpowiedzi na pozew – w szczególności dotyczących: (i) oferty kredytów przedstawionych powodowi, a w tym – przedstawienia mu oferty w PLN i symulacji kredytowej; (ii) zawarcia przez strony umowy kredytu denominowanego we franku szwajcarskim (CHF) oraz motywów wyboru przez powoda kredytu denominowanego w CHF; (iii) informacji przekazanych powodowi przy zawieraniu umowy kredytu, w tym przedstawienia mu informacji o ryzyku związanym
z zaciągnięciem kredytu denominowanego kursem CHF, braku zapewnień
o stabilności waluty CHF, poinformowania powoda o prawa i obowiązkach wynikających z umowy kredytu, (iv) indywidualnego uzgodnienia pomiędzy stronami (możliwości negocjowania) zapisów umowy kredytu dotyczących denominowania kredytu i powiązanego z nim oprocentowania według stawki LIBOR 6M (CHF), marży oraz zabezpieczeń umowy kredytu, (v) możliwości spłaty kredytu udzielonego powodowie bezpośrednio w walucie CHF i to od początku trwania umowy i nieuzasadnionego przyjęcia przez Sąd, iż dowody te są nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy – pomimo, iż z samej treści umowy oraz złożonych na niej podpisów jednoznacznie wynika, iż ww. świadek brał udział w zawarciu spornej umowy kredytu,

c)  art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 227 k.p.c., polegające na pominięciu postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 22 listopada 2021 roku dowodu z opinii biegłego w celu wykazania faktów, mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, wskazanych w odpowiedzi na pozew – w szczególności dotyczących przeliczenia wypłat kredytu po kursie średnim NBP oraz ustalenia skutków dla powoda uznania umowy kredytu za nieważną i tego czy będą one dla niego dotkliwe;

- co w konsekwencji doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, iż:

(i) powód nie miał zdolności kredytowej w złotówkach,

(ii) poszczególne warunki kredytu nie były negocjowane, w ogóle nie było takiej możliwości, postanowienia umowy nie były z powodem indywidualnie negocjowane, zarówno wniosek kredytowy, jak i sama umowa przygotowane zostały przez pozwany bank, który nie przedstawił dowodu na to, iż w czasie zawierania umowy miały miejsce negocjacje, które mogły mieć wpływ na ich treść. Wskazać natomiast należy, iż zarówno wniosek kredytowy, jak i sama umowa przygotowane zostały przez pozwany bank, który nie przedstawił dowodu na to,
iż w czasie zawierania umowy miały miejsce negocjacje, które mogły mieć wpływ na ich treść kwestionowanych przez powódkę postanowień umowy za abuzywne, wskazać należy, że postanowienia umowy nie były z powodem indywidualnie negocjowane,

(iii) powód nie wie, jaka dokładnie kwoty każdorazowo zostanie mu potrącona
z konta; powód nie wiedział zatem jaka dokładna kwota w złotych polskich
w rzeczywistości zostanie mu wypłacona, co więcej, nie miał możliwości ustalenia jaka będzie wysokość kolejnej miesięcznej raty ani też nie mógł w żaden sposób wpłynąć na decyzje banku w tym zakresie;

(iv) bank poprzez arbitralne wyznaczanie kursu waluty uzyskał prawo do niczym nieskrępowanego decydowania o wysokości zadłużenia powódki, którzy z która została zobowiązana do bezwarunkowego podporządkowania się jego decyzjom. Postanowienia te nie zawierają przejrzystego opisu mechanizmu, dzięki któremu powód mógł samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające z tych postanowień konsekwencje ekonomiczne, a przez to są nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez pozwany bank kursu wymiany walut skutkują rażącą dysproporcją uprawnień kontraktowych na niekorzyść powódki i w sposób oczywisty godzą w dobre obyczaje. Twierdzenia pozwanego o możliwości spłaty
w CHF nie znajdują potwierdzenia w wyżej wymienionych postanowieniach umowy. Tymczasem postanowienia indeksacyjne zawarte w umowie zostały sformułowane w sposób niezrozumiały. Powód nie rozumiał, w jaki sposób ustalany jest kurs franka szwajcarskiego na podstawie tabel kursowych, o których mowa
w tych postanowieniach,

(v) tym samym nie miał możliwości kontrolowania poprawności jego ustalenia przez pozwany bank. W ten sposób została naruszona równowaga stron stosunku umownego, bowiem powód nie miał wiedzy w jaki sposób wyliczany jest średni kurs franka szwajcarskiego przez pozwanego i na jego podstawie zadłużenie powódki w PLN – pozwany bowiem sam dokonywał tego wyliczenia,

(vi) pozwany nie wykazał, aby powód został rzetelnie poinformowany o ryzyku kursowym (…) w toku wcześniejszych rozmów powód zapewniany był
o stabilności waluty; pozwany w sposób niewystarczający poinformował powoda
o istnieniu ryzyka kursowego; potencjalny kredytobiorca natychmiast był zapewniany, iż ryzyka to właściwie nie ma, frank szwajcarski jest najbardziej stabilną walutą na rynku, na poparcie czego drukowane były wykresy pokazujące
w ujęciu historycznym faktycznie minimalne wahania tego kursu,

(vii) bank nie zniechęcają do zaciągania kredytów, ale wręcz przeciwnie: namawiają do nich. Również obecnie, z doświadczenia zawodowego nabytego na przestrzeni ostatnich dwóch lat Sąd wie, że w okresie 2005 – 2008 znakomita część zainteresowanych nie miała zdolności kredytowej w złotówkach i jedyną szansą na uzyskanie kredytu było zaciągnięcie go we frankach. Oczywistą jest zatem korzyść pracowników banku, oferujących swoje produkty jako bardzo korzystne,

(viii) pozwany wykorzystał niewiedzę w zakresie sposobu ustalania kursów kupna i sprzedaży waluty i na tej podstawie uzyskał możliwość samodzielnego ustalania wysokości ich zobowiązani w oderwaniu od jakichkolwiek obiektywnych kryteriów, z którymi powód mógłby się zapoznać,

(ix) powód jest świadomy skutków ustalenia, że umowa kredytu hipotecznego jest nieważna,

(x) to konsument decyduje zatem w istocie które rozwiązanie jest dla niego – w jego ocenie – najkorzystniejsze;

przy jednoczesnym słusznym ustaleniu, sprzecznym z powyższą konstatacją Sądu
a quo, że: w podpisanym przez niego załączniku nr 7 do umowy widnieje tabela ze wskazaniem 60% wzrostu kursu; banki rzeczywiście nadmieniały, ze ryzyko wzrostu kursu istnieje, które to naruszenia miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, w tym w szczególności dla dokonania prawidłowej oceny, czy kwestionowane przez powoda klauzule mogą zostać uznane za postanowienia niedozwolone, a w dalszej kolejności – do błędnego wniosku, że umowa kredytu jest nieważna;

(xi) niepoczynienia istotnych ustaleń faktycznych, m.in. co do: (a) wyliczenia wysokości ewentualnych nadpłat powoda w PLN przy rozliczeniu kredytu wg kursu średniego NBP; (b) skutków dla powoda uznania umowy kredytu za nieważną i tego, czy będą one dla niego dotkliwe; (c) braku naruszenia interesów powoda kwestionowanymi postanowieniami umownymi; tóre to naruszenia miały istotny wpływ na wynik sprawy, w tym w szczególności dla dokonania prawidłowej oceny, czy kwestionowane przez powoda klauzule mogą zostać uznane za postanowienia niedozwolone i w jakiej części, a w dalszej kolejności – do błędnego wniosku, że umowa kredytu jest nieważna.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku
w całości i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Szczecinie do ponownego rozpoznania, wraz z pozostawieniem temu Sądowi orzeczenia co do kosztów procesu za obie instancje,
w tym kosztów zastępstwa procesowego, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Jednocześnie pozwany wskazał, że w związku z zarzutem naruszenia prawa procesowego, w ślad za złożonymi na podstawie art. 162 k.p.c. zastrzeżeniami do protokołu rozprawy z dnia 22 listopada 2021 r. na podstawie art. 380 k.p.c. wnosi o rozpoznanie przez Sąd II instancji postanowień z dnia 22 listopada 201 r, które nie podlegały zaskarżeniu co do pominięcia dowodów: (i) z zeznań świadka I. M. (1), (ii) z opinii biegłego oraz wniósł o przeprowadzenie przez Sąd II instancji ww. dowodów celem wykazania faktów wskazanych przez pozwanego w odpowiedzi na pozew.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie apelacji w całości oraz
o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego,
w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie.

Pismem procesowym z dnia 25 lipca 2022 roku pozwany wskazał, że na wypadek przyjęcia przez Sąd Apelacyjny, że (i) umowa kredytu o numerze (...)- (...)
z dnia 21 marca 2006 r., zawarta przez powoda z Bankiem (...) S.A. z siedzibą w K., którego pozwany jest następcą prawnym jest nieważna (trwale bezskuteczna) z uwagi
na rzekome postanowienia abuzywne (do czego zdaniem pozwanego nie ma jednak podstaw), a w konsekwencji, że (ii) roszczenia powoda są uzasadnione:

1.  podnosi zarzut skorzystania z prawa zatrzymania świadczeń spełnionych przez powoda G. N. na rzecz pozwanego, które miałyby podlegać zwrotowi na wypadek stwierdzenia przez Sąd, że umowa kredytu jest nieważna (trwale bezskuteczna) -
do czasu zaoferowania przez powoda zwrotu świadczenia spełnionego przez bank
na jego rzecz w postaci zapłaty kwoty 202 917,17 zł, tj. wartości kapitału udostępnionego powodowi na podstawie umowy kredytu;

2.  w związku z powyższym, na wypadek uznania, że umowa kredytu jest nieważna (trwale bezskuteczna) oraz uwzględnienia roszczenia pieniężnego powoda w jakiejkolwiek części, wnosi o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez dodanie zastrzeżenia,
że spełnienie przez bank świadczenia zasądzonego w wyroku jest uzależnione
od jednoczesnego spełnienia przez powoda G. N. świadczenia wzajemnego polegającego na zapłacie na rzecz pozwanego kwoty 202 917,17 zł;

3.  na podstawie art. 235 ( 1) k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. wnosi
o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z dokumentów w postaci: (i) pełnomocnictwa do składania oświadczeń materialnoprawnych udzielonych adwokat A. H. przez pozwany bank, poświadczone za zgodność
z oryginałem; (ii) pisma banku z dnia 8 czerwca 2022 roku – oświadczenia
o skorzystaniu przez bank z prawa zatrzymania, skierowanym do powoda;
(iii) zanonimizowanego wyciągu z książki nadawczej pełnomocnika pozwanego
w przedmiocie nadania przesyłki powodowi w dniu 8 czerwca 2022 roku; (iv) wydruku trackingu ze strony internetowej (...) S.A., wskazujący na podwójne awizowanie oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania dostarczonego
na pierwszy adres zamieszkania powoda; (v) pisma banku z dnia 6 lipca 2022 roku – oświadczenia o skorzystaniu przez bank z prawa zatrzymania skierowanym do powoda; (vi) wydruku ze strony internetowej (...) S.A. w przedmiocie e-doręczenia przesyłki z 6 lipca 2022 roku; (vii) wydruk trackingu ze strony internetowej (...) S.A., wskazujący na skuteczny odbiór pisma przez pełnomocnika strony powodowej.

Podczas rozprawy apelacyjnej w dniu 9 sierpnia 2022 roku strony podtrzymały swoje stanowiska w sprawie, a nadto powód wniósł o nieuwzględnienie zarzutu zatrzymania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § l k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Rozważając zakres kognicji sądu odwoławczego, sformułowanie „w granicach apelacji” wskazane w tym przepisie oznacza,
że sąd drugiej instancji między innymi rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, ustala podstawę prawną orzeczenia niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji oraz kontroluje poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07). Innymi słowy,
w postępowaniu odwoławczym, bez względu na stanowisko stron oraz zakres zarzutów ponownie należy dokonać oceny prawnej w sprawie, a naruszenia prawa materialnego należy naprawić niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia. Jest jasne, że nienaprawienie tych błędów byłoby równoznaczne ze świadomym ich powieleniem w postępowaniu rozpoznawczym na wyższym szczeblu instancji, czego - zważywszy na istotę wymiaru sprawiedliwości i cele postępowania odwoławczego - nie można zaaprobować.

Mając powyższe na względzie, w oparciu o art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., ponowna ocena przedstawionego pod osąd materiału procesowego doprowadziła do wniosku, że Sąd Okręgowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Na tej też podstawie ustalenia Sądu Okręgowego należało uczynić częścią uzasadnienia niniejszego wyroku, przyjmując je za własne bez potrzeby ich powielania. Również konkluzje oceny prawnej dokonanej przez Sąd Okręgowy należy co do zasady uznać za prawidłowe, choć podstawy prawne rozstrzygnięcia należy nieco rozbudować (o czym niżej). Marginalnie trzeba przy tym zwrócić uwagę, że choć Sąd Okręgowy dopuścił się szeregu potknięć o charakterze edytorskim (zwłaszcza mylnie oznaczając powoda oraz określając sporną umowę jako umowę kredytu indeksowanego, a nie denominowanego), nie ma to wpływu na prawidłowość jego rozstrzygnięcia.

Dodać jeszcze trzeba, że z obowiązku ustanowionego przez art. 378 § 1 k.p.c. nie wynika konieczność osobnego omówienia w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu podniesionego w apelacji, lecz wystarczające jest odniesienie się do nich w sposób wskazujący, że zostały one przez sąd drugiej instancji rozważone (np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia
24 marca 2010 roku, sygn. akt V CSK 269/09; z dnia 26 kwietnia 2012 roku, sygn. akt III CSK 300/11). Jest to szczególnie istotne w sprawach dotyczących kredytów denominowanych/indeksowanych kursem waluty obcej, w których typowo (tak jest również
w sprawie niniejszej), zarzuty apelacyjne są rozbudowane ponad rzeczową potrzebę.

W ramach wstępnych uwag trzeba dodać, iż rozpoznawana sprawa stanowi jedną
z typowych spraw związanych z kredytami waloryzowanymi kursem waluty obcej (indeksowanymi do franka szwajcarskiego, względem denominowanymi w tej walucie).
Z tego względu w uzasadnieniu niniejszego orzeczenia szeroko zaczerpnięto
z dotychczas już zgromadzonego dorobku orzeczniczego tak Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak i sądów powszechnych, a w szczególności Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Dotyczy to w szczególności spraw rozstrzygniętych przez ten Sąd na gruncie analogicznych umów kredytowych, a więc spraw zakończonych wyrokami: z dnia 24 lutego 2022 roku, sygn. akt I ACa 575/21 oraz z dnia 31 maja 2022 roku, sygn. akt I ACa 882/21, pochodzące z których motywy rozstrzygnięcia będą przywoływane poniżej bez ponownego, szczegółowego odniesienia.

Specyfika rozpoznawanej sprawy nakazywała w pierwszej kolejności rozważyć szczegółowo zarzut o charakterze materialnoprawnym (wadliwie określony w apelacji jako zarzut naruszenia przepisu postępowania - konfuzja wynikła najpewniej z zamieszczenia go
w ustawie procesowej), a więc zakładanej przez skarżącego obrazy przez Sąd Okręgowy art. 189 k.p.c. Zarzutu tego nie sposób podzielić. Podstawową przesłanką merytoryczną powództwa na podstawie powołanego przepisu jest istnienie interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Interes taki ma miejsce tylko wtedy, gdy strona powodowa ochronę swojej sfery prawnej może uzyskać przez samo ustalenie istnienia bądź nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Istotne jest więc to, aby rozstrzygnięcie wydane w oparciu o art. 189 k.p.c. gwarantowało stronie powodowej skuteczną ochronę jej interesów. Wyrok ustalający musi służyć rozwiązaniu sporu pomiędzy stronami co do prawa czy stosunku prawnego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 czerwca 2009 roku, II CSK 33/09; z dnia 19 września 2013 roku, I CSK 727/12).

Wprawdzie dominującym jest pogląd, że interes prawny w wytoczeniu powództwa
o ustalenie istnienia lub nieistnienia prawa lub stosunku prawnego w zasadzie nie zachodzi, jeżeli zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw,
w szczególności na drodze powództwa o spełnienie świadczenia, jednakże w niniejszej sprawie powód, choć jednocześnie wniósł o zapłatę, ma także interes prawny w ustaleniu nieważności przedmiotowej umowy kredytowej. Samo istnienie możliwości wytoczenia powództwa oświadczenie nie w każdej sytuacji świadczyć będzie o braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Brak tego interesu wystąpi jedynie wówczas, gdy wyrok zasądzający świadczenie zapewni pełną (adekwatną do sytuacji prawnej powoda) ochronę prawną jego uzasadnionych interesów. W przypadku gdy sporem o świadczenie nie będą mogły (ze swej natury) być objęte wszystkie uprawnienia istotne z perspektywy ochrony sfery prawnej powoda, a tak było
w niniejszej sprawie, należało przyjąć, że powód ma interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c., w zakresie żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, zwłaszcza, gdy konsekwencje takiego ustalenia nie ograniczają się do aktualizacji obowiązku świadczenia, lecz dotyczą także innych aspektów jego sfery prawnej. Ustalenie nieważności umowy ma na przykład znaczenie dla bytu hipoteki jako prawa akcesoryjnego, w sprawie przyszłych roszczeń, nieobjętych zakresem żądania świadczenia, zarówno powoda, jak i ewentualnych roszczeń pozwanego. W takich sytuacjach nie sposób odmówić stronie umowy kredytu - dążącej do wykazania, że nie jest zobowiązana do świadczenia w wysokości ustalonej przy wykorzystaniu zakwestionowanych klauzul denominacyjnych - interesu prawnego
w dochodzeniu żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego.

Przesądziwszy o istnieniu po stronie powoda interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie należało kolejno rozważyć zarzuty dotyczące poprawności ustaleń faktycznych i postępowania dowodowego, bowiem dopiero przesądzenie o poprawności procesu stosowania prawa w tej płaszczyźnie, ewentualnie uzupełniające lub korygujące działania w tym zakresie, pozwolą na ocenę zastosowania prawa materialnego.

Rozważenie tych aspektów sprawy należy rozpocząć od uwagi, że z gruntu wadliwym było przywołanie przy kwestionowaniu oceny materiału dowodowego oraz dokonanych
w sprawie ustaleń faktycznych przepisu art. 6 k.c. Do naruszenia art. 6 k.c. dochodzi jedynie wówczas, gdy sąd orzekający przypisuje obowiązek dowodowy innej stronie, niż tej, która
z określonego faktu wywodzi skutki prawne (m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
30 września 2020 roku, sygn. akt IV CSK 671/18). Przepis ten nie stanowi natomiast samodzielnej podstawy do badania i rozstrzygania czy i w jakim zakresie strona postępowania udowodniła fakty, z których wywodzi określone skutki prawne, ponieważ w tym zakresie mają zastosowanie przepisy proceduralne (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 2020 roku, sygn. akt V CNP 15/20).

Podniesiony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie zasługuje na uwzględnienie.
Nie budzi wątpliwości, że dla skuteczności takiego zarzutu konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących ocenę dowodów. Skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając, a więc że naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 grudnia 2006 roku, VI ACa 567/06; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia
29 listopada 2016 roku, I ACa 643/16). Nadto powinien wykazać, że uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2004 roku, II CK 369/03). Jeżeli natomiast z zebranego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena ta nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu,
na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne.

W okolicznościach niniejszej sprawy, w tym w świetle zarzutów apelacji, nie sposób uznać, że doszło do naruszenia przez Sąd pierwszej instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Przeciwnie, Sąd Okręgowy zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenił dowody i na ich podstawie wyciągnął trafne wnioski. Podkreślić trzeba, że Sąd ten dokonał analizy wszystkich dowodów, w tym wskazanych w apelacji dowodów z dokumentów oraz zeznań świadków, dokonując ich oceny w kontekście całokształtu materiału dowodowego. Wyprowadzone na ich podstawie ustalenia faktyczne nie mogą zostać za dowolne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym oraz zasadami logiki.

W szczególności w ustaleniach Sądu Okręgowego nie ma zakładanej przez apelującego sprzeczności co do kwestii poinformowania powoda o ryzyku kursowym. Sąd ten ustalił,
że powoda informowano o występującym w sprawie ryzyku kursowym, jednak czyniono to
w sposób dalece niewystarczający. I tak, skarżący powołuje się na załącznik nr 7 do umowy kredytu, jednak nie odnosi się w ogóle do trafnej i kluczowej konstatacji Sądu Okręgowego,
iż powoda informowano w nim jedynie o wzrostu kursu kredytu w odniesieniu do raty kredytu, lecz nie do jego salda – wypada tu dodać do argumentacji Sądu Okręgowego, że powoda należałoby o tym powiadomić tym bardziej z tego względu, że wzrost salda kredytu pomimo jego spłaty jest rzeczą sprzeczną z powszechnym doświadczeniem, wedle którego, choć wysokość rat kredytu podlega wahaniom, tak jego saldo w miarę spłaty podlega zmniejszeniu. Z poinformowaniem powoda, że samo ryzyko kursowe istnieje nie stoi przy tym w sprzeczności ustalenie, że bank łagodził wymowę tej informacji kontrującym je wskazaniem, że ryzyko to jest niewielkie. W ten sposób u konsumenta wytwarzało się złudne, jak się okazało, przekonanie, że oferowany mu produkt bankowy jest dla niego atrakcyjny i bezpieczny. Złożonego zaś przez powoda oświadczenia o zapoznaniu się przez niego z ryzykiem kursowym nie można absolutyzować. Oświadczenie to nie stanowiło oświadczenia woli, lecz jedynie oświadczenie wiedzy. W świetle art. 245 k.p.c. dokument prywatny sporządzony w formie pisemnej stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte
w dokumencie. Dowód z dokumentu prywatnego potwierdza zatem jedynie to, że osoba podpisująca go, złożyła oświadczenie o treści zawartej w tym dokumencie. Wiążącym sąd domniemaniem jest jedynie pochodzenie treści zawartej w takim dokumencie od podpisującej go osoby, a nie, że oświadczenie było zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy – por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2020 r., I CSK 825/19. Dokument prywatny nie zawiera domniemania prawdziwości zawartej w nim treści – tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 13 października 2020 r., III AUa 890/19. Fakt, że powód złożył oświadczenie, iż został poinformowany o ryzykach kursowych, nie oznacza jeszcze, że rzeczywiście poinformowano go o tym w odpowiedni sposób. Możliwość, tak podważenia prawdziwości, jak i wykładni tego oświadczenia, w tym za pomocą dowodu z zeznań powoda, nie była prawnie wyłączona, a wręcz w sprawie dotyczącej zarzucanej abuzywności klauzul umownych, należy ją uznać za wskazaną. W praktyce dowody z dokumentów często rzeczywiście mają większą wiarygodność niż dowody osobowe, nie oznacza to jednak w każdej sytuacji bezwzględnego prymatu tych pierwszych. Zakwestionowanie zaś dowodu z zeznań powoda a limine, tylko z tego względu, ze jest on zainteresowany rozstrzygnięciem sprawy, podważa sens instytucji dowodu z przesłuchania strony, którą k.p.c. niezmiennie od dekad przewiduje. Występują niekiedy takie sytuacje, że kwestie istotne dla sprawy muszą być konfrontowane z zeznaniami strony uczestniczącej w zdarzeniach mających znaczenie prawne. Prawdą jest, że instytucja z art. 299 k.p.c. ma charakter subsydiarny i dowód z zeznań strony należy oceniać z drugą ostrożnością, niemniej jednak w sytuacji, w której dowód ten został przeprowadzony, on sam, jak i wynikające z niego fakty, podlegają ocenie na równi z pozostałymi dowodami, jako że współczesnej procedurze nieznana jest gradacja środków dowodowych. W sprawie rozpoznawanej powód przedstawił okoliczności sprawy w sposób konsekwentny, spójny i logiczny, a przy tym odpowiadający zasadom doświadczenia życiowego, w szczególności praktyce banków, w tym i poprzednika prawnego pozwanego, w związku z udzielaniem w latach dwutysięcznych kredytów denominowanych czy indeksowanych do franka szwajcarskiego. Brak jest zatem powodów do odmowy wiarygodności jego zeznaniom.

Konsekwencją rzekomych uchybień Sądu Okręgowego przy ocenie dowodów miało być dopuszczenie się szeregu błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia. W ramach katalogu tych błędów pozwany przedstawia częstokroć okoliczności o charakterze materialnoprawnym, np. standardu wypełnienia obowiązku informacyjnego względem powoda czy też równowagi stron stosunku umownego. Te zaś z nich, które mieszczą się w katalogu ustaleń faktycznych, a nie prawnych, najzupełniej bronią się z punktu widzenia zasad logiki, doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, a przy tym znajdują swoje źródła w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, i to niejednokrotnie pochodzącym od świadków zawnioskowanych przez pozwanego. Zarówno T. K., jak i E. W. naprowadziły, że klienci banku często nie mieli zdolności kredytowej
do zaciągnięcia kredytu „złotowego”, stąd musieli zaciągnąć kredyt tzw. „frankowy”. Obie te osoby wskazywały, że umowy przychodziły już gotowe z centrali banku i klient nie miał możliwości żadnego wpływu na ich treść, w tym negocjowania ich postanowień.

Pozostając w kwestii kontroli przeprowadzonego przez Sąd Okręgowy postępowania dowodowego dostrzec należy także, że Sąd ten zasadnie przeprowadził jego selekcję. Słusznie zatem Sąd Okręgowy pominął na rozprawie w dniu 18 listopada 2021 roku, jako nieprzydatne do rozstrzygnięcia sprawy, dowody z przesłuchania świadka I. M. (1)
oraz z opinii biegłego z zakresu finansów i rachunkowości. Odnośnie pierwszego z tych dowodów był on dla rozstrzygnięcia o tyle zbędny, że przedmiotem orzeczenia w niniejszej sprawie jest konkretny stosunek prawny zawiązany pomiędzy stronami, a więc przede wszystkim elementy łączącej strony umowy oraz okoliczności towarzyszące jej zawarciu. Przedmiotem osądu w sprawie nie jest natomiast procedura poprzednika prawnego pozwanego banku, a na takie przede wszystkim okoliczności dowód ten został powołany. Ponadto I. M. (1) była u poprzednika prawnego pozwanego koordynatorem zespołu doradców klienta w oddziale przy ul. (...) w S. i choć jest ona wskazana
w komparycji umowy jako pełnomocnik banku, to jej podpis widnieje jedynie pod dokumentem pełnomocnictwa (k. 182) oraz oświadczeniem o ustanowieniu hipoteki (k. 187) - w obu przypadkach wraz z przesłuchaną już T. K., wówczas dyrektorką wskazanego powyżej oddziału banku. Nie wiadomo natomiast nic na temat tego, by świadek I. M. (1) uczestniczyła w rozmowach z pozwanym. To samo dotyczy wskazywanego przez pozwanego dowodu z zeznań świadka M. C..

W kwestii zaś dowodu z opinii biegłego, przede wszystkim należy stwierdzić, że dowód z opinii biegłego nie służy, jak w wypadku postawionych przez pozwanego tez dowodowych, ustaleniu okoliczności faktycznych, lecz jedynie ich weryfikacji przez pryzmat wiadomości specjalnych. Notabene sam fakt, że strona pozwana, sama będąca (w odróżnieniu od powoda) profesjonalistą, widzi w sprawie konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego, prowadzi do wniosku, że konstrukcja spornej umowy była skomplikowana, co poddaje
w dodatkową wątpliwość przyjęcie przez pozwanego, że udzielone powodowi informacje na jej temat były wystarczające w świetle przywoływanego powyżej standardu wynikającego z ukształtowanej linii orzeczniczej TSUE i SN w sprawach konsumenckich. Przede wszystkim jednak trzeba dostrzec, że przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wykazania, że stosowany przez pozwanego sposób ustalenia kursu walut znajduje uzasadnienie ekonomiczne, nie odbiega od kursów stosowanych przez innych kreatorów rynku walutowego, a ponadto ustalany jest w oparciu o parametry i uwarunkowania rynkowe (zobiektywizowane), jest o tyle zbędne, że istotne dla oceny umowy jest to, czy w świetle jej treści konsument znał mechanizm ustalania kursów. Sam zaś sposób ustalania tabeli kursowej, poziom rzetelności przyjętego przez bank wzorca szacowania wartości walut w toku wykonywania umowy, pozostają bez wpływu na ocenę klauzuli jako abuzywnej. Obojętne pozostaje także – w świetle art. 385 2 k.c., w jaki sposób po zawarciu umowy, w toku jej wykonywania, przedsiębiorca wykorzystywał klauzulę uznaną ab initio za nieuczciwą. Odnoszenie zaś kursu stosowanego przez pozwanego do średniego kursu NBP jest również o tyle bezcelowe, że zgodzić należy się z Sądem Okręgowym, że nie można zastępować inkryminowanego mechanizmu przeliczeniowego jakimikolwiek innymi unormowaniami, w szczególności zaś właśnie kursem średnim NBP. Dowód z opinii biegłego pozostawał także bez znaczenia dla ustalenia skutków stwierdzenia nieważności umowy kredytu dla powoda, który wyczerpująco (o czym również będzie mowa w dalszej części uzasadnienia) został poinformowany o skutkach możliwego stwierdzenia nieważności umowy i mimo to zdecydował się podtrzymywać zgłoszone przez siebie żądanie. Przedmiotem zaś niniejszej sprawy nie jest ustalenie roszczeń mających przysługiwać pozwanemu w stosunku do powoda, lecz rozstrzygnięcie o żądaniach pozwu.

Przechodząc do rozważenia okoliczności o charakterze materialnoprawnym,
w pierwszej kolejności należy wskazać, że Sąd pierwszej instancji nie zaprzeczył, że powód pozyskał pewne informacje dotyczące ryzyka związanego z zawieraną umową oraz uzależnienia wysokości wypłaconego kredytu i wysokości rat od tabeli kursowej banku, jednak słusznie uznał je za niewystarczające w świetle obowiązującego prawa materialnego, czemu dał wyraz zarówno w części wyodrębnionych ustaleń faktycznych, jak i rozważaniach prawnych. Podkreślenia wymaga, że pozwany nie przedstawił dowodów na to, że powodowi przedstawiono faktycznie wyczerpującą informację na temat możliwego ryzyka kursowego.

Natomiast odnosząc się do prawidłowości oceny Sądu Okręgowego, że uprawnienie pozwanego do ustalania kursów tabelarycznych nie doznaje żadnych ograniczeń, wskazać należy, że w umowie nie zostały określone, ani też ujawnione, zasady, na jakich pozwany ustala wartość walut podawanych każdego dnia w tabelach kursów. Brak jakiejkolwiek informacji, czy odesłania, odnośnie źródła jej uzyskania, na temat sposobu kształtowania kursu. Podawany przez bank sposób ustalania tych kursów stanowił wewnętrzną procedurę banku, nieujawnioną powodowi. Sposób kształtowania tabeli kursów do której odnosiła się umowa stron, nawet gdyby został przedstawiony konsumentowi przy zawieraniu umowy, nie byłby zresztą wiążący w czasie jej realizacji, skoro nie stanowił jednego z postanowień umownych. Uwarunkowania rynkowe, które mają wpływ na wyliczenie kursu walut, nie zmieniają takiego stanu rzeczy, że mimo stosowania powszechnie przez banki i podmioty trudniące się wymianą walut takich samych zobiektywizowanych reguł, kursy walut ustalane są przez nie na różnym poziomie. Świadczy to o tym, że pozwany bank miał dowolność w ustalaniu kursu walut. Czynność ta dokonywana jest też jednostronnie, bez określonych jasno kryteriów, na co wskazał Sąd pierwszej instancji w swoim uzasadnieniu. Świadczy to o tym, że pozwany bank miał dowolność w ustalaniu kursu walut, nawet jeśli nie pozostawała ona w całkowitym oderwaniu od uwarunkowań rynkowych.

Reasumując, nawet przy założeniu, że kształtowanie tabeli kursów następowało według kryteriów rynkowych, nie można uznać, że określono w umowie czytelnie i jednoznacznie sposób stosowania tych kryteriów (w tym przede wszystkim wysokość marży banku uwzględnianej przezeń w odniesieniu do kursów rynkowych, dokładne określenie źródła które przyjmować miano za podstawę dla ustalenia „kursów rynkowych” itp.). Za niewystarczające uznać przy tym należy nawet ustne przedstawienie tego mechanizmu (o ile miałoby ono miejsce), skoro nie był on opisany w umowie i nie miał przez to mocy wiążącej.

O nieuczciwym charakterze umowy w omawianej w tym miejscu jej części świadczy już słusznie podkreślana przez Sąd Okręgowy okoliczność, że wskutek niedookreślenia kryteriów ustalania kursu w istocie pozostawiono przedsiębiorcy (pozwanemu bankowi) możliwość jednostronnego (arbitralnego) ustalania tych kryteriów w toku wykonywania umowy. Z tym zaś wiąże się zarówno kwestia ustalania wysokości własnego świadczenia
(w następstwie określania kursu kupna według którego ustalano wysokość kwoty uzyskanej przez kredytobiorcę w chwili wypłaty środków przez bank) jak i wartości świadczenia kredytobiorcy (wskutek ustalenia kursu sprzedaży według którego ustalana była wysokość raty miesięcznej.

Wskazać należy, że powód, zgodnie z § 9 pkt 9 umowy oraz treścią załącznika nr 7 do umowy zobowiązany był dokonywać spłat kredytu w złotych polskich, przy czym przeliczenie rat wyrażonej w CHF miało być dokonywane po kursie sprzedaży waluty obowiązującym
w banku w dniu dokonywania spłaty, zgodnie z tabelą kursów walut Banku (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie banku z zastosowaniem zasad ustalenia kursów walut obowiązujących w banku. Nie miał on zatem możliwości spłaty kredytu w walucie obcej. Zadysponowanie wypłaty kredytu w walucie polskiej przez powoda nie uchyla abuzywności postanowienia polecającego stosować mechanizm przeliczenia wartości kredytu przy zastosowaniu kursu kupna waluty zgodnie z tabelą kursów walut, której mechanizm ustalania nie był znany powodowi.

Sposób przeliczenia kredytu i zobowiązania powoda nie jest precyzyjny i klarowny,
a zawiera jedynie datę i rodzaj kursu, w żaden sposób nie precyzując, jak działa mechanizm wyliczania kursu „obowiązującego w Tabeli kursów walut”. To w tym właśnie sposobie przeliczenia kredytu i rat upatrywać należy naruszenia zasady dobrych obyczajów oraz sprzeczności z interesem powódki jako konsumenta.

Odnosząc się do powyższej wadliwości klauzul przeliczeniowych, należy wskazać,
że posługiwanie się przez pozwanego po pierwsze kursami kupna/sprzedaży CHF ustalanymi jednostronnie przez bank, pochodzącymi z jego Tabeli kursów, po drugie zaś różnymi kursami dla różnych przeliczeń, o czym stanowią poszczególne zapisy umowy i załącznika nr 7 pozostaje rażąco sprzeczne z interesem powoda - konsumenta oraz dobrymi obyczajami. Kursy kupna i sprzedaży walut (dewiz) ustalane były przez bank, który nie wskazał ani w samej umowie kredytu, ani w jej załącznikach metody wyliczania tych kursów, poddającej się weryfikacji.

Winno się również zauważyć, że posłużenie się przez strony konstrukcją klauzuli waloryzacyjnej, w tym walutowej, pozostaje dopuszczalne i jest szeroko stosowane w praktyce banków ze względu przede wszystkim na potrzebę ograniczenia niekorzystnych dla obu stron skutków zmiany wartości pieniądza polskiego, w którym kredyt zostaje udzielony, a nawet bywa spłacany w ratach przeliczanych przy wykorzystaniu bieżącego notowania złotego do innej waluty. Nie zmienia to jednak trafnie dostrzeżonej w orzecznictwie okoliczności,
że w orzecznictwie akcentuje się przy tym, iż kredyty bankowe udzielane konsumentom ukierunkowanym na pozyskanie środków pieniężnych na sfinansowanie zakupu dóbr zaspakajających podstawowe potrzeby człowieka nie powinny przybierać postaci spekulacyjnej, umożliwiającej bankom większe znacznie zyski niż to wynika z ryzyka zmienności kursów walut stosowanych w różnych odmianach waloryzowania ich wysokości, w tym ich indeksacji do franka szwajcarskiego. Przeciwko spekulacyjnemu charakterowi tych kredytów zostały w szczególności wprowadzone postanowienia dyrektywy 93/13, obowiązek respektowania których spoczywa też na bankach i przejawia się w konieczności zapewnienia konsumentom ochrony co najmniej w zakresie, który w tej dyrektywie został przewidziany
i jest egzekwowany przez TSUE oraz sądy państw członkowskich. Zastosowanie walutowych klauzul indeksacyjnych powinno więc opierać się na takim ich zapisaniu, by zmienność kursu waluty obcej została wyznaczona przez element zewnętrzny i możliwie obiektywny w stosunku do stron umowy tego rodzaju, określany przez instytucje finansowe spełniające kryteria bezstronnego działania w stosunku do banku udzielającego takiego kredytu.

Jak wskazuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, miernik waloryzacji stosowany do przeliczenia świadczenia pieniężnego winien mieć charakter obiektywny, niezależny
od woli jednej ze stron. Natomiast postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego) odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę) traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu ar. 385 1 k.c. (por. np. wyroki SN z dnia
4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, dnia 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776, z dnia 27 listopada 2019 II CSK 483/18, Lex nr 2744159, czy z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18).

Z zakwestionowanych postanowień wynika, że przeliczanie raty kredytu miało odbywać według tabeli kursowej banku. W dacie uruchomienia kredytu bank stosował kurs kupna waluty według Tabeli kursów z tego dnia, zaś w dacie spłaty rat kapitałowo-odsetkowych stosował kurs sprzedaży waluty według Tabeli kursów z tego dnia. Zastosowanie innego kursu dla przeliczenia kredytu uruchamianego – kursu kupna oraz innego kursu dla przeliczenia kredytu spłacanego – kursu sprzedaży prowadzi do uzyskania przez Bank dodatkowej korzyści finansowej wynikłej z różnicy między tymi kursami. Na tym polega istota tzw. spreadu walutowego. Redagując w taki sposób postanowienia umowne bank przyznał sobie prawo
do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego. W żadnym postanowieniu umowy nie sprecyzowano sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku. W szczególności postanowienia przedmiotowej umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem CHF. Czynniki obiektywne,
a zatem sprawdzalne z punktu widzenia konsumenta, jak w szczególności wysokość rynkowych kursów wymiany CHF, tylko częściowo wpływają na ostateczny koszt kredytu ponoszony przez konsumenta. Bank jako instytucja finansowa - w przeciwieństwie do konsumentów - dysponuje profesjonalną wiedzą na temat funkcjonowania rynku walutowego, pozycji franka szwajcarskiego, istotnych wskaźników makro- i mikroekonomicznych wpływających na kurs złotego do innych walut. Wzrost kursu CHF powodował jednocześnie wzrost kwoty głównej kredytu (zadłużenia z tytułu kapitału), a przez to wzrost kapitałowej części raty, dodatkowo zaś istotnie podwyższał odsetki i marżę (prowizję) należną bankowi, które naliczane były nie od wyjściowego kursu kupna, lecz od aktualnego na dzień spłaty raty kursu sprzedaży CHF.
W efekcie powód nie tylko spłacał kapitał wyższy o kilkadziesiąt procent w stosunku do wysokości zaciągniętego kredytu, ale dodatkowo płacił odsetki naliczone od takiej wyższej podstawy, a nie od kwoty rzeczywiście przekazanej jej przez bank do korzystania. Zastrzegając sobie prawo posługiwania się własnymi tabelami kursowymi, bank dodatkowo mógł zwiększać swoje zyski, ustalając kurs powyżej kursu kantorowego. Tymczasem przy tak dużych kwotach zobowiązania nawet groszowe różnice na kursie CHF przynosiły bankowi istotne dodatkowe korzyści. W obliczu powyższego, okoliczność, że kurs franka szwajcarskiego, zastosowanego do określenia kwoty kredytu był znany powódce w dacie zawierania umowy pozostaje całkowicie bez wpływu na trafność konstatacji Sądu Okręgowego, który słusznie zważył,
iż klauzule abuzywne zawarte w analizowanej umowie - w sytuacji, gdy powódka nie miała żadnego wpływu na kształtowanie tabel czy kursu (kupna, sprzedaży), ani na element związany z kursem, tj. marży banku, stawiały powódkę w niekorzystnej sytuacji i powodowały konieczność przyjęcia stanowiska, że strony w tak ukształtowanych stosunkach prawnych, nie miały równych względem siebie praw i obowiązków.

Nadto zgodzić trzeba się z argumentacją, że bank przyznał sobie prawo do arbitralnego decydowania o wysokości rat, które powód miał spłacać. Wbrew zaś odmiennym twierdzeniom pozwanego, po przeprowadzeniu kontroli instancyjnej zaskarżonego orzeczenia należy podzielić stanowisko Sądu Okręgowego, który uznał, że klauzule ryzyka wymiany nie zostały wyrażone prostym i zrozumiałym dla konsumenta językiem - w znaczeniu nadanym tym pojęciom przez art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13. Oceniając postanowienie umowne, należy sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (wyroki TSUE z dnia 14 marca 2013 r. C-415/11 oraz z dnia 26 stycznia 2017 r., C-421/14). Postanowienie umowne jest ukształtowane w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami wtedy, gdy za jego pomocą przedsiębiorca kształtuje prawa i obowiązki w sposób, który jest wyrazem nielojalności polegającej na nieuwzględnieniu słusznych interesów konsumenta. Rażąco narusza interesy konsumenta postanowienie powodujące znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Taka sytuacja z przyczyn opisanych powyżej miała miejsce w niniejszej sprawie.

Kwestionowane jako abuzywne postanowienia umowne regulujące przeliczanie kwoty kredytu i rat kredytu oraz wskazujące, że spłata kredytu następuje w PLN, w oparciu o kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF nie są postanowieniami dodatkowymi, lecz określają główne świadczenie powoda.

Z utrwalonego już orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Sądu Najwyższego wynika, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Za takie uznawane są m.in. postanowienia, które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18 i tam powołane orzecznictwo, w tym wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, pkt 44).

Wykładnia literalna i celowościowa norm z art. 69 ust. 1 i 2 pr. bank. wskazuje, iż już w momencie zawarcia umowy kwota zobowiązania kredytowego powinna zostać wyraźnie oznaczona w treści umowy (zob. w szczególności art. 69 ust. 2 pkt 2). Nie powinno budzić zatem wątpliwości, że obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz odsetkami
w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu stanowi główne świadczenie kredytobiorcy.

Klauzula denominacyjna służyła ustaleniu ostatecznej wartości świadczenia banku na rzecz kredytobiorcy (bank wypłacić miał świadczenie w PLN o wartości ustalanej według kursu obowiązującego w dniu wypłaty) i świadczenia kredytobiorcy (wartość raty ustalana była według kursu obowiązującego w dniu spłaty). Z perspektywy określenia wartości świadczenia kredytobiorcy, klauzula denominacyjna miała służyć określeniu wysokości raty, która następnie była przeliczana na PLN według kursu obowiązującego w chwili świadczenia.
Nie można przyjmować, że kredyt objęty sporem był kredytem walutowym (w którym zarówno świadczenie kredytodawcy jak i kredytobiorcy oznaczone było w walucie obcej).

Wskazać należy, że klauzule spreadowe były przedmiotem wielokrotnej analizy
w judykaturze. W świetle kolejnych wypowiedzi Sądu Najwyższego odwołujących się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, przyjąć można że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania. Wyjaśniano zatem, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego), odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę), traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c.

Zaznaczyć trzeba, że klauzula spreadowa w kształcie przyjętym w niniejszej sprawie,
a więc pozwalająca bankowi na przeliczanie świadczenia wypłaconego przez bank kredytobiorcy w walucie krajowej na walutę obcą przy uwzględnieniu kursu ustalonego jednostronnie przez bank w dacie wypłaty środków, będzie kwalifikowana jako abuzywna niezależnie do tego, czy przyjmie się, że postanowienie umowne dotyczącej tej kwestii jest postanowieniem nieokreślającym głównego świadczenia stron umowy czy też zakwalifikuje się w świetle art. 385 1 k.c. jako określające główne świadczenie. W drugim z przedstawionych przypadków klauzula przewalutowania zawarta w umowie kredytu może bowiem podlegać badaniu pod kątem abuzywności, jeżeli nie została wyrażona w jednoznaczny sposób (art. 385 1 zdanie ostatnie k.c.). Wyjaśniono bowiem w judykaturze, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego jako określającego główny przedmiot umowy określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł kontrahent oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (zob. uzasadnienie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19). Niewątpliwie w sprawie niniejszej nie było to możliwe. W umowie nie przedstawiono mechanizmu ustalania kursów przez bank, zatem nie było możliwe poczynienie choćby próby antycypowania sposobu ustalenia kursu w przyszłości czy też weryfikacji zgodności z umową sposobu ustalenia kursu (a w konsekwencji ustalenia wartości świadczenia obciążającego kredytobiorcę). Zapisy umowy były zatem niejednoznaczne.

Nie może stanowić argumentu wyłączającego bezprawność klauzuli czynione przez skarżącego odwołanie się do art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (tzw. ustawa antyspreadowa). Ustawa ta weszła w życie po dacie podpisania umowy będącej przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. W judykaturze wyrażono zaś zasadne stanowisko, że wejście w życie tych przepisów nie wyłącza możliwości powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty, po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego określa jedynie, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego
w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Natomiast art. 4 ustawy nowelizacyjnej stwierdza, że w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie tej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b Prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Podkreślono wreszcie, że regulacje
te odnoszą się jedynie do niezbędnych elementów umowy kredytowej oraz uzupełnienia
w drodze zmiany umowy - umów zawartych przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a. Nie mogą natomiast stanowić argumentu, że doszło do sanowania istniejącej w dacie zawarcia umowy abuzywności postanowień umowy w tym zakresie (por. np. wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku SN z 4.04.2019 r., III CSK 159/17).

Oczywistym jest przy tym, że zasada aktualności orzekania, wyrażona w art. 316 § 1 k.c., nie powoduje możliwości wprowadzenia do oceny rozpoznawanej sprawy przepisów stawy antyspreadowej. Przepis ten posiada wyłącznie znaczenie proceduralne i jego sens można streścić w ten sposób, że owszem sąd orzekający nie może abstrahować od jakichkolwiek istniejących w chwili zamknięcia rozprawy przepisów prawa materialnego, co nie oznacza jednak również pomijania tego, że z przepisów tych każdorazowo autonomicznie wynika to,
czy można je zastosować do oceny danego aspektu poddawanego ocenie stosunku prawnego,
czy też nie.

Tożsame do omawianych zagadnienia prawne będące przedmiotem analizy w niniejszej sprawie były już przedmiotem oceny Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, między innymi
w sprawach sygn. akt I ACa 491/20, I ACa 332/21, I ACa 464/21. Sąd rozpoznający apelację w niniejszej sprawie podziela wyrażone w tych sprawach poglądy w zakresie zbieżnym
z zakresem argumentacji pozwanego i przedstawioną w nich analizę orzecznictwa europejskiego i sądów polskich, zatem w niniejszym uzasadnieniu znalazły się tezy zaczerpnięte z uzasadnień wskazanych orzeczeń.

Za chybioną należy uznać argumentację, zgodnie z którą nawet przyjęcie za nieistniejące bądź nieważne postanowienia umowy, odwołujące się do przeliczeń
z wykorzystaniem kursów CHF, nie powoduje nieważności umowy kredytu w całości, albowiem umowa w dalszym ciągu posiada minimum treści umowy kredytu i może być wykonywana. Nie można zaakceptować stanowiska co do braku wpływu zawarcia w umowie między stronami przedmiotowych klauzul abuzywnych na ważność całej umowy.
W judykaturze Sądu Najwyższego na tle analogicznych do obecnie rozpoznawanej spraw
i występujących w nich tożsamych z objętymi rozstrzyganym sporem zagadnień prawnych doszło do wyrażenia odmiennych zapatrywań prawnych od prezentowanych przez pozwanego. Przede wszystkim bowiem uwzględniono wnioski wynikające z orzecznictwa TSUE, przyjmując konieczność dokonywania wykładni prawa polskiego w zgodzie z wnioskami jakie wprowadza Trybunał z konsumenckiego prawa europejskiego. W tym kontekście zwrócić należy uwagę, że w orzecznictwie TSUE sformułowano (istotne dla wykładni i zastosowania prawa materialnego także w niniejszej sprawie) rozstrzygnięcia dotyczące wykładni art. 5 i 6 dyrektywy 93/13. Ze względu na pozycję ustrojową Trybunału, umocowanego zwłaszcza
w świetle art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 z późn. zm.) do zapewnienia poszanowania prawa unijnego w wykładni i stosowaniu, Sąd polski jest zobowiązany do uwzględniania przy stosowaniu prawa także wykładni prawa europejskiego przyjętej w tych rozstrzygnięciach.

I tak, w pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na wyrok z dnia 14 marca 2019 r., Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. C-118/17, w którym przyjęto, że przepis art. 6 dyrektywy 93/13 wymaga by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Wywód ten stanowi ponowienie poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy. Z kolei w wyroku z dnia 3 października 2019 r., w sprawie o sygn. C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, przyjęto, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych
w prawie krajowym państw członkowskich oraz, że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Odwołując się do wcześniejszych swoich orzeczeń Trybunał stwierdził, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna (podobną argumentację zawarto w powołanym wyżej wyroku TSUE z dnia 14 marca 2019 r., Dunai, C 118/17, EU:C:2019:207, pkt 48, 52 prezentując tam także wcześniejsze orzecznictwo).

Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C 260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającego zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę (zob. podobnie wyroki Trybunału: z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 59), niemniej art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane
w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów.
W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych.

W tym kontekście zwrócić należy uwagę na wykładnię prawa w istotnym dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy zakresie, prezentowaną w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, wyrok SN z dnia 27 listopada 2019, II CSK 483/18, czy też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r. V CSK 382/18). W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17 przedstawiono wywód skonkludowany stwierdzeniem, że eliminacja klauzuli indeksacyjnej nie prowadzi do unieważnienia umowy, ani też nie wymaga zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego innym - możliwe jest funkcjonowanie umowy stron również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej. Do ewentualnego zastąpienia kwestionowanych postanowień umownych innymi, musiałoby dojść jedynie wówczas, gdyby po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej nie było możliwe dalsze obowiązywanie umowy, zaś konsument mógłby zostać narażony na szczególnie niekorzystne konsekwencje, choćby w postaci rozwiązania umowy. W wyroku z dnia 27 listopada 2019 r. (II CSK 483/18, Lex nr 2744159) Sąd Najwyższy przedstawił natomiast wykładnię pogłębioną, uwzględniającą wnioski płynące
z przedstawionej judykatury TSUE. Wskazano, że w świetle judykatury Trybunału co do zasady wyklucza się, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwrócono uwagę, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza dążenie do osiągnięcia swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów (przedsiębiorców), zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Wskazał Sąd Najwyższy, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Zdaniem Sądu Najwyższego należy zatem dążyć do osiągnięcia stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13.) Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE Sąd Najwyższy uznał, że wykluczone jest jako sprzeczne z celem Dyrektywy 93/13, zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez Sąd orzekający w sprawie).

Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej rozstrzygnięcia w sprawie
C-260/18, Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej czy też należy stwierdzić jej nieważność. Akcentując to, że wyrok w sprawie C-260/18 dotyczy polskiego sytemu prawnego, Sąd Najwyższy wskazał, że dyrektywa 93/13 nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - krajowemu porządkowi prawnemu. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie
w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie.
Sąd Najwyższy w powyższym orzeczeniu zwrócił też uwagę na to, że po raz kolejny
w orzecznictwie TSUE wykluczono możliwość uzupełnienia luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które w niej się znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że treść czynności prawnej jest uzupełniana przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie są zatem przepisami o charakterze dyspozytywnym lub przepisami mającymi zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

W rezultacie należy również podzielić wyrażony w orzecznictwie unijnym oraz krajowym stanowczy pogląd, że nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych, do których należy art. 358 § 2 k.c., tym bardziej, że przepis też w obecnym kształcie wszedł w życie z dniem 24 stycznia 2009 roku i tym samym nie może mieć zastosowania do analizowanej umowy, która została zawarta przed ta datą, a ponadto w obecnym kształcie dotyczy on wykonania zobowiązań, których przedmiotem od samego początku była suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, natomiast analizowana umowa zakładała odwołanie do kursu waluty obcej jedynie dla potrzeb jej waloryzacji, co czyni chybionym zarzut naruszenia tego przepisu poprzez jego niezastosowanie. Podstaw do zastąpienia spornej klauzuli jakimikolwiek przepisami
o charakterze ogólnym nie nasuwa również argumentacja zawarta w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 2 września 2021 roku, sygnatura akt C-932/19, gdyż ustawodawca węgierski niedozwolone postanowienia umowne dotknięte nieważnością zastąpił (co do zasady) przez postanowienia przewidujące stosowanie zarówno w odniesieniu do uruchomienia środków, jak i do ich spłaty (w tym spłaty rat i wszystkich kosztów,
opłat i prowizji określonych w walucie obcej) urzędowego kursu wymiany ustalonego przez narodowy bank (Węgier). Rozwiązania takiego w polskim porządku prawnym nie przyjęto.

Podkreślić trzeba nadto, że strony nie przewidziały w analizowanej umowie postanowień dyspozytywnych w zakresie kursu przeliczenia złotego na walutę obcą i brak podstaw do dokonywania w tym zakresie postulowanej przez pozwanego wykładni umowy.

W tym zakresie zwrócić należy uwagę na treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 18 listopada 2021 roku w sprawie C-212/20, w którym wskazano, że artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron, co czyni chybionym zawarty w apelacji zarzut naruszenia art. 65 k.c.

Także wzgląd na przywołany w apelacji przepis art. 69 ust. 3 ustawy – Prawo bankowe nie może prowadzić od odmiennych wniosków, gdyż nie normuje on zasad ustalania wysokości świadczeń indeksowanych kursem waluty obcej, a jedynie przyznaje kredytobiorcy uprawnienie do spełnienia świadczenia w walucie obcej. W ten sam sposób należy potraktować przywołany przez skarżącego art. 111 ust. 1 pkt. 4 pr. bank., który reguluje z kolei jedynie zasady ogłaszania przez banki informacji o stosowanych kursach walut, natomiast nie normuje zasad tworzenia tabel kursowych, a tym bardziej nie reguluje zasad stosowania kursów walut w ramach dokonywanych przez banki czynności prawnych.

Odwołując się do wykładni dokonanej przez Trybunał, należy przyjąć, że art. 6 ust. 1 dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków,
w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki. Sąd krajowy, na podstawie prawa krajowego, zobowiązany jest wskazać moment, w którym należy dokonać oceny skutków stwierdzenia nieuczciwego charakteru postanowienia umownego, mając na uwadze, w braku wyraźnych wskazówek ustawowych, że interes konsumenta, jaki należy rozważyć, to interes istniejący w momencie rozstrzygania sprawy. Sąd Najwyższy wziął również pod uwagę odpowiedź na zadane pytanie prejudycjalne w kwestii uwzględnienia woli konsumenta co do skutków powołania się na niedozwoloną klauzulę umowną. Odpowiadając na to pytanie, Trybunał uznał że wola konsumenta, który uważa, iż stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy. Tym samym dyrektywa 93/13 sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji.

Sąd Najwyższy uznał, że w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji rozstrzygnięcie powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś
z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy może godzić zachowanie takiej klauzuli. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy. Sąd powinien uzyskać więc stanowisko strony procesu (kredytobiorcy – konsumenta) poprzedzone poinformowaniem jej o konsekwencjach prawnych wynikających
z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy.
Po przedstawieniu tych informacji, konsument winien oświadczyć, które rozwiązanie wybiera jako dla niego korzystniejsze.

W świetle powyższego, przede wszystkim od świadomego wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Kredytobiorca może więc domagać się utrzymania umowy kredytowej bez niewiążących go postanowień umownych albo żądać jej unieważnienia
w całości. To konsument decyduje zatem w istocie, które rozwiązanie jest dla niego – w jego ocenie – najkorzystniejsze. Zwraca się również uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy kredytowej w całości.

Mając na uwadze powyższe rozważania, przyjąć należy, że wykładnia zgodna
z dokonywaną przez TSUE wykładnią prawa unijnego, powoduje, iż umowa zawierająca klauzulę abuzywną w kształcie objętym sporem w niniejszej sprawie będzie uznana
za nieważną w całości, chyba że konsument (w tym wypadku - powód) oświadczy wyraźnie (po uświadomieniu skutków każdego z wariantów rozstrzygnięcia), iż wyraża wolę utrzymania umowy w mocy. Oświadczenie zatem ma w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu wyroku SN w sprawie II CSK 483/18, gdzie uwzględniono zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c.). Wobec zaistnienia opisanych wyżej przesłanek skutkujących oceną postanowienia określającego wysokość świadczenia kredytobiorcy za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 k.c. oraz wobec znaczenia tych postanowień jako wpływających w sposób istotny na treść obowiązku świadczenia należnego kredytodawcy tytułem zwrotu kredytu) ustalić należało, według opisanych wyżej wzorców, czy istnieją przesłanki do utrzymania umowy w mocy
z pominięciem tej klauzuli. W kontekście rozpatrywanej sprawy, kluczowym dla jej rozstrzygnięcia pozostawało również, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia
27 listopada 2019 r. (sygn. akt II CSK 483/18), że obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, skutki ekonomiczne stwierdzenia nieważności umowy mogą być bowiem dla niego dotkliwe.

W tym zakresie decydujące było więc w świetle przedstawionych poglądów judykatury stanowisko powoda jako kredytobiorcy. W okolicznościach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że powód, w toku postępowania rozpoznawczego, konsekwentnie domagał się uznania spornej umowy za nieważną w całości. W taki sposób (z odwołaniem się do nieuczciwości umowy, naruszenia równowagi kontraktowej stron i abuzywności klauzuli indeksacyjnej) argumentował zasadność powództwa. Również w odpowiedzi na apelację pozwanego powód podtrzymał swoje stanowisko w tym zakresie. Swoje stanowisko powód podtrzymał nawet wtedy, gdy pozwany wystąpił przeciwko niemu z roszczeniami,
co najlepiej świadczy o występowaniu po stronie powoda pełnej świadomości konsekwencji podejmowanych przez siebie decyzji.

Z tego też względu należy definitywnie przesądzić, że nie wynika z materiału procesowego, aby powód żądał utrzymania umowy po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej (ewentualnie zastąpienia klauzuli normą dyspozytywną). W rezultacie, wobec uznania spornych postanowień za abuzywne (i opisanego ich znaczenia dla określenia świadczeń stron wynikających z umowy) oraz kierując się wyraźnym stanowiskiem powódki poddanym ocenie według opisanych wzorców (akcentujących konieczność wzięcia pod uwagę wyłącznie interesu konsumenta), Należy podzielić stanowisko Sądu Okręgowego, że zgodne z interesem konsumenta w realiach sprawy było stwierdzenie nieważności umowy kredytu,
a w konsekwencji zasądzenie nienależnie świadczonej przez powoda kwoty z tytułu wykonania umowy kredytowej. Zastosowanie tu postulowanego przez pozwanego przepisu art. 5 k.c. jawi się jako z gruntu wątpliwe już z tego względu, iż oczywistym jest z zasadniczych przyczyn aksjologicznych, że nie może powoływać się w swoim interesie na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego ten podmiot, który sam zachowuje się niewłaściwe, a tak właśnie należy określić wprowadzanie do umowy postanowień abuzywnych.

Co do prawa zatrzymania przede wszystkim trzeba wskazać, że jest ono kwalifikowane w nauce prawa cywilnego jako środek zabezpieczenia roszczenia. W przypadku norm art. 461 i 496 k.c. uprawnienie do kreacji takiego zabezpieczenia wynika z ustawy
i wymaga (jednostronnego) oświadczenia woli dłużnika posiadającego zarazem wierzytelność w stosunku do osoby, na rzecz której ma spełnić świadczenie. Dłużnik składając takie oświadczenie może zatem odmówić spełnienia świadczenia do czasu zaspokojenia lub zabezpieczenia własnego roszczenia (roszczenia zabezpieczanego). Wykonanie tego uprawnienia przez pozwanego w procesie stanowi zarzut dylatoryjny.

W przypadku skutecznego powołania się na zarzut zatrzymania sąd uwzględniając powództwo uzależnia wykonanie wyroku od zabezpieczenia lub zaspokojenia roszczenia pozwanego zabezpieczanego retencyjnie. Celem tego uprawnienia jest umocnienie własnej wierzytelności dłużnika (uzyskanie swoistego zabezpieczenia tej wierzytelności). W przypadku normy art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. uprawnienie to ma zabezpieczyć wykonanie obowiązku zwrotu co do zasady różnorodzajowych świadczeń w przypadku odstąpienia rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej.

W judykaturze dostrzega się zatem, że zarzut zatrzymania w procesie ma podwójny (materialnoprawny i procesowy) charakter. Powołanie się na ten zarzut w trakcie procesu jest czynnością procesową o charakterze zarzutu merytorycznego.

Retencjonista podnosząc w procesie zarzut zatrzymania jest zobowiązany do wykazania przesłanek uprawniających go do odmowy spełnienia dochodzonego pozwem roszczenia do czasu uzyskania zabezpieczenia lub zaspokojenia własnej pretensji. Zatem wykazać musi nie tylko istnienie obowiązku zwrotu świadczenia wynikającego z umowy wzajemnej, ale także zindywidualizować własne (zabezpieczane) roszczenie. Wykazać powinien więc w procesie jego istnienie (w przypadku roszczeń pieniężnych także wysokość). Sąd dokonuje oceny istnienia tego prawa w granicach wytyczanych przez zarzut podniesiony przez stronę.

Jak wskazano, w wyroku uzależnia się bowiem obowiązek spełnienia zasądzonego świadczenia od zabezpieczenia lub zaspokojenia zindywidualizowanego roszczenia pozwanego. Roszczenie to musi być zatem w wyroku opisane w sposób umożliwiający ocenę na etapie postępowania egzekucyjnego spełnienia przesłanki wykonalności wyroku (art. 786 k.p.c.).

W płaszczyźnie aksjologicznej nauka tradycyjnie osadza prawo zatrzymania
w kontekście zasad słuszności, przyjmując, że słuszność wymaga, by w przypadku, gdy dwie osoby mają w stosunku do siebie roszczenia pozostające w określonym przez ustawę związku, miały równą (porównywalną) sytuację, jeśli chodzi o możliwość (szanse, nakład czasu
i kosztów) zaspokojenia tych roszczeń. Stąd też wywodzi się, że sprzeczne z zasadami słuszności jest, by któraś ze stron była zobowiązana do świadczenia wcześniejszego bez uzyskania zaspokojenia lub przynajmniej zabezpieczenia własnego roszczenia (por. np. R. Longchamps de Berrier, Dzieła wybrane. Tom II. Uzasadnienie projektu kodeksu zobowiązań z uwzględnieniem ostatecznego tekstu kodeksu [red. P. Zakrzewski, J Misztal–Konecka], Lublin 2020, s. 275) .

Skorzystanie z prawa zatrzymania zmierzać ma zatem do zachowania faktycznej równowagi (jeśli chodzi o zabezpieczenie słusznych interesów) między osobami zobowiązanymi nawzajem do spełnienia świadczenia.

Wykonanie uprawnienia retencyjnego jako prawa podmiotowego podlega niewątpliwie ocenie w kontekście normy art. 5 k.c., w specyfice tej instytucji - co do zgodności z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Przy tej ocenie należy brać pod uwagę opisane argumenty aksjologiczne, które uzasadniają wprowadzenie uprawnienia retencyjnego do systemu prawa cywilnego. Nie będzie więc zgodne z społeczno-gospodarczym celem tego prawa zwłaszcza jego wykorzystanie w celu jedynie nieuzasadnionego, istotnego odwleczenia w czasie spełnienia świadczenia przez dłużnika (retencjonistę), czy wręcz doprowadzenia do sytuacji gdy wierzyciel będzie musiał ponosić dodatkowe (zbędne z perspektywy ochrony wierzytelności należnej retencjoniście) koszty związane z uzyskaniem zaspokojenia roszczenia.

W obecnym stanie prawnym w sprawach konsumenckich ocena zarzutu retencyjnego wymaga także uwzględnienia wzorców wykładni opartych o normę art. 7 dyrektywy 93/13
i wywodzonego stąd obowiązku zapewnienia efektywności ochrony praw konsumenta. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na przyjęty w nauce pogląd, w myśl którego prawo zatrzymania co do zasady nie przysługuje w sytuacji, gdy uprawniony może doprowadzić do zaspokojenia swojej wierzytelności w wykonaniu przysługującego mu potrącenia. Istnienie prawa do dokonania potrącenia uznaje się bowiem za wykluczające ze swej istoty potrzebę zastosowania zabezpieczenia opartego o ius retentionis (por. np. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 86). Pogląd taki wyrażano także pod rządami analogicznej regulacji Kodeksu zobowiązań (por. np. L. Peiper, Kodeks zobowiązań, Komentarz, Kraków 1934, s. 273).

Jak widać, konstrukcyjnie ustawowe prawo zatrzymania postrzegane jest jako instrument prawny posiadający swoiste funkcje, które muszą być lokowane w kontekście całości systemu prawnego. Jako takie nie powinno być wykorzystywane wówczas,
gdy dłużnikowi zobowiązanemu do świadczenia przysługuje inny efektywny środek prawny
w całości zabezpieczający możliwość zachowania faktycznej równowagi między stronami wzajemnie zobowiązanymi do świadczenia. Takim środkiem niewątpliwie jest istnienie możliwości wykonania prawa potrącenie, które spowoduje skutek egzekucyjny w stosunku do roszczenia retencjonisty (zgodnie z art. 498 § 2 k.c. umorzy obie wierzytelności do wartości wierzytelności niższej). Skutek prawny jest w tym przypadku dalej idący, niż mający jedynie walor zabezpieczający skutek wykonania uprawnienia retencyjnego. Pozwala bowiem na uzyskanie zaspokojenia roszczenia, a nie tylko jego zabezpieczenia.

Ten aspekt musi być uwzględniany przy ocenie celowości powołania się na prawo zatrzymania w kontekście jurydycznym, jaki wynika z art. 5 k.c.

Ze względu na specyfikę roszczeń kondycyjnych przysługujących nawzajem powodom i pozwanemu (ich jednorodzajowość) pozwany ma możliwość doprowadzenia do umorzenia wzajemnych zobowiązań przez wykorzystanie instytucji potrącenia (przy wykorzystaniu normy art. 358 k.c.

Nie rozstrzygając zatem spornej w nauce kwestii, czy umowa kredytu jest umową wzajemną (choć skłaniać należy się raczej ku argumentom uznającym jej wzajemny charakter), wziąć należy przede wszystkim możliwość uzyskania przez pozwanego zaspokojenia swoich roszczeń w wyniku złożenia oświadczenia o potrąceniu bez potrzeby stosowania prawa retencyjnego. Istnienie takiej możliwości w kontekście przedstawionych wyżej uwag wyłącza celowość wykonywania uprawnienia retencyjnego, uzasadniając stanowisko o sprzeczności zarzutu ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa (art. 5 k.c.).

Po wtóre, jak wskazano wyżej, zwrócić należy także uwagę na kontekst prawny tworzony przez normę art. 7 dyrektywy 93/13/EWG. Wymaganie zgodnie z tym przepisem zapewnienia skutecznego środka ochrony TSUE wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody
w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy (zniechęcać będą
w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw – por. np. wyrok TSUE
z 16.07.2020 r., C-224/19).

Uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby dodatkowe
i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) znaczące utrudnienia proceduralne dla konsumentów w celu uzyskania rzeczywistej ochrony jego prawa (wyegzekwowania wyroku). Powód, w celu uzyskania zaspokojenia własnego roszczenia, musiałby poczynić dodatkowe (złożone i wymagające istotnego zaangażowania finansowego oraz nakładu czasu) działania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych, itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Musiałby bowiem wykazać w postępowaniu wykonawczym fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. W tym kontekście powstają dodatkowe (powiązane z istotnymi kosztami i wymagające nakładu czasu) wymagania proceduralne obciążające konsumenta, które osłabiają istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej
w wyroku, mogąc zniechęcać ich do podjęcia ochrony praw i utrudniać uzyskanie celu dyrektywy 93/13, a przez to popadać w sprzeczność z celem powyższej regulacji unijnej.

W opisanym kontekście prawnym i faktycznym bank może wykorzystać instytucję potrącenia dla zaspokojenia swojego roszczenia kondykcyjnego, mając na względzie całościowe rozliczenie dokonanych świadczeń, bez potrzeby inicjowania sporu sądowego,
co powoduje w konsekwencji, że skorzystanie z prawa zatrzymania popada w sprzeczność
ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego uprawnienia (art. 5 k.c.) i jako takie nie może być uznane za skuteczne. Reasumując, nie sposób dostrzec w działaniu pozwanego niczego więcej jak próby obciążenia dochodzącego swoich roszczeń konsumenta nieuzasadnioną dolegliwością, szczególnie, że wierzytelność pozwanego o tyle mogłaby zostać potrącona
z wierzytelnością powoda, że przedstawia się ona w niższej kwocie, aniżeli wierzytelność wzajemna.

Z powyższych względów na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono jak w punkcie 1 sentencji, oddalając apelację pozwanego w całości.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Odwoławczy orzekł w pkt 2 na podstawie art. 108 § 1 zdanie pierwsze w zw. z art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Skarżący przegrał sprawę w całości, winien zatem zwrócić powodowi koszty postępowania apelacyjnego, na które złożyły się koszty zastępstwa procesowego strony powodowej w kwocie 8 100 zł, ustalone stosownie do § 2 ust.7 w zw.
z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Ponieważ rozpoznawana sprawa została wszczęta już po nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, dokonanej ustawą z dnia 4 lipca 2019 roku o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego i niektórych innych ustaw
(Dz. U. z 2019 r., poz. 1469), na zasadzie art. 98 § 1 1 k.p.c. w sentencji orzeczenia zawarto rozstrzygnięcie o odsetkach ustawowych za opóźnienie od kosztów procesu, uznając
za wadliwą często występującą praktykę pomijania wyraźnego wskazywania tej kwestii.

Leon Miroszewski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Ernest
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Leon Miroszewski (przewodniczący)
Data wytworzenia informacji: