Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 299/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-11-28

Sygn. akt I ACa 299/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Artur Kowalewski

Protokolant:

sekretarz sądowy Jagoda Zajkowska

po rozpoznaniu w dniu 21 listopada 2024 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa B. G. (1)

przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 18 listopada 2022 r. sygn. akt I C 221/22

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 4050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o tych kosztach do dnia zapłaty.

Artur Kowalewski

Sygn. akt I ACa 299/23

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 18 listopada 2022 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie ustalił, że nie istnieje pomiędzy powódką B. G. (1) a pozwanym (...) Bank (...) Spółką Akcyjną w W. stosunek prawny wynikający z umowy kredytu konsolidacyjnego-hipotecznego nr (...), zawartej w dniu 28 maja 2008 r. pomiędzy powódką B. G. (1) (obecnie: G.) a (...) Bank Spółką Akcyjną w W. (pkt 1.); zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 33.486,21 zł oraz kwotę 12.675,56 CHF, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi dla obu kwot od dnia 15 października 2021 r. do dnia zapłaty (pkt 2.); szczegółowe rozliczenie kosztów postępowania pozostawił referendarzowi sądowemu przy przyjęciu, że powódka wygrała proces w całości (pkt 3).

Podstawę tego orzeczenia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna.

W dniu 2 czerwca 2006 r. powódka B. G. (1) wraz ze swoim ówczesnym partnerem W. P. zawarła umowę kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...), której przedmiotem był zakup spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu położonego w S. przy ul. (...). W 2008 r. W. P. zmarł. Powódka zmuszona była starać się o kredyt konsolidujący jej zobowiązania. W tym celu udała się bezpośrednio do oddziału poprzednika pozwanego (...) Banku S.A. Po wstępnej ocenie jej zdolności kredytowej, doradca zaproponował powódce skorzystanie z oferty kredytu walutowego denominowanego do waluty franka szwajcarskiego. W trakcie kilku spotkań powódce nie został wytłumaczony mechanizm działania kredytu powiązanego z CHF, jak też w jakim celu w umowie znajduje się odwołanie do tej waluty. Pracownik nie tłumaczył, dlaczego bank stosuje mechanizm dwóch kursów (kurs kupna i sprzedaży), na jakiej podstawie bank ustala swoje kursy walut oraz jakie parametry bierze pod uwagę. Nie poinformowano powódki, że z kredytem powiązanym z CHF jest związane nieograniczone ryzyko kursowe. Doradca poinformował jedynie, że nie ma obawy do co wzrostu kursu waluty franka szwajcarskiego w okresie kredytowania. Konsumentce nie przedstawiono symulacji, z których wynikałoby jak rata kredytu i saldo kredytu zmieni się w przypadku zmiany kursu franka szwajcarskiego. Nie przedstawiono powódce w żadnej formie – tabeli lub wykresów – historycznych kursów CHF w stosunku do PLN za okres przeszły obejmujący kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, a nadto nie zaproponowano jakiegokolwiek produktu, który zabezpieczałby ryzyko kursowe występujące w umowie.

Działając w zaufaniu do banku, powódka B. G. (1) (wówczas G.) zawarła w dniu 28 maja 2008 r. z (...) Bank Spółką Akcyjną z siedzibą w W. Oddział w S. umowę kredytu konsolidacyjno-hipotecznego nr (...).

Na podstawie tej umowy poprzednik prawny pozwanego udzielił powódce kredytu w kwocie 70.500 zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF na okres 300 miesięcy od dnia 28 maja 2008 r. do dnia 10 maja 2033 r. (ostateczny termin spłaty kredytu) na zasadach określonych w umowie oraz stanowiących jej integralną część Ogólnych Warunkach Kredytowania w Zakresie Udzielania Kredytów na Cele Mieszkaniowe oraz Kredytów i Pożyczek hipotecznych w (...) Banku S.A. (OWKM). Kredyt ten był przeznaczony na spłatę Kredytu hipotecznego na cele mieszkaniowe (...) nr (...), której przedmiotem był zakup spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu położonego w S. przy ul. (...) m ( 2) oraz Kredytu gotówkowego zaciągniętego w (...) Bank S.A na podstawie umowy (...). W dniu zawarcia umowy oprocentowanie kredytu wynosiło 5,51 % w stosunku rocznym i było równe stawce odniesienia, tj. stawce rynku pieniężnego LIBOR 3M z zaokrągleniem do dwóch miejsc po przecinku, z ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc zawarcia umowy, publikowanej na stronie serwisu Reuters lub też na jakimkolwiek ekranie zastępczym, powiększonej o marżę banku, o której mowa w ust. 1 (§ 7 ust. 2 umowy). Oprocentowanie kredytu w całym okresie kredytowania było zmienne i stanowiło sumę zmiennej stawki odniesienia oraz stałej marży banku w wysokości 2,70 punktów procentowych, z zastrzeżeniem ust. 6 oraz z zastrzeżeniem zmiany marży banku na podstawie §10a umowy.

Zgodnie z § 2 ust. 2 umowy, kwota kredytu w CHF lub transzy kredytu miała być określona wg kursu kupna dewiz dla ww. waluty zgodnie z Tabelą kursów obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu, a o wysokości wykorzystanego kredytu denominowanego w walucie CHF, wysokości odsetek w okresie karencji oraz wysokości rat kapitałowo-odsetkowych w ww. walucie bank miał poinformować powódkę w terminie 7 dni od dnia całkowitego wykorzystania kredytu na zasadach określonych w OWKM (§ 2 ust. 3 umowy).

W § 4 ust. 1a umowy wskazano, że kredyt wykorzystywany jest w złotych, przy jednoczesnym przeliczeniu kwoty kredytu wg kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z Tabelą kursów obowiązująca w banku w dniu wykorzystania kredytu.

Miesięczne raty kapitałowo-odsetkowe ustalone były w równej wysokości (§ 8 ust. 3 umowy), a powódka jako kredytobiorca umocowała bank do obciążania/składania dyspozycji przelewu środków z rachunku nr (...), prowadzonego w banku kwotą wymagalnych zobowiązań wynikających z umowy. Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych określona była w CHF, a spłata rat kapitałowo-odsetkowych dokonywana była w złotych po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo-odsetkowych wg kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z Tabelą kursów obowiązującą w banku w dniu spłaty (8 ust 2 umowy). Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych zależy od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w Banku w dniu spłaty, a tym samym zmiana wysokości w/w kursu waluty ma wpływ na ostateczną wysokość spłaconego przez kredytobiorcę kredytu.

Zgodnie z § 10 ust. 3 umowy, bank na pisemny wniosek kredytobiorcy mógł dokonać zmiany sposobu indeksowania kredytu na warunkach określonych w OWKM.

W związku z zaciągnięciem kredytu denominowanego (waloryzowanego) w walucie wymienialnej powódka jako kredytobiorca oświadczyła, że:

została poinformowana przez bank o ryzyku związanym ze zmianą kursów walut oraz rozumie wynikające z tego konsekwencje (§ 10 ust. 7 umowy),

akceptuje zasady funkcjonowania kredytu denominowanego (waloryzowanego) w walucie wymienialnej, w szczególności zasady dotyczące określenia kwoty kredytu w walucie CHF, sposobu uruchomienia i wykorzystania kredytu oraz warunków jego spłaty (§10 ust. 8 umowy).

W § 16 OWKM określono, że na pisemny wniosek kredytobiorcy bank może wyrazić zgodę na przekształcenie kredytu denominowanego (waloryzowanego) na kredyt złotowy oraz szczegółowe warunki tego przekształcenia.

Powódka zapoznała się z treścią umowy w dniu jej podpisania. Pracownik banku przed podpisaniem umowy nie tłumaczył powódce szczegółowo jej postanowień. Powódka nie miała możliwości negocjowania jej warunków oraz nie została poinformowana o takiej możliwości. W chwili podpisywania umowy, powódka nie miała świadomości, że umowa zawiera postanowienia abuzywne. O fakcie tym dowiedziała się z mediów, a później od swojego pełnomocnika.

Kredyt został wypłacony zgodnie z umową w kwocie 70.500 zł o równowartości 34.427,19 CHF. Kwota kredytu została w całości przeznaczona na cele mieszkaniowe i nie była związana z działalnością gospodarczą. Powódka do czasu wyjścia za mąż mieszkała w kredytowanej nieruchomości wraz z synem, później wyprowadziła się do swojego męża. W lokalu obecnie cały czas zamieszkuje syn powódki.

W dniu 12 września 2012 r. powódka i poprzednik prawny pozwanej zawarli Aneks nr (...) do umowy kredytu konsolidacyjno-hipotecznego nr (...), na mocy którego powódka mogła spłacać swojego zobowiązanie bezpośrednio w walucie obcej, tu -CHF.

Od daty zawarcia przez strony umowy kredytu konsolidacyjno-hipotecznego nr (...), kurs CHF znacznie wzrósł, co spowodowało wzrost rat i salda zadłużenia.

W okresie od dnia 4 czerwca 2008 r. do dnia 11 sierpnia 2021 r. powódka dokonała spłaty kredytu w łącznej wysokości 33.486,21 zł oraz co najmniej w kwocie 12.675,56 CHF.

Pismem z 23 września 2021 r. powódka, powołując się na nieważność umowy kredytu konsolidacyjno-hipotecznego nr (...) z powodu zawarcia w niej niedozwolonych postanowień, wezwała pozwany bank w trybie reklamacji do zapłaty kwoty 33.486,21 zł oraz 12.675,56 CHF w terminie 30 dni do dnia otrzymania wezwania. Pozwany odebrał pismo w dniu 28 września 2021 r.

W odpowiedzi na powyższe wezwanie, pozwany odmówił zapłaty wskazując, że zawarta przez strony umowa jest realizowana w sposób prawidłowy.

Powódka jest świadoma skutków związanych z unieważnieniem umowy kredytu.

Pozwany (...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. jest następcą prawnym Banku (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W., który był następcą prawnym (...) Banku Spółki Akcyjnej z siedzibą w W..

Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo wytoczone przez powódkę w całości.

Sąd Okręgowy jako podstawę prawną roszczenia zapłaty i ustalenia, wskazał przepisy z art. 189 k.c., art. 385 1 k.c., art. 69 ust. 1 i 2 pkt 2 ustawy, art. 69 ust. 2 pkt 5, art. 76 pkt 1 Prawo bankowe, a także art. 58 k.c. i art. 410 k.c.

W ocenie Sądu I instancji roszczenie powódki o ustalenie, oparte na art. 189 k.p.c., było zasadne, albowiem interes prawny powódki polegał na usunięciu niepewności co do tego, czy umowa, która została zawarta z poprzednikiem prawnym pozwanego na 25 lat, nadal obowiązuje.

Sąd Okręgowy zważył, iż okoliczności sprawy wskazują, że powódka zawierała umowę w charakterze konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c.

Powołując się obszernie na utrwalone orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych Sąd I instancji wskazał, że sporna umowa zawierała niedozwolone postanowienia w rozumieniu art. 385 1 k.c., których wyeliminowanie prowadzi do nieważności tej czynności prawnej. Sąd Okręgowy zaznaczył, iż powódka jest świadoma skutków nieważności umowy kredytowej w postaci wzajemnego zwrotu otrzymanych świadczeń oraz ryzyka związanego w powództwami wytaczanymi przez bank o dalsze roszczenia. Sąd I instancji uznał, że konsekwencją tej nieważności jest powstanie po stronie powodowej roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia spełnionego w wykonaniu tej umowy, na podstawie art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Wysokość należnego powódce świadczenia wynikała z przedłożonych przez nią dokumentów.

Stan faktyczny Sąd meriti ustalił w oparciu o wszystkie zgłoszone przez strony dowody. Ustalenia faktyczne, jakie Sąd poczynił, zostały oparte przede wszystkim na wymienionej wyżej (w części uzasadnienia dotyczącej tych ustaleń) dokumentacji złożonej przez obie strony procesu. Dokumenty, które nie zostały wymienione, zdaniem tego Sądu pozbawione były mocy dowodowej dla ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Dotyczyły one bowiem innych okoliczności niż związane z przedmiotową umową, stanowiły źródło informacji ogólnych o zasadach funkcjonowania kredytów indeksowanych, bądź wyrażały ogólne opinie dotyczące zgodności z prawem takiego rodzaju umów. Sąd zapoznał się z tymi dokumentami przed wydaniem wyroku, jednak nie znalazł podstaw, aby czynić na ich podstawie konkretnych ustaleń faktycznych stanowiących źródło roszczenia powódki i wymagające odzwierciedlenia w uzasadnieniu wyroku.

Sąd ten na rozprawie w dniu 16 września 2022 r. pominął dowód z zeznań świadków I. K. (1), M. M. praz A. K. jako nieistotny dla rozstrzygnięcia sprawy. Zbędny był również dowód z opinii biegłego, ponieważ wysokość żądania powódki podlegała weryfikacji w oparciu o proste działanie matematyczne, nie wymagające wiadomości specjalnych, a wysokość spełnionych przez obie strony świadczeń nie była sporna, wynikała to również z dokumentów banku.

Sąd Okręgowy oparł się również na dowodzie z zeznań powódki. Sąd ten wziął pod uwagę, że dowód ten pochodził bezpośrednio od strony zainteresowanej rozstrzygnięciem sprawy, jednak okoliczność ta sama w sobie nie dawała wystarczającej podstawy, aby uznać go za niewiarygodny. Skoro zeznania te korespondowały z pozostałym materiałem, Sąd wykorzystał je, czyniąc na ich podstawie ustalenia uzupełniające w stosunku do tych, jakie mógł poczynić w oparciu o dokumenty.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 108 k.p.c.

Powyższy wyrok w całości zaskarżył apelacją pozwany (...) Bank (...) spółka akcyjna w W., podnosząc zarzuty szczegółowo opisane na stronach 2-6 apelacji (k. 204v-206v), które Sąd Apelacyjny czyni integralną częścią niniejszego uzasadnienia bez potrzeby ich powtarzania. W ramach wniosków apelacji pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz od powodów kosztów procesu. Domagał się nadto zasądzenia takich kosztów za postępowanie odwoławcze.

Dodatkowo na podstawie art. 380 k.p.c. pozwany wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie przez Sąd dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu bankowości oraz dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z zeznań I. K. (1), M. M. i A. K. na fakty wskazane w odpowiedzi na pozew.

Nadto, pozwany na podstawie art. 382 k.p.c. wniósł o przeprowadzenie dowodu z dokumentu: Opinii (ekspertyzy) prawnej autorstwa dr hab. I. W. (K., 10.11.2022) stanowiącej rozwinięcie stanowiska pozwanego popartego autorytetem i wiedzą specjalistyczną na następujące fakty: mechanizm subsumpcji norm dyspozytywnych w miejsce niedozwolonego postanowienia umownego, gdy umowa nie może wiązać bez tego postanowienia, a w konsekwencji możliwość zastąpienia kursu z tabeli Banku kursem średnim NBP.

Z ostrożności procesowej, na wypadek niepodzielenia zarzutów apelacyjnych strony pozwanej, w tym również dotyczących skuteczności zarzutów potrącenia oraz/lub zatrzymania podniesionych w postępowaniu przed Sądem I instancji, i w konsekwencji uznania przez Sąd II instancji za prawidłowe orzeczonego unieważnienia umowy kredytu oraz zasądzenia kwot dochodzonych przez powódkę, pozwany ponownie podniósł zarzut zatrzymania kwoty 70.500,00 złotych stanowiącej roszczenie pozwanego w stosunku do powódki o zwrot kwoty udzielonego powódce kredytu oraz kwoty 22.158,28 zł stanowiącej roszczenie pozwanego o zwrot tzw. wynagrodzenia z tytułu korzystania z kapitału, czyli łącznie kwoty 92.658,28 zł.

W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego. Nadto, powódka wniosła o pominięcie wszystkich wniosków dowodowych pozwanego.

Pozwany pismem z 22 listopada 2024 r., złożonym po zamknięciu rozprawy apelacyjnej, wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z dokumentów tj. wezwania do zapłaty z 21 października 2024 r. skierowanego do powódki (k. 291) oraz oświadczenia o potrąceniu z 21 listopada 2024 r. pozwanego Banku (k. 299) wraz z dowodem nadania (k. 300). Nadto, pozwany ponownie podniósł zarzut potrącenia.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie

Sąd Apelacyjny wskazuje pierwszoplanowo, że sprawy tzw. kredytów frankowych były już przedmiotem wielokrotnych rozstrzygnięć tut. Sądu. W sprawach tych (także z udziałem pozwanego banku) od dłuższego już czasu można mówić o ugruntowanej linii orzeczniczej, której wyrazem są m. in. wyroki Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 30.06.2022 r., I ACa 314/22; z 29.06.2022 r., I ACa 1029/21; z 31.05.2022 r., I ACa 896/21 z 31.05.2022 r., I ACa 77/22; z 27.05.2022 r., I ACa 738/21; z 29.04.2022 r., I ACa 701/21; z 21.04.2022 r., I ACa 1025/21; z 21.04.2022 r., I ACa 7/22; z 21.04.2022 r., I ACa 26/22; z 31.03.2022 r., I ACa 986/21; z 26.03.2022 r., I ACa 734/21; z 22.03.2022 r., I ACa 324/20; z 31.01.2022 r., I ACa 719/21; z 31.01.2022 r., I ACa 699/21; z 27.01.2022 r., I ACa 600/21; z 26.01.2022 r., I ACa 395/21; z 20.12.2021 r., I ACa 605/21; z 20.12.2021 r., I ACa 705/21; z 23.11.2021 r., I ACa 590/21; z 29.07.2021 r., I ACa 274/21 czy z 24.06.2021 r., I ACa 35/21 (przy czym powyższe wyliczenie ma charakter wyłącznie przykładowy, a podobnych rozstrzygnięć jest dużo więcej) oraz orzeczenia cytowane w dalszej części niniejszego uzasadnienia. Tezy apelacji są z przywołaną linią orzeczniczą oczywiście sprzeczne, a zarazem skarżący nie przedstawił żadnych nowych i przekonujących argumentów, które uzasadniałyby odejście od utrwalonych poglądów w zakresie abuzywności kwestionowanych przez powódkę klauzul spreadowych i wpływu tej okoliczności na ważność całej umowy kredytowej. Apelacja Banku została sporządzona w sposób typowy dla podobnych spraw; zasadniczo ograniczała się ona do obszernego (lecz w dużej mierze abstrakcyjnego, zredagowanego w oderwaniu od realiów konkretnej sprawy i mechanicznie powielonego) uzasadnienia stanowiska skarżącego. Co więcej, apelacja ta stanowi w istocie rzeczy literalne powtórzenie treści apelacji wniesionej przez tego pozwanego w sprawie I ACa 169/23 i I ACa 168/23, która została przez Sąd Apelacyjny oddalona. Zasadniczych konkluzji wyprowadzonych przez skarżącego z licznie cytowanych przez niego orzeczeń (wskutek ich nieaktualności, błędnej interpretacji przez pozwanego czy też po prostu dlatego, że wyrażone w nich poglądy nie są trafne) Sąd Apelacyjny nie podziela.

Z przewidzianego w art. 378 § 1 k.p.c. obowiązku rozpoznania sprawy w granicach apelacji nie wynika konieczność odrębnego omówienia w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu podniesionego w apelacji. Wystarczy, jeśli sąd II instancji odniesie się do zarzutów i wniosków w sposób wskazujący na to, że zostały one przez sąd drugiej instancji w całości rozważone przed wydaniem rozstrzygnięcia (vide postanowienie Sądu Najwyższego z 11.02.2021 r., I CSK 709/20, LEX nr 3120594 i powołane tam orzecznictwo). Jeżeli zarzuty apelacyjne są ponadprzeciętnie rozbudowane, można je rozważać łącznie, chwytając oś problemu, byleby podsumować je stanowczą puentą z wyjaśnieniem, dlaczego tego rodzaju argumentacja nie jest zasadna (postanowienie SN z 17.11.2020 r., I UK 437/19, LEX nr 3080392). Sąd nie ma obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska co do wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, jeżeli nie mają one istotnego znaczenia dla tego rozstrzygnięcia (zob. wyroki SA w Szczecinie z 19.01.2021 r., I ACa 505/19, LEX nr 3184013; z 14.03.2019 r., I ACa 795/18, LEX nr 2668040; z 4.07.2018 r., I ACa 638/17, LEX nr 2549912 i z 30.05.2018 r., I AGa 115/18, LEX nr 2529544, a także wyrok SN z 29.10.1998 r., II UKN 282/98, OSNP 1999, nr 23, poz. 758, LEX nr 38240). Na podstawie art. 391 § 1 k.p.c. w postępowaniu apelacyjnym znajduje swoje odpowiednie zastosowanie przepis § 2 art. 327 ( 1) k.p.c., według którego uzasadnienie wyroku sporządza się w sposób zwięzły – tak T. Wiśniewski [w:] D. Dończyk, J. Iwulski, G. Jędrejek, I. Koper, G. Misiurek, M. Orecki, P. Pogonowski, S. Sołtysik, D. Zawistowski, T. Zembrzuski, T. Wiśniewski, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom. II. Artykuły 367–505(39), Warszawa 2021, art. 387. Powyższe ma szczególne znaczenie w sprawach dotyczących kredytów waloryzowanych kursem franka szwajcarskiego, gdzie objętość pism procesowych banków często wykracza ponad rzeczywistą potrzebę, nie przekładając się jednak na zasadność zawartej w nich argumentacji. Apelacja wywiedziona przez pozwanego w niniejszej sprawie jest tego jaskrawym przykładem.

Tytułem uwagi ogólnej, uwzględniającej treść przepisu art. 387 § 2 1 pkt 1 i 2 k.p.c., Sąd odwoławczy wskazuje, że w całości podziela - bez potrzeby powtarzania - dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne, poprzedzone niewadliwą, spełniająca kryteria przewidziane w art. 233 § 1 k.p.c., oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a także przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wykładnię istotnych dla rozstrzygnięcia przepisów prawa materialnego oraz ich subsumcję do ustalonego stanu faktycznego. Do skutecznego podważenia tych ustaleń oraz ocen nie mogła prowadzić treść zgłoszonych w apelacji zarzutów, których weryfikacja samoistnie wyznaczała kierunek rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd II instancji.

W pierwszej kolejności rozważyć należało podniesione przez skarżącego zarzuty naruszeń prawa procesowego, gdyż dopiero prawidłowo ustalony stan faktyczny stanowić może podstawę dla rozstrzygnięcia żądań zgłoszonych w niniejszej sprawie. Podkreślenia wymaga, iż prawidłowość zastosowania lub wykładni przepisów prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie na kanwie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Powyższe rodzi konieczność rozpoznania w pierwszym rzędzie zmierzających do zakwestionowania stanu faktycznego zarzutów naruszenia prawa procesowego (por. wyrok SN z 7 marca 1997 r. II CKN 18/97).

Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, nie naruszając przy tym zasad wynikających z art. 233 § 1 k.p.c., a poczynione ustalenia faktyczne nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Za adekwatną do istoty sprawy uznać należy również analizę roszczeń powódki dokonaną przez Sąd I instancji. Przy czym dodać należy, że poglądy prawne tego Sądu dotyczą wszystkich istotnych kwestii i zarzutów formułowanych w toku postępowania pierwszoinstancyjnego i co do zasady zasługują na aprobatę.

Argumenty zawarte w apelacji pozwanego mają charakter polemiczny, ale nie wnoszący jakiegokolwiek nowego elementu, który nakazywałby negatywną weryfikacje ocen Sądu I instancji, czy to w zakresie prawa procesowego czy materialnego. Aby jednak odnieść się do zarzutów naruszenia prawa materialnego, poddać analizie należy zarzutu prawa procesowego związane z prawidłowością prowadzonego przez Sąd I instancji postępowania dowodowego i oceną zebranych w taki sposób dowodów.

I tak, zarzucając Sądowi I instancji naruszenie przepisów prawa procesowego pozwany w pierwszej kolejności wskazał na art. 233 § 1 k.p.c. podając, że Sąd naruszył zasady wynikające z tego przepisu poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, a zwłaszcza co do zakresu pouczeń o ryzyku walutowym. Pozwany wykazywał również, iż jego poprzednik prawny nie miał swobody w kształtowaniu tabel kursowych banku.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest podanie i uzasadnienie przyczyn wykazujących to, że sąd nie zachował opisanego wzorca oceny. Skarżący powinien zatem wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (zob. np. wyroki SN z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jak wyjaśniono wyżej, jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Komplementarność ta będzie naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd oceny części dowodów, z których wynikać mogą wnioski przeciwne do przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia. Zatem skarżący nie może poprzestać na przedstawieniu własnej (korzystnej dla jego stanowiska procesowego) oceny znaczenia i waloru procesowego poszczególnych dowodów, lecz musi wyeksponować i uzasadnić zaistnienie takich okoliczności, które świadczyć będą o sprzeczności logicznej oceny dokonanej przez sąd, względnie jej nieprzystawania do wniosków, jakie należy wyprowadzić z zasad doświadczenia życiowego, czy też wykazać wady polegającej na zaniechaniu wzięcia pod uwagę wniosków wynikających z nieocenionych przez sąd dowodów.

Jak wskazuje się w orzecznictwie, nieuzgodnionymi indywidualnie są postanowienia, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu (art. 385 1 § 3 zdanie pierwsze k.c.). Przez „rzeczywisty wpływ” należy rozumieć realną możliwość oddziaływania na treść postanowień umownych. Sama okoliczność, iż konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądza o tym, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Za uzgodnione indywidualnie trzeba bowiem uznawać tylko takie klauzule umowne, na których treść istotnie mógł on w praktyce oddziaływać. Chodzi zatem o postanowienia rzeczywiście, a nie w sposób fingowany, negocjowane bądź o klauzule włączone do umowy wskutek propozycji zgłoszonej przez konsumenta. Trzeba więc badać, czy konsument miał realny wpływ na ewentualną zmianę klauzul proponowanych przez przedsiębiorcę i czy z możliwości tej zdawał sobie sprawę. Zatem do tego, by skutecznie wykazać fakt, że klauzula była uzgodniona z konsumentem, nie wystarcza opatrzenie kontrolowanego postanowienia wzmiankami typu: „wyrażam zgodę”, „przyjmuję własnoręcznym podpisem”. Wzmianka taka może tylko pogorszyć pozycję procesową konsumenta, na którego zostanie wówczas przerzucony ciężar dowodu braku indywidualnego uzgodnienia klauzuli umownej. Za realny wpływ konsumenta na treść umowy nie uważa się również postanowień zawierających propozycje wariantowe, które są przedstawiane konsumentowi tylko do jego wyboru. Także uzupełnienie przez samego adherenta tzw. pustych miejsc na formularzu umowy nie przesądza o charakterze takich klauzul, tj. nie wyklucza możliwości uznania ich za postanowienia jednostronnie narzucone przez proferenta (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 8 sierpnia 2019 r., I ACa 79/19).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie ma w istocie znaczenia, że powódka została poinformowana o istnieniu ryzyka kursowego na wzorcu umownym wytworzonym przez pozwanego. Sama zmienność kursów walutowych jest okolicznością notoryjną, stąd też przyjęcie do wiadomości, iż w okresie obowiązywania umowy może nastąpić wzrost kursu waluty w jakiej kredyt został udzielony, powodując wówczas wzrost kwoty kredytu oraz kwoty rat przypadających do spłaty, nie sankcjonuje działania pracowników poprzednika prawnego pozwanego, którzy w rzeczywistości stwarzali w konsumentce mylne przekonanie o atrakcyjności produktu kredytowego, nie udzielając jednocześnie wyczerpującej i klarownej informacji na temat ryzyka, jakie niesie ze sobą analizowany kredyt. Oczywistym dla Sądu jest, że konsument, zawierając umowę kredytu denominowanego czy indeksowanego liczy się i akceptuje ryzyko jakie się z tym wiąże, a więc wynikające ze zmienności kursów walut obcych, ryzyko to jest oczywiste, lecz nie ma ono nic wspólnego z ryzykiem całkowicie dowolnego kształtowania kursu wymiany przez kredytodawcę i narażenia konsumenta na nieprzewidywalne koszty, jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Czym innym jest bowiem ryzyko zmienności kursu walutowego, a czym innym ustalanie kursów walut przez zarząd pozwanego. Te dwie kwestie są ze sobą powiązane tylko w takim stopniu, w jakim czynniki rynkowe mają wpływ na kurs waluty w Banku. Natomiast ryzyko to nie ma żadnego wpływu na ryzyko związane z możliwością dowolnego kształtowania przez pozwanego kursu wymiany waluty, do której indeksowany jest kredyt, a to wpływa w sposób oczywisty na sytuację konsumenta.

Reasumując, wskazane w oświadczeniu (§ 10 ust. 9 umowy) pouczenie o ryzyku walutowym nie przesądza o niemożności uznania postanowień umowy kredytu odnoszących się do kwestii ryzyka kredytowego za abuzywne, a już na pewno nie jest równoznaczne z indywidulnym uzgodnieniem treści tego wzorca oraz nie determinuje prawdziwości zawartych w nim treści. Podobnie, sama okoliczność wnioskowania o określony rodzaj kredytu, czas jego spłaty, czy dzień spłaty nie przesądza o indywidualnym uzgodnieniu treści postanowień dotyczących indeksacji.

W tym kontekście dowodowym nie budzi wątpliwości ocena wiarygodności zeznań powódki, która wskazywała na brak możliwości negocjowania warunku kredytu, brak pouczeń o skali ryzyka walutowego oraz o zapewnieniach o bezpieczeństwie i stabilności związanych z powiązaniem kredytu jego z walutą.

Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że w momencie zawierania umowy cena franka szwajcarskiego od dłuższego czasu malała. Przeciętny, potencjalny konsument nie mógł zatem w żaden sposób przewidzieć, że może ona tak drastycznie wzrosnąć (dwukrotnie), zwłaszcza mając na uwadze zapewnienia pracowników banku o bezpieczeństwie omawianego produktu kredytowego i jego korzystnych warunkach dla kredytobiorcy. Wręcz przeciwnie, można wyrazić przypuszczenie, że gdyby rzeczywiście powódka zrozumiała stosowany mechanizm waloryzacji i ustalania kursów waluty oraz pełne konsekwencje wynikające z tego w całym okresie spłaty kredytu, to najpewniej nie zawarłaby przedmiotowej umowy. Oczywiste musiało być dla powódki, że będzie on ponosić ryzyko walutowe, o tym stanowiły zapisy umowy podane przez pozwanego, lecz kwestią zasadniczą w taj mierze jest skala tego ryzyka, o czym nie została już pouczona.

Już tylko dla pełnego wyczerpania krytyki stanowiska strony pozwanej, Sąd odwoławczy zauważa, że brak indywidualnego uzgodnienia kwestionowanych przez stronę powodową postanowień umownych dotyczących waloryzacji wynika z samego charakteru zawartej umowy – opartej o treść stosowanego przez bank wzorca umownego. Taki sposób zawierania umowy w zasadzie wyklucza możliwość indywidualnego wpływania przez konsumenta na treść powstałego stosunku prawnego, poza ustaleniem kwoty kredytu, ewentualnie wysokości oprocentowania. Zgodnie bowiem z art. 3 ust. 2 dyrektywy 93/13, do którego to aktu odwołuje się sam skarżący, warunki umowy zawsze zostaną uznane za niewynegocjowane indywidualnie, jeżeli zostały sporządzone wcześniej i konsument nie miał w związku z tym wpływu na ich treść, zwłaszcza jeśli zostały przedstawione konsumentowi w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej, zaś fakt, że niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, iż została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Brak indywidualnego uzgodnienia treści umowy znajduje też pełne potwierdzenie w zeznaniach powódki, których pozwanemu nie udało się w żaden sposób podważyć, mimo że zgodnie z art. 385 § 4 k.c., ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na pozwanym.

Za niezasadne Sąd Apelacyjny uznał również zarzuty dotyczące pominięcia dowodów z zeznań świadków I. K. (1), M. M. oraz A. K.. Analiza zakreślonych przez pozwanego w odpowiedzi na pozew tez dowodowych prowadzi do jednoznacznego wniosku, że okoliczności, które skarżący za pomocą tych dowodów zamierzał wykazywać pozostawały nieistotne dla rozstrzygnięcia. Dotyczyły one kwestii zasad funkcjonowania kredytów indeksowanych do CHF, sytuacji na rynku kredytów hipotecznych, przyczyn, dla których kredytobiorcy decydowali się na zawarcie tego rodzaju umów kredytowych, sposobu liczenia zdolności kredytowej dla kredytów złotowych i indeksowanych, powszechnej praktyki odsyłania w umowach do kursów walut indeksacyjnych wskazywanych w tabelach kursowych banku, która to praktyka nie była kwestionowana przez organy nadzoru, zasad finansowania tego rodzaju kredytów, sposobu przygotowania i publikowania tabel kursowych, zasad określania w nich kursów walut obcych. Po pierwsze bez jakiegokolwiek znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostaje kwestia w jaki sposób bank określał kursy walut obcych w tabelach kursowych, w jaki sposób je przygotowywał i publikował. Istota bowiem sprawy sprowadza się nie do tego czy bank miał możliwość dowolnego kształtowania kursów, czy kursy te miały charakter rynkowy, a przynajmniej do niego zbliżony, jakie czynniki bank uwzględniał, a więc w jaki sposób kursy te ustalał, ale do tego w jaki sposób ukształtowana została umowa stron, w jaki sposób uprawnienie banku w tym zakresie zostało skonstruowane oraz czy konsumenci znali metodykę ustalania kursów w tabelach kursowych, znali kryteria, którymi bank się kierował. Należy podkreślić, że oceny abuzywności umowy dokonuje się na moment jej zawarcia, stąd też kwestia późniejszego sposobu wykonywania umowy pozostaje obojętna. Oceny w tym zakresie nie zmienia okoliczność, że konsument mógł zapoznać się z kursami waluty obcej wobec publikowania tabel. Powódka mogła dokonać pewnych matematycznych operacji, jednakże nie znała, albowiem nie został określony w umowie, mechanizmu ustalania tych kursów. Co przy tym oczywiste, abuzywności postanowień umownych w żadnym razie nie znosi okoliczność, że stosowanie tabel miało charakter powszechny, że nie były zgłaszane uwagi przez organy nadzorcze. W tym zakresie rozstrzygająca jest kwestia spełnienia przesłanek stosowania art. 385 1 k.c., a oceny w tym zakresie dokonuje Sąd w kontekście postanowień tej konkretnej umowy. Jakakolwiek praktyka wadliwości postanowień umownych sanować nie może. W tym kontekście bez znaczenia pozostaje kwestia motywów, którymi kierował się kredytobiorca zawierając sporną umowę. Jest przy tym oczywiste, że determinowane było to atrakcyjnością tego rodzaju produktów bankowych. Nawet też dokonanie wyboru przez kredytobiorcę kredytu indeksowanego, a nie złotowego dla oceny abuzywności pozostaje bez znaczenia, albowiem w każdym przypadku, a więc stosowanie do wyboru klienta umowa winna być tak ukształtowania, by nie zawierała postanowień abuzywnych. To z kolei czyniło zbędnym ustalanie sposobu obliczania zdolności kredytowej. Również sytuacja na rynku kredytowym pozostawała obojętna, natomiast skarżący nawet nie wskazuje, jakie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia tej konkretnej sprawy.

Z powyższych względów brak było podstaw również do tego, aby Sąd Apelacyjny przeprowadzał dowód z zeznań świadków, korzystając z trybu przewidzianego w art. 380 k.p.c.

Następnie, bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pozostaje powołany w toku postępowania apelacyjnego przez pozwanego dowód z Opinii (ekspertyzy) prawnej autorstwa dr hab. I. W. z 10.11.2022 r. Dokument ten dowodzi faktów niemających znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (por. art. 227 k.p.c.)., a jest tylko prezentacją poglądów instytucji albo osób co do wadliwości postanowień umowy stanowiących klauzule przeliczeniowe. Sąd meriti ma możliwość pominięcia dowodów mających wykazać fakty nieistotne dla rozstrzygnięcia na podstawie art. 235 2 § 1 k.p.c., co też należało uczynić w niniejszej sprawie.

Nadto, nie sposób się zgodzić z argumentacją pozwanego banku, że istotne jest to dla zapadłego wyroku, iż powódka posiada doświadczenia w zawieraniu umów o kredyt walutowy. Faktycznie, powódka w dniu 2 czerwca 2006 r. zawarła umowę o kredyt hipoteczny denominowany do CHF na cele mieszkaniowe. Umowa została zawarta z ówczesnym jej partnerem, który nagle zmarł. Na skutego tego, powódka działając w zaufaniu do banku w dniu 28 maja 2028 r. zawarła umowę kredytu konsolidacyjno -hipotecznego denominowanego do CHF. W kontekście tego nie można mówić o jakimś znaczącym doświadczeniu w zawieraniu tego typu umów, w szczególności, że obie umowy dzieli niewielki odstęp czasu, waluta była stabilna i nie doszło do żadnych istotnych zmian w realizacji umowy kredytu denominowanego. Asumptem zaś do zawarcia kolejnej umowy, była tylko i wyłącznie śmierć współkredytobiorcy W. P..

Niezależnie od powyższego, wskazać należy, iż art. 22 1 KC nie wyznacza cech osobowych podmiotu uważanego za konsumenta, takich jak wymagany zakres wiedzy i doświadczenia w obrocie, stopień rozsądku i krytycyzmu wobec otrzymywanych informacji handlowych. Na ogół przyjmowany jest wzorzec konsumenta rozważnego, świadomego i krytycznego, który jest w stanie prawidłowo rozumieć kierowane do niego informacje (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 13 czerwca 2012 r., sygn. akt II CSK 515/11). Przy czym ustawodawca nie różnicuje konsumentów ze względu na ich wykształcenie, wiedzę czy wykonywany zawód. W systematyce kodeksowej nie ma różnych rodzajów konsumentów, nie ma także podstaw, aby stosować w stosunku do niektórych podmiotów podwyższony standard staranności ze względu na rodzaj wykonywanej pracy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, powódka niewątpliwie w świetle wskazanych okoliczności i przesłanek posiadała przymiot konsumentów, tj. jest jako osoba fizyczna, która dokonała czynności prawnej polegającej na zawarciu umowy kredytu z przedsiębiorcą, czynności niezwiązanej z jakąkolwiek działalnością zawodową, gdyż jej celem było zaspokojenie prywatnych potrzeb mieszkaniowych. W konsekwencji powyższych rozważań nie można skutecznie zakwestionować faktu, że w chwili zawarcia umowy powódka działała jako konsument, wobec czego w zakresie statusu kredytobiorców, jako strony umowy przesłankę stosowania zasad z art. art. 385 1 § 1 k.c. należało uznać za spełnioną.

Nawiązując natomiast do zarzutu zawartego w pkt 1) lit. a (dot. naruszenia prawa procesowego) wskazać należy, że nie może budzić wątpliwości teza, że ustalając kursy tabelaryczne walut poprzednik prawny pozwanego niewątpliwie musiał się liczyć z ograniczeniami rynkowymi dotyczącymi swojej swobody tak, aby zaproponowany przez niego produkt był konkurencyjny. Kwestia takiego rodzaju ograniczeń nie jest jednak istotą zagadnienia, podobnie jak mające związek z nią twierdzenie o rynkowości kursów ustalanych przez pozwanego. Rynkowość kursów franka szwajcarskiego stosowanych przez pozwany bank nie ma, w ocenie Sądu odwoławczego, znaczenia, ponieważ liczy się to, że pozwany mógł skorzystać z zastrzeżonego dlań dyskryminacyjnego uprawnienia, a nie, czy faktycznie to uczynił. W świetle art. 385 2 k.c. ceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. W prawnym znaczeniu nie może bowiem w ogóle dojść do wykonania nieważnej umowy (quod ab initio vitiosum est, non potest tractu temporis convalescere; por. wyrok SA w Katowicach z 8.04.2022 r., I ACa 896/20, LEX nr 3339011; wyrok SA w Warszawie z 12.01.2022 r., V ACa 608/21, LEX nr 3329493; wyrok SA w Gdańsku z 28.09.2021 r., V ACa 396/21, LEX nr 3334527; wyrok SA w Katowicach z 10.11.2020 r., I ACa 165/19, LEX nr 3120061; wyrok SA w Warszawie z 23.10.2019 r., V ACa 567/18, LEX nr 2761603 oraz wyrok SA w Warszawie z 12.02.2020 r., V ACa 297/19, LEX nr 2977478).

Podzielona przez Sąd odwoławczy ocena Sądu I instancji o nieważności kwestionowanej przez powódkę umowy w oczywisty sposób czyniła niepotrzebnym badanie hipotetycznej wysokości zobowiązań kredytowych ustalanych w oparciu o kurs średni NBP wymiany franka szwajcarskiego, czy wyliczenie nadpłat związanych z zastosowaniem powyższej koncepcji bądź korzyści osiągniętych przez powódkę. W związku z tym także nie sposób zgodzić się z kwestionowaniem postanowienia o pominięciu dowodu z opinii biegłego. Nie zachodzi też potrzeba przeprowadzenia tego dowodu w postępowaniu apelacyjnym, jako dotyczącego faktów nieistotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. i powiązane).

Finalnie w tej części rozważań, za całkowicie niezrozumiały należało uznać zarzut naruszenia przepisu art. 91 k.p.c. poprzez przyjęcie, że pełnomocnik powódki nie posiadał materialnoprawnego umocowania do przyjęcia oświadczenia o potrąceniu/ zarzutu zatrzymania, podczas gdy wykładnia treści pełnomocnictwa na zakres wykonywanych przez niego czynności wskazuję, że udzielone przez niego pełnomocnictwo procesowe obejmowała również składanie i odbieranie oświadczeń materialnoprawnych. Szczegółowa analiza treści uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji prowadzi do wniosku, że Sąd ten w żadnym miejscu nie powoływał się na brak stosownego pełnomocnictwa materialnego przy zarzucie potrącenia. Główną przyczyną nieuwzględnienia tego zarzutu był brak wezwania do zapłaty powódki, przed złożeniem oświadczania o potrącenia, a także warunkowy charakter tego zarzutu. Natomiast, odnosząc się do zarzutu zatrzymania sąd pierwszej instancji wskazał na szereg innych okoliczności przemawiających za jego nieuwzględnieniem, a kwestia interpretacji treści pełnomocnictwa procesowego nie ma żadnego wpływu na treść zapadłego w tym zakresie rozstrzygnięcia, o czym będzie mowa poniżej.

Apelujący formułując zarzuty swojego środka odwoławczego kładzie nacisk na naruszenie przez Sąd I instancji prawa materialnego.

Przechodząc do poszczególnych zarzutów naruszenia prawa materialnego, w pierwszej kolejności za bezzasadny uznać należy zarzut naruszenia art. 189 k.p.c., polegający na przyjęciu, że powódka posiada interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności umowy. Skarżący podniósł, że takie ustalenie generuje dalsze spory w zakresie rozliczeń stron (roszczenia o świadczenie), po drugie na płaszczyźnie spornej umowy o charakterze majątkowym - można od początku i w pierwszej kolejności wywodzić dalej idące roszczenie o zapłatę całości spełnionego świadczenia na podstawie tzw. teorii dwóch kondykcji, przy badaniu którego roszczenia Sąd bada także ważność umowy exofficio i zatem takie roszczenie o świadczenie ma pierwszeństwo jako dalej idące przed roszczeniem o ustalenie.

W tym kontekście wskazać należy, że norma art. 189 k.p.c. kreuje szczególną (niewynikającą z przepisów prawa materialnego) formę ochrony prawnej praw podmiotowych. Jako przyznającej prawo do żądania szczególnej ochrony prawnej, normie tej przypisuje się charakter materialnoprawny. Interes prawny jest zazwyczaj pojmowany jako przesłanka materialnoprawna powództwa o ustalenie – por. np. T Ereciński [red.], Komentarz do kodeksu postępowania cywilnego, Część pierwsza. Postępowanie rozpoznawcze, tom I Warszawa 2004, s 402 – 403 i tam cytowane orzecznictwo). Powódka ma zatem procesowoprawny obowiązek przytoczenia (a następnie materialnoprawny obowiązek udowodnienia) okoliczności faktycznych uzasadniających istnienie po jej stronie interesu prawnego w żądaniu ustalenia (prawa do żądania ochrony przez uzyskanie wyroku ustalającego).

Interes prawny postrzega się z jednej strony jako przesłankę, która musi istnieć obiektywnie. Z drugiej zaś strony interes jest przesłanką warunkującą dopiero możliwość dalszego badania w procesie twierdzeń stron co do istnienia lub nieistnienia ustalanego prawa lub stosunku prawnego. Tradycyjnie przyjmuje się w nauce i orzecznictwie, że w przypadku stwierdzenia przez Sąd braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia (lub nieistnienia) prawa lub stosunku prawnego, powództwo musi ulec oddaleniu bez oceny zasadności twierdzeń stron procesu co do istnienia prawa objętego żądaniami pozwu. Współcześnie w piśmiennictwie formułuje się także szeroko uargumentowany pogląd, że w takiej sytuacji należy pozew odrzucić (por. K. Weitz, Charakter interesu prawnego jako przesłanki powództwa o ustalenie (art. 189 k.p.c.), PS 2018, nr 7-8, s. 7-36). Jednak rozstrzyganie kwestii właściwej formy prawnej orzeczenia nie ma znaczenia w niniejszej sprawie, z uwagi na brak podstaw do przyjęcia, że Sąd Okręgowy naruszył normę art. 189 k.p.c.).

Zgodnie z wykładnią potwierdzaną wielokrotnie w judykaturze, interes prawny istnieje wówczas, jeżeli sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości (por. np. wyrok SA w Poznaniu z 5 kwietnia 2007 r., III AUa 1518/05; wyrok SA w Białymstoku z 7 lutego 2014 r., I ACa 408/13). W orzecznictwie Sądu Najwyższego akcentuje się też, że powód ma interes prawny w żądaniu ustalenia, jeżeli powództwo o ustalenie istnienia prawa jest jedynym możliwym środkiem jego ochrony (wyrok z 9 lutego 2012 r., III CSK 181/11). Interes prawny istnieje zatem tylko wtedy, gdy powód może uczynić zadość potrzebie ochrony swej sfery prawnej przez samo ustalenie istnienia bądź nieistnienia stosunku prawnego lub prawa.

Zarazem jednak w dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśniono również, że interes prawny nie istnieje, gdy jest możliwe wytoczenie powództwa o świadczenie, chyba że ze spornego stosunku prawnego wynikają jeszcze dalsze skutki, których dochodzenie w drodze powództwa o świadczenie nie jest możliwe lub nie jest jeszcze aktualne (wyrok SN z 30 października 1990 r., I CR 649/90). Zauważa się jednocześnie, że mimo istnienia prawa do żądania spełnienia świadczenia (wytoczenia powództwa o świadczenie) lub możliwości skorzystania z innego środka ochrony prawnej (np. powództwa o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego) interes prawny nie będzie wykluczony w sytuacji, gdy wyrok uwzględniający takie żądanie nie da pełnej ochrony prawnej dłużnikowi (por. np. wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku SN z 17 kwietnia 2015 r., III CSK 226/14). Zatem zarówno w nauce jak i w orzecznictwie akcentuje się konieczność wykazania obiektywnej w świetle przepisów prawa (wywołanej rzeczywistym narażeniem lub zagrożeniem sfery prawnej powoda) potrzeby uzyskania wyroku ustalającego o określonej treści (por. np. H. Dolecki (red.), T. Wiśniewski (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I. Artykuły 1-36, wyd. LEX 2013, komentarz do art. 189 k.p.c.). Z drugiej jednak strony dostrzega się, że interes prawny należy „pojmować szeroko, mając na uwadze także dalsze skutki, które mogą lub już doprowadziły do pozbawienia powoda ochrony prawnej” (por. wyrok SN z 11 lipca 2019 r., V CSK 23/18). Stwierdza się też współcześnie, że zasady, iż powództwo o ustalenie nie jest dopuszczalne, jeżeli w danym przypadku możliwe jest jakiekolwiek świadczenie, nie należy pojmować zbyt rygorystycznie. Ocena istnienia interesu prawnego powinna odwoływać się do względów celowości i ekonomii procesowej, zwłaszcza gdy spór dotyczy samej tylko zasady. W tym kontekście interes prawny definiuje się jako potrzebę ochrony sfery prawnej powoda, którą może uzyskać już przez samo ustalenie stosunku prawnego lub prawa (por. np. wyrok SN z 6 marca 2019 r., I CSK 80/18).

Z przedstawionych wypowiedzi judykatury wynika, że samo istnienie możliwości wytoczenia powództwa o świadczenie nie w każdej sytuacji świadczyć będzie o braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Brak interesu prawnego wystąpi wówczas jedynie, gdy wyrok zasądzający świadczenie zapewni pełną (adekwatną do sytuacji prawnej powoda) ochronę prawną jego uzasadnionych interesów. W przypadku, gdy sporem o świadczenie nie będą mogły (ze swej natury) być objęte wszystkie uprawnienia (obowiązki) istotne z perspektywy ochrony sfery prawnej powoda (wyrok nie będzie wyczerpywał wszystkich płaszczyzn istniejącego sporu objętego stosunkiem prawnym, którego dotyczy żądanie ustalenia), przyjąć należy, że powód ma interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c.

Teza ta będzie aktualna zwłaszcza w tych sytuacjach, w których żądaniem ustalenia objęte jest twierdzenie o nieistnieniu stosunku prawnego, który jest wykonywany przez obie strony (a zatem obie strony mają względem siebie nie tylko uprawnienia, ale też obowiązki wywodzone z objętego sporem stosunku prawnego). W przypadku, gdy konsekwencje ustalenia nieistnienia (nieważności) stosunku prawnego nie ograniczają się do aktualizacji obowiązku świadczenia przez pozwanego, lecz dotyczą także innych aspektów sfery prawnej powódki (np. wpływają na ustalenie istnienia i określenie treści obowiązków powoda jako dłużnika pozwanego), sama możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie może nie wyczerpywać interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Zwłaszcza wówczas, gdy to pozwany rości sobie według treści stosunku prawnego objętego powództwem z art. 189 k.p.c. określone prawo do świadczenia ze strony powoda (np. jak w niniejszej sprawie – uważa, że ma prawo żądać od powódki zwrotu udzielonego kredytu w wysokości obliczonej zgodnie z treścią kwestionowanej umowy) proces o świadczenie nie zakończy definitywnie sporu między stronami. W takich sytuacjach nie sposób odmówić powódce (dążącej do wykazania, że nie jest ona zobowiązana do świadczenia wobec pozwanego banku – a zwłaszcza, że kredytodawca nie ma prawa obliczać wysokości poszczególnych rat przy wykorzystaniu klauzul umownych dotyczących przeliczania wartości świadczenia) interesu prawnego w dochodzeniu żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, w świetle którego są oni dłużnikami pozwanego.

W tym kontekście trafnie uwzględnił Sąd Okręgowy, że powódce przysługuje interes prawny w ustaleniu nieważności umowy, dopóki strony wiąże umowa kredytowa. Bez takiego rozstrzygnięcia na przyszłość o zasadach rozliczenia kredytu, nie istnieje możliwość definitywnego zakończenia sporu. Wyrok ustalający nieważność umowy kredytu samoistnie zatem przesądza o treści obowiązków powódki względem pozwanego banku wywodzonych z tejże umowy (a zatem wywoła skutek prewencyjny, jeśli chodzi o możliwość sporu, w którym powódka miałaby zostać pozwana o zapłatę długu z umowy). Już ta kwestia - w ocenie Sądu Apelacyjnego - nie pozwala na przyjęcie, by zasadnie zarzucono Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 189 k.p.c.

W dalszej kolejności, nie można przyjąć, by poprawnym było kwalifikowanie kredytu jako walutowego. Konstrukcja umowna wynikająca bezsprzecznie z treści przytoczonych postanowień umowy, znajdująca potwierdzenie w sposobie jej wykonywania odpowiada wyraźnie zamiarowi stron. Niewątpliwie bowiem powódka nie dążyła do pozyskania od kredytodawcy świadczenia w walucie obcej. Jej celem było uzyskanie kredytu refundującego koszt sfinansowania nieruchomości w Polsce, a świadczenie z tytułu ceny określone było w PLN. Zgoda kredytobiorcy (konsumenta) na kredyt odwołujący się do CHF wynikała z oferowanych przez bank (przedsiębiorcę) korzystniejszych warunków zarówno jeśli chodzi o wymagania co do zdolności kredytowej jak i wysokość oprocentowania. Ponadto, z samego materiału procesowego nie wynika też, by celem banku było zawarcie umowy, mocą której zobowiązywałby się do świadczenia w walucie obcej. Z postanowienia § 4 umowy wynikało bowiem wyraźnie, że wypłata świadczenia mogła nastąpić wyłącznie w złotych. Z treści umowy wynika zatem jednoznacznie, że od początku dla stron było jasne, iż świadczenie banku nastąpi w PLN. W rezultacie Sąd Okręgowy trafnie uznał, że umowa kredytu spełnia cechy konstrukcyjne tzw. kredytu denominowanego do CHF.

Kolejno Sąd Okręgowy uznał, że klauzule umowne są niedozwolone, jeżeli kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Chodzi np. o takie postanowienia, które ograniczają prawa konsumenta, jednocześnie zwiększając prawa strony drugiej, a więc dokładnie takie postanowienia jak zawarte w niniejszych zapisach umownych. Nierówność stron stosunku prawnego ukształtowana przez te postanowienia jest oczywista, a o jej istocie stanowi możliwość wpływania przez bank na kurs CHF i na wysokość raty.

Z takim poglądem należy się zgodzić. Dokonując oceny zarzutów dotyczących prawa materialnego podkreślić należy, że przedstawiony przez Sąd I instancji sposób interpretacji art. 385 1 § 1 k.c., również z przywołanymi przez skarżącego normami będącymi w związku, a w konsekwencji i ich zastosowania wpisuje się w linię orzeczniczą Sądu Apelacyjnego w Szczecinie zaprezentowaną w licznych wyrokach dotyczących problematyki abuzywności postanowień umowy i skutków tej abuzywności, np. wyroki Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 14.07.2022 r., I ACa 1016/21; z 30.06.2022 r., I ACa 314/22; z 29.06.2022 r., I ACa 1029/21; z 28.06.2022 r., I ACa 128/22; z 31.05.2022 r., I ACa 896/21; z 31.05.2022 r., I ACa 77/22; z 27.05.2022 r., I ACa 738/21; z 27.05.2022 r., I ACa 665/21; z 18.05.2022 r., I ACa 830/21; z 29.04.2022 r., I ACa 701/21; z 21.04.2022 r., I ACa 1025/21; z 21.04.2022 r., I ACa 7/22; z 21.04.2022 r., I ACa 26/22; z 31.03.2022 r., I ACa 986/21; z 26.03.2022 r., I ACa 734/21; z 22.03.2022 r., I ACa 324/20; z 31.01.2022 r., I ACa 719/21; z 31.01.2022 r., I ACa 699/21; z 27.01.2022 r., I ACa 600/21; z 26.01.2022 r., I ACa 395/21; z 20.12.2021 r., I ACa 605/21; z 20.12.2021 r., I ACa 705/21; z 23.11.2021 r., I ACa 590/21; z 29.07.2021 r., I ACa 274/21 czy z 24.06.2021 r., I ACa 35/21.

Problematyka ta była również w ostatnim czasie przedmiotem licznych wypowiedzi Sądu Najwyższego (np. uchwała Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2022 r., III CZP 40/22; wyroki Sądu Najwyższego z 26 maja 2022 r., II CSKP 650/22; z 13 maja 2022 r.: II CSKP 293/22; II CSKP 405/22, czy w postanowieniu z 11 sierpnia 2022 r. w sprawie I CSK 2679/22). Nie może więc budzić wątpliwości to, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 385 ( 1 )§ 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17 (OSNC 2019, nr 1, poz. 2), co w sposób oczywisty czyni niezasadny zarzut naruszenia art. 316 k.p.c. W orzecznictwie Sądu Najwyższego nie budzi wątpliwości i to, że postanowienia umowy (regulaminu) określające zarówno zasady przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na złotówki przy wypłacie kredytu, jak i spłacanych rat na walutę obcą, pozwalające bankowi swobodnie kształtować kurs waluty obcej mają charakter niedozwolonych postanowień umownych (np. wyrok Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2021 r., I CSKP 55/21). Wyjaśniono, że niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 ( 1 )§ 1 k.c.) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną. Nie budzi też wątpliwości, że stwierdzenie niedozwolonego charakteru postanowienia w umowie kredytu może uzasadniać uznanie umowy za nieważną (np. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r. - zasada prawna - III CZP 6/21, OSNC 2021, nr 9, poz. 56; uchwała Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, OSNC 2021, nr 6, poz. 40; postanowienie Sądu Najwyższego z 6 lipca 2021 r., III CZP 41/20, MoP 2021, nr 15, s. 775; wyroki TSUE z 3 października 2019 r., C-260/18, Kamil Dziubak, Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG i z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, I.W., R.W. przeciwko Bank BPH S.A.). Stwierdzenie nieważności umowy mieści się w zakresie sankcji, jaką dyrektywa 93/13 przewiduje w związku z wykorzystywaniem przez przedsiębiorcę nieuczciwych postanowień umownych. Przytoczone orzeczenia wskazują również na niedopuszczalność jest zastępowania wyeliminowanego abuzywnego postanowienia umowy innym mechanizmem wyliczenia kwoty raty kapitałowo-odsetkowej. Żaden bowiem przepis prawa, w tym art. 385 ( 1) i art. 358 § 2 k.c., nie daje podstaw do zastąpienia klauzuli abuzywnej innym postanowieniem. Uzupełnienie luk po wyeliminowaniu takiej klauzuli stanowiłoby bowiem zbyt daleko idącą modyfikację umowy w celu ratowania sytuacji prawnej przedsiębiorcy stosującego niedozwolone postanowienie umowne (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 31 maja 2022 r., I CSK 2314/22 i wskazane tam orzeczenia).

Nie sposób w tym kontekście nie dostrzec dorobku orzeczniczego TSUE, do którego zalicza się wyrok z 8 września 2022 r. w sprawach połączonych od C-80/21 do C-82/21 o charakterze przeglądowym, w którym podkreślono mi.in. prezentowaną we wcześniejszym orzecznictwie tego Sądu wykładnię artykułu 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13, który należy interpretować w ten sposób, że: stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może, po stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku znajdującego się w umowie zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, która to nieważność nie pociąga za sobą nieważności tej umowy w całości, zastąpić ten warunek przepisem dyspozytywnym prawa krajowego oraz, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może, po stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku znajdującego się w umowie zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, który pociąga za sobą nieważność tej umowy w całości, zastąpić warunek umowny, którego nieważność została stwierdzona, albo wykładnią oświadczenia woli stron w celu uniknięcia unieważnienia tej umowy, albo przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, nawet jeśli konsument został poinformowany o skutkach nieważności tejże umowy i zaakceptował je.

Również w wyroku z 16 marca 2023 r. wydanym w sprawie C6-22 TSUE uznał, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 stoi na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie wynikających z usunięcia z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, które nie były przedmiotem szczególnej analizy prawodawcy w celu określenia równowagi między całością praw i obowiązków stron umowy i które nie korzystają w związku z tym z domniemania braku nieuczciwego charakteru, które przewidują, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, i które nie stanowią przepisów dyspozytywnych ani przepisów mających zastosowanie w wypadku, gdy strony umowy wyrażą na to zgodę.

Podzielając w całości sposób interpretacji i zastosowania przez Sąd I instancji wskazanych wyżej norm prawa materialnego Sąd odwoławczy odwołuje się do tych ocen i jednoczęści posiłkuje wyżej wskazanym dorobkiem orzeczniczym Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, Sądu Najwyższego oraz TSUE. Zarzuty apelacyjne w tym zakresie uznać należy za nietrafne.

Dodać należy i to, że w swym dotychczasowym orzecznictwie Sąd Najwyższy wypowiadał się wielokrotnie - uwzględniając dorobek Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - co do sposobu rozumienia kryteriów zastosowanych w art. 385 1 k.c. W szczególności wyjaśnił, że postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Zaś w celu ustalenia, czy klauzula znacząco narusza interesy konsumenta, trzeba w szczególności wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które - w braku umownej regulacji - wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję, na niekorzyść konsumenta praw i obowiązków wynikających z umowy, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelne traktowanie (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 3 lutego 2006 r., I CK 297/05, z 15 stycznia 2016 r., I CSK 125/15, z dnia 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14, z 30 września 2015 r., I CSK 800/14, z 29 sierpnia 2013 r. I CSK 660/12, z 29 października 2019 r., IV CSK 309/18). Z dotychczasowego orzecznictwa wynika również, że istotne znaczenie dla oceny abuzywności postanowienia ma wymaganie jego zrozumiałości i jednoznaczności (transparentności) wynikające z art. 385 § 2 i art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. oraz art. 5 dyrektywy 93/13, oceniane m.in. z uwzględnieniem informacji dostarczonych konsumentowi przez przedsiębiorcę na etapie zawierania umowy (zob. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018r., III CZP 29/17 i tam przywoływane orzecznictwo krajowe i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wyrok Sądu Najwyższego z 18 września 2018 r., I CNP 39/17). Dla oceny przestrzegania przez przedsiębiorcę w stosunku do konsumenta wymagania przejrzystości, zasadnicze znaczenie ma to, czy umowa wskazuje w sposób jednoznaczny powody i specyfikę mechanizmu przeliczania waluty, tak by konsument mógł przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikające dla niego z tego faktu konsekwencje ekonomiczne (zob. uzasadnienie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 30 kwietnia 2014 r., nr C - 26/13. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy indeksacja prowadząca do zmiany wysokości świadczenia zobowiązanego stanowi w istocie wariant waloryzacji sądowej, mają zatem zastosowanie do niej przesłanki określone w art. 358 1 § 3 k.c. nakazujące rozważenie interesów stron i zasad współżycia społecznego w określaniu zmiany wysokości umownego świadczenia (zob. uzasadnienie wyroku z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16). Oczywiście, co słusznie akcentował w toku procesu skarżący, brak jest podstaw do zakwestionowania co do zasady samej dopuszczalności zastrzegania w umowie kredytowej spreadu walutowego. Sam w sobie mechanizm indeksacji nie stanowi instrumentu kształtującego obowiązki kredytobiorcy sprzecznie z dobrymi obyczajami ani też nie narusza w sposób rażący interesów konsumenta. Co do zasady możliwość zawierania takich umów istniała i mieściła się w konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego, mając swoje źródło w zasadzie swobody umów wyrażonej w art. 353 1 k.c. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18). Niemniej jednak zagadnieniem odrębnym względem ogólnej dopuszczalności takiego zastrzeżenia (w świetle art. 69 ust. 1 i ust. 2 Prawa Bankowego) są ewentualne zastrzeżenia co do zgodności przyjętej w umowie metody ustalania miarodajnego kursu waluty obcej z ogólnymi wymaganiami prawa cywilnego formującego wzorce ochrony konsumenta jako strony umowy (w aspekcie sposobu oznaczalności świadczenia, jakie ma obciążać konsumenta wobec przedsiębiorcy). W świetle kolejnych wypowiedzi Sądu Najwyższego odwołujących się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, przyjąć można że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania. Wyjaśniano zatem, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego) odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę) traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu ar. 385 1 k.c. (np. wyroki Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, czy z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18). Jako rażące sprzeczne z interesem konsumenta uznać należy w świetle orzecznictwa już samo skonstruowanie mechanizmu ustalania wartości świadczenia jednostronnie przez bank (mechanizm ten niewątpliwie bowiem narusza równość kontraktową dając przedsiębiorcy wpływ na kształtowanie obowiązków umownych konsumenta). Jako taka konstrukcja ta narusza też dobre obyczaje. Jednym z zasadniczych aksjomatów przy ocenie postanowień umownych z perspektywy ochrony praw konsumenta jest uczciwość kontraktowa, rozumiana jako nakaz przejrzystego kształtowania stosunku umownego (zwłaszcza dotyczącego żywotnych interesów konsumenta), opartego o wzorzec równej pozycji prawnej stron kontraktu (nienarzucania postanowień przenoszących na konsumenta zbędnego ryzyka kontraktowego). Postanowienia oceniane w niniejszej sprawie w sposób oczywisty naruszają ten wzorzec, skoro w jego świetle decyzja o wyznaczeniu kursu w istocie odbywała się arbitralnie, według kryteriów przyjmowanych przez kierownictwo banku – a więc wewnątrz struktury organizacyjnej banku i ze skutkiem wyłącznie w stosunku do jego pracowników, a w efekcie i konsumenta. W przypadku klauzuli waloryzacyjnych sprzeczność z dobrymi obyczajami wynika już stąd, że na kredytobiorcę - ekonomicznie słabszą stronę umowy - nałożono w istocie nieograniczone ryzyko deprecjacji złotówki w stosunku do waluty obcej. Działanie takie nie ma żadnego uzasadnienia w świetle zasad lojalności kontraktowej zwłaszcza jeśli opiera się o przewagę organizacyjną i informacyjną banku nad kontrahentem. To przedsiębiorca też ponosi odpowiedzialność za lokowanie w swojej ofercie tego rodzaju ryzykownych dla konsumenta „produktów bankowych”. Nie można też pomijać kontekstu jako tworzy kreowane przez banki postrzeganie ich jako przedsiębiorców szczególnych – podmiotów zaufania publicznego, które nie tylko finansują działalność lecz działają dla dobra klienteli („doradzają” przy wyborze sposobu finansowania). Ten aspekt związany z oferowaniem rozwiązań ryzykownych ekonomicznie dla konsumenta bez zachowania standardu informacyjnego adekwatnego dla ponoszonego przez kontrahenta ryzyka. Zważywszy na długotrwałość stosunku kredytu jego znaczącą kwotę, tego rodzaju zachowanie przedsiębiorcy jako dotyczące życiowych interesów konsumenta musi być uznane za naruszające klauzulę dobrych obyczajów. Zarazem będzie ono naruszało rażąco interesy konsumenta. Pamiętać należy, że pojęcie to użyte w art. 385 1 k.c. interpretowane być musi w kontekście wzorca wynikającego z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13. Zgodnie zaś z tą normą warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, uznaje się za nieuczciwe, jeśli stojąc w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Rażące naruszenie interesów konsumenta nastąpi zawsze wówczas, gdy stwierdzone zostanie, że zastosowanie kwestionowanego postanowienia umownego prowadzi do znaczącej nierównowagi praw i obowiązków stron umowy ze szkodą dla konsumenta.

W tym kontekście wypada zwrócić uwagę na to, że umowa zawarta w dniu 28 maja 2008r. miała obowiązywać 300 miesięcy. Z dokumentów dostarczonych przez pozwanego nie wynika, aby powódka została w sposób konkretny poinformowana o ryzyku kursowym (o czym była mowa niżej). Analizując tą kwestię wskazać należy, że klauzula waloryzacyjna trafnie zakwalifikowana została przez Sąd Okręgowy jako wiążąca się z oceną warunków umownych określających główne świadczenie stron (w rozumieniu art. 385 1 §2 k.c. oraz art. 4 ust 2 Dyrektywy 93/13). Zgodnie ze zdaniem drugim art. 385 1 §1 k.c. przewidziany w tym przepisie wcześniej brak związania konsumenta nieuczciwą klauzulą umowną nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Norma ta musi być odczytywana w kontekście jurydycznym tworzonym przez art. 4 ust. 2 Dyrektywy, który jest przez art. 385 1 k.c. transponowany do krajowego systemu prawnego. Według tej normy zaś ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług, o ile warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem.

W realiach sprawy inkryminowane klauzule waloryzacyjne dotyczą głównego przedmiotu umowy. Klauzula indeksacyjna w swej istocie stanowi element konstrukcyjny umowy, który decydował o ukształtowaniu innych jej istotnych elementów (zwłaszcza wyborze mechanizmu ustalania zmiennego oprocentowania). Kwestia ta z kolei odróżniała istotnie kredyt zawarty według wzorca objętego sporem od innych ofert rynkowych pozwanego banku i decydowała o jego atrakcyjności dla konsumentów. Eliminacja klauzuli określającej główne świadczenie stron wpływa istotnie na treść stosunku prawnego ,co powoduje konieczność oceny następstw prawnych utrzymania w mocy umowy w pozostałej części (w szczególności możności zachowania tzw. równowagi kontraktowej stron, o którą w swojej apelacji zabiega pozwany bank). W tym kontekście eliminacja opisanego warunku powodowałaby daleko idącą modyfikację stosunku umownego, która powoduje, że w istocie byłby to zupełnie inna umowa, nieobjęta konsensusem stron.

Według art. 5 Dyrektywy w przypadku umów, w których wszystkie lub niektóre z przedstawianych konsumentowi warunków wyrażone są na piśmie, warunki te muszą zawsze być sporządzone prostym i zrozumiałym językiem. Wszelkie wątpliwości co do treści warunku należy interpretować na korzyść konsumenta. Norma ta ma zastosowanie także wówczas, gdy warunek jest objęty zakresem stosowania art. 4 ust. 2 tej dyrektywy.

Wyjaśnia się w orzecznictwie TSUE, że w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek taki powinien nie tylko być zrozumiały pod względem formalnym i gramatycznym, ale również umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania świadczenia i oszacować tym samym w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (zob. na tle warunków dotyczących zmiennej stopy procentowej - wyrok z 3 marca 2020 r., C-125/18).

W kontekście umów o kredyt waloryzowane wielokrotnie wskazywano, że artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (Wyrok TSUE z 30.04.2014 r., C-26/13).

Podkreśla się, że warunek ten jest spełniony, jeżeli przedsiębiorca dostarczył konsumentowi wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny był w stanie zrozumieć konkretne działanie przedmiotowego mechanizmu finansowego i oszacować w ten sposób, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy (zob. wyrok TSUE z 10.06.2021 r., C-776/19).

W tym, samym wyroku wskazano wyraźnie, że regulacja dyrektywy 93/13 stoi na przeszkodzie temu, by ciężar dowodu w zakresie prostego i zrozumiałego charakteru warunku umownego w rozumieniu art. 4 ust. 2 tej dyrektywy spoczywał na konsumencie.

W prawie krajowym, regulację szczególną dotyczącą rozkładu ciężaru dowodu w sprawach konsumenckich zawiera norma art. 385 1 § 5 k.c. zgodnie z którą ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Odczytując jednak treść normy art. 385 1 §1 zdanie drugie k.c. w kontekście tworzonym przez transponowaną normę dyrektywy należy przyjąć, że na przedsiębiorcy spoczywa też ciężar dowodu zachowania wzorca informacyjnego opisanego wyżej. Zatem to pozwany powinien wykazać, że przedstawił konsumentowi w sposób przystępny i przejrzysty („prostym i zrozumiałym językiem”), taki zakres informacji, który był wystarczający do tego, by konsument dostatecznie uważny i rozsądny mógł ocenić potencjalnie istotne z perspektywy jego interesów (zobowiązań finansowych) konsekwencje ekonomiczne warunku nakładającego nań ryzyko walutowe przez cały okres obowiązywania umowy.

Pozwany powinien wykazać więc w niniejszej sprawie jakie konkretnie dane i w jaki sposób opracowane udostępnił powódce przed zawarciem umowy. Dopiero taki materiał procesowy mógł otwierać podstawę do oceny, czy dane te z perspektywy wzorca konsumenta rozsądnego i uważnego były wystarczające dla wypełnienia obowiązku określonego w art. 5 w zw. z art. 4 ust 2 dyrektywy. Pozwany natomiast nie zaoferował żadnego materiału dowodowego, aby móc wykazać powyższe okoliczności.

Bez znaczenia dla oceny obowiązków przedsiębiorcy pozostają indywidualne cechy konsumenta – posiadana przez niego wiedza, kwalifikacje czy doświadczenie zawodowe – np. postanowienie TSUE z 14.09.2016 r., C-534/15, wyrok TS z 3.09.2015 r., C-110/14). Skarżący utożsamia też błędnie kwestię wiedzy (informacji) o zmienności kursu z informacją o perspektywie możliwych zmian tego kursu na przestrzeni całego okresu wykonywania umowy, a zwłaszcza informacją o wpływie (skutkach) takich zmian na globalną wartość zobowiązania powódki (a więc ekonomiczny „koszt” kredytu). Nie wykazano, by tego rodzaju informacja została powódce przedstawiona, o czym obszerniej wspomniano oceniając zarzuty naruszenia przez Sąd przepisów procedury.

Podkreślić też ponownie należy, że błędnie utożsamia skarżący w swoim wywodzie informację o ryzyku kursowym z informacją o potencjalnym wpływie działania tego ryzyka na ujmowaną globalnie (przez cały okres umowy) wartością zobowiązania powódki wobec banku. Do przedstawienia takiej właśnie informacji zobowiązany był bank w świetle przywołanego orzecznictwa. Dopiero wykazanie, że konsument mając taką wiedzę (a zatem bank nie działał w warunkach przewagi informacyjnej) zgodził się na klauzulę waloryzacyjną, pozwalałoby na uznanie, że warunki umowy zostały przedstawione prostym i zrozumiałym językiem (art. 4 ust 2 w zw. z art. 5 Dyrektywy), a więc w sposób jednoznaczny w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., co w niniejszej sprawie nie nastąpiło.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 358 § 2 k.c. i pomijając już to, że przepis ten obowiązuje od 24 stycznia 2009 r., odwołać się należy do orzecznictwa TSUE, które wyklucza możliwość uzupełnienia bezskutecznych postanowień umownych innymi (zob. wyrok z 29.04.2021 r., C-19/20). Wyjątki czyni się dla sytuacji gdy w prawie krajowym ustanowiono przepis dyspozytywny, mający zastosowanie, gdy strony inaczej konkretnej kwestii nie uregulują (zob. na te węgierskiego systemu prawnego wyrok z 2.09.2021 r., C-932/19). Nawet w takim przypadku jednak sąd krajowy także jest obowiązany do zbadania, czy zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. W prawie polskim tego rodzaju przepisów dyspozytywnych nie przewidziano. Stąd też bezzasadne są oczekiwania skarżącego co do poszukiwania możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej normą iuris dispositivi.

W tym kontekście stwierdzić należy, że norma art. 358 k.c. nie może być uznana za przepis dyspozytywny w podanym wyżej rozumieniu. Norma ta nie określa treści umowy kredytu jeśli chodzi o sposób ustalania wartości świadczeń kredytodawcy lub kredytobiorcy w przypadku, gdy strony umowy kredytu nie zawrą w umowie postanowień dotyczących tej kwestii. Norma ta dotyczy zobowiązań wyrażonych w walucie i przyznaje dłużnikowi prawo do wyboru spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania lub w PLN (według swojego wyboru). W niniejszej sprawie nie było natomiast sporu, że zobowiązanie powódki miało charakter złotówkowy, podobne jak i zobowiązanie pozwanego banku. Waluta służyła jedynie ustaleniu wysokości zobowiązań powódki.

Dodać należy, że pomijając aspekt temporalny obowiązywania art. 358 § 2 k.c. i możliwość jego zastosowania do stosunku prawnego o charakterze trwałym należy mieć na uwadze, że powołany przepis reguluje wyłącznie sposób ustalenia kursu waluty obcej (w której wyrażono zobowiązanie) w przypadku spełnienia świadczenia w walucie polskiej, natomiast nie reguluje sytuacji odwrotnej, w której dochodzi do przeliczenia wysokości zobowiązania z waluty polskiej na obcą. Nadal zatem nie byłoby możliwości przeliczenia w dniu wypłaty kredytu salda kredytu z PLN na CHF (§ 4 ust. 1 umowy) oraz spłacanych rat kredytu również z PLN na CHF, a przecież bez takiego przeliczenia nie byłoby możliwe wykonywanie umowy kredytu, w którym indeksacja polegała na przeliczeniu kwoty wykorzystanego kredytu wyrażonej w złotych na walutę obcą. Stąd też, niezależnie od konieczności uwzględnienia woli konsumenta, bez znaczenia dla niniejszej sprawy pozostaje kwestia możliwości zastosowania, w celu zapobieżenia skutkom związanym z eliminacją niedozwolonego warunku, przepisu w brzmieniu obowiązującym już po zawarciu umowy (zob. wyrok TSUE z 26 marca 2019 r., C-70/17 i C-179/17).

Również norma art. 69 prawa bankowego nie zawiera przepisu dyspozytywnego mającego zastosowanie w przypadku eliminacji postanowień abuzywnych. Stąd też ta część argumentacji musi być uznana za bezzasadną.

Jak wyjaśnił przekonująco Sąd Najwyższy w wyroku z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, samo wejście w życie ustawy antyspreadowej w żaden sposób nie wpływa na ocenę abuzywności postanowień umowy kredytu i ich konsekwencji dla bytu umowy. Zgodnie z art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 jej przepisom nie podlegają m.in. postanowienia umowy "odzwierciedlające obowiązujące przepisy ustawowe lub wykonawcze", przy czym z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika, że dotyczy to także przepisów, które weszły w życie już po zawarciu umowy zawierającej niedozwolone postanowienia i miały w założeniu charakter sanacyjny, tj. zastępowały te postanowienia ex tunc i utrzymywały ważność umowy (zob. wyroki Trybunału Sprawiedliwości z 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17, pkt 62-64, 70 i z 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, pkt 37, 40), pod warunkiem, iż zachowana została możliwość odwrócenia niekorzystnych skutków niedozwolonego postanowienia (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, pkt 45). Skutkiem sanowania klauzul abuzywnych jest wówczas także wyłączenie możliwości uznania umowy za nieważną z powodu tej (i tylko tej) abuzywności. Z kilku względów ustawie antyspreadowej nie może być przypisywane takie znaczenie. Mocą tej ustawy do art. 69 ust. 2 Pr. bank. dodano pkt 4a, stanowiący, że „w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska", umowa kredytu powinna także określać „szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu". Do art. 69 dodano także ust. 3, w myśl którego „W przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz dokonać przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie. W tym przypadku w umowie o kredyt określa się także zasady otwarcia i prowadzenia rachunku służącego do gromadzenia środków przeznaczonych na spłatę kredytu oraz zasady dokonywania spłaty za pośrednictwem tego rachunku". Wprowadzono ponadto art. 75b, przewidujący, że „Wykonanie uprawnienia, o którym mowa w art. 69 ust. 3, nie może wiązać się z poniesieniem przez kredytobiorcę dodatkowych kosztów" (ust. 1), "Bank nie może uzależnić wykonania przez kredytobiorcę uprawnienia, o którym mowa w art. 69 ust. 3, od wprowadzenia dodatkowych ograniczeń, w szczególności nie może zobowiązać kredytobiorcy do nabywania waluty przeznaczonej na spłatę rat kredytu, jego całości lub części, od określonego podmiotu" (ust. 2), "Otwarcie i prowadzenie rachunku, o którym mowa w art. 69 ust. 3, jest wolne od opłat w przypadku, gdy kredytobiorcą jest konsument w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny" (ust. 3), oraz że "Przepisy ust. 1-3, art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz ust. 3 stosuje się odpowiednio do umów pożyczek pieniężnych" (ust. 4). W kwestii intertemporalnej w art. 4 ustawy antyspreadowej postanowiono, że „W przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b ustawy, o której mowa w art. 1, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki". Przywołane przepisy nie stwarzają jednoznacznych podstaw do przyjęcia, że ich przedmiotem regulacji były klauzule abuzywne oraz umowy z ich powodu nieważne, a celem - sanowanie tych wadliwości też wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17), o wadliwościach tych bowiem w ogóle nie wspominają, ani nie regulują związanych z nimi rozliczeń. Można zatem twierdzić, że w założeniu ustawodawcy chodziło o doprecyzowanie na przyszłość reguł ustalania kursu wymiany walut oraz nieodpłatne umożliwienie dokonywania spłat kredytu bezpośrednio w walucie obcej, i że miał on na względzie - przynajmniej explicite - umowy ważne oraz klauzule dozwolone, choć podlegające doprecyzowaniu. Nawet jeżeli było inaczej, założony skutek sanujący nie mógł zostać w ten sposób osiągnięty. Omawiana ustawa w zasadzie nie przewidywała gotowych do zastosowania (choćby tylko dyspozytywnych) przepisów, które zastępowałyby ewentualne klauzule abuzywne, a jedynie nakładała na banki ciężar dokonania ogólnie określonych, wymagających skonkretyzowania in casu zmian umowy, co nie wystarcza dla przyjęcia domniemania, że owe konkretne rozwiązania są wynikiem należytego wyważenia ogółu praw i obowiązków stron przez ustawodawcę (zob. motyw 13 dyrektywy 93/13 oraz wyrok TSUE z 21 marca 2013 r., w sprawie C-92/11, pkt 26 i n.) i nie czyni zadość przesłankom przewidzianym w art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13. Zwłaszcza, że jak wynika z orzecznictwa TSUE, wyjątek przewidziany w tym przepisie podlega ścisłej wykładni (wyroki TSUE z 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, pkt 31 i z 20 września 2018 r., C-51/17, pkt 54, 66). Samo zaś umożliwienie spłaty bezpośrednio w walucie obcej ma sens także w przypadku mechanizmu indeksacji skonstruowanego prawidłowo (element konkurencji między sprzedawcami waluty), a z drugiej strony nie rozwiązuje problemu dotyczącego określenia kursu, po którym przeliczona została kwota kredytu oddawana do dyspozycji kredytobiorcy. Z kolei wspomniana w art. 4 zd. 2 ustawy antyspreadowej zmiana umowy kredytu mogłaby wywoływać skutek sanujący tylko wtedy, gdyby stanowiła wyraz następczej "świadomej, wyraźnej i wolnej" rezygnacji kredytobiorcy-konsumenta z powoływania się na abuzywność postanowienia (ewentualnie także nieważność umowy) i zgody na jego zastąpienie (ex tunc lub pro futuro) postanowieniem dozwolonym (zob. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17 i wyrok Sądu Najwyższego z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18). W braku takich czynności sanujących, wejście w życie ustawy antyspreadowej w żaden sposób nie podważa abuzywności spornych klauzul i nieważności umowy.

Trybunał Sprawiedliwości UE przesądził także o tym, że do łagodzenia nieuczciwego charakteru tych postanowień nie może służyć art. 65 k.c., nawet, jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron. Stoją temu na przeszkodzie artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 (zob. wyrok TSUE z 18 listopada 2021 r., C-212/20, EU:C:2021:934). Jak to zostało już wyżej wskazane, nie jest bowiem możliwe uzupełnienie umowy poprzez zmianę treści bezskutecznego warunku.

Niewątpliwie więc stosowanie powyższych przepisów prawa materialnego w drodze analogii w interesie przedsiębiorcy stosującego klauzule abuzywne pozostawałoby w sprzeczności z celem regulacji zawartej w art. 385 ( 1) k.c. Gdyby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniałoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez sam brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal mogliby oni dostrzegać korzyść w stosowaniu rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców (wyrok TSUE z 29 kwietnia 2021 r., Bank BPH, C-19/20, pkt 68 i przytoczone tam orzecznictwo).

Dodać należy, że kwestia możliwości zastąpienia kursu z tabel kursem NBP została wykluczona przez orzecznictwo SN np. wyrokiem z 24 lutego 2022 r. II CSKP 45/22.

Bez znaczenia dla niniejszej sprawy pozostaje kwestia możliwości zastosowania rozwiązania wskazanego przez Trybunał Sprawiedliwości, tj. możliwości zastosowania, w celu zapobieżenia skutkom związanym z eliminacją niedozwolonego warunku, przepisu w brzmieniu obowiązującym już po zawarciu umowy (zob.: wyrok TSUE z 26 marca 2019 r., C-70/17 i C-179/17, czy też najnowszy wyrok z 2 września 2021 r.C-932/19). Ustawa węgierska nr XXXVIII z 2014 r. prowadziła bowiem do nieważności zapisów umów kredytowych odsyłających do kursów własnych banków i zastępowała je urzędowym kursem stosowanym na potrzeby wszystkich umów. Trybunał Sprawiedliwości wskazywał w cytowanych orzeczeniach, że w odniesieniu do warunków, które zastępują nieuczciwy warunek dotyczący różnic kursowych i które stają się z mocą wsteczną integralną częścią umów kredytu zgodnie z węgierskim ustawodawstwem to takie warunki, w zakresie, w jakim odzwierciedlają bezwzględnie obowiązujące przepisy ustawowe, nie są objęte zakresem stosowania dyrektywy 93/13, ponieważ nie znajduje ona zastosowania, zgodnie z jej art. 1 ust. 2, do warunków określonych w umowie między przedsiębiorcą a konsumentem, które są określone w przepisach krajowych.

Dyrektywa 93/13 sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. To od wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Kredytobiorca może więc domagać się utrzymania umowy kredytowej bez niewiążących go postanowień umownych albo żądać jej unieważnienia w całości. To konsument decyduje zatem w istocie, które rozwiązanie jest dla niego - w jego ocenie - najkorzystniejsze. Dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy kredytowej w całości. W konsekwencji skoro w analizowanym przypadku powódka konsekwentnie domaga się unieważnienia całej umowy, to właśnie jej wola determinowała kierunek rozstrzygnięcia (zob. wyrok SN z 27 listopada 2019 r. (II CSK 483/18, w którym Sąd Najwyższy odwołał się do wyroku TSUE z 3 października 2019 r. C-260/18).

Słusznie pozwany wskazuje, że zasadą powinno być dalsze obowiązywanie umowy po wyeliminowaniu z jej treści nieuczciwych warunków. Taki jest bowiem zakres znaczeniowy art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13, pod warunkiem, iż dalsze obowiązywanie umowy będzie możliwe bez takich zapisów. Nietrafnie jednak pozwany dowodzi, że umowa bez zapisów niedozwolonych mogła by obowiązywać.

Dyrektywa Rady 93/13/WE z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich jest istotnym aktem prawa unijnego w dziedzinie ochrony konsumentów. Jak każda dyrektywa, wiąże ona państwa członkowskie i wyznacza cel, w tym przypadku standard ochrony konsumenta, jaki państwa członkowskie mają osiągnąć. Nie jest to jedyny przedmiot ochrony tego aktu prawnego. Już z treści preambuły Dyrektywy wynika, iż akt ten ma ułatwić ustanawianie rynku wewnętrznego, chronić obywatela jako konsumenta nabywającego towary i usługi na podstawie umów, które podlegają prawom innych Państw Członkowskich, eliminować nieuczciwe warunki z tych umów, aby w ten sposób sprzedawcy towarów i dostawcy usług uzyskali wsparcie związane z prowadzoną przez nich działalnością sprzedaży towarów i świadczenia usług zarówno w kraju, jak i na obszarze rynku wewnętrznego. O tym, że Dyrektywa ma na celu nie tylko ochronę praw konsumenta świadczy wprost zapis zawarty jej w art. 3 ust. 1, gdzie stwierdzono, iż warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, uznaje się za nieuczciwe, jeśli stojąc w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. A zatem, prawodawca unijny stawia za cel regulacji eliminowanie nieuczciwych wobec konsumenta zapisów umownych, tak aby przywrócić równowagę między stronami umowy, przy jednoczesnym zachowaniu, co do zasady, ważności pozostałych warunków danej umowy (wyrok z 7 sierpnia 2018 r. C‑96/16 i C‑94/17, pkt 75). Przy czym zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 taka „umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków”.

W pkt 56 uzasadnienia wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 stwierdzono natomiast, że jeżeli chodzi o kryteria umożliwiające dokonanie oceny tego, czy umowa może rzeczywiście nadal obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków, należy podnieść, że zarówno brzmienie art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, jak i wymogi pewności prawa przy prowadzeniu działalności gospodarczej przemawiają za przyjęciem przy wykładni tego przepisu podejścia obiektywnego, w ramach którego sytuacja jednej ze stron umowy – w niniejszym przypadku konsumenta – nie może zostać uznana za decydujące kryterium rozstrzygające o dalszym losie umowy. Trybunał powołał się tu na pogląd wynikający z wyroku z 15 marca 2012 r., C‑453/10, pkt 32, przy czym odnotować należy, że treść tego judykatu zawiera akceptację dla sposobu zdefiniowania „podejścia obiektywnego” zawartego w opinii Rzeczniczki Generalnej VERICI TRSTENJAK przedstawionej w dniu 29 listopada 2011 r., a konkretnie w jej pkt 66–68.

W opinii stwierdzono, że można odstąpić od reguły wyrażonej w dyrektywie 93/13, zgodnie z którą umowa mimo występowania nieuczciwego warunku pozostaje w mocy, jedynie wtedy gdy dana umowa obiektywnie nie może pozostać w mocy bez nieuczciwego warunku umownego, nie zaś już wtedy, gdy z oceny ex post wynika, że jedna ze stron nie zawarłaby tej umowy w braku owego warunku umownego (66).

Dalej podano – „dyrektywa 93/13, jak to wynika z jej motywu pierwszego, została przyjęta celem stopniowego ustanawiania rynku wewnętrznego (18). Tak jak to wynika z jej motywów drugiego i trzeciego, jej celem jest likwidacja znacznych różnic w przepisach krajowych dotyczących nieuczciwych warunków w umowach z konsumentami. Obok zapewnienia lepszej ochrony konsumenta podmiot przyjmujący dyrektywę zamierzał, tak jak to wynika z motywu siódmego, wspierać działalność gospodarczą na obszarze obwiązywania dyrektywy („w ten sposób sprzedawcy towarów i dostawcy usług uzyskają wsparcie związane z prowadzoną przez nich działalnością sprzedaży towarów i świadczenia usług zarówno w kraju, jak i na obszarze rynku wewnętrznego”). Jednakże działalność gospodarcza może rozwijać się tylko tam, gdzie uczestnikom obrotu gospodarczego zagwarantowana jest pewność prawa. Do pewności prawa zalicza się ochronę zaufania uczestników obrotu gospodarczego do trwałości stosunków umownych. Uregulowanie, zgodnie z którym obowiązywanie całej umowy uzależnione jest jedynie od interesu jednej ze stron, nie tylko nie nadaje się do tego, aby wspierać to zaufanie, lecz w dłuższym okresie czasu mogłoby to zaufanie wzruszyć. W tym samym stopniu, w jakim zmniejszeniu uległaby przez to gotowość przedsiębiorców do zawierania umów z konsumentami, nie można byłoby w danych okolicznościach osiągnąć celu stworzenia rynku wewnętrznego. Artykuł 6 dyrektywy 93/13 uwzględnia tę okoliczność także przez to, że ogranicza się do zapewnienia równowagi w stosunkach umownych (67).

W pkt 68 Opinii Rzecznik stwierdziła natomiast, że subiektywne nastawienie konsumenta do pozostałej części umowy, której w tym zakresie nie można uznać za nieuczciwą, nie może zostać uznane za decydujące kryterium rozstrzygające o jej dalszym losie. W mojej ocenie rozstrzygające znaczenie mają raczej inne czynniki, jak na przykład oceniana na podstawie obiektywnych kryteriów rzeczywista możliwość dalszej realizacji umowy (19). Taką możliwość można byłoby stosownie do okoliczności wykluczyć, jeżeli w wyniku nieważności jednego lub kilku warunków odpadłaby z punktu widzenia obu stron umowy podstawa do zawarcia umowy (20). Nieważność całej umowy wyjątkowo mogłaby wchodzić na przykład w rachubę, gdyby zgodnie z jednomyślną rzeczywistą lub hipotetyczną wolą stron czynność ta nie została dokonana bez nieważnej części, ponieważ cel lub charakter prawny umowy przestałyby być takie same. Badanie tych przesłanek w konkretnym przypadku jest zadaniem sądu krajowego zajmującego się stosowaniem dyrektywy 93/13 lub też stosowaniem przepisów transpozycyjnych.

Dodać należy, że w pkt 63 opinii Rzecznik stwierdziła, że celem podmiotu przyjmującego dyrektywę nie jest wyeliminowanie umowy w całości, lecz stworzenie równowagi. Przez orzeczenie nieważności całych umów w zależności od interesu konsumenta nie stworzono by równowagi pomiędzy stronami umowy. Przez korygującą ingerencję w celu zrównoważenia umowy zawartej przez partnerów w ramach swobody umów umowa w żadnym wypadku nie ma zostać usunięta z obrotu prawnego, lecz ma podlegać sanacji.

TSUE odnosił się w swoim orzecznictwie również często do zasady autonomii woli stron w różnych postaciach, w których ona występuje. Zobacz wyroki: z d 9 marca 2006 r. w sprawie C-499/04, pkt 23; z 5 października 1999 r. w sprawie C-240/97 pkt 99; z 30 kwietnia 1998 r. w sprawie C-215/97, pkt 14; z 10 lipca 1991 r. w sprawach połączonych C-90/90 i C-91/90 Neu, pkt 13.

Autonomia woli stron zakłada istnienie rynku i prowadzi do konkurencji; ochrona konkurencji przed zniekształceniami zapewnia istnienie rynku, a zarazem wolność wyboru przez podmioty zainteresowane. Zasada samodzielnego kształtowania stosunków prawnych przez jednostkę zgodnie z jej wolą jest wspólnym jądrem swobód podstawowych, które rozszerzają możliwość autonomicznego działania jednostek poza granice państw członkowskich.

Oceniając więc umowę stron w dniu jej zawarcia i po wyeliminowaniu z jej treści klauzul niekorzystnych dla konsumenta wskazać należy, że celem stron było zawarcie umowy zawierającej klauzule waloryzacyjne w postaci franka szwajcarskiego, które miały służyć określeniu kwoty kredytu oraz jego poszczególnych rat, jednocześnie umówiono się co do oprocentowanie mającego być wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału w postaci LIBOR 3M. Przyjęta stawka LIBORU była dostosowana do waluty kredytu. Była jej naturalną konsekwencją. Przyjęcie, że strony zdecydowały by się na umowę o kredyt złotówkowy z oprocentowaniem według stawki LIBOR jest również prawdopodobne jak to, że mogły się umówić co do kredytu udzielonego we frankach z oprocentowaniem WIBOR. Aczkolwiek technicznie było by to możliwe.

Sąd odwoławczy w niniejszej sprawie odnotował orzeczenie Sądu Najwyższego wyroku z 4 kwietnia 2019 r. w sprawie III CSK 159/17 w którym Sąd ten wypowiedział się za kontynuowaniem takiej samej umowy jak w przedmiotowej sprawie (to jest kredyt udzielony w walucie polskiej, indeksowany do waluty obcej CHF) — już z wyłączeniem klauzul indeksacyjnych (kredyt złotowy oprocentowany według stawki LIBOR + marża banku). Tym niemniej pomijając już fakt, że orzeczenie te zapadło w ramach kontroli kasacyjnej w oparciu o odmienne ustalenia faktyczne i z ograniczeniem do zarzutów kasacyjnych, to jego uzasadnienie nie zawierało odniesienia się do argumentów przedstawionych wyżej, skupiając się na kwestii technicznej możliwości obowiązywania umowy po usunięciu z niej niedozwolonych zapisów.

Skoro więc prawidłowe była ocena Sądu Okręgowego w zakresie nieważności umowy kredytowej w całości, a poza sporem pozostaje wielkość uiszczonych świadczeń powódki na rzecz pozwanego, to należało przyjąć, iż przysługuje jej zwrot nienależnego świadczenia spełnionego na rzecz pozwanego, w podanej w pozwie wysokości.

Podzielając w całości sposób interpretacji i zastosowania przez Sąd I instancji norm prawa materialnego Sąd odwoławczy odwołuje się do tych ocen i jednocześnie posiłkuje wyżej wskazanym dorobkiem orzeczniczym Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, Sądu Najwyższego oraz TSUE. Zarzuty apelacyjne w tym zakresie uznać należy za nietrafne.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c. wskazać należy na podzielany przez Sąd odwoławczy ten kierunek orzeczniczy, który stanowi, iż stronie, która w wykonaniu dotkniętej nieważnością umowy spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu (tak uchwały Sądu Najwyższego z 16.02.2021 r., III CZP 11/20, OSNC 2021/6/40, Prok.i Pr.-wkł. 2021/11/39, LEX nr 3120579 oraz z 7.05.2021 r., III CZP 6/21, OSNC 2021/9/56, Prok.i Pr.-wkł. 2022/2/46, LEX nr 3170921). Powódka ma zatem względem pozwanego roszczenie o zwrot zapłaconych rat kredytu, niezależne od roszczenia banku o zwrot wypłaconego kapitału kredytu. Jednocześnie, uwzględnieniu żądania powódki nie stały na przeszkodzie żadne z przepisów wyłączających możliwość dochodzenia zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia (nienależnego świadczenia). Z art. 411 pkt 1 k.c. in fine wprost wynika, że zwrotu świadczenia spełnionego w wykonaniu nieważnej czynności prawnej można żądać niezależnie od tego, czy spełniający świadczenie wiedział o braku zobowiązania. Nie ma też wątpliwości, że spełnienie świadczenia nie czyniło zadość zasadom współżycia społecznego (art. 411 pkt 2 k.c.). Bank rażąco nadużył bowiem pozycji dominującej, najpierw nienależycie pouczając powódkę o ryzyku walutowym, a następnie narzucając jej zawierający postanowienia abuzywne wzorzec umowy. Zgodnie z tzw. zasadą czystych rąk na naruszenie zasad współżycia społecznego nie może się powoływać osoba, która sama je narusza (zob. wyrok SA w Krakowie z 17.02.2020 r., I ACa 670/19, LEX nr 3036466; postanowienie SN z 26.05.2020 r., I PK 145/19, LEX nr 3028843; wyrok SN z 11.05.2016 r., I PK 134/15, LEX nr 2050669) czy wyrok SA w Szczecinie z 10.06.2015 r., I ACa 148/15, LEX nr 1793887).

Pozwany nie może się też powołać na art. 409 k.c. Po pierwsze, wygaśnięcie obowiązku zwrotu bezpodstawnie uzyskanego świadczenia powoduje tylko jego zużycie w sposób bezproduktywny, konsumpcyjny (tak wyrok SA w Gdańsku z 10.07.2019 r., V ACa 537/18, LEX nr 3103596; zob. też wyrok SA w Krakowie z 24.10.2017 r., I ACa 464/17, LEX nr 2521838 oraz wyrok SA w Białymstoku z 27.01.2017 r., I ACa 742/16, LEX nr 2237372). Pozwany kwoty uzyskane od powódki niewątpliwie zużył w sposób produktywny, pokrywając koszty prowadzenia przynoszącej mu zysk działalności gospodarczej. Po drugie, uzyskując świadczenia na podstawie nieważnej umowy, do której sam wprowadził klauzule niedozwolone, pozwany powinien był liczyć się z koniecznością ich zwrotu.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przepisów art. 455 k.c., przez zasądzenie odsetek począwszy od daty wcześniejszej niż dzień wydania prawomocnego wyroku wskazać należy, iż okazał się on niezasadny. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, OSNC 2021/9/56, Prok.i Pr.-wkł. 2022/2/46, niedozwolone postanowienie umowne jest dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta od początku, z mocy samego prawa. W uzasadnieniu uchwały wskazano, że klauzulę abuzywną należy traktować tak jakby nigdy nie istniała (nieskuteczność ab initio albo ex tunc). Orzeczenie sądowe, w którym dane postanowienie umowne zostaje uznane za niedozwolone, ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny (vide wyroki SN z 29.09.2021 r., I NSNc 333/21, LEX nr 3228661; z 1.09.2021 r., I NSNc 338/21, LEX nr 3253400; z 31.08.2021 r., I NSNc 93/20, LEX nr 3220158). W tym stanie rzeczy zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia następującego po upływie terminu wyznaczonego w wezwaniu pozwanego do zapłaty jest prawidłowe. Z tych już tylko przyczyn Sąd Apelacyjny nie podziela poglądu, wedle którego odsetki za opóźnienie można liczyć w sposób od wskazany przez skarżącego czy też od momentu złożenia w sądzie przez konsumenta oświadczenia o zapoznaniu się ze skutkami nieważności umowy. Pozostaje on bowiem w sprzeczności z treścią normy art. 455 k.c., regulującej w sposób wyczerpujący zasady określenia wymagalności wierzytelności o charakterze bezterminowym, wprowadzając tym samym – w zakresie roszczeń kredytobiorcy – ekstraordynaryjne rozwiązanie, odmienne od wypracowanych w judykaturze reguł dotyczących wymagalności wzajemnych roszczeń stron umowy, uznanej przez sąd za nieważną. Powyższe stanowisko w pełni respektuje wykładnię dyrektywy 93/13 prezentowaną w orzecznictwie TSUE (min. wyrok TSUE z 7 grudnia 2023 r., C-140/22), wedle którego obowiązek zapewnienia równowagi informacyjnej w toku postępowania sądowego pozostaje bez wpływu na oznaczenie terminu wymagalności roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia a także momentu, w którym dłużnik popada w opóźnienie.

Nieskutecznie zarzucił również pozwany nieuwzględnienie zgłoszonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym zarzutów: potrącenia i zatrzymania.

Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że zarzut potrącenia nie został uwzględniony z uwagi na niewymagalność roszczenia przysługującego pozwanemu. Sąd wskazał, że złożenie skutecznego oświadczenia o potrąceniu może dotyczyć jedynie wierzytelności wymagalnej, co w przypadku wierzytelności bezterminowej oznacza bezskuteczny upływ terminu wyznaczonego dłużnikowi do jej spełnienia. W niniejszej sprawie nie wykazano, by pozwany przed złożeniem oświadczenia o potrąceniu, wzywał powódkę do spełnienia świadczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, co oznacza, że jego wierzytelność nie była wymagalna w dacie złożenia tego oświadczenia, a samo oświadczenie nie mogło wywołać zamierzonych przez pozwanego skutków prawnych.

W tym miejscu wskazać należy, że złożenie materialnoprawnego oświadczenia o potrąceniu i uczynienie zadość wymogom procesowym z art. 203 1 k.p.c. nie zastępuje ani nie sanuje braku wymagalności wierzytelności. Postawienie wierzytelności w stan wymagalności wskutek i złożenie zarzutu potrącenia są dwiema całkowicie konstrukcyjnie odmiennymi instytucjami. Zobowiązanie powódki do zwrotu równowartości wypłaconego na podstawie umowy kredytowej kapitału ma charakter bezterminowy, a zatem do powstania stanu wymagalności takiego roszczenia banku konieczne jest spełnienie wymogów określonych w art. 455 k.c. (w tym przypadku wezwanie do zapłaty i bezskuteczny upływ wyznaczonego w tym celu terminu, lub - w przypadku jego braku - niedokonanie niezwłocznego zaspokojenia wierzyciela). Dopiero wówczas powstaje stan „potrącalności” tego rodzaju wierzytelności (vide: art. 498 § 1 k.c.) i możliwe jest następcze złożenie oświadczenia o jego potrąceniu. Ten podstawowy wymóg oczywiście nie zostały przez pozwanego spełniony, co samoistnie czyni analizowany zarzut nieskutecznym.

Tym samym całkowicie niezrozumiałe są zarzuty pozwanego wskazujące na naruszenie art. 91 k.p.c. oraz art. 734 § 2 k.c. oraz art. 65 § 1 k.c. Powodem nieuwzględnienia zarzutu potrącenia nie było bowiem nienależyte umocowanie pełnomocnika powódki, o czym była mowa przy zarzutach dotyczących naruszenia prawa procesowego.

Pokrótce, odnosząc się do zarzutu potrącenia zgłoszonego przez pozwany bank po zamknięciu rozprawy apelacyjnej w niniejszej sprawy uznać go należy za nieskuteczny. Zarzut potrącenia dokonany po zamknięciu rozprawy w pierwszej instancji lub w toku drugiej instancji może być skutecznie podniesiony tylko przed zamknięciem rozprawy apelacyjnej; z uwagi na to, że podstawę kasacji może stanowić tylko naruszenie prawa. W postępowaniu kasacyjnym niedopuszczalne jest podniesienie nawet zarzutu potrącenia dokonanego w toku tego postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 1997 r., II CKN 180/97, OSNC nr 12, poz. 202).

Nie mógł zostać również co do zasady uwzględniony zarzut zatrzymania. W wyroku z 14 grudnia 2023 r., C-28/22 TSUE w stwierdził, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 w związku z zasadą skuteczności należy interpretować w ten sposób, iż stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w sytuacji gdy umowa kredytu hipotecznego zawarta przez przedsiębiorcę z konsumentem nie może już pozostać wiążąca po usunięciu nieuczciwych warunków zawartych w tej umowie, przedsiębiorca ten może powołać się na prawo zatrzymania umożliwiające mu uzależnienie zwrotu świadczeń otrzymanych od tego konsumenta od przedstawienia przez niego oferty zwrotu świadczeń, które sam otrzymał od tego przedsiębiorcy, lub gwarancji zwrotu tych ostatnich świadczeń, jeżeli wykonanie przez tego samego przedsiębiorcę tego prawa zatrzymania powoduje utratę przez rzeczonego konsumenta prawa do uzyskania odsetek za opóźnienie od momentu upływu terminu nałożonego na danego przedsiębiorcę do wykonania świadczenia po tym, jak przedsiębiorca ten otrzyma wezwanie do zwrotu świadczeń zapłaconych mu w wykonaniu tej umowy (teza 87). Tymczasem w prawie krajowym ugruntowany jest pogląd, że skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia (tak min. wyrok Sądu Najwyższego z 6 lutego 2015 r., II CSK 359/14, LEX nr 1653744). Stanowi to niewątpliwie immanentny wyróżnik prawa zatrzymania w jego kodeksowym ujęciu, definiujący jego istotę. Bez tego skutku, zastosowanie w tzw. „sprawie frankowej” prawa zatrzymania nie będzie zatem odpowiadać instytucji przewidzianej w art. 496 k.c. Z tego względu, uwzględniając dotychczasowe niejednolite stanowisko judykatury w zakresie dopuszczalności uwzględniania zarzutu prawa zatrzymania w tego rodzaju sprawach, przychylić się należy do poglądu, że konsekwencją ww. wyroku TSUE jest wyłączenie możliwości skutecznego powoływania się przez banki na tego rodzaju zarzut w takich sprawach, jak przedmiotowa. Stanowisko takie ostatecznie potwierdził TSUE w postanowieniu z 8 maja 2024 r., C 424/22.

W konsekwencji nie ma również podstaw do uwzględnienia ponowionego na etapie postępowania apelacyjnego zarzutu zatrzymania.

Dla wyczerpania krytyki skarżącego odnosząc się do zarzutu naruszenia przepisu art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 w zw. z a art. 385 1§1 i 2 k.c. w zakresie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału pozwanego Banku uznać go należy za nie trafny. Tzw. wynagrodzenie za udostępnienie kapitału i bezumowne korzystanie z niego przez stronę powodową nie znajduje oparcia w obowiązujących przepisach i nie ma żadnego uzasadnienia. Po pierwsze, roszczenia wysuwane przez kredytobiorcę względem banku udzielającego kredytu uzasadnienie swoje znajdują nie tylko w prawie krajowym, ale wynikają także z dyrektyw europejskich. W związku z tym domaganie się przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kredytu w przypadku unieważnienia umowy kredytu stoi w sprzeczności z odstraszającym wobec banków charakterem zapisów dyrektywy 13/93, którego wymaga art. 7 ust. 1 dyrektywy. Z regulacji tej wynika, że to przedsiębiorca stosujący w umowach niedozwolone klauzule ponosi ryzyko związane z ich wyeliminowaniem i musi się wystrzegać takich zapisów. Gdyby uznać, że bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę, choć nieważność zawartej umowy wynika z działania banku, bo to bank wzorce umów przygotował, doszłoby do sytuacji, w której bankowi opłacałoby się zawierać umowy niezgodne z prawem, bo zawsze by zarabiał. W takim ujęciu bank zarabiałby albo poprzez stosowanie klauzul niedozwolonych, albo otrzymałby wynagrodzenie, gdyby umowa została unieważniona, a kredytobiorca w żadnej z tych sytuacji nie byłby chroniony. Po drugie, pozwany Bank nie może domagać się od powódki wynagrodzenia i to wyliczonego w oparciu o stawkę, która nie odnosiła się do łączącej strony umowy. W przeciwnym wypadku dochodziłoby po raz kolejny do bezpodstawnego wzbogacenia po stronie pozwanego banku. Po pierwsze, roszczenie restytucyjne nie jest "czystym" zobowiązaniem pieniężnym i odsetki nie wchodzą tutaj w grę, a zobowiązania do zwrotu świadczenia obu stron powstają i stają się wymagalne z momentem orzeczenia nieważności umowy.

Z tych wszystkich przyczyn Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że zaskarżony wyrok w całości odpowiadał prawu i dlatego orzekł jak w punkcie I. sentencji, na podstawie art. 385 k.p.c.

Na zasadzie odpowiedzialności za wynik sporu, w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. stosując dodatkowo normę art. 98 §1 1 k.p.c., zasądzono od przegrywającego proces pozwanego na rzecz powódki kwotę 4 050 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, tj. stawka minimalna określona w § 2 pkt 6) w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Artur Kowalewski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Ernest
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Artur Kowalewski
Data wytworzenia informacji: