Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 267/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2016-09-14

Sygn. akt I ACa 267/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 września 2016 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Ryszard Iwankiewicz

Sędziowie:

SSA Danuta Jezierska

SSA Krzysztof Górski

Protokolant:

sekr.sądowy Karolina Baczmaga

po rozpoznaniu w dniu 14 września 2016 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa E. B.

przeciwko Towarzystwu (...) spółce akcyjnej
w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 29 stycznia 2016 roku, sygn. akt I C 5/16

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3.600 (trzy tysiące sześćset) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Krzysztof Górski SSA Ryszard Iwankiewicz SSA Danuta Jezierska

Sygn. akt I ACa 267/16

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym w dniu 19 listopada 2015 roku powódka E. B. żądała zasądzenia od pozwanej Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki kwoty 68.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę po śmierci męża wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 22 maja 2014 roku do dnia zapłaty oraz kwoty 24.000 złotych tytułem stosownego odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej po śmierci męża wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 22 maja 2014 roku do dnia zapłaty. Jednocześnie powódka domagała się zasądzenia na swoją rzecz od strony pozwanej zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 7.200 złotych oraz kosztów opłaty skarbowej od udzielonych pełnomocnictw w kwocie 34 złotych.

W dniu 2 grudnia 2015 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, w którym nakazano pozwanej Towarzystwo (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. w ciągu dwóch tygodni od doręczenia nakazu zapłaty zapłacić na rzecz powódki E. B. kwotę 92.000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 22 maja 2014 roku oraz kwotę 4.767 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu albo wnieść w tym terminie sprzeciw.

Pozwana Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosła sprzeciw od powyższego nakazu zapłaty, domagając się oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia od powódki na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z kosztami opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych.

Wyrokiem z dnia 29 stycznia 2016 r. Sad Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanej Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki E. B. kwotę 92.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 lipca 2014 roku i oddalił powództwo w pozostałej części, rozstrzygając jednocześnie o kosztach procesu.

Uzasadniając to orzeczenie, Sąd I instancji wskazał, iż podstawę prawną żądania pozwu stanowią przepisy art. 436 § 2 k.c. w związku z art. 415 k.c. oraz art. 446 § 3 i 4 k.c., zaś legitymacja bierna strony pozwanej w niniejszej sprawie wynika z art. 822 § 1 k.c. i art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.). W niniejszej sprawie podstawą prawną odpowiedzialności deliktowej osoby ubezpieczonej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń za szkodę wyrządzoną powódce stanowi art. 436 § 2 k.c., zgodnie z którym - w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody ich posiadacze mogą wzajemnie żądać naprawienia szkód na zasadach ogólnych. Przepis powyższy odsyła tym samym do przepisów ogólnych o czynach niedozwolonych, przede wszystkim do art. 415 k.c., zgodnie z którym - „kto ze swej winy wyrządza drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. Dla przypisania danemu podmiotowi odpowiedzialności deliktowej na podstawie przytoczonego wyżej przepisu konieczne jest łączne spełnienie następujących przesłanek:

1. powstanie szkody rozumianej jako uszczerbek w dobrach prawnie chronionych o charakterze majątkowym, a w przypadkach określonych w ustawie - także o charakterze niemajątkowym;

2. wyrządzenie szkody czynem niedozwolonym, polegającym na bezprawnym i zawinionym zachowaniu sprawcy szkody;

3. związek przyczynowy pomiędzy czynem niedozwolonym a powstaniem szkody.

W ocenie Sądu Okręgowego wyżej wymienione przesłanki zostały spełnione. W niniejszej sprawie jest bezsporne, że w dniu 18 marca 2014 roku na drodze gminnej w miejscowości P. doszło do zderzenia samochodu osobowego marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) kierowanego przez B. B. z autobusem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) prowadzonym przez Z. K..

Nie stanowi także przedmiotu sporu, że prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Goleniowie Wydział II Karny z dnia 1 lipca 2015 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II K 877/14 uznano Z. K. za winnego tego, że w dniu 18 marca 2014 roku około godz. 14.00 nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując autobusem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...), zbliżając się do równorzędnego skrzyżowania nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony, w obrębie nieoznakowanego znakami poziomymi lub pionowymi równorzędnego skrzyżowania dróg B. B., kierującemu samochodem osobowym V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) wykonującemu manewr skrętu w lewo, na skutek czego kierowany przez niego autobus uderzył w lewy bok pojazdu V. (...), w wyniku czego B. B. doznał wielonarządowych obrażeń ciała, w tym złamania podstawy czaszki z uszkodzeniem tkanki mózgowej i aspiracją krwi do dolnych dróg oddechowych oraz zmiażdżenia klatki piersiowej ze złamaniem niemal wszystkich żeber oraz pęknięciem aorty piersiowej z następowym krwotokiem wewnętrznym, na skutek których zmarł na miejscu zdarzenia, to jest przestępstwa z art. 177 § 2 k.k., i za ten czyn wymierzono mu karę grzywny w wysokości 300 stawek dziennych po 10 złotych każda. Biorąc pod uwagę moc prejudycjalną tego rodzaju orzeczenia wynikającą z art. 11 k.p.c., sąd obowiązany był przyjąć, że Z. K. popełnił powyższe przestępstwo. Tym samym nie budzi wątpliwości, że wyżej wymieniony podmiot w sposób zawiniony dopuścił się czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 415 k.c. Bezsporne jest także, że w następstwie tego zdarzenia B. B. zmarł i jego śmierć pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym z dnia 18 marca 2014 roku.

W tym stanie rzeczy uznać należy, że zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności deliktowej przewidziane w art. 415 k.c. Z tego względu Z. K. ponosiłby przewidzianą w powyższym przepisie odpowiedzialność odszkodowawczą za szkodę wyrządzoną w następstwie wypadku komunikacyjnego z dnia 18 marca 2014 roku.

Biorąc z kolei pod uwagę, że Z. K. kierował pojazdem, którego posiadacz był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń, powódka na podstawie przywołanych wyżej przepisów może domagać naprawienia szkody doznanej na skutek śmierci B. B. bezpośrednio od pozwanego zakładu ubezpieczeń.

W rozpoznawanej sprawie istotne znaczenie ma okoliczność, że obie strony były zgodne co do faktu przyczynienia się B. B. do powstania szkody, różniąc się jedynie w ocenie stopnia przyczynienia się powyższego poszkodowanego do powstania szkody. Podkreślenia jednocześnie wymaga, że zarówno powódka, jak i pozwana odwołały się w tym zakresie co materiału dowodowego zgromadzonego w postępowaniu karnym oraz poczynionych w jego ramach ustaleń faktycznych. Bezpośrednią przyczyną wypadku z dnia 18 marca 2014 roku było nieprawidłowe zachowanie kierującego autobusem Z. K., który zbliżając się do równorzędnego skrzyżowania nie zachował szczególnej ostrożności i poruszał się z prędkością, która nie gwarantowała mu możliwości zatrzymania się i ustąpienia pierwszeństwa, które przysługiwało wjeżdżającemu na skrzyżowanie z prawej strony B. B.. Z drugiej strony również zachowanie B. B. nie było w pełni prawidłowe. On również zbliżając się do skrzyżowania powinien zachować szczególną ostrożność, co nakładało obowiązek obserwowania przedpola jazdy i reagowania na zachowania innych użytkowników drogi – przy uwzględnieniu zasady „ograniczonego zaufania”, zwłaszcza przy uwzględnieniu faktu, że jako osoba korzystająca często z dróg lokalnych powinien mieć świadomość istnienia zwyczajów miejscowych dotyczących korzystania z pierwszeństwa przejazdu na tym skrzyżowaniu. W niniejszej sprawie B. B. takiej szczególnej ostrożności nie zachował, gdyż przed wjazdem na skrzyżowanie powinien zaobserwować zbliżający się autobus i pomimo pierwszeństwa powstrzymać się od wjazdu na skrzyżowanie. W konsekwencji uznać trzeba, że jego zachowanie było obiektywnie nieprawidłowe z uwagi na naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym, a zarazem zawinione, gdyż można mu przypisać w tym zakresie winę nieumyślną w postaci niedbalstwa. Pomiędzy tym bezprawnym i zawinionym postępowaniem B. B. a powstaniem szkody zachodzi adekwatny związek przyczynowy, albowiem z opinii biegłego wynika zaś, że mógłby on uniknąć wypadku, gdyby zachowując zasadę „ograniczonego zaufania”, zrezygnował z przysługującego mu pierwszeństwa i powstrzymał się od wjazdu na skrzyżowanie. Sąd doszedł do wniosku, że poszkodowany przyczynił się do powstania szkody w 20 % i tylko w tej części należne powódce świadczenie odszkodowawcze podlegać może zmniejszeniu.

W rozpoznawanej sprawie nie budziło wątpliwości Sądu to, że powódka była najbliższym członkiem rodziny zmarłego B. B.. Jest bezsporne, że B. B. do chwili swej śmierci pozostawał w związku małżeńskim z powódką, przy czym sąd na podstawie dowodów z przesłuchania strony powodowej oraz zeznań świadków J. H. i Z. S. uznał za wykazane, że powódkę i jej zmarłego męża łączyła bliska więź rodzinna i w związku z tym śmierć B. B., która doprowadziła do zerwania tego związku, spowodowała u niej istotne cierpienie psychiczne. Z przywołanych wyżej dowodów wynika jednoznacznie, że powódkę łączyła z mężem typowa więź małżeńska łącząca elementy więzi uczuciowej, gospodarczej i fizycznej i z tego względu powódka bardzo głęboko przeżyła - zarówno w sferze psychicznej, jak i społecznej - śmierć swego męża. W tym stanie rzeczy za wiarygodne uznać twierdzenia powódki, że tragiczna śmierć męża była dla niej źródłem cierpień i bólu, a w konsekwencji rodziła u niej poczucie krzywdy.

W tym stanie rzeczy za uzasadniony Sąd uznał wniosek, że zostały spełnione przesłanki przewidziane w art. 446 § 4 k.c. uzasadniające przyznanie powódce zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wynikłą ze śmierci B. B..

Sąd wziął pod uwagę, że przedmiotem sporu pomiędzy stronami było ustalenie wysokości tego zadośćuczynienia.

Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia wziął pod uwagę, że zadośćuczynienie pośrednio wynika z naruszenia dobra osobistego podlegającego szczególnej ochronie, jaką jest życie człowieka. Z tego względu jest oczywiste, że zadośćuczynienie za krzywdę doznaną przez osoby najbliższe dla poszkodowanego w następstwie jego śmierci nie może mieć charakteru symbolicznego i powinno przedstawiać realną wartość ekonomiczną. Z drugiej strony powinno być adekwatne dla rodzaju i stopnia naruszenia dobra osobistego oraz wpływu tego naruszenia dla danej osoby pokrzywdzonej.

W niniejszej sprawie Sąd wziął pod uwagę, że powódka była silnie związana emocjonalnie ze swoim mężem, tworząc z nim przez prawie 27 lat małżeństwa szczęśliwą rodzinę. Z tego względu zerwanie tej więzi było dla niej bardzo odczuwalne – tym bardziej, że z uwagi na brak dzieci mąż był dla niej najbliższą osobą i to z nim łączyła wszystkie swe plany na dalsze życie. Powódka natomiast w wieku 48 lat nagle stała się osobą samotną i pozbawioną wsparcia partnera życiowego. Wprawdzie powódka utrzymuje bliskie relacje z rodzeństwem, jednak jest oczywiste, że ich pomoc nie może zastąpić więzi, łączących małżonków. Rozmiary krzywdy powódki były tym większe, że śmierć męża była nagła i nieoczekiwana. Doświadczenie życiowe wskazuje, że tego rodzaju zdarzenie przeżywa się mocniej niż w przypadku śmierci osób najbliższej, która następuje po długotrwałej chorobie lub w podeszłym wieku. Tymczasem powódka dowiedziała się o śmierci męża czekając na jego powrót z pracy i mogła jedynie na miejscu wypadku zaobserwować nieudane próby reanimacji męża. Jest oczywiste, że tego rodzaju sytuacja musiała się spowodować głęboki szok u powódki. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wyprowadzić należy wniosek, że także w późniejszym okresie cierpienia powódki przekraczały zwykły stan, który dotyka normalnego dorosłego człowieka po śmierci bliskiej mu osoby. Z przesłuchania powódki oraz zeznań zawnioskowanych przez nią świadków i dokumentacji medycznej wynika bowiem, że powódka przez miesiąc po śmierci męża znajdowała się w tak ciężkim stanie psychicznym, że musiała udać się na zwolnienie lekarskie i w tym czasie pozostawała pod opieką najbliższych członków rodziny. Następnie wprawdzie powódka powróciła do pracy, jednak była zmuszona przez kilka miesięcy korzystać z pomocy psychologa i zażywać leki uspokajające. Co więcej obecnie powódka, pomimo prawie 2 lat od chwili śmierci męża nadal nie pogodziła się z jego śmiercią, nadal go wspomina i nawet nie rozważa ponownego ułożenia sonie życia z innym partnerem. To wskazuje, że cierpienia psychiczne powódki były znacznie mocniejsze niż w przypadku klasycznej żałoby. Pogłębia je samotność powódki, konieczność samodzielnego radzenia sobie z trudami życia oraz niepewność co do własnej przyszłości, albowiem powódka na starość nie będzie mogła liczyć na pomoc męża ani dzieci, których nie posiada. Te wszystkie okoliczność wpływają na zwiększenie krzywdy powódki.

Kierując się powyższymi przesłankami, Sąd doszedł do przekonania, że w okolicznościach niniejszej sprawy odpowiednią sumą, którą należałoby przyznać powódce z tytułu zadośćuczynienia, jest kwota 100.000 złotych.

Kwota ta jest adekwatna do krzywdy doznanej przez powódki, a zarazem przedstawia dla niej istotną ekonomicznie wartość, jak również uwzględnia stosunki majątkowe w społeczeństwie.

Biorąc pod uwagę, że poszkodowany przyczynił się do powstania szkody w 20 %, w tej samej części należało zmniejszyć należne powódce zadośćuczynienie, co daje kwotę 80.000 złotych. Z uwagi na to, że powódka uprzednio otrzymała od pozwanego z tego tytułu świadczenie w kwocie 12.000 złotych, sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki żądana przez nią kwotę 68.000 złotych tytułem pozostałej części należnego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Sąd ustalając wysokość należnego odszkodowania w pierwszym rzędzie wziął pod uwagę bezpośredni wpływ śmierci B. B. na pogorszenie aktualnej sytuacji majątkowej powódki. Mianowicie sąd uwzględnił, że zmarły był źródłem istotnej części dochodów rodziny. Utrata jego dochodów – przy praktycznie niezmienionych wydatkach rodziny - miała istotne negatywne znaczenie dla sytuacji powódki – tym bardziej, że dochody uzyskiwane przez zmarłego były wyższe niż dochody powódki. Ja wskazano wyżej, do czasu uzyskania wieku emerytalnego te dochody szacować należałoby na kwotę ponad 280.000 złotych netto. Nawet przy uwzględnieniu, że część tej kwoty przypadłaby na zaspokojenie osobistych potrzeb zmarłego, to i tak dla powódki oznaczało obniżenie poziomu dochodów rodziny. Po drugie, sąd wziął pod uwagę, że utrata małżonka oznaczała dla powódki utratę pomocy także na przyszłość. Po trzecie, sąd uwzględnił, że na skutek śmierci B. B. istotnie wzrosły obowiązki powódki w ramach gospodarstwa domowego.

Mając na uwadze wszystkie przytoczone wyżej okoliczności, Sąd przyjął, że stosownym odszkodowaniem z tytułu pogorszenia sytuacji życiowej powódki jest wskazana przez stronę powodową kwota 30.000 złotych. Powyższe odszkodowanie jest adekwatne do stopnia pogorszenia sytuacji życiowej powódki, a zarazem odpowiada aktualnym warunkom ekonomicznym i przeciętnej stopie życiowej w kraju. Przedstawia także realną wartość dla powódki.

Biorąc pod uwagę stopień przyczynienia się B. B. do powstania szkody w 20 %, należało zasądzić na rzecz powódki z tego tytułu kwoty 24.000 złotych.

Konkludując, łącznie należało zasądzić od pozwanego na rzecz powódki z obu wskazanych wyżej tytułów kwotę 92.000 złotych.

O odsetkach od powyższej kwoty orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. W badanej sprawie zostało wykazane, że już w piśmie z dnia 14 kwietnia 2014 roku skierowanym do pozwanego zakładu ubezpieczeń, powódka dokonała zgłoszenia szkody i sformułowała roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania z tytułu pogorszenia sytuacji życiowej, przy czym zgłoszenie to wpłynęło do zakładu ubezpieczeń w dniu 14 kwietnia 2014 roku (co wynika z daty wiadomości przesłanej pocztą elektronicznej znajdującego się w aktach szkody). Tym samym 30 - dniowy termin do spełnienia świadczenia przez zakład ubezpieczeń upłynął co do zasady w dniu 14 maja 2014 roku, a więc przed upływem daty, od której strona powodowa domagała się zasądzenia odsetek. Sąd zauważył jednak, że w tym okresie ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń i wysokości odszkodowania było utrudnione, albowiem z jednej strony powódka nie dostarczyła wszystkich żądanych dokumentów pozwalających określić rozmiary jej szkody, zaś z drugiej strony pozwany musiał podjąć działania zmierzające do ustalenia odpowiedzialności sprawcy szkody z uwagi na skomplikowany charakter wypadku komunikacyjnego. Tym niemniej procedura wyjaśnienia tych okoliczności powinna się zakończyć przed upływem 90 – dni od zgłoszenia szkody, czyli do 13 lipca 2014 roku. W tym czasie powódka przedstawiła wszystkie żądane dokumenty i informacje, rozmiary jej krzywdy były możliwe do ustalenia, zaś zakład ubezpieczeń we własnym zakresie mógł ustalić okoliczność i przyczyny wypadku komunikacyjnego z dnia 18 marca 2014 roku. Nie było konieczne w tym celu oczekiwanie na wynik postępowania karnego, o czym świadczy zresztą fakt, że pozwany wypłacił część odszkodowania przed wydaniem wyroku sądu karnego. Z tego względu brak podstaw od przyjęcia, że odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należą się dopiero od dnia wyrokowania, gdyż pozwany popadł w opóźnieniu już po upływie 90 – dniowego terminu do spełnienia świadczenia przewidzianego w art. 14 ust. 2 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013, Nr 392). Z dlatego należało zasądzić odsetki od zasądzonej kwoty zarówno tytułem zadośćuczynienia, jak i odszkodowania od dnia 14 lipca 2014 roku.

Apelację od tego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając przedmiotowy wyrok w części, tj. w zakresie pkt. I - co do zasądzonej na rzecz powódki kwoty 40 000,00 zł oraz w zakresie odsetek ustawowych zasądzonych od kwoty zadośćuczynienia, tj. 68 000,00 zł liczonych od dnia 14.07.2014 r. do dnia 29.01.2016 r., tj. do dnia ogłoszenia wyroku oraz w zakresie pkt. III - w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił:

1) naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść wydanego orzeczenia, a w szczególności:

- art. 232 K.P.C. w zw. z art. 6 K.C. poprzez uznanie, że powódka udźwignęła spoczywający na niej ciężar udowodnienia swojego roszczenia, a mianowicie iż wykazała fakt istnienia krzywdy związanej ze śmiercią jej męża oraz jej rozmiar uzasadniający przyznanie jej zadośćuczynienia w wysokości 68 000,00 zł (przy uwzględnieniu już 20%-owego stopnia przyczynienia się zmarłego do szkody), w sytuacji gdy powódka oparła swoje powództwo jedynie na zeznaniach świadków oraz własnych wyjaśnieniach i zaniechała przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu psychologii, który to dowód mógł jako jedyny w sposób wiarygodny doprowadzić do ustalenia, czy w przypadku powódki można w ogóle mówić o powstaniu krzywdy oraz jaki ma ona rozmiar,

- art. 233 K.P.C., poprzez rażące naruszenie granic swobodnej oceny dowodów, a tym samym jej ocenę wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego polegające na:

a) dowolnym uznaniu, że krzywda, jakiej doznała powódka w związku ze śmiercią jej męża uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia na tak wysokim poziomie, podczas gdy zebrany materiał dowodowy składający się jedynie z zeznań świadków oraz wyjaśnień samej powódki jest niewystarczający dla stwierdzenia istnienia po stronie powódki krzywdy uzasadniającej zasądzenie na jej rzecz tak wysokiego zadośćuczynienia,

b) bezkrytycznym daniu wiary wyjaśnieniom powódki oraz zeznaniom świadka J. H. (siostry powódki), które w oczywisty sposób miały interes w uzyskaniu dla powódki korzystnego dla niej rozstrzygnięcia, a co za tym idzie - ich zeznania należało oceniać z dużą dozą ostrożności,

c) dowolnym przyjęciu, że powódce przysługuje zadośćuczynienie za krzywdę związaną ze śmiercią B. B. w zasądzonej wysokości, w sytuacji gdy krzywda, która wystąpiła u powódki z tego tytułu nie uzasadniała przyznania jej tego rodzaju świadczenia w tak dużej wysokości,

2) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

- art. 446 § 4 K.C., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie na rzecz powódki rażąco zawyżonej kwoty z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę związaną ze śmiercią B. B. (68 000,00 zł po odjęciu 20% - owego stopnia przyczynienia się zmarłego do szkody), w sytuacji gdy kwota te jest wygórowana, z pewnością nie stanowi sumy odpowiedniej, o której mowa we wskazanym przepisie, znacznie odbiega od kwot zasądzanych w tego rodzaju sprawach oraz doprowadziła do nieuzasadnionego wzbogacenia powódki, zwłaszcza, iż powódka otrzymała już znaczną kwotę z dobrowolnego ubezpieczenia męża (100 tys. zł), która w dużej mierze powinna rekompensować jej również doznaną krzywdę niematerialną

- art. 454 k.c. w z art. 481 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i zasądzenie na rzecz powódki odsetek ustawowych od zasądzonej na jej rzecz kwoty zadośćuczynienia od dnia 14 lipca 2014 r. do dnia zapłaty, podczas gdy w niniejszej sprawie wysokość należnego powódce zadośćuczynienia ustalana była według stanu rzeczy w chwili zamknięcia rozprawy (głownie na podstawie zeznań świadków), co w przypadku uznania powództwa przez Sąd, uzasadnia zasądzenie odsetek ustawowych od dnia wyrokowania.

Wskazując na powyższe zarzuty, skarżący wniósł o:

1) zmianę wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie Wydziału I Cywilnego z dnia 29 stycznia 2016 roku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie na rzecz powódki kwoty 28. 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 30 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty; w pozostałym zakresie oddalenie powództwa,

2) zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego za I i II Instancję - według norm przepisanych,

ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji oraz pozostawienie rozstrzygnięciu tego Sądu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego - według norm przepisanych, za postępowanie przed Sądem I jak i II Instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej okazała się bezzasadna.

Zarzuty apelacyjne skierowane przeciwko orzeczeniu Sądu Okręgowego kwestionujące wysokość zasądzonego zadośćuczynienia zostały ograniczone do wytknięcia Sądowi I instancji naruszenia przepisów regulujących postępowanie dowodowe, a mianowicie wadliwego przyjęcia, że powódka wykazała fakt wyrządzenia jej krzywdy i zakres tej krzywdy oraz uchybienia zasadzie swobodnej oceny dowodów, a także naruszenia przepisów prawa materialnego regulujących reguły przyznawania zadośćuczynienia.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie mógł odnieść zamierzonego przez pozwanego skutku, albowiem weryfikacja materiału dowodowego dokonana w postępowaniu odwoławczym potwierdziła prawidłowość rozstrzygnięcia Sądu I instancji. Ustawodawca we wskazanym przepisie pozostawił sądowi orzekającemu prawo oceny wiarygodności i mocy dowodów według własnego przekonania powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się z dowodami. Jeżeli więc z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może zostać skutecznie podważona (por. wyrok SN z dnia 27 września 2002r. II CKN 817/00, Lex nr 56906). Sąd odwoławczy nie ma podstaw do dokonania odmiennych ustaleń faktycznych, jeśli w świetle art. 233 § 1 k.p.c. nie zachodzi wadliwość oceny dowodów przeprowadzonej przez sąd I instancji i wysnutych na jej podstawie wniosków.

Analiza materiału dowodowego dokonana przez Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie nie wykraczała poza ramy swobodnej oceny dowodów, toteż Sąd Apelacyjny zaakceptował ją i przyjął za własną. W konsekwencji uznać należało, iż Sąd Okręgowy dokonał w sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych oraz trafnie określił ich prawne konsekwencje. Ustalenia te oraz ich prawną ocenę Sąd Apelacyjny w pełni podziela i przyjmuje za własne. Argumentacja apelującego sprowadzała się bowiem tylko do podważenia możliwości dokonywania ustaleń w zakresie przeżywania przez powódkę tragedii wynikającej ze śmierci męża wyłącznie w oparciu o zeznania świadków, z których jednym była siostra powódki, nie wskazując jednocześnie na takie okoliczności, które mogłyby podważyć wiarygodność świadków. Tymczasem sam fakt bliskich relacji świadków ze stroną procesu, nie stoi na przeszkodzie do tego, aby sąd w oparciu o te zeznania dokonywał ustaleń faktycznych. Oczywiście ocena takich zeznań winna być dokonywana przy uwzględnieniu więzi łączących świadków, ale do dyskwalifikacji zeznań może dojść dopiero wówczas, gdy na podstawie pozostałego materiału procesowego, czy też przy wykorzystaniu zasad logiki i zasad doświadczenia życiowego, możliwe będzie wykazanie, ze świadkowie są niewiarygodni. Tymczasem w niniejszej sprawie tego rodzaju przesłanki do obalenia zeznań świadków nie pojawiły się, zaś ocena ich zeznań zaprezentowana w uzasadnieniu wyroku, jako dokładna, logiczna i kompleksowa, zasługuje na pełną aprobatę.

Całkowicie chybionym jest również zarzut naruszenia art. 232 k.p.c. i art. 6 k.c. Zagadnienie na kim, w danym sporze spoczywa obowiązek udowodnienia faktów mających istotne znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, jest zaliczane do problematyki prawa materialnego. I tak zgodnie z regułą rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.), na powodzie spoczywa obowiązek wykazania faktów, z których wywodzi dochodzone roszczenie, zaś obowiązek dowodowy pozwanego obejmuje fakty tamujące lub niweczące roszczenie powoda. Należy przy tym mieć na względzie oczywistą prawidłowość, iż obowiązek dowodzenia po stronie pozwanego aktualizuje się dopiero w przypadku skutecznego wywiedzenia jego odpowiedzialności przez powoda. Dlatego też powinnością sądu jest w pierwszej kolejności ustalenie, czy strona inicjująca proces wykazała okoliczności faktyczne uzasadniające zgłoszone żądanie, a w razie pozytywnego stwierdzenia w tym zakresie, rozstrzygnięcie o zarzutach strony przeciwnej. Jeśli zaś takiego ustalenia dokonać nie można, to fakt ten samoistnie niweczy zasadność powództwa niezależnie od skuteczności podjętej przez pozwanego linii obrony.

Rozkład ciężaru dowodzenia w sprawie przyjęty przez Sąd I instancji w niniejszej sprawie nie budzi zastrzeżeń. Sąd ten prawidłowo wskazał, iż powódka, dochodząc świadczeń związanych z tragiczną śmiercią jej męża, winna między innymi udowodnić powstanie krzywdy wynikającego z tego tragicznego zdarzenia i trafnie uznał, że temu obowiązkowi powódka sprostała. Wbrew zarzutom apelującego, w realiach niniejszej sprawy nie było konieczne przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego z zakresu psychiatrii i psychologii dla określenia, jakie negatywne konsekwencje zdrowotne wywołała u powódki śmierć jej męża, gdyż odtworzenie stanu, w jakim powódka znajdowała się po tym wypadku było możliwe na podstawie zeznań świadków, które miały odpowiednią moc dowodową do stwierdzenia, w jaki sposób powódka zareagowała na śmierć męża, jak intensywne i jak długotrwałe były jej przeżycia z tym związane, czy konieczne dla powódki było wsparcie specjalisty. O wszystkich tych okolicznościach zeznawali świadkowi, których zeznania koresponduję w tym zakresie z zeznaniami samej powódki oraz dokumentacją lekarską złożoną przez powódkę. Cały ten materiał dowodowy tworzył zwartą, wzajemnie uzupełniającą się całość, która w prawidłowy sposób został wykorzystana przez Sąd Okręgowy do określenia, na czym polegała krzywda powódki i jaki był jej rozmiar. Strona pozwana nie zawnioskowała zaś żadnych dowodów, które dyskredytowałyby materiał dowodowy przedstawiony przez powódkę i pozwalały na dokonanie odmiennych ustaleń.

Odnosząc się zatem do zarzutów kwestionujących wysokość zasądzonego na rzecz powodów zadośćuczynienia, Sąd Apelacyjny wskazuje, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny tego roszczenia, a jego wysokość jest wyrazem należytego miarkowania rozmiaru krzywdy poniesionej przez powódkę wskutek śmierci jej męża w wypadku komunikacyjnym. Na wstępie rozważań dotyczących wysokości zadośćuczynienia należy podkreślić, że zmiana wysokości świadczenia opartego na ocenie wartości niematerialnych, jaką jest krzywda, może nastąpić jedynie wówczas, gdy jej wysokość ustalona orzeczeniem sądu pierwszej instancji jest rażąco wysoka. We wciąż aktualnym wyroku z dnia 26 sierpnia 1970 r., sygn. akt I PR 52/70 Sąd Najwyższy wskazał, że wysokość zadośćuczynienia określa sąd pierwszej instancji, a w postępowaniu rewizyjnym (obecnie apelacyjnym) można ją skutecznie zwalczać jedynie wówczas, gdy przyznane zadośćuczynienie jest rażąco wysokie lub niskie. W niniejszej sprawie pozwany, domagając obniżenia świadczenia o ponad 50%, nie przedstawił przekonujących argumentów, który pozwoliłyby uznać, że wysokość świadczenia jest rażąco wysoka, jak twierdzi w apelacji.

Ogół okoliczności faktycznych ustalonych przez Sąd Okręgowy stanowi bowiem podstawę ustalenia wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia, którym sąd ten nadał prawidłowe znaczenie prawne i trafnie odniósł je do krzywdy, którą następnie właściwie przewartościował. Zgodnie bowiem z art. 446 § 4 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a apelacyjny zarzut oparty na naruszeniu tego przepisu nie może sprowadzać się do polemiki ze stanowiskiem sądu pierwszej instancji, zaś jego trafność uzależniona jest od wystąpienia konkretnych okoliczności, w świetle których określona kwota zadośćuczynienia nie jest odpowiednia. Użycie przez ustawodawcę niedookreślonego pojęcia „sumy odpowiedniej" powoduje, iż wysokość świadczenia ma wprawdzie charakter ocenny, nie oznacza to jednak, iż przy jego ustaleniu nie mają znaczenia czynniki o wymiernym charakterze. Wręcz przeciwnie, skoro wysokość świadczenia winna być wprost proporcjonalna do zakresu krzywdy, natomiast na krzywdę składa się ogół dających się w sposób empiryczny ustalić okoliczności faktycznych mających wpływ na sferę emocjonalną człowieka, to każda taka okoliczność implikuje wysokość świadczenia w stopniu zależnym od jej rodzaju, charakteru, czasu trwania, intensywności oraz ingerencji w dotychczasowe życie pokrzywdzonego. Poczucie krzywdy w istotnej części zależne jest od indywidualnych cechy pokrzywdzonego lub okoliczności wypadku. Niewątpliwie będzie ono proporcjonalne do zakresu zmian w życiu pokrzywdzonego, stopnia zawinienia sprawy, a także tym większe, im pokrzywdzony jest młodszy (por. wyrok z dnia 22 czerwca 2005 r. III CK 392/2004 r., Lex nr 177203). Na sądzie orzekającym ciąży obowiązek szczegółowego podania, czym kierował się przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia, aby umożliwić między innymi kontrolę instancyjną w tym zakresie. Brak jest zatem podstaw do wzruszenia orzeczenia w przedmiocie zadośćuczynienia, gdy opiera się ono na indywidualnym rozważeniu wszystkich ustalonych okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy, okolicznościom tym zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego nadano odpowiednie znaczenie, a ustalona kwota nie jest rażąco niska bądź wygórowana.

Przenosząc powyższe uwagi do okoliczności niniejszej sprawy, sąd odwoławczy uznał, że wyrok Sądu Okręgowego jest wynikiem kompleksowego rozważenia wszystkich okoliczności faktycznych, które wpłynęły na krzywdę powódki, a ich wyjaśnienie zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia jest wyczerpujące i logiczne. Już tylko w świetle wskazanych przez sąd pierwszej instancji okoliczności, które sąd ten wziął pod uwagę określając zakres krzywdy, brak jest podstaw do przyjęcia, iż zasądzona kwota jest nadmierna.

Wywody strony pozwanej, iż zasądzona kwota tytułem zadośćuczynienia jest nieadekwatna do rozmiarów doznanej przez powódkę krzywdy, na jaką wskazał Sąd Okręgowy, mają charakter ogólnikowej polemiki ze stanowiskiem tego Sądu. Skarżący nie odnosi się wprost do zakresu i rodzaju następstw, nie podejmuje się oceny, jaki wpływ mają one na aktualną sytuację pokrzywdzonej, w szczególności jej codzienne życie, a jedynie autorytatywnie stwierdza, iż zasądzona kwota jest wygórowana, powołując się przy tym na fakt otrzymania przez powódkę kwoty 100.000 zł z tytułu dobrowolnego ubezpieczenia męża powódki (podczas gdy ta okoliczność w realiach niniejszej sprawy nie ma przełożenia na wysokość zadośćuczynienia i była uwzględniana przez Sąd I instancji przy określaniu odszkodowania należnego powódce) oraz ogólnikowo odnosząc się do poziom życia poszkodowanej i średniej stopy życiowej społeczeństwa. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 września 2007r. w sprawie III CSK 109/2007 (Lex nr 328067) stan majątkowy poszkodowanego ma znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia w tym sensie, iż jego stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć mu doznane cierpienie. Śmierć męża powódki niewątpliwie doprowadziła do pogorszenia jej sytuacji majątkowej i przyznane jej odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia wraz z prawomocnie zasądzoną kwotą odszkodowania, uszczerbek ten rekompensuje, co nie oznacza, iż doszło w ten sposób do wzbogacenia się powódki w stosunku do stanu sprzed zgonu jej męża. Jednocześnie, w ocenie Sądu Apelacyjnego, ustalona w rozpoznawanej sprawie przez Sąd pierwszej instancji kwota 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez E. B. jest właściwie wypośrodkowana, uwzględniając wypracowane przez judykaturę przesłanki takiej oceny i realia analizowanego przypadku, spełniając przy tym swą funkcję kompensacyjną. Zadośćuczynienie stanowi formę naprawienia szkody niematerialnej, tak więc już ze swej natury jest niemożliwe do ścisłego wymierzenia. Okoliczność tę uwzględnia przepis art. 446 § 4 k.c. stanowiąc o „odpowiedniej” sumie zadośćuczynienia pieniężnego. Kryteria, od których ustawodawca uzależnił wysokość zadośćuczynienia nie są ostre i wymagają przeprowadzenia wnioskowania opartego na dokonaniu ocen konkretnych okoliczności i całokształtu danej sprawy. Krzywda ma bowiem charakter niemajątkowy, dlatego niemożliwe jest przeprowadzenie matematycznego przeliczenia jej zakresu na wysokość należnego świadczenia. Niedający się ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny sądu orzekającego, który powinien uwzględnić całokształt okoliczności danego wypadku, mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. W orzecznictwie i doktrynie wypracowane zostały pewne wskazówki, w jaki sposób należy określać „odpowiednią sumę” zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie, którego domaga się strona powodowa w niniejszej sprawie, służy kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliżej, a zatem uszczerbku dotykającego subiektywnej sfery osobowości człowieka, w szczególności cierpienia, bólu i poczucia osamotnienia, powstałych utrudnień życiowych, konieczności zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia. Określając wysokość zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 446 § 4 k.c., należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy. W razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany

śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), rolę pełnioną w rodzinie przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/2010, LEX nr 898254).

Nie można negować, iż dla powódki śmierć męża stanowiła silne i bolesne przeżycie, z którym sama nie była w stanie się uporać i musiała skorzystać z pomocy psychiatry, a trauma związana ze śmiercią osoby, z którą przez 27 lat wiodła udane życie małżeńskie, musiała być intensywna i długotrwała, zwłaszcza, że małżonkowie nie mieli dzieci i poczucie osamotnienia było przez to jeszcze bardziej spotęgowane. Jak wynika nadto z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków i z zeznań powódki, B. B. cały czas pozostaje w żywej pamięci powódki, co potwierdza fakt, iż nie związała się ona z innym mężczyzną i jak twierdzi, nie ma takiego zamiaru.

Sąd Apelacyjny w całości podziela stanowisko Sądu Okręgowego co do przyczynienia się B. B. do wypadku, w tym do zakresu tego przyczynienia. Przyjęte przez Sąd I instancji dwudziestoprocentowe przyczynienie się jest prawidłowe i uwzględnia fakt, że B. B. jechał drogą z pierwszeństwem przejazdu i jedynym jego uchybieniem było nie przestrzeganie zasady ograniczonego zaufania do innego uczestnika ruchu drogowego. Tym samym argument apelującego, że powinno przyjąć się przyczynienie na poziomie 50% jest całkowicie oderwany od realiów niniejszej sprawy.

Również za trafne należało uznać rozstrzygnięcie odnośnie odsetek. Przyjęta przez Sąd I instancji data wymagalności roszczenia uwzględnia bowiem chronologię zdarzeń, które składały się na ubiegania się przez powódkę o przyznanie jej zadośćuczynienia oraz została poparta odpowiednią argumentacją prawną, którą w całości podziela Sąd Apelacyjny. Podkreślić jedynie należy fakt, iż wszelkie okoliczności, które były brane pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia występowały już w czasie, w którym pozwany ubezpieczyciel rozstrzygał wniosek powódki. Nie pozbawione racji są też twierdzenia powódki zawarte w odpowiedzi na apelację, że nie można traktować procesu sądowego jako dalszego etapu postępowania likwidacyjnego i że zasądzanie odsetek od dnia wyrokowania premiowałoby te zakłady ubezpieczeń, które uchylają się od dobrowolnego uznawania słusznych roszczeń osób poszkodowanych.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego należnych powódce orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. oraz § 2 pkt 4 zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.).

SSA D. Jezierska SSA R. Iwankiewicz SSA K. Górski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Kędziorek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Ryszard Iwankiewicz,  Danuta Jezierska ,  Krzysztof Górski
Data wytworzenia informacji: