I ACa 723/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2023-03-29

Sygnatura akt I ACa 723/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 marca 2023 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Sędzia: Leon Miroszewski (przewodniczący)

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Emilia Misztal

po rozpoznaniu w dniu 29 marca 2023 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa L. D. i W. D.

przeciwko (...) Bank spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 13 kwietnia 2022 roku, sygnatura akt I C 263/21

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2. w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Bank spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powodów L. D. i W. D., łącznie, ustawowe odsetki za opóźnienie od kwoty 128.211,26 (sto dwadzieścia osiem tysięcy dwieście jedenaście 26/100) złotych za okres od dnia 21 lipca 2020 roku do dnia 14 września 2022 roku i oddala powództwo o zapłatę w pozostałym zakresie;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  nie obciąża powodów kosztami procesu w postępowaniu apelacyjnym, które byłyby należne pozwanemu.

Leon Miroszewski

Sygnatura akt I ACa 723/22

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 13 kwietnia 2022 roku, sygnatura akt I C 263/21, Sąd Okręgowy w Szczecinie w punkcie pierwszym ustalił, iż umowa kredytu nr (...), indeksowanego do CHF, zawarta w dniu 2 sierpnia 2008 r. pomiędzy (...) Bank SA w K. (poprzednikiem prawnym pozwanego), a powodami L. D. i W. D., jest nieważna; w punkcie II zasądził od pozwanego łącznie na rzecz powodów L. D. i W. D. kwotę 128.211,26 zł (sto dwadzieścia osiem tysięcy dwieście jedenaście złotych dwadzieścia sześć groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 21 lipca 2020 r. do dnia zapłaty; zaś w punkcie III zasądził od pozwanego łącznie na rzecz powodów kwotę 6.434,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy ustalił, że powodowie L. D. i W. D. poszukiwali finansowania kredytowego na dokończenie budowy domu mieszkalnego w miejscowości W.. Powód w ówczesnym czasie pracował na terytorium Irlandii. Początkowo powodowie zapoznawali się z ofertą lokalnych banków. Potrzebowali kredytu w kwocie około 150.000 zł. Chcieli otrzymać kredyt w PLN, lecz z uwagi na zarobki powoda w walucie obcej GBP, żaden bank nie chciał powodom takiego kredytu udzielić. Natrafili na ogłoszenie pośredniczki bankowej, skontaktowali się z nią i spotkali. Nie zaproponowano im kredytu złotowego lecz zasugerowano kredyt w walucie obcej CHF, zapewniając że jest to waluta stabilna. Jednocześnie pośrednik finansowy przekonywał powodów, iż kredyt indeksowany do CHF jest korzystniejszy i atrakcyjniejszy dla nich. Nie otrzymali kursów historycznych. Przed podpisaniem umowy odbyły się dwa spotkania z pośrednikiem bankowym. Powodom przedstawiono gotowy wzorzec umowy do podpisania. Powodowie nie mieli wpływu na treść umowy.

W dniu 17 lipca 2007 r. powodowie złożyli wniosek o udzielenie im kredytu hipotecznego w kwocie 150.000,00 złotych indeksowanej w walucie kredytu CHF, płatnego przez okres 300 miesięcy, z przeznaczeniem na rozbudowę i wykończenie budynku mieszkalnego w W..

Sąd I instancji ustalił również, że w dniu 10 lipca 2007 r. powodowie po zapoznaniu się z występujący ryzykiem kursowym oraz ryzykiem wynikającym ze zmiennej stopy procentowej złożyli pisemne oświadczenia o wyborze waluty obcej. Powodom przedstawiono symulację wysokości rat kredytu w wysokości 150.000,00 złotych z okresem spłaty 15 lat dla kredytu w PLN i indeksowanego między innymi w przypadku wzrostu kursu waluty o 15,60 %.

W dniu 02.08.2007 r. L. D. i W. D. zawarli z (...) Bank S.A. w K. (poprzednikiem prawnym pozwanego) umowę kredytu hipotecznego nr (...) indeksowanego do CHF, na podstawie której otrzymali kwotę 154.551,78 zł, indeksowanego kursem CHF, przy czym spłata kredytu miała nastąpić w okresie 360 miesięcy w równych ratach kapitałowo-odsetkowych. Przy założeniu uruchomienia całości kredytu w dacie sporządzenia umowy równowartość kredytu miała wynosić 69.119,76 CHF. Rata kapitałowo-odsetkowa przy założeniu uruchomienia całości kredytu w dacie sporządzenia umowy miała wynosić równowartość 348,58 CHF. Rzeczywista wysokość rat odsetkowych lub rat kapitałowo-odsetkowych miała zostać określona w harmonogramie spłat (§ 1 ust. 1, 2, 4 Umowy). Oprocentowanie kredytu miało być zmienne i na dzień zawarcia umowy wynosiło 4,46 % w skali roku i składało się z sumy obowiązującej stawki DBCHF i stałej marży banku w wysokości 1,75 % (§ 1 ust. 3 Umowy). Całkowity koszt kredytu na dzień sporządzenia umowy miał wynosić 128.522,16 zł, bez uwzględnienia ryzyka kursowego. Ostateczna wysokość całkowitego kosztu kredytu uzależniona miała być od zmian poziomu oprocentowania kredytu w całym okresie kredytowania (§ 1 ust. 7 umowy).

Dalej Sąd Okręgowy ustalił, że kredytobiorcy oświadczyli, że są świadomi ryzyka kursowego związanego ze zmianą kursu waluty indeksacyjnej w stosunku do złotego, a także ryzyka procentowego w całym okresie kredytowania i akceptują to ryzyko (§ 1 ust. 1 i 3 umowy).

Ponieważ uzyskana przez powodów kwota kredytu nie wystarczyła na wykończenie budowy domu, stąd powodowie podjęli decyzję o zwiększeniu wysokości kredytu i w dniu 17 stycznia 2008 r. strony umowy postanowiły zwiększyć kwotę przyznanego kredytu o kwotę 31.024,32 zł. Tym samym kwota kredytu wynosiła 185.576,10 zł indeksowanego kursem CHF, z założeniem, że uruchomiono całość podwyższonej kwoty kredytu w dacie aneksu, a równowartość podwyższonej kwoty kredytu wyniosła 14.620,32 CHF. Rzeczywista wysokość całego kredytu miała zostać określona po wypłacie kwoty podwyższonej.

Sąd I instancji ustalił również, że pozwany Bank wypłacił powodom kredyt w 3 transzach w dniu 9.08.2007r. W wysokości 110.551,78 złotych, w dniu 29.10.2007 r. W wysokości 44.000,00 złotych oraz w dniu 5.02.2008r. W wysokości 31.024,32 złote. W okresie od dnia 29.11.2010 r. do dnia 7.04.2020 r., powodowie tytułem spłaty kredytu uiścili na rzecz pozwanego świadczenia w łącznej kwocie 128.261,82 zł.

W dniu 25 sierpnia 2010 r. strony umowy kredytu postanowiły, że do końca okresu kredytowania raty kredytu będą spłacane z pominięciem tabeli kursowej banku, tj. według kursu sprzedaży NBP. Nadto pozwany Bank wyraził zgodę na odroczenie płatności części rat kredytu. Zawierając drugi aneks do umowy powodom, z uwagi na trudną sytuację finansową, zależało jedynie na odroczeniu płatności części rat kredytu. Na treść aneksu nr (...) powodowie nie mieli wpływu i w momencie jego podpisywania nie mieli świadomości, że w treści umowy są postanowienia abuzywne.

Sąd Okręgowy ustalił, że powodowie zawarli umowę jako konsumenci, gdyż żaden z powodów w tym czasie nie prowadził działalności gospodarczej. Umowa została zawarta na wzorcu umownym stosowanym przez pozwanego dla umów o kredyt hipoteczny. Postanowienia umowy dotyczące mechanizmu waloryzacji nie były indywidualnie uzgodnione między stronami. Nie było możliwości przy zawieraniu umowy negocjacji kursu CHF obowiązującego w Banku, tak w momencie wypłaty kredytu jak i w trakcie spłat rat kapitałowo-odsetkowych. Powodowie mogli wnioskować jedynie w sprawie wysokości kredytu jaki chcieli otrzymać, okresu kredytowania oraz sposobu zabezpieczenia. Treść umowy została zaprezentowana powodom w dniu jej podpisania. W 2014 r. powód zarejestrował działalność gospodarczą, w zakresie usług budowlanych, a prace w sposób faktyczny wykonywał na terytorium Niemiec.

W dniu 4 stycznia 2010 r. nastąpiło przejęcie (...) Bank S.A. z siedzibą w K. (spółka przejmowana) przez (...) Bank S. A. z siedzibą w W. (spółka przejmująca) a następnie zmiana nazwy (...) Bank S. A. z siedzibą w W. na (...) Bank S.A. Następnie w dniu 1 czerwca 2012 r. nastąpiło połączenie poprzez przeniesienie całego majątku spółki (...) Noble Bank S. A. z siedzibą w W. na (...) Bank S. A. z siedzibą w W. i jednoczesna zmiana nazwy (...) Bank S. A. z siedzibą w W. na (...) Bank S.A. z siedzibą w W.. W dniu 1 sierpnia 2018 r. doszło do połączenia (...) Banku S.A. z siedzibą w W. z (...) Bankiem (...) S.A.

Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dokumentów które uznał za wiarygodne, gdyż w sposób przekonujący, rzeczowy dostarczyły okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia i w swojej treści nie budziły wątpliwości. Również Sąd I instancji uznał za wiarygodne zeznania powodów dotyczące zaciągnięcia przez powodów przedmiotowego kredytu, okoliczności zawierania umowy kredytu, braku możliwości negocjacji szczegółowych warunków umowy, w tym zwłaszcza postanowień określających zasady ustalania kursów oraz zawarcia umowy przy wykorzystaniu wzorca stosowanego przez bank. Ich wyjaśnienia były logiczne, spójne i zgodne z dowodami z dokumentów oraz doświadczeniem życiowym (co do braku możliwości negocjacji tego rodzaju umów z bankiem), a co istotne strona pozwana nie wskazała dowodów wskazujących na odmienny stan faktyczny w tym zakresie. Sąd Okręgowy pominął wniosek stron o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości, bankowości i finansów, a także wniosek pozwanego o przesłuchanie świadka P. S. albowiem wskazane w tezie dowodowej okoliczności jak zasady tworzenia Tabeli kursów czy sposoby finansowania kredytów indeksowanych, Sąd I instancji uznał za nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c.). Nadto z uwagi na brak wskazania przez stronę pozwaną prawidłowego adresu świadka W. M. Sąd Okręgowy oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań tego świadka.

Sąd I instancji uznał, że roszczenie powodów, dotyczące ustalenia nieważności umowy kredytu hipotecznego oraz zapłaty, zasługiwało na uwzględnienie w całości.

Zdaniem Sądu Okręgowego, rozstrzygnięcie w sentencji wyroku o nieważności umowy kredytu zapobiega powstaniu stanu niepewności prawnej, znosi bowiem wątpliwości w przyszłości co do istnienia stosunku prawnego pomiędzy stronami umowy i zapobiega dalszym sporom o roszczenia banków wynikające ze stosunków obligacyjnych powstałych w oparciu o zawarte umowy kredytowe. Sąd I instancji zauważył, że w niniejszej sprawie istotne jest również to, iż umowa kredytowa, której ustalenia nieważności domagają się powodowie, jest umową długoterminową. Z jej treści wynika kilkunastoletni okres spłaty rat kredytowych. W tej sytuacji ustalenie nieważności umowy kredytu w sentencji wyroku rozstrzygnęłoby w sposób ostateczny o braku obowiązku powodów spełniania na rzecz Banku świadczeń w przyszłości.

W związku z powyższym Sąd I instancji uznał, że powodowie mają interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności zawartej z pozwanym umowy kredytowej.

Sąd Okręgowy stwierdził, iż powodowie zawarli umowę o kredyt hipoteczny z pozwanym jako konsumenci w rozumieniu art. 22 1 k.c. Uzyskane przez powodów środki zostały przeznaczone przez nich na cele konsumpcyjne w postaci budowy domu stanowiącego ich centrum życiowe.

Zdaniem Sądu I instancji spełniona została również przesłanka w postaci braku indywidualnie uzgodnionych w umowie łączącej strony klauzul waloryzacyjnych. Sąd Okręgowy przypomniał, iż ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje, a zatem na kanwie niniejszej sprawie na pozwanym.

Po dokonaniu analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że pozwany temu obowiązkowi nie sprostał, bowiem poza przedstawieniem dokumentów w postaci umowy kredytowej wraz z załącznikami, wniosku o udzielnie kredytu oraz informacji kredytobiorcy o sytuacji materialnej oraz o świadomości istnienia ryzyka walutowego i zmiennej stopy procentowej, nie przedstawił żadnego dowodu, który by potwierdził fakt negocjacji poszczególnych postanowień umowy pomiędzy stronami. Okoliczności tych nie potwierdzili powodowie, wręcz przeciwnie - z treści ich zeznań wynika jednoznacznie, że nie mieli realnego wpływu na postanowienia umowy, gdyż został im przedstawiony gotowy wzorzec umowy, stosowany przez pozwanego wobec wszystkich kredytobiorców uzupełniony jedynie o dane osobowe powodów a także o ustalone przez strony postanowienia dotyczące sumy kredytu i jego przeznaczenia, sposobu zabezpieczenia oraz czasu trwania umowy. Natomiast postanowienia dotyczące klauzul przeliczenia walutowego nie były przedmiotem negocjacji. Według tego Sądu, pozostałe dokumenty przedstawione przez stronę pozwaną w postaci: informacji o skutkach projektu ustawy sporządzonej przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, faktycznie nie dotyczą momentu zawarcia umowy ale kwestii dotyczących jej wykonywania, a zatem nie są istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Poza tym powodowie nie mieli żadnego wpływu na ich treść, ani też wiedzy o ich istnieniu przy zawieraniu umowy kredytowej.

Sąd I instancji przyznał, że powodowie byli informowani o ryzyku wzrostu rat kredytowych w związku z możliwością wzrostu kursu CHF i na powyższy fakt podpisali stosowne oświadczenie. Co więcej powodom przedstawiono symulację wysokości rat kredytu w wysokości 150.000,00 złotych z okresem spłaty 15 lat, między innymi w sytuacji gdyby nastąpił wzrost kursu franka o 15,60% odpowiadający różnicy pomiędzy maksymalnym i minimalnym kursem CHF z okresu ostatnich 12 miesięcy. Powodom jednak nie przedstawiono zestawienia kursów historycznych, wskazującego, w jaki sposób kurs franka kształtował się w dłuższej perspektywie czasu a wręcz przeciwnie zapewniano ich o stabilności waluty szwajcarskiej a same informacje traktowano jako formalność niezbędną do uzyskania kredytu. Właściwe poinformowanie powodów o ryzyku kursowym powinno się opierać na niewprowadzającej w błąd informacji, że kurs waluty może wzrosnąć w sposób nieograniczony a także, że przewidywanie kursów walut w perspektywie kilkudziesięciu lat nie jest możliwe. Zwrócił również uwagę Sąd Okręgowy, że powodowie nie byli informowani przez pośrednika banku, w jaki sposób są ustalane tabele kursowe, na podstawie których następowało przeliczenie waluty w celu jego wypłaty oraz w oparciu o jaki kurs mieliby płacić raty kredytowe. Nie była też wyjaśniana instytucja spreadu walutowego. Sposób ustalania wysokości rat kapitałowo-odsetkowych nie był negocjowany z kredytobiorcami.

Sąd Okręgowy dostrzegł, że powodowie tylko pozornie, wobec braku zdolności kredytowej, mieli do wyboru zaciągnięcie kredytu wyrażonego w złotych lub indeksowanego i ostateczne wybrali ten drugi. Powyższe nie znaczy, że postanowienia umowy były z nimi indywidualnie negocjowane. Dlatego też powodowie nie mieli żadnego realnego wpływu na treść umowy, w szczególności w zakresie ustalania warunków i wskaźników wypłaty kredytu i spłaty zobowiązania.

Zdaniem Sądu I instancji należy też zwrócić uwagę, że zawarta w oświadczeniu informacja dotycząca możliwości kształtowania się kursu CHF wobec PLN nie wskazywała, że taki wzrost wartości kursu faktycznie jest możliwy i że występował na przestrzeni lat a nadto przedstawiono w nim symulację raty kredytu w sytuacji wzrostu kursu o 15,6%, odpowiadającego różnicy pomiędzy maksymalnym i minimalnym kursem CHF z okresu ostatnich 12 miesięcy. Przeświadczenie powodów, że ryzyko nie jest duże, a waluta szwajcarska jest walutą stabilną, jawi się zatem jako wysoce wiarygodne. Wbrew stanowisku pozwanego, samo podpisanie oświadczenia przez powodów o świadomości ryzyka walutowego nie jest dowodem na to, że powodowie posiadali w momencie zawierania umowy pełną świadomość w tym zakresie. Jak zeznali powodowie, przyczyną podjęcia przez nich decyzji o zawarciu spornej umowy kredytowej i czego zresztą strona pozwana nie kwestionowała była większa atrakcyjność tego produktu bankowego w stosunku do kredytów udzielanych w walucie polskiej, ale też brak możliwości uzyskania kredytu w złotych polskich wobec ustnej informacji pracownika banku o braku zdolności kredytowej na uzyskanie takiego kredytu. Ponadto powodowie swoją wiedzę na temat kształtowania kursu walut obcych czerpali tylko z własnego doświadczenia, gdyż był to ich pierwszy zaciągany kredyt, co spowodowało, że powodowie byli przekonani o stabilności tej waluty. Zwykle doświadczenie życiowe wskazuje, że gdyby pozwany bank udzielał w tym zakresie rzetelnej informacji, podkreślając, że ryzyko walutowe na przestrzeni wielu lat jest znaczne, jak i prezentował symulacje pokazujące najbardziej niekorzystne scenariusze, wówczas klienci nie decydowaliby się na tego typu kredyty, pomimo niższej raty początkowo nawet o kilkaset złotych. Samo złożone przez powodów oświadczenie ma charakter ogólnikowy, bowiem nie wskazuje precyzyjnie konsekwencji wahań CHF na rynku walutowym. Jak wynika z licznych opracowań w okresie od 2004 r. do jesieni 2008 r. miało miejsce postępujące, lecz w stabilnym tempie umacnianie się kursu złotego względem franka i dopiero jesienią 2008 r., a zatem już po zawarciu między stronami spornej umowy, doszło do załamania kursu złotego, po wybuchu tzw. globalnego kryzysu finansowego, a powszechnie wiadomym jest, że okresie od 2001 r. do połowy roku 2008 r. zmienność kursu walutowego CHF/PLN była niewielka i wahała się w przedziale między 7% a 15 % w skali roku. Stąd też pouczenie o ryzyku zmiany kursu waluty kredytu i wskazanie jako przykładu jego wzrostu o 15,66 %, w tamtych realiach gospodarczych faktycznie nie informowało konsumenta w sposób rzetelny i obiektywny o faktycznym zagrożeniu na jakie naraża się zawierając sporną umowę. W szczególności nie zawiera ono informacji, że kurs waluty może wzrosnąć w sposób nieograniczony co w przyszłości może wpłynąć na wysokość świadczeń tak w zakresie poszczególnych rat jak i całości kwoty pozostającej do spłaty. Powodom nie przedstawiono żadnych innych możliwych wariantów, które zobrazowałyby zmienność kursów walut w taki sposób, aby umożliwił on powodom zrozumienie wiążących się z tym konsekwencji ekonomicznych. Faktycznie przedstawione informacje zaburzały powodom postrzeganie rzeczywistego ryzyka związanego ze zmianą kursu waluty obcej, a wręcz stwarzały wrażenie, że frank szwajcarski jest względnie stabilną walutą.

Stąd też zdaniem Sądu Okręgowego powyższe oświadczenie nie świadczy o wypełnieniu przez pozwanego w sposób prawidłowy obowiązku informacyjnego wobec powodów. Ponadto, w sprawie brak jest dowodów, że powodowie byli informowani o tym, jakie czynniki mają wpływ na rozmiar kursu waluty szwajcarskiej.

Sąd I instancji stwierdził dalej, że zawarte w umowie kredytowej i przytoczone wyżej klauzule waloryzacyjne kształtowały prawa i obowiązki powodów – konsumentów, w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały ich interesy przez to, że pozwany, redagując postanowienia Umowy, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania faktycznej wysokości rat kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego poprzez wyznaczanie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego. Umowa zawarta przez strony w żaden sposób nie precyzuje, w jaki sposób miały być sporządzane tabele kursowe na podstawie których miała być ustalana rzeczywista wysokość świadczeń stron. Treść klauzul waloryzacyjnych pozostawia bankowi swobodę w kształtowaniu wysokości zobowiązania powodów. Zakwestionowane przez nich postanowienia umowne nie zawierały opisu mechanizmu waloryzacji w sposób, który pozwoliłby kredytobiorcom samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające z tych postanowień konsekwencje ekonomiczne. Przelicznik wypłaty środków na rzecz powodów został ustalony w oparciu o kurs kupna obowiązujący w pozwanym banku z dnia wypłaty, zaś przelicznik spłaty poszczególnych rat kredytu został ustalony w oparciu o kurs sprzedaży obowiązujący w Banku w dniu wymagalnej spłaty. Oznacza to, że pozwanemu bankowi pozostawiona została dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań powodów. Samo sprecyzowanie momentu indeksacji nie stanowiło wystarczającego zabezpieczenia interesów konsumentów. Pozwany bank, poprzez arbitralne wyznaczanie kursu waluty waloryzacji, uzyskał prawo do niczym nieskrępowanego decydowania o wysokości zadłużenia powodów. Postanowienia te są zatem nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez pozwany bank kursu wymiany walut skutkują rażącą dysproporcją uprawnień kontraktowych na niekorzyść powodów, w sposób oczywisty godząc w dobre obyczaje. Kredytobiorca powinien mieć możliwość na podstawie jasnych kryteriów samodzielnie określić kurs waluty danego dnia. Dobre obyczaje nakazują, aby koszty ponoszone przez konsumenta, związane z zawarciem umowy, były możliwe do oszacowania. Powodowie z przyczyn obiektywnych nie byli w stanie tego uczynić. Ponadto w związku z przyjęciem w umowie innego kursu waluty CHF dla świadczenia pozwanego, a innego dla świadczeń powodów, w sprawie mamy do czynienia ze stosowaniem dwóch różnych mierników wartości. Przyjęta konstrukcja wypacza istotę waloryzacji i nie jest związana z zapewnieniem siły nabywczej świadczeń, gdyż nawet przy założeniu niezmienności kursu franka zobowiązanie kredytobiorcy wyrażone w złotych polskich rośnie. Różnica pomiędzy wysokością świadczenia które mieli spełnić powodowie (na podstawie kursu sprzedaży waluty CHF) a wysokością świadczenia wypłaconego przez Bank (na podstawie kursu kupna waluty CHF), która to różnica wynosi co najmniej kilka procent wskazuje na rażącą nie-ekwiwalentność wzajemnych świadczeń stron – na korzyść strony silniejszej kontraktu, kosztem konsumenta. W konsekwencji, sporne postanowienia dotyczące indeksacji zakłócają równowagę między stronami umowy kredytowej oraz w sposób rażący naruszają interes powodów, w związku z czym, należało ocenić je jako sprzeczne z dobrymi obyczajami.

Kontynuując Sąd I instancji stwierdził, że powodowie mieli prawo do wiążącego ustalenia wysokości kursów walut mających przesądzające znaczenie na wysokość świadczenia kredytobiorcy, a także ukształtowania umowy w ten sposób, że nawet przy braku jakiejkolwiek zmiany kursów walut kwota zarówno kapitału i odsetek się zwiększa, gdyż naliczany jest koszt wynikający z faktu stosowania różnych mierników wartości (koszt spreadu). Kredytobiorca, choć jest informowany o ponoszeniu ryzyka zmiany stopy procentowej, a także o ponoszeniu ryzyka kursowego (przynajmniej formalnie), nie otrzymuje informacji, że mechanizm stosowany przez kredytodawcę generuje koszt wynikający z faktu stosowania niejednolitego miernika wartości, ani że kursy walut, które stanowić będą podstawę ustalenia wysokości rat kapitałowo-odsetkowych ustalane będą jednostronnie przez kredytodawcę. Podkreślił Sąd Okręgowy, że tylko zrozumiała i dostępna informacja spełnia niezbędne wymagania warunkujące możliwość dokonywania przez niego niezakłóconego i racjonalnego wyboru, z czym nie mamy do czynienia w sprawie.

W kontekście powyższego Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że kwestionowane postanowienia były sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz w sposób rażący naruszały interesy powodów.

W ocenie tego Sądu, w świetle poczynionych ustaleń i po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych nie sposób ustalić precyzyjnie przedmiotu głównych świadczeń stron umowy kredytowej z dnia 2.08.2007 r., bowiem bez powyższych postanowień ustalenie faktycznej kwoty kredytu staje się niemożliwe gdyż zgodnie z umową kwotę udzielonego kredytu stanowi kwota 185.576,10 złotych (zwiększona na mocy aneksu nr (...) do umowy) przeliczona według kursu kupna waluty. Skoro zaś nie jest znany kurs, po jakim kwota kredytu miała zostać przeliczona, to nie można ustalić, na jaką kwotę kredytu strony się umówiły. Ponadto nie jest możliwe ustalenie, jaką kwotę w złotych polskich kredytobiorcy mieliby następnie spłacać kredyt. Eliminacja niedozwolonego postanowienia umownego prowadzi do takiej deformacji regulacji umownej, że na podstawie pozostałej jej treści nie da się odtworzyć treści praw i obowiązków stron. bowiem bez powyższych postanowień wypłata kredytu staje się niemożliwa, gdyż zgodnie z umową mogła ona nastąpić jedynie w złotych polskich. W okolicznościach niniejszej sprawy, wobec obstawania przez powodów za stwierdzeniem nieważności całej umowy kredytowej, nie było również podstaw do czynienia ewentualnych prób substytuowania niedozwolonych postanowień „kursowych” przepisami prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym.

W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 128.211,26 zł. W niniejszej sprawie powodowie w okresie od dnia 29.11.2010 r. do dnia 7.04.2020 r., tytułem spłaty kredytu uiścili na rzecz pozwanego świadczenia w łącznej kwocie 128.261,82 zł, co wynika wprost z potwierdzenia wypłaty środków i historii zadłużenia oraz spłat historia indeksów , a zatem zasadny był ich zwrot we wskazanym przez nich zakresie.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 k.c., przyjmując że w dniu 12.07.2020 r. minął pozwanemu termin do spełnienia świadczenia objętego pozwem skoro w terminie wskazanym w piśmie powodów z dnia 29.06.2020 r., pozwany nie uwzględnił żądania powodów zawartych w reklamacji, w której powodowie zażądali wypłaty na ich rzecz kwoty 164.233,92 zł tytułem zwrotu świadczeń spełnionych w związku z nieważnością umowy, tytułem nienależnie pobranych świadczeń na podstawie bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych zwartych w rzeczonej umowie wskazując jednocześnie, które postanowienia uznać należy za abuzywne.

W punkcie 3 sentencji wyroku, Sąd I instancji orzekł o kosztach procesu, na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i § 3 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Powyższy wyrok, w całości, zaskarżył apelacją pozwany Bank, podnosząc zarzuty szczegółowo opisane na stronach 2-13 apelacji (k. 234 – 240), które zostały uczynione integralną częścią niniejszego uzasadnienia bez potrzeby ich powtarzania. W oparciu o te zarzuty pozwany Bank wniósł o: zmianę zaskarżonego wyroku Sądu I instancji poprzez oddalenie powództwa; ewentualnie, na podstawie art. 386 § 4 Kodeksu postępowania cywilnego, uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonym zakresie, zniesienie postępowania w zaskarżonym zakresie oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi meriti; w każdym przypadku wniesiono również o zasądzenie od strony Powodowej na rzecz Pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o oddalenie apelacji oraz zasądzenie na rzecz powodów od strony pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W piśmie datowanym na dzień 15 września 2022 r., pozwany Bank na wypadek uznania spornej umowy kredytu za nieważną, podniósł ewentualny, procesowy, zarzut potrącenia kwoty 185.576,10 złotych, należnej Bankowi tytułem zwrotu kapitału wypłaconego zgodnie z dyspozycją strony Powodowej w wykonaniu rzekomo nieważnej umowy kredytu z kwotę dochodzoną w tej sprawie przez powodów.

We wniosku datowanym na dzień 2 grudnia 2022 r. powodowie wnieśli o udzielenie zabezpieczenia roszczenia zgłoszonego w pkt 1 pozwu z dnia 27 listopada 2020 r. tj. roszczenia o ustalenie, że umowa kredytu hipotecznego nr (...) indeksowanego do CHF zawarta przez powodów z poprzednikiem prawnym pozwanego (...) Bankiem S.A. w K. - (...) Oddziałem w Ł. (obecnie (...) Bank S.A. z siedzibą w W.) jest nieważna, poprzez:

1.  wstrzymanie obowiązku powodów dokonywania spłat kredytu w wysokości i terminach opisanych w umowie kredytu hipotecznego nr (...) indeksowanego do CHF zawartej przez powodów ze stroną pozwaną, w okresie od dnia wydania postanowienia w tym przedmiocie do dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie,

2.  zakazanie pozwanemu złożenia oświadczenia o wypowiedzeniu umowy kredytu hipotecznego nr (...) indeksowanego do CHF zawartej przez powodów ze stroną pozwaną, w okresie od dnia wydania postanowienia w tym przedmiocie do dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie,

3.  zakazanie pozwanemu dokonywania wpisów w rejestrach prowadzonych przez Biuro (...) SA oraz do biur informacji gospodarczej o zadłużeniu lub zaległościach z tytułu spłat umowy kredytu hipotecznego nr (...) indeksowanego do CHF zawartej przez powodów ze stroną pozwaną, w okresie od dnia wydania postanowienia w tym przedmiocie do dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie.

Postanowieniem z dnia 19 grudnia 2022 r. udzielono powodom zabezpieczenia ich roszczeń w niniejszej sprawie poprzez wstrzymanie obowiązku dokonywania przez nich na rzecz pozwanego świadczeń z tytułu rat kapitałowo-odsetkowych kredytu wskazanego w pozwie, a nadto zakazanie pozwanemu występowania do Biura (...) S.A. oraz biur informacji gospodarczej z informacjami o braku spłaty rat kapitałowo-odsetkowych wskazanych wyżej, w okresie od dnia udzielenia zabezpieczenia do dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje

Postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § l k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Rozważając zakres kognicji sądu odwoławczego, sformułowanie „w granicach apelacji” wskazane w tym przepisie oznacza,
że sąd drugiej instancji między innymi rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, kontroluje poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, a następnie ustala podstawę prawną orzeczenia, niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji oraz orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07). Innymi słowy,
w postępowaniu odwoławczym, bez względu na stanowisko stron oraz zakres zarzutów ponownie należy dokonać oceny prawnej w sprawie, a naruszenia prawa materialnego należy naprawić niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia. Jest jasne, że nienaprawienie tych błędów byłoby równoznaczne ze świadomym ich powieleniem w postępowaniu rozpoznawczym na wyższym szczeblu instancji, czego - zważywszy na istotę wymiaru sprawiedliwości i cele postępowania odwoławczego - nie można zaaprobować.

Mając powyższe na względzie, w oparciu o art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., ponowna ocena przedstawionego pod osąd materiału procesowego doprowadziła do wniosku, że Sąd Okręgowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Na tej też podstawie ustalenia Sądu Okręgowego należało uczynić częścią uzasadnienia niniejszego wyroku, przyjmując je za własne bez potrzeby ich powielania.

Również konkluzje oceny prawnej dokonanej przez Sąd Okręgowy należy co do zasady uznać za prawidłowe, a konieczność pewnego rozbudowania wyjaśnienia podstawy prawnej rozstrzygnięcia wynika z obowiązku odniesienia się do zarzutów naruszenia prawa materialnego, przedstawionych w apelacji.

Należy również wskazać, że z obowiązku ustanowionego przez art. 378 § 1 k.p.c. nie wynika konieczność osobnego omówienia w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu podniesionego w apelacji, lecz wystarczające jest odniesienie się do nich w sposób wskazujący, że zostały one przez sąd drugiej instancji rozważone (np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia
24 marca 2010 roku, sygn. akt V CSK 269/09; z dnia 26 kwietnia 2012 roku, sygn. akt III CSK 300/11). Jest to szczególnie istotne w sprawach dotyczących kredytów denominowanych/indeksowanych kursem waluty obcej, w których typowo (tak jest również
w sprawie niniejszej), zarzuty apelacyjne są rozbudowane ponad rzeczową potrzebę.

W ramach wstępnych uwag trzeba dodać, że rozpoznawana sprawa stanowi jedną
z typowych spraw związanych z kredytami waloryzowanymi kursem waluty obcej (indeksowanymi do franka szwajcarskiego, względem denominowanymi w tej walucie).
Z tego względu w uzasadnieniu niniejszego orzeczenia szeroko zaczerpnięto
z dotychczas już zgromadzonego dorobku orzeczniczego tak Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak i sądów powszechnych.

Najdalej idącym zarzutem apelacji pozwanego jest zarzut nierozpoznania istoty sprawy, bowiem jego uwzględnienie mogłoby skutkować uchyleniem zaskarżonego wyroku do ponownego rozpoznania. Zarzut ten w apelacji pozwanego polega jednak na kwestionowaniu ocen Sądu I instancji, a nie na wskazaniu, że Sąd ten nie zajął się zagadnieniem, czy faktami, które mają w sprawie zasadnicze znaczenie, stanowiąc jej istotę. Zarzucanie sądowi, że ocenę postanowień umowy kwestionowanej przez powodów oparł w oparciu o kontrolę abstrakcyjną nie uwzględnia faktu, że Sąd Okręgowy odnosił się do treści tej umowy, najpierw wskazując ją w istotnych jej postanowieniach w relacjonowaniu ustaleń faktycznych, a następnie przedstawiając w odniesieniu do tej umowy ocenę prawną. Zarzuty te, podobnie jak wskazane w tej samej sekwencji zarzut przyjęcia, że umowy, będącej przedmiotem oceny, nie da się utrzymać, są w istocie polemiką ze stanowiskiem prawnym Sądu I instancji, co nie może oznaczać przyjęcia, że Sąd ten nie rozpoznał istoty sprawy.

Specyfika rozpoznawanej sprawy nakazywała, przed odniesieniem się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, rozważyć szczegółowo zarzut naruszenia art. 189 k.p.c., którego uwzględnienie, choć przepis ten ma charakter materialnoprawnym, niweczyłaby merytoryczną dopuszczalność roszczenia o ustalenie.

Zarzutu tego nie sposób podzielić. Podstawową przesłanką merytoryczną powództwa na podstawie powołanego przepisu jest istnienie interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Interes taki ma miejsce tylko wtedy, gdy strona powodowa ochronę swojej sfery prawnej może uzyskać przez samo ustalenie istnienia bądź nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Istotne jest więc to aby rozstrzygnięcie wydane w oparciu o art. 189 k.p.c. gwarantowało stronie powodowej skuteczną ochronę jej interesów. Wyrok ustalający musi służyć rozwiązaniu sporu pomiędzy stronami co do prawa czy stosunku prawnego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 czerwca 2009 roku, II CSK 33/09; z dnia 19 września 2013 roku, I CSK 727/12).

Dominującym jest pogląd, że interes prawny w wytoczeniu powództwa
o ustalenie istnienia lub nieistnienia prawa lub stosunku prawnego w zasadzie nie zachodzi, jeżeli zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw,
w szczególności na drodze powództwa o spełnienie świadczenia, jednakże w niniejszej sprawie powodowie, choć jednocześnie wnieśli o zapłatę, mają także interes prawny w ustaleniu nieważności przedmiotowej umowy kredytowej. Samo istnienie możliwości wytoczenia powództwa o świadczenie nie w każdej sytuacji świadczyć będzie o braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Brak tego interesu wystąpi jedynie wówczas, gdy wyrok zasądzający świadczenie zapewni pełną (adekwatną do sytuacji prawnej powodów) ochronę prawną ich uzasadnionych interesów. W przypadku gdy sporem o świadczenie nie będą mogły (ze swej natury) być objęte wszystkie uprawnienia istotne z perspektywy ochrony sfery prawnej powodów, a tak było w niniejszej sprawie, należy przyjąć, że powodowie mają interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c., w zakresie żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, zwłaszcza, gdy konsekwencje takiego ustalenia nie ograniczają się do aktualizacji obowiązku świadczenia, lecz dotyczą także innych aspektów jego sfery prawnej. Ustalenie nieważności umowy ma na przykład znaczenie dla bytu hipoteki, jako prawa akcesoryjnego, w sprawie przyszłych roszczeń, nieobjętych zakresem żądania świadczenia, zarówno powodów, jak i ewentualnych roszczeń pozwanego. W takich sytuacjach nie sposób odmówić stronie umowy kredytu - dążącej do wykazania, że nie jest zobowiązana do świadczenia w wysokości ustalonej przy wykorzystaniu zakwestionowanych klauzul denominacyjnych - interesu prawnego
w dochodzeniu żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego.

Przesądziwszy o istnieniu po stronie powodów interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie należało kolejno rozważyć zarzuty dotyczące poprawności rozpoznania istoty sprawy, ustaleń faktycznych i postępowania dowodowego, bowiem dopiero przesądzenie o poprawności procesu stosowania prawa w tej płaszczyźnie, ewentualnie uzupełniające lub korygujące działania w tym zakresie, pozwolą na ocenę zastosowania prawa materialnego i ewentualne korekty w tym zakresie.

Wskazany zarzut naruszenia art. 327 1 § 1 pkt 1 i 2 k.p.c., należy uznać za bezzasadny. Wprawdzie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy nie ustrzegł się niedokładności w zakresie oznaczania stron, czy roszczeń, jednakże nie rzutowały one ostatecznie na przejrzystość wywodu tego Sądu, zarówno co do ustaleń faktycznych, jak i rozważań prawnych. Formułowanie twierdzeń o uchybieniach proceduralnych odnoszących się do normatywnych reguł sporządzania uzasadnień zaskarżanych orzeczeń może odnieść skutek jedynie wówczas, gdy z uzasadnienia orzeczenia nie daje się odczytać, jaki stan faktyczny lub prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co uniemożliwia kontrolę instancyjną, tymczasem nawet treść apelacji wskazuje, że skarżący nie miał problemów z rozpoznaniem motywów Sądu Okręgowego i z własnym do nich odniesieniem. Jak widać, w niniejszej sprawie nie występuje sytuacja uprawniająca skarżącego do postawienia powołanego zarzutu.

Podniesiony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie zasługuje na uwzględnienie.
Nie budzi wątpliwości, że dla skuteczności takiego zarzutu konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących ocenę dowodów. Skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając, a więc że naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 grudnia 2006 roku, VI ACa 567/06; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia
29 listopada 2016 roku, I ACa 643/16). Nadto powinien wykazać, że uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2004 roku, II CK 369/03). Jeżeli natomiast z zebranego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena ta nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu,
na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne.

W niniejszej sprawie, w tym w świetle zarzutów apelacji, nie sposób uznać, że doszło do naruszenia przez Sąd pierwszej instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Przeciwnie, Sąd Okręgowy zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenił dowody i na ich podstawie wyciągnął trafne wnioski. Podkreślić trzeba, że Sąd ten dokonał analizy wszystkich dowodów, w tym wskazanych w apelacji dowodów z dokumentów oraz zeznań świadków, dokonując ich oceny w kontekście całokształtu materiału dowodowego. Wyprowadzone na ich podstawie ustalenia faktyczne nie mogą zostać za dowolne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym oraz zasadami logiki.

W szczególności w ustaleniach Sądu Okręgowego nie ma zakładanej przez apelującego sprzeczności co do kwestii poinformowania powodów o ryzyku kursowym. Sąd ten ustalił,
że powodów informowano o występującym w sprawie ryzyku kursowym, jednak czyniono to
w sposób dalece niewystarczający. Należy zgodzić się z trafną konstatacją Sądu Okręgowego,
iż powodów informowano jedynie o możliwości wzrostu kursu kredytu w odniesieniu do raty kredytu, lecz nie do jego salda – wypada tu dodać do argumentacji Sądu Okręgowego, że powodów należałoby o tym powiadomić tym bardziej z tego względu, że wzrost salda kredytu pomimo jego spłaty jest sprzeczny z powszechnym doświadczeniem, wedle którego, choć wysokość rat kredytu podlega wahaniom, tak jego saldo, w miarę spłaty, podlegać winno zmniejszeniu.

Z poinformowaniem powodów, że samo ryzyko kursowe istnieje, nie stoi w sprzeczności ustalenie, że bank łagodził wymowę tej informacji kontrującym wskazaniem, że ryzyko to jest niewielkie. W ten sposób u konsumenta wytwarzało się złudne, jak się okazało, przekonanie, że oferowany mu produkt bankowy jest dla niego atrakcyjny i bezpieczny. Złożonego zaś przez powodów oświadczenia o zapoznaniu się przez niego z ryzykiem kursowym nie można absolutyzować. Oświadczenie to nie stanowiło oświadczenia woli, lecz jedynie zawiadomienie. W świetle art. 245 k.p.c. dokument prywatny sporządzony w formie pisemnej stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Dowód z dokumentu prywatnego potwierdza zatem, że osoba podpisująca go, złożyła oświadczenie o treści zawartej w tym dokumencie. Wiążącym sąd domniemaniem jest więc jedynie pochodzenie treści zawartej w takim dokumencie od podpisującej go osoby, a nie, że oświadczenie było zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2020 r., I CSK 825/19). Fakt, że powodowie złożyli oświadczenie, iż zostali poinformowani o ryzykach kursowych nie oznacza jeszcze, że rzeczywiście poinformowano ich o tym w odpowiedni sposób. Możliwość, tak podważenia prawdziwości, jak i wykładni tego oświadczenia, w tym za pomocą dowodu z zeznań powodów, nie była prawnie wyłączona, a wręcz w sprawie dotyczącej zarzucanej abuzywności klauzul umownych należy ją uznać za wskazaną. W praktyce dowody z dokumentów często rzeczywiście mają większą wiarygodność niż dowody osobowe, nie oznacza to jednak w każdej sytuacji bezwzględnego prymatu tych pierwszych. Zakwestionowanie przy tym dowodu z zeznań powodów a limine, tylko z tego względu, że są oni zainteresowani rozstrzygnięciem sprawy, podważa sens instytucji dowodu z przesłuchania strony, którą k.p.c. niezmiennie od dekad przewiduje. Możliwe wszak jest, że kwestie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy muszą być konfrontowane z zeznaniami strony uczestniczącej w zdarzeniach mających znaczenie prawne, toteż choć prawdą jest, że instytucja z art. 299 k.p.c. ma charakter subsydiarny i dowód z przesłuchania strony należy oceniać z dużą ostrożnością, to jednak w sytuacji, w której dowód ten został przeprowadzony, on sam, jak i wynikające z niego fakty, podlegają ocenie na równi z pozostałymi dowodami, jako że współczesnej procedurze nieznana jest gradacja środków dowodowych. W rozpoznawanej sprawie powodowie przedstawili okoliczności sprawy w sposób konsekwentny, spójny i logiczny, a przy tym odpowiadający zasadom doświadczenia życiowego, w szczególności praktyce banków, w tym i poprzednika prawnego pozwanego, w związku z udzielaniem w latach dwutysięcznych kredytów denominowanych czy indeksowanych do franka szwajcarskiego. Brak jest zatem podstaw do odmowy przyjęcia wiarygodności ich zeznań.

Konsekwencją rzekomych uchybień Sądu Okręgowego przy ocenie dowodów miało być dopuszczenie się szeregu błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia. W ramach katalogu tych błędów pozwany przedstawił częstokroć okoliczności o charakterze materialnoprawnym, np. standardu wypełnienia obowiązku informacyjnego względem powodów, czy też równowagi stron stosunku umownego. Te zaś z nich, które mieszczą się w katalogu ustaleń faktycznych, a nie prawnych, najzupełniej bronią się z punktu widzenia zasad logiki, doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, a przy tym znajdują swoje źródła w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Pozostając przy kwestii kontroli przeprowadzonego przez Sąd Okręgowy postępowania dowodowego dostrzec należy także, że Sąd ten zasadnie przeprowadził jego selekcję. Słusznie zatem pominął, jako nieprzydatny do rozstrzygnięcia sprawy, dowód z opinii biegłego z zakresu finansów i rachunkowości. Przede wszystkim należy stwierdzić, że dowód z opinii biegłego nie służy ustaleniu okoliczności faktycznych, lecz jedynie ich weryfikacji przez pryzmat wiadomości specjalnych. Notabene fakt, że strona pozwana, sama będąca (w odróżnieniu od powodów) profesjonalistą, widzi w sprawie konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego, prowadzi do wniosku, że konstrukcja spornej umowy była skomplikowana, co poddaje w dodatkową wątpliwość przyjęcie przez pozwanego, że udzielone powodom informacje na jej temat były wystarczające w świetle przywoływanego powyżej standardu wynikającego z ukształtowanej linii orzeczniczej TSUE i SN w sprawach konsumenckich. Przede wszystkim jednak trzeba dostrzec, że przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wykazania, że stosowany przez pozwanego sposób ustalenia kursu walut znajduje uzasadnienie ekonomiczne, nie odbiega od kursów stosowanych przez innych kreatorów rynku walutowego, a ponadto ustalany jest w oparciu o parametry i uwarunkowania rynkowe (zobiektywizowane), jest o tyle zbędne, że istotne dla oceny umowy jest, czy w świetle jej treści konsument znał mechanizm ustalania kursów, zaś sam sposób ustalania tabeli kursowej, poziom rzetelności realizowanego przez bank wzorca szacowania wartości walut w toku wykonywania umowy, pozostają bez wpływu na ocenę klauzuli pod kątem badania jej abuzywności. Obojętne pozostaje więc – w świetle art. 385 2 k.c., w jaki sposób po zawarciu umowy, w toku jej wykonywania, przedsiębiorca wykorzystywał klauzulę uznaną ab initio za nieuczciwą.

Odnoszenie kursu stosowanego przez pozwanego do średniego kursu NBP jest również o tyle bezcelowe, że – jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy - nie można zastępować inkryminowanego mechanizmu przeliczeniowego jakimikolwiek innymi unormowaniami, w tym kursem średnim NBP. Dowód z opinii biegłego pozostawał także bez znaczenia dla ustalenia skutków stwierdzenia nieważności umowy kredytu dla powodów, którzy wyczerpująco zostali poinformowani o skutkach możliwego stwierdzenia nieważności umowy i mimo to zdecydowali się podtrzymywać zgłoszone przez siebie żądanie. Przedmiotem niniejszej sprawy nie jest ustalenie roszczeń mogących przysługiwać pozwanemu w stosunku do powodów, lecz rozstrzygnięcie o żądaniach pozwu.

Należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Okręgowego co do pominięcia wniosku o dopuszczenie dowodu z przesłuchania świadka P. S.. Sąd I instancji nie ma obowiązku przesłuchiwać świadka, który posiada wiedzę na temat okoliczności, które już wynikają z innych dowodów, albo nie mającego wiedzy na temat szczegółów zawarcia umowy, która jest przedmiotem oceny w postępowaniu sądowym. Jeśli świadek ten miał wiedzę o innych informacjach, które miałyby wpływ na rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie, to należało powołać się na nie w tezie dowodowej. Oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka W. M. nastąpiło z przyczyn leżących po stronie pozwanego Banku, który nie zdołał wskazać skutecznie danych adresowych tego świadka. Niezależnie od tego, również co do tego świadka nie sposób przyjąć, że zna on realia zawierania konkretnej umowy, a więc podważanej co do ważności przez powodów.

Przechodząc do rozważania okoliczności o charakterze materialnoprawnym,
przede wszystkim należy wskazać, że Sąd pierwszej instancji nie zaprzeczył, że powodowie pozyskali pewne informacje dotyczące ryzyka związanego z zawieraną umową oraz uzależnienia wysokości wypłaconego kredytu i wysokości rat od tabeli kursowej banku, jednak słusznie uznał je za niewystarczające w świetle obowiązującego prawa materialnego, czemu dał wyraz ten Sąd zarówno w części wyodrębnionych ustaleń faktycznych, jak i rozważaniach prawnych. Podkreślenia wymaga, że pozwany nie przedstawił dowodów na to, że powodom przedstawiono faktycznie wyczerpującą informację na temat możliwego ryzyka kursowego.

Co do tego, że uprawnienie Banku do ustalania kursów tabelarycznych nie doznawało żadnych ograniczeń wskazać należy, że w umowie nie zostały określone, ani też ujawnione, zasady, na jakich pozwany ustalać miał kursy walut, podawane każdego dnia w tabelach kursów. Brak jest jakiejkolwiek informacji, czy odesłania, odnośnie źródła jej uzyskania, na temat sposobu ich kształtowania. Podawany przez bank sposób ustalania tych kursów stanowił wewnętrzną procedurę banku, nieujawnioną powodom. Uwarunkowania rynkowe, które mają wpływ na wyliczenie kursu walut, sprawiają, że mimo stosowania powszechnie przez banki i podmioty trudniące się wymianą walut takich samych zobiektywizowanych reguł, kursy walut ustalane są przez nie na różnym poziomie. Świadczy to o dowolności banków, w tym będącego poprzednikiem prawnym pozwanego, w ich ustalaniu.

Nawet więc przy założeniu, że kształtowanie tabeli kursów następowało według kryteriów rynkowych, nie można uznać, że określono w umowie czytelnie i jednoznacznie sposób stosowania tych kryteriów (w tym przede wszystkim wysokość marży banku uwzględnianej przezeń w odniesieniu do kursów rynkowych, dokładne określenie źródła które przyjmować miano za podstawę dla ustalenia „kursów rynkowych” itp.). Za niewystarczające uznać przy tym należy nawet ustne przedstawienie tego mechanizmu (o ile miałoby ono miejsce), skoro nie był on opisany w umowie i nie miał przez to mocy wiążącej.

O nieuczciwym charakterze umowy w omawianej w tym miejscu jej części świadczy już słusznie podkreślana przez Sąd Okręgowy okoliczność, że wskutek niedookreślenia kryteriów ustalania kursu w istocie pozostawiono przedsiębiorcy (pozwanemu bankowi) możliwość jednostronnego (arbitralnego) ustalania tych kryteriów w toku wykonywania umowy. Z tym zaś wiąże się zarówno kwestia ustalania wysokości własnego świadczenia
(w następstwie określania kursu kupna według którego ustalano wysokość kwoty uzyskanej przez kredytobiorcę w chwili wypłaty środków przez bank) jak i wartości świadczenia kredytobiorcy (wskutek ustalenia kursu sprzedaży według którego ustalana była wysokość raty miesięcznej). Zróżnicowanie tych mechanizmów świadczy o dążeniu Banku do maksymalizacji własnych korzyści z zawarcia umowy, z ewidentnym naruszeniem interesów konsumentów, sprzecznym nadto z dobrymi obyczajami.

Posłużenie się przez strony konstrukcją klauzuli waloryzacyjnej, w tym walutowej, pozostaje dopuszczalne i jest szeroko stosowane w praktyce banków ze względu przede wszystkim na potrzebę ograniczenia niekorzystnych dla obu stron skutków zmiany wartości pieniądza polskiego, w którym kredyt zostaje udzielony, a nawet bywa spłacany w ratach przeliczanych przy wykorzystaniu bieżącego notowania złotego do innej waluty. W orzecznictwie akcentuje się jednak, że kredyty bankowe, udzielane konsumentom ukierunkowanym na pozyskanie środków pieniężnych na sfinansowanie zakupu dóbr zaspakajających ich podstawowe potrzeby, nie powinny przybierać postaci spekulacyjnej, umożliwiającej bankom większe znacznie zyski, niż to wynika z ryzyka zmienności kursów walut stosowanych w różnych odmianach waloryzowania ich wysokości, w tym ich indeksacji do franka szwajcarskiego. Przeciwko spekulacyjnemu charakterowi tych kredytów zostały w szczególności wprowadzone postanowienia dyrektywy 93/13, obowiązek respektowania których spoczywa też na bankach i przejawia się w konieczności zapewnienia konsumentom ochrony co najmniej w zakresie, który w tej dyrektywie został przewidziany i jest egzekwowany przez TSUE oraz sądy państw członkowskich. Zastosowanie walutowych klauzul indeksacyjnych powinno więc opierać się na takim ich zapisaniu, by zmienność kursu waluty obcej została wyznaczona przez element zewnętrzny i możliwie obiektywny w stosunku do stron umowy tego rodzaju, określany przez instytucje finansowe spełniające kryteria bezstronnego działania w stosunku do banku udzielającego takiego kredytu.

Jak wskazuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, miernik waloryzacji stosowany do przeliczenia świadczenia pieniężnego winien mieć charakter obiektywny, niezależny
od woli jednej ze stron. W innym wypadku postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego) odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę) traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu ar. 385 1 k.c. (por. np. wyroki SN z dnia
4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, dnia 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, z dnia 27 listopada 2019 II CSK 483/18; czy z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18). Bank jako instytucja finansowa - w przeciwieństwie do konsumentów - dysponuje profesjonalną wiedzą na temat funkcjonowania rynku walutowego, pozycji franka szwajcarskiego, istotnych wskaźników makro- i mikroekonomicznych wpływających na kurs złotego do innych walut.

W tym kontekście wzrost kursu CHF powodował jednocześnie wzrost kwoty głównej kredytu (zadłużenia z tytułu kapitału), a przez to wzrost kapitałowej części raty, dodatkowo istotnie podwyższał odsetki i marżę (prowizję) należną bankowi, które naliczane były nie od wyjściowego kursu kupna, lecz od aktualnego na dzień spłaty raty kursu sprzedaży CHF. W efekcie powodowie nie tylko spłacali kapitał wyższy o kilkadziesiąt procent w stosunku do zaciągniętego, ale dodatkowo płacili odsetki naliczone od takiej wyższej podstawy, a nie od kwoty rzeczywiście przekazanej im przez bank do korzystania. Zastrzegając sobie prawo posługiwania się własnymi tabelami kursowymi bank dodatkowo mógł zwiększać swoje zyski, ustalając kurs powyżej kursu kantorowego. W obliczu powyższego okoliczność, że kurs franka szwajcarskiego, zastosowanego do określenia kwoty kredytu był znany powodom w dacie zawierania umowy pozostaje bez wpływu na trafność konstatacji Sądu Okręgowego, że klauzule abuzywne zawarte w analizowanej umowie - w sytuacji, gdy powodowie nie mieli żadnego wpływu na kształtowanie tabel czy kursu (kupna, sprzedaży), ani na element związany z kursem, tj. marżę banku, stawiały powodów w niekorzystnej sytuacji i powodowały konieczność przyjęcia stanowiska, że strony w tak ukształtowanych stosunkach prawnych, nie miały równych względem siebie praw i obowiązków.

W świetle powyższego zgodzić trzeba się z argumentacją, że bank przyznał sobie prawo do arbitralnego decydowania o wysokości rat, które powodowie mieli spłacać. Tym samym należy podzielić stanowisko Sądu Okręgowego, który uznał, że klauzule ryzyka wymiany nie zostały wyrażone prostym i zrozumiałym dla konsumenta językiem - w znaczeniu nadanym tym pojęciom przez art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13. Nie można tedy przyjąć, że zachodzi sytuacja, w której przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, że konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyroki TSUE: z dnia 14 marca 2013 r. C-415/11 oraz z dnia 26 stycznia 2017 r., C-421/14).

Postanowienie umowne jest ukształtowane w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami wtedy, gdy za jego pomocą przedsiębiorca kształtuje prawa i obowiązki w sposób, który jest wyrazem nielojalności polegającej na nieuwzględnieniu słusznych interesów konsumenta. Rażąco narusza interesy konsumenta postanowienie powodujące znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Taka sytuacja, z przyczyn opisanych powyżej, miała miejsce w niniejszej sprawie.

Kwestionowane, jako abuzywne, postanowienia umowne regulujące przeliczanie kwoty kredytu i rat spłaty kredytu oraz wskazujące, że spłata kredytu następuje w PLN, w oparciu o kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF, nie są postanowieniami dodatkowymi, czy ubocznymi, lecz określają główne świadczenie powodów.

Z utrwalonego już orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Sądu Najwyższego wynika, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Za takie uznawane są m.in. postanowienia, które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18 i tam powołane orzecznictwo, w tym wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, pkt 44).

Wykładnia literalna i celowościowa norm z art. 69 ust. 1 i 2 pr. bank. wskazuje, że już w momencie zawarcia umowy kwota zobowiązania kredytowego powinna zostać wyraźnie oznaczona w treści umowy (zob. w szczególności art. 69 ust. 2 pkt 2). Nie powinno budzić zatem wątpliwości, że obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz odsetkami
w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu stanowi główne świadczenie kredytobiorcy.

Klauzula waloryzacyjna służyła ustaleniu ostatecznej wartości świadczenia banku na rzecz kredytobiorcy (bank wypłacić miał świadczenie w PLN o wartości ustalanej według kursu obowiązującego w dniu wypłaty) i świadczenia kredytobiorcy (wartość raty ustalana była według kursu obowiązującego w dniu spłaty). Z perspektywy określenia wartości świadczenia kredytobiorcy klauzula ta miała służyć określeniu wysokości raty, która następnie była przeliczana na PLN według kursu obowiązującego w chwili świadczenia.
W takich realiach niemożliwe jest przyjęcie, że kredyt objęty sporem był kredytem walutowym (w którym zarówno świadczenie kredytodawcy jak i kredytobiorcy oznaczone było i wypłacone w walucie obcej).

Klauzule spreadowe były przedmiotem wielokrotnej analizy w judykaturze. W świetle kolejnych wypowiedzi Sądu Najwyższego odwołujących się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyjąć można że ugruntowana jest ocena, jako abuzywnych, klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank, bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania. Wyjaśniano zatem, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego), odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank (przedsiębiorcę), traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c. Jak już była mowa, dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego, jako określającego główny przedmiot umowy określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł kontrahent oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (zob. uzasadnienie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19). Niewątpliwie w sprawie niniejszej nie było to możliwe.

Nie może stanowić argumentu wyłączającego bezprawność klauzuli czynione przez skarżącego odwołanie się do art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (tzw. ustawa antyspreadowa). Ustawa ta weszła w życie po dacie podpisania umowy będącej przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. Wejście w życie tych przepisów nie wyłącza możliwości powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty, po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego określa jedynie, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i wskazywać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska - szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Natomiast art. 4 ustawy nowelizacyjnej stwierdza, że w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie tej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b Prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Podkreślono wreszcie, że regulacje
te odnoszą się jedynie do niezbędnych elementów umowy kredytowej oraz uzupełnienia
w drodze zmiany umowy - umów zawartych przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a. Nie mogą natomiast stanowić argumentu, że doszło do sanowania istniejącej w dacie zawarcia umowy abuzywności postanowień umowy w tym zakresie (por. np. wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku SN z 4.04.2019 r., III CSK 159/17).

Oczywistym jest, że zasada aktualności orzekania, wyrażona w art. 316 § 1 k.c., nie powoduje możliwości wprowadzenia do oceny rozpoznawanej sprawy przepisów ustawy antyspreadowej. Przepis ten posiada wyłącznie znaczenie proceduralne i jego sens można streścić w ten sposób, że sąd orzekający nie może co prawda abstrahować od jakichkolwiek istniejących w chwili zamknięcia rozprawy przepisów prawa materialnego, jednak nie oznacza to pomijania tego, że z przepisów tych każdorazowo autonomicznie wynika, czy można je zastosować do rozstrzygania danego aspektu poddawanego ocenie stosunku prawnego, czy też nie.

Tożsame do omawianych zagadnienia prawne będące przedmiotem analizy w niniejszej sprawie były już przedmiotem oceny Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, między innymi
w sprawach sygn. akt I ACa 491/20, I ACa 332/21, I ACa 464/21. Sąd rozpoznający apelację w niniejszej sprawie podziela wyrażone w tych sprawach poglądy i przedstawioną w nich analizę orzecznictwa europejskiego i sądów polskich.

Za chybioną należy uznać także argumentację, zgodnie z którą nawet przyjęcie za nieistniejące bądź nieważne postanowienia umowy, odwołujące się do przeliczeń
z wykorzystaniem kursów CHF, nie powoduje nieważności umowy kredytu w całości, albowiem umowa w dalszym ciągu posiada minimum treści umowy kredytu i może być wykonywana. Nie można zaakceptować stanowiska o braku wpływu zawarcia w umowie kwestionowanych przez powodów przedmiotowych klauzul abuzywnych na ważność całej umowy. W judykaturze Sądu Najwyższego na tle analogicznych do obecnie rozpoznawanej spraw i występujących w nich tożsamych z objętymi rozstrzyganym sporem zagadnień prawnych doszło do wyrażenia odmiennych zapatrywań prawnych od prezentowanych przez pozwanego. Przede wszystkim uwzględniono konkluzje wynikające z orzecznictwa TSUE, przyjmując konieczność dokonywania wykładni prawa polskiego w zgodzie z wnioskami jakie wprowadza Trybunał z konsumenckiego prawa europejskiego. W tym kontekście zwrócić należy uwagę, że w orzecznictwie TSUE sformułowano (istotne dla wykładni i zastosowania prawa materialnego także w niniejszej sprawie) rozstrzygnięcia dotyczące wykładni art. 5 i 6 dyrektywy 93/13. Ze względu na pozycję ustrojową Trybunału, umocowanego zwłaszcza
w świetle art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 z późn. zm.) do zapewnienia poszanowania prawa unijnego w wykładni i stosowaniu, sąd polski jest zobowiązany do uwzględniania przy stosowaniu prawa także wykładni prawa europejskiego przyjętej w tych rozstrzygnięciach.

I tak, w pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na wyrok z dnia 14 marca 2019 r., Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. C-118/17, w którym przyjęto, że przepis art. 6 dyrektywy 93/13 wymaga by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Wywód ten stanowi ponowienie poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy. Z kolei w wyroku z dnia 3 października 2019 r., w sprawie o sygn. C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, przyjęto, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych
w prawie krajowym państw członkowskich oraz, że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Odwołując się do wcześniejszych swoich orzeczeń Trybunał stwierdził, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna (podobną argumentację zawarto w powołanym wyżej wyroku TSUE z dnia 14 marca 2019 r., Dunai, C 118/17, EU:C:2019:207, pkt 48, 52 prezentując tam także wcześniejsze orzecznictwo).

Jak zauważył Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w orzeczeniu C 260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającego zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę (zob. podobnie wyroki Trybunału: z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 59), niemniej art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych.

W tym kontekście zwrócić należy uwagę na wykładnię prawa w istotnym dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy zakresie, prezentowaną w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, wyrok SN z dnia 27 listopada 2019, II CSK 483/18, czy też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r. V CSK 382/18). W wyroku z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17 przedstawiono wywód skonkludowany stwierdzeniem, że eliminacja klauzuli indeksacyjnej nie prowadzi do unieważnienia umowy, ani też nie wymaga zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego innym - możliwe jest funkcjonowanie umowy stron również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej. Do ewentualnego zastąpienia kwestionowanych postanowień umownych innymi, musiałoby dojść jedynie wówczas, gdyby po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej nie było możliwe dalsze obowiązywanie umowy, zaś konsument mógłby zostać narażony na szczególnie niekorzystne konsekwencje, choćby w postaci rozwiązania umowy. W wyroku z dnia 27 listopada 2019 r. (II CSK 483/18) Sąd Najwyższy przedstawił natomiast wykładnię pogłębioną, uwzględniającą wnioski płynące z przedstawionej judykatury TSUE. Wskazano, że co do zasady wyklucza się, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwrócono uwagę, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza dążenie do osiągnięcia swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów (przedsiębiorców), zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Wskazał Sąd Najwyższy, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Zdaniem Sądu Najwyższego należy zatem dążyć do osiągnięcia stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13.) Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE Sąd Najwyższy uznał, że wykluczone jest jako sprzeczne z celem Dyrektywy 93/13, zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez Sąd orzekający w sprawie).

Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej rozstrzygnięcia w sprawie
C-260/18, Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej czy też należy stwierdzić jej nieważność. Akcentując to, że wyrok w sprawie C-260/18 dotyczy polskiego sytemu prawnego, Sąd Najwyższy wskazał, że dyrektywa 93/13 nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - krajowemu porządkowi prawnemu. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie
w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie.
Sąd Najwyższy w powyższym orzeczeniu zwrócił też uwagę na to, że po raz kolejny
w orzecznictwie TSUE wykluczono możliwość uzupełnienia luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które w niej się znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że treść czynności prawnej jest uzupełniana przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie są zatem przepisami o charakterze dyspozytywnym lub przepisami mającymi zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

W rezultacie należy również podzielić wyrażony w orzecznictwie unijnym oraz krajowym stanowczy pogląd, że nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych, do których należy art. 358 § 2 k.c., tym bardziej, że przepis też w obecnym kształcie wszedł w życie z dniem 24 stycznia 2009 roku i tym samym nie może mieć zastosowania do analizowanej umowy, która została zawarta przed ta datą, a ponadto w obecnym kształcie dotyczy on wykonania zobowiązań, których przedmiotem od samego początku była suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, natomiast analizowana umowa zakładała odwołanie do kursu waluty obcej jedynie dla potrzeb jej waloryzacji, co czyni chybionym zarzut naruszenia tego przepisu poprzez jego niezastosowanie. Podstaw do zastąpienia spornej klauzuli jakimikolwiek przepisami
o charakterze ogólnym nie nasuwa również argumentacja zawarta w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 2 września 2021 roku, sygnatura akt C-932/19, gdyż ustawodawca węgierski niedozwolone postanowienia umowne dotknięte nieważnością zastąpił (co do zasady) przez postanowienia przewidujące stosowanie zarówno w odniesieniu do uruchomienia środków, jak i do ich spłaty (w tym spłaty rat i wszystkich kosztów,
opłat i prowizji określonych w walucie obcej) urzędowego kursu wymiany ustalonego przez narodowy bank (W.). Rozwiązania takiego w polskim porządku prawnym nie przyjęto.

Podkreślić trzeba nadto, że strony nie przewidziały w analizowanej umowie postanowień dyspozytywnych w zakresie kursu przeliczenia złotego na walutę obcą i brak podstaw do dokonywania w tym zakresie postulowanej przez pozwanego wykładni umowy.

W tym kontekście należy zwrócić uwagę na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 18 listopada 2021 roku w sprawie C-212/20, w którym wskazano, że artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron, co czyni chybionym zawarty w apelacji zarzut naruszenia art. 65 k.c.

Odwołując się do wykładni dokonanej przez Trybunał, należy przyjąć, że art. 6 ust. 1 dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków,
w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki. Sąd krajowy, na podstawie prawa krajowego, zobowiązany jest wskazać moment, w którym należy dokonać oceny skutków stwierdzenia nieuczciwego charakteru postanowienia umownego, mając na uwadze, w braku wyraźnych wskazówek ustawowych, że interes konsumenta, jaki należy rozważyć, to interes istniejący w momencie rozstrzygania sprawy. Sąd Najwyższy wziął również pod uwagę odpowiedź na zadane pytanie prejudycjalne w kwestii uwzględnienia woli konsumenta co do skutków powołania się na niedozwoloną klauzulę umowną. Odpowiadając na to pytanie, Trybunał uznał że wola konsumenta, który uważa, iż stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy. Tym samym dyrektywa 93/13 sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji.

Sąd Najwyższy uznał, że w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji rozstrzygnięcie powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś
z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy może godzić zachowanie takiej klauzuli. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy. Sąd powinien uzyskać więc stanowisko strony procesu (kredytobiorcy – konsumenta) poprzedzone poinformowaniem jej o konsekwencjach prawnych wynikających
z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy.
Po przedstawieniu tych informacji, konsument winien oświadczyć, które rozwiązanie wybiera jako dla niego korzystniejsze.

W świetle powyższego, przede wszystkim od świadomego wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Kredytobiorca może więc domagać się utrzymania umowy kredytowej bez niewiążących go postanowień umownych albo żądać jej unieważnienia
w całości. To konsument decyduje zatem w istocie, które rozwiązanie jest dla niego – w jego ocenie – najkorzystniejsze. Zwraca się również uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy kredytowej w całości.

Mając na uwadze powyższe rozważania należy przyjąć, że wykładnia zgodna
z dokonywaną przez TSUE wykładnią prawa unijnego, powoduje, iż umowa zawierająca klauzulę abuzywną w kształcie objętym sporem w niniejszej sprawie będzie uznana
za nieważną w całości, chyba że konsumenci (w tym wypadku - powodowie) oświadczą wyraźnie (po uświadomieniu skutków każdego z wariantów rozstrzygnięcia), iż wyrażają wolę utrzymania umowy w mocy. Oświadczenie zatem ma w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu wyroku SN w sprawie II CSK 483/18, gdzie uwzględniono zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c.). Wobec zaistnienia opisanych wyżej przesłanek skutkujących oceną postanowienia określającego wysokość świadczenia kredytobiorcy za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 k.c. oraz wobec znaczenia tych postanowień jako wpływających w sposób istotny na treść obowiązku świadczenia należnego kredytodawcy tytułem zwrotu kredytu) ustalić należało, według opisanych wyżej wzorców, czy istnieją przesłanki do utrzymania umowy w mocy
z pominięciem tej klauzuli. W kontekście rozpatrywanej sprawy, kluczowym dla jej rozstrzygnięcia pozostawało również, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia
27 listopada 2019 r. (sygn. akt II CSK 483/18), że obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, skutki ekonomiczne stwierdzenia nieważności umowy mogą być bowiem dla niego dotkliwe.

W okolicznościach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że powodowie, w toku postępowania rozpoznawczego, konsekwentnie domagali się uznania spornej umowy za nieważną w całości. W taki sposób (z odwołaniem się do nieuczciwości umowy, naruszenia równowagi kontraktowej stron i abuzywności klauzuli indeksacyjnej) argumentowali zasadność powództwa. Również w odpowiedzi na apelację pozwanego powodowie podtrzymali swoje stanowisko w tym zakresie. Swoje stanowisko podtrzymali nawet wtedy, gdy pozwany wystąpił przeciwko nim z własnymi roszczeniami, w tym uwzględniającymi ustalenie nieistnienia umowy, co najlepiej świadczy o występowaniu po stronie powodów pełnej świadomości konsekwencji podejmowanych przez siebie decyzji.

Z tego też względu należy definitywnie przesądzić, że nie wynika z materiału procesowego, aby powodowie żądali utrzymania umowy po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej (ewentualnie zastąpienia klauzuli normą dyspozytywną). W rezultacie, wobec uznania spornych postanowień za abuzywne (i opisanego ich znaczenia dla określenia świadczeń stron wynikających z umowy) oraz kierując się wyraźnym stanowiskiem powodów poddanym ocenie według opisanych wzorców (akcentujących konieczność wzięcia pod uwagę wyłącznie interesu konsumenta), należy podzielić stanowisko Sądu Okręgowego, że zgodne z interesem konsumenta w realiach sprawy było stwierdzenie nieważności umowy kredytu,
a w konsekwencji zasądzenie nienależnie świadczonej przez powodów kwoty z tytułu wykonania umowy kredytowej. Zastosowanie tu przepisu art. 5 k.c. jawi się jako z gruntu wątpliwe już z tego względu, że oczywistym jest z zasadniczych przyczyn aksjologicznych, że nie może powoływać się w swoim interesie na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego ten podmiot, który sam zachowuje się niewłaściwe, a tak właśnie należy określić wprowadzanie do umowy postanowień abuzywnych, i to dotyczących głównych świadczeń kontrahentów, mających status konsumencki.

Oczywiście bezzasadnym jest, podnoszony przez apelującego, zarzut naruszenia art. 5 k.c., przez jakoby rażące nadużycie uprawnień przyznanych konsumentom. Zarzut ten wskazuje na niezrozumienie motywów i istoty szeroko rozumianego prawa konsumenckiego, w szczególności utrwalonego w prawodawstwie Unii Europejskiej, obowiązującego też w polskim systemie prawnym. Zapatrywanie, które za nadużycie prawa przyjmuje domaganie się przez konsumenta wyeliminowania umowy, w której z inicjatywy przedsiębiorcy i bez możliwości sprzeciwu konsumenta, umieszczono postanowienia niedozwolone i nieuczciwe, naruszające dobre obyczaje, w istocie ignoruje reguły ochrony konsumentów, a nawet wyraża sprzeciw przeciwko tym regułom. Stanowisko takie, rzecz jasna, nie zasługuje na ochronę.

Odnośnie zarzutu naruszenia art. 455 k.c. i art. 481 k.c. w zakresie roszczenia odsetkowego, za prawidłowe ustalenie, że w dniu 12.07.2020 r. minął pozwanemu termin do spełnienia świadczenia objętego pozwem, ze względu na, nieuwzględnienie przez pozwanego żądania powodów zawartych w reklamacji. Uznanie, że odsetki za opóźnienie winny być zasądzone od daty prawomocności wyroku, byłoby krzywdzące dla pozwanych, ze względu na zawarcie w umowie kredytu klauzul abuzywnych, powodujących nieważność umowy kwestionowanej przez powodów ab initio.

Mimo bezzasadności zarzutów apelacji wyrok w części zasądzającej wymagał zmiany z uwagi na skuteczność podniesionego przez pozwanego w postępowaniu apelacyjnym, już po wniesieniu apelacji, zarzutu potrącenia. Jednocześnie trzeba zauważyć, że zarzut ten odpowiada wymogom art. 203 1 k.p.c. Nie można również mówić o prekluzji tego zarzutu skoro pozwany wezwał powodów do uiszczenia kwoty objętej zarzutem potrącenia, wskazując im termin spełnienia świadczenia, a po upływie tego terminu, dokonał potrącenia oraz w czasie nieprzekraczającym 2 tygodni, zgodnie z art. 203 1 § 2 k.p.c., złożył odpowiedni zarzut. Nie można też mówić o niedopuszczalności zarzutu potrącenia. Może on być złożony jako ewentualny, stanowiąc formę obrony przed roszczeniem. Należy odróżnić taki sposób złożenia tego zarzutu i oświadczenia o potrąceniu, od niedopuszczalnego potrącenia pod warunkiem.

Nie było także podstaw do stwierdzenia przedawnienia potrącanej wierzytelności. Stwierdzenie nieważności umowy nr (...) z dnia 2 sierpnia 2008 roku, a ściślej oświadczenie powodów, że znają skutki powyższego i nie żądają utrzymania umowy, stanowiło początek biegu terminu przedawnienia na podstawie art. 120 § 1 k.c. Oczywiste jest zatem, że termin przedawnienia, wynikający z art. 118 k.c., dotyczący roszczenia przedsiębiorcy, jeszcze nie upłynął.

Skutkiem wskazanego potrącenia, obejmującego wierzytelność w wysokości należności głównej zasądzonej przez Sąd I instancji, pozostają do zapłaty przez pozwanego na rzecz powodów odsetki ustawowe za opóźnienie, od całej kwoty zasądzonej przez Sąd Okręgowy, od dnia prawidłowo ustalonego przez ten Sąd, jako początek biegu odsetek, do dnia, w którym potrącenie stało się możliwe (art. 499 k.c.).

Powyższa zmiana wyroku znajduje podstawę w art. 386 § 1 k.p.c. W pozostałym zakresie należało oddalić apelację, jako bezzasadną, na podstawie art. 385 k.p.c.

Należy na koniec odnieść się do kwestii reprezentowania strony pozwanej podczas rozprawy apelacyjnej w dniu 29 marca 2023 r. Zgłaszający się za pozwanego radca prawny oświadczył, że nie ma pełnomocnictwa i jest gotów przedstawić je w wyznaczonym terminie. Anonsowano wprawdzie stającemu radcy prawnemu, że wyznaczona ze znacznym uprzedzeniem rozprawa sama w sobie nie wywołuje sytuacji podejmowania przez stronę czynności naglącej (należy mieć na uwadze, że w ostatnim czasie nie należą do rzadkości przypadki zgłaszania udziału w rozprawach osób zastępujących procesowo przedsiębiorców, a więc podmiotów mających zwykle zapewnioną stałą obsługę prawną, bez właściwego pełnomocnictwa, mimo odbywania rozpraw, wyznaczanych ze znacznym wyprzedzeniem, w sposób zdalny, co powinno ułatwiać udział właściwie umocowanego pełnomocnika, przez co dochodzi nierzadko do zakłócenia porządku procedowania, choćby poprzez konieczność odraczania wyrokowania, mimo braku przesłanek z art. 326 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.), jednakże w niniejszym procesie nie zostało wydane przez Sąd odwoławczy rozstrzygnięcie co do dopuszczenia bądź braku dopuszczenia do udziału za stronę pozwaną stającego radcy prawnego w rozprawie apelacyjnej, a procedowania bez udziału strony w tym czasie jeszcze nie rozpoczęto. Ostatecznie stający radca prawny, jeszcze przed właściwymi czynnościami rozprawy, wniósł o zarządzenie przerwy w wymiarze 5 minut celem podjęcia czynności umożliwiających mu wykazanie umocowania do zastępowania strony pozwanej. Po zarządzonej zgodnie z tym wnioskiem przerwie nikt za stronę pozwaną nie nawiązał połączenia, co musiało stanowić podstawę przyjęcia niestawiennictwa tej strony. Należy stwierdzić w związku z powyższym, że brak udziału pozwanego w dalszym toku rozprawy wynikał z przyczyn leżących po tej stronie – zostały pozwanemu przedstawione dane do nawiązania połączenia w celu udziału w rozprawie apelacyjnej i strona ta nie anonsowała żadnych komplikacji w tym zakresie. W żaden sposób nie wskazano też przyczyn zaniechania połączenia po zakończeniu zarządzonej przerwy, a tym samym podstaw do ewentualnego odroczenia rozprawy.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. Przepis ten nie konkretyzuje „wypadków szczególnie uzasadnionych”. Ustawodawca przyznaje sądowi pewną swobodę w zasądzaniu zwrotu kosztów, gdy stosowaniu zasady odpowiedzialności za wynik sporu (art. 98 k.p.c.) sprzeciwiają się zasady słuszności. Do kręgu okoliczności branych pod uwagę przez sąd przy ocenie przesłanek z art. 102 k.p.c. należą fakty związane z charakterem sprawy, przebiegiem procesu, jak i pozostające poza nim, w tym dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego wobec tego, że o częściowym oddaleniu powództwa w zakresie żądania zapłaty zadecydował podniesiony dopiero na etapie postępowania apelacyjnego zarzut potrącenia, zaś strona pozwana mogła skutecznie skorzystać z uprawnienia materialnoprawnego przed wszczęciem postępowania sądowego lub przed Sądem I instancji, czego zaniechała, uzasadnionym jest odstąpienie od obciążania powodów kosztami procesu, które byłyby należne, po wzajemnym rozliczeniu kosztów, stronie pozwanej, w zakresie w jakim mieliby oni obowiązek świadczyć na podstawie art. 100 k.p.c., przy uwzględnianiu poniesionej przez pozwanego opłaty od apelacji w kwocie 6311,00 zł. Przemawiają za tym również okoliczności sprawy, w której spór toczy się pomiędzy konsumentami, a przedsiębiorcą, który wykorzystując swoją przewagę rynkową doprowadził do zawarcia przez konsumentów umowy zawierającej klauzule kształtujące ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy.

Trzeba także zaznaczyć, że brak było podstaw do zasądzenia kosztów na rzecz powodów. Powodowie zaniechali cofnięcia powództwa mimo skutecznego potrącenia, a więc czynności obejmującej funkcję zapłaty, z ich wierzytelności, wierzytelności pozwanego (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 2014 roku, III CZP 119/13, OSNC 2015, nr 1, poz. 1). Zgłoszenie zarzutu potrącenia, jako ewentualnego, nie niweczy skutku, który powinien prowadzić do cofnięcia pozwu, jako mogącego uzasadniać zasądzenie kosztów na rzecz powodów z uwagi na dobrowolne spełnienie dochodzonego świadczenia.

Leon Miroszewski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Ernest
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Leon Miroszewski (przewodniczący)
Data wytworzenia informacji: