Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1132/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2023-12-19

Sygn. akt I ACa 1132/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2023 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Edyta Buczkowska-Żuk

Protokolant:st. sekr. sąd. Magdalena Goltsche

po rozpoznaniu w dniu 7 grudnia 2023 r. w Szczecinie na rozprawie

sprawy z powództwa A. L. i S. L.

przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej w W.

o ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 6 kwietnia 2023 r. sygn. akt I C 310/22

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 2025 (dwa tysiące dwadzieścia pięć) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego postanowienia tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Edyta Buczkowska-Żuk

sygn. akt I ACa 1132/23

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Koszalinie wyrokiem z 6 kwietnia 2023 r., sygn. akt I C 310/22 ustalił, że umowa kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r. zawarta przez (...) Bank (...) Spółkę Akcyjną w W. oraz A. L. i S. L. – jest czynnością prawną nieważną (pkt 1); tytułem zwrotu kosztów procesu zasądził od pozwanego (...) Banku (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powodów A. L. i S. L. łącznie kwotę 6.434 złote z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, w tym kwotę 5.400 złotych jako zwrot kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrok zapadł w sprawie, w której A. L. i S. L., w pozwie wniesionym przeciwko pozwanemu (...) Bankowi (...) Spółce Akcyjnej w W., domagali się: ustalenia, że zawarta przez Strony umowa kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r. jest w całości nieważna. Nadto powodowie zgłosili żądanie ewentualne, na wypadek nieuwzględnienia powództwa głównego: uznania za bezskuteczne, z racji abuzywności, postanowień umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r. zawartych w § 4 ust. 1 pkt 2, § 4 ust. 2 i 3, § 10 ust. 2, § 16 ust. 1, § 22 ust. 2 pkt 1,2 i 3, § 32 ust. 1, § 36 ust. 1, § 39 ust. 1 i 2 Części Ogólnej Umowy. Powodowie domagali się również zasądzenia od pozwanego na ich rzecz kosztów procesu wraz z ustawowymi odsetkami z tytułu opóźnienia od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

W odpowiedzi na pozew pozwany (...) Bank (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od strony powodowej solidarnie na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz kwoty 17 zł tytułem uiszczonej przez pozwanego opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, według norm przepisanych.

Wydanie wyroku Sąd Okręgowy poprzedził ustaleniami faktycznymi, z których wynikało, że A. L. i S. L. w 2008 r. potrzebowali środków finansowych na zakup lokalu mieszkalnego położonego w P. przy ul. (...) (...). Nie szukali ofert w różnych bankach, wybrali (...) SA, kierując się marką pozwanego oraz faktem umiejscowienia oddziału pozwanego w P.. Powódka A. L. jest z wykształcenia technologiem, a w czasie zawierania umowy kredytu pracowała w (...) Spółka z o.o. w B. jako technolog na umowę o pracę. Jej mąż S. L. prowadził działalność gospodarczą PPHU (...) zajmując się produkcją wyrobów tartacznych i świadczeniem usług stolarskich. Wówczas byli już małżeństwem. Lokal miał służyć wyłącznie celom mieszkalnym i nie pozostawał w jakimkolwiek związku z działalnością gospodarczą powoda.

W celu zaciągnięcia kredytu udali się do placówki (...) SA w P.. Bank (...) SA został powodom polecony przez znajomych. Innych ofert nie poszukiwali. Na spotkaniu w banku doradca przedstawił ofertę kredytów, rozpoczynając od kredytu w złotych, ale jako korzystniejszą przedstawiono powodom ofertę kredytu frankowego. Doradca informował, że w umowie miała być wpisana kwota we frankach, która zostanie wypłacona w złotówkach po przeliczeniu po obowiązującym w tym dniu kursie. Doradca mówił o kursie obowiązującym w danym dniu, nie mówiąc bliżej o jaki kurs chodzi. Kredyt miał być spłacany automatycznie z rachunku bankowego prowadzonego w złotych. Ustalone we frankach raty miały być pobierane z rachunku przez bank po kursie z dnia spłaty. Powodowie pozostawali w przekonaniu, że chodzi o kurs ustalony przez (...) SA, informacja, że było to po kursie z danego dnia wydawała się im wystarczająca. Nie były prowadzone żadne negocjacje, a umowa była standardowa. Powodowie zwrócili uwagę, że oprocentowanie kredytu nie było wysokie. Doradca zapewniał, że nawet mimo wahnięć kursu franka i tak będzie to kredyt korzystniejszy od złotowego. Nie było robionych żadnych symulacji, ani przedstawiania danych historycznych kształtowania się krów franka.

A. L. i S. L. w dniu 10 września 2008 r. złożyli wniosek o udzielenie kredytu mieszkaniowego (...), w którym jako kwotę wnioskowaną o udzielenie wskazali 150.000 zł. We wniosku zakreślili jako walutę wnioskowanego kredytu pozycję "CHF". Kredyt miał być przeznaczony na zakup lokalu mieszkaniowego położonego w P. przy ul. (...) (...). Powodowie we wniosku wskazali również, że wartość orientacyjna kredytowanej nieruchomości wynosiła 230.000 zł, a wkład własny wniesiony przez powodów został we wniosku oznaczony na kwotę 50.000 zł. Wraz z wnioskiem kredytowym powodowie złożyli oświadczenia, w których potwierdzili iż nie skorzystali z przedstawionej im w pierwszej kolejności oferty kredytu w walucie polskiej i dokonali wyboru oferty w walucie wymienialnej mając pełną świadomość ryzyka związanego z kredytami zaciąganymi w walucie wymienialnej.

Na kolejnym spotkaniu w dniu 30 grudnia 2008 r. strony – powodowie A. L. i S. L. oraz pozwany (...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. podpisali umowę nr (...) kredytu mieszkaniowego (...). Umowa składała się z Części Szczegółowej Umowy (CSU) oraz Części Ogólnej Umowy (COU), które w sposób łączny określały strony, przedmiot umowy oraz prawa i obowiązki stron. Strony zawarły umowę na warunkach w nich określonych i zobowiązały się do wykonania wszystkich jej postanowień (§ 1 umowy).

W części szczegółowej umowy (CSU) w § 2 wskazano, że kwota udzielonego kredytu wynosi 70.920,00 CHF i jest przeznaczona na zakup nieruchomości, położonej przy ul. (...) w P., dla której Sąd Rejonowy w Białogardzie prowadzi księgę wieczystą o nr (...). Kredyt został udzielony na 360 miesięcy – do 01.12.2038 r. (§ 7 CSU). Oprocentowanie kredytu w dniu zawarcia umowy wyniosło 5.15 % w stosunku rocznym. Było ono zmienne i ustalane w oparciu o stopę referencyjną LIBOR lub EURIBOR (§ 2 pkt 8 CSU w zw. z § 7 ust. 1 COU).

Kredyt miał zostać wypłacony bezgotówkowo jednorazowo na rzecz powodów tytułem kosztów związanych z zakupem lokalu mieszkalnego - co uzależniono od dokonania zabezpieczenia hipoteki zwykłej w kwocie 70.920,00 CHF oraz hipoteki kaucyjnej do kwoty 18.439,20 CHF ustanowione na kredytowanej nieruchomości, a także weksel własny in blanco z klauzulą na zlecenie wraz z deklaracją wekslową (§ 4 ust. 1 i 3 CSU). Dodatkowo przed wypłatą kredytobiorca, oprócz ustanowenia prawomocnych zabezpieczeń z § 4 CSU, zobowiązany był do zaangażowania wkładu finansowego w kwocie 50.000,00 zł, przedłożenia umowy sprzedaży kredytowanej nieruchomości, złożenie oświadczenia o poddaniu się egzekucji jako kredytobiorca i wystawca weksla, a także złożenia dyspozycji wypłaty kredytu (§ 6 ust. 1, 2,3 i 4 CSU).

Zgodnie z umową kredyt był wypłacany:

1) w walucie wymienialnej – na finansowanie zobowiązań kredytobiorcy poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej oraz w przypadku zaciągnięcia kredytu na spłatę kredytu walutowego,

2) w walucie polskiej – na finansowanie zobowiązań w Rzeczypospolitej Polskiej (§ 4 ust. 1 i 2 COU)

Wypłacając powodom kwotę kredytu w walucie polskiej, pozwany stosował kurs kupna dla dewiz (wg aktualnej Tabeli kursów) obowiązujący u pozwanego w dniu realizacji zlecenia płatniczego (§ 4 ust. 2 COU).

Zgodnie z § 10 ust 2 COU w celu obliczenia stopy procentowej, opłata przygotowawcza o której mowa w § 3 ust. 1 pkt 1 CSU, oraz koszty, o których mowa w § 3 CSU - wyrażone w walucie polskiej - zostały przeliczone na równowartość w walucie kredytu, przy zastosowaniu obowiązującego w chwili rejestracji umowy w systemie informatycznym (...) S.A kursu sprzedaży dla dewiz, zgodnie z aktualną Tabela kursów. Rzeczywista roczna stopa procentowa, została wyliczona na podstawie wielkości wyrażonej w walucie kredytu i wynosiła 5.8400 p.p.

§ 16 ust. 1 COU stanowił iż prowizja od udzielonego kredytu, płatna w dniu zawarcia umowy, będzie przeliczona na walutę polską przy zastosowaniu wynikającego w aktualnej Tabeli kursów kursu sprzedaży dla:

1. dewiz – w przypadku wpłaty w formie przelewu środków,

2. pieniędzy – w przypadku wpłaty w formie bezgotówkowej.

Spłata zadłużenia z tytułu kredytu i odsetek następowała w drodze potrącenia przez pozwanego swoich wierzytelności z tytułu udzielonego kredytu z wskazanego rachunku osobistego powodów. Potrącanie było dokonywane w terminie do 1 dnia kalendarzowego każdego miesiąca w wysokości wynikającej z zawiadomienia wysłanego przez pozwanego do powodów raz na trzy miesiące o wysokości należnych spłat, na co najmniej 10 dni przed terminem spłaty. W przypadku nieotrzymania nowego zawiadomienia powodowie zobowiązani byli posiadać na wskazanym rachunku środki w wysokości ustalonej w ostatnim otrzymanym zawiadomieniu. Potrącenie środków z rachunku powodów miało następować w walucie polskiej wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty w walucie wymienialnej, w której został udzielony kredyt, według kursu sprzedaży dla dewiz w aktualnej tabeli kursów obowiązującej u pozwanego (§ 21 ust 1 i 3 w zw. z § 22 ust. 2 COU).

Niespłacenie przez powodów części lub całości raty w terminie umownym spowodować miało, że należność z tytułu zaległej spłaty stawała się zadłużeniem przeterminowanym i zostawała przeliczona na walutę polską według kursu sprzedaży dewiz obowiązującego u pozwanego. Bank miał możliwość pobierania odsetek od niespłaconego w terminie kapitału kredytu (§32 ust. 1 COU).

Kredytobiorca mógł dokonać wcześniejszej częściowej spłaty kredytu (nadpłaty), poprzez złożenie pisemnej dyspozycji najpóźniej na 3 dni przed jej dokonaniem. Nadpłata była zaliczana na poczet spłaty kredytu w pierwszym dniu roboczym następującym po pierwszym dniu każdego miesiąca. Nadpłata w pierwszej kolejności była zaliczana na spłatę odsetek naliczonych do dnia spłaty włącznie – ewentualna pozostała część zostałaby zaliczona na poczet spłaty kredytu (§ 37 COU).

Kredyt uważa się za spłacony w całości, jeżeli wynikające z umowy zadłużenie, po spłacie ostatniej raty kredytu i odsetek wynosi „zero”, albo jeżeli w wyniku ostatecznego rozliczenia wystąpi nadpłata lub niedopłata, nie wyższa niż dwukrotność kosztu pocztowej przesyłki poleconej do kredytobiorcy, wyrażona w walucie obcej, przy zastosowaniu kursu średniego Narodowego Banku Polskiego, obowiązującego w dniu spłaty kredytu, o którym mowa w § 7 ust. 5 CSU, zgodnie z aktualną Tabelą kursu.

W przypadku niedokonania spłaty dwóch kolejnych rat w terminach określonych przez pozwanego w przesłanych do powodów i poręczycieli dwóch kolejnych przypomnień, naruszenia przez powodów postanowień umowy lub wykorzystania kredytu niezgodnie z celem określonym w umowie - pozwany zastrzegł sobie prawo do wypowiedzenia umowy w części dotyczącej warunków spłaty (§ 40 pkt 1 COU).

W sprawach nieuregulowanych umową odsyłano do przepisów kodeksu cywilnego oraz innych powszechnie obowiązujących przepisów prawa (§ 55 COU).

W § 10 ust. 2 CSU zawarto oświadczenie powodów, iż ponoszą oni ryzyko zmiany kursów waluty polegające na wzroście wysokości zadłużenia z tytułu kredytu oraz wysokości rat kredytu, wyrażonych w walucie polskiej, przy wzroście kursów waluty kredytu. Jedocześnie kredytobiorcy oświadczali, iż zostali poinformowani o ponoszeniu ryzyka związanego ze stopami procentowymi, polegającego na wzroście raty spłaty przy wzroście stawki referencyjnej.

Podpisanie umowy nastąpiła na spotkaniu w Banku. Istotne warunki przedstawił doradca. Powodom wydawało się, że informacje przekazane przez doradcę były wystarczające. Nastawieni byli na uzyskanie kredytu. Pozostawali w zaufaniu do banku jako podmiotu profesjonalnego.

W dniu 3 lutego 2009 r. powodowie A. L. i S. L. oświadczeniem, złożyli dyspozycję wypłaty kredytu mieszkaniowego (...) z umowy nr (...) w kwocie 60.000,00 CHF, w której zrezygnowali z pozostałej kwoty kredytu, tj. 10.920,00 CHF. Dnia 4 lutego 2009 r. strona powodowa złożyła dyspozycję wypłaty kredytu w dwóch transzach. Kwota 150.000,00 zł miała zostać wypłacona zbywcom zakupionej przez powodów nieruchomości tytułem zapłaty za lokal mieszkalny i opłacaniem kosztów notarialnych. Z kolei kwota 36.000,00 zł miała zostać wypłacona na rachunek powodów tytułem opłaty za kredyt mieszkaniowy.

Kredyt został uruchomiony dnia 1.04.2009 r. w kwocie 60.000,00 CHF, co stanowiło równowartość 184.482,00 zł.

Powodowie w okresie od kwietnia 2009 r. do kwietnia 2022 r. uiścili na rzecz pozwanego Banku tytułem rat kapitałowo-odsetkowych kwotę 172.061,71 zł, co stanowiło równowartość 46.652,85 CHF.

Umowa o kredyt hipoteczny została zawarta przez strony według standardowego wzorca umownego stosowanego przez pozwanego. Postanowienia umowy dotyczące mechanizmu waloryzacji nie były indywidualnie uzgodnione między stronami. Nie było możliwości negocjacji ceny kursu CHF obowiązującego w pozwanym Banku. Negocjacjom podlegał jedynie okres kredytowania oraz kwota kredytu wyrażona w CHF. Powodowie do dnia wniesienia pozwu spłacali raty kredytu wg uzgodnień umownych: spłata następowała w ten sposób, że bank pobierał z rachunku bankowego powodów określoną kwotę pieniężną, mającą odzwierciedlać równowartość w złotych raty kredytu wyrażonej wcześniej przez bank w CHF. Pomiędzy stronami nie dochodziło do transakcji dewizowych, tj. żadna ze stron nie nabywała od drugiej wartości dewizowych w walucie CHF.

W dacie zawierania Umowy w dniu 30 grudnia 2008 r. nr (...) kredytu mieszkaniowego (...), powód S. L. prowadził działalność handlowo-usługową w P., przy ul. (...). Powódka zawierając umowę podała, że jest zatrudniona jako specjalista do spraw technologicznych w (...) Sp. z o.o. Zakupiona nieruchomość nadal służy do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych powodów.

Sąd Okręgowy ocenił, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Wyjaśnił, że okoliczności faktyczne stanowiące podstawę orzeczenia, ustalił częściowo na podstawie okoliczności bezspornych między stronami, jak również w oparciu o przedłożone przez strony dokumenty, a także zeznania powodów, oraz częściowo zeznania świadka. Wiarygodność tych dowodów nie była w toku procesu kwestionowania przez strony, jak również Sąd nie dopatrzył się uzasadnionych podstaw do ich kwestionowania.

Sąd dał wiarę w całości dowodom z dokumentów stanowiącym podstawę ustaleń faktycznych, gdyż w sposób przekonujący, rzeczowy dostarczyły okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia i w swojej treści nie budziły wątpliwości Sądu. Uznał za wiarygodne zeznania powodów dotyczące zaciągnięcia przez nich przedmiotowego kredytu, okoliczności zawierania umowy kredytu, braku możliwości negocjacji szczegółowych warunków umowy, w tym zwłaszcza postanowień określających zasady ustalania kursów, oraz zawarcia umowy przy wykorzystaniu wzorca stosowanego przez bank. Ich wyjaśnienia były zgodne z dowodami z dokumentów i doświadczeniem życiowym (co do braku możliwości negocjacji tego rodzaju umów z bankiem), a co istotne strona pozwana nie zaoferowała dowodów zmierzających do poczynienia odmiennych ustaleń faktycznych w tym zakresie.

Stosownie do wniosków dowodowych strony pozwanej w sprawie został przeprowadzony dowód z zeznań świadka: D. S. pracownika pozwanego banku. Zwrócił uwagę, że była ona pracownikiem pozwanego, jednak nie pamiętała momentu zawierania umowy z powodami.

Jako, że wskazany materiał dowodowy okazał się wystarczający do rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy w zakresie powództwa głównego wnioskowany przez stronę pozwaną dowód z opinii biegłego z zakresu ekonomii ze specjalnością w zakresie bankowości - został na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. pominięty jako zbędny dla ustalenia istotnych okoliczności sprawy.

Za podstawę wywiedzionego powództwa, w zakresie żądania głównego, wskazano art. 189 k.p.c.

Zdaniem Sądu wskazano, że powodowie mają interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności umowy kredytowej zawartej z pozwanym, gdyż skutki tak ukształtowanego żądania wyeliminują stan niepewności, co do wszystkich zobowiązań już spełnionych, jak i tych wymagalnych w przyszłości na tle tego stosunku.

Dalej Sąd stwierdził, że umowa kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r. zawarta przez (...) Bank (...) Spółka Akcyjna w W. oraz A. L. i S. L. jest nazwaną umową kredytu bankowego, regulowaną przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe. W tym zakresie Sąd odwołał się do treści art. 69 ust. 1 prawa bankowego.

Następnie Sąd wskazał, że kredyt ten nie jest kredytem walutowym, ale klasycznym przykładem kredytu denominowanego.

W ocenie Sądu nie budzi wątpliwości prawna dopuszczalność, co do zasady, konstrukcji kredytu zarówno indeksowanego, jak również denominowanego z perspektywy art. 69 Prawa bankowego.

W zakresie oceny charakteru takiej umowy Sąd podzielił pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, w którym stwierdzono, że "umowa kredytu bankowego jest umową nazwaną (art. 69 Prawa bankowego). Umowa kredytu denominowanego »mieści się jednak w ogólnej konstrukcji umowy kredytu bankowego (art. 69 ust. 1 pr. bank.) i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 KC)”.

Sąd Okręgowy wskazał także na treść art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw tzw. antyspreadowej (Dz. U. Nr 165, poz. 984), która weszła w życie dnia 26 sierpnia 2011 r., zgodnie z którym "w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki". Przepis ten reguluje kwestie intertemporalne związane z jej stosowaniem i wprost potwierdza, że co do zasady zawieranie umów kredytu indeksowanego było przed wprowadzeniem ww. ustawy dopuszczalne.

Następnie Sąd odwołał się do treści art. 58 § 1-3 k.c. Ocenił, że nie zachodzi podstawa do uznania umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r. za nieważną z uwagi na nieokreślenie kwoty kredytu. Ta bowiem wyraźnie została wskazana w umowie, na konkretną kwotę 70 920,00 CHF. W tym zakresie nie ma niejasności, wątpliwości pozostają jednak co do sposobu przeliczenia /denominacji/ tej kwoty i ustalenia wysokości świadczenia banku w złotych, co jednak nie przesądza o wadliwości samej konstrukcji i istoty tego rodzaju umowy, a wyłącznie sposobu w jaki zostało to sformułowane.

Nieważności analizowanej umowy nie można było uznać także na podstawie jej sprzeczności z zasadą walutowości, wyrażonej w art. 358 § 1 k.c., w brzmieniu obowiązującym w dacie jej zawarcia. Wprowadzała ona wprawdzie wymóg wyrażania zobowiązań pieniężnych na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej w pieniądzu polskim, niemniej z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych. Kredyt zawarty pomiędzy stronami nie był kredytem walutowym, a kredytem w denominowanym.

Za najistotniejsze dla oceny skuteczności stanowiącej przedmiot rozważań umowy kredytu Sąd Okręgowy uznał ocenę, czy faktycznie zawarte w niej warunki przeliczeniowe stanowią klauzule abuzywne w świetle art. 385 1 i nast. k.c. oraz ewentualne konsekwencje prawne takiej oceny warunków umownych.

Zasadnicze zarzuty strony powodowej koncentrowały się na wskazywaniu, że klauzule mające określać warunki wypłaty kredytu oraz ratalną jego spłatę, uzależniające określenie zasady przeliczenia /waloryzowania/ kwoty kredytu na zobowiązanie w CHF i zasady realizacji czynności spłaty kredytu, mają charakter niedozwolony. Zarzuty te dotyczyły w szczególności: postanowień umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r. tj.: § 4 ust. 1 pkt 2; § 4 ust. 2; § 4 ust. 3; § 10 ust. 2; § 16 ust. 1; § 22 ust. 2 pkt 1; § 22 ust. 2 pkt 2 lit. b; § 22 ust. 2 pkt 3; § 32 ust. 1; § 36 ust.1; § 39 ust. 2;

Następnie Sąd zwrócił uwagę, że w myśl art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Jak wynika z § 2 tego przepisu, jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Zgodnie natomiast z § 3, nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.

Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje (§ 4 tej regulacji), a zatem na kanwie niniejszej sprawie na pozwanym.

Sąd Okręgowy nie stwierdził, aby kwestionowane przez stronę powodową postanowienia umowne wykluczały przeprowadzenie kontroli w trybie indywidualnym na podstawie art. 385 1 § 1 k.c. in fine.

Dalej Sąd odwołał się do treści art. 22 1 k.c. i wskazał, że nie dopatrzył się uzasadnionych podstaw dla zakwestionowania konsumenckiego statusu powodów. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego niewątpliwie wynika, że powodowie zaciągnęli kredyt w celu zabezpieczenia potrzeb mieszkaniowych, a zatem niewątpliwie na cel niezwiązany z działalnością zawodową.

W ocenie Sądu Okręgowego, powodowie niewątpliwie w świetle wskazanych okoliczności i przesłanek posiadali przymiot konsumentów, tj. jako osoby fizyczne, dokonali czynności prawnej polegającej na zawarciu umowy kredytu z przedsiębiorcą, niezwiązanej bezpośrednio z prowadzaną przez siebie działalnością zawodową, gdyż jej celem było zaspokojenie prywatnych potrzeb mieszkaniowych. W konsekwencji powyższych rozważań nie można skutecznie zakwestionować faktu, że w chwili zawarcia umowy powodowie działali jako konsumenci wobec czego w zakresie statusu kredytobiorców, jako strony umowy przesłankę stosowania zasad z art. art. 385 1 § 1 k.c. należało uznać za spełnioną.

Dalej Sąd wskazał, że kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu indeksowanego lub denominowanego do waluty obcej, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Przedsiębiorca musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Kwestia ta powinna zostać rozpatrzona w świetle całokształtu istotnych okoliczności faktycznych, do których zaliczają się formy reklamy i informacji stosowane przez kredytodawcę w procesie negocjacji umowy kredytu.

Zdaniem Sądu Okręgowego w okolicznościach niniejszej sprawy brak jest podstaw do przyjęcia, aby powodowie zostali w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformowani o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem mechanizmu związanego z denominacją i waloryzacją świadczenia z umowy kredytu. Pozwany nie przedstawił w tym zakresie przekonujących dowodów, mimo, że to na stronie pozwanej spoczywał ciężar dowodowy w tym względzie. Brak należytej informacji w przedmiocie ryzyka kursowego wynika przede wszystkim z zeznań powodów, którzy przekonująco opisali okoliczności zawierania umowy i brak po stronie banku, należytej informacji, co do możliwego ryzyka wiążącego się z oferowanym im produktem bankowym. Jednocześnie trudno uznać za dostateczną informację w tym zakresie wskazywane przez pozwanego: zapisy oświadczenia dołączonego do wniosku podpisanego przez powodów w dniu 10 września 2008 r. /k. 92/, czy ogólnikowy zapis zawarty w § 10 ust. 2 CSU umowy zgodnie z którym kredytobiorca podpisując umowę oświadczał, iż poniesie ryzyko zmiany kursów walutowych.

Sąd zwrócił uwagę, że świadek D. S. przyznała, że nie udzielała szczegółowych informacji w zakresie ryzyka walutowego w kredycie denominowanym, gdyż odpowiednie zapisy były w podpisywanych dokumentach/wniosku i umowie/. Trudno jednak zawarty w załączniku do wniosku /k. 92/ zapis uznać, za wypełnienie obowiązku informacyjnego banku zważywszy na fakt, że oświadczenie zostało sformułowane w sposób bardzo ogólnikowy.

Zdaniem Sądu także zapis § 10 ust. 2 CSU umowy w istocie nie zawierał istotnej merytorycznie treści wobec braku wyjaśnienia na czym to ryzyko zmiany kursów walutowych w odniesieniu do warunków umowy może polegać. Przedłożenie tego zapisu umowy do podpisania nie może być ocenione za wypełnienie istniejących po stronie instytucji finansowych obowiązków informacyjnych. Sąd zgodził się z argumentacją powodów, że przedstawienie konsumentowi informacji tego rodzaju i o takim znaczeniu, musi się odbywać w warunkach umożliwiających spokojne, niezakłócone zapoznanie się z nimi oraz swobodne ich przeanalizowanie. Nie spełnia tego wymogu przedłożenie konsumentowi do podpisu oświadczenia, zawartego w treści obszernej umowy, bez umożliwienia swobodnej analizy jego treści przed podpisaniem umowy.

Zdaniem Sądu Okręgowego materiału procesowego mogącego przemawiać za należytym wypełnieniem przez bank ciążących na nim, jako przedsiębiorcy, obowiązków informacyjnych, nie dostarczyły zeznania świadka, pracownika pozwanego D. S., która w istocie przyznała, że w zakresie informacji o ryzyku walutowym poprzestała na zapisach w dokumentach kredytowych i broszurach reklamowych. Co się tyczy natomiast możliwości negocjowania warunków zeznała, wbrew twierdzeniom pozwanego w odpowiedzi na pozew, że faktycznie takiej możliwości kredytobiorcy nie mieli. Nie sposób na podstawie tych zeznań poczynić jakichkolwiek konkretnych ustaleń, co do poziomu i stopnia szczegółowości udzielonych powodom informacji, możliwości negocjowania przez kredytobiorców warunków umowy oraz realnego jego wpływu na treść postanowień umowy. Tym samym, nie kwestionując wiarygodności złożonych przez świadka zeznań nie można doszukać się w tych zeznaniach treści dla czynienia istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy ustaleń. Tym bardziej nie sposób w zeznaniach tych doszukać się podstaw do przyjęcia, aby powodowie mieli realny wpływ na postanowienia umowy zwłaszcza w sytuacji, gdy został im przedstawiony gotowy wzorzec umowy, stosowany przez pozwanego wobec wszystkich kredytobiorców uzupełniony jedynie o dane osobowe powodów a także o ustalone przez strony postanowienia dotyczące sumy kredytu i jego przeznaczenia, sposobu zabezpieczenia oraz czasu trwania umowy. Natomiast postanowienia dotyczące klauzul przeliczenia walutowego nie były przedmiotem negocjacji.

Dodatkowo Sąd wskazał, że istotnym dla ustalenia, czy dane zapisy były uzgodnione indywidualnie było tylko to, czy powodowie mieli rzeczywisty wpływ na ich treść. Przyjęcie przez ustawodawcę, że za uzgodnione można uznać jedynie te klauzule, na które konsument miał rzeczywisty wpływ, oznacza, że w każdym przypadku należy wykazać, że ich brzmienie było wynikiem aktywnego udziału kontrahenta przedsiębiorcy. Nie może stanowić o indywidualnych uzgodnieniach jedynie potencjalna możliwość negocjowania treści postanowień, w szczególności, gdy zawarte są we wzorcu zaproponowanym stronie umowy. Podobnie, nie stanowi indywidualnego uzgodnienia możliwość wyboru jednej z kilku opcji przedstawionych kontrahentowi, gdyż w takim przypadku ma on co prawda możliwość wyboru jednego z postanowień, jednakże w dalszym ciągu nie ma żadnego wpływu na treść tego, które wybierze. Istotna dla przyjęcia, że dane postanowienia były uzgodnione indywidualnie, jest więc tylko sytuacja, w której konsument rzeczywiście brał udział w jego powstaniu. Sama możliwość negocjacji nie odpowiada treści art. 385 1 § 3 k.c.

W konsekwencji powyższych rozważań nie można skutecznie odeprzeć zarzutów powodów, że bank nienależycie wypełnił obciążające go obowiązki informacyjne, aby powodowie zostali w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformowani o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem mechanizmu indeksacji oraz, że konsumenci nie mieli realnego wpływu na treść istotnych w kontekście ich interesów, postanowień umowy.

W ocenie Sądu Okręgowego, ocena zgormadzonego materiału dowodowego wykazała rację powodów co do uznaniu wskazanych postanowień, odnoszących się do waloryzacji kredytu, za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. i przez to niewiążące z mocą wsteczną, przy związaniu stron postanowieniami tej umowy w pozostałym zakresie.

W świetle tego przepisu oceny zgodności treści danego postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę treść umowy, okoliczności jej zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową, której elementem jest kontrolowana klauzula. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające interesy konsumenta należy uznać takie ukształtowanie stosunku prawnego z konsumentem, w ramach którego kwota należności głównej i zasady spłaty zaciąganego zobowiązania nie zostaną sprecyzowane w sposób jasny i czytelny dla niego. Zatem niepewnym i uzależnionym wyłącznie od proponenta będzie wysokość spłaty tego zobowiązania. W przypadku konstrukcji umowy kredytowej nominowanej do waluty obcej będą to zatem niewyraźnie określone zasady waloryzacji zarówno kwoty głównej, jak i poszczególnych rat kredytowych, w szczególności uzależnione od samodzielnego w tym zakresie działania banku. Nie oznacza to jednak całkowitej niemożności wprowadzania tego typu rozwiązań, lecz obowiązek takiego ich ukształtowania, który będzie odpowiadał przepisom prawa, w tym będą one indywidualnie z nim uzgodnione. Za niedopuszczalną uznać należało sytuację, w której jedna ze stron wykorzystując swoją pozycję, kształtuje wzorzec umowny w taki sposób, że wprowadza do niego konstrukcję prawną, która prowadzi do pokrzywdzenia drugiej strony stosunku prawnego, w tym wypadku konsumenta.

Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie potwierdził, że umowę zawarto z wykorzystaniem wzorca umownego banku, a sporne klauzule zostały przyjęte bez modyfikacji i, co kluczowe, które to zapisy nie podlegały negocjacjom. Przyjęcie odpowiednio przelicznika kursu kupna (do wypłaty kredytu) i sprzedaży (do spłaty kredytu) CHF – które to kursy, co nie mniej istotne, ustalał bank, jednoznacznie wskazuje o arbitralności i jednostronności tego rozwiązania, z pominięciem konsumenta – czyli powodów, wysokość zobowiązania której uzależnione było od swobodnej woli kredytodawcy. Tym bardziej, że w treści umowy, jak i innych dokumentów jej dotyczących brak jest zapisów określających sposób ustalania wskazanych kursów walut.

Zdaniem Sądu uprawnionym zatem jest twierdzenie, że powodowie pozbawieni byli jakiegokolwiek wpływu na ukształtowanie treści wskazanych postanowień i zastosowania jakiegokolwiek innego miernika wykorzystywanego do waloryzacji kredytu. Pozwany w żadnym zakresie nie wykazał, aby zapisy umowy mogły podlegać jakimkolwiek zmianom, a zwłaszcza wskutek negocjacji z kredytobiorcą. Dlatego zasadne jest przyjęcie, że powodowie nie mieli żadnego wpływu na ich ukształtowanie, co miało szczególne znaczenie odnośnie do kwestionowanego przez powodów miernika, w oparciu o który bank ustalał wysokość ich zobowiązania – kapitału kredytu do wypłaty i spłaty poszczególnych rat. Art. 385 1 § 3 k.c. wymaga, aby konsument miał rzeczywisty wpływ na treść postanowienia. W jego myśl, nieuzgodnionym postanowieniem zawartym w umowie będzie takie, które nie były przedmiotem negocjacji stron, zostały przedstawione jako jedyne rozwiązanie.

Treść zawartej przez powodów umowy kredytowej, stanowił wzorzec umowny stosowany przez Bank, który nie podlegał żadnym zmianom w kontekście zakwestionowanych w nim postanowień, nie był efektem wypracowania przez strony konsensualnego rozwiązania. Natomiast z brzmienia zapisów umowy wprost wynika, jednostronne i arbitralne przyznanie pozwanemu możliwości ustalania wartości kursu waluty, wykorzystywanej do określania wysokości zobowiązania powodów. Brak było bowiem jakichkolwiek doprecyzowań sposobu, w jaki czynił to bank. Na ich podstawie mógł przyjąć każdą ewentualność jej zmiany, czy to jej obniżenia, czy wzrostu. W żadnym razie nie wynika z nich wykluczenie jego dowolności w tym zakresie.

Zdaniem Sądu, sporne klauzule kształtowały prawa i obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Pozwany na gruncie kwestionowanych postanowień nie zachował wymaganej transparentności. Brak było bowiem wskazań i to w sposób przejrzysty co do sposobu funkcjonowania mechanizmu przeliczeniowego kwoty kredytu. Treść umowy, nie pozwalała powodom na samodzielne ustalanie tych parametrów, co więcej nie zawierała nawet kryteriów według których mogliby oni dokonać tych przeliczeń, czy je weryfikować.

Na tej podstawie Sąd uznał, że kwestionowane postanowienia były sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz w sposób rażący naruszały interesy powodów.

Dalej Sąd wskazał, że stwierdzenie abuzywności konkretnych postanowień umownych rodzi taki skutek, że postanowienia te nie wiążą konsumenta ex tunc i ex lege, a na podstawie art. 385 1 § 2 in fine k.c., strony są związane umową w pozostałym zakresie. Mając jednakże na uwadze ich zakres, który dotyczył świadczenia głównego i sposobu wykonania zobowiązania, należało ich skutki przeanalizować pod kątem możliwości utrzymania tej umowy, bądź stwierdzenia jej nieważności w całości.

W konsekwencji powyższego, zachodziła konieczność stwierdzenia nieważności zawartej przez strony umowy kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r.- w całości.

Dalej Sąd odwołał się do treści orzeczeń TSUE i SN, w tym wyrok TSUE z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20; wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r., C-260/18 oraz m.in. wyrok SN z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344; wyrok SA w Krakowie z dnia 30 lipca 2020 r., I ACa 99/19, LEX nr 3054130; wyrok SA w Warszawie z dnia 28 listopada 2019 r., V ACa 490/18, LEX nr 2767463; wyrok SA w Warszawie z dnia 20 grudnia 2019 r., XXV C 2120/19, LEX nr 2774422).

Następnie Sąd zwrócił uwagę, że zgodny z tym orzecznictwem kierunek wyraża art. 58 § 3 k.c. W przekonaniu Sądu, strony nie zawarłyby przedmiotowej umowy bez postanowień przewidujących denominację kredytu wraz z charakterystycznym, korzystnym oprocentowaniem w oparciu o stawkę referencyjną LIBOR.

Zdaniem Sądu Okręgowego dla oceny kwestii ważności umowy nie ma znaczenia wejście w życie ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, która przyznała kredytobiorcom m.in. uprawnienie do spłaty rat kapitałowo-odsetkowych bezpośrednio w walucie obcej.

Sąd nie znalazł także podstaw do przyjęcia, że powodowie wskutek stwierdzenia nieważności umowy mieliby ponieść jakiekolwiek negatywne tego konsekwencje, na które nie wyrażaliby zgody, lub których nie byliby świadomi. Wręcz przeciwnie, na rozprawie w dniu 29 marca 2023 r. powodowie oświadczyli, że są świadomi konsekwencji unieważnienia umowy, w szczególności tej, że takie orzeczenie będzie łączyło się z obowiązkiem zwrotu wzajemnych świadczeń i możliwością wystąpienia przez bank z roszczeniami zmierzającymi do ustalenia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Mimo uwzględniania takiej możliwości powodowie stanowczo podtrzymali żądanie ustalenia nieważności umowy kredytu.

Sąd Okręgowy zgodził się również z argumentacją strony powodowej, że umowa kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) z dnia 30 grudnia 2008 r. może być negatywnie oceniana z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, albowiem po pierwsze prowadzi do nieuzasadnionego prawnie i ekonomicznie naruszenia ekwiwalentności świadczeń kredytodawcy i kredytobiorcy, a ponadto została zawarta z pominięciem zasad lojalności i uczciwości w obrocie z konsumentem. W ocenie Sądu, nie można sankcjonować uzależnienia wysokości oraz zwrotu zobowiązania wyłącznie od strony dysponującej kapitałem według jej własnych kryteriów. Godzi to w zasady równowagi kontraktowej oraz przyzwoitości. Przyjęcie takiej formuły umożliwia bowiem pozwanemu dowolną modyfikację wysokości zobowiązania powodów, którzy są konsumentami w tym stosunku, a zatem słabszą stroną zasługującą na większą ochronę ich prawnych interesów.

Dalej Sąd zwrócił uwagę, że poprzez umowę kredytodawca zapewniał sobie po pierwsze - możliwość dowolnego i jednostronnego z korzyścią dla siebie kształtowania kursów kupna i sprzedaży oraz, po drugie - na kredytobiorców zostało przerzucone ryzyko zmiennej stopy procentowej oraz ryzyko walutowe. Zasadne jest zatem twierdzenie, że umowa została ukształtowana w sposób asymetryczny. Naganna ocena banku kredytodawcy w kontekście zasad współżycia społecznego wyraża się w tym, że wykorzystał on przewagę wiedzy i możliwości finansowych do wykreowania naruszającego zasadę ekwiwalentności świadczeń stosunku prawnego, w którym możliwe ryzyka kontraktowe zostały przerzucone na konsumenta, słabszą ekonomicznie stronę umowy.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 108 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Apelację od wyroku wniósł pozwany bank, który zaskarżył wyrok w całości. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie przepisów postępowania:

- art. 227 k.p.c. w związku z art. 205(3) §2, 205(12) § 1 i 2 art. 232, art. 235(2) § 1 pkt 2 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z: opinii biegłego, którego to pominięcia Sąd dokonał postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 29 marca 2023 roku, co do którego pełnomocnik Banku złożył na tej rozprawie zastrzeżenie do protokołu w trybie art. 162 k.p.c.

Jednocześnie w trybie art. 380 k.p.c. wniesiono o rozpoznanie tego postanowienia Sądu Okręgowego, jako niepodlegającego zaskarżeniu w drodze zażalenia, a mającego wpływ na wynik sprawy.

- art. 233 § 1 k.p.c. polegające na braku wszechstronnego rozważenia całości zebranego w sprawie materiału dowodowego i jego oceny poprzez niewzięcie pod uwagę przy dokonywaniu ustaleń faktycznych dowodów z:

- zeznań świadka - D. S., a w konsekwencji zaniechaniu dokonania pełnych i rzetelnych ustaleń faktycznych poprzez niedokonanie ustalenia, że kredytobiorcom został w pierwszej kolejności zaproponowany kredyt złotówkowy, zostali oni prawidłowo i wyczerpująco pouczeni o ryzyku kursowym, przedstawiono im symulacje zawierające informacje jak kształtować może się rata kredytu w przypadku wzrostu kursu CHF, a ponadto że klienci mieli możliwość negocjowania kursów walut a także wyboru rachunku do spłaty kredytu i spłatę bezpośrednio w walucie CHF.

- dokumentów - Raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczącego spreadów, Raportu KNF „Ocena wpływu na sytuację sektora bankowego i polskiej gospodarki propozycji przewalutowania kredytów mieszkaniowych udzielonych w CHF na PLN według kursu z dnia udzielenia kredytu", „Opinii na temat wybranych aspektów funkcjonowania rynku kredytów hipotecznych indeksowanych lub denominowanych w walutach obcych oraz kształtowania się kursu walutowego PLN/CHF" sporządzonej przez dr. Jacka Tomaszewskiego, „Stanowiska Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego co do kierunków rozstrzygnięcia zagadnień prawnych przedstawionych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego dotyczących hipotecznych kredytów mieszkaniowych denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej" oraz „Stanowiska Prezesa Narodowego Banku Polskiego" z dnia 24 czerwca 2021 roku,

- art. 233 §1 k.p.c., poprzez błędną, sprzeczną z pozostałym materiałem dowodowym, zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego tj. dowodów z:

- dokumentów - wniosku kredytowego i umowy kredytu oraz zawartych w nich oświadczeń m.in. o zapoznaniu się z ryzykiem kursowym oraz oświadczenia o odrzuceniu kredytu złotówkowego poprzez uznanie, że z dowodów tych nie wynika, że pozwany wykonał ciążące na nim obowiązki informacyjne w sposób należyty, a także proponował powodom kredyt złotówkowy podczas gdy prawidłowa ocena tych dowodów, z uwzględnieniem całości materiału dowodowego i zasad logicznego rozumowania powinna prowadzić do wniosku, że pozwany proponował powodom w pierwszej kolejność kredyt złotowy, a dopiero po odrzuceniu tej oferty przedstawił im ofertę kredytu denominowanego do waluty CHF co do którego ryzyk udzielił odpowiednich pouczeń uchylających ostatecznie cechę abuzywności postanowień umowy;

- zeznań powodów poprzez nieuprawnione przyjęcie, że Bank nie dopełnił względem Powodów obowiązków informacyjnych, podczas gdy już we wniosku o udzielenie kredytu, a zatem na etapie wyboru danego produktu bankowego, Powodowie złożyli stosowne oświadczenia o świadomości ryzyka zmiany kursów walut, a prawidłowa ocena tych dowodów, z uwzględnieniem całości materiału dowodowego, jak również z twierdzeń Pozwanego oraz zasad doświadczenia życiowego nakazuje uznać, że przy zawieraniu umów kredytu pracownicy Pozwanego każdorazowo przekazywali klientom informację o konsekwencjach związanych z zaciągnięciem zobowiązania kredytowego, w tym o istnieniu ryzyka walutowego.

Skarżący podniósł także zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego:

- Naruszenie art. 22 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w stanie faktycznym sprawy i uznanie, iż powodom przysługiwał status konsumentów, podczas gdy zarówno z zeznań powodów jak i danych zawartych w rejestrze jawnym CEIDG wynika, że w kredytowanej nieruchomości prowadzona jest działalność gospodarcza, co wyklucza przyznanie powodom statusu konsumentów.

- art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 56, art. 354 i art. 385 § 2 k.c. poprzez ich nieprawidłowe niezastosowanie, polegające na niewzięciu pod uwagę przy dokonywaniu wykładni umowy kredytu zasad współżycia społecznego oraz ustalonych zwyczajów, a także zgodnego zamiaru stron umowy i w związku z tym dokonaniu przez Sąd Okręgowy takiej wykładni Umowy Kredytu, z której wynika, że umowa ta przyznawała bankowi prawo do dowolnego kształtowania kursu przeliczenia walut stosowanego przy wypłacie i spłatach kredytu,

- art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 385 2 k.c. przez ich błędną wykładnię, pomijającą obowiązek prounijnej wykładni tych przepisów, a więc takiej ich wykładni, która zapewniłaby zgodność z art. 1 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich i art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego oraz w związku z art. 4 ust. 1 Dyrektywy 93/13 i ust 2 lit c) załącznika do Dyrektywy 93/13, a w konsekwencji błędne zastosowanie tych przepisów poprzez przyjęcie, że postanowienia dotyczące kursu kupna i kursu sprzedaży z tabeli kursowej banku są niedozwolonymi postanowieniami umownymi, mimo że:

a) Dyrektywa 93/13 przewiduje, iż kurs waluty może być przez dostawcę (tu: Bank) ustalony w momencie dostawy (wypłaty lub spłaty kredytu) (ust. 2 lit c załącznika Dyrektywy 93/13), zaś art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego daje Bankowi podstawę do ustalania kursów w tabeli Banku, co oznacza, że publikowanie kursów w tabelach kursowych Banku - na mocy art. 1 ust. 2 Dyrektywy - powinno być wyłączone spod oceny z perspektywy abuzywności,

b) Dyrektywa 93/13 nakazuje przy ocenie abuzywności uwzględniać „rodzaj towarów lub usług" oraz wszelkie okoliczności towarzyszące (art. 4 ust. 1), co oznacza, że Sąd przy ocenie abuzywności powinien wziąć pod uwagę, że postanowienia odnoszące się do indeksów rynkowych (takich jak np. kurs waluty) w umowach zawartych na kilkadziesiąt lat, nie mogą być opisane w formule algorytmu matematycznego,

c) nie ma podstaw do uznania, że kwestionowane postanowienia były sprzeczne z dobrymi obyczajami z uwagi na hipotetyczne (choć nierzeczywiste) ryzyko, że Bank będzie nadużywał prawa do ustalania kursu w tabeli kursowej i będzie ustalał ten kurs całkowicie w oderwaniu od realiów rynkowych,

- art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na uznaniu, że postanowienia w stanie faktycznym ustalonym w niniejszej sprawie są postanowieniami niedozwolonymi w umowie z konsumentem,

- art. 385 1 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 353 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. polegające na ich błędnym zastosowaniu polegającym na uznaniu, że stwierdzenie niedozwolonego charakteru klauzul odnoszących się do ustalania kursu pociąga za sobą skutek nieważności całej Umowy, podczas gdy przepisy te nie wiążą z abuzywnością klauzul umownych skutku w postaci bezwzględnej nieważności całej Umowy (czynności prawnej), co powinno prowadzić do wniosku, że po usunięciu klauzul abuzywnych, zobowiązanie w dalszym ciągu zostaje wyrażone w CHF, więc Umowa może być nadal wykonywana w CHF

- art. 65 § 1 k.c., art. 358 § 1 i 2 k.c., art. L przepisów wprowadzających kodeks cywilny poprzez ich błędne niezastosowanie polegające na przyjęciu, że ewentualna luka w umowie powstała na skutek usunięcia z niej klauzul przeliczeniowych, nie może być wypełniona poprzez odwołanie się do uzupełniającej wykładni oświadczeń woli, względnie treści art. 358 k.c.

W oparciu o wskazane zarzuty skarżący wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów niezasadnie pominiętych przez Sąd Okręgowy, a to dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii ze specjalnością w zakresie bankowości; o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na rzecz banku kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych oraz o zasądzenie od powodów na rzecz banku kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Powodowie w odpowiedzi na apelację wnieśli o jej oddalenie w całości, o zasądzenie od pozwanego banku na rzecz powodów kwoty 4.050 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od dnia uprawomocnienia orzeczenia do dnia zapłaty.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego okazała się niezasadna.

Wstępnie zaznaczenia wymaga, że Sąd I instancji w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy i w dalszej kolejności dokonał właściwej jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny odpowiadający treści tych dowodów. Stąd też Sąd Apelacyjny przyjął go za własny. Obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.), oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (tak Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07), za wyjątkiem tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Nie dostrzegając ich wystąpienia w niniejszej sprawie, a nadto akceptując argumentację materialnoprawną Sądu I instancji, w tych wszystkich jej aspektach, które nie zostały objęte zarzutami apelacyjnymi, jak również poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne (w oparciu o przeprowadzone w sprawie dowody), zadość wymogowi konstrukcyjnemu niniejszego uzasadnienia czyni odwołanie się do tej argumentacji, bez potrzeby jej powielania. Jak słusznie bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 września 2015 r., I UK 431/14, niepubl., zakres odpowiedniego zastosowania art. 328 § 2 k.p.c. (obecnie art. 327 1 § 1 k.p.c.) w postępowaniu przed sądem drugiej instancji (art. 391 § 1 k.p.c.) zależy od treści wydanego orzeczenia oraz, w dużym stopniu, od przebiegu postępowania apelacyjnego (np. tego, czy przed sądem apelacyjnym były przeprowadzane dowody), a także od działań procesowych podjętych przez sąd odwoławczy, dyktowanych rodzajem zarzutów apelacyjnych oraz limitowanych granicami wniosków apelacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2005 r., IV CK 202/05, LEX nr 173639). W przypadku, gdy sąd odwoławczy, oddalając apelację, orzeka, jak w niniejszej sprawie, na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, nie musi powtarzać dokonanych już wcześniej ustaleń i ich motywów. Wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne.

Rozpoznając wywiedzioną w sprawie apelację w pierwszej kolejności odnieść się należało do kwestii zakresu przeprowadzonego postępowania dowodowego, a tym samym do zawartych w niej zarzutów naruszenia przepisów art. 227 k.p.c. w zw. z art. 205 ( 3) § 2 k.p.c., art. 205 ( 12) k.p.c., art. 232 k.p.c., art. 235 ( 2) § 1 k.p.c. a także art. 278 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego sądowego. Zarzutów tych nie sposób podzielić. Stosownie do treści art. 278 § 1 k.p.c. w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd, po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru, może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich opinii. Jednakże potrzeba powołania biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego przekonania strony, że wiedza fachowa biegłego danej specjalności jest konieczna dla wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy – por. uzasadnienia wyroków SA w Szczecinie z 30 listopada 2017 r., III APa 9/17, SA w Lublinie z 3 października 2019 r., III AUa 1029/18 czy SA w Białymstoku z 25 maja 2018 r., I AGa 85/18. Skarżący podnosi w apelacji, że zaniechanie przeprowadzenia tego dowodu doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, polegającego na błędnym przyjęciu, iż bank ustalał kursy w tabeli kursów kupna/sprzedaży w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony, podczas gdy bank stosował kursy rynkowe, na błędnym przyjęciu, że ryzyko kursowe obciążało tylko kredytobiorcę. Ponadto analiza tezy dowodowej wskazuje, że skarżący domagał się przeprowadzenia omawianego dowodu celem porównania kursów przez niego stosowanych z kursami rynkowymi, celem wykazania po jakich kursach zgodnie ze zwyczajami i praktyką panującą na rynku dokonywane są rozliczenia kredytów, czy istnieją standardy i zwyczaje rynkowe dotyczące określania wartości zobowiązań stron wyrażonych w różnych walutach. Po pierwsze wskazać należy, że oceny abuzywności postanowień umownych dokonuje się na moment jej zawarcia, co wprost wynika z treści art. 385 ( 2) k.c., a tym samym bez znaczenia pozostaje to, jakie konkretne kursy walut w procesach przeliczeniowych stosował bank, czy kursy te były zbliżone, a nawet tożsame z kursami rynkowymi, w jaki sposób bank kursy te ustalał, czy miał w tym zakresie dowolność, a nadto jakie zwyczaje w tym względzie panowały. Nie chodzi bowiem o to, w jaki sposób umowa została ostatecznie wykonana lub jest wykonywana, ale o to w jaki sposób ukształtowane zostały postanowienia umowne, jakie uprawnienia w zakresie ustalania kursów walut stosowanych następnie do wyliczenia kwoty kredytu i wysokości poszczególnych rat zostały przyznane bankowi w samej umowie. Nawet więc ustalenie, że bank stosował kursy rynkowe i nie miał jakiejkolwiek dowolności w tym zakresie nie mogło wpłynąć na ocenę postanowień umownych za abuzywne. Tym samym zbędne było również dokonywanie porównania kursów waluty obcej stosowanej w trakcie wykonywania umowy ze średnimi kursami NBP. Kwestie te rozwinięte zostaną w dalszej części uzasadnienia. Po drugie, z tożsamych względów, bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostawały zagadnienia dotyczące panujących na rynku zwyczajów związanych z rozliczaniem zobowiązań wynikających z umów kredytowych, zasad finansowania tych umów itd. Po trzecie wreszcie opinie biegłych nie mogą przesądzać kwestii materialnoprawnych, również wtedy, gdy się do nich odwołają lub używają pojęć prawnych (por. postanowienia SN z 12 stycznia 2021 r., II PSK 4/21 i z 5 czerwca 2020 roku, II UK 161/19). Z tych względów Sąd Apelacyjny, podzielając w pełni stanowisko Sądu I instancji, doszedł do przekonania, iż przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego uznać należy za zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy oraz prowadzące wyłącznie do przedłużenia postępowania i wygenerowania dodatkowych kosztów. W związku z tym pominięcie tego dowodu nie naruszało wskazanych w apelacji regulacji. Tym samym brak było podstaw zarówno do zastosowania w sprawie przepisu art. 380 k.p.c., jak i przeprowadzenia tych dowodów przez Sąd II instancji.

W dalszej kolejności odnieść się należało do zawartego w apelacji zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną a nie wszechstronną ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, a w konsekwencji wadliwych ustaleń faktycznych, albowiem dopiero w świetle prawidłowo ocenionych dowodów i w ich świetle prawidłowych ustaleń faktycznych możliwe jest dokonanie oceny materialnoprawnej rozstrzygnięcia. W związku jednak z tym, że wiąże się on w sposób ścisły z oceną zaistnienia w sprawie przesłanek stosowania art. 385 1 k.c. (przede wszystkim jednoznaczności klauzul dotyczących ryzyka kursowego i w tym kontekście spełnienia obowiązku informacyjnego przez bank, a ponadto by nie powielać tożsamej argumentacji zostanie omówiony łącznie z omówieniem prawidłowości zastosowania tej regulacji przez Sąd I instancji.

W tym miejscu wskazać należy jedynie ogólnie, że zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważania zebranego materiału. Jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł wyrażonych w tym przepisie i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo (wbrew zasadom doświadczenia życiowego) nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r., IV CKN 1316/00, Lex nr 80273). Dla skuteczności tego zarzutu nie wystarcza jednak stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącej odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (tak Sąd Najwyższy m.in. w orzeczeniach z dnia: 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753; z dnia 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99, Lex nr 52347; z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, Lex nr 53136). Wobec tego kwestionowanie oceny dowodów dokonanej przez Sąd nie może polegać tylko na przedstawieniu przez stronę alternatywnego stanu faktycznego lub swojej oceny dowodów, ale na podważeniu podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99, Lex nr 52347; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 kwietnia 2003 r., I CKN 160/01, Lex nr 78813; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, Lex nr 164852; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2004 r., II CK 393/03, Lex nr 585758). Innymi słowy nawet gdyby na tle zebranych dowodów można byłoby uzasadnić (z zachowaniem zasad logiki i doświadczenia życiowego) różne (odmienne) ustalenia co do przebiegu faktów istotnych dla rozstrzygnięcia, to kompetencja (władza) jurysdykcyjna Sądu polega między innymi na tym, iż sąd dokonuje wyboru jednej z tych wersji, a jego ocena musi się ostać, jeśli pozostaje w zgodzie z opisanym wyżej wzorcem stosowania normy art. 233 § 1 k.p.c.

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia powyższej regulacji wymaga więc w pierwszej kolejności precyzyjnego wskazania, których konkretnie dowodów zarzut dotyczy. Tylko bowiem w takiej sytuacji w ogóle możliwa jest kontrola instancyjna sposobu oceny dowodów dokonanej przez Sąd. W dalszej kolejności natomiast skarżący winien przedstawić skonkretyzowaną i zindywidualizowaną argumentację, w której wskaże, w czym wyrażała się wadliwość procedowania Sądu w tym zakresie, które z zasad rządzących oceną dowodów zostały naruszone i w jaki sposób, w czym wyraża się sprzeczność dokonanej oceny czy to z zasadami doświadczenia życiowego, czy też z zasadami logicznego rozumowania. Co równie istotne, argumentacja ta winna odnosić się do motywów przedstawionych w uzasadnieniu wyroku, odnosić się do tych okoliczności, które uwzględnił Sąd albo uznając określone dowody za wiarygodne, albo też tej wiarygodności określonym dowodom odmawiając. Jak wcześniej wskazano, argumentacja przedstawiona w apelacji nie doprowadziła do podważenia oceny dowodów dokonanej przez Sąd I instancji.

W niniejszej sprawie analiza apelacji prowadzi do wniosku, że po części przedstawiona w niej argumentacja nie mogła podważyć dokonanej przez Sąd oceny dowodów, albowiem polegała na przedstawieniu postulowanego stanu faktycznego. Pozwany odwoływał się bowiem do kwestii zapoznania powodów z ryzykiem kursowym, kwestii złożenia powodom oferty zawarcia umowy kredytu złotowego i jej odrzucenia. Co oczywiste natomiast określone ustalenia faktyczne są skutkiem uprzedniej oceny dowodów, a w związku z tym same w sobie nie mogą uzasadniać wadliwości tej oceny. W tym więc sensie podniesiony zarzut po pierwsze staje się nieweryfikowalny, a po drugie w ogóle nie odnosi się do przesłanek stosowania przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Co więcej, analiza apelacji prowadzi również do wniosku, że wpisana w omawiany zarzut została po części argumentacja odnosząca się wprost do procesu stosowania przepisu prawa materialnego, a konkretnie art. 385 1 § 1 k.c.

Bezskuteczne okazało się w tym zakresie odwołanie do zeznań D. S. oraz zeznań powodów. Zeznania te zostały prawidłowo przez Sąd pierwszej instancji ocenione, a argumenty przedstawione w apelacji nie były w stanie tej oceny podważyć.

Sąd I instancji nie naruszył też art. 233 k.p.c., nie nadając dostatecznej (zdaniem skarżącego) wagi przedłożonej przez niego opinii prawnej dra J. T. oraz wskazanych dokumentów UOKiK i NBP. Ocena prawna przedstawionego przez strony materiału dowodowego, w myśl zasad da mihi factum, dabo tibi ius oraz iura novit curia, jest wyłączną domeną sądu orzekającego. Sąd nie jest związany podaną w pozwie podstawą prawną dochodzonego roszczenia (wyrok SA w Krakowie z 8.05.2019 r., I ACa 287/18, LEX nr 2784437). Przedstawiona przez pozwanego opinia prawna jest zaś wyłącznie rozwinięciem stanowiska strony, podobnie jak (w sprawach wymagających wiadomości specjalnych) ekspertyzy opracowane na zlecenie stron traktowane są wyłącznie jako element materiału procesowego wyrażający ich stanowiska (zob. wyrok SA w Szczecinie z 18.03.2020 r., I ACa 317/19, LEX nr 2956829 i przywołane w nim orzeczenia). Już tylko na marginesie można przypomnieć, że art. 278 § 1 k.p.c. nie pozwala na dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu prawa krajowego (zob. wyroki SA w Warszawie z 6.11.2020r., V ACa 826/19, LEX nr 3199659 czy SA w Rzeszowie z 10.10.2019 r., I ACa 264/18, LEX nr 3049045).

Ocena materialnoprawna powództwa prowadziła do wniosku, że za niezasadne uznać należało zarzuty pozwanego dotyczące zarówno naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę dowodów, jak i naruszenia przepisu art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że postanowienia zawartej przez strony umowy są postanowieniami kształtującymi prawa i obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając przy tym ich interesy.

W niniejszej sprawie prawidłowo Sąd I instancji ustalił, że łącząca strony umowa jest nieważna wskutek zamieszczenia w niej klauzul abuzywnych – klauzuli ryzyka walutowego (klauzuli przeliczeniowej) i klauzuli spreadowej (kursowej). Nie ulega wątpliwości, że sama klauzula denominacji/indeksacji kredytu do waluty obcej (abstrahując w tym momencie od konkretnego ukształtowania takiej klauzuli w danej umowie co do jej treści, w tym odnośnie związanego z nią ryzyka kursowego, walutowego) jest dopuszczalna w świetle zasady swobody umów z art. 353 1 k.c. Takie stanowisko wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, niezależnie od tego czy chodzi o umowy zawarte przed zmianą treści art. 69 ustawy Prawo bankowe, czy też po jego zmianie, w konsekwencji której wprowadzono art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego, który wskazuje, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Brak definicji ustawowej kredytu denominowanego /indeksowanego nie przesądzał o jego niedopuszczalności w obrocie prawnym. Umowy zawierające mechanizmy denominacji/indeksacji były wielokrotnie poddawane ocenie w orzecznictwie sądów powszechnych i w zdecydowanej części orzeczeń sama dopuszczalność takiej konstrukcji w umowie kredytu nie została zakwestionowana. Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie również nie podważył samej konstrukcji takich umów (m.in. wyroki: z 25 marca 2011 r. sygn. IV CSK 377/10, z 22 stycznia 2016 r. sygn. I CSK 1049/14, z 19 marca 2015 r. sygn. IV CSK 362/14, z 8 września 2016 r. sygn. II CSK 750/15, z 1 marca 2017 r. sygn. IV CSK 285/16, z 14 lipca 2017 r. sygn. II CSK 803/16, z 27 lutego 2019 r. sygn. II CSK 19/18, z 4 kwietnia 2019 r. sygn. III CSK 159/17).

Zatem zastrzeganie w umowie kredytu mechanizmu denominacji/indeksacji (klauzuli walutowej – przeliczeniowej) czy też klauzuli spreadowej (kursowej) jest dopuszczalne i nie narusza art. 353 1 k.c. Dalej zastosowanie mechanizmu indeksacyjnego (waloryzacyjnego)/denominacyjnego, a więc przewidującego przeliczanie kwoty wypłacanego kredytu i wysokości rat kapitałowo-odsetkowych według dwóch różnych kursów walut (tzw. spread walutowy) jest sam przez się zgodny z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe w związku z art. 353 1 k.c. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, odwołując się do wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14 (OSNC 2016, Nr 11, poz. 134), umowa kredytu indeksowanego/denominowanego (in casu przewidującego spread walutowy) mieści się w konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 k.c. w związku z art. 69 pr. bank.). Ogólniej rzecz ujmując, w dotychczasowym orzecznictwie dopuszczalność zastosowania takiego mechanizmu nie była sama przez się kwestionowana, co odnosi się zarówno do orzecznictwa Sądu Najwyższego (por. wyroki z dnia 19 marca 2015 r., IV CSK 362/14, OSNC-ZD 2016, nr C, poz. 49, z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016, Nr 11, poz. 134, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, nie publ.), jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który skupiał swą uwagę przede wszystkim na ocenie charakteru i transparentności klauzul kształtujących ten mechanizm w kontekście art. 4 ust. 1 i 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. WE L 95 z dnia 21 kwietnia 1993 r., s. 29 z późn. zm.; polskie wydanie specjalne Dz. Urz.UE: rozdział 15, t. 2, s. 288, ze sprostowaniem z dnia 13 października 2016 r., Dz. Urz.UE.L 2016, nr 276, s. 17 - dalej: "dyrektywa 93/13").

Nie ma zatem wystarczających podstaw, by uznać, że zastosowanie denominacji/indeksacji przewidującej spread jest samo przez się sprzeczne z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego w związku z art. 353 1 k.c. Wprawdzie w rezultacie jego zastrzeżenia w chwili zawarcia umowy czy faktycznego oddania środków pieniężnych do dyspozycji kredytobiorcy, wyrażona w złotych polskich, podlegająca zwrotowi "kwota kredytu" jest wyższa niż kwota udostępniona, jednakże oznacza to tylko to, że spread może być - w zależności od zmian kursu waluty, do której kredyt jest indeksowany - źródłem dodatkowej korzyści banku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, OSNC 2018, nr 7-8, poz. 79).

Powracając do przedstawionych wyżej zarzutów zawartych w apelacji, wskazać należy, że zgodnie z treścią art. 385 1 § 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Przesłankami więc stosowania omawianej regulacją są: zawarcie umowy przez przedsiębiorcę z konsumentem, brak indywidualnego uzgodnienia jej postanowień, sprzeczność postanowień umowy z dobrymi obyczajami lub rażące naruszenie przez nie interesów konsumenta z wyłączeniem postanowień dotyczących głównych świadczeń stron, chyba, że zostały sformułowane niejednoznacznie.

Prawidłowo ustalił Sąd I instancji, że w niniejszej sprawie nie zostały spełnione negatywne przesłanki stosowania powyższej regulacji w postaci braku po stronie powodów statusu konsumenta oraz w postaci indywidualnego uzgodnienia tych postanowień umownych, które sąd uznał za abuzywne.

Apelujący podważył w ramach zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego, to że powodom przysługiwał status konsumenta. Zdaniem skarżącego zarówno z zeznań powodów, jak i z danych zawartych w rejestrze jawnym CEIDG wynika, że w kredytowanej nieruchomości prowadzona jest działalność gospodarcza. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że powodowie zawierając umowę z dnia z dnia 30 grudnia 2008 roku działali jako konsumenci. Umowa nie była w żaden sposób związana i to bezpośrednio z działalnością gospodarczą powodów lub działalnością zawodową. Z § 2 ust. 2 umowy wynika jednoznacznie, że kredyt zaciągnięty został na potrzeby własne powodów, tj. na zakup lokalu mieszkalnego położonego w P. przy ul. (...) (...). Zresztą sama umowa została określona jako umowa o kredyt mieszkaniowy (...). Okoliczność ta wynika również z wniosku kredytowego z 10 września 2008 r. Wskazano tutaj, że celem kredytowania jest nabycie lokalu mieszkalnego. Takiej też treści zeznania złożyła powódka na rozprawie w dniu 14 września 2022 roku. Z zenań powódki jasno wynika, że kredyt miał być przeznaczony tylko na zakup lokalu mieszkalnego. Powód zaś wskazał, że prowadził w dacie zawarcia umowy działalność gospodarczą w zakresie usług stolarskich. Działalność ta jest prowadzona w P. w wynajmowanym lokalu. Powód wskazał, że kredyt nie pozostawał w żadnym związku z prowadzoną działalnością gospodarczą.

Należy zauważyć, że zgodnie z art. 22 1 k.c. (powielającym regulacje dyrektywy 93/13), za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Jak z powyższego wynika, dla kwalifikacji strony umowy jako konsumenta decydujące jest jedynie to, czy czynność prawna jest związana bezpośrednio z prowadzoną przez jej stronę działalnością profesjonalną (gospodarczą lub zawodową). Jeśli taki związek nie zachodzi, to strona umowy z przedsiębiorcą korzysta ze szczególnej ochrony prawnej (w świetle regulacji składającej się na szeroko rozumiane prawo konsumenckie, umocowane ustrojowo w art. 76 Konstytucji RP). Oceny takiej dokonywać przy tym należy na dzień zawarcia spornej umowy, czyli w niniejszej sprawie na dzień 30 grudnia 2008 r. Dla oceny abuzywności wzorca nie mają zatem znaczenia prawnego osobiste przymioty (wiedza, doświadczenie itp.) osoby zawierającej umowę. Obowiązkiem sądu jest dokonywanie oceny zobiektywizowanej odwołującej się do wzorca konsumenta jako osoby rozważnej, poinformowanej, o przeciętnej wiedzy i doświadczeniu życiowym. To że konsument ad casum posiada wiedzę ekonomiczną, nie może zmieniać kryteriów oceny wzorca umownego (por. np. P. Nazaruk (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, red. J. Ciszewski, Warszawa 2019, art. 221 i tam cytowane wypowiedzi piśmiennictwa, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2019 r, IV CSK 334/2018, LEX nr 2745525, wyrok Sądu najwyższego z dnia 18 lipca 2019 r., I CSK 587/17, LEX nr 2727474, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2017 r., IV CSK 483/16, nie publ. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2017 r., IV CSK 667/16, nie publ, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2016 r., III CSK 167/15, OSNC 2017, Nr 2, poz. 23, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2015 r., I CSK 216/14, Glosa 2016, nr 3, str. 66, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2013 r., II CSK 515/11, nie publ., wyrok Sądu najwyższego z dnia 13 czerwca 2012 r., II CSK 515/11, nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2004 r., I CK 635/03, nie publ.). Dla przyznania danej osobie fizycznej statusu konsumenta nie ma decydującego znaczenia cel podjętej czynności, a więc czy zmierza ona do pomnożenie majątku, do odniesienia innego rodzaju korzyści, jak chociażby podatkowych, do zapewnienia środków na utrzymanie, jak też jej zasobność i skala inwestowanych środków, skala podejmowanego ryzyka inwestycyjnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2018 r., IV CSK 334/2018, LEX nr 2745525, wyrok Sądu najwyższego z dnia 18 lipca 2019 r., I CSK 587/17, LEX nr 2727474). Ponadto dla kwalifikacji osoby fizycznej jako konsumenta nie jest rozstrzygające czy w ogóle prowadzi działalność gospodarczą lub zawodową; taki jego status określa konkretne zdarzenie cywilnoprawne objęte hipotezą omawianej normy. Oczywiście, jeżeli osoba fizyczna w ogóle nie prowadzi działalności gospodarczej lub zawodowej, czynności prawne dokonywane przez nią w relacjach z przedsiębiorcami dokonywane są w ramach obrotu konsumenckiego. Ważny jest charakter czynności prawnej, brak jej bezpośredniego powiązania z prowadzoną przez przedsiębiorcę działalnością gospodarczą (wyrok Sądu Apelacyjnego w warszawie z dnia 3 kwietnia 2020 roku, I ACa 622/2018, LEX nr 3044775, wyrok Sądu wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 20 marca 2020 roku, I ACa 86/2019, LEX nr 3033425, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 30 grudnia 2019 roku, I ACa 1025/2018, LEX nr 3021133). Tym samym istnienie pośredniego tylko związku zawartej umowy z działalnością gospodarczą nie wyklucza uznania danej osoby za konsumenta.

Tego rodzaju ocena, jak wyżej wskazano prowadzi do jednoznacznego wniosku, że powodowie tak rozumianą definicję konsumenta spełnili. Dodatkowo wskazać należy, że prowadzenie działalności gospodarczej w postaci usług stolarskich w mieszkaniu o powierzchni 78 m.kw. i jednoczesne zamieszkiwanie w tym lokalu wzajemnie się wyklucza. Natomiast wskazanie w ewidencji CEiDG miejsca zamieszkania jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej nie powoduje, że mieszkanie staje się automatycznie lokalem przedsiębiorstwa. Takie zgłoszenie ma charakter czysto administracyjny i jest wymagane choćby celem ustalenia adresu dla doręczeń przedsiębiorcy pism urzędowych, jeżeli w miejscu rzeczywistego prowadzenia działalności nie ma skrzynki pocztowej.

Prawidłowo również ustalił Sąd I instancji, że ocenione jako abuzywne postanowienia umowy nie były z powodami indywidualnie uzgodnione.

Postanowienia nieuzgodnione indywidualnie to takie, które nie były indywidualnie negocjowane, a więc takie, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu; w szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (art. 385 1 § 3 k.c.). Wykazanie faktu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie spoczywa, zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c., na pozwanym, gdyż to pozwany na to uzgodnienie się powołuje. Z art. 385 1 § 3 k.c. wynika domniemanie, że jeżeli przedsiębiorca posługuje się wzorcem umowy, z którego przejmuje postanowienia, te postanowienia nie zostają indywidualnie uzgodnione z konsumentem. Co istotne, ciężar dowodu obalenia tego domniemania spoczywa również na przedsiębiorcy posługującym się konkretnym wzorcem. Analogiczny wniosek wynika z art. 3 ust. 2 zd. 1 i 3 dyrektywy 93/13 z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm., dalej cytowanej jako dyrektywa 93/13).

W doktrynie przyjmuje się, że należy uznać za indywidualnie negocjowane w rozumieniu art. 385 1 k.c. tylko takie postanowienia, które zostały zaproponowane przez konsumenta czy wręcz przez niego narzucone albo były przedmiotem rzeczywistych negocjacji, choćby nie doprowadziły one do zmiany postanowienia zaproponowanego przez przedsiębiorcę. Za takim rozwiązaniem przemawia wzgląd na zapewnienie skuteczności ochrony interesów konsumenta, a także względy pragmatyczne, które przemawiają przeciwko dopuszczeniu możliwości każdorazowego wikłania konsumenta i angażowania sądu w trudny dowodowo spór co do tego, czy konsument mógł wywrzeć wpływ na niekorzystne dla niego postanowienie, gdyby dołożył należytej staranności. Oceniając, czy postanowienie było przedmiotem indywidualnych negocjacji, należy odróżnić negocjacje rzeczywiste od pozornych (pozorowanych), które mają miejsce np. wtedy, gdy przedsiębiorca wyraża skłonność do rozmów dotyczących określonego postanowienia, jednakże w praktyce nigdy od nich nie odstępuje (Roman Trzaskowski, Komentarz do Kodeksu cywilnego, LEX). Również sama okoliczność, że przedsiębiorca informował konsumenta w sposób szczególny o treści i znaczeniu postanowienia, nie jest wystarczająca dla przyjęcia, że było ono indywidualnie negocjowane. Tym bardziej skutku takiego nie wywrze sam fakt wyboru przez konsumenta określonego banku, określonej, w jego ocenie najbardziej korzystnej oferty czy też konkretnego rodzaju umowy, w tym zawierającej mechanizm waloryzacyjny do waluty obcej, nawet wyboru waluty waloryzacji. Dla oceny w tym zakresie bez znaczenia pozostaje więc okoliczność, że konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je. Chodzi bowiem o realną możliwość oddziaływania na treść postanowień umownych oraz zdawanie sobie sprawy z istnienia takiej możliwości. Nawet więc rozumienie i akceptowanie zasad waloryzacji kredytu nie oznacza wcale, że treść abuzywnych postanowień była efektem indywidualnych uzgodnień. Co istotne, do uznania postanowienia za indywidualnie uzgodnione nie wystarcza ustalenie, iż cała umowa była przedmiotem negocjacji, ale należało ustalić, iż przedmiotem negocjacji (indywidualnych ustaleń) było konkretne jej postanowienie, które potencjalnie może zostać uznane za niedozwolone. Dodać należy, iż zgodnie z art. 3 ust. 2 dyrektywy 93/13 nawet fakt, że niektóre postanowienia umowy były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza uznania innych jej postanowień za nieuzgodnione indywidualnie, zwłaszcza, jeśli ogólna ocena umowy wskazuje na to, iż została ona sporządzona na podstawie uprzednio sformułowanego wzorca (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 2019 roku, IV CSK 443/18, LEX nr 2775316, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 lutego 2018 r., I ACa 778/17, LEX nr 2535397). Dla oceny w tym zakresie bez znaczenia pozostaje również okoliczność czy konsument mógł treść postanowienia negocjować albowiem istotne jest jedynie to czy określone postanowienie umowne powstało w wyniku wspólnych uzgodnień stron umowy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 maja 2015 r., VI ACa 995/14, LEX nr 1771046, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 lutego 2018 roku, I ACa 778/17,LEX nr 2535397, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 lipca 2019 r., VI ACa 364/18, LEX nr 3027997). Celem omawianej regulacji jest wymuszenie zasad poszanowania współpracy kontraktowej i wyeliminowanie negatywnych konsekwencji jednostronnego narzucania treści umów konsumentom przez przedsiębiorców zwykle silniejszych tak ekonomicznie, jak i intelektualnie. Stąd też za nieuzgodnione należy uznać postanowienia umowy przejęte z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez przedsiębiorcę tj. opracowane zawczasu przez niego do zastosowania w wielu umowach lub postanowienia indywidualnie narzucone przez przedsiębiorcę do zastosowania w jednej umowie.

W rozważanej sprawie nie ulega wątpliwości, że bank posługiwał się wzorcem umowy. Jednocześnie wbrew stanowisku wyrażonemu w apelacji, nie sprostał obowiązkowi wykazania, że poszczególne postanowienia umowne uznane za abuzywne zostały z powodami indywidualnie uzgodnione, a taki obowiązek na nim spoczywał wobec ustanowionego przez ustawodawcę domniemania (art. 385 1 § 4 k.c.). Nie chodzi o wynegocjowanie jakichkolwiek postanowień zawartych w umowie, a o przeprowadzenie realnych, a więc prowadzących do zgodnego ustalenia treści tych postanowień, które zostały uznane za abuzywne. Nawet więc przyjęcie, że negocjowany był kurs wypłaty, marża, okres kredytowania czy wysokość kredytu nie oznacza, że tym samym za poddaną indywidualnym uzgodnieniom uznać należało całą umowę, a faktycznie do tego sprowadza się stanowisko skarżącego. Okoliczności te nie wynikają ani z treści umowy, ani z wniosku kredytowego, ani z zeznań świadka D. S., ani wreszcie z zeznań powodów. Nie wynika z nich w żadnym razie, że strony w zakresie poszczególnych postanowień umownych uznanych za abuzywne prowadziły rozmowy, że były one przez strony w jakikolwiek sposób uzgadniane, że postanowienia te zostały narzucone przez powodów, że wreszcie zostały przez nich zaakceptowane, ale w warunkach pełnej świadomości co do ich znaczenia i kształtu stanowiąc tym samym wyraz aprobaty dla sytuacji, w której wysokość ich świadczenia bank będzie kształtował jednostronnie, samodzielnie, według własnych zasad i to co istotne, nieznanych powodom, a tym samym nie mogącym być poddanym kontroli czy właśnie świadomej akceptacji.

Świadek D. S. zeznała, że w oddziale, w którym pracowała nie było możliwości negocjowania kursu waluty do wypłaty.

O indywidualnym uzgodnieniu warunków umowy nie świadczy ani sam w sobie wybór banku, z którym została zawarta umowa, ani rodzaj udzielonego kredytu, ani nawet ewentualny wybór waluty do której następować będzie waloryzacja. Nie budzi wątpliwości, w świetle wyżej przytoczonego stanowiska doktryny, iż samo ewentualne oświadczenie kredytobiorcy o poinformowaniu go przez bank o ryzyku zmiany kursu waluty, sama znajomość mechanizmu waloryzującego, znajomość treści umowy, w której wskazuje się na waloryzowanie czy to kwoty kredytu czy poszczególnych rat walutą obcą z odwołaniem się do jej kursów wskazanych w tabeli kursów opracowanej przez bank nie jest wystarczające do przyjęcia, iż postanowienia umowne te kwestie regulujące były z nią uzgodnione. Oczywiście powodowie mieli pełną świadomość, że podpisują umowę kredytu zawierającego klauzule waloryzacyjne, że wysokość rat kredytowych zależna będzie od aktualnego kursu waluty, że w zakresie tych kursów wystąpić mogą wahania wpływające na wysokość jej zobowiązania. Kwestią jednak która winna podlegać indywidualnym ustaleniom przez strony umowy nie jest sama okoliczność zamieszczenia w zawartej w umowie klauzuli waloryzacyjnej (gdyż przy zawarciu tego typu umowy, jej dopuszczalność nie budziła wątpliwości), lecz sposób określenia kursów walut, wg których były przeliczane świadczenia wynikające z umowy (kwota wypłaconego kredytu i wysokość rat). Inaczej rzecz ujmując istota negocjacji winna się sprowadzać nie tylko do kwestii świadomości odnośnie wahań kursów waluty obcej na rynku, nie tylko do wpływu tych wahań na wysokość rat i kwoty udzielonego kredytu, ale również, a nawet przede wszystkim do kwestii, w jaki sposób będzie to następowało, w jaki sposób ustalany będzie sam kurs waluty obcej. Trudne do pogodzenia z zasadami doświadczenia życiowego jest przy tym stanowisko, zgodnie z którym powodowie mieliby uzgadniać z bankiem postanowienia umowne w sposób oczywisty dla nich niekorzystne, postanowienia pozwalające bankowi na kształtowanie wysokości ich zobowiązań w sposób dowolny. Oceny tej nie zmienia również kwestia zapoznania się z treścią umowy. Należy bowiem wskazać, że sama treść umowy nie zawiera żadnego określenia mechanizmu ustalania kursów w tabelach kursowych banku, a tym samym jej akceptacja czy milczenie mogła się odnosić wyłącznie do samego faktu odesłania do takiej tabeli. Wobec braku wskazanych wyżej elementów umowy powodowie nie mieli natomiast czego akceptować jeśli idzie o sposób ustalania kursu przez bank. Ich ewentualna zgoda opierała się na mylnym wyobrażeniu co do treści umowy. Rozumienie i akceptowanie zasad samej w sobie waloryzacji kredytu nie oznacza wcale, że treść abuzywnych postanowień była efektem indywidualnych uzgodnień z powodami.

Skoro więc strony zawarły umowę kredytu denominowanego przedmiotem negocjacji winny być przynajmniej te postanowienia umowne, które mechanizm waloryzacyjny określały. Skarżący natomiast w sposób nieuprawniony próbuje niejako przesunąć proces negocjacyjny na wcześniejszy etap, który w ogóle do tych kwestii się nie odnosił. Z tożsamych względów za wyraz negocjacji nie może zostać uznany sprecyzowany we wniosku kredytowym, a następnie w samej umowie cel zaciągnięcia kredytu, który determinował wypłatę kwoty kredytu czy to w CHF, czy też w złotych.

Ostatecznie więc Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie została spełniona negatywna przesłanka stosowania art. 385 1 § 1 k.c. w postaci indywidualnego uzgodnienia postanowień umownych uznanych za abuzywne. W tym zakresie nie została naruszona ani powyższa norma, ani przepis art. 233 § 1 k.p.c., ani nie zostały poczynione wadliwe ustalenia faktyczne.

Za niezasadne uznać należało zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 i 2 k.c., a także art., 233 § 1 k.p.c. i wadliwych ustaleń faktycznych oraz zarzuty naruszenia art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 56 k.c., art. 354 k.c. i art. 358 § 2 k.c. poprzez uznanie, że zawarte w umowie łączącej strony postanowienia naruszają dobre obyczaje oraz rażąco naruszają interesy konsumentów poprzez przyznanie bankowi uprawnienia do samodzielnego określenia kursów walut, a tym samym i wysokości zobowiązania powodów, co jest między innymi wynikiem braku uwzględnienia przy dokonywaniu wykładni umowy zasad współżycia społecznego, ustalonych zwyczajów oraz zgodnego zamiaru stron, a ponadto poprzez brak dopełnienia przez bank obowiązku informacyjnego w zakresie ryzyka kursowego.

Odnośnie klauzuli kursowej wskazać należy generalnie, że jak prawidłowo wskazał Sąd I instancji, będzie ona kwalifikowana jako abuzywna niezależnie do tego, czy przyjmie się, że postanowienia umowne dotyczące tej kwestii są postanowieniami nieokreślającym głównego świadczenia stron umowy czy też zakwalifikuje się je w świetle art. 385 1 k.c. jako określające główne świadczenie. W drugim bowiem z przedstawionych przypadków klauzula przewalutowania zawarta w umowie kredytu może podlegać badaniu pod kątem abuzywności, jeżeli nie została wyrażona w jednoznaczny sposób (art. 385 1 k.c. zdanie ostatnie). Tak więc już tylko przesądzenie, że poszczególne postanowienia umowne nie zostały wyrażone w sposób jednoznaczny prowadzi do wniosku, że mogą one zostać poddane ocenie na podstawie art. 385 1 k.c.

Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Sądu Najwyższego wynika, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu "głównego przedmiotu umowy" w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344 i tam powołane orzecznictwo). Za takie uznawane są m.in. postanowienia, które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, pkt 44). Wykładnia literalna i celowościowa norm z art. 69 ust. 1 i 2 pr. bank. wskazuje, iż już w momencie zawarcia umowy kwota zobowiązania kredytowego powinna zostać wyraźnie oznaczona w treści umowy (zob. w szczególności art. 69 ust. 2 pkt 2). Nie powinno budzić wątpliwości, że obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu stanowi główne świadczenie kredytobiorców. Klauzula denominacyjna odnosi się do zwrotu sumy zaciągniętego zobowiązania i określając wysokość poszczególnych rat, wpływa na wysokość świadczenia kredytobiorcy. W przedmiotowej sprawie o wielkości kredytu i rat decydowało w istocie przeliczenie w pierwszej kolejności z waluty CHF na PLN (moment udostępnienia kredytu), a następnie przeliczanie rat kredytu określonych w CHF na PLN (moment spłaty każdej raty), a nadto przewalutowania całego wymagalnego zadłużenia (upływ terminu wypowiedzenia umowy). W rezultacie klauzuli denominacyjnej nie można uznać za postanowienie uboczne, skoro wpływa na ustalenie wysokości świadczenia kredytobiorcy do spłaty. Wyjaśniono natomiast w judykaturze, że dokonując oceny abuzywności postanowienia spreadowego, jako określającego główny przedmiot umowy określać należy, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. zwłaszcza wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776). Tym samym Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie podziela wyrażone w judykaturze stanowisko, że zastrzeżone w umowie kredytu denominowanego klauzule kształtujące mechanizm denominacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. Tak też należy ocenić postanowienie umowne stanowiące część mechanizmu denominacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego. Potwierdza to nie tylko orzecznictwo krajowe, ale także orzecznictwo TSUE (zob. np. pkt 43 - 45 wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, w którym zwrócono uwagę, że "klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu co powoduje, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy", także uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344 i tam powołane orzecznictwo, w szczególności wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299). Jak już sygnalizowano, uznanie, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego denominowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm denominacji określają główne świadczenie kredytobiorcy nie oznaczało, że zapisy umowne dotyczące przeliczania kwoty udostępnionego kredytu na CHF oraz ustalające wysokość raty w PLN w oparciu kurs waluty stosowany do przeliczenia raty określonej w CHF wyłączone zostały z zakresu badania z punktu widzenia abuzywności, zgodnie z art. 385 ( 1) § 1 k.c. Wprawdzie bowiem zgodnie z art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG "ocena nieuczciwego charakteru warunków nie dotyczy ani określenia głównego przedmiotu umowy, ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług", o ile jednak "warunki te zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem" (art. 5 Dyrektywy Rady 93/13/EWG). Podobnie wykładnia językowa i funkcjonalna art. 385 ( 1) § 1 k.c. zd. 2 nie budzi wątpliwości, że wprawdzie postanowienia określające główne świadczenia stron wyłączone są co do zasady spod kontroli abuzywności, o ile jednak zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny.

Zawarte w umowie postanowienia za takie uznane być nie mogą. Przede wszystkim bowiem w umowie nie przedstawiono mechanizmu ustalania kursów przez bank, zatem nie było możliwe poczynienie choćby próby antycypowania sposobu ustalenia kursu w przyszłości czy też weryfikacji zgodności z umową sposobu ustalenia kursu (a w konsekwencji ustalenia wartości świadczenia obciążającego kredytobiorcę). W części szczególnej umowy nie znalazły się jakiekolwiek postanowienia dotyczące ani samej definicji tabel kursowych, ani tym bardziej sposobu ustalania kursów waluty w tych tabelach. Podobnie rzecz się ma z częścią ogólną umowy. Także tutaj kwestie te nie zostały określone. Jedyna więc informacja dotyczy tego, że stosowana będzie tabela obowiązująca w banku. Jednoznaczności takim postanowieniom umownym sprzeciwia się już tylko określenie, że są to tabele obowiązujące w banku, a więc przez bank sporządzane. Tym samym bowiem wyłącznie jedna strona umowy zarezerwowała sobie prawo do ustalenia kursu walut, a w konsekwencji i wysokości zarówno uruchomionego kredytu, jak i wysokości poszczególnych rat kredytowych w całym okresie trwania umowy. Jednocześnie ta samodzielność i jednostronność w świetle przytoczonej definicji, wbrew stanowisku pozwanego, nie poddaje się jakiejkolwiek weryfikacji przez konsumenta. W oparciu o nią bowiem nie jest on w stanie w żaden sposób zweryfikować sposobu, w jaki ostatecznie kurs określony w tabeli został ustalony. Przede wszystkim nie sposób wywnioskować z niej, że kursy w tabeli kursowej miały charakter rynkowy. Postanowienia umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu waluty ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład do kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski, nie mówiąc już o zgodności z tym kursem. Nie zostało w umowie przedstawione jakiekolwiek kryterium uwzględniania czynników wpływających na ostateczny kształt kursu określonego w tabeli banku. Nie chodzi przy tym o przedstawienie matematycznego algorytmu uwzględniającego wszystkie czynniki wpływające na kurs waluty a nadto jasnego, jednoznacznego i pewnego, lecz o wskazanie takich podstaw ustalania kursu waluty, które pozwolą na określenie kryteriów, dodać należy właśnie jasnych jednoznacznych, obiektywnych i weryfikowalnych, które decydują o zastosowanym przez bank w tabeli kursie waluty pozwalając z kolei na ustalenie przez kredytobiorcę, w jaki sposób kształtować się będzie jego świadczenie. Nie mogła przy tym odnieść skutku przedstawiana w apelacji argumentacja dotycząca braku sformułowania przez ustawodawcę w dacie zawierania umowy tego rodzaju wymogu. Nie zmienia to bowiem oceny, że wymóg taki wynika już z ogólnych regulacji odnoszących się do sposobu kształtowania stosunków zobowiązaniowych, granic swobody stron, zasad równości stron itd., a nadto prawa europejskiego. Wbrew stanowisku skarżącego, późniejsze wprowadzenie regulacji dotyczących sposobu i terminu ustalania kursów walut obcych w kredytach indeksowanych i denominowanych stanowi nie argument przemawiający za uznaniem, że wcześniej kurs ten mógł być określany dowolnie i jednostronnie, ale argument przemawiającym za uznaniem, że wobec nagminnego zawierania przez banki w umowach z konsumentami postanowień pozwalających kształtować kursy dowolnie, a w konsekwencji jednostronnie ustalać świadczenie drugiej strony, mimo wskazanych wyżej regulacji dotyczących wszystkich stosunków zobowiązaniowych, zdecydował się, na wprowadzenie przepisu, które takie nakazy wprost by formułował. W tym kontekście nie sposób uznać, że zawarta z powodami umowa odzwierciedlała ustawowy model tego typu umowy.

Dla oceny sprzeczności omawianych postanowień umownych z dobrymi obyczajami bez znaczenia pozostaje kwestia atrakcyjności kredytów zawierających klauzule denominacyjne, ich niższego oprocentowania, czy też niskiego kursu waluty obcej i w konsekwencji motywów, którymi kierował się kredytobiorca zawierając sporną umowę. Oczywiście jest, że powodowie za namową zresztą samego banku, wybrali ten rodzaj kredytu będąc przekonanymi o jego atrakcyjności względem innych, w szczególności złotówkowych. Banki przy tym forsowały tego rodzaju kredyty, celowo czyniły z nich niezwykle atrakcyjny produkt, także dla osób, które w innych przypadkach, a tak właśnie jest w niniejszej sprawie, kredytu by nie uzyskały. Istota jednak sprawy nie sprowadza się do atrakcyjności określonego produktu bankowego dla klienta, ale treści zawartej ostatecznie umowy, jej poszczególnych postanowień, które albo pozwalały, albo nie, ocenić własne zobowiązania przez konsumenta w kontekście ryzyka związanego ze zmianami kursowymi. Skarżący przy tym myli samą świadomość konsumenta co do ryzyka zmiany kursów walut na rynku wpływających na wysokość zobowiązania z kwestią dowolnego, a więc nie rynkowego ich kształtowania w relacjach z konsumentem.

Jak już sygnalizowano, podobnej oceny dokonać należy odnośnie kwestii sposobu wykonywania umowy przez bank, sposobu kształtowania kursów w tabelach oraz ich wpływu na rzeczywistą wysokość zobowiązań powodów. Pozostają one jednak całkowicie obojętne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Chodzi bowiem nie o to, w jaki sposób ostatecznie postanowienia umowne były przez strony realizowane, ale o to w jaki sposób prawa i obowiązki stron zostały ukształtowane w samej umowie, czy zawierała postanowienia naruszające równowagę kontraktową (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16). Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 20 czerwca 2018 r. (III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2), wyjaśnił że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy. Wynika to zresztą z art. 385 2 k.c., który wprost stanowi, iż oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść. Jednocześnie Sąd Najwyższy wskazał, że w ramach oceny abuzywności postanowienia decydujące znaczenie ma nie to, w jaki sposób przedsiębiorca stosuje postanowienie i dla kogo jest to korzystne, lecz to, w jaki sposób postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta. Z przepisu wynika, że przedmiotem oceny jest samo postanowienie, a więc wyrażona w określonej formie (przeważnie słownej) treść normatywna, tzn. norma lub jej element określający prawa lub obowiązki stron (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2015 r., III CZP 17/15), a jej punktem odniesienia - sposób oddziaływania postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta. Dokonując wykładni art. 385 2 k.c. Sąd Najwyższy wskazał, że określone w tym przepisie czynniki wykraczające poza samą treść postanowienia, w tym okoliczności zawarcia umowy, mogą być uwzględniane tylko zaistniałe do chwili zawarcia umowy. Tylko w takim zakresie należy też uwzględniać czynniki wprost niewymienione w przepisie, takie jak np. stan prawny oraz inne zdarzenia i stany (np. pozycję rynkową przedsiębiorcy), posiadaną lub dostępną wiedzę o ryzyku, prognozy dotyczące przyszłego rozwoju zdarzeń itp. Ostatecznie więc okoliczności związane z samym wykonaniem umowy nie mają znaczenia dla oceny abuzywności jej postanowień. Nie ma zatem znaczenia jaki konkretnie kurs waluty był stosowany przez bank przy każdej kolejnej operacji przeliczenia świadczeń pieniężnych oraz to czy w istocie kurs ten odbiegał od kursu "rynkowego" (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 lipca 2019 roku, VI ACa 364/18, LEX nr 3027997, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 listopada 2019 roku, I ACa 674/18, LEX nr 2809495, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 9 czerwca 2021 roku, V ACa 127/21, LEX nr 3209709).

Za niezasadne uznać również należało podniesione przez skarżącego zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. i art. 233 § 1 k.p.c. oraz wadliwych ustaleń faktycznych poprzez przyjęcie, że pozwany bank nie dopełnił obowiązku informacyjnego w zakresie ryzyka walutowego i w konsekwencji przyjęcie, że postanowienia umowne są w tym zakresie abuzywne, jako naruszające dobre obyczaje oraz jako naruszające rażąco interes konsumentów.

Sąd Okręgowy, adekwatnie do wykładni art. 4 i 5 Dyrektywy 93/13 prezentowanej przez TSUE, wskazał na wzorzec powinności przedsiębiorcy w zakresie obowiązków informacyjnych odnoszących się do ryzyka kursowego. Wyjaśnił Sąd, że nie wypełnia tego wzorca poprzestanie na informacji co do zmienności kursu waluty, którą przyjęto za miernik indeksacyjny w umowie kredytu. W judykaturze podkreśla się, że zakres informacji powinien obrazować nie tylko zmienność kursu ale też wpływ tego zjawiska na stan interesów konsumenta (wysokość jego zobowiązania wobec banku) przez cały okres kredytowania. Wskazuje się, że wymaganie przejrzystości warunków umowy kredytu denominowanego (indeksowanego) w walucie obcej, które narażają kredytobiorcę na ryzyko kursowe, jest spełnione wyłącznie wówczas, gdy przedsiębiorca dostarczył temu kredytobiorcy dokładne i wystarczające informacje odnośnie do ryzyka kursowego „pozwalające właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu przeciętnemu konsumentowi na dokonanie oceny ryzyka potencjalnie znaczących skutków gospodarczych takich warunków umownych dla jego zobowiązań finansowych w trakcie całego okresu obowiązywania tej umowy”. Podkreśla się zarazem, że okoliczność, że „konsument oświadcza, iż jest w pełni świadomy potencjalnych ryzyk wynikających z zawarcia wspomnianej umowy, nie ma sama w sobie znaczenia dla oceny, czy przedsiębiorca spełnił wspomniany wymóg przejrzystości” (por. Postanowienie TS z 6.12.2021 r., C-670/20, EP I IN. PRZECIWKO ERSTE BANK HUNGARY ZRT., LEX nr 3273910 i tam cytowane wcześniejsze wypowiedzi). Wyjaśnia się w orzecznictwie TS, że w ramach umowy o kredyt hipoteczny warunek taki powinien nie tylko być zrozumiały pod względem formalnym i gramatycznym, ale również umożliwiać, by właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie zrozumieć konkretne działanie metody obliczania świadczenia i oszacować tym samym w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych (por. na tle warunków dotyczących zmiennej stopy procentowej - wyrok z dnia 3 marca 2020 r., Gómez del Moral Guasch, C-125/18, EU:C:2020:138, wyrok TS z 30.04.2014 r., C-26/13, ÁRPÁD KÁSLER I HAJNALKA KÁSLERNÉ RÁBAI v. OTP JELZÁLOGBANK ZRT). Zastrzega się, że warunek ten jest spełniony jedynie wtedy, gdy przedsiębiorca dostarczy kontrahentowi przed zawarciem umowy wystarczających i dokładnych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny był w stanie oszacować w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne - potencjalnie istotne - takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy (por. Wyrok TS z 10.06.2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE,). Zarazem trafnie Sąd Okręgowy wyjaśnił, że ciężar dowodu zachowania tych wymagań (oraz związany z tym procesowy ciężar przytoczeń) spoczywa na przedsiębiorcy.

Obowiązku tego w żadnym razie nie spełnia odwołanie się do treści wniosku kredytowego W jego treści znalazło się oświadczenie kredytobiorcy, zgodnie z którym nie skorzystał z przedstawionej mu w pierwszej kolejności oferty w walucie polskiej i dokonał wyboru oferty w walucie wymienialnej mając pełną świadomość ryzyka związanego z kredytami zaciąganymi w walucie wymienialnej polegającego na tym, że w przypadku wzrostu kursów walut podwyższeniu ulega zarówno rata spłaty jak i kwota zadłużenia, wyrażone w walucie polskiej.

Wskazać należy po pierwsze, że samo oświadczenie powodów, że zostali poinformowani o ryzyku związanym ze zmianą kursów walut oraz rozumieją wynikające z tego konsekwencje nie może być uznane za dowód zachowania opisanego wzorca informacyjnego. Po drugie nie sposób ocenić, jakie ewentualnie konkretne informacje im przekazano, a tym samym dokonanie oceny, czy wzorzec informacyjny został dochowany. Po trzecie z zeznań powodów wynika, że nawet te informacje, które ewentualnie były klientom przekazywane nie dawały podstaw do uznania, że mogli oni podjąć świadomą decyzję co do przyjmowanego na siebie ryzyka.

Tak więc w ramach umowy kredytu denominowanego (indeksowanego) do waluty obcej, narażającej konsumenta na ryzyko kursowe, nie spełnia wymogu przejrzystości przekazywanie temu konsumentowi informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Jest tak w szczególności wówczas, gdy konsument nie został powiadomiony przez przedsiębiorcę o kontekście gospodarczym mogącym wpłynąć na zmiany kursów wymiany walut, tak że konsument nie miał możliwości konkretnego zrozumienia potencjalnie poważnych konsekwencji dla jego sytuacji finansowej, które mogą wyniknąć z zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej.” (pkt 73 i 74 wyroku C-776/19 – C-782/19). Podobne stanowisko wyrażone zostało w wyroku Trybunału Sprawiedliwości z dnia 10 czerwca 2021 r. (C – 609/1).

Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd I instancji nie naruszył norm art. 385 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c., art. 1 ust. 2 Dyrektywy 93/13 uznając, że w powyższych uwarunkowaniach faktycznych postanowienia umowy uznać należało za abuzywne, jako sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz naruszające rażąco interesy powodów jako konsumentów.

Użyte w przepisie art. 385 ( 1) § 1 k.c. pojęcie dobrej wiary definiowane jest w preambule do Dyrektywy 93/13. Stwierdza się tam, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. W judykaturze wyjaśnia się, że sąd krajowy musi w tym zakresie sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyrok TS z 16.07.2020 r., C-224/19, CY PRZECIWKO CAIXABANK SA., LEX nr 3029454, pkt. 75; wyrok z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 50). Z kolei w nauce akcentuje się kwestię zaufania które powinno istnieć między stronami stosunku cywilnego (ze względu na działanie w warunkach zaufania strony powinny postępować w określony sposób – uczciwie i przy uwzględnieniu słusznych interesów kontrahenta (por. np. B. Gnela, Problem zgodności niektórych definicji i instytucji polskiego prawa konsumenckiego z prawem unijnym (w: J. Frąckowiak, R. Stefanicki (red.) Ochrona konsumenta wprawie polskim na tle koncepcji effet utile, Wrocław 2011, s. 67-68). Rozumiane w opisany sposób pojęcie dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym ) tworzy zatem podstawę do wykładni (w myśl opisanych wyżej zasad wykładni zgodnej) klauzuli dobrych obyczajów normy art. 385 ( 1) jako transponującej do systemu krajowego regulację art. 3 Dyrektywy 93/13.

Wskazuje na to sposób rozumienia tego pojęcia w judykaturze Sądu Najwyższego, gdzie przyjęto, że „dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Wskazano zarazem, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776).

Z kolei pojęciu rażącego naruszenia interesów konsumenta użytym w regulacji krajowej odpowiada klauzula znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta jako wyniku (skutku) zastosowania warunku umownego. Przyjmuje się w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, że taka sytuacja zachodzi w przypadku nałożenia na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego (por. np. wyrok TS z 10.06.2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE, LEX nr 3183143). Zarazem wyjaśniono, że badanie istnienia tej przesłanki nie może się ograniczać jedynie do „ekonomicznej oceny o charakterze ilościowym, dokonywanej w oparciu o porównanie z jednej strony całkowitej kwoty transakcji będącej przedmiotem umowy, a z drugiej strony kosztów, które zgodnie z tym warunkiem obciążają konsumenta”. Dostrzega się bowiem, że znacząca nierównowaga może wynikać już z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują przepisy krajowe (por. np. wyrok z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51). Przyjmuje się też, że w świetle dyrektywy 93/13 warunek znajdujący się w obarczonej ryzykiem umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, należy uznać za nieuczciwy także wówczas, jeżeli w świetle okoliczności towarzyszących zawarciu umowy i występujących w chwili jej zawarcia, warunek ten może spowodować znaczącą nierównowagę wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreśla się, że przesłanka określona w art. 3 zaistnieje także wówczas, gdy wspomniana nierównowaga może wystąpić tylko wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi (por. Wyrok TS z 27.01.2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697). Przesłankę tą należy badać więc w kontekście wszystkich okoliczności, o których mowa w art. 4 ust. 1 Dyrektywy. Wywodzi się stąd, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy ale z perspektywy chwili orzekania. W tym kontekście stwierdza się, że okolicznościami objętymi regulacją art. 4 ust. 1 Dyrektywy są takie okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy (por. Wyrok TS z 27.01.2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697 i tam powołane orzecznictwo). Z opisanych wyżej względów wnioski wyprowadzone w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości na podstawie wykładni Dyrektywy 93/13 należy zatem uwzględniać przy wykładni pojęcia rażącego naruszenia interesu konsumenta użytego w art. 385 ( 1) k.c.

W ocenie Sądu odwoławczego zawarte w poddanej pod osąd umowie klauzule waloryzacyjna i spreadowa kształtowały prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały jego interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania ich jako niedozwolonych.

W świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego odwołującego się z kolei do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości wskazać należy, że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania (co w świetle wcześniejszych wywodów miało miejsce także w niniejszej sprawie). Postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy. Jako takie klauzule zatem muszą być uznane za niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c. (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, dnia 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z dnia 7.11.2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776, z dnia 27 listopada 2019 II CSK 483/18, Lex nr 2744159, czy z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18).

Z zakwestionowanych w niniejszej sprawie postanowień umowy wynika wprost, że przeliczanie kwoty udzielonego kredytu następować będzie według kursu kupna dewiz zgodnie z tabelą kursów obowiązująca w dniu wykorzystania kredytu lub transzy. Z kolei ustalanie wysokości raty kredytu (z CHF na złote polskie) miało odbywać według kursu sprzedaży dewiz zgodnie z tabelą kursów obowiązująca w dniu spłaty. W żadnym postanowieniu umownym nie sprecyzowano sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku.

Wobec wcześniejszych uwag i prezentowanych w orzecznictwie wzorców, tzw. klauzula spreadowa w kształcie przyjętym w niniejszej sprawie, a więc pozwalająca bankowi na przeliczanie świadczenia przy uwzględnieniu kursu ustalonego jednostronnie przez przedsiębiorcę w dacie wymagalności świadczenia musi być kwalifikowana jako abuzywna. W umowach (jak wyjaśniono wyżej) nie przedstawiono bowiem mechanizmu ustalania kursów przez bank zatem konsument pozbawiony został jakiejkolwiek możliwości czy to weryfikacji sposobu ustalania kursu przez drugą stronę umowy, czy też przewidzenia, w jaki sposób będzie się to odbywać w przyszłości. W konsekwencji kredytobiorca nie był w stanie określić zakresu swojego świadczenia wynikającego z umowy.

Odnosząc te uwagi do kryteriów oceny abuzywności zawartych w treści art. 385 1 k.c., stwierdzić należy, że prawidłowo Sąd I instancji wskazał, iż jako rażące sprzeczne z interesem konsumenta uznać należy w świetle orzecznictwa już samo skonstruowanie mechanizmu ustalania wartości świadczenia jednostronnie przez bank jako naruszającego równość kontraktową. Dawał on bowiem przedsiębiorcy wpływ na kształtowanie obowiązków umownych konsumenta. Niewątpliwie takie ukształtowanie postanowień umowy narusza też dobre obyczaje w podanym wyżej rozumieniu. Dochodzi bowiem w ten sposób do naruszenia istotnych z perspektywy ochrony praw konsumenta zasad, takich jak uczciwość kontraktowa, rozumiana jako nakaz przejrzystego kształtowania stosunku umownego opartego o wzorzec równej pozycji prawnej stron kontraktu. Pozwany bank doprowadził do sytuacji, w której konsumentom narzucone zostały postanowienia przenoszące na nich zbędne ryzyko kontraktowe. W świetle tych postanowień decyzja o wyznaczaniu kursu waluty podejmowana była samodzielnie i arbitralnie przez bank. Następowało to według kryteriów przyjmowanych przez bank, jak słusznie wskazał Sąd, w ramach jego struktury organizacyjnej, bez ich znajomości ze strony konsumenta. Tym samym postanowienia oceniane w niniejszej sprawie w sposób oczywisty naruszały przedstawiony wyżej wzorzec relacji pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem. W świetle powołanych wyżej rozstrzygnięć Trybunału Sprawiedliwości (por. zwłaszcza wyrok z dnia 3 października 2019 r., Kiss i CIB Bank, C-621/17, EU:C:2019:820, pkt 51 i tam cytowane wcześniejsze orzecznictwo), klauzula ta narusza równowagę kontraktową ze szkodą dla konsumenta skoro jest źródłem dodatkowego obowiązku umownego nieprzewidywanego przez prawo krajowe).

W przypadku klauzuli denominacyjnej sprzeczność z dobrymi obyczajami wynika już stąd, że na kredytobiorcę (ekonomicznie słabszą stronę umowy) nałożono w istocie nieograniczone ryzyko deprecjacji PLN w stosunku do waluty obcej użytej dla „denominacji” świadczenia. Działanie przedsiębiorcy nie ma żadnego uzasadnienia w świetle zasad lojalności kontraktowej (identyfikowanych w art. 3 Dyrektywy jako zasady dobrej wiary) zwłaszcza jeśli opiera się o przewagę organizacyjną i informacyjną banku nad kontrahentem. To przedsiębiorca też ponosi odpowiedzialność za lokowanie w swojej ofercie tego rodzaju ryzykownych dla konsumenta „produktów” bankowych. Nie można też pomijać kontekstu jaki tworzy kreowane przez banki postrzeganie ich jako przedsiębiorców szczególnych – podmiotów zaufania publicznego, którzy nie tylko finansują zaspokojenie potrzeb lecz działają dla najlepiej pojętego interesu (dobra) klienteli („doradzają” przy wyborze sposobu finansowania w interesie klienta). Ten aspekt sytuowania się przedsiębiorców prowadzących przedsiębiorstwa bankowe w strukturze rynku wiąże się ściśle z praktyką oferowania (wobec osób działających w zaufaniu do profesjonalizmu podmiotów świadczących usługi bankowe) rozwiązań ryzykownych ekonomicznie dla konsumenta bez zachowania standardu informacyjnego, adekwatnego dla ponoszonego przez kontrahenta ryzyka. Zważywszy na długotrwałość stosunku kredytu jego znaczącą kwotę zobowiązania dla sytuacji majątkowej konsumenta oraz zobrazowane w niniejszej sprawie skutki finansowe stosowania analogicznych klauzul, tego rodzaju zachowanie przedsiębiorcy (sprowadzające się do zaniechania zniwelowania przewagi informacyjnej na etapie zawarcia umowy) jako dotykające istotnie życiowych interesów konsumenta musi być uznane za naruszające klauzulę dobrych obyczajów. Zarazem będzie ono naruszało rażąco interesy konsumenta. Jak wyjaśniono wyżej pojęcie to użyte w art. 385 ( 1) k.c. interpretowane być musi w kontekście wzorca wynikającego z art. 3 ust. 1 Dyrektywy 93/13. W realiach sprawy już samo porównanie skutków ekonomicznych stosowania postanowień umownych powoduje przyjęcie, że jego zastosowanie narusza równowagę kontraktową na niekorzyść konsumentów, nawet jeśli skutki tego ujawniły się w następstwie późniejszych zmian rynkowych (por. powołany wyżej Wyrok TS z 27.01.2021 r., C-229/19, DEXIA NEDERLAND BV PRZECIWKO XXX I Z., LEX nr 3112697). Natomiast w judykaturze Trybunału Sprawiedliwości przyjęto, między innymi kategorycznie, że warunki umowy kredytu denominowanego powodujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikających z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (Wyrok TS z 10.06.2021 r., C-776/19, VB I IN. PRZECIWKO BNP PARIBAS PERSONAL FINANCE SA I PROCUREUR DE LA RÉPUBLIQUE, LEX nr 3183143.). Ujmując tą wypowiedź w realiach sprawy nie sposób nie dostrzec, że nie przedstawiono żadnych argumentów, które pozwalałyby na przypuszczenie, że powodowie mogli racjonalnie przewidywać, iż po uzyskaniu wyczerpującej informacji, świadomie wyraziłaby zgodę w drodze indywidulanych negocjacji na przyjęcie na siebie nieproporcjonalnego ryzyka kursowego. W realiach sprawy więc zarówno klauzula spreadowa jak i denominacyjna skutkują znaczącą nierównowagą praw i obowiązków stron umowy ze szkodą dla konsumenta. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji, oceny tej w żadnym razie nie zmienia okoliczność dotycząca zawarcia w umowie postanowień zarówno pozwalających na spłatę kredytu w walucie obcej, jak i pozwalających na przewalutowanie kredytu. Już sam sposób ukształtowania praw i obowiązków stron umowy naruszał bowiem dobre obyczaje i rażąco naruszał interesy stron, które nie mogą być odnoszone wyłącznie do sfery liczbowej, do sfery wyliczeń dotyczących wysokości wzajemnych świadczeń, a do tego faktycznie sprowadza się argumentacja zawarta w apelacji.

Sąd odwoławczy podziela również pogląd, iż abuzywności postanowień umownych nie znosi art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 165, poz. 984) w zw. z art. 69 ust. 4a ustawy Prawo bankowe w brzmieniu obowiązującym do dnia 26 sierpnia 2011 roku. Ustawa ta weszła bowiem w życie po dacie podpisania umowy będącej przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. W judykaturze wyrażono zaś stanowisko, że wejście w życie tych przepisów nie wyłącza możliwości powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty, po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Wyjaśniono również, że przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego określa jedynie, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Natomiast art. 4 ustawy nowelizacyjnej stwierdza, że w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie tej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b Prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Podkreślono wreszcie, że regulacje te odnoszą się jedynie do niezbędnych elementów umowy kredytowej oraz uzupełnienia w drodze zmiany umowy - umów zawartych przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a. Nie mogą natomiast stanowić argumentu, że doszło do sanowania istniejącej w dacie zawarcia umowy abuzywności postanowień umowy w tym zakresie (por. np. wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku SN z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17).

Za niezasadne uznać należało podniesione przez pozwanego zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że skutkiem uznania za abuzywne postanowień umownych jest nieważność umowy, w sytuacji w której po wyeliminowaniu tych postanowień umowa może być nadal wykonywana, a ponadto zarzuty naruszenia art. 65 k.c. i art. 358 § 1 i 2 k.c. poprzez błędne ich niezastosowanie i brak wypełnienia powstałej luki w wynika usunięcia niedozwolonych postanowień umownych przez odwołanie się czy to do wykładni oświadczeń woli stron, ewentualnie treści art. 358 k.c.

Za ukształtowane uznać należy stanowisko Sądu Najwyższego uwzględniające z kolei orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości, zgodnie z którym konieczne jest dokonywanie wykładni prawa polskiego w zgodzie z wnioskami jakie wprowadza Trybunał z konsumenckiego prawa europejskiego. Przypomnieć należy (w kontekście zasad i wzorców tzw. wykładni zgodnej), że według art. 6 ust. 1 Dyrektywy Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Przepisy k.c. (w tym art. 385 1 k.c.) muszą zatem podlegać takiej wykładni by zapewnić prawidłową implementację normy Dyrektywy.

Należy zwrócić uwagę na wyrok z Trybunału Sprawiedliwości dnia 14 marca 2019 roku w sprawie Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. C-118/17. Przyjęto w tym orzeczeniu, że przepis art. 6 Dyrektywy 93/13/EWG wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy. Z kolei w wyroku z dnia 3 października 2019 r., w sprawie o sygn. C -260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, wskazano, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Jednak jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej „unieważnieniu”. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy „unieważnienie” klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu „wydaje się w tych okolicznościach niepewna”. Wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów (tak też wyroki Trybunału: z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z dnia 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 59). W konsekwencji uznano, że nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych prawa krajowego. Wykładnia ta jest konsekwentnie podtrzymywana w kolejnych wypowiedziach TS (por. np. wyrok TS z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094, wyrok TS z 18.11.2021 r., C-212/20, M.P. I B.P. PRZECIWKO „A.” PROWADZĄCY DZIAŁALNOŚĆ ZA POŚREDNICTWEM „A.” S.A., LEX nr 3256973.). Podtrzymuje się zwłaszcza i rozwija tezę, że nie jest możliwe zastąpienie klauzuli poprzez odwołanie się do wykładni umowy (w prawie polskim do zasad przewidzianych w art. 65 k.c. - por. Wyrok TS z 18.11.2021 r., C-212/20, M.P. I B.P. PRZECIWKO „A.” PROWADZĄCY DZIAŁALNOŚĆ ZA POŚREDNICTWEM „A.” S.A., LEX nr 3256973). Tym samym bezzasadna okazała się szeroko przedstawiana przez skarżącego argumentacja, w świetle której możliwe jest utrzymanie umowy w mocy poprzez odwołanie się do zgodnych oświadczeń woli stron i takie ukształtowanie jej treści z wyłączeniem postanowień abuzywnych, które tej woli miałaby odpowiadać (przywrócenie równowagi materialnej stron). W szczególności brak podstaw do zastępowania klauzul kursowych odwołujących się do kursów określanych w Tabelach kursów, średnim kursem NBP.

Jak wyżej wskazano, pod wpływem powyższych orzeczeń, również w orzecznictwie Sądu Najwyższego ukształtowała się obecnie wykładnia art. 385 1 w zw. z art. 58 k.c. uwzględniająca wnioski płynące z przedstawionej judykatury TSUE. Co do zasady wykluczające, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwrócono też uwagę na to, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 I CSK 483/18). Sąd Najwyższy wskazał, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Wywodzi się, że kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Takie też stanowisko prezentowane jest w kolejnych orzeczeniach. Sąd Najwyższy uznał ponadto, że wykluczone jest jako sprzeczne z celem Dyrektywy 93/13, (aprobowane we wcześniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego) zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. Zdaniem Sądu Najwyższego należy więc dążyć do osiągnięcia wynikającego z art. 385 1 k.c. stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Wskazano też, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy, po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul, umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez sąd orzekający w sprawie). Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej orzeczenia TSUE w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny, czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej, czy też należy stwierdzić jej nieważność. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe. Zarazem wyjaśniano też, iż art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki.

Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji (denominacji) świadczenia kredytobiorcy.

W konsekwencji w świetle przywołanej wyżej judykatury Sądu Najwyższego, jak słusznie zauważył Sąd I instancji, w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji (indeksacji), rozstrzygnięcie (w przypadku braku zgody stron na utrzymanie w mocy lub zastąpienie na zasadzie konsensu innym mechanizmem) powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników umowy kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd Najwyższy zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy. Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez Sąd orzekający w sprawie). Wykładnia ta została rozwinięta w uchwale Sądu Najwyższego (7zp) z 7 maja 2021 (III CZP 6/21), w której stwierdzono m. in., że niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 1 § 1 k.c.) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte nieważnością. Konsument jednak w sposób wolny i świadomy (mając odpowiedni zasób informacji o skutkach prawnych i ekonomicznych nieważności klauzuli) może udzielić następczo zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną. W tym kontekście zatem przyjmuje się że sankcją abuzywności klauzuli jest jej bezskuteczność zawieszona).

W świetle powyższego, to przede wszystkim od świadomego (opartego o rzetelną i adekwatną do charakteru i znaczenia podejmowanej decyzji a więc zapewniającą równowagę informacyjną wiedzę) wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Konsument może więc domagać się utrzymania umowy kredytu (poprzez swoje oświadczenie woli „sanując” nieważność klauzuli abuzywnej) albo odmówić zgody na jej obowiązywanie. Nie jest też wykluczone zastąpienie za zgodą konsumenta klauzuli abuzywnej poprzez (odpowiednie) zastosowanie normy prawnej. To konsument jednak w sposób świadomy i wolny musi zdecydować, które rozwiązanie jest dla niego najkorzystniejsze. Oświadczenie o pozostawieniu w mocy umowy ma zatem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak (w sytuacji gdy umowa nie może obowiązywać bez klauzuli) nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny wynika z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21). Brak zgody powoduje, że sąd stosując prawo materialne stwierdzić powinien, że klauzula nie wiąże konsumenta. Sąd musi zatem zdecydować, czy umowa może obowiązywać dalej bez klauzuli czy też należy ustalić jej nieważność.

W przytoczonych judykatach zwraca się uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego, jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy w całości. Z kolei w judykaturze TS wielokrotnie podkreślano, że decyzja sądu musi uwzględniać interes konsumenta w tym znaczeniu, że orzeczenie powinno przywracać rzeczywistą równość stron umowy. Chodzi tu (jak już akcentowano wyżej) o równość pojmowaną materialnie (a zatem o skutek, w którym zniwelowane zostaną następstwa przewagi informacyjnej i organizacyjnej przedsiębiorcy na etapie zawierania umowy. Wreszcie podkreśla się opisany na wstępie rozważań aspekt skutku wyroku w płaszczyźnie publicznoprawnej. W tej płaszczyźnie uwzględniać zatem sąd powinien kwestię zapewnienia skuteczności środka ochrony prawnej w rozumieniu art. 7 ust. Dyrektywy 93/133 oraz uzyskanie opisanego wyżej tzw. skutku odstraszającego (zniechęcającego). Przypomnieć należy, że w świetle przytoczonych wyżej wypowiedzi orzecznictwa, konieczne jest zastosowanie prawa, by przedsiębiorca stosujący nieuczciwą klauzulę, nie czerpał z tego tytułu jakichkolwiek korzyści. Zaprzeczeniem tego byłoby w myśli przywołanych poglądów judykatury, rozstrzygnięcie prowadzące do sytuacji, w której doszłoby do wyeliminowania „zniechęcającego skutku” wywieranego na przedsiębiorców, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców” (por. zwłaszcza Wyrok TS z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094. Wyrok TS z 26.03.2019 r., C-70/17, ABANCA CORPORACIÓN BANCARIA SA v. ALBERTO GARCÍA SALAMANCA SANTOS., LEX nr 2636811). Zwłaszcza w odniesieniu do klauzul określających główny przedmiot umowy w rozumieniu art. 385 ( 1) k.c. ocenić należy więc (jeśli konsument odmówi zgody na ich obowiązywanie), czy ze względu na ich znaczenie (wpływ na treść praw i obowiązków stron), umowa po ich wyeliminowaniu może nadal obwiązywać i czy trwanie umowy pozostaje w zgodzie ze słusznym interesem konsumenta. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów wyznaczanych przez prawo krajowe zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Stanowisko takie potwierdzono też w kolejnych orzeczenia TS (por. ostatnio – wyrok z Wyrok TS z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094).

W rozważanej sprawie prawidłowo uznał Sąd I instancji, że wyłączenie z umowy postanowień obejmujących klauzulę walutową i spreadową skutkuje tak daleko idącym zniekształceniem zawartej umowy, iż jej utrzymanie w mocy nie jest możliwe. W efekcie bowiem takiego zabiegu zniesiony zostaje mechanizm indeksacji, zanika ryzyko kursowe oraz różnice kursowe. Tym samym kształt tak rozumianej umowy odbiegałby całkowicie od umowy ukonstytuowanej przez strony, objętej ich zgodnym zamiarem. Należy zauważyć, że powodowie zainteresowani byli wyłącznie uzyskaniem kredytu w złotych, kredyt w takiej walucie został im wypłacony, środki z niego pochodzące przekazywane były na zakup lokalu mieszkalnego, w złotych też miała następować spłata kredytu. Powodowie w ogóle nie byli zainteresowani uzyskaniem kredytu w walucie obcej i jego spłatą w takiej formie.

Nie ma również podstawy prawnej, aby w drodze analogii lub odpowiedniego stosowania, lub zwyczaju, lub innej podstawy zastosować kurs średni NBP, kurs rynkowy czy jakikolwiek inny kurs CHF do PLN dla wykonania umowy. Taka konkluzja nie stoi w sprzeczności z interesem strony powodowej jako konsumenta i nie naraża jej na szczególnie dotkliwe skutki, biorąc pod uwagę okoliczności niniejszej sprawy. Marginalnie wskazać należy, że abuzywność kwestionowanych postanowień umowy wynikała z dwóch przyczyn. Nawet wyeliminowanie luki pozostałej po usunięciu klauzuli abuzywnej, poprzez wprowadzenie do umowy innego kursu waluty niż ustalanego przez pozwany Bank, nie wpłynęłoby na stwierdzenie nieważności umowy kredytu z uwagi na drugi aspekt abuzywności, a związany z nieograniczonym ryzykiem kursowym wynikającym z kwestionowanej klauzuli, będącym następstwem deficytu informacyjnego po stronie konsumenta odnośnie mechanizmu oddziaływania klauzuli ryzyka kursowego na jego zakres zobowiązania wynikającego z umowy. Brak dopełnienia obowiązku informacyjnego co do ryzyka kursowego nie da się niczym zastąpić jak chciałaby w konsekwencji strona pozwana.

Brak również podstaw do uzupełnienia przez Sąd powstałych w wyniku wyeliminowania klauzul niedozwolonych luk w umowie poprzez zastosowanie art. 56 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c. W tym zakresie należy ponownie odwołać się do wcześniej przywołanego szeroko orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości, które wyklucza taką możliwość (por. zwłaszcza Wyrok TS z 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. PRZECIWKO BANK BPH S.A., LEX nr 3166094). Wyjątki czyni się dla sytuacji, gdy w prawie krajowym ustanowiono przepis dyspozytywny, mający zastosowanie, gdy strony inaczej konkretnej kwestii nie uregulują (por. na tle węgierskiego systemu prawnego Wyrok TS z 2.09.2021 r., C-932/19, JZ PRZECIWKO OTP JELZÁLOGBANK ZRT. I IN., LEX nr 3215513.). Nawet w takim przypadku jednak sąd krajowy także jest obowiązany do zbadania, czy zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. W prawie polskim, wbrew odmiennym poglądom skarżącego, tego rodzaju przepisów dyspozytywnych nie przewidziano. Stąd też bezzasadne są oczekiwania skarżącego co do poszukiwania możliwości zastąpienia klauzuli abuzywnej normą iuris dispositivi. W tym kontekście stwierdzić należy, że norma art. 358 k.c. nie może być uznana za przepis dyspozytywny w podanym wyżej rozumieniu. Norma ta nie określa treści umowy kredytu jeśli chodzi o sposób ustalania wartości świadczeń kredytodawcy lub kredytobiorcy w przypadku, gdy strony umowy kredytu nie zawrą w umowie postanowień dotyczących tej kwestii. Norma ta dotyczy zobowiązań wyrażonych w walucie i przyznaje dłużnikowi prawo do wyboru spełnienia świadczenia w walucie zobowiązania lub w PLN (według swojego wyboru). W związku z tym bez znaczenia pozostaje szeroko przedstawiona w apelacji kwestia możliwości stosowania tego przepisu do zobowiązań ciągłych powstałych na podstawie umów zawartych przed dniem jego wejścia w życie. Także wzgląd na przepis art. 69 ust. 3 ustawy Prawo bankowe nie może prowadzić do odmiennych wniosków, gdyż nie normuje on zasad ustalania wysokości świadczeń waloryzowanych kursem waluty obcej, a jedynie przyznaje kredytobiorcy uprawnienie do spełnienia świadczenia w walucie obcej. Z kolei, jak wcześniej podniesiono, możliwości uzupełnienia umowy przy uwzględnieniu wykładni oświadczeń woli stron wprost sprzeciwił się TSUE w wyroku z 18 listopada 2021 w sprawie C - 212/21. Trybunał stwierdził zaś, że artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron. Zaznaczył, że art. 65 k.c. nie może służyć do "naprawiania" nieuczciwego postanowienia umownego.

W oparciu więc o normę art. 58 k.c. w zw. z art. 6 ust 12 Dyrektywy 93/13 oceniać należy, czy po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną możliwe jest dalsze obowiązywanie umowy.

W realiach niniejszej sprawy obie inkryminowane (powiązane ze sobą ściśle) klauzule dotyczą głównego przedmiotu umowy (tak też na tle analogicznych stosunków prawnych, odwołując się do wykładni przyjmowanej w orzecznictwie TS przyjął Sąd Najwyższy poza cytowanym wyżej wyrokiem z dnia 11 grudnia 2019 także w orzeczeniach z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, LEX nr 2741776, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144 i z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299). Eliminacja z treści umów opisanych klauzul wpływa w niniejszej sprawie istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego. Klauzula waloryzacyjna w swej istocie stanowi element konstrukcyjny umowy, który decydował o ukształtowaniu innych jej istotnych elementów (zwłaszcza wyborze mechanizmu ustalania zmiennego oprocentowania). Kwestia ta z kolei odróżniała istotnie kredyt zawarty według wzorca objętego sporem od innych ofert rynkowych pozwanego banku i decydowała o jego atrakcyjności dla konsumentów. Wyeliminowanie tej klauzuli w istocie powodowałoby, że wbrew woli stron umowy kredytu zobowiązywałaby powodów do zwrotu kwot wypłaconych im przez bank w PLN oprocentowanej jednak stosownie do przyjętego w umowie mechanizmu zmiennej stopy ustalanej o w oparciu o wskaźnik LIBOR. Niewątpliwie umowy takie różnią się istotnie jeśli chodzi o wzajemne zobowiązania i praw stron) od umów ukształtowanych przez pozwanego przy wykorzystaniu klauzul abuzywnych. To powoduje, że ponowić należy ocenę Sądu I instancji co do nieistnienia możliwości utrzymania umowy w mocy bez zakwestionowanego warunku umownego (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Analogicznie należy oceniać wpływ usunięcia z umów klauzuli „spreadowej”. Pozwany przedsiębiorca zakładał bowiem że wykorzystując tą klauzulę uzyska dodatkową korzyść (odpowiadającą różnicy między kursem według którego przeliczono świadczenie w momencie wypłaty i kursem według którego miała być ustala wartość w PLN świadczenia kredytobiorców z tytułu zwrotu kredytu). Zarazem usunięcie klauzuli spreadowej powoduje, że w istocie (wobec opisanej wyżej niemożności zastąpienia tej klauzuli np. poprzez zastosowanie średniego kursu ogłaszanego przez NBP i brak normy dyspozytywnej znajdującej zastosowanie w przypadku zaniechania określenia w umowie takiej klauzuli) umowa zawierająca mechanizm denominacyjny nie mogłaby być wykonana. Opisane argumenty prowadzą do wniosku, że po stwierdzeniu , iż którakolwiek z opisanych klauzul (lub obie z nich) nie wiąże konsumenta, nie jest możliwe utrzymanie w mocy umowy kredytu poddanego pod osąd w niniejszej sprawie. Oceny tej nie zmienia akcentowana w apelacji kwestia dotycząca możliwości spłaty zobowiązania we frankach szwajcarskich. Jak słusznie wskazał Sąd I instancji nie eliminuje ona zagadnienia dotyczącego przeliczenia kwoty kredytu z CHF na PLN, jak również kwestii ogólnej klauzuli ryzyka walutowego.

Mając na uwadze powyższe i uwzględniając wypowiedzi zawarte w wyrokach TSUE należało uznać, że Sąd przed rozstrzygnięciem o ważności umowy powinien uzyskać stanowisko strony procesu (kredytobiorcy – konsumenta) poprzedzone poinformowaniem jej o konsekwencjach prawnych wynikających z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy. Po przedstawieniu tych informacji, konsument winien oświadczyć, które rozwiązanie wybiera jako dla niego korzystniejsze.

Powodowie reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika, w sposób jednoznaczny w toku postępowania zarówno przed Sądem I instancji, jak i w toku postępowania apelacyjnego potwierdzili odmowę związania się klauzulami uznanymi przez Sąd za abuzywne powołując się na wiedzę o skutkach takiego stwierdzenia oraz potwierdzając znajomość stanowiska według którego bank uważa, że posiada prawo do żądania zwrotu nienależnego świadczenia w postaci kwoty udostępnionego kredytu czy nawet wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Ostatecznie więc Sąd I instancji w sposób prawidłowy zastosował normę art. 385 1 k.c. uznając, że wskazane szczegółowo w pisemnych motywach wyroku postanowienia umowy mają charakter abuzywny naruszając dobre obyczaje i rażąco naruszają interes konsumenta, co w konsekwencji prowadziło do uznania, że umowa jest nieważna, albowiem z jednej strony bez tych postanowień umowa nie może zostać utrzymana, natomiast brak po pierwsze zgody konsumentów na obowiązywanie umowy bez tych postanowień, jak również ewentualne ich zastąpienie innymi postanowieniami, a po drugie brak przepisów o charakterze dyspozytywnym, którymi te postanowienia mogłyby zostać zastąpione. Jak wcześniej wskazano, w tych uwarunkowaniach faktycznych i prawnych Sąd I instancji prawidłowo uwzględnił powództwo główne.

Mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności apelację pozwanego, jako niezasadną, należało oddalić na podstawie art. 385 k.p.c.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zapadło zgodnie z wyrażoną w art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Pozwany przegrał w całości postępowanie wywołane wywiedzioną przez siebie apelacją od wyroku Sądu Okręgowego. W tym stanie rzeczy obowiązany jest zwrócić powodom całość poniesionych przez nich kosztów tego postępowania, na które składa się wynagrodzenie reprezentującego ich adwokata, ustalone na zasadzie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie na kwotę 4.050 zł. Na rzecz każdego z powodów przyznano po 2.025 zł.

SSA Edyta Buczkowska-Żuk

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Ernest
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Edyta Buczkowska-Żuk
Data wytworzenia informacji: