I ACa 1521/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-05-15

Sygn. akt I ACa 1521/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 maja 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Edyta Buczkowska-Żuk

Protokolant:

st. sekr. sąd. Magdalena Goltsche

po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2024 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa M. G. i K. G.

przeciwko (...) Bank (...) w W.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim

z dnia 6 kwietnia 2023 r. sygn. akt I C 1172/22

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów po 4050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o kosztach do dnia zapłaty.

Edyta Buczkowska-Żuk

Sygn. akt I ACa 1521/23

UZASADNIENIE

Pozwem, który wpłynął do sądu 2 września 2022 r. powodowie M. G. i K. G. wnieśli o ustalenie nieważności, a w razie braku przesłanek - nieistnienia umowy kredytu mieszkaniowego nr (...) z 18 sierpnia 2008 r. oraz zasądzenie od pozwanego (...) Bank (...) z siedzibą w W. prowadzący w Polsce działalność za pośrednictwem oddziału: (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce z siedzibą w W. na rzecz powodów łącznie do majątku wspólnego kwoty 40220 zł oraz 29376,65 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w zapłacie od 23 sierpnia 2022 r. do dnia zapłaty.

Ewentualnie, z ostrożności procesowej powodowie wnieśli o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów łącznie do majątku wspólnego kwoty 73231,62 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w zapłacie od 23 sierpnia 2022 r. do dnia zapłaty tytułem zwrotu świadczeń nienależnych pobranych przez bank na podstawie niedozwolonych postanowień umownych, tj. § 2 ust. 1 i § 13 ust. 4 umowy w okresie od 18 września 2008 r. do 18 maja 2022 r.

Nadto powodowie wnieśli o zasądzenie od pozwanego na ich rzecz łącznie do majątku wspólnego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 34 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w zapłacie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od strony powodowej na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia i zatrzymania, a także brak statusu konsumenta po stronie powodów.

W toku postępowania strony podtrzymały swoje stanowiska.

Wyrokiem z dnia 6 kwietnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wlkp. ustalił, że umowa kredytu mieszkaniowego nr (...) z 18 sierpnia 2008 r., zawarta pomiędzy powodami M. G. i K. G. a (...) Bank (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W., jest nieważna; zasądził od pozwanego (...) Bank (...) z siedzibą w W. prowadzącego w Polsce działalność za pośrednictwem oddziału: (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce z siedzibą w W. na rzecz powodów M. G. i K. G. łącznie do majątku wspólnego kwotę 40 220 zł (czterdzieści tysięcy dwieście dwadzieścia zł) oraz kwotę 29 376,65 CHF (dwadzieścia dziewięć tysięcy trzysta siedemdziesiąt sześć franków szwajcarskich i sześćdziesiąt pięć centymów) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 23 sierpnia 2022 r. do dnia zapłaty oraz zasądził od pozwanego na rzecz powodów łącznie do majątku wspólnego kwotę 11834 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty.

Sąd ustalił, że w maju albo czerwcu 2008 r. powodowie podjęli decyzję o zakupie mieszkania. W momencie podjęcia decyzji w powyższym zakresie powodowie wiedzieli, że będą korzystać z kredytu.

Celem zapoznania się z ofertą kredytową powodowie udali się do biura pośrednictwa kredytowego. Po uzyskaniu informacji na temat dochodów powodów pracownica biura pośrednictwa kredytowego przekazała im, że nie ma szans, by powodowie uzyskali kredyt czysto złotowy. Przedstawiła powodom oferty kredytów zwanych „frankowymi”, z których powodowie, za sugestią pracownicy, wybrali ofertę kredytu denominowanego banku (...).

Po wskazaniu oferty przez powodów pracownica biura pośrednictwa kredytowego zadzwoniła do banku. Po chwili pojawiła się pracownica tego banku, wraz z którą przeszli do siedziby banku.

W trakcie wizyty w banku powodowie znali cenę mieszkania, które zamierzali kupić. Pracownik banku użył jej do symulacji kredytu przy odwołaniu się do kursu dnia. Z udziałem powodów nie przeprowadzono symulacji z użyciem innego kursu niż kurs dnia.

Pracownik banku zapewniał powodów o stabilności kursu franka szwajcarskiego. Nie przedstawiał danych w tym zakresie. Stwierdził, że powodowie mają zdolność kredytową i bez problemu otrzymają kredyt denominowany we frankach szwajcarskich. Pracownik banku nie tłumaczył jaką rolę odgrywać będzie w umowie frank szwajcarski. O walucie denominacji wypowiadał się w kontekście korzyści płynących z niskiego kursu i możliwych jedynie minimalnych wahań w zakresie kursu.

Powodom nie przekazano rzetelnych informacji na temat ryzyka kursowego, jak bank ustala kursy walut czy treść tabel kursowych. Pracownik banku mówił o wzroście, ale tylko minimalnym. Nie wskazano też potrzeby zabezpieczenia się przed ryzykiem kursowym.

Powodowie nie mieli możliwości negocjacji umowy. Nie przekazano im wzoru umowy. Nie wyjaśniono im także jaka jest różnica między kredytem czysto złotowym a denominowanym. Nie proponowano nam uzyskanie wzoru umowy.

Wizyta poświęcona podpisaniu umowy trwała około 10 minut i odbyła się poza typowymi godzinami pracy banku, a to z uwagi wcześniejszą awarię serwerów i brak możliwości podpisania umowy. Podpisywaną umowę powodowie widzieli pierwszy raz w momencie podpisywania. Powodom nie proponowano udostępnienie tej umowy wcześniej.

Wniosek kredytowy na druku przygotowanym przez bank powodowie złożyli 28 lipca 2008 r. W punktach 10, 11 i 12 wniosku kredytowego zamieszczono następujące treści:

Oświadczam, iż została mi przedstawiona oferta Kredytu Mieszkaniowego/Pożyczki Hipotecznej w złotych, jednak po zapoznaniu się z tą ofertą zdecydowałem/łam, iż dokonuję wyboru oferty Kredytu Mieszkaniowego/Pożyczki Hipotecznej w walucie obcej lub indeksowanej kursem waluty obcej, mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem, a w szczególności tego, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty Kredytu Mieszkaniowego/Pożyczki Hipotecznej oraz wzrost wartości całego zadłużenia.

Oświadczam, iż zostałem poinformowany o jednoczesnym ponoszeniu ryzyka zmiany stopy procentowej polegającym na tym, że w wyniku niekorzystnej zmiany stopy procentowej może ulec zwiększeniu comiesięczna rata spłaty Kredytu Mieszkaniowego/Pożyczki Hipotecznej oraz wartość całego zaciągniętego zobowiązania. Jestem świadomy ponoszenia obu rodzajów ryzyk, związanych z wybranym przeze mnie produktem kredytowym.

Oświadczam, iż zostałem poinformowany o kosztach obsługi Kredytu Mieszkaniowego/Pożyczki Hipotecznej w przypadku niekorzystnej zmiany kursu walutowego oraz zmiany stopy procentowej, tj. możliwości wzrostu raty kapitałowo-odsetkowej. Informacja ta została mi przedstawiona w postaci symulacji wysokości rat Kredytu Mieszkaniowego/Pożyczki Hipotecznej.

Powodowie podpisali umowę kredytu mieszkaniowego nr (...) z (...) Bank (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W. (poprzednikiem prawnym pozwanego)18 sierpnia 2008 r. Powyższą umowę powodowie podpisali będąc konsumentami. Jeszcze wtedy nie byli w związku małżeńskim.

Na podstawie powyższej umowy bank udzielił powodom kredytu w kwocie 75,247 CHF (§ 2 ust. 1).

Kredyt miał być przeznaczony na zakup nieruchomości w Polsce i refinansowanie kosztów poniesionych w związku z jej zakupem (§ 1 ust. 1).

Uruchomienie kredytu miało nastąpić jednorazowo, przelewem na wskazany rachunek po spełnieniu wymienionych w umowie wymogów (§ 2 ust. 20).

Zgodnie z § 2 ust. 1 umowy kredyt mógł być wypłacony w złotych po przeliczeniu kwoty kredytu po kursie kupna waluty obowiązującym w banku w dniu realizacji zlecenia płatniczego.

W § 2 ust. 3 i § 12 umowy strony ustaliły, że kredyt oprocentowany będzie według zmiennej stopy procentowej. Na chwilę zawarcia umowy kredytu jego oprocentowanie wynosiło 4,87 % w stosunku rocznym.

Kredytobiorcy byli zobowiązani spłacić udzielony kredyt wraz z odsetkami do 18 sierpnia 2038 r. (§ 2 ust. 2).

Zgodnie z § 13 ust. 4 umowy spłata zadłużenia miała następować w złotych po przeliczeniu raty wyrażonej w walucie denominacji (CHF) przeliczonej po kursie sprzedaży waluty ustalanym przez bank.

Zgodnie z § 5 ust. 1 umowy zabezpieczeniem spłaty kredytu była między innymi hipoteka.

Zgodnie z § 21 umowy w zakresie nieuregulowanym umową zastosowanie miały Regulamin Kredytu Mieszkaniowego w (...) Bank (...) Spółka Akcyjna; Tabela oprocentowania, opłat i prowizji (...) Bank (...) Spółka Akcyjna – dla kredytu mieszkaniowego i pożyczki hipotecznej; przepisy prawa polskiego, w tym w szczególności przepisy ustawy Prawo bankowe; Kodeksu cywilnego; ustawy o ochronie danych osobowych oraz innych ustaw.

W § 19 ust. 9 i 10 zamieszczono oświadczenia o następującej treści:

Kredytobiorca oświadcza, iż znane jest nam ryzyko wynikające ze zmiany kursu waluty obcej w stosunku do złotych polskich w przypadku, gdy umowa kredytu dotyczy kredytu udzielonego w walucie obcej, w której wyrażona jest kwota kredytu. O istnieniu takiego ryzyka został poinformowany w trakcie procedury udzielania kredytu oraz przez pracownika lub przedstawiciela banku. W przypadku wzrostu kursu waluty kredytu w stosunku do złotych polskich, nastąpi odpowiedni wzrost jego zadłużenia w złotych wobec banku z tytułu zaciągniętego kredytu oraz wzrost wysokości rat kredytu wyrażona w złotych, co może spowodować, że ustanowione prawne zabezpieczenie stanie się niewystarczające, a zdolność kredytobiorcy do obsługi zadłużenia ulegnie pogorszeniu. Powyższy może skutkować konsekwencjami wynikającymi z § 18 ust. 1 umowy.

Kredytobiorca oświadcza, iż znane jest mu ryzyko wynikające ze zmiany stopy procentowej kredytu. O istnieniu tego ryzyka został poinformowany w trakcie procedury udzielania kredytów przez pracownika lub przedstawiciela banku. W przypadku wzrostu oprocentowania kredytu, nastąpi odpowiedni wzrost wysokości raty kredytu oraz wysokość całego zobowiązania z tytułu kredytu, co może spowodować, że ustanowione prawne zabezpieczenie stanie się niewystarczające, a zdolność kredytobiorcy do obsługi zadłużenia ulegnie pogorszeniu. Powyższe może skutkować konsekwencjami wynikającymi z § 19 ust. 1 umowy.

Powodowie podpisali oświadczenie przygotowane przez bank, opatrzone datą 20 sierpnia 2008 r., że zapoznali się z regulaminem kredytu, wyciągiem z tabeli oprocentowania, opłat i prowizji i kwitują odbiór tych dokumentów.

4 czerwca 2012 r. doszło do podpisania przez powodów i bank kredytujący aneksu do wyżej wskazanej umowy. Od tego momentu spłata kredytu była dokonywana bezpośrednio w walucie CHF.

Kredyt wypłacono jednorazowo w kwocie 149 162,12 zł, co według banku stanowiło równowartość 75 247 CHF. Faktycznie do dyspozycji powodom przekazano kwotę 145203,99 zł, a pozostałą kwotę bank zaliczył na koszty prowizji i składek ubezpieczenia kredytu.

Powodowie realizowali zobowiązania płynące ze spornej umowy. W okresie od uruchomienia kredytu do 18 maja 2022 r. powodowie uiścili na rzecz banku kwotę 40 220 zł oraz 29 376,65 CHF.

W dacie zawarcia umowy o kredyt powodowie nie byli małżeństwem. Związek małżeński zawarli 23 sierpnia 2008 r. Od daty zawarcia związku małżeńskiego powodowie pozostają we wspólności majątkowej małżeńskiej.

Wszystkie uiszczone przez powodów raty były świadczeniem spełnianym na rzecz banku z ich majątku wspólnego.

12 lipca 2022 r. powodowie nadali na adres siedziby pozwanego reklamację, w której wezwali go do zapłaty łącznej kwoty 40220 zł oraz 29376,65 CHF tytułem zwrotu nienależnie pobranych świadczeń w terminie 30 dni. Wskazali jednocześnie, że są gotowi do podjęcia negocjacji ugodowych. Powyższa reklamacja została pozwanemu doręczona 18 lipca 2022 r.

Pozwany pismem z dnia 16 sierpnia 2022 r. odmówił uwzględnienia żądania.

7 lipca 2012 r. powódka rozpoczęła prowadzenie działalności gospodarczej. Jako stałe miejsce wykonywania działalności gospodarczej i adres dla doręczeń powódka wskazała G., ul. (...). Powódka jako wykonywaną działalność gospodarczą zgłosiła praktykę pielęgniarek i położnych. W jej ramach świadczyła dodatkową pracę w jednym ze szpitali w G..

Działalność ta została zawieszona 29 marca 2018 r.

Powyższa działalność gospodarcza nigdy nie była w nieruchomości finansowanej z kredytu. Koszty związane z zakupioną z kredytu nieruchomością nie były przedmiotem kosztów jakiejkolwiek działalności gospodarczej. Dokumentacja związana z działalnością gospodarczą powódki była prowadzona na terenie oddziału szpitalnego, w którym pracowała, a rozliczenia prowadziła jej księgowa.

Powodowie w okresie ostatnich pięciu lat nie wykazywali przychodów z najmu nieruchomości finansowanej z kredytu.

Sąd dokonał następującej oceny dowodów:

Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zgodności powołanych przy ustaleniach faktycznych dokumentów z rzeczywistym stanem rzeczy, dlatego uznał je za wiarygodne źródło dowodowe.

Na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. sąd pominął wniosek strony pozwanej o przesłuchanie w charakterze świadków A. S. i D. M.. Dowodem tym strona pozwana zamierzała wykazać fakty bezsporne (dotyczące istnienia w pozwanym banku w dacie złożenia przez stronę powodową wniosku kredytowego oraz zawarcia umowy różnych oferty dostępnych kredytów, możliwości spłaty udzielonego kredytu bezpośrednio w CHF i warunków takiej spłaty, istnienia różnicy pomiędzy kredytami denominowanymi a kredytami złotowymi udzielanymi przez pozwany bank, w tym w wysokości raty takich kredytów w dacie zawarcia umowy, stosowania przez bank kursu kupna oraz kurs sprzedaży CHF ustalanego w oparciu o obiektywne kryteria rynkowe oraz czynniki ekonomiczne w korelacji z kursem NBP). Wobec tego, że świadkowe ci nie brali udziału na jakimkolwiek etapie procedowania spornej umowy dowód ten nie nadawał się do wykazania faktu zastosowania do umowy kredytu ze stroną powodową ustalonych przez bank zasad udzielania kredytu denominowanego oraz treści tych zasad.

Na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. sąd pominął wniosek strony powodowej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego. Było to konsekwencją uznania, że okoliczności, których stwierdzenia miały służyć są irrelewantne dla wyniku postępowania. Na kanwie niniejszej sprawy zasadniczy spór pomiędzy stronami dotyczył bowiem wyłącznie kwestii materialnoprawnych i koncentrował się na ocenie postanowień umownych stosowanych przez pozwanego, na podstawie których ten zatrzymał dochodzoną pozwem kwotę, przez pryzmat ich zgodności z przepisami prawa chroniącymi konsumentów, a zakazujących m. in. stosowania klauzul abuzywnych we wzorcach umownych przez przedsiębiorców, tj. art. 385 1 § 1 k.c.- art. 3853 k.c.

Odnośnie do warunków i okoliczności podpisania kwestionowanej umowy (czyli kwestii istotnych w realiach rozpoznawanej sprawy) najlepiej zorientowane mogą być strony tego stosunku prawnego, a zwłaszcza kredytobiorca. Zgodnie z art. 299 k.p.c., jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. Sąd postanowił przeprowadzić dowód z przesłuchania powodów. Należy zauważyć, że strony procesowe są naturalnie osobami najlepiej zorientowanymi w rzeczywistym stanie faktycznym sprawy. Stąd mogą odgrywać w pewnych przypadkach rolę źródła dowodu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 15 grudnia 2015 r., sygn. akt III AUa 1283/15, Lex nr 1998955). Sąd dał wiarę zeznaniom powodów w całości. Powodowie, biorąc pod uwagę upływ czasu między podjęciem starań o kredyt i podpisaniem kwestionowanej umowy a datą złożenia zeznania w sprawie w sposób dostatecznie szczegółowy, wyczerpujący i spójny przedstawili okoliczności zawarcia umowy z pozwanym bankiem. Wspomniana szczegółowość utwierdza sąd w przekonaniu co do wiarygodności przedstawionych w przebiegu przesłuchania informacji. Bank zaś nie przedstawił jakichkolwiek dowodów przeciwnych świadczących o tym, aby zeznania powodów należało uznać za niewiarygodne. Stąd sąd przyznał zeznaniom powodów istotny walor dowodowy.

W świetle zebranych dowodów Sąd uznał, że nie ma podstaw do czynienia ustaleń, zgodnych z twierdzeniami strony pozwanej a dotyczących:

a) procedowania nad sporną umową,

b) przepływu informacji związanych z jej blankietowym charakterem,

c) przejrzystości postanowień umowy dla powodów,

d) przekazania rzetelnych informacji na temat ryzyka kursowego,

e) rozumienia przez powodów kwestii związanych z odwołaniem się umowy do kursów (kursów kupna i sprzedaży waluty CHF) obowiązujących u kredytodawcy (a więc ustalanych przez niego jednostronnie i samodzielnie),

f) przekazania powodom informacji dotyczących zasad, wedle których następuje ustalenie kursów walut, a przede wszystkim tego, że zasady te nie wynikają z umowy, a zatem są nieweryfikowalne dla przeciętnego konsumenta-kredytobiorcy,

g) przekazania informacji, że od powodów uzyskiwania jest przez kredytodawcę dodatkowa korzyść poprzez stosownie niejednolitego miernika wartości (odpowiednio kursu kupna CHF i kursu sprzedaży CHF).

Oczywistym dla sądu jest, że powodowie zdawali sobie sprawę z tego, że kursy walut ulegają wahaniom (wiedza powszechna) i mieli ogólne pojęcie, że zmiana kursu waluty rodzić będzie konsekwencje dla ich umowy. W sprawie nie przedstawiono dowodów, że powodom przedstawiono informacje, które dawałyby im możliwość prawidłowej oceny ryzyka związanego z zawarciem spornej umowy. Sposób prowadzenia rozmowy z powodami (charakterystyczny dla praktycznie wszystkich przypadku zawierania umów w CHF) wskazuje na to, że przedstawiciel banku skupiał się usunięciu jakichkolwiek (potencjalnych) wątpliwości kredytobiorców odnośnie do niebezpieczeństwa zawierania umowy waloryzowanej walutą obcą. Stąd informacja o stabilności waluty i stwarzanie atmosfery przy czynnościach związanych z czynnościami prowadzącymi do podpisania umowy o małym prawdopodobieństwie dużych zmian kursu waluty. W konsekwencji powodowie nie otrzymali informacji pozwalających im na świadome podjęcie decyzji o wyborze kredytu indeksowanego walutą obcą, albowiem wyobrażanie jakie wywołały u powodów informacje przekazywane przez przedstawiciela banku, odpowiadały wyłącznie optymistycznej wersji – zmiany kursu waluty. Powodowie, na podstawie takich informacji nie mogli przewidzieć, że po tak długim okresie spłacania kredytu, na skutek nieprzewidzianych zmian kursu, będzie miał do spłaty faktycznie kwotę, która przynajmniej niewiele od tej, którą im wypłacono jako kredyt.

Sąd nie zakwestionował przy tym, że bankowe procedury zawierania umowy nakładały na pracowników obowiązki szczegółowego informowania kredytobiorcy o ryzyku, przy czym faktycznie pracownicy banku przekazywali kredytobiorcy ogólne i skąpe informacje, podkreślając stabilność waluty i deprecjonując ryzyko związane z zawarciem spornej umowy, co wynikało między innymi z odwoływania się do wzorów umów, szerokiej akcji kredytowej, a także z tego, że kredytobiorcom przedstawiono do podpisu umowę, której treści z uwagi na stopień skomplikowania nie rozumieli, a w konsekwencji nie wiedzieli o co mają zapytać.

Te dokumenty, które nie zostały wymienione przy dokonywaniu ustaleń faktycznych, w ocenie sądu, nie miały znaczenia dla ustalenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd uznał, że powództwo jest zasadne i zasługuje na uwzględnienie w całości. Wskazana umowa jest nieważna z uwagi na jej sprzeczność z właściwością (naturą) stosunku zobowiązaniowego, zasadami współżycia społecznego oraz art. 69 ust. 1 Prawa bankowego. Ponadto zawiera ona szereg postanowień abuzywnych, które nie mogą być zastąpione jakimikolwiek innymi regulacjami prawnymi.

Z uwagi na uwzględnienie żądań głównych sąd nie odnosił się do żądań ewentualnych.

Podstawę merytorycznego rozstrzygnięcia podjętego w niniejszej sprawie stanowił materiał procesowy (tzn. fakty i dowody) zebrany w toku postępowania, o czym przesądza treść art. 316 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. Jednak zgodnie z art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c. to strony obowiązane są wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Powyższe przepisy stanowią normatywną podstawę zasady kontradyktoryjności, zgodnie z którą ciężar dowodu spoczywa na stronach postępowania cywilnego. To one są wyłącznym dysponentem toczącego się postępowania, do nich należy gromadzenie materiału i wreszcie to one ponoszą odpowiedzialność za jego wynik (vide: uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 17 grudnia 1996 r., I CKU 45/96, OSNC 1997, nr 6-7, poz. 76, str. 37).

W niniejszej sprawie okolicznością bezsporną między stronami był fakt zawarcia wskazanej przez strony umowy, jak również fakt wypłacenia przez pozwanego powodom kredytu we wskazanej kwocie.

Istota sporu sprowadzała się natomiast do ustalenia, czy powyższa umowa jest nieważna, a tym samym czy zachodzą przesłanki zasądzenia na rzecz powodów kwoty dochodzonej w pozwie uiszczonej przez nich na rzecz pozwanego w toku realizacji wyżej wskazanej umowy.

Sąd zaakcentował, że w uzasadnieniu wyroku nie ma potrzeby i czy obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska do wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, o ile nie miały one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 29 października 1998 r., II UKN 282/98, Legalis nr 44600). Celem uzasadnienia wyroku nie jest bowiem ocena stanowisk stron, ale wyjaśnienie motywów rozstrzygnięcia. Dopuszczalne jest rozprawienie się z poszczególnymi zarzutami niejako en bloc, poprzez zaprezentowanie odmiennego zapatrywania w kwestii faktów lub prawa niepozostawiające przestrzeni dla racjonalnej obrony pozostałych zarzutów, które – przy uwzględnieniu koncepcji sądu – stają się wówczas bezprzedmiotowe (uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20 grudnia 2017 r., VI ACa 1651/15, Legalis nr 1733044).

Definicję kredytu zawiera art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe (tj. Dz. U. z 2002 roku, poz. 2439 ze zm.), zgodnie z którym przez umowę kredytu bankowego bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Zgodnie z art. 69 ust. 2 Prawa bankowego, umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności: 1) strony umowy, 2) kwotę i walutę kredytu, 3) cel, na który kredyt został udzielony, 4) zasady i termin spłaty kredytu, 5) wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany, 6) sposób zabezpieczenia spłaty kredytu, 7) zakres uprawnień banku związanych z kontrolą wykorzystania i spłaty kredytu, 8) terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych, 9) wysokość prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje, 10) warunki dokonywania zmian i rozwiązania umowy. Wskazać też należy, że w przypadku zawarcia umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu, powinna ściśle określać umowa kredytu. Oznacza to, że kredytobiorca już na etapie umowy kredytowej powinien być odpowiednio poinformowany przez bank o istotnych dla niego zasadach związanych ze spłatą kredytu.

Sąd przyjął, że kredyt indeksowany kursem waluty obcej to kredyt udzielany w walucie polskiej, przy czym na dany dzień (najczęściej dzień uruchomienia kredytu), kwota kapitału kredytu (lub jej część) przeliczana jest na walutę obcą (według bieżącego kursu wymiany waluty), która to kwota stanowi następnie podstawę ustalania wysokości rat kapitałowo-odsetkowych. Wysokość kolejnych rat kapitałowo-odsetkowych określana jest zatem w walucie obcej, ale ich spłata dokonywana jest w walucie polskiej, po przeliczeniu według kursu wymiany walut na dany dzień (najczęściej na dzień spłaty). Taki charakter miała umowa zawarta przez strony w niniejszej sprawie.

Z kolei kredyt denominowany to kredyt, w którym zobowiązanie wyrażone jest w umowie w walucie obcej, wypłata kredytu następuje w walucie polskiej, harmonogram spłaty kredytu wyrażony jest walucie obcej, a spłata następuje w walucie polskiej. W takim kredycie waluta obca nie jest jedynie miernikiem waloryzacji, lecz wyraża wartość zobowiązania pieniężnego (podobnie: H. Ciepła: Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, Warszawa 2021, str. 17).

W efekcie stwierdził, że samo wprowadzenie do umowy kredytu bankowego postanowień dotyczących indeksacji czy denominacji kredytu mieści się, co do zasady, w granicach swobody umów i nie stanowi naruszenia przepisów ustawy. Mieściło się także w tych granicach także w dacie zawarcia spornej umowy. W art. 69 ust. 2 Prawa bankowego wskazano, jakie niezbędne (obligatoryjne) postanowienia powinny być ujawnione w umowie kredytu bankowego. Natomiast umowa kredytu indeksowanego czy indeksowanego mieści się w konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134; wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX 2771344).

Oceniając zawarte w pozwie żądanie ustalenia nieważności umowy kredytu, sąd zobligowany był w pierwszej kolejności zbadać, czy strona powodowa posiada w ogóle interes prawny w jego formułowaniu. Zgodnie z treścią art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Interes prawny w rozumieniu powyższego przepisu stanowi materialnoprawną przesłankę powództwa o ustalenie i podlega badaniu w ramach merytorycznego rozpatrywania sprawy. Jego istnienie warunkuje zatem przyznanie ochrony prawu podmiotowemu, a brak prowadzi do oddalenia powództwa jako bezzasadnego.

Interes prawny to interes odnoszący się do szeroko rozumianych praw oraz stosunków prawnych i w obecnym stanie prawnym występuje nie tylko wtedy, gdy bezpośrednio zagrożona jest sytuacja prawna powoda, ale i wówczas, gdy w związku z zachowaniem pozwanego uzasadnione jest ustalenie stosunku prawnego lub prawa w celu usunięcia niepewności co do tego prawa lub stosunku prawnego z przyczyn faktycznych lub prawnych (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 11 września 2020 r., VII AGa 815/19, Legalis 2530826). W ocenie sądu usunięcie wszelkich niepewności związanych w niniejszej sprawie z wykonywaniem przez powoda świadczenia na rzecz pozwanego banku (wysokości rat, sposobu rozliczenia kredytu) jest możliwe jedynie za pomocą powództwa o ustalenie. Dopóki strony wiąże umowa kredytowa, powód nie może domagać się przeliczenia kredytu na złotówki czy rozliczenia umowy. Jedynie ustalenie czy zaskarżona umowa jest nieważna bądź określone postanowienia umowne nie wiążą stron, pozwoli na zaktualizowanie żądań. Interes prawny powoda w wytoczeniu takiego powództwa jest więc niewątpliwy, albowiem uzyskanie orzeczenia stwierdzającego nieważność umowy i niwelującego jej skutki ex tunc, ma istotny charakter w związku ze spłacaniem przez nich kredytu (podobnie uznał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 13 stycznia 2021 r., I ACa 973/20, Legalis nr 2563124).

Odnosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd wskazał, że powodowie mają niewątpliwie interes prawny w wytoczeniu powództwa o ustalenie, gdyż z tego stosunku wynikają jeszcze inne dalej idące skutki. Powodowie zgłaszali wątpliwości rzutujące na możliwość wykonania umowy. Wskazują na nieważność, wynikającą z niedozwolonego charakteru indeksacji. Ponadto, jeżeli powodowie złożyliby wyłącznie pozew o zapłatę na ich rzecz wpłaconych nienależnie na rzecz pozwanego kwot (w wykonaniu nieważnej umowy) albo też, jeśli powodowie zażądaliby w pozwie jedynie zwrotu nadpłaconych rat kapitałowo-odsetkowych w sytuacji uznania, że niektóre postanowienia umowy są nieważne, to kwestia ważności umowy stanowiłaby przedmiot rozważań sądu w uzasadnieniu wyroku, a nie byłaby objęta sentencją wyroku. Wówczas powstałaby wątpliwość co do dalszych zasad i formy spłaty rat kredytu w przyszłości, z uwagi na długoterminowy charakter umowy. Tymczasem wynikająca z art. 365 § 1 k.p.c. moc wiążąca prawomocnego orzeczenia nie reguluje wprost przedmiotowych granic związania orzeczeniem, co wywołuje wątpliwości co do zakresu tego związania. Sentencją wyroku objęte jest rozstrzygnięcie o żądaniach stron (art. 325 k.p.c.), którego faktyczne i prawne podstawy zawiera uzasadnienie (art. 327 1 k.p.c.). Z mocy wiążącej wyroku o świadczenie korzysta jedynie rozstrzygnięcie zawarte w sentencji - nie rozciąga się ona na kwestie pozostające poza sentencją, w tym ustalenia i oceny dotyczące stosunku prawnego stanowiącego podstawę żądania, o którym orzeczono. Wynikająca z art. 365 § 1 k.p.c. moc wiążąca wyroku dotyczy związania sentencją, a nie uzasadnieniem wyroku innego sądu, czyli przesłankami faktycznymi i prawnymi przyjętymi za jego podstawę, gdyż zakresem prawomocności materialnej jest objęty tylko ostateczny wynik rozstrzygnięcia, a nie jego przesłanki (tak wskazał Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 13 stycznia 2000 r., II CKN 655/98, LEX nr 51062, w wyroku z 23 maja 2002 r., IV CKN 1073/00, LEX nr 55501 oraz w wyroku z 11 lutego 2021 r., II USKP 20/21, LEX nr 3119575).

Dodatkowo Sąd wskazał, że za posiadaniem interesu prawnego w ustaleniu nieważności powyższej umowy przemawiał także fakt, że jej zabezpieczeniem jest hipoteka ustanowiona na nieruchomości. Stosownie do art. 94 ustawy z 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (tj. Dz. U. z 2019 r., poz. 2204 zm.) wygaśnięcie wierzytelności zabezpieczonej hipoteką pociąga za sobą wygaśnięcie hipoteki. Zatem dopiero stwierdzeniu w sentencji wyroku, że umowa kredytu jest nieważna, może stanowić potwierdzenie wygaśnięcia takiej hipoteki. Wyrok ustalający może być podstawą wpisu w księdze wieczystej (podobnie uznał m. in. Sąd Najwyższy w uchwale z 14 marca 2014 r., III CZP 121/13, OSNC 2015/2/15, w postanowieniach z 19 lipca 2006 r., I CSK 151/06, LEX nr 1170208, z 22 lutego 2007 r., III CSK 344/06, OSNC 2008, nr 1, poz. 12). Trafność tej konstatacji jednoznacznie potwierdza także aktualne orzecznictwo Sądu Najwyższego (vide: uchwała z 8 września 2021 r., III CZP 28/21, LEX nr 3219763).

W świetle powyższych okoliczności nie ulegało żadnej wątpliwości sądu, że powodowie posiadają interes prawny w ustaleniu nieważności spornej umowy.

Sąd zajął stanowisko, że stosownie do art. 353 § 1 k.c. zobowiązanie polega na tym, że wierzyciel może żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić. Stosownie do art. 3531 k.c., strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Istotą umowy jest zatem złożenie przez strony zgodnych oświadczeń woli, których treść określa prawa i obowiązki stron. Umowa powstaje, gdy zostanie uzgodniony katalog istotnych dla danej umowy obowiązków stron i odpowiadających im uprawnień. W konsekwencji, nie jest dopuszczalne, aby postanowienia umowne dawały jednej ze stron uprawnienie do kształtowania według swojej woli zakresu obowiązków drugiej strony. Byłoby to sprzeczne z właściwością (naturą) umowy.

Wskazał także, że zgodnie z treścią art. 58 k.c. czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Nieważna jest także czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Artykuł 3531 k.c. należy do kategorii przepisów iuris cogentis, a więc naruszenie któregokolwiek z wymienionych w tym przepisie kryteriów swobody kontraktowej uruchamia sankcję nieważności (Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. K. Pietrzykowskiego, wyd. 10, Warszawa 2020, Legalis, Nb. 1; wyrok Sądu Najwyższego z 9 września 2021 r., I NSNc 43/20, LEX nr 3220223).

Sprzeczność czynności prawnej z ustawą polega na tym, że indywidualna i konkretna „norma” postępowania wynikająca z czynności prawnej koliduje z normą generalną i abstrakcyjną wynikającą z ustawy. Sprzeczność taka występuje przede wszystkim wtedy, gdy czynność nie respektuje zakazu ustawowego oraz gdy nie zawiera treści lub innych elementów objętych nakazem wynikającym z normy prawnej. Przez czynność prawną mającą na celu obejście ustawy należy natomiast rozumieć czynność wprawdzie nieobjętą zakazem ustawowym, ale przedsięwziętą w celu osiągnięcia skutku zakazanego przez ustawodawcę. Czynność mająca na celu obejście ustawy zawiera pozór zgodności z ustawą, ponieważ jej treść nie zawiera elementów wprost sprzecznych z ustawą, ale skutki, które wywołuje i które objęte są zamiarem stron naruszają zakazy lub nakazy ustawowe. Funkcja art. 58 k.c. polega bowiem na tym, aby zapobiegać powstawaniu stosunków prawnych przez system prawny zakazanych (podobnie uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 23 lutego 2006 r., II CSK 101/05, Legalis nr 177873).

Sąd przyjął, że o nieważności czynności prawnej decyduje jej treść lub cel. Przepis art. 58 k.c. dotyczy tylko zgodności z ustawą i zasadami współżycia społecznego treści oraz celu czynności prawnej. Powyższe przesądza o tym, że oceniając ważność czynności prawnej, nie można przypisywać dominującego znaczenia ani okolicznościom poprzedzającym zawarcie umowy, ani sposobowi jej wykonania (vide: uchwała Sądu Najwyższego z 12 października 2001 r., III CZP 55/01, Lex nr 49101). W konsekwencji nie miała znaczenia, że kurs stosowany przez bank przy przeliczeniach do wyliczania kolejnych rat w okresie objętym sporem, był w jakiś sposób powiązany z kursem rynkowym. O ważności umowy orzeka się bowiem oceniając jej treść i cel z daty zawarcia umowy, a nie sposób jej faktycznego wykonania.

Jednym z czynników odgrywających istotną rolę w ramach stosowania kryterium właściwości (natury) stosunku, jest sens gospodarczy umowy, identyfikowany w następstwie określenia przez strony świadczeń podstawowych. Wychodzi się bowiem z założenia, że pozostałe postanowienia powinny być podporządkowane realizacji obowiązków głównych, stanowiąc z nimi spójną całość. Jeżeli jest inaczej, tzn. postanowienie dodatkowe podważa - w całości albo w istotnej części - sens społeczno-gospodarczy umowy, umowa jawi się jako wewnętrznie sprzeczna. Zazwyczaj nie jest to wynikiem obustronnego przeoczenia, lecz rezultatem świadomych zabiegów jednej ze stron - przeważnie silniejszej (np. lepiej poinformowanej, sprytniejszej lub mogącej swobodniej zrezygnować z zawarcia umowy) - która kształtując stosunek prawny dąży do nadzwyczajnego zabezpieczenia swych interesów. W każdym razie sprzeczność ta podlega eliminacji z odwołaniem do kryterium właściwości (natury) stosunku prawnego. Bezpośrednią płaszczyzną kontroli jest tu wewnętrzna spójność umowy, a jej pośrednim skutkiem - częstokroć zapobieżenie rażąco niekorzystnemu dla jednej ze stron ukształtowaniu umowy (vide: uchwała Sądu Najwyższego z 11 stycznia 2018 r., III CZP 93/17, OSNC 2018 nr 10, poz. 98, str. 44). Odwołanie do natury stosunku prawnego należy rozumieć jako nakaz respektowania podstawowych cech stosunku kontraktowego, które stanowią o jego istocie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 21 maja 2004 r., III CK 47/03, Legalis nr 1322536).

W niniejszej sprawie strony zawarły umowę, w której pojawiły się postanowienia rażąco naruszające równowagę kontraktową między stronami. Są to § 2 ust. 1 i § 13 ust. 4 umowy.

Analiza przywołanych wyżej postanowień umownych dotyczących waloryzacji prowadzi do konkluzji, że nie odwołują się one do ustalanych w sposób neutralny kursów CHF czy jakichś obiektywnych, zewnętrznych wskaźników czy czynników, na które żadna ze stron nie ma wpływu. Zasady ustalania kursów zostały natomiast przekazane do wyłącznych uprawnień kredytodawcy, nie określając bliżej kryteriów ustalania ich wysokości.

W ocenie sądu w świetle takich postanowień umownych, bank może jednostronnie i arbitralnie modyfikować wskaźniki, według których obliczana jest zarówno wysokość kapitału kredytu do spłaty, jak i świadczeń kredytobiorcy (rat kredytowych). Waloryzacja kredytu na podstawie przedmiotowej umowy odbywa się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez pozwanego i to uprawnienie banku do określania wysokości kursów CHF na gruncie zawartej umowy nie doznaje formalnie żadnych określonych ograniczeń. Jakiekolwiek ograniczenie w tym zakresie nie wynika także z żadnych przepisów prawa.

Sąd w pełni podzielił stanowisko, że określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron (vide: wyroki Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016, Nr 11, poz. 134, z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, LEX nr 2308321, z 19 września 2018 r., I CNP 39/17, LEX nr 2559417, z 24 października 2018 r., II CSK 632/17, LEX nr 2567917, z 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, LEX nr 2618543, z 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, LEX nr 2626330, z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, LEX nr 2690299, z 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, OSNC 2020/7-8/64). Jest niewątpliwe sprzeczne z właściwością (naturą) stosunku zobowiązaniowego, co stanowi przekroczenie zasady swobody umów określonej w art. 3531 k.c., narusza ustawę i skutkuje nieważnością powyższej umowy na podstawie art. 58 § 1 k.c.

Natura umowy i generowanego przez nią stosunku sprowadza się bowiem generalnie do tego, że wyraża ona i pozwala realizować interes każdej ze stron. Ponieważ zaś interesy te bywają przeciwstawne, istotę umowy stanowi uzgodnienie woli stron, wyrażającej ich interesy. Zgoda obydwu stron jest oczywistym wymogiem tak przy zawarciu umowy, jak i przy zmianach jej treści, stąd też nawet przy najdalej idących ułatwieniach w realizacji inicjatywy zmian pozostawiona jest drugiej stronie możliwość odmowy zgody na zmiany. W tym stanie rzeczy za sprzeczne z naturą umowy należy uznać pozostawienie w ręku jednej tylko strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków. Sprzeczność ta występuje szczególnie wyraźnie zwłaszcza przy umowach, zawieranych nie w oparciu o indywidualne pertraktacje, ale w oparciu o regulamin wydany przez profesjonalistę, skoro jest oczywiste, że zawsze jest on zainteresowany w najkorzystniejszym dla siebie ukształtowaniu regulacji masowo zawieranych umów (por. Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSNC 1992/1/1).

W niniejszej sprawie treść klauzul spornej umowy nie wskazuje według jakiego, obiektywnego kursu, ma nastąpić przeliczanie kapitału i rat kredytu. Nie zawiera ona również warunków ustalania przez bank kursów wymiany walut odnoszących się do uruchomienia kredytu, jak i jego spłaty. Dlatego strona powodowa na podstawie tych postanowień nie była w stanie zweryfikować, jak pozwany kształtował kursy wymiany walut i jakimi zasadami przy tym się kierował. Nie był również w stanie określić ostatecznego kosztu kredytu oraz konsekwencji finansowych związanych ze stosowaniem klauzul waloryzacyjnych. Strona powodowa nie została poinformowana w jaki sposób tworzone są tabele kursów banku, jak przedstawiało się historyczne kształtowanie waluty CHF względem złotego, euro czy dolara amerykańskiego, a także tego, że raty kredytowe czy też saldo kredytu mogą drastycznie wzrosnąć. Wysokość spreadów, mających poza kursem z rynku, na którym przeprowadza się transakcje walutami (forex) kluczowy wpływ na wysokość kursów walut w tabeli – określał dowolnie pozwany.

Sad podkreślił, że w świetle najnowszego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu denominowanego w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w wypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Ponadto, przedsiębiorca musi przedstawić możliwe zmiany kursów wymiany walut i ryzyko związane z zawarciem takiej umowy (vide: wyrok z 10 czerwca 2021 r., C-776/19, Legalis nr 2581726). Nie ulega wątpliwości, że w niniejszej sprawie pozwany nie wywiązał się z tego obowiązku.

Wysokość świadczenia kredytobiorcy została określona w ten sposób, że kwotę kredytu przeliczano najpierw ze złotych (kwota wskazana we wniosku kredytowym) na franki szwajcarskie, następnie wskazaną w umowie kwotę franków szwajcarskich przeliczano po kursie ustalonym przez pozwanego, uzyskując równowartość kredytu wyrażoną w złotych. Następnie – już bezpośrednio w celu określenia każdej kolejnej raty – przeliczano wskazywaną przez bank kwotę w CHF na złotówki po kursach ustalanych przez kredytodawcę w jego tabeli kursów.

Sad wskazał, że umowa nie przewidywała żadnych ograniczeń w określaniu przez bank kursów w tabelach kursów obowiązujących w banku. Wbrew twierdzeniom pozwanego z umowy nie wynikało, że kurs z tabel banku ma być rynkowy, sprawiedliwy czy rozsądny. Przepisy prawa także nie nakładały na pozwanego jakichkolwiek ograniczeń w tym zakresie mierze. Prawo nie zakazywało pozwanemu tworzenia dowolnej ilości tabel kursów walut obcych i zamieszczania w nich kursów uznanych za właściwe przez bank. Z umowy nie wynikało również, aby kurs waluty wpisywany do tabeli kursów obowiązującej w pozwanym banku w dniu przeliczania całej kwoty kredytu na złote, a następnie w dniu spłaty każdej kolejnej raty, musiał przybrać wartość rynkową albo jakąkolwiek wartość możliwą do ustalenia i przewidzenia przez drugą stronę umowy. Umowa i regulamin nie przewidywały żadnych kryteriów, wedle których miałby być ustalony kurs w tabeli.

W ocenie sądu bez znaczenia dla rozstrzygnięcia był opis zawarty w treści odpowiedzi na pozew opis tego, w jaki sposób dokonywał on określania kursów wpisywanych następnie do tabeli. Żadne ograniczenia swobody kształtowania kursu nie wynikały bowiem z umowy, zatem stosowanie jakichkolwiek praktyk w określaniu kursu waluty było swobodną decyzja pozwanego jako kredytodawcy i w każdej chwili mogło być dowolnie zmienione.

Wszystkie powyższe okoliczności skutkują nieważnością przedmiotowej umowy z uwagi na jej sprzeczność z właściwością (naturą) stosunku zobowiązaniowego.

W toku postępowania pozwany wskazywał także, że informował powodów o istniejącym ryzyku kursowym związanym z powyższą umową. Świadczyć o tym miała treść oświadczenia podpisywanego przez powodów wraz z wnioskiem kredytowym i umową.

W ocenie sądu powodowie nie byli jednak nigdy prawidłowo poinformowani o realnej skali tego ryzyka, a w szczególności tego, że wzrost kursu będzie rzutować na saldo całego kapitału kredytu. Z pewnością nie mogą o tym świadczyć wskazane wyżej lakoniczne oświadczenia przedstawione powodom do podpisu we wniosku kredytowym czy w umowie kredytu. Nigdy nie zaprezentowano im bowiem szczegółowej symulacji, która wskazywałaby, jakie kwoty będą musieli uiszczać na rzecz pozwanego w przypadku istotnego wzrostu kursu franka szwajcarskiego.

Sad zauważył, że w przypadku dalszego wzrostu kursu franka szwajcarskiego w tabelach tworzonych dowolnie przez pozwanego, saldo to nadal by rosło – teoretycznie bez żadnych ograniczeń. Jest to więc rozwiązanie skrajnie wadliwe i rażąco krzywdzące powodów, a skutków takiego rozwiązania z pewnością nie sposób było przewidzieć jedynie na podstawie analizy postanowień umowy, bez posiadania obszernej wiedzy i doświadczenia ekonomicznego. Z pewnością jej skutki nie mogą pozostawać w obrocie prawnym w demokratycznym państwie prawa, jakim jest Rzeczpospolita Polska. Co także istotne – sama wadliwość wynika już z powyższej konstrukcji prawnej, która ze swojej istoty automatycznie tworzyła poważne zagrożenie dla sytuacji ekonomicznej powodów na korzyść pozwanego.

O trafności powyższego wniosku dobitnie świadczy fakt, że bank miał pełną wiedzę o ryzyku kursowym i mógł się przed nim zabezpieczyć.

Równocześnie pozwany nie zaproponował powodom żadnej transakcji czy też klauzuli ograniczającej straty do określonego poziomu czy ubezpieczenia od ryzyka kursowego umożliwiającej zabezpieczenie ich przed takim ryzykiem. Nie zwrócił też powodom uwagi na celowość podjęcia działań w tym zakresie.

Powodowie nie mieli również możliwości negocjacji postanowień umownych, gdyż jedyne, co w tekście umowy podlegało indywidualnemu uzgodnieniu, to podstawowe parametry finansowe kredytu, np. kwota kredytu i czas trwania umowy.

Zatem nie ulega wątpliwości, że sprzeczne z zasadami współżycia społecznego było narażenie powodów na nieograniczone ryzyko kursowe i oprocentowanie. W szczególności nie pouczono ich faktycznie o możliwych skutkach drastycznego wzrostu kursu franka szwajcarskiego. Z pewnością strona pozwana jako profesjonalista musiała też wiedzieć jak dalece na względnie niski kurs CHF w chwili zawarcia umowy miały wpływ, np. działania administracyjne banku centralnego Szwajcarii.

Powodów zapewniano, że CHF to waluta bardzo stabilna i odporna na gwałtowne wahania kursów. Nadmiernie wyeksponowano więc rzekome zyski dla powodów wynikające z niskiego oprocentowania, zupełnie bagatelizując daleko idące ryzyko kursowe. W istocie wykorzystano zaufanie i dobrą wiarę konsumenta, przedstawiając mu jedynie fragment bardzo złożonego stosunku prawnego. Skupiono się jedynie na niskiej ówcześnie racie, niższej w stosunku do kredytów nieindeksowanych – a to był jedynie pewien element bardzo złożonej relacji prawnej, który w ciągu kilku lat uległ drastycznej zmianie na niekorzyść strony powodowej.

W ocenie sądu sposób prezentacji kredytu indeksowanego do CHF przez pracownika banku był skierowany na przekonanie powodów, że jest to oferta bardzo korzystna, a frank szwajcarski jest walutą stabilną. Jeżeli już w chwili zawarcia umowy bank przedstawiający im projekt dysponował lub musiał dysponować wiedzą o dysproporcji świadczeń na niekorzyść kontrahenta. Sytuacja taka jest równoznaczna z nadużyciem silniejszej pozycji kontraktowej przez bank w celu zastrzeżenia wygórowanych korzyści, co wykracza poza zakreślone przez ustawodawcę granice swobody kontraktowej i świadczy o naruszeniu zasad współżycia społecznego (tak wskazał m. in. Sąd Najwyższy w wyroku z 16 marca 2018 r., IV CSK 250/17, Legalis nr 1807246). Ostatecznie przedstawienie propozycji kredytowej w sposób niepełny i niekompletny, mimo tego, że skutkowało podpisaniem przez powodów spornej umowy kredytowej, w ocenie sądu, wpłynęło na to, że nie była to świadoma, racjonalna i przemyślana decyzja.

Nie świadczy o powyższym złożenie przez powodów podpisu pod informacją o ryzykach związanych z zaciągnięciem kredytu. Przedstawianie oferty kredytu denominowanego do jednej z walut światowych jako korzystnej dla konsumenta, w sytuacji, gdy umowa nie zawiera jakichkolwiek mechanizmów ograniczających nadmierne ryzyko walutowe, musi być ocenione jako nielojalne działanie banku, obliczone w istocie na to, że w wieloletnim okresie kredytowania wzrost kursu CHF zapewni bankowi znacznie wyższe wynagrodzenie od wartości wskazywanych konsumentowi na etapie negocjowania i zawierania umowy kredytu.

Wszystkie powyższe okoliczności świadczą o tym, że powyższa umowa kredytu jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, gdyż narusza zasadę uczciwego obrotu oraz lojalności wobec kontrahenta. Powyższa okoliczność także skutkuje jej nieważnością z mocy art. 58 § 2 k.c.

Stosownie do art. 69 ust. 1 Prawa bankowego na podstawie umowy kredytu kredytobiorca zobowiązuje się między innymi do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.

W ocenie sądu umowa kredytu wiążąca strony jest sprzeczna z tym przepisem, gdyż prowadzi do sytuacji, że kredytobiorca ma spłacić kwotę o wiele wyższą niż wykorzystany kredyt z odsetkami i prowizją. Kwota kapitału kredytu do spłaty jest bowiem ustalana przez pozwanego. W efekcie pozwany otrzymuje świadczenie o wiele wyższe niż suma kapitału, odsetek i prowizji, do czego nie ma żadnej podstawy w przepisach prawa.

Przepisy Prawa bankowego nie dają bankowi prawa do konstruowania umów kredytu w taki sposób, by uzyskiwać dodatkowe wynagrodzenie ponad odsetkami i prowizją. Tymczasem umowa będąca przedmiotem oceny sądu w niniejszej sprawie de facto wprowadzała taki mechanizm skutkujący tym, że kwota kapitału do spłaty wyrażona w złotych polskich jest wyraźnie wyższa od kwoty udzielonego kredytu, mimo długiego okresu regularnej spłaty. Nie zmienia tego w żaden sposób powiązanie powyższej umowy z walutą obcą. O tym, w jakiej walucie jest kredyt, decyduje waluta, w jakiej na podstawie umowy, bank wypłacił środki pieniężne, kredytem jest przekazana kredytobiorcy kwota środków pieniężnych (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 30 stycznia 2019 r., V ACa 503/18, Legalis nr 1978439).

W niniejszej sprawie kredyt był udzielony na zakup mieszkania położonego w Polsce i wypłacony w polskiej walucie. Umowa została zawarta w Polsce między polskimi rezydentami. Nie ulega żadnej wątpliwości sądu, że powyższa umowa kredytu miała charakter złotowy, a jakiekolwiek powiązanie z frankiem szwajcarskim miało jedynie charakter klauzuli waloryzacyjnej. Powyższa okoliczność także świadczy o sprzeczności umowy z prawem, tj. art. 69 ust. 1 Prawa bankowego, co z mocy art. 58 § 1 k.c. także przesądza o jej nieważności.

Niezależnie od poczynionych wyżej ustaleń, przemawiających samoistnie za zasadnością powództwa o ustalenie nieważności powyższej umowy kredytu z mocy prawa, na wypadek braku podzielenia tych argumentów i tak zachodziłyby przesłanki ustalenia nieważności spornej umowy z powodu abuzywności części jej postanowień. Dlatego sąd dodatkowo odniósł się do argumentów strony powodowej w przedmiocie abuzywności klauzul waloryzacyjnych, tj. § 2 ust. 1 i § 13 ust. 4 umowy.

Wskazał, że żądanie uznania postanowienia wzorca umowy za niewiążące konsumenta nie jest tożsame ani nie zawiera się w żądaniu ustalenia nieważności umowy (vide: uchwała Sądu Najwyższego z 15 września 2020 r., III CZP 87/19, OSNC 2021 nr 2, poz. 11).

Z art. 385 1 § 1 k.c. wynika, że możliwość uznania danego postanowienia umownego za niedozwolone i wyeliminowanie go z umowy zależy od spełnienia następujących przesłanek: postanowienie nie zostało uzgodnione indywidualnie, kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając interesy konsumenta, nie dotyczy sformułowanych w sposób jednoznaczny głównych świadczeń stron, w tym ceny lub wynagrodzenia. Dla stwierdzenia abuzywności określonej klauzuli wszystkie powyższe przesłanki muszą zostać spełnione łącznie.

Sporna umowa została zawarta przez przedsiębiorcę (pozwanego) z konsumentem (powodami). Kwestionowane postanowienia umowy dotyczące indeksacji nie zostały z powodami uzgodnione indywidualnie. Zostały one bowiem zawarte we wzorcu umownym opracowanym przez pozwanego.

Z wniosku o zawarcie umowy wyraźnie wynikało, że powodowie w dacie zawarcia umowy nie prowadzili działalności gospodarczej, a kupowana nieruchomość miała służyć wyłącznie do zaspokojenie ich potrzeb mieszkaniowych. Dlatego niewątpliwe posiadali więc oni wtedy status konsumenta, w rozumieniu art. 221 k.c., a postanowienia umowy, dotyczące jej praw i obowiązków, podlegają na podstawie ocenie przez pryzmat art. 385 1 -385 3 k.c.

Zgodnie z art. 22 1 k.c. za konsumenta uważa się bowiem osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Funkcjonalna definicja konsumenta przyjmuje jako punkt wyjścia pełnioną w danej chwili oraz sytuacji rolę ekonomiczną osoby fizycznej (która to osoba może następnie w innej już sytuacji pełnić rolę przedsiębiorcy). Definicja konsumenta dająca się wyinterpretować z art. 22 1 k.c. zawiera cztery elementy. Po pierwsze, konsumentem może być tylko osoba fizyczna, po drugie, musi ona dokonywać czynności prawnej, po trzecie, czynność ta pozostaje w określonej relacji z rolą społeczną tej osoby, a po czwarte, adresatem oświadczenia woli jest przedsiębiorca (T. Sokołowski [w:] A. Kidyba (red.): Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna. WKP 2012 wyd. II. Lex). Za konsumenta może zostać uznany wyłącznie taki profesjonalista, który działa poza granicami swych zwykłych kompetencji. Pogląd ten jest zbieżny ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w uzasadnieniu uchwały siedmiu sędziów z dnia 14 maja 1998 roku (III CZP 12/98, OSNC 1998, nr 10, poz. 151), zgodnie z którym czynności przedsiębiorcy wchodzą w zakres działalności gospodarczej, jeżeli pozostają w funkcjonalnym związku z tą działalnością, a w szczególności podejmowane są w celu realizacji zadań związanych z przedmiotem działalności konkretnego podmiotu.

Kryterium najistotniejszym i najbardziej charakterystycznym dla pojęcia konsumenta jest kryterium braku bezpośredniego związku między dokonaną przez dany podmiot czynnością prawną a jego działalnością gospodarczą lub zawodową. Z reguły ma ona zmierzać do zaspokajania potrzeb własnych, osobistych podmiotu, jego rodziny, domowników, także przyjaciół lub znajomych (prezenty), ma zapewniać funkcjonowanie gospodarstwa domowego (wyrok Sądu Najwyższego z 26 września 2007 r., IV CSK 122/07, OSNC - Zb. dodatkowy 2008 nr C, poz. 74, str. 73). Tylko pośredni związek pomiędzy czynnością prawną a działalnością gospodarczą osoby fizycznej nie pozbawia tej osoby przymiotu konsumenta.

Ponieważ postanowienia umowne będące przedmiotem analizy na gruncie rozpoznawanej sprawy stanowią postanowienia wzorca umownego, to obejmuje je domniemanie, że nie zostały uzgodnione indywidualnie, którego to domniemania pozwany nie wzruszył.

Przez działanie wbrew dobrym obyczajom - przy kształtowaniu treści stosunku zobowiązaniowego - należy rozumieć wprowadzanie do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron tego stosunku; rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza zaś nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków stron, wynikających z umowy, na niekorzyść konsumenta. Ocena rzetelności określonego postanowienia wzorca umownego może być dokonana za pomocą tzw. testu przyzwoitości, polegającego na zbadaniu, czy postanowienie wzorca jest sprzeczne z ogólnym wzorcem zachowań przedsiębiorców wobec konsumentów oraz jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w sytuacji, w której postanowienie to nie zostałoby zastrzeżone; jeżeli bez tego postanowienia znalazłby się on - na podstawie ogólnych przepisów - w lepszej sytuacji, należy uznać je za nieuczciwe (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14, LEX nr 1927753).

Sąd podkreślił, że konstrukcja umowy była narzucona przez pozwanego według wzorca, zaś powodowie mógł umowę jedynie zaakceptować, gdyż w przeciwnym razie nie uzyskaliby kredytu. Tym sposobem pozwany bank, wprowadzając klauzule waloryzacyjne oparte o kursy walut wskazane w sporządzanych przez niego tabelach, przypisał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego do waluty CHF i wysokości całej wierzytelności. Zasadnicze znaczenie miał także fakt, że waloryzacja rat kredytów udzielanych na podstawie przedmiotowej umowy o kredyt hipoteczny odbywała się w oparciu o tabele kursowe sporządzane wyłącznie przez pozwanego, bez jakiegokolwiek udziału drugiej strony umowy. Nie budziło także wątpliwości sądu, że obciążenie powodów praktycznie nieograniczonym ryzykiem kursowym, godziło w sposób drastyczny w ich interesy ekonomiczne.

Dlatego powszechnie przyjmuje się natomiast, że tego rodzaju klauzule waloryzacyjne stanowią niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 3851 k.c. (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 22 września 2020 r., V ACa 143/20, Legalis nr 2493839, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 12 marca 2020 r., I ACa 257/19, Legalis nr 2331056), konsekwencją czego jest konieczność uznania umowy za nieważną (podobnie uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, Legalis nr 2277328; Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 13 listopada 2019 r., I ACa 674/18, Legalis nr 2288617, w wyroku z 4 września 2020 r., V ACa 44/19, Legalis nr 2502627, z 13 listopada 2019 r., I ACa 268/19, 2282846; z 23 października 2019 r., V ACa 567/18, Legalis nr 2271446, z 29 stycznia 2020 r., I ACa 67/19, Legalis nr 2292747 oraz Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 20 lutego 2020 r., I ACa 635/19, OSA 2020/2/5.).

Przywołane wyżej postanowienia umowne wypełniają w oczywisty sposób znamiona niedozwolonych postanowień umownych zgodnie z art. 3851 k.c. oraz art. 3853 pkt 8 k.c. Ich skutkiem jest wyeliminowanie klauzuli waloryzacyjnej z umowy, która nie może być zastąpiona żadnymi innymi przepisami czy warunkami umowy, co w efekcie prowadzi do nieważności umowy.

Sąd uznał, że kwestionowane postanowienia umowy kredytu, które wprowadzają ryzyko kursowe (ryzyko wymiany) przez mechanizm waloryzacji, stanowią klauzulę określającą główne świadczenia stron („główny przedmiot umowy” w rozumieniu dyrektywy 93/13). Klauzule waloryzacyjne stanowią essentialia negotii umowy kredytu denominowanego. Wobec tego jako postanowienia określające główne świadczenia stron, mogą być oceniane pod kątem ich nieuczciwego charakteru tylko wówczas, jeżeli nie zostały one wyrażone prostym i zrozumiałym językiem.

W ocenie sądu analizowane postanowienia umowy nie zostały sporządzone prostym językiem i są rozproszone w wielu miejscach umowy, co zdecydowanie utrudnia ich odczytywanie. Zgodzić się należy z utrwalonym już w judykaturze i piśmiennictwie poglądem, wedle którego wyrażenie warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem ma zapewnić konsumentowi podjęcie świadomej i rozważnej decyzji w kwestii zawarcia umowy. Z pewnością świadomości decyzyjnej konsumenta zawierającego umowę kredytową nie sprzyja odsyłanie do aktów prawnych czy załączników (np. tabel kursowych) nieujętych w umowie, czy wręcz zastrzeżenie ich zredagowania w przyszłości, np. harmonogramu spłat (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 9 maja 2019 r., I ACa 47/19, LEX nr 2712200).

Jak wynika z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 20 września 2017 r. (C-186/16, Legalis nr 1665691), art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiały językiem oznacza, że w przypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ten oznacza, że (…) musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku waluty obcej (…), ale również oszacować – potencjalnie istotne konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.

W świetle powyższego orzeczenia Sąd przyjął, że nie jest wystarczające powiadomienie konsumenta o tym, że udzielony mu kredyt oraz raty kredytu będą waloryzowane według określonego miernika wartości (w tym wypadku z i do waluty obcej). Niewystarczające jest również poinformowanie klienta o tym, że wartość kredytu i wysokość rat będzie się wahać w zależności od kursu waluty, gdyż przeciętny uczestnik rynku posiada świadomość, że kurs waluty zmienia się w czasie. Jednak staranność banku powinna polegać na rzetelnym przedstawieniu konsumentowi skutków zmiany kursów dla zaciągniętego przez niego zobowiązania kredytowego, w szczególności zmiany nie tylko wysokości raty, ale również salda kredytu.

Wprowadzony do umowy mechanizm waloryzacji powodował dodatkowo nierównomierne rozłożenie pomiędzy stronami umowy ryzyka wynikającego z waloryzacji kwoty kredytu do zmiennego w czasie kursu waluty obcej.

Powodował on, że saldo kredytu wahało się w zależności od kursu waluty, zaś wysokość rat kredytu również podlegała wahaniom w zależności od kursu sprzedaży waluty. W rezultacie zastosowanego mechanizmu konsument nie był w stanie ustalić wysokości raty kredytu w danym miesiącu jak również faktycznej wysokości kredytu pozostałego do spłaty. Skutkiem mechanizmu waloryzacji jest nierównomierne rozłożenie ryzyka na strony umowy. Bank, udzielając kredytu denominowanego, poza ryzkiem wynikającym z zawarcia umowy i możliwości braku spłaty kredytu przez konsumenta, ryzykuje jedynie stratę wynikającą z utraty kwoty wypłaconej konsumentowi.

Odmienna jest natomiast sytuacji konsumenta, który jest narażony na zwiększenie zadłużenia w zasadzie do nieograniczonej wysokości i to na każdym etapie wykonywania umowy, również po wielu latach jej wykonywania.

Sąd zauważył, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego można odnaleźć różne wykładnie norm prawnych przewidujących skutki prawne wyeliminowania klauzuli abuzywnej z treści umowy między stronami. Jedna z nich wychodziła z założenia, że stwierdzenie abuzywność niektórych postanowień umownych nie oznacza, że cała umowa jest nieważna, a Sąd Najwyższy wskazywał na powstający w związku z tym problem uzupełnienia umowy, wyjaśniając jednocześnie, że nie jest możliwe zastosowanie art. 358 § 2 k.c. w wersji wprowadzonej ustawą z 23 października 2008 r. (Dz. U. nr 228 poz. 1506) do umów kredytowych zawartych przed tą datą. W tej sytuacji Sąd Najwyższy uznawał za celowe poszukiwanie takiego sposobu wypełnienia luki powstałej po usunięciu niedozwolonego postanowienia umownego z treści stosunku prawnego między stronami, który będzie eliminował sytuację zagrażającą interesom konsumenta. Wskazano między innymi na poglądy nauki postulujące konieczność poszukiwania rozwiązań przy zastosowaniu „zmodyfikowanej” klauzuli rebus sic standibus (opartej o założenie, że niemożność oszacowania przez kredytobiorcę konsekwencji ekonomicznych kredytu indeksowanego/nominowanego w walucie obcej wypełnia przesłankę „nadzwyczajności”) - przykładowo wyrok Sądu Najwyższego z 27 lutego 2019 r., sygn. akt II CSK 19/18.

Już jednak po wydaniu cytowanego wyroku przez Sąd Najwyższy, w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sformułowano (istotne dla zastosowania prawa materialnego w niniejszej sprawie) rozstrzygnięcia dotyczące wykładni art. 5 i 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 ze zm., dalej cytowanej jako Dyrektywa). Ze względu na pozycję ustrojową Trybunału, umocowanego zwłaszcza w świetle art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 ze zm.) do zapewnienia poszanowania prawa unijnego w wykładni i stosowaniu, sąd polski jest zobowiązany do uwzględniania przy stosowaniu prawa także wykładni prawa europejskiego przyjętej w tych rozstrzygnięciach. Niekwestionowany jest bowiem obecnie w nauce prawa (por. np. N. Baranowska, „Stosowanie wykładni zgodnej z prawem unijnym w sporach horyzontalnych w razie nieprawidłowej implementacji dyrektywy”, Europejski Przegląd Sądowy, 2018, nr 2. s. 4-14 i tam prezentowane zestawienie poglądów nauki prawa) oraz orzecznictwie ETS (por. np. wyroki ETS z 13 marca 1997 r., C-197/96, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:1997:155; z 13 lipca 2000 r., C-160/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:2000:410; z 18 stycznia 2001 r., C-162/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Włoskiej, EU:C:2001:35 wyrok z 5 października 2004 r. w sprawach połączonych od C-397/01 do C-403/01, Pfeiffer i inni przeciwko Deutsches Rotes Kreuz, Kreisverband Waldshut eV, EU:C:2004:584), obowiązek dokonywania przez sąd wykładni prawa krajowego w sposób zapewniający spójność (zgodność) z prawem wspólnotowym (określany w dalszym toku niniejszego wywodu mianem obowiązku wykładni zgodnej).

W świetle tej zasady, sąd stwierdziwszy zaniechanie (sprzeczność z prawem unijnym) implementacji dyrektywy, ma obowiązek takiego zastosowania (wykładni) prawa krajowego, aby zapewnić efektywność ochrony wynikającej z transponowanej do porządku krajowego normy prawa wspólnotowego.

Spośród najnowszych wypowiedzi judykacyjnych TSUE w pierwszej kolejności Sąd zwrócił uwagę na wyrok z 14 marca 2019 r., Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. C-118/17. Przyjęto w tym orzeczeniu, że przepis art. 6 Dyrektywy 93/13/EWG wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowana motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy.

Z kolei w wyroku z 3 października 2019 r., w sprawie o sygn. C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko (...) Bank (...), przyjęto, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Odwołując się do wcześniejszych swoich orzeczeń Trybunał stwierdził, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna (podobną argumentację zawarto w powołanym wyżej wyroku TSUE z 14 marca 2019 r., Dunai, C 118/17, EU:C:2019:207, pkt 48, 52 prezentując tam także wcześniejsze orzecznictwo). Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C 260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony (zob. podobnie wyroki Trybunału: z 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C 70/17 i C 179/17, EU:C:2019:250, pkt 59), niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych.

Sąd wskazał, w orzecznictwie Sądu Najwyższego przed wydaniem przywołanych dwóch orzeczeń TSUE przyjmowano natomiast, że konsekwencją stwierdzenia niedozwolonej klauzuli umownej, spełniającej wymagania art. 3851 § 1 k.c., jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 3851 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie (por. uchwałę Sądu Najwyższego z 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 87 oraz wyroki Sądu Najwyższego z 30 maja 2014 r., III CSK 204/13, nie publ., z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, nie publ., i z 24 października 2018 r. II CSK 632/17, nie publ.).

Już jednak po wydaniu przez TSUE rozstrzygnięcia w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 listopada 2019 (I CSK 483/18) przedstawił wykładnię uwzględniającą wnioski płynące z przedstawionej judykatury TSUE, wskazując, że w świetle orzecznictwa TSUE co do zasady wyklucza się, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwrócono też uwagę na to, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Sąd Najwyższy uważa zatem, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy poprzez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Zdaniem Sądu Najwyższego należy więc dążyć do osiągnięcia stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE, Sąd Najwyższy uznał także, że wykluczone jest, jako sprzeczne z celem Dyrektywy, aprobowane we wcześniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego, zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych, np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule, byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy, po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul, umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez sąd orzekający w sprawie). Odwołując się w tym kontekście do przywołanego wyżej orzeczenia TSUE w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej, czy też należy stwierdzić jej nieważność. Akcentując to, że wyrok w sprawie C-260/18 dotyczy polskiego sytemu prawnego, Sąd Najwyższy wskazał, że Dyrektywa nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - krajowemu porządkowi prawnemu. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie. Odwołując się do wykładni dokonanej przez TSUE, przyjęto również, iż art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki. Sąd Najwyższy wziął bowiem pod uwagę odpowiedź na zadane pytanie prejudycjalne w kwestii uwzględnienia woli konsumenta co do skutków powołania się na niedozwoloną klauzulę umowną, w której TSUE uznał, że wola konsumenta, który uważa, iż stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy. Tym samym Dyrektywa sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta, utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień. Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych, Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji.

W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał, że w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji, rozstrzygnięcie powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd Najwyższy zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy.

W świetle powyższego, to przede wszystkim od świadomego wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Kredytobiorca może więc domagać się utrzymania umowy kredytowej bez niewiążących go postanowień umownych albo żądać jej unieważnienia w całości. To konsument decyduje zatem w istocie, które rozwiązanie jest dla niego najkorzystniejsze. Zwraca się uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego, jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy kredytu w całości.

Sad przyjął zatem, że wykładnia zgodna z dokonywaną przez TSUE wykładnią prawa unijnego, wymaga w realiach niniejszej sprawy w pierwszej kolejności pominięcia wniosków wynikających z zastosowania art. 3851 § 2 k.c. Zasady wykładni zgodnej, dokonywanej przy uwzględnieniu opisanych wyżej rozstrzygnięć prejudycjalnych TSUE skutkują bowiem tym, że umowa zawierająca klauzule abuzywne w kształcie objętym sporem w niniejszej sprawie powinna być uznana za nieważną w całości, skoro powodowie jako konsumenci nie wyrazili woli utrzymania umowy w mocy. Oświadczenie o pozostawieniu w mocy umowy ma bowiem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny zdaje się wynikać z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego w sprawie II CSK 483/18, gdzie uwzględniono zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c.).

W kontekście rozpatrywanej sprawy, kluczowym dla jej rozstrzygnięcia pozostawało również to, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z 27 listopada 2019 r. (II CSK 483/18), że obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, gdyż skutki ekonomiczne stwierdzenia nieważności umowy mogą być dla niego dotkliwe. W tym zakresie decydujące było zatem w świetle przedstawionych poglądów judykatury stanowisko kredytobiorców.

Strona powodowa, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, w sposób jednoznaczny powoływała się na nieważność umowy zawartej z pozwanym bankiem, co oznaczało, że powodowie wykluczali możliwość zastosowania rozwiązania polegającego na zastąpieniu postanowień uznanych za abuzywne ustawowymi przepisami dyspozytywnymi, zwłaszcza, że brak jest odpowiednich przepisów określających zasady waloryzacji walutowej w umowach kredytowych. Dochodzenie roszczenia w niniejszej sprawie oraz stanowiska prezentowane w pismach procesowych, uznać więc należało za wystarczający przejaw świadomej woli powodów wyeliminowania z obrotu prawnego umowy z uwagi na zawarte w niej postanowienie uznane za niedozwolone. W sposób jednoznaczny zostało to zaś wyrażone w oświadczeniach powodów, którzy po pouczeniu przez sąd okręgowy na piśmie, wskazali, że są świadomi możliwych konsekwencji stwierdzenia nieważności umów kredytowych, podtrzymując wolę unieważnienia umowy (k. 182-187). Powodowie potwierdzili powyższe na rozprawie (protokół rozprawy z 6 marca 2023 r., k. 199 verte, 01:11:23).

W rezultacie kierując się stanowiskiem konsumentów, sąd uznał, że powodowie, mając czytelny obraz własnej sytuacji ekonomicznej i świadomość skutków, jakie wiążą się z utrzymaniem w mocy pozostałych postanowień umownych, wybrali dla siebie rozwiązanie najkorzystniejsze.

Wprawdzie norma art. 385 1 k.c. nie przewiduje sankcji nieważności, jednak sytuacja prawna wynikająca ze stwierdzenia abuzywności klauzuli umownej musi być oceniana w świetle przepisów prawa krajowego interpretowanych zgodnie z art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 ze zmianami). W myśli tej normy, Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków.

W oparciu więc o przepisy art. 58 § 1 k.c. i 385 1 k.c. oceniać należy, czy po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną możliwe jest dalsze obowiązywanie umowy. Tak też rozstrzygać trzeba tę kwestię zwłaszcza przy przyjęciu, że klauzula abuzywna o treści objętej sporem w niniejszej sprawie jest postanowieniem określającym główne świadczenie stron umowy, jak przyjmuje to, odwołując się do wykładni zaprezentowanej w orzecznictwie TSUE, Sąd Najwyższy w poza cytowanym wyżej wyrokiem z 11 grudnia 2019, także w orzeczeniach z 7 listopada 2019 r., (IV CSK 13/19, LEX nr 2741776), z 4 kwietnia 2019 r., (III CSK 159/17, LEX nr 2642144) i z 9 maja 2019 r., (I CSK 242/18, LEX nr 2690299). Eliminacja klauzuli określającej główne świadczenie stron wpływa bowiem istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego, co powoduje konieczność oceny następstw prawnych utrzymania w mocy umowy w pozostałej części.

Nie można przy tym pomijać jednego z ostatnich orzeczeń Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który 18 listopada 2021 r. stwierdził, że artykuł 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę. Trybunał wskazał również, że artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron (wyrok TSUE z 18 listopada 2021, sygn. C-212/20). Stosownie więc do tego stanowiska, przepisy kodeksu cywilnego normujący reguły wykładni oświadczeń woli, nie mogą służyć do naprawiania nieuczciwego postanowienia umownego.

Skoro abuzywna okazała się klauzula przeliczeniowa, to nie było podstaw do wyeliminowania powstałej w ten sposób luki. Odwołując się do wyżej cytowanego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanego w sprawie C 260/18, wskazać bowiem należy, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. Nie można zatem zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych, do których należy wskazywany w apelacji art. 358 § 2 k.c., tym bardziej, że przepis ten w obecnym kształcie wszedł w życie po zawarciu spornej umowy kredytowej, a ponadto dotyczy wykonania zobowiązań, których przedmiotem od samego początku była suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, natomiast analizowana umowa zakładała odwołanie do kursu waluty obcej jedynie dla potrzeb jej waloryzacji, co również czyniło chybionym zarzut naruszenia tego przepisu poprzez jego niezastosowanie.

Możliwość zastąpienia spornej klauzuli jakimikolwiek przepisami o charakterze ogólnym, w tym art. 358 § 2 k.c., nie wynika także z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2 września 2021 r., sygnatura akt C-932/19, gdyż zapadło ono na tle odmiennego stanu prawnego. Mianowicie ustawodawca węgierski, w przeciwieństwie do ustawodawcy polskiego, niedozwolone postanowienia umowne dotknięte nieważnością zastąpił (co do zasady) przez postanowienia przewidujące stosowanie zarówno w odniesieniu do uruchomienia środków, jak i do ich spłaty (w tym spłaty rat i wszystkich kosztów, opłat i prowizji określonych w walucie obcej) urzędowego kursu wymiany ustalonego przez węgierski narodowy bank, przy czym wprowadzone w ten sposób przepisy obowiązywały z mocą wsteczną. Również wzgląd na przepis art. 69 ust. 3 ustawy – Prawo bankowe nie może prowadzić od odmiennych wniosków, gdyż nie normuje on zasad ustalania wysokości świadczeń indeksowanych kursem waluty obcej, a jedynie przyznaje kredytobiorcy uprawnienie do spełnienia świadczenia w walucie obcej. W orzecznictwie przesądzono już także brak podstaw do zastosowania w drodze analogii art. 41 ustawy z 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe i wykorzystanie tego przepisu do przeliczeń kursu średniego NBP, po wyeliminowaniu z umowy odesłania do kursów publikowanych w tabeli kursów pozwanego banku.

Odnosząc powyższe wywody prawne do okoliczności przedmiotowej sprawy, wobec zaistnienia opisanych wyżej przesłanek skutkujących uznaniem postanowienia określającego wysokość zobowiązania powodów za niedozwolone w rozumieniu art. 3851 k.c. oraz przy uwzględnieniu znaczenia tych postanowień jako wpływających w sposób istotny na treść obowiązku świadczenia należnego kredytodawcy tytułem zwrotu kredytu oraz stanowczego, świadomego, konsekwentnego żądania powodów wywodzonego z nieważności umowy, potwierdzonego oświadczeniami złożonymi w toku postępowania sądowego, Sąd przyjął, że brak jest podstawy do utrzymania umowy w mocy z pominięciem klauzul walutowych. Biorąc pod uwagę charakter prawny wpływu abuzywności klauzul na dalsze utrzymanie umowy, element woli i interesów konsumentów oraz kwestię sankcjonowania wadliwych praktyk przedsiębiorcy posługującego się w swojej praktyce klauzulą abuzywną,

Sąd w realiach niniejszej sprawy nie dostrzegł takich okoliczności, które z uwagi na ochronę konsumentów przemawiałyby za utrzymaniem umowy w mocy bez postanowień spornych. Kluczowym dla rozstrzygnięcia pozostawało bowiem, że obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych jest pomyślane jako przejaw ochrony interesu konsumenta.

Sąd nie zgodził się ze stanowiskiem pozwanego, że o nieważności spornej umowy trudno mówić w sytuacji, gdy sam ustawodawca nowelizując prawo bankowe i uchwalając tzw. ustawę antyspreadową, zmierzał do utrzymania umów o kredyt indeksowany lub denominowany do walut obcych. Wskazać należy, że tego rodzaju rozwiązanie nie niwelowało abuzywności omawianego postanowienia umownego dotyczącego wypłaty czy spłaty kredytu. Za trafnością powyższego rozumowania i brakiem wpływu późniejszego wyżej wskazanego porozumienia na kwestię abuzywności pierwotnej umowy przemawia art. 4 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. UE. L Nr 95, str. 29). Zgodnie z powyższym przepisem nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy. Oznacza to w sposób oczywisty, że kwestia abuzywności musi być oceniana na moment zawarcia umowy. Późniejsze zmiany umowy (tj. aneksy) nie mają więc żadnego prawnego znaczenia. Nie ulega także wątpliwości, że istnieje możliwość bezpośredniego stosowania dyrektywny unijnej czy też sięgania do jej treści przy interpretacji przepisu prawa krajowego (np. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z 4 grudnia 1974 r., C-41/74, sprawa Y. D. przeciwko (...)). Analogiczne stanowisko co do daty dokonywania oceny abuzywności i braku wpływu podpisywania aneksów do umów zajął także Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z 20 czerwca 2018 r. (sygn. akt III CZP 29/17, OSNC 2019 nr 1, poz. 2, str. 9).

Sąd wskazał, że ustawą z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Nr 165, poz. 984), zwaną potocznie ustawą „antyspreadową”, do Prawa bankowego został wprowadzony m.in. art. 69 ust. 2 pkt 4a, zgodnie z którym umowa kredytu powinna określać, w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Z treści przywołanego przepisu wynika, że obligował on strony umów o kredyt do zastosowania omawianej wyżej zasady określania w umowie wysokości świadczeń obu stron, ewentualnie wskazywania podstawy do ich obliczenia, która to zasada wynika z natury każdej umowy i była już zapisana w dotychczasowych przepisach Kodeksu cywilnego. W zakresie ustalania kursów walut wymaga ona, aby umowa o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska zawierała szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasady przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.

Wyartykułowanie we wspomnianej nowelizacji opisanego wyżej obowiązku, który i tak wynikał z przepisów ogólnych dotyczących zobowiązań, nie skutkowało sanowaniem wadliwości umów o kredyt indeksowany lub denominowany wcześniej, ani później zawartych z naruszeniem konieczności określenia w umowie świadczeń obu stron. Potwierdzała ona jedynie, niebudząca zresztą większych wątpliwości, dopuszczalność zawierania umów o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty obcej. Wspomniana nowelizacja dotyczyła tylko jednego z elementów umowy kredytowej, a mianowicie zasad określania sposobu i terminu ustalania kursów waluty, do której kredyt jest indeksowany. Innych elementów tej umowy wspomniana zmiana przepisów nie dotyczyła i z tego względu nie mogła wpłynąć na ważność/nieważność żadnej konkretnej umowy jako całości. Za poglądem, że wejście w życie ustawy antyspreadowej nie spowodowało, że zamieszczone w umowie kredytowej klauzule waloryzacyjne, nieokreślające szczegółowo sposobu ustalania kursu waluty waloryzacji, przestały być abuzywne, opowiedział się m.in. Sąd Najwyższy w uchwale z 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18, LEX 2771344) oraz Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 14 grudnia 2017 r. (I ACa 447/17, Legalis nr 1713633).

Z uwagi na nieważność umowy kredytu, dla ostatecznego rozliczenia stron zastosowanie znalazły przepisy art. 405 - 410 k.c. W najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego nie budzi już żadnych wątpliwości zagadnienie, że jeżeli w następstwie zastosowania przedstawionych reguł umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna (nieważna), świadczenia spełnione na jej podstawie powinny być postrzegane jako świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. (vide: uchwała 7 Sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, Legalis nr 2563899; wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 roku, III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, Legalis nr 1966950 i z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, OSNC zb. dod. (...), uchwała Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, Legalis nr 2532281).

Zgodnie z art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Zgodnie zaś art. 410 § 1 i 2 k.c., przepisy artykułów poprzedzających stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Odnosząc się do treści art. 411 pkt 1 k.c., wskazać trzeba, że w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, brak podstaw do przyjęcia, że powodowie przed złożeniem oświadczenia na rozprawie 9 lutego 2023 r. (k. 343-344) mieli świadomość, że umowa kredytu zawiera postanowienia niedozwolone skutkujące nieważnością tej czynności prawnej, a tym samym nieistnieniem ich zobowiązania do spełnienia świadczeń wynikającej z przedmiotowej umowy. Z uzasadnienia uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21 wynika przy tym, że postanowienie niedozwolone dotknięte jest tzw. bezskutecznością zawieszoną na korzyść konsumenta, co oznacza, że dopiero z dniem odmowy potwierdzenia przez niego klauzuli, bez której umowa kredytu nie może wiązać, albo z dniem bezskutecznego upływu czasu do jej potwierdzenia, ustaje stan zawieszenia, a umowa staje się definitywnie bezskuteczna (nieważna). W rozpoznawanej sprawie oznacza to, że ten stan nieważności zaktualizował się dopiero wówczas, gdy powodowie należycie poinformowani, wyrazili wolę ustalenia nieważności umowy kredytowej. Do tego czasu powodom nie można było przypisać stanu świadomości nieważności przedmiotowej czynności prawnej. Przyjąć zatem należało, że brak jest podstaw faktycznych do ustalenia, że powodowie świadczyli na rzecz pozwanego tytułem spłaty rat kredytu, mając świadomość, że nie byli do tych świadczeń zobowiązani.

Co do możliwości zastosowania w sprawie art. 411 pkt 2 k.c. Sad stwierdził z kolei trzeba, że nie odpowiada zasadom współżycia społecznego spełnienie świadczenia na rzecz banku przez konsumenta nieświadomego abuzywności postanowień umownych. Formułując niedozwolone postanowienia umowne, poprzednik prawny pozwanego sam bowiem postąpił wbrew dobrym obyczajom, tym samym naruszając zasady współżycia społecznego (przede wszystkim zasadę uczciwości i lojalności). Już z tego względu nie może on skutecznie powołać się na zasady współżycia społecznego, o których mowa w art. 411 pkt 2 k.c., tym bardziej, że interesy pozwanego dostatecznie zabezpiecza możliwość dochodzenia własnego roszczenia o zwrot spełnionego w wyniku nieważnej umowy świadczenia, ewentualnie doprowadzenie do umorzenia wierzytelności powodów poprzez potrącenie.

Co do możliwości zastosowania w sprawie art. 411 pkt 4 k.c. Sąd podniósł natomiast, że przepis ten normuje przypadki, gdy zobowiązanie istnieje i dochodzi do przedwczesnego świadczenia z tego zobowiązania, a zatem brak podstaw do twierdzenia, że spełniane świadczenie jest nienależne. Oznacza to, że podstawa prawna świadczenia w chwili jego spełnienia nie budzi wątpliwości i następnie nie ulega zmianie. Z tego względu świadczeniem na poczet niewymagalnej wierzytelności w rozumieniu art. 411 pkt 4 k.p.c. nie są objęte przypadki zapłaty kredytu przez kredytobiorcę w wykonaniu nieważnej lub bezskutecznej umowy kredytu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 6 lipca 2021 roku, III CZP 41/20).

Bank wypłacił powodom z tytułu spornej umowy kredytu kwotę 149162,12.

W okresie od uruchomienia kredytu do 18 maja 2022 r. powodowie uiścili na rzecz banku kwotę 40 220 zł oraz 29 376,65 CHF. Uczynili to z majątku wspólnego.

Z uwagi na nieważność powyższej umowy kredytu, na podstawie powołanych przepisów powodowie mogli się domagać się zwrotu powyższych kwot.

Powodowie pozostają we wspólności majątkowej małżeńskiej. Z tych względów sąd w punkcie II sentencji wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powodów dochodzoną przez nich kwotę łącznie.

W niniejszej sprawie sąd zasądził na rzecz powodów od pozwanego odsetki ustawowe za opóźnienie od kwot wskazanych w punkcie II sentencji zgodnie z żądaniem strony powodowej.

Zgodnie z art. 481 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

12 lipca 2022 r. powodowie nadali na adres siedziby pozwanego reklamację, w której wezwali go do zapłaty łącznej kwoty 40220 zł oraz 29376,65 CHF tytułem zwrotu nienależnie pobranych świadczeń w terminie 30 dni. Wskazali jednocześnie, że są gotowi do podjęcia negocjacji ugodowych. Powyższa reklamacja została pozwanemu doręczona 18 lipca 2022 r.

W tej sytuacji data rozpoczęcia naliczania odsetek ustawowych za opóźnienie od 23 sierpnia 2022 r. jest adekwatna do stanu faktycznego i prawnego sprawy.

W świetle najnowszego orzecznictwa TSUE (vide: wyrok z 10 czerwca 2021 r., C-776/19, Legalis nr 2581726) oraz Sądu Najwyższego (uchwała z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, Legalis nr 2563899), nie doszło do przedawnienia roszczeń powodów. Należy bowiem wskazać, że całość wiedzy o uprawnieniach powodów należy wiązać najwcześniej z informacją uzyskaną od pełnomocnika, a to nastąpiło w 2022 r. Tym samym termin przedawnienia określony w art. 118 k.c. z pewnością nie upłynął.

Ponadto nawet gdyby upłynął wówczas zachodziłyby przesłanki wynikające z art. 117 1 § 2 pkt 3 k.c.

Roszczenia powodów w niniejszym procesie nie mogą zostać zakwalifikowane jako nadużycie prawa przez konsumenta na podstawie art. 5 k.c. Wskazać należy, że nie powodowie odpowiadają za wprowadzenie do umowy postanowień niedozwolonych na podstawie art. 3851 k.c., lecz pozwany bank. Okoliczność, że konsumenci realizują swoje prawa na drodze sądowej po wielu latach od daty zawarcia kwestionowanej umowy kredytu nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia art. 5 k.c. Powodowie dochodząc od pozwanego zapłaty nie czynią ze swojego prawa użytku, który byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego lub ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa. Nie można w żadnym wypadku uznać, że konsument, który swoje roszczenia wywodzi z niedozwolonych postanowień umownych, wprowadzonych do umów przez przedsiębiorcę, nadużywa swoich praw podmiotowych. Co więcej, wynikająca z wyżej wymienionego przepisu zasada ,,czystych rąk” wykluczała, w oparciu o wskazany przepis możliwość skutecznego zniweczenia żądania powoda. To nie powodowie odpowiadają za wprowadzenie do umowy postanowień niedozwolonych na podstawie art. 3851 k.c., ale pozwany. Powodowie podpisując kwestionowaną obecnie umowę działali w zaufaniu do banku jako instytucji kredytowej, działali w zaufaniu do pracowników banku, który zapewniali ich o korzyściach i walorach płynących z zawarcia rzeczonej umowy, bez podania jakichkolwiek informacji o zagrożeniach z niej płynących, w tym zagrożeniach związanych z możliwą amplitudą wahań kursów waluty waloryzacji w trakcie trwania wieloletniego zobowiązania kredytowego, w którym to tylko oni zostali obarczeni całym ryzykiem kursowym w ramach zawartej umowy.

Strona, która swoim zachowaniem spowodowała, że umowa jest nieważna a świadczenie nienależne nie może z powołaniem się na art. 411 k.c. odmawiać zwrotu tego nienależnego świadczenia. Sąd przyjął także, że powodowie spełnili świadczenie w celu uniknięcia przymusu, albowiem w przypadku braku spełniania świadczeń zgodnych z literalnym brzmieniem umowy i regulaminu, pozwana mogła wypowiedzieć umowę i postawić całą wierzytelność banku z tytułu umowy kredytu w stan wymagalności, a następnie skorzystać z instytucji bankowego tytułu egzekucyjnego. Wiązałoby się to niewątpliwie z konsekwencjami finansowymi dla powodów. Nie można też przyjmować, że spłaty przez powodów rat z nieważnej umowy kredytu czynił zadość zasadom współżycia społecznego.

Sąd uznał za bezzasadny zgłoszony przez stronę pozwaną zarzut zatrzymania. Należy zauważyć, że stosownie do art. 496 k.c. i art. 497 k.c. prawo zatrzymania powstaje między innymi w przypadku nieważności umowy wzajemnej, kiedy to każda ze stron zobowiązana jest do zwrotu otrzymanego świadczenia drugiej. Zostało ono pomyślane jako środek zabezpieczenia służący do uzyskania pewności, że druga strona również dokona zwrotu świadczenia.

Tym niemniej należy w pierwszej kolejności wskazać, że zarzut zatrzymania nie mógł zostać uwzględniony, gdyż umowa kredytu nie jest umową wzajemną (tak uznał m. in. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 4 grudnia 2019 r. I ACa 442/18, Legalis nr 2277063). Z tego względu z nie ma zastosowania do nieważnej umowy kredytu (tak stwierdził też Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z 20 października 2021 r., I ACa 155/21, Legalis nr 2634420). Podobne stanowisko jest także prezentowane w doktrynie (H. Ciepła: Dochodzenie roszczeń z umów kredytów frankowych, Warszawa 2021, str. 14).

Już z powyższych względów zarzut zatrzymania nie mógł zostać uwzględniony.

Tym niemniej nawet gdyby przyjąć odmienną interpretację to zarzut zatrzymania także nie mógłby być skuteczny z następujących przyczyn.

Nie uszedł także uwadze sądu fakt, że pozwany zgłaszając zarzut zatrzymania uczynił to warunkowo, tj. zaznaczył, że czyni to na wypadek uznania przedmiotowej umowy za nieważną. Warunkowy charakter zarzutu zatrzymania wynika z twierdzenia pozwanego, że umowa zawarta z powodami była ważna i tym samym nie służyło mu wobec powodów żadne roszczenie o zwrot spełnionych świadczeń w postaci wypłaconego kredytu. Tymczasem przyjmuje się, że niedopuszczalne jest zastrzeganie warunku w przypadku składania jednostronnych oświadczeń woli o charakterze prawnokształtującym. Zastrzeżenie warunku powoduje w przypadku takiej czynności jej nieważność z uwagi na sprzeczność z prawem, co wynika z art. 89 k.c. umożliwiającego zastrzeganie warunku tylko w przypadku czynności prawnych, których właściwość na to pozwala. Oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania ma zaś charakter jednostronnej czynności prawnej o charakterze materialnoprawnym, której charakter nie pozwala na dokonywanie jej warunkowo (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 13 stycznia 2020 r., I ACa 1205/18, Legalis nr 2334192).

Wskazać też należy, że skorzystanie z prawa zatrzymania zmierzać ma zatem do zachowania faktycznej równowagi (jeśli chodzi o zabezpieczenie słusznych interesów) między osobami zobowiązanymi nawzajem do spełnienia świadczenia.

Wykonanie uprawnienia retencyjnego jako prawa podmiotowego podlega niewątpliwie ocenie w kontekście normy art. 5 k.c. co do zgodności z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego. Przy ocenie w tej płaszczyźnie należy brać pod uwagę opisane argumenty aksjologiczne, które uzasadniają wprowadzenie uprawnienia retencyjnego do systemu prawa cywilnego. Nie będzie więc zgodne z społeczno-gospodarczym celem tego prawa jego wykorzystanie w celu jedynie odwleczenia w czasie spełnienia świadczenia przez dłużnika (retencjonistę) czy wręcz doprowadzenia do sytuacji, gdy wierzyciel będzie musiał ponosić dodatkowe (zbędne z perspektywy ochrony wierzytelności należnej retencjoniście) koszty związane z uzyskaniem zaspokojenia roszczenia.

W obecnym stanie prawnym w sprawach konsumenckich ocena zarzutu retencyjnego wymaga także uwzględnienia wzorców wykładni opartych o normę art. 7 Dyrektywy 93/13 i wywodzonego stąd obowiązku zapewnienia efektywności ochrony praw konsumenta.

W tym kontekście należy zwrócić uwagę na przyjęty w doktrynie pogląd, w myśl którego prawo zatrzymania co do zasady nie przysługuje w sytuacji, gdy uprawniony może doprowadzić do zaspokojenia swojej wierzytelności w wykonaniu przysługującego mu potrącenia. Istnienie prawa do potrącenia uznaje się za wykluczające ze swej istoty potrzebę zastosowania zabezpieczenia opartego o ius retentionis (por. np. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym, Warszawa 1999, s. 86). Pogląd taki wyrażano także pod rządami analogicznej regulacji kodeksu zobowiązań (por. np. L. Peiper, Kodeks zobowiązań, Komentarz, 1934 s. 273).

Zatem konstrukcyjnie ustawowe prawo zatrzymania postrzegane jest jako instrument prawny posiadający swoiste funkcje, które muszą być lokowane w kontekście całości systemu prawnego. Jako takie nie powinno być wykorzystywane wówczas, gdy dłużnikowi zobowiązanemu do świadczenia przysługuje inny efektywny środek prawny, w całości zabezpieczający możliwość zachowania faktycznej równowagi między stronami wzajemnie zobowiązanymi do świadczenia. Takim środkiem niewątpliwie jest istnienie możliwości dokonania potrącenia, które spowoduje skutek egzekucyjny w stosunku do roszczenia retencjonisty (zgodnie z art. 498 § 2 k.c. umorzy obie wierzytelności do wartości wierzytelności niższej).

Ten aspekt musi być uwzględniany przy ocenie celowości powołania się na prawo zatrzymania w kontekście jurydycznym jaki wynika z art. 5 k.c. Z uwagi na jednorodzajowość zobowiązań pozwany ma możliwość doprowadzenia do umorzenia wzajemnych zobowiązań przez wykorzystanie instytucji potrącenia (przy wykorzystaniu normy art. 358 k.c. - a zatem po złożeniu oświadczenia dłużnika o wyborze waluty polskiej jako sposobu zapłaty roszczenia pieniężnego, ustaleniu wartości tego świadczenia na dzień spełnienia świadczenia przy zastosowaniu średniego kursu NBP i złożeniu oświadczenia o potrąceniu własnej wierzytelności z wierzytelnością powoda).

Niezależnie od powyższego, Sąd zwrócił uwagę na kontekst prawny tworzony przez normę art. 7 Dyrektywy 93/13. Wymaganie zapewnienia skutecznego środka ochrony (art. 7 Dyrektywy) w orzecznictwie TSUE wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy (zniechęcać będą w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw – por. np. wyrok TSUE z 16 lipca 2020 r., C-224/19, CY przeciwko Caixabank SA.).

Przyjmuje się, że „obowiązek zapewnienia przez państwa członkowskie skuteczności praw, jakie jednostki wywodzą z dyrektywy 93/13 w odniesieniu do stosowania nieuczciwych warunków umów, wiąże się z wymogiem zapewnienia ochrony sądowej, ustanowionym także w 47 karty, jakiego sąd krajowy musi przestrzegać” (por. np. wyrok TSUE z 17 lipca 2014 r., C-169/14, Juan Carlos Sánchez Morcillo i María Del Carmen Abril García v. Banco Bilbao Vizcaya Argentaria SA, ZOTSiS 2014, nr 7, poz. I-2099, wyrok TSUE z 27 lutego 2014 r., C-470/12, Pohotovosť S. R. O. v. Miroslav Vašuta, ZOTSiS 2014, nr 2, poz. I-101, wyrok TSUE z 10 września 2014 r., C-34/13, Monika Kušionová v. Smart Capital A.S., ZOTSiS 2014, nr 9, poz. I-2189).

W tym kontekście dostrzec należy, że uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby istotne dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) utrudnienia proceduralne dla konsumenta w celu uzyskania rzeczywistej ochrony jego prawa. Konsument musiałby najpierw zaoferować lub zabezpieczyć spełnienie świadczenia kondykcyjnego wobec banku. Mogłoby to wymagać poczynienia dodatkowego (złożonego i wymagające istotnego zaangażowania finansowego oraz nakładu czasu) działania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych, itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Na etapie postępowania wykonawczego należałoby wykazywać fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. W tym kontekście powstają dodatkowe (powiązane z istotnymi kosztami i wymagające nakładu czasu) wymagania proceduralne obciążające konsumenta, które osłabiają istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej w wyroku, mogąc zniechęcać konsumenta do podjęcia ochrony praw i utrudniać uzyskanie celu Dyrektywy 93/13 i jako takie popadać w sprzeczność z celem regulacji unijnej.

W tej sytuacji sąd nie uwzględnił zarzutu zatrzymania.

O kosztach procesu sąd orzekł w punkcie III sentencji na podstawie art. 98 k.p.c. związku z art. 108 § 1 k.p.c. Pozwany przegrał sprawę w całości, zatem obciążał go obowiązkiem zwrotu całości kosztów procesu poniesionych przez powodów. Ich wysokość to 11834 zł, na którą to sumę złożyły się: uiszczona opłata od pozwu w wysokości 1000 zł, opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa w wysokości 34 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika powodów w osobie adwokata w wysokości 10800 zł. Wynagrodzenie zostało ono ustalone na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.).

Powyższy wyrok w całości zaskarżył apelacją pozwany, zarzucając mu:

I. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj.:

1) art. 19 § 1 k.p.c. w zw. z art. 25 § 2 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku pozwanego o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu, tym samym przyjęcie wartości przedmiotu sporu na kwotę 290.500 PLN jako sumy roszczenia o ustalenie z roszczeniem o zapłatę, podczas gdy, skoro strona powodowa domagała się zarówno ustalenia nieważności umowy, jak i wywodzonej z powyższego ustalenia zapłaty żądanej w pozwie kwoty, wartość przedmiotu sporu należało określić wyłącznie na podstawie żądanego świadczenia pieniężnego i powinna ona wynosić 181.557 PLN;

2) przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów oraz brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego z uwagi na uznanie za wiarygodne zarówno dowodów z dokumentów, jak i dowodu z przesłuchania strony, chociaż częściowo są one ze sobą sprzeczne, a Sąd I instancji nie wyjaśnił, dlaczego dane ustalenie oparł na konkretnym dowodzie, a innemu odmówił w tym zakresie wiarygodności, co doprowadziło do dokonania ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego, tj.:

i. ustalenie, że postanowienia umowne, w których określono sposób przeliczenia kursu waluty, nie zostały indywidualnie uzgodnione;

na podstawie przepisu art. 368 § l1 k.p.c. wskazał, że następujący fakt został ustalony niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy: kredytobiorca nie miał wpływu na treść powstałego stosunku prawnego, podczas gdy kredytobiorca miał wpływ na tę treść, co wynika z następujących dowodów zgromadzonych przez Sąd I instancji: wniosku kredytowego, potwierdzającego wybór kredytu denominowanego do waluty CHF;

ii. ustalenie, że w sprawie doszło do rażącego naruszenia interesów konsumenta oraz sprzeczności z dobrymi obyczajami postanowień umownych odnoszących się do klauzul waloryzacyjnych zawartych w Umowie/Regulaminie,

na podstawie przepisu art. 368 § l1 k.p.c. wskazał, że następujące fakty zostały ustalone niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy: (i) Bank wprowadził do wzorca klauzule umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron Umowy; (ii) Umowa przewidywała nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków stron, na niekorzyść konsumenta, podczas gdy (i) materiał dowodowy zgromadzony przez Sąd I instancji nie pozwala na uznanie, że strona powodowa dochowała ciążącemu na niej obowiązkowi wykazania, że w chwili zawarcia umowy kredytu (jako wyłącznie istotnej z perspektywy oceny niedozwolonego charakteru klauzul umownych) postanowienia czy to samej umowy czy też Regulaminu prowadziły do naruszenia jakichkolwiek jej interesów (czy to ekonomicznych czy też pozaekonomicznych); (ii) celem zawarcia umowy kredytu przez stronę powodową było przede wszystkim otrzymanie kredytu na wskazany w umowie cel, co zostało zrealizowane dzięki zawarciu umowy z pozwanym, (iii) na dzień zawarcia umowy wysokość rat kredytu denominowanego do CHF była bardziej atrakcyjna od standardowego w PLN stąd nie sposób mówić o znaczącym albo rażącym naruszeniu interesów strony powodowej czy niesprawiedliwym lub niesłusznym jej potraktowaniu;

na podstawie przepisu art. 368 § l1 k.p.c. wskazał, że następujący fakt istotny dla rozstrzygnięcia nie został ustalony przez Sąd I instancji: kurs franka szwajcarskiego w stosunku do złotego wzrósł na skutek okoliczności niezależnych od pozwanego, co przełożyło się na wzrost zobowiązania strony powodowej, a która to okoliczność stanowi fakt powszechnie znany - wobec "uwolnienia" kursu waluty CHF przez (...) Bank Centralny;

iii. ustalenie, że Bank dysponował dowolnością w ustalaniu kursów walut i oprocentowania

na podstawie przepisu art. 368 § l1 k.p.c. wskazał, że następujące fakty zostały ustalone niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy: (i) postanowienia zawarte w umowie kredytu nie wskazują jaki kurs ma zastosowanie do przewalutowania wskazanej w CHF w umowie kwoty wypłacanej powodom w PLN i jej spłacie; (ii) kurs stosowany przez Bank nie jest określany według jasnych i obiektywnych kryteriów, (iii) bank wedle własnej polityki może kształtować wysokość kursu, a tym samym wysokość zobowiązań kredytobiorcy,

(iv) klauzule dotyczące zmiennego oprocentowania zostały skonstruowane w sposób umożliwiający pozwanemu swobodne decydowanie o zmianie oprocentowania kredytu podczas gdy (i) w gospodarce rynkowej nie istnieje i nie istniała dowolność ustalania tabel kursowych, które skierowane są przecież do obecnych i potencjalnych klientów banku i nie mogą cechować się dowolnością, bo wówczas nie byłyby atrakcyjne więc sam rynek to reguluje i ogranicza; (ii) ustalanie tabel kursowych przez bank jest ustawowym obowiązkiem, a działalność banków podlega nadzorowi bankowemu sprawowanemu przez KNF; (iii) brak możliwości oszacowania finalnej sumy spłat w dacie zawarcia umowy jest cechą kredytów ze zmiennym oprocentowaniem, nie tylko denominowanych do waluty obcej, a zazwyczaj stałą kwotą oprocentowania i z reguły, umowy o stałym oprocentowaniu, zawierane są na okresy krótsze; (iv) kryteria, wedle których bank ustalał kursy walut obcych publikowane w Tabeli kursów, ustalane były na podstawie wartości kursów rynkowych poprzez dane z platform (...) i (...) oraz odliczenie trzech różnych buforów, tj.: wahań kursów walut kilkukrotnie na przestrzeni dnia, konieczności przeniesienia kosztów wymiany walut na rynku walutowym za pośrednictwem izb rozliczeniowych, a także każdorazowej transakcji walutowej przeprowadzanej przez bank na rynku walutowym;

iv. ustalenie, że klauzule dotyczące przeliczania walut nie są określone w sposób jednoznaczny;

na podstawie przepisu art. 368 § l1 k.p.c. wskazał, że następujące fakty zostały ustalone niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy: (i) strona powodowa została obarczona nieprzewidywalnym ryzykiem, bo umowne klauzule przeliczeniowe nie są przejrzyste pod względem konsekwencji ekonomicznych, (ii) pozwany mógł jednostronnie zmieniać świadczenia stron w dowolnym czasie, w dowolny sposób i o dowolną wartość, podczas gdy z treści oświadczeń dołączonych do dokumentacji kredytowej, wynika, że strona powodowa liczyła się z ryzykiem zmiany kursu waluty obcej CHF,

v. ustalenie, że bank nie zrealizował względem strony powodowej obowiązków informacyjnych w zakresie skutków ciążącego na niej ryzyka kursowego;

na podstawie przepisu art. 368 § l1 k.p.c. wskazał, że następujący fakt został ustalony niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy: bank nie dochował należytej staranności w zakresie obowiązków informacyjnych, podczas gdy (i) z treści oświadczeń dołączonych do dokumentacji kredytowej, wynika, że strona powodowa liczyła się z ryzykiem zmiany kursu waluty obcej CHF, (ii) Sąd I instancji ustalił w ramach stanu faktycznego, że strona powodowa podpisała oświadczenia, zgodnie z którymi strona powodowa została zapoznana z kwestią ryzyka kursowego, została zapoznana z postanowieniami Regulaminu, kwestią ryzyka zmiany stopy procentowej;

co miało wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, ponieważ dokonanie prawidłowych ustaleń w zakresie stanu faktycznego doprowadziłoby do ustalenia, że kwestionowane postanowienia nie są abuzywne, a tym samym umowa kredytu nie jest nieważna w żadnym zakresie i pozwany nie jest zobowiązany do zwrotu jakichkolwiek kwot na rzecz strony powodowej;

3) przepisu art. 228 § 2 k.p.c. — poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji orzeczenie przez Sąd wbrew wiadomościom powszechnym, że kurs franka szwajcarskiego w stosunku do złotego wzrósł na skutek okoliczności niezależnych od pozwanego, co przełożyło się na wzrost zobowiązania strony powodowej wobec "uwolnienia" kursu waluty CHF przez (...) Bank Centralny;

Faktem, który powinien zostać wskazany jako znany Sądowi (jako wiadomość powszechna), jest fakt "uwolnienia" kursu waluty CHF przez (...) Bank Centralny decyzją z dnia 15 stycznia 2015 roku, która skutkowała jednorazowym nagłym umocnieniem się waluty CHF względem innych walut (w tym również PLN) o 21,7% (z kursu zamknięcia na dzień 14 stycznia 2015 roku wynoszącego 3,5455 PLN/CHF do kursu zamknięcia na dzień 15 stycznia 2015 roku wynoszącego 4,3164 PLN/CHF);

4) art. 227 k.p.c. i art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. (powołując się na zastrzeżenie do protokołu złożone na rozprawie w dniu 6 kwietnia 2023 r., zgodnie z przepisem art. 162 § 1 k.p.c.) poprzez wadliwe pominięcie dowodu z zeznań świadka A. S. i D. M. na okoliczności wskazane w punkcie 9) i 10) petitum odpowiedzi na pozew, czym Sąd I instancji uniemożliwił ustalenie faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, tj. rozpoznanie sprawy przy uwzględnieniu informacji posiadanych przez ww. świadków, co do przebiegu procesu zawierania umowy,

5) przepisu art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 1800) poprzez zasądzenie na rzecz strony powodowej od pozwanego zwrotu kosztów wynagrodzenia za czynności adwokata w wysokości właściwej dla wartości przedmiotu spora o wartości powyżej 200.000 PLN do 2.000.000 PLN, podczas gdy prawidłowe określenie wartości przedmiotu sporu winno skutkować zasądzeniem kwoty w wysokości właściwej dla wartości przedmiotu sporu o wartości powyżej 50.000 PLN do 200.000 PLN, tj. kwoty 6.434 PLN.

II. naruszenie prawa materialnego, tj.:

1) art. 69 ust. 1 Prawa Bankowego poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że umowa jest sprzeczna z tym przepisem, bowiem kredytobiorca zobowiązany jest spłacić kwotę wyższą niż kredyt z odsetkami i prowizją, podczas gdy konstrukcja kredytu jest dopuszczalna i w pełni zgodna z przepisami prawa, w tym w szczególności z art. 69 Prawa Bankowego, co zostało wielokrotnie potwierdzone w orzecznictwie sądów polskich;

2) przepisu art. 58 § 2 k.c. -poprzez jego zastosowanie i przyjęcie, że zawarta przez strony umowa kredytu jest nieważna jako sprzeczna zasadami współżycia społecznego;

3) przepisu art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez błędne zastosowanie i przyjęcie, że występujący w umowie mechanizm przeliczeniowy zaburza równowagę kontraktową stron poprzez posiadanie przez pozwanego dowolności w oznaczaniu świadczenia, co prowadzi w konsekwencji do stwierdzenia nieważności umowy, podczas gdy mechanizm ten był oparty na obiektywnych i możliwych do zweryfikowania kryteriach oraz odpowiadał przyjętym zwyczajom w sektorze bankowym, tj. był oparty o tynkowe wskaźniki (i mieścił się w granicach słuszności), czego strona powodowa była świadoma i na co się godziła;

4) przepisu art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że kwestionowane postanowienia są abuzywne, a bezskuteczność postanowień waloryzacyjnych prowadzi do uznania, że umowa jest nieważna w całości, z uwagi na brak możliwości zastąpienia umowy innymi postanowieniami oraz brak możliwości dalszego funkcjonowania umowy, podczas gdy kwestionowane postanowienia nie mogą zostać uznane za abuzywne, a nawet jeśli zostałyby ocenione jako abuzywne, to wyeliminowaniu powinny podlegać tylko te elementy kwestionowanych postanowień, które są abuzywne i wówczas konieczne byłoby zastosowanie do umowy kursu CHF, który jest rynkowy (takich kursem jest kurs średni NBP);

5) przepisu art. 385 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co doprowadziło do nieuwzględnienia, przy ocenie abuzywności postanowień umownych, istotnych okoliczności istniejących w chwili zawarcia umowy, takich jak to, że warunki kredytu denominowanego do CHF pozwalały powodom uiszczać raty na zasadach bardziej korzystnych niż w przypadku kredytów złotówkowych;

6) przepisu art. 358 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 385 1 § 2 k.c. poprzez ich niezastosowanie i tym samym zanegowanie możliwości zastosowania do umowy kursu rynkowego, w celu określenia wysokości świadczeń stron, po wyeliminowaniu abuzywnych elementów kwestionowanych postanowień;

7) przepisu art. 65 § 2 k.c. w zw. z art. 69 Prawa Bankowego poprzez błędną wykładnię kwestionowanych postanowień umowy kredytu (w tym Regulaminu), dokonania w oderwaniu od charakteru kredytu denominowanego, którego dotyczą te postanowienia, prowadzącą do uznania, że kwestionowane postanowienia Regulaminu (stanowiące integralną część umowy) nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, prostym i zrozumiałym językiem oraz, że w umowie nie określono kwoty podlegającej spłacie przez, kredytobiorcę, podczas gdy treść tych postanowień jest charakterystyczna dla konstrukcji kredytu denominowanego do waluty obcej, która to konstrukcja jest dopuszczalna i w pełni zgodna z przepisami prawa, w tym w szczególności z art. 69 Prawa Bankowego, co zostało wielokrotnie potwierdzone w orzecznictwie sądów polskich, w tym przez Sąd I instancji, i ocena tych postanowień nie może być dokonywana w oderwaniu od charakteru kredytu, którego dotyczą te postanowienia, natomiast uwzględnienie faktu, że kwestionowane postanowienia dotyczą właśnie kredytu denominowanego do waluty obcej powinno doprowadzić do wniosku, że kwestionowane postanowienia zostały wyrażone w sposób jednoznaczny, prostym i zrozumiałym językiem i zarówno kwota wypłacona, jak i kwota podlegająca spłacie zostały określone prawidłowo; należy zauważyć, że pozwany wypłacił stronie powodowej kwotę w PLN, która została przeliczona z CHF, i saldo zobowiązania strony powodowej wyznacza właśnie ta kwota wyrażona w CHF;

8) przepisu art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że zarzut zatrzymania nie został złożony skutecznie, ponieważ umowa kredytu nie jest umową wzajemną, zarzut został złożony warunkowo, jest sprzeczny z art. 5 k.c. oraz wierzytelności wzajemne podlegają potrąceniu podczas gdy zarzut zatrzymania został zgłoszony skutecznie, umowa kredytu jest umową wzajemną, zarzut zatrzymania jest dopuszczalny i ma zastosowanie w sprawach „frankowych", a możliwość potrącenia nie wyłącza możliwości skorzystania z prawa zatrzymania; jak również uzależnienie zarzutu potrącenia czy prawa zatrzymania w analizowanej sytuacji następuje nie od zdarzenia przyszłego i niepewnego, ale od zrealizowania się ustawowej przesłanki potrącenia czy prawa zatrzymania - to jest istnienia wierzytelności powoda;

9) przepisu art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uwzględnienie roszczenia o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie od zasądzonych kwot, podczas gdy ustawowe odsetki za opóźnienie:

a. nie mogą być zasądzone w sytuacji skutecznego podniesienia zarzutu zatrzymania;

b. nie mogą być naliczane wcześniej niż od dnia następującego po dniu złożenia przez stronę powodową, przed sądem, oświadczenia o zgodzie na unieważnienie umowy, po dokonaniu pouczenia przez sąd, co do skutków stwierdzenia nieważności umowy, czyli od 4 kwietnia 2023 roku (por. uchwala składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r., III CZP 6/21).

W oparciu o tak sformułowane zarzuty, wniósł:

1) na podstawie przepisu art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 368 § 1 pkt 5 k.p.c, o zmianę Wyroku w całości poprzez:

a. w pkt I Wyroku, oddalenie powództwa w zakresie ustalenia, że umowa kredytu mieszkaniowego nr (...) z 18 sierpnia 2008 r., zawarta pomiędzy powodami M. G. i K. G., a (...) Bank (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W., jest nieważna;

b. w pkt II Wyroku, oddalenie powództwa w zakresie zasądził od pozwanego (...) Bank (...) z siedzibą w W. prowadzącego w Polsce działalność za pośrednictwem oddziału: (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce z siedzibą w W. na rzecz powodów M. G. i K. G. łącznie do majątku wspólnego kwotę 40220 zł oraz kwotę 29376,65 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 23 sierpnia 2022 r. do dnia zapłaty;

c. w pkt III Wyroku, poprzez zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego i opłaty od pełnomocnictwa, według norm przepisanych;

2) ewentualnie na wypadek uwzględnienia zarzutu wskazanego w pkt II.8 powyżej, na zasadzie przepisu art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z przepisem art. 368 § 1 punkt 5 k.p.c, o zmianę pkt II Wyroku poprzez oddalenie roszczenia o zasądzenie ustawowych odsetek za opóźnienie w całości oraz dodanie następującej treści:

"z tym, że zapłata następuje z zastrzeżeniem, że pozwanemu (...) Bank (...) z siedzibą w W. prowadzącemu działalność w Polsce poprzez (...) Bank (...) S.A. Oddział w Polsce przysługuje uprawnienie do zatrzymania zasądzonej rzecz powodów kwoty do czasu, aż strona powodowa zaoferuje pozwanemu zwrot otrzymanego na podstawie umowy, o której mowa w pkt I tego wyroku świadczenia w kwocie 145.203,99 PLN albo zabezpieczy roszczenie o zwrot tej kwoty",

3) ewentualnie, w przypadku uwzględnienia zarzutu, o którym mowa w pkt II.9b powyżej, na podstawie przepisu art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z przepisem art. 368 § 1 punkt 5 k.p.c, o zmianę zaskarżonego Wyroku w pkt II poprzez oddalenie żądania o zasądzenie ustawowych odsetek za opóźnienie od zasądzonych kwot przed dniem 4 kwietnia 2023 roku;

4) ewentualnie, w przypadku uwzględnienia zarzutu, o którym mowa w pkt 1.5. powyżej, na podstawie przepisu art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z przepisem art. 368 § 1 punkt 5 k.p.c, o zmianę zaskarżonego Wyroku w pkt 3 poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kwoty 6.434 PLN w miejsce kwoty 11.834 PLN;

w każdym przypadku wniósł:

5) o zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych;

6) o przeprowadzenie rozprawy na podstawie przepisu art. 374 k.p.c.;

7) na podstawie przepisu art. 380 k.p.c. o rozpoznanie przez Sąd II instancji postanowienia sądu I instancji z dnia 13 stycznia 2023 roku, w przedmiocie:

a. oddalenia wniosku pozwanego o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu oraz wniósł o ustalenie wartości przedmiotu sporu oraz wartości przedmiotu zaskarżenia na kwotę 181.557 PLN;

b. pominięcia wniosku pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka A. S. na piśmie, ewentualnie o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka D. M. (na rozprawie, ewentualnie na piśmie).

Wskazał, że dowód wskazany w lit. b powyżej jest istotny dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ świadek A. S. i świadek D. M. są wieloletnimi pracownikami banku, którzy posiadają wiedzę na temat obowiązujących w banku na dzień zawarcia umowy procedur i praktyki bankowej. Dowód z zeznań tych świadków jest przydatny do ustalenia m.in. tego, że bank nie miał dowolności w ustalaniu kursów walut obcych, istniała możliwość negocjacji warunków umowy kredytu;

8) o dopuszczenie i przeprowadzenie (pominiętego przez Sąd I instancji) dowodu z zeznań świadka A. S. na piśmie (art. 2711 k.p.c.) na następujące fakty:

a. zaoferowania stronie powodowej kredytu hipotecznego w złotych polskich i nieskorzystania przez stronę powodową z tej możliwości;

b. możliwości wyboru przez stronę powodową waluty kredytu hipotecznego oraz podjęcia przez nią decyzji o zaciągnięciu kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego;

c. wyjaśnienia stronie powodowej przed zawarciem umowy kwestii związanych z ryzykiem kursowym (walutowym) i przekazania informacje w tym zakresie;

d. świadomości strony powodowej odnośnie istnienia ryzyka kursowego (walutowego) związanego z zaciągnięciem kredytu denominowanego do CHF oraz zaakceptowania przez nią tego ryzyka;

e. możliwości podjęcia negocjacji w zakresie warunków kredytu oraz indywidualnego ustalenia umowy przez strony;

f. zasad oraz mechanizmu wypłaty przez pozwanego na rzecz strony powodowej kwoty udzielonego kredytu walutowego;

g. możliwości przewalutowania kredytu przez stronę powodową;

h. możliwości spłacania udzielonego kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego bezpośrednio w walucie obcej;

i. zastosowania do umowy kredytu ze stroną powodową ustalonych przez bank zasad udzielania kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego oraz treści tych zasad;

j. istnienia w pozwanym banku w dacie złożenia przez stronę powodową wniosku kredytowego oraz zawarcia umowy z różnych ofert dostępnych kredytów;

k. możliwości spłaty udzielonego kredytu bezpośrednio w walucie denominacji i warunków takiej spłaty;

1. istnienia różnicy pomiędzy kredytami denominowanymi do CHF a kredytami złotowymi udzielanymi przez pozwany bank, w tym w wysokości raty takich kredytów w dacie zawarcia umowy;

m. stosowania przez bank kursu kupna oraz kurs sprzedaży CHF ustalanego w oparciu o obiektywne kryteria rynkowe oraz czynniki ekonomiczne w korelacji z kursem NBP;

Na wypadek nieuwzględnienia przez Sąd ww. wniosku, tj. wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka A. S. na piśmie, wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka D. M., w celu wykazania tych samych faktów, wskazanych w pkt lit. a.-m. powyżej.

SĄD APELACYJNY ZWAŻYŁ CO NASTĘPUJE:

Apelacja pozwanego jako bezzasadna, podlegała oddaleniu.

Tytułem uwagi ogólnej Sąd Apelacyjny wskazuje, że sprawy tzw. kredytów frankowych były już przedmiotem wielokrotnych rozstrzygnięć tutejszego Sądu. W sprawach tych (także z udziałem pozwanego banku) od dłuższego już czasu można mówić o ugruntowanej linii orzeczniczej, której wyrazem są m. in. wyroki Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 17 kwietnia 2024 r. – I ACa 1351/23, 22 lipca 2022r. - I ACa 346/22; 5 lipca 2022 r. - I ACa 64/22; 12 kwietnia 2022 r. - I ACa 50/22; 27 maja 2022 r. - I ACa 751/21, 30 sierpnia 2022 r. - I ACa 5/22; 27 maja 2022 r. - I ACa 737/21; 29 kwietnia 2022 r. - I ACa 701/21; 27 stycznia 2022 r. - I ACa 525/21; 29 grudnia 2021 r. - I ACa 530/21 (przy czym powyższe wyliczenie ma charakter wyłącznie przykładowy, a podobnych rozstrzygnięć jest o wiele więcej) oraz orzeczenia cytowane w dalszej części niniejszego uzasadnienia. Tezy apelacji pozostają sprzeczne z przywołaną linią orzeczniczą; zarazem skarżący nie przedstawił żadnych nowych i przekonujących argumentów, które uzasadniałyby odejście od utrwalonych poglądów w zakresie abuzywności kwestionowanych przez powodów klauzul spreadowych i wpływu tej okoliczności na ważność całej umowy kredytowej. Apelacja banku została sporządzona w sposób typowy dla podobnych spraw; zasadniczo ograniczała się ona do obszernego (lecz w dużej mierze abstrakcyjnego, zredagowanego w oderwaniu od realiów konkretnej sprawy i mechanicznie powielonego) uzasadnienia stanowiska skarżącego. Zasadniczych konkluzji wyprowadzonych przez skarżącego z licznie cytowanych przez niego orzeczeń (wskutek ich nieaktualności, odmiennej interpretacji przez pozwanego, czy też po prostu dlatego, że wyrażone w nich poglądy nie są trafne) Sąd Apelacyjny nie podziela.

Dla uporządkowania dalszego toku wywodu i wobec nadmiernego rozdrobnienia zarzutów apelacyjnych, należy przypomnieć, że z art. 378 § 1 k.p.c. nie wynika konieczność osobnego omówienia w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu podniesionego w apelacji, ale wystarczające jest odniesienie się do nich w sposób wskazujący, że zostały one przez Sąd drugiej instancji rozważone (por. wyroki SN: z 24 marca 2010 r., V CSK 269/09, OSNC 2010, nr 9, poz. 127; z 26 kwietnia 2012 r., III CSK 300/11, OSNC 2012, nr 12, poz. 144). Zgodnie z art. 327 1 § 2 k.p.c. uzasadnienie wyroku sporządza się w sposób zwięzły. Jeżeli zarzuty apelacyjne są ponadprzeciętnie rozbudowane, można je rozważać łącznie, chwytając oś problemu, byleby podsumować je stanowczą puentą z wyjaśnieniem, dlaczego tego rodzaju argumentacja nie jest zasadna (tak postanowienie SN z 17 listopada 2020 r., I UK 437/19, LEX nr 3080392). Ma to szczególne znaczenie w niniejszej sprawie, w której apelacja i odpowiedź na nią są pismami obszernymi, a przywołane w nich liczne poglądy doktryny i judykatury wykraczają - zdaniem Sądu Apelacyjnego - ponad rzeczową potrzebę. Pomimo wielości zgłoszonych w apelacji zarzutów i obszerności jej uzasadnienia, zawiera ona szerokie przytoczenie poglądów judykatury i doktryny prezentujących in abstracto odmienną – niż przyjęta przez Sąd I instancji (w ślad za aktualnie dominującym stanowiskiem orzecznictwa i nauki prawa) – koncepcję oceny istotnych zagadnień prawnych dotyczących problematyki tzw. kredytów frankowych. Wykracza poza ustawowe wymogi niniejszego uzasadnienia jego sporządzenie w konwencji przyjętej przez skarżącego, co sprowadziłoby się do obszernego cytowania przeciwstawnych do jego poglądów stanowisk, z którymi zapoznanie się nie nastręcza profesjonalnemu pełnomocnikowi jakichkolwiek trudności.

Uwzględniając treść przepisu art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny, dokonując własnej oceny przedstawionego pod osąd materiału procesowego, stwierdził, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd odwoławczy czyni ustalenia Sądu Okręgowego częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania (zob. np. orzeczenia SN z 13 grudnia 1935 r., C III 680/34; z 14 lutego 1938 r., C II 21172/37 i z 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98). Jak jednolicie wskazuje się w judykaturze, obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.), oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (tak SN m.in. w uchwale z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07), za wyjątkiem oczywiście tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Sąd Apelacyjny nie dostrzegł ich wystąpienia w niniejszej sprawie.

Przechodząc do analizy poszczególnych zarzutów apelacji, Sąd Apelacyjny wskazuje, że pierwszoplanowego omówienia wymagają zarzuty dotyczących naruszenia prawa procesowego, jako że prawidłowość zastosowania lub wykładni przepisów prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie na kanwie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. W tym kontekście pozwany podniósł rozbudowany zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., polegający na dokonaniu dowolnej, a nie wszechstronnej oceny materiału dowodowego oraz dokonaniu ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego i niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy. Tytułem przypomnienia należy zaakcentować, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych utrwalony jest pogląd, zgodnie z którym tego rodzaju zarzut może być uznany za zasadny jedynie w przypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, jako dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd odwoławczy przeprowadza bowiem kontrolę legalności oceny dowodów dokonanej przez sąd pierwszej instancji, czyli bada, czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Ocena dowodów jest natomiast jednym z elementów kompetencji jurysdykcyjnych (władzy orzeczniczej) sądu i wyrazem stosowania prawa procesowego. Jeżeli więc po weryfikacji całokształtu materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami wiedzy oraz doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza art. 233 § 1 k.p.c. i musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wysnuć spójne logicznie wnioski odmienne.

W związku z tym, dla skutecznego postawienia zarzutu naruszenia normy art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza samo twierdzenie strony skarżącej o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który jej zdaniem odpowiada rzeczywistości (przedstawienie przez skarżącego własnej, odmiennej od sądowej, oceny materiału procesowego i poszczególnych dowodów). Skuteczny zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów musi bowiem prowadzić do podważenia podstaw tej oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (por. wyrok SN z 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03). Konieczne jest przy tym wskazanie przez skarżącego konkretnych przyczyn dyskwalifikujących wywody sądu pierwszej instancji w tym zakresie. W szczególności strona apelująca powinna podać, jakie kryteria oceny naruszył sąd w analizie materiału dowodowego, uznając brak wiarygodności i mocy dowodowej poszczególnych dowodów lub niesłusznie im ją przyznając (por. wywody SN m.in. w orzeczeniach z 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; z 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; z 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się więc: zgodność wniosków sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji, polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Spójność ta będzie naruszona w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez sąd wniosków przeciwnych wynikających z części dowodów.

Podkreślić również trzeba, że nie wykracza poza dopuszczalną swobodę oceny dowodów wybór niektórych tylko dowodów spośród zgromadzonych, gdy pozwalają one na rekonstrukcję faktów istotnych w sprawie. Sytuacja, w której w sprawie pozostają zgromadzone dowody mogące prowadzić do wzajemnie wykluczających się wniosków, jest immanentnie związana z kontradyktoryjnym procesem sądowym. Weryfikacja zatem dowodów i wybór przez sąd orzekający w pierwszej instancji określonej grupy dowodów, na podstawie których sąd odtwarza okoliczności, które w świetle przepisów prawa materialnego stanowią o istotnych w sprawie faktach, jest przejawem realizacji jednej z płaszczyzn swobodnej oceny dowodów. Powiązanie przy tym wniosków wynikających z tych dowodów, z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, wyklucza możliwość skutecznego zdyskwalifikowania dokonanej oceny, również przez powołanie się na inne dowody, prowadzące do wniosków odmiennych, niż wyprowadzone przez sąd pierwszej instancji.

Kierując się tymi założeniami, Sąd Apelacyjny uznał, że zarzuty apelującego w tej części mają jedynie polemiczny charakter z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego. Sąd ten wydał swoje rozstrzygnięcie w sprawie w oparciu o analizę dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach, jak również posiłkował się dowodem z przesłuchania powodów oraz zeznaniami świadka. Ocena materiału dowodowego została dokonana całościowo, z zachowaniem norm zawartych w przepisach prawa i nie narusza ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego czy właściwego kojarzenia faktów.

Nie sposób pominąć tego, że zgłoszone przez apelującego zarzuty wadliwej oceny dowodów i błędnych ustaleń faktycznych, w znacznej części osadzają się na inkryminowaniu naruszenia prawa materialnego, bowiem pozwany kwestionuje nie tyle ustalenia faktyczne dokonane w sprawie, co oceny i wnioski prawne wyciągnięte z poczynionych ustaleń, prowadzące do stwierdzenia, że: zapisy analizowanej umowy kredytowej godziły w dobre obyczaje, rażąco naruszały interesy konsumentów; nie podlegały negocjacjom; powodowie nie zostali w sposób należyty poinformowani o ryzyku kursowym przez kredytodawcę; bank ustalał kursy waluty obcej w sposób jednostronny, dowolny i nieograniczony, a powodowie nie mieli realnego wpływu na ich treść. Dekodując zatem stanowisko skarżącego w tym zakresie, zauważyć trzeba, że w zasadzie nie podważa on dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych w tych aspektach, poprzestając na kontestowaniu uprawnienia tego Sądu do wyprowadzenia - w uwarunkowaniach przedmiotowej sprawy - wniosków opisanych w zarzutach apelacji. Argumentacja skarżącego sprowadza się więc w istocie do przedstawienia odmiennej oceny ustalonych okoliczności oraz zaprezentowania własnej wersji trybu nawiązania stosunku zobowiązaniowego pomiędzy powodami i pozwanym. Tymczasem fakty, które legły u podstaw wydanego orzeczenia, wynikają wprost z treści zebranych dowodów, które Sąd Okręgowy wskazał jako podstawę swoich ustaleń. W tej sytuacji tego rodzaju sposób argumentacji powinien być kwalifikowany na płaszczyźnie procesowej jako zarzut obrazy prawa materialnego, dotyczący - ściślej rzecz ujmując - fazy jego subsumcji do ustalonego stanu faktycznego, obejmujący zagadnienia związane z kwalifikacją okoliczności faktycznych z punktu widzenia właściwych przepisów prawa materialnego.

W szczególności skarżący nie tyle kwestionuje dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia treści klauzuli indeksacyjnej, ale przeprowadza polemikę z oceną jej treści w płaszczyźnie stwierdzenia niedozwolonego charakteru tej klauzuli. W rezultacie podnoszone przez apelującego kwestie jako niemieszczące się w płaszczyźnie zaskarżonego wyroku, która wiąże się z zastosowaniem przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. nie mogą uzasadniać zarzutu naruszenia tego przepisu. Nie stanowi bowiem o naruszeniu omawianego przepisu dokonana przez sąd orzekający ocena prawna, stanowiąca rozważanie, czy w ustalonym stanie faktycznym znajduje zastosowanie konkretna norma prawa materialnego. Kwestie te odnoszą się do zagadnień sui generis materialnoprawnych, gdyż dotyczą czynności realizowanych przez sąd w fazie subsumcji i winny być podnoszone w ramach zarzutu naruszenia prawa materialnego, nie zaś art. 233 § 1 k.p.c.

Ustosunkowując się natomiast w niezbędnym zakresie do poszczególnych kwestii, wpisanych w omawiany zarzut proceduralny, w pierwszej kolejności nie można zgodzić się z zarzutem, że Sąd pierwszej instancji błędnie ustalił, iż uznane za niedozwolone postanowienia umowne nie zostały indywidualnie uzgodnione ze stroną powodową. W świetle art. 3 ust. 2 zdania 1-2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej jako dyrektywa 93/13), „warunki umowy zawsze zostaną uznane za niewynegocjowane indywidualnie, jeżeli zostały sporządzone wcześniej i konsument nie miał w związku z tym wpływu na ich treść, zwłaszcza jeśli zostały przedstawione konsumentowi w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Fakt, że niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej”. Podkreślić trzeba, że to na pozwanym spoczywał ciężar dowodu, iż doszło do indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy stanowiących przedmiot sporu w niniejszej sprawie, albowiem strona powodowa stanowczo temu zaprzeczyła i w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego brak podstaw do zanegowania wiarygodności twierdzeń powodów w tym zakresie.

Pozwany, zwalczając powyższe ustalenia Sądu pierwszej instancji, w uzasadnieniu apelacji powołuje się na treść dowodu z dokumentu w postaci wniosku o kredytowego. Tymczasem z powyższego dokumentu nie wynika, aby powodowie mieli realną możliwość negocjowania zakwestionowanych postanowień umownych, w szczególności sposobu przeliczenia świadczeń stron z waluty obcej na walutą polską. Powoływana przez apelującego okoliczność, że powodowie mieli możliwość wyboru określonego produktu bankowego, przykładowo: kredytu udzielonego w walucie polskiej lub obcej lub kredytu indeksowanego kursem waluty obcej, czy wreszcie kwoty kredytu i okresu, na jaki zawarto umowę, nie oznacza, że posiadali realny wpływ na treść umowy kredytowej odpowiadającej wybranej opcji. Co więcej, doświadczenie życiowe i zawodowe Sądu orzekającego w niniejszej sprawie wskazuje, że w tym zakresie umowa stron recypowała standardowe postanowienia zawarte w przygotowanym przez pozwanego wzorcu umownym. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, fakt, że powodowie mogli zawrzeć różne umowy kredytu, czy negocjować wysokość rat i okres spłaty kredytu nie uzasadnia wniosku, że w przypadku wyboru rodzaju ostatecznie zawartej umowy kredytu, mieli możliwość ingerencji w treść zakwestionowanych postanowień umownych w postaci klauzuli indeksacyjnej i klauzuli spreadowej.

Stwierdzenie dotyczące braku możności negocjowania poszczególnych postanowień umowy odnosić należy (wobec stanowiska strony powodowej) do treści art. 385 1 § 3 i 4 k.c., odczytywanych w kontekście jurydycznej treści normy art. 3 ust 2 zd. 3 dyrektywy 93/13, zgodnie z którym, jeśli sprzedawca lub dostawca twierdzi, że standardowe warunki umowne zostały wynegocjowane indywidualnie, ciężar dowodu w tym zakresie spoczywa na nim. Regulacja ta tworzy domniemanie, że poszczególne postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie były negocjowane indywidualnie (wynikały ze stosowania przez przedsiębiorcę w swojej praktyce opracowanego wcześniej na potrzeby obsługi klienteli wzorca umowy, regulaminu czy też ogólnych warunków). Skutkiem tego domniemania jest otwarcie możliwości ich kontroli w płaszczyźnie wytyczanej przez art. 385 1 k.c. Przedsiębiorca kwestionujący możliwość zastosowania tego domniemania powinien zatem przedstawić fakty i dowody wskazujące na fakt negocjowania z konsumentem brzmienia poszczególnych klauzul.

Nadmienić też należy, że zgodnie z art. 3 ust. 2 zdanie drugie powyższej dyrektywy, fakt, że niektóre aspekty warunku lub jeden szczególny warunek były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania niniejszego artykułu do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Tak jest niewątpliwie w niniejszej sprawie, która dotyczy umowy kredytu hipotecznego adresowanej do nieokreślonego kręgu konsumentów i opartej o sformatowane wcześniej postanowienia. Dokonując interpretacji normy art. 3 dyrektywy 93/13, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśnił już, że jej brzmienie powoduje, iż sam podpis na zawartej przez konsumenta z przedsiębiorcą umowie stanowiącej, że na jej mocy tenże konsument akceptuje wszystkie określone z góry przez przedsiębiorcę warunki umowy, nie pociąga za sobą obalenia domniemania, zgodnie z którym warunki te nie były indywidualnie negocjowane (por. np. postanowienie z 24 października 2019 r., C-211/17). Wykazać należy więc, że indywidualnym negocjacjom podlegać powinna cała treść klauzuli (a zatem przyjęty przez przedsiębiorcę „mechanizm” indeksacji tym zwłaszcza mierniki, według których ustalać miano kurs waluty, sposób ustalania wartości tzw. spreadu itp.). W realiach sprawy skarżący nie prezentuje żadnych dowodów, z których wynikałoby, że powodowie posiadali rzeczywisty wpływ na kształt tych postanowień umownych, co czyni omawiany zarzut bezzasadnym.

Kolejno, skarżący nie przedstawił żadnych dowodów, z których wynikać miałoby należyte poinformowanie powodów odnośnie zakresu ryzyka kursowego, jakie wiąże się z zastosowaniem w umowie klauzuli indeksacyjnej. W zakresie pouczenia o ryzyku walutowym wskazać należy, że w badanej sprawie powyższa okoliczność nie została wykazana, ani nie wynika z żadnych zapisów umowy. W aktach sprawy znajdują się oświadczenia powodów (dołączone do wniosku kredytowego i umowy), z których wynika wprawdzie, że zostali pouczeni o ryzyku walutowym, jednak nie jest to tożsame z wykazaniem, że zostały spełnione wymogi, co do zakresu powyższego pouczenia wynikające z przywołanych niżej przepisów prawnych. Na podstawie tego oświadczenia można jedynie ustalić, że powodom udzielono informacji, że ponoszą oni ryzyko kursowe związane z wahaniem kursów waluty, do której indeksowany jest kredyt i powyższe ryzyko ma wpływ na wysokość zobowiązania względem Banku. Takiego pouczenia nie można jednak uznać za wystarczające dla zrozumienia przez przeciętnego konsumenta skutków zawieranej umowy. Poprzestanie przez Bank na odebraniu pisemnego oświadczenia o tym, że kredytobiorcy świadomi są ryzyka kursowego nie spełnia bowiem kryterium rzetelności ze strony przedsiębiorcy (por. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 24 czerwca 2021 roku, I ACa 35/21). Dla należytego wykonania obowiązku informacyjnego konieczne byłoby wykazanie, że pozwany pouczył powodów o ryzyku walutowym w taki sposób, że właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, do której kredyt został indeksowany, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Pozwany na tę okoliczność nie naprowadził jednak żadnych obiektywnych dowodów pozwalających zwalczyć twierdzenia powodów o tym, że nie przedstawiono im żadnych informacji wpływających na rozeznanie co do zakresu ryzyka walutowego.

Sąd Apelacyjny dodatkowo wskazuje, że wskazuje, że zgodnie z §2 ust. 1 umowy wypłata kredytu następuję w złotych polskich według kursu kupna zgodnie z Tabelą obowiązującą w momencie wypłaty środków z kredytu. W zakresie zaś spłaty kredytu § 13 umowy w ustępie 4 punkt 1 i 2 również następuje odesłanie do Tabeli obowiązującej w Banku. Analogicznie w zakresie należnych Bankowi opłat, prowizji i innych kosztów (§ 15 Regulaminu) również następuje odesłanie obowiązującej w Banku taryfy. Próżno jednak szukać właściwego poinformowania powodów o sposobie tworzenia taryfy obowiązującej w Banku, w tym o ryzyku walutowym. Na podstawie umowy, można jedynie ustalić, że to powodowie ponoszą ryzyko kursowe związane z wahaniem kursów waluty, do której indeksowany jest kredyt i powyższe ryzyko ma wpływ na wysokość zobowiązania względem Banku. Nie sposób jednak przyjąć, aby powodowie zostali pouczeni co do skutków zawieranej umowy.

Marginalnie Sąd Apelacyjny zauważa, iż gdyby nawet założyć, że powodom udzielono informacji o ryzyku walutowym w sposób wynikający z twierdzeń strony pozwanej, to i tak należałoby przyjąć, że zakres tych informacji nie był wystarczający dla podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym celu konieczne byłoby przekazanie konsumentom rzetelnych informacji o nieograniczonym ryzyku kursowym, jego możliwej skali oraz wpływie tego ryzyka na zakres zobowiązania powódki w całym okresie kredytowania, przy uwzględnieniu faktu znacznych wahań kursowych waluty szwajcarskiej w okresie kilkunastu lat poprzedzających zawarcie przedmiotowej umowy. Sama świadomość powodów, że kursy walut ulegają zmianie, a to może mieć wpływ na wysokość raty kredytu, nie oznacza, że obowiązek informacyjny po stronie Banku został w należyty sposób wykonany. Nie chodzi bowiem o przekazanie konsumentowi ogólnych informacji o zmienności kursów i wpływie tej okoliczności na wysokość raty kredytu, ale o poinformowaniu go, że musi liczyć się przy tego typu kredycie, że na skutek silnej deprecjacji waluty polskiej możliwym jest nieograniczony co do zasady wzrost wysokości raty kredytu i salda kredytu do spłaty, bądź chociażby o taki poziom procentowy, do jakiego historycznie waluta polska traciła do waluty szwajcarskiej, bo przecież dla Banku historyczne dane co do kursów walut obcych w stosunku do złotego były znane lub możliwe do uzyskania. Nadmienić przy tym trzeba, że z powszechnie dostępnych danych wynika, że w okresie poprzedzającym datę zawarcia umowy kredytu na przestrzeni 15 lat kurs franka szwajcarskiego do waluty według kursu średniego kurs NBP, ulegał wahaniom w granicach nawet do 200 % (przykładowo: średni kurs franka szwajcarskiego wg NBP w dniu 4 stycznia 1993 r. wynosił 1,06 zł, a w dniu 6 maja 2004 -3,11zł), zaś kredyt został zaciągnięty na 40 lat (480 miesięcy) i na przestrzeni tak długiego okresu konsumenci zostali narażeni na ryzyko kursowe.

Za chybione uznać trzeba także zarzuty wiążące naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. z bezpodstawnym przyjęciem przez sąd pierwszej instancji, że „pozwany dysponował zupełną swobodą i dowolnością w kształtowaniu kursów walut mających zastosowanie do umowy”. Podkreślić trzeba, że Sąd pierwszej instancji nie badał, w jaki sposób wykonywane było uprawnienie Banku do ustalenia kursów walut dla potrzeb rozliczenia świadczeń stron umowy kredytu, albowiem okoliczność ta nie była istotna dla oceny niedozwolonego charakteru postanowień umownych. Decydujące znaczenie w tej kwestii miała ocena przedmiotowych postanowień według chwili zawarcia umowy i w tym zakresie trafne są wnioski Sądu Okręgowego o tym, że to Bankowi pozostawiono w umowie uprawnienie do ustalania kursów bez określenia jasnych i zrozumiałych dla kredytobiorców kryteriów realizacji tego uprawnienia. Nawet zakładając, że kursy walut stosowane przez Bank miały charakter rynkowy i podlegały kontroli odpowiednich instytucji nadzoru finansowego, nie zmienia to wniosku, że z obiektywnego punktu widzenia postanowienia dotyczące sposobu określania tych kursów nie były dla konsumentów transparentne.

Jeżeli chodzi zaś o fakt, że kredytujący bank stosował się do wymagań, jakie stawiane były przez organy nadzoru bankowego, to okoliczność ta nie oznacza sama przez się, że jego działanie odpowiadało standardom określonym przez normy kreujące ochronę konsumencką. W tym kontekście stwierdzić należy, że akty urzędowe organu nadzorującego rynek bankowy nie mają waloru źródła prawa w obrocie konsumenckim. Jako takie nie wpływają zwłaszcza na zakres praw i obowiązków konsumenta (mają one znaczenie jedynie w stanowiącej istotę nadzoru w płaszczyźnie kontroli władzy państwowej nad działalnością banków z perspektywy celów wyznaczanych przez prawo bankowe i ustawę z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym - tj. Dz. U. z 2020 r. poz. 2059 z późn. zm.). Stosowanie się więc do zaleceń organu ówcześnie wykonującego nadzór nie oznacza, że działanie pozwanego już z tej przyczyny było zgodne z wzorcami ochrony konsumenckiej. W istocie brak jest nawet normatywnych podstaw, by przyjmować jakiekolwiek domniemania w tym zakresie. Innymi słowy działanie zgodne z rekomendacjami organu wykonującego w imieniu państwa nadzór nad działalnością bankową może jedynie wyłączać wobec przedsiębiorcy zarzuty ze strony władzy publicznej. Nie może zatem twierdzić skarżący, że samo dostosowanie się do wymagań stawianych mu w dacie zawarcia umowy przez organ nadzoru (Komisję Nadzoru Bankowego) uznane być może za zwalniające go z odpowiedzialności wobec konsumenta. Wykazać powinien, że zachowanie zgodne z tymi wymaganiami w konkretnej sprawie zapewniało zarazem zachowanie standardu ochrony konsumenta wynikającego z bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa. Dowodu takiego ani w toku postępowania przed Sądem Okręgowym, ani też w postępowaniu apelacyjnym nie zaprezentowano.

Reasumując, Sądowi pierwszej instancji nie można przypisać wadliwej oceny dowodów, zaś poczynione przez niego ustalenia faktyczne, zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku, są w pełni prawidłowe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów.

W dalszej kolejności apelujący zgłosił zarzut naruszenia art. 228 k.p.c. twierdząc, że Sąd Okręgowy powinien uwzględnić jako fakt znany mu z urzędu, iż kurs franka szwajcarskiego w stosunku do złotego wzrósł na skutek okoliczności niezależnych od pozwanego, co przełożyło się na wzrost zobowiązania strony powodowej wobec „uwolnienia” kursu waluty CHF przez (...) Bank Centralny. Zgodnie z art. 228 § 1 k.p.c. fakty powszechnie znane nie wymagają dowodu. Sąd bierze je pod rozwagę nawet bez powołania się na nie przez strony. Zarzut naruszenia tego przepisu wymaga dla swojej skuteczności przedstawienia okoliczności świadczących o tym, że dany fakt powinien być zakwalifikowany jako powszechnie znany, ale też wykazania, że jest to fakt istotny dla rozstrzygnięcia w rozumieniu art. 227 k.p.c. Zarzucając zaniechanie zastosowania normy art. 228 k.p.c. należy więc wykazać, jakie znaczenie dla orzeczenia o żądaniu pozwu ma fakt objęty twierdzeniem strony. W apelacji nie zaprezentowano powyższego wywodu. W ocenie Sądu Apelacyjnego fakt umocnienia waluty CHF względem waluty PLN kilka lat po zawarciu kwestionowanej przez powodów umowy pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Przedmiotowa kwestia dotyczy w istocie otoczenia ekonomicznego, w jakim strony działały już po zawarciu umowy, a które wpłynęły na pojawienie się na szeroką skalę problemu dotyczącego kredytów frankowych. W niniejszej sprawie, w świetle zarzutów pozwanego, nie stanowi przedmiotu badania to, jakie elementy koniunktury ekonomicznej motywowały kredytobiorców (w tym powodów) do wystąpienia z przedmiotowym powództwem. Istota sporu sprowadza się do kwestii obiektywnej bezprawności (sprzeczności z prawnymi instrumentami ochrony konsumenta) stosunku umownego kreowanego w wyniku przyjęcia tej oferty, a następnie skutków uznania postanowienia umownego za abuzywne dla ważności umowy kredytu. W świetle powyższego, zarzut naruszenia art. 228 k.p.c. również nie może być uznany za uzasadniony.

Odnosząc się następnie do zarzutu naruszenia art. 25 § 2 k.p.c. w zw. z art. art. 19 k.p.c. należy wskazać, że nie jest tak, jak wywodzi skarżący, że wartością przedmiotu sporu była jedynie wartość roszczenia pieniężnego. Wszak roszczenie o ustalenie nieważności umowy jest roszczeniem majątkowym o charakterze niepieniężnym (por. postanowienia Sądu Najwyższego z 15 września 2023 r., III CZ 78/23; z 29 września 2023 r., I CSK 6875/22; z 15 września 2023 r., I CSK 6030/22). W świetle art. 21 k.p.c. w sytuacji, w której strona powodowa w jednym pozwie dochodzi kilku roszczeń majątkowych, dla ustalenia wysokości opłaty sądowej zlicza się ich wartość. W rozpoznawanej sprawie powodowie dochodzili jednym pozwem kilku roszczeń majątkowych, a mianowicie ustalenia nieistnienia pomiędzy stronami stosunku prawnego kredytu wynikającego z umowy kredytu oraz zasądzenia kwoty 40 220 zł i kwoty 29 376,65 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. W takiej sytuacji słusznie ustalono wartość przedmiotu sporu jako sumę powyższych roszczeń. Mając powyższe na uwadze za bezzasadny należało uznać także zarzut naruszenia § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Brak jest także podstaw do przyjęcia, że Sąd Okręgowy dopuścił się naruszenia art. 235 2 §1 pkt.2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z zeznań świadków wnioskowanych w odpowiedzi na pozew. Słusznie Sąd pierwszej instancji uznał, że dowody te nie mają jakiegokolwiek wpływu na rozstrzygnięcie sprawy. Podkreślić należy, że powodowie nie kwestionowali faktu istnienia u pozwanego określonych procedur udzielania kredytów ani też dodatkowych – poza zaoferowanymi im w umowie wariantów spłat. Istotnym jest natomiast, że świadkowie wskazani przez pozwanego nie uczestniczyli w procesie zawierania przez powodów umowy kredytu, a więc nie mieli jakiejkolwiek wiedzy czy konkretnie powodom zaoferowano jakiekolwiek możliwości negocjacji warunków umowy ani też jakich konkretnie udzielono im informacji o ryzykach związanych z umową. Sam więc fakt, że pozwany dopuszczał możliwość modyfikacji wzorca umownego nie ma wpływu na ocenę czy taką możliwość mieli rzeczywiście powodowie. Powodowie istnieniu takich możliwości jednoznacznie zaprzeczali. Doświadczenie życiowe i zawodowe sądu wskazuje, że klientom, którzy nie pozostają w bankami w stałych relacjach handlowych oferuje się jedynie gotowy produkt, a możliwości negocjowania sprowadzają się do przyjęcia złożonej oferty, bądź rezygnacji z zawarcia umowy. Jest to zgodne z zeznaniami powodów.

Przechodząc do analizy powództwa w kontekście prawa materialnego, stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy trafnie zakwalifikował roszczenie objęte pozwem i dla jego oceny prawidłowo zastosował powołane przez siebie przepisy prawne. Kwalifikacja stosunku prawnego między stronami jako umowy kredytu oraz ostatecznie prawidłowo wskazana przez Sąd pierwszej instancji podstawa prawna dla oceny kwestionowanych przez stronę powodową postanowień umownych, czyni zbędnym ponowne szczegółowe przytaczanie i wyjaśnienie treści tych przepisów, zwłaszcza w sytuacji, gdy także apelujący nie wskazywał na zasadnicze i fundamentalne uchybienia w tym zakresie.

Sąd Apelacyjny stwierdza, iż z art. 385 1 § 1 k.c. wynika, że badanie, czy dane postanowienie umowne jako niedozwolone (abuzywne) nie wiąże konsumenta, jest procesem dwuetapowym. Przede wszystkim (art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.) należy stwierdzić, czy postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (przesłanka pozytywna) i nie zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem (przesłanka negatywna). Oba te warunki muszą zostać spełnione kumulatywnie (łącznie). A contrario, konsumenta będzie wiązało postanowienie kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy, ale indywidualnie z nim uzgodnione (wystąpienie przesłanki negatywnej), oraz postanowienie nieuzgodnione indywidualnie z konsumentem, ale kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób zgodny z dobrymi obyczajami, nienaruszające rażąco jego interesów (brak przesłanki pozytywnej). Jeżeli spełniona została przesłanka pozytywna i jednocześnie nie występuje przesłanka negatywna, należy przejść do etapu drugiego. W świetle art. 385 1 § 1 zdania drugiego k.c. nawet bowiem postanowienie kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy i nieuzgodnione z nim indywidualnie będzie wiązało konsumenta, jeśli określa ono główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, oraz zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Tylko łączne spełnienie dwóch ostatnich przesłanek będzie skutkowało przyjęciem, że występuje wyjątek od zasady, tj. że postanowienie wiąże konsumenta pomimo spełnienia warunków z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c. Reasumując, aby dane postanowienie mogło zostać uznane za niedopuszczalne (niewiążące konsumenta), muszą zostać spełnione trzy warunki:

1. musi wystąpić przesłanka pozytywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c., a mianowicie naruszenie dobrych obyczajów i rażące naruszenie interesów konsumenta,

2. nie może wystąpić przesłanka negatywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c., to jest, indywidualne uzgodnienie postanowienia z konsumentem,

3. nie mogą wystąpić obie przesłanki negatywne z art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c., czyli określenie przez badane postanowienie głównych świadczeń stron oraz jednoznaczność badanego postanowienia.

Zaakcentowania wymaga również i to, że możliwość zawierania kredytów indeksowanych czy denominowanych do waluty obcej jest obecnie powszechnie aprobowana w judykaturze. Tym samym nie można uznać, że wprowadzenie do umowy kredytu mechanizmu denominacji/indeksacji sumy zadłużenia i każdej z rat do waluty obcej miałoby samo przez się prowadzić do nieważności umownych postanowień indeksacyjnych (denominacyjnych), czy też całej umowy. Sama klauzula indeksacji/denominacji kredytu do waluty obcej (abstrahując w tym momencie od konkretnego ukształtowania takiej klauzuli w danej umowie co do jej treści, w tym odnośnie związanego z nią ryzyka kursowego), jest dopuszczalna w świetle zasady swobody umów unormowanej w art. 353 1 k.c. Takie stanowisko wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, niezależnie od tego czy chodzi o umowy zawarte przed zmianą treści art. 69 ustawy Prawo bankowe, czy też po jego nowelizacji, w ramach której dodano art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego, stanowiący, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo – odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że zawarte w przedmiotowej umowie klauzule waloryzacyjne kształtowały prawa i obowiązki powodów jako konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały ich interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania tych postanowień umownych jako niedozwolonych. Trafnie też ocenił Sąd Okręgowy, że powodowie, zawierając sporną umowę, byli konsumentami w rozumieniu art. 22 1 k.c., zaś kwestionowane umowa nie była powiązana z prowadzeniem działalności gospodarczej. W związku z konsumenckim charakterem spornej umowy, wskazać więc należy, że wydanie rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie wiązało się z koniecznością zastosowania dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dalej: dyrektywa 93/13) przy uwzględnieniu wiążącej wykładni przepisów tej dyrektywy wynikającej z judykatów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej TSUE), w szczególności orzeczeń odnoszących się do interpretacji art. 4 i 6 dyrektywy 93/13, wydanych na tle umowy kredytu zawierających ryzyko kursowe (walutowe). Wykładnia prawa unijnego dokonana przez TSUE obowiązuje bowiem nie tylko w sprawie, w której wydano orzeczenie w trybie prejudycjalnym, lecz jest wiążąca dla wszystkich sądów unijnych we wszystkich sprawach, w których zastosowanie znajduje, w analogicznych okolicznościach faktycznych, zinterpretowany przez Trybunał Sprawiedliwości przepis prawa unijnego (doktryna acte éclairé).

Zgodzić należy się z Sądem pierwszej instancji, że abuzywność spornych postanowień umownych przejawiała się przede wszystkim w tym, że kredytujący Bank, narzucając postanowienia umowy, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat z tytułu spłaty kredytu poprzez wyznaczanie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego. Omawiane postanowienia umowne nie zawierały bowiem opisu mechanizmu waloryzacji, dzięki któremu powodowie mogliby samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające z tych postanowień konsekwencje ekonomiczne. Przelicznik wypłaty środków na rzecz powodów został ustalony w oparciu o kurs kupna banku z dnia wypłaty, zaś przelicznik spłaty poszczególnych rat kredytu został ustalony w oparciu o kurs sprzedaży banku z dnia wymagalnej spłaty. Oznacza to, że Bank pozostawił sobie dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań powodów, a także własnego – przy przeliczeniu wypłaconej kwoty w PLN na walutę, do której indeksowany jest kredyt – CHF. Samo sprecyzowanie momentu waloryzacji nie stanowiło zaś wystarczającego zabezpieczenia interesów konsumenta. Bank poprzez możliwość arbitralnego wyznaczania kursu waluty szwajcarskiej uzyskał zatem prawo do niczym nieskrępowanego decydowania o wysokości zadłużenia powodów, wprowadzając jednocześnie dodatkowe obciążenie kredytobiorców wynikające ze stosowania różnych kursów walutowych przy uruchamianiu kredytu i przy jego spłacie. Fakt, że Bank, ustalając ten kurs, miał brać pod uwagę uwarunkowania rynkowe, obowiązujące na rynku walut, nie zmienia oceny takiego stanu rzeczy, skoro, mimo powszechnego stosowania przez banki i podmioty trudniące się wymianą walut takich samych zobiektywizowanych reguł, kursy walut ustalane były i są przez nie na różnym poziomie. Poza tym brak jest jakichkolwiek dowodów na to, aby w celu spełnienia świadczenia na rzecz powodów, wynikającego z przedmiotowej umowy oraz obsługi tego kredytu, Bank dokonywał realnych transakcji na rynku walutowym i określany przez niego kurs franka szwajcarskiego na potrzeby wyliczenia wysokości rat kredytowych obciążających powodów, był konsekwencją tych operacji.

Zauważyć przy tym należy, że kwestionowane przez powodów postanowienia są nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez Bank kursu wymiany walut, skutkowały rażącą dysproporcją uprawnień kontraktowych na niekorzyść powodów i w sposób oczywisty godziły w dobre obyczaje. Dobre obyczaje nakazują bowiem, aby koszty ponoszone przez konsumenta związane z zawarciem umowy były możliwe do oszacowania. Powodowie, z przyczyn obiektywnych, nie byli w stanie tego uczynić. W konsekwencji sporne klauzule dotyczące waloryzacji świadczeń wynikających z umowy kredytu zakłócały równowagę między stronami umowy oraz w sposób jaskrawy naruszyły interes powodów, w związku z czym należało ocenić je jako sprzeczne z dobrymi obyczajami. Jednym z zasadniczych aksjomatów przy ocenie postanowień umownych z perspektywy ochrony praw konsumenta jest wszakże uczciwość kontraktowa rozumiana jako nakaz przejrzystego kształtowania stosunku umownego, opartego o wzorzec równowagi prawnej stron kontraktu.

Powyższe wnioski wyprowadzone zostały przy uwzględnieniu wykładni dyrektywy 93/13 w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. I tak, pojęcie dobrej wiary definiowane jest w preambule do dyrektywy 93/13. Stwierdza się tam, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. W orzecznictwie TSUE wyjaśnia się z kolei, że sąd krajowy musi w tym zakresie sprawdzić, czy przedsiębiorca traktujący konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny, mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby taki warunek w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 16 lipca 2020 roku, C-224/19; wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 roku, C-621/17). W doktrynie akcentuje się ponadto kwestię zaufania, które powinno istnieć między stronami stosunku cywilnego (ze względu na działanie w warunkach zaufania strony powinny postępować w określony sposób – uczciwie i przy uwzględnieniu słusznych interesów kontrahenta – por. B. Gnela, Problem zgodności niektórych definicji i instytucji polskiego prawa konsumenckiego z prawem unijnym (w: J. Frąckowiak, R. Stefanicki (red.) Ochrona konsumenta w prawie polskim na tle koncepcji effet utile, Wrocław 2011, s. 67-68).

Rozumiane w opisany sposób pojęcie dobrej wiary (w znaczeniu obiektywnym) tworzy zatem podstawę do wykładni (w myśl przywołanej już zasady wykładni zgodnej) klauzuli dobrych obyczajów normy art. 385 1 k.c. jako transponującej do systemu krajowego regulację art. 3 dyrektywy 93/13. Wskazuje na to też sposób rozumienia tego pojęcia w judykaturze Sądu Najwyższego, który przyjmuje, że dobre obyczaje to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami, podając zarazem, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać także działania polegające na niedoinformowaniu, dezorientacji, wywołaniu błędnego przekonania konsumenta, wykorzystaniu jego niewiedzy lub naiwności, a więc działania potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania ( por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19).

Z kolei pojęciu rażącego naruszenia interesów konsumenta użytym w regulacji krajowej odpowiada klauzula znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta jako skutku zastosowania warunku umownego. W orzecznictwie TSUE stwierdza się, że taka sytuacja zachodzi w przypadku nałożenia na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 10 czerwca 2021 roku, C-776/19). Wyjaśniono przy tym, że badanie istnienia tej przesłanki nie może się ograniczać jedynie do „ekonomicznej oceny o charakterze ilościowym, dokonywanej w oparciu o porównanie z jednej strony całkowitej kwoty transakcji będącej przedmiotem umowy, a z drugiej strony kosztów, które zgodnie z tym warunkiem obciążają konsumenta”. Dostrzega się bowiem, że znacząca nierównowaga może wynikać już z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują przepisy krajowe (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 roku, C-621/17). Konstatuje się też, iż w świetle przepisów dyrektywy 93/13 warunek znajdujący się w obarczonej ryzykiem umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, należy uznać za nieuczciwy także wówczas, jeżeli w świetle okoliczności towarzyszących zawarciu umowy i występujących w chwili jej zawarcia, warunek ten może spowodować znaczącą nierównowagę wynikających z tej umowy praw i obowiązków stron w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreśla się, że przesłanka określona w art. 3 dyrektywy 93/13 zaistnieje także wówczas, gdy wspomniana nierównowaga może wystąpić tylko wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 27 stycznia 2021 roku, C-229/19). Przesłankę tę należy badać więc w kontekście wszystkich okoliczności, o których mowa w art. 4 ust. 1 dyrektywy 93/13. Wywodzi się stąd, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy, ale z perspektywy czasu orzekania. W tym kontekście uznaje się, że regulacją art. 4 ust. 1 dyrektywy 93/13 objęte są takie okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 27 stycznia 2021 roku, C-229/19 i powołane tam orzecznictwo).

Pozwany, na którym, stosownie do art. 6 k.c., ciążył obowiązek dowodzenia, powinien przytoczyć i wykazać w niniejszej sprawie to, jakie konkretnie dane i w jaki sposób opracowane zostały udostępnione powodom przed zawarciem umowy. Udowodnić też należało, że zakres informacji dotyczących ryzyka kursowego i jego wpływu na wartość zobowiązania powodów (a pośrednio na stan ich interesów finansowych w wyniku wykonania umowy) odpowiadał wiedzy posiadanej przez Bank w chwili zawierania umowy. Dopiero taki materiał procesowy mógł otwierać podstawę do oceny, czy dane te z perspektywy wzorca konsumenta rozsądnego i uważnego, były wystarczające dla wypełnienia obowiązku określonego w art. 5 w związku z art. 4 ust 2 dyrektywy 93/13. Konieczne było zatem dokonanie oceny sposobu realizacji przez Bank obowiązków informacyjnych w stosunku do kredytobiorców i zweryfikowanie, czy Bank w ten sposób umożliwił powodom określenie poziomu ryzyka kursowego, jakie wiązało się z przyjętym w umowie mechanizmem ustalania wartości świadczenia kredytobiorców w trakcie wieloletniego wykonywania kontraktu. Sąd odwoławczy podziela przy tym pogląd, że klauzula ryzyka walutowego i klauzula indeksacyjna mają nierozerwalny charakter. Nie można mówić o każdej z klauzul odrębnie, albowiem, aby miały jakikolwiek sens, muszą być stosowane łącznie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 roku, V CSK 382/19).

Z materiału dowodowego nie wynika, aby kredytujący Bank przed zawarciem umowy (wykonując obowiązki informacyjne) przedstawił rzetelnie możliwość znacznych wahań kursu waluty przyjętej za podstawę przeliczenia świadczenia. Samo twierdzenie, że doszło do zaprezentowania przez pracownika Banku ryzyka zmiany kursu franka szwajcarskiego i poprzestanie na odebraniu oświadczenia o tym, że powodowie byli świadomi ryzyka zmiany kursu waluty szwajcarskiej, nie pozwala przyjąć, by powodowie mogli zakładać, że w przyszłości dojdzie do gwałtownych, radykalnych zmian kursowych, w wyniku czego drastycznie wzrośnie wartość ich świadczenia na rzecz Banku, a tym samym, że oferowany im produkt finansowy jest wysoce ryzykowny i nie jest dla nich korzystny.

Zaakcentować trzeba w tym miejscu, że spoczywający na Banku obowiązek informacyjny, wynikający z treści zawartej umowy kredytowej oraz ze szczególnej pozycji i roli Banku jako instytucji zaufania publicznego, tudzież podmiotu wysoce profesjonalnego o szczególnej strukturze i umiejscowieniu także w systemie prawa, miał charakter kwalifikowany i nie można go było ograniczać do umożliwienia klientom zapoznania się ze wszelkimi aspektami dokonywanych z nimi czynności bankowych, a konieczne było przekazanie pozytywnej wiedzy, uwzględniającej kontekst gospodarczy i okres spłaty kredytu, co do możliwych zagrożeń, przykładowo, że utrzymujący się na niskim poziomie od dłuższego czasu kurs franka szwajcarskiego może ulec znacznemu podwyższeniu i przedstawieniu symulacji obciążeń klientów spłatami pożyczki przy założeniu, że wzrost ten będzie bardzo gwałtowny w zestawienie z obciążeniami, które występowałyby w przypadku zwarcia klasycznej umowy kredytowej w walucie polskiej. Niezbędnym było również uświadomienie powodom, jakie konsekwencje wywoła powierzenie Bankowi uprawnienia do samodzielnego określania kursu waluty szwajcarskiej. Nie dopełniając tych obowiązków, Bank nadużył i wykorzystał zaufanie jego kontrahentów, niejako obciążając powodów obowiązkiem świadomego i krytycznego podejścia do jego oferty przedsiębiorcy i pomijając to, że nawet sam fakt posiadania jakiejś większej wiedzy nie zmienia statusu kredytobiorcy, który nadal jest konsumentem (por. wyrok TSUE wydany w sprawie C-110/14).

Ciężar udowodnienia przekazania powodom właściwej informacji o ryzyku kursowym, zgodnie z art. 6 k.c., obciążał zaś pozwanego, gdyż to Bank przygotowywał dokumentację kredytową i powinien okazać dokumenty zawierające kompletną treść wymaganej informacji. W tym zakresie nie można uznać, że spełnienie przez bank obowiązku informacyjnego obrazują oświadczenia podpisane przez powodów (czy to podczas składania wniosku o kredyt, czy podczas zawierania spornej umowy). Jak już wskazano powyżej, oświadczenia te są bowiem tak bardzo ogólne, że można określić je jako blankietowe, bez możliwości zdekodowania zawartej w nich treści merytorycznej.

W tym zakresie wartym podkreślenia jest to, że standard informacyjny w obrocie konsumenckim (tzw. ochrona przez informacje) nie jest pojęciem wprowadzonym do naszego systemu prawnego dopiero pod wpływem orzecznictwa TSUE w sprawach kredytów indeksowanych do waluty obcej. Przypomnieć bowiem trzeba chociażby wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 21 kwietnia 2004 r., K 33/03) na tle wykładni normy art. 76 Konstytucji RP. Już wówczas, a więc na kilka lat przed zawarciem przedmiotowej umowy, wyjaśniano w orzecznictwie TK, jakie są cele ochrony konsumenckiej i jakie w związku z tym ciążą na przedsiębiorcy obowiązki informacyjne w stosunku do konsumenta. Powinnością sądu jest dokonywanie oceny zobiektywizowanej, odwołującej się do wzorca konsumenta jako osoby rozważnej, poinformowanej, o przeciętnej wiedzy i doświadczeniu życiowym (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 19 listopada 2020 r., I ACa 265/20). Sąd nie jest przy tym uprawniony do badania rzeczywistych motywów, które skłoniły powodów do wytoczenia powództwa (tak długo, jak mieszczą się one w granicach wyznaczonych art. 5 k.c., które w niniejszej sprawie nie zostały przekroczone). Problem kredytów frankowych nie dotyczy tego, że kurs franka szwajcarskiego radykalnie wzrósł, tylko tego, że w umowach znalazły się niedozwolone klauzule powodujące ich nieskuteczność lub nawet nieważność całej umowy. Być może gdyby nie doszło do wzrostu kursu franka, problem w ogóle by się nie pojawił. Z drugiej strony, gdyby banki nie stosowały w umowach klauzul abuzywnych, to sama zmiana kursu waluty szwajcarskiej nie rodziłaby dla nich negatywnych skutków. Bank powinien tak układać relację z klientem, aby zapewnić mu wysoki poziom zaufania do prowadzonej przez siebie działalności. Jest to warunek sine qua non prawidłowego funkcjonowania na rynku usług finansowych poszczególnych banków, ale równocześnie stabilności całego sektora – por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 4 września 2020 r., I ACa 656/18. Nie spełnia kryterium rzetelności poprzestanie na odebraniu pisemnego oświadczenia o tym, że kredytobiorca świadomy jest ryzyka kursowego – tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 29 lipca 2021r., I ACa 274/21.

Oświadczenie o świadomości ryzyka walutowego nie jest oświadczeniem woli, lecz oświadczeniem wiedzy. W świetle art. 245 k.p.c. dokument prywatny sporządzony w formie pisemnej stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Dowód z dokumentu prywatnego potwierdza jedynie to, że osoba podpisująca go, złożyła oświadczenie o treści zawartej w tym dokumencie. Wiążącym sąd domniemaniem jest jedynie pochodzenie treści zawartej w takim dokumencie od podpisującej go osoby, a nie, że oświadczenie było zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy – por. postanowienie Sądu Najwyższego z 10 lipca 2020 r., I CSK 825/19. Dokument prywatny nie zawiera natomiast domniemania prawdziwości zawartej w nim treści – tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 13 października 2020 r., III AUa 890/19. Fakt, że powodowie złożyli oświadczenie, że są świadomi ryzyka kursowego, o którym mieli zostać poinformowani, nie oznacza jeszcze, że rzeczywiście tak było. Możliwość podważenia prawdziwości tego oświadczenia, w tym za pomocą dowodów z zeznań samych powodów nie była prawnie wyłączona. W praktyce dowody z dokumentów często rzeczywiście mają większą wiarygodność niż dowody osobowe, nie oznacza to jednak bezwzględnego prymatu tych pierwszych.

Omawiane oświadczenia powodów zostały złożone tylko po to, by dopełnić wymogów formalnych wniosku o udzielenie kredytu. W rozpatrywanym przypadku kredytujący Bank postąpił nieuczciwie, wymagając od powodów złożenia oświadczenia o otrzymaniu informacji, która faktycznie nie została im rzetelnie udzielona. Recypując bogate orzecznictwo na gruncie art. 5 k.c., powszechnie przyjmowana zasada „czystych rąk” uniemożliwia stronie skuteczne powoływanie się na cudzą nieuczciwość, jeśli sama postąpiła nieuczciwie – por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z 26 maja 2020 r., I PK 145/19 oraz linię orzeczniczą autorstwa A. Patryk, opublikowaną w systemie LEX pod numerem 419693807, na którą się ów judykat powołuje.

W tym zakresie za spełnioną należało także uznać przesłankę w postaci braku indywidualnego uzgodnienia zawartych w łączącej strony umowie postanowień umownych w przedmiocie waloryzacji świadczeń stron walutą obcą. Kwestia została już szczegółowo omówiona w ramach analizy zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., co czyni zbędnym jej ponowne przytaczanie w tym miejscu.

Kolejno Sąd Apelacyjny zaznacza, że klauzule waloryzacyjne, których dotyczy spór w niniejszej sprawie, były wielokrotnie przedmiotem analizy w judykaturze krajowej i europejskiej. Obecnie można przyjąć, że ugruntowana jest ocena jako abuzywnych, czyli niedozwolonych w rozumieniu ar. 385 1 k.c., klauzul odwołujących się do kursu waluty jednostronnie ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania, z odsyłaniem do tworzonych przez siebie tabel, jako że kształtują one sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszają jego interesy, niezależnie od tego, czy przyjmie się, że to postanowienie umowne dotyczy głównego świadczenia stron umowy, czy też nie (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, z 27 listopada 2019 II CSK 483/18 czy z 11 grudnia 2019, V CSK 382/18). Powszechnie przyjmuje się też, że w sytuacji, gdy niemożliwym było określenie przez kredytobiorców sposobu ustalenia kursu w przyszłości, czy też zweryfikowanie zgodności sposobu ustalenia kursu z umową, a w konsekwencji określenia wysokości obciążającego ich świadczenia kredytowego, to tego rodzaju klauzule dotyczą świadczenia głównego i mogą podlegać badaniu pod kątem abuzywności, jeżeli nie zostały wyrażone w jednoznaczny sposób (art. 385 1 k.c.). Wyznacznikiem dla dopuszczalności badania abuzywności klauzuli walutowej w takiej sytuacji, jest więc ustalenie, czy konsument na podstawie jego treści mógł oszacować kwotę, którą będzie musiał świadczyć w przyszłości (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19).

Uwzględniając powyższą argumentację prawną, Sąd Apelacyjny uznał za bezzasadny zarzut naruszenia art. 385 1 k.c., mający polegać na błędnym przyjęciu abuzywności klauzuli kursowej przyjętej w przedmiotowej umowie.

Niezasadne okazały się także zarzuty pozwanego w części, w jakiej kwestionował on wpływ ww. klauzul na ważność umowy. Biorąc pod uwagę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy przed Sądem Apelacyjnym, w tym aktualną wykładnię prezentowaną w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Sądu Najwyższego, podobnie, jak uczynił to Sąd Okręgowy, określić należało również materialnoprawne skutki stwierdzenia niedozwolonego postanowienia umownego. Należy zauważyć, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego można odnaleźć różne wykładnie norm prawnych przewidujących skutki prawne wyeliminowania klauzuli abuzywnej z treści umowy między stronami. Jedna z nich wychodziła z założenia, że stwierdzenie abuzywności niektórych postanowień umownych nie oznacza, iż cała umowa jest nieważna, a Sąd Najwyższy wskazywał na powstający w związku z tym problem uzupełnienia umowy, wyjaśniając jednocześnie, że nie jest możliwe zastosowanie art. 358 § 2 k.c. w wersji wprowadzonej ustawą z 23 października 2008 r. (Dz. U. nr 228 poz. 1506) do umów kredytowych zawartych przed tą datą. W tej sytuacji Sąd Najwyższy uznawał za celowe poszukiwanie takiego sposobu wypełnienia luki powstałej po usunięciu niedozwolonego postanowienia umownego z treści stosunku prawnego między stronami, który będzie eliminował sytuację zagrażającą interesom konsumenta. Wskazano między innymi na poglądy nauki postulujące konieczność poszukiwania rozwiązań przy zastosowaniu „zmodyfikowanej” klauzuli rebus sic standibus (opartej o założenie, że niemożność oszacowania przez kredytobiorcę konsekwencji ekonomicznych kredytu indeksowanego/nominowanego w walucie obcej wypełnia przesłankę „nadzwyczajności”) - przykładowo wyrok Sądu Najwyższego z 27 lutego 2019 r., sygn. akt II CSK 19/18.

Już jednak po wydaniu cytowanego wyroku przez Sąd Najwyższy, w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sformułowano (istotne dla zastosowania prawa materialnego w niniejszej sprawie) rozstrzygnięcia dotyczące wykładni art. 5 i 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. Ze względu na pozycję ustrojową Trybunału, umocowanego zwłaszcza w świetle art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 z późn. zm.) do zapewnienia poszanowania prawa unijnego w wykładni i stosowaniu, sąd polski jest zobowiązany do uwzględniania przy stosowaniu prawa także wykładni prawa europejskiego przyjętej w tych rozstrzygnięciach. Niekwestionowany jest bowiem obecnie w nauce prawa (por. np. N. Baranowska, „Stosowanie wykładni zgodnej z prawem unijnym w sporach horyzontalnych w razie nieprawidłowej implementacji dyrektywy”, Europejski Przegląd Sądowy, 2018, nr 2. s. 4-14 i tam prezentowane zestawienie poglądów nauki prawa) oraz orzecznictwie ETS (por. np. wyroki ETS z 13.03.1997 r., C-197/96, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:1997:155; z 13.07.2000 r., C-160/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Francuskiej, EU:C:2000:410; z 18.01.2001 r., C-162/99, Komisja Wspólnot Europejskich przeciwko Republice Włoskiej, EU:C:2001:35 wyrok z 5.10.2004 r. w sprawach połączonych od C-397/01 do C-403/01, Pfeiffer i inni przeciwko Deutsches Rotes Kreuz, Kreisverband Waldshut eV, EU:C:2004:584), obowiązek dokonywania przez sąd wykładni prawa krajowego w sposób zapewniający spójność (zgodność) z prawem wspólnotowym. W świetle tej zasady, sąd stwierdziwszy zaniechanie (sprzeczność z prawem unijnym) implementacji dyrektywy, ma obowiązek takiego zastosowania (wykładni) prawa krajowego, aby zapewnić efektywność ochrony wynikającej z transponowanej do porządku krajowego normy prawa wspólnotowego.

Spośród najnowszych wypowiedzi judykacyjnych TSUE w pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na wyrok z 14 marca 2019 r., Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. C-118/17. Przyjęto w tym orzeczeniu, że przepis art. 6 Dyrektywy 93/13/EWG wymaga, by przepisy prawa krajowego interpretowane były w taki sposób, żeby skutkiem wyeliminowania klauzuli umownej o nieuczciwym charakterze było przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku istnienia tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to nawiązuje do poglądów prezentowanych wcześniej w orzecznictwie i posiadających ugruntowaną motywację prawną. Istotne jest jednak stwierdzenie przez Trybunał w cytowanym wyżej wyroku, że jeśli zostanie stwierdzone, że warunek jest nieuczciwy, a umowa bez takiego warunku nie może dalej istnieć, przepis art. 6 Dyrektywy wymaga takiej interpretacji norm prawa krajowego, która pozwoli na stwierdzenie nieważności umowy.

Z kolei w wyroku z 3 października 2019 r., w sprawie o sygn. C-260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko (...) Bank (...), przyjęto, że w świetle art. 6 ust. 1 Dyrektywy nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Trybunał wskazał, że przepis art. 6 Dyrektywy sam nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie sądowi krajowemu zgodnie z krajowym porządkiem prawnym. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił jednak, że jeżeli sąd w danej sprawie uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 Dyrektywy zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty. Odwołując się do wcześniejszych swoich orzeczeń, Trybunał stwierdził, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, więc obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania tego rodzaju umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna (podobną argumentację zawarto w powołanym wyżej wyroku TSUE z 14 marca 2019 r., Dunai, C‑118/17, EU:C:2019:207, pkt 48, 52 prezentując tam także wcześniejsze orzecznictwo). Jak zauważył Trybunał w orzeczeniu C 260/18, wprawdzie dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony (zob. podobnie wyroki Trybunału: z 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai, C‑26/13, EU:C:2014:282, pkt 81; a także z 26 marca 2019 r., Abanca Corporación Bancaria i Bankia, C‑70/17 i C‑179/17, EU:C:2019:250, pkt 59), niemniej art. 6 ust. 1 Dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W rezultacie wyrażono stanowczy pogląd, iż nie można zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych.

Jak już na to wskazywano, w orzecznictwie Sądu Najwyższego przed wydaniem przywołanych dwóch orzeczeń TSUE przyjmowano natomiast, że konsekwencją stwierdzenia niedozwolonej klauzuli umownej, spełniającej wymagania art. 385 1 § 1 k.c., jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie (por. uchwałę Sądu Najwyższego z 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07 oraz wyroki Sądu Najwyższego z 30 maja 2014 r., III CSK 204/13, z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 i z 24 października 2018 r. II CSK 632/17). Już jednak po wydaniu przez TSUE rozstrzygnięcia w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy w wyroku z 27 listopada 2019 (I CSK 483/18) przedstawił wykładnię uwzględniającą wnioski płynące z przedstawionej judykatury TSUE, wskazując, że w świetle orzecznictwa TSUE co do zasady wyklucza się, aby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach. Zwrócono też uwagę na to, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Sąd Najwyższy uważa zatem, że skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy poprzez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. Zdaniem Sądu Najwyższego należy więc dążyć do osiągnięcia stanu „niezwiązania” konsumenta zakwestionowanymi postanowieniami umownymi, przy jednoczesnym (na ile to możliwe) utrzymaniu w mocy umowy (art. 6 ust. 1 Dyrektywy). Na tle powołanych przez siebie rozstrzygnięć TSUE, Sąd Najwyższy uznał także, iż wykluczone jest, jako sprzeczne z celem Dyrektywy, aprobowane we wcześniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego, zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule, byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości. Dalej wskazano, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy, po wyeliminowaniu z umowy niedozwolonych klauzul, umowa będzie wiązała strony bez nieuczciwych postanowień albo dojdzie do tak istotnego jej zniekształcenia, że nie będzie ona mogła być utrzymana (co podlega ocenie przez sąd orzekający w sprawie). Odwołując się w tym kontekście do orzeczenia TSUE w sprawie C-260/18, Sąd Najwyższy określił szczegółowy wzorzec postępowania zmierzającego do oceny, czy umowa może być utrzymana z pominięciem klauzuli abuzywnej, czy też należy stwierdzić jej nieważność. Akcentując to, że wyrok w sprawie C-260/18 dotyczy polskiego sytemu prawnego, Sąd Najwyższy wskazał, że Dyrektywa nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - krajowemu porządkowi prawnemu. W konkretnej sytuacji należy zatem w świetle kryteriów krajowych zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały uznane za nieważne. Jeżeli sąd krajowy uzna, że zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych postanowień nie jest możliwe, to art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie stwierdzeniu, że ta umowa nie może dalej obowiązywać bez takich warunków i wtedy sąd powinien orzec jej unieważnienie. Odwołując się do wykładni dokonanej przez TSUE, przyjęto również, iż art. 6 ust. 1 Dyrektywy nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu nieuczciwego postanowienia umownego wspomnianym przepisem dyspozytywnym albo przepisem mającym zastosowanie w razie wyrażenia na to zgody przez strony, jednak możliwość ta jest ograniczona do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, wbrew woli konsumenta, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki. Sąd Najwyższy wziął bowiem pod uwagę odpowiedź na zadane pytanie prejudycjalne w kwestii uwzględnienia woli konsumenta co do skutków powołania się na niedozwoloną klauzulę umowną, w której TSUE uznał, że wola konsumenta, który uważa, iż stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego postanowienia i utrzymanie umowy w mocy. Tym samym Dyrektywa sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli samego konsumenta, utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umowy, które w chwili rozstrzygnięcia sporu ocenia się jako obiektywnie korzystne dla niego. Do sądu krajowego zatem należy, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii Europejskiej, dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru postanowienia umownego oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych postanowień.

Wobec tych argumentów i odwołując się do wcześniejszych swoich wypowiedzi orzeczniczych, Sąd Najwyższy odrzucił możliwość przyjęcia, że w przypadku stwierdzenia abuzywności postanowienia dotyczącego przeliczania świadczenia, umowa kredytu podlega uzupełnieniu przez sąd przez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji. W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał, że w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji, rozstrzygnięcie powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd Najwyższy zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić. W określonych okolicznościach konsument - kredytobiorca może uznać, że jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy, to woli on jej utrzymanie i jednocześnie utrzymanie w mocy całej umowy.

W świetle powyższego, to przede wszystkim od świadomego wyboru konsumenta zależy kierunek rozstrzygnięcia sądu. Kredytobiorca może więc domagać się utrzymania umowy kredytowej bez niewiążących go postanowień umownych albo żądać jej unieważnienia w całości. To konsument decyduje zatem w istocie, które rozwiązanie jest dla niego najkorzystniejsze. Zwraca się uwagę na to, że dalsze obowiązywanie umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, wobec czego, jeżeli on nie uznaje takiego rozwiązania za korzystne dla niego, to może domagać się unieważnienia umowy kredytu w całości. Przyjąć należało zatem, że wykładnia zgodna z dokonywaną przez TSUE wykładnią prawa unijnego, wymaga w realiach niniejszej sprawy w pierwszej kolejności pominięcia wniosków wynikających z zastosowania art. 385 1 § 2 k.c. Zasady wykładni zgodnej, dokonywanej przy uwzględnieniu opisanych wyżej rozstrzygnięć prejudycjalnych TSUE skutkują bowiem tym, że umowa zawierająca klauzule abuzywne w kształcie objętym sporem w niniejszej sprawie powinna być uznana za nieważną w całości, skoro powodowie jako konsumenci nie wyrazili woli utrzymania umowy w mocy. Oświadczenie o pozostawieniu w mocy umowy ma bowiem w swej istocie prawnej walor konwalidujący czynność prawną, a jego brak nakazuje zastosować do umowy kredytu normę art. 58 § 1 k.c. (taki wniosek prawny zdaje się wynikać z wywodu zawartego w cytowanym wyżej uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego w sprawie II CSK 483/18, gdzie uwzględniono zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c.).

W kontekście rozpatrywanej sprawy kluczowym dla jej rozstrzygnięcia pozostawało również to, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z 27 listopada 2019 r. (II CSK 483/18), iż obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako ochrona interesu konsumenta, gdyż skutki ekonomiczne stwierdzenia nieważności umowy mogą być dla niego dotkliwe. W tym zakresie decydujące było zatem w świetle przedstawionych poglądów judykatury stanowisko kredytobiorców.

Strona powodowa, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, w sposób jednoznaczny powoływała się na nieważność umowy zawartej z pozwanym Bankiem, co oznaczało, iż powodowie wykluczali możliwość zastosowania rozwiązania polegającego na zastąpieniu postanowień uznanych za abuzywne ustawowymi przepisami dyspozytywnymi, zwłaszcza, że brak jest odpowiednich przepisów określających zasady waloryzacji walutowej w umowach kredytowych. Dochodzenie roszczenia w niniejszej sprawie oraz stanowiska prezentowane w pismach procesowych, a zwłaszcza w oświadczeniach powodów złożonych na rozprawie w dniu 9 marca 2023 r. (k. 247-278), po pouczeniu ich przez sąd o skutkach stwierdzenia nieważności umowy, uznać należało za wystarczający przejaw świadomej woli powodów wyeliminowania z obrotu prawnego umowy kredytu z uwagi na zawarte w niej postanowienia uznane za niedozwolone. W rezultacie kierując się stanowiskiem powodów, Sąd Apelacyjny uznał, że powodowie, mając czytelny obraz własnej sytuacji ekonomicznej i świadomość skutków, jakie wiążą się z utrzymaniem w mocy pozostałych postanowień umownych, wybrali dla siebie rozwiązanie najkorzystniejsze.

Uwzględniając zatem przedstawione wyżej wywody TSUE oraz podzielając aktualne stanowisko Sądu Najwyższego dla wykładni przepisów prawa krajowego, Sąd odwoławczy stanął na stanowisku, że wobec potraktowania kwestionowanych przez powodów postanowień jako abuzywnych (i opisanego ich znaczenia dla określenia świadczeń stron wynikających z umowy) oraz oświadczenia konsumentów poddanego ocenie według opisanych wzorców (akcentujących konieczność wzięcia pod uwagę wyłącznie interesu konsumenta), roszczenia dochodzone w niniejszej sprawie przez powodów trafnie zostały uznane przez Sąd pierwszej instancji za zasadne.

Wprawdzie norma art. 385 1 k.c. nie przewiduje sankcji nieważności, jednak sytuacja prawna wynikająca ze stwierdzenia abuzywności klauzuli umownej musi być oceniana w świetle przepisów prawa krajowego interpretowanych zgodnie z art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG. W myśli tej normy, Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków.

W oparciu więc o przepisy art. 58 § 1 k.c. i 385 1 k.c. oceniać należy, czy po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną możliwe jest dalsze obowiązywanie umowy. Tak też rozstrzygać trzeba tę kwestię zwłaszcza przy przyjęciu, że klauzula abuzywna o treści objętej sporem w niniejszej sprawie jest postanowieniem określającym główne świadczenie stron umowy, jak przyjmuje to, odwołując się do wykładni zaprezentowanej w orzecznictwie TSUE, Sąd Najwyższy w poza cytowanym wyżej wyrokiem z dnia 11 grudnia 2019, także w orzeczeniach z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17 i z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18. Eliminacja klauzuli określającej główne świadczenie stron wpływa bowiem istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego, co powoduje konieczność oceny następstw prawnych utrzymania w mocy umowy w pozostałej części.

Nie można przy tym pomijać orzeczenia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który 18 listopada 2021 r. stwierdził, że artykuł 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, że treść klauzuli umowy kredytu zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem ustalającej cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, do której kredyt jest indeksowany, powinna, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, umożliwić właściwie poinformowanemu oraz uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu, w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę. Trybunał wskazał również, że artykuły 5 i 6 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, który stwierdził nieuczciwy charakter warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, dokonał wykładni tego warunku w celu złagodzenia jego nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron (wyrok TSUE z 18 listopada 2021, sygn. C-212/20). Stosownie więc do tego stanowiska, przepisy kodeksu cywilnego normujące reguły wykładni oświadczeń woli, nie mogą służyć do naprawiania nieuczciwego postanowienia umownego.

Skoro abuzywna okazała się cała klauzula przeliczeniowa, to nie było podstaw do wyeliminowania powstałej w ten sposób luki za pomocą innych regulacji prawnych. Odwołując się do wyżej cytowanego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanego w sprawie C 260/18, wskazać bowiem należy, iż art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. Nie można zatem zastępować zawartych w umowie postanowień niedozwolonych przez odwoływanie się do reguł ogólnych, do których należy art. 358 § 2 k.c., tym bardziej, że przepis ten dotyczy wykonania zobowiązań, których przedmiotem od samego początku była suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, natomiast analizowana umowa zakładała odwołanie do kursu waluty obcej jedynie dla potrzeb jej waloryzacji, co również czyniło chybionym zarzut naruszenia tego przepisu poprzez jego niezastosowanie. Możliwość zastąpienia spornej klauzuli jakimikolwiek przepisami o charakterze ogólnym, w tym art. 358 § 2 k.c., nie wynika także z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2 września 2021 r., sygnatura akt C-932/19, gdyż zapadło ono na tle odmiennego stanu prawnego. Mianowicie ustawodawca węgierski, w przeciwieństwie do ustawodawcy polskiego, niedozwolone postanowienia umowne dotknięte nieważnością zastąpił (co do zasady) przez postanowienia przewidujące stosowanie zarówno w odniesieniu do uruchomienia środków, jak i do ich spłaty (w tym spłaty rat i wszystkich kosztów, opłat i prowizji określonych w walucie obcej) urzędowego kursu wymiany ustalonego przez węgierski narodowy bank, przy czym wprowadzone w ten sposób przepisy obowiązywały z mocą wsteczną. Również wzgląd na przepis art. 69 ust. 3 ustawy – Prawo bankowe nie może prowadzić od odmiennych wniosków, gdyż nie normuje on zasad ustalania wysokości świadczeń indeksowanych kursem waluty obcej, a jedynie przyznaje kredytobiorcy uprawnienie do spełnienia świadczenia w walucie obcej.

Odnosząc powyższe wywody prawne do okoliczności przedmiotowej sprawy, wobec zaistnienia opisanych wyżej przesłanek skutkujących uznaniem postanowienia określającego wysokość zobowiązania powodów za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 k.c. oraz przy uwzględnieniu znaczenia tych postanowień jako wpływających w sposób istotny na treść obowiązku świadczenia należnego kredytodawcy tytułem zwrotu kredytu oraz stanowczego, świadomego, konsekwentnego żądania powodów wywodzonego z nieważności umowy, potwierdzonego oświadczeniami złożonymi w toku postępowania sądowego, należało przyjąć, że brak jest podstawy do utrzymania umowy w mocy z pominięciem klauzul walutowych. Biorąc pod uwagę charakter prawny wpływu abuzywności klauzul na dalsze utrzymanie umowy, element woli i interesów konsumenta oraz kwestię sankcjonowania wadliwych praktyk przedsiębiorcy posługującego się w swojej praktyce klauzulą abuzywną, Sąd odwoławczy w realiach niniejszej sprawy nie dostrzegł takich okoliczności, które z uwagi na ochronę konsumentów przemawiałyby za utrzymaniem umowy w mocy bez postanowień spornych. Kluczowym dla rozstrzygnięcia pozostawało bowiem, że obowiązywanie umowy w dalszym ciągu, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest pomyślane jako przejaw ochrony interesu konsumenta.

W cytowanym już orzeczeniu z 11 grudnia 2019 r., Sąd Najwyższy wziął pod uwagę to, że brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 385 ( 1) § 1 zd. 1 k.c., oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu. Sąd Najwyższy wskazał przy tym, że interpretacja ta jest w pełni zgodna z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z którego również wynika, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 13/93, warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, wobec czego stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć co do zasady skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku rzeczonego warunku (por. wyroki z 21 grudnia 2016 r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15, Francisco Gutiérrez Naranjo, Ana María Palacios Martínez, Banco Popular Espanol, SA v. Emilio Irles López, Teresa Torres Andreu, pkt 61-66; z 31 maja 2018 r., w sprawie C-483/16, Zsolt Sziber przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt., pkt 34 i 53; z 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Zsuzsanna Dunai przeciwko ERSTE Bank Hungary Zrt., pkt 41 i 44). Powyższe stanowisko zostało podtrzymane w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21), której nadano moc zasady prawnej i w której między innymi stwierdzono, że „niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 ( 1) § 1 k.c.) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną”.

Odnosząc się natomiast do kwestii naruszenia art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c., wskazać należy, że dochodzone w niniejszej sprawie roszczenie pieniężne ma charakter bezterminowy, a zatem termin jego spełnienia świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z tym przepisem, tj. niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez wierzyciela (por. wyroki SN z 24 kwietnia 2003 r., I CKN 316/01 i z 3 lutego 2006 r., I CSK 17/05). Po upływie tak oznaczonego terminu dłużnik popada w opóźnienie (art. 476 k.c.). Stan opóźnienia niezależny jest przy tym od tego czy zaniechanie spełnienia świadczenia w terminie wynika z przyczyn leżących po stronie dłużnika. Zgodnie z art. 481 k.c. odsetki należą się już w przypadku opóźnienia (a więc stanu, w którym upłynął termin spełnienia świadczenia niezależnie od tego czy przyczyny braku świadczenia są następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność - art. 476 k.c.). W świetle normy art. 481 k.c. w zw. z art. 476 k.c. kwestia, czy dłużnik pozostaje w mylnym lecz usprawiedliwionym przekonaniu, że nie jest zobowiązany do świadczenia, jest indyferentna dla aktualizacji obowiązku zapłaty odsetek za opóźnienie. Wyrok ustalający nieważność umowy jest rozstrzygnięciem o charakterze deklaratywnym, nie tworzy nowego stanu prawnego, a jedynie wiążąco dla stron potwierdza istnienie stanu zgodnego ze stanowiskiem strony powodowej. Samo postępowanie sądowe nie jest konieczne dla ukształtowania stosunku prawnego. Strony mogą uczynić zadość sowim obowiązkom co do zwrotu świadczeń wynikłych spełnionych w wykonaniu nieważnej umowy także polubownie czyniąc wytoczenie procesu zbędnym.

Zatem pozwany przedsiębiorca nie może wiązać skutku popadnięcia w opóźnienie dopiero z przeprowadzeniem postępowania sądowego (czy też złożeniem przez powoda w toku rozprawy oświadczenia odmawiającego wyrażenia zgody na związanie klauzulą abuzywną). Nie zmienia tego wniosku przywoływana przez skarżącego konstrukcja „nieważności bezwzględnej następczej” zakładająca, że skutek nieważności przesądzony zostaje dopiero wówczas, gdy prawidłowo poinformowany (o przyczynach i skutkach nieważności umowy) konsument złoży przedsiębiorcy oświadczenie odmawiające związania się nieważną umową. Bez znaczenia bowiem dla prawa złożenia i skuteczności takiego oświadczenia a zatem i dla istnienia stanu opóźnienia dłużnika pozostaje też kwestia obowiązków Sądu w sprawie konsumenckiej, dotyczących ustalenia, czy konsument posiada odpowiedni zakres informacji dla oceny zasadności żądania ustalenia nieważności umowy (ściślej odmowy związania klauzulą abuzywną). Jak wskazano wyżej, obowiązki te lokować należy w płaszczyźnie publicznoprawnej, związanej z zachowaniem właściwego standardu ochrony praw konsumenta przez Sąd jako organ władzy publicznej. Wykonanie tych obowiązków pozostaje bez wpływu na wymagalność dochodzonych od banku roszczeń. Wymagalność (termin spełnienia świadczenia) kształtowana jest przez (mające charakter materialnoprawny) oświadczenie wierzyciela (konsumenta) względem dłużnika (banku) wzywające do zapłaty (art. 455 k.c.) i odmawiające związania się klauzulami abuzywnymi (względnie nieważną umową). Już ta czynność niezależnie od tego, czy następnie dojdzie do procesu sądowego, kształtuje sytuację prawną stron stosunku prawnego. Zakładać bowiem można, że bank po wezwaniu do zapłaty spełni dobrowolnie świadczenie i do procesu sądowego w ogóle nie dojdzie.

W istocie więc termin ten należy liczyć od daty złożenia przez konsumenta oświadczenia odmawiającego związania się umową z klauzulami abuzywnymi i wezwania do zapłaty. Oświadczenie to będzie skuteczne i wiążące dla banku i konsumenta, o ile zostanie złożone w warunkach równowagi informacyjnej (a zatem konsument złoży je w sposób świadomy i dobrowolny - posiadając odpowiednią wiedzę o skutkach, jakie wiążą się z nieważnością umowy w sferze jego praw i obowiązków oraz interesów ekonomicznych). Dla wywołania opisanych skutków prawnych nie jest zatem konieczne, by oświadczenie to zostało złożone (potwierdzone ze skutkiem wiążącym dla banku) dopiero przed sądem w trakcie rozprawy. Może być ono złożone ze skutkiem prawnym także np. w ramach negocjacji ugodowych, mediacji, postępowania arbitrażowego czy wreszcie w treści pisemnej reklamacji lub wezwania do zapłaty. Wskazuje się na to także w orzecznictwie TSUE podkreślając możliwość rozwiązania problemu abuzywności klauzul na drodze pozasądowej „aby móc ewentualnie zaradzić nieuczciwemu charakterowi warunku poprzez zmianę go w drodze umownej” (por. teza 68 uzasadnienia wyroku TSUE z dnia 14.12.2023 r., C-28/22, TL I WE PRZECIWKO SYNDYKOWI MASY UPADŁOŚCI GETIN NOBLE BANK S.A., DAWNIEJ GETIN NOBLE BANK S.A., LEX nr 3642732 i tam cyt. orzecznictwo). Oświadczenie takie może być więc też złożone np. w ramach uzasadnienia pozwu, w treści którego strona przedstawia argumentację relewantną dla oceny stanu posiadanej przez nią informacji o skutkach abuzywności umowy.

Przyjęcie wniosku wywodzonego w apelacji powodowałoby natomiast nieuprawniony (zarówno w świetle regulacji k.c., jak i właściwych norm prawa unijnego) skutek sprowadzający się do przyjęcia, że wyrok sądu były konieczny dla stwierdzenia nieważności i rozwiązania sporu między konsumentem a przedsiębiorcą. Co więcej stanowisko takie przenosi na konsumenta ciężar prowadzenia długotrwałego procesu (przyzwalając nielojalnemu przedsiębiorcy na dążenie do „odwlekania” obowiązku rozliczenia się z konsumentem przez przedłużanie procesu lub odmowę podjęcia czynności przedprocesowych w sprawach oczywistych). Popada to w sposób oczywisty w sprzeczność z zasadą skutecznego środka prawnego (art. 7 Dyrektywy 93/13), w którą wpisuje się też niewątpliwie ograniczenie kosztów ochrony konsumenckiej i maksymalizacja jej efektywności.

W tym kontekście nie można zatem bronić tezy o konstytutywnym (dla określenia daty popadnięcia przez pozwanego w opóźnienie) znaczeniu prawnym poinformowania przez sąd o skutkach stwierdzenia nieważności umowy. Konsument może bowiem odpowiednią wiedzę czerpać z innych źródeł (np. pozyskać ją od kompetentnego prawnika w ramach konsultacji prawnych itp.). Rolą sądu oceniającego skuteczność takiego oświadczenia poza procesem (w tym także przed wniesieniem pozwu) czy też w treści pisma procesowego będzie natomiast jedynie ustalenie, czy zostało ono złożone w sposób dobrowolny i świadomy (przy uwzględnieniu podanego wyżej wzorca oceny) i ewentualne uzupełnienie informacji oraz umożliwienie korekty oświadczenia jeśli, okaże się, że oparte zostało ono na błędnych przesłankach. Z kolei (jak wskazano wyżej) wyrok ustalający nieważność umowy nie ma (ze swojej istoty prawnej) charakteru konstytutywnego i jako jedynie deklaratywny nie może być zdarzeniem, które miałoby skutkować dopiero powstaniem zobowiązania do zwrotu świadczenia na podstawie art. 410 k.c.(oraz popadnięciem przez pozwanego w opóźnienie).

Innymi słowy w przypadku nieważności umowy wyrok nie ma charakteru wyroku koniecznego a strony mogą ewentualne spory rozwiązać na drodze pozasądowej. Argumentacja skarżącego sugerująca, że dopiero czynności w procesie wyrok są zdarzeniami koniecznymi dla powstania obowiązku zwrotu świadczenia, nie znajduje uzasadnienia w treści regulacji dotyczących ochrony konsumenckiej zarówno zawartych w k.c. jak i wynikających z Dyrektywy 93/13 ani też w wykładni tego prawa prezentowanej w orzecznictwie TSUE. Obowiązek zapewnienia równowagi informacyjnej w toku postępowania sądowego pozostaje zatem bez wpływu na oznaczenie terminu wymagalności roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia a także momentu, w którym dłużnik popada w opóźnienie.

Przed wniesieniem pozwu powodowie skierowali do pozwanego reklamację. W piśmie tym wyczerpująco umotywowali swoje stanowisko co do nieważności umowy i sformułowali wezwanie do rozliczenia umowy. Przyjąć zatem należało, że składając to pismo powodowie prawidłowo wezwali pozwanego do zapłaty dochodzonego roszczenia, wskazując zarazem dostatecznie jasno i kategorycznie dla pozwanego na brak woli związania się nieważną umową. Tym samym Sąd Okręgowy prawidłowo zasądził odsetki od kwoty wskazanej w wezwaniu (tj. 18.887,98 CHF i 60.926,34 zł) zgodnie z żądaniem pozwu. Jeśli chodzi natomiast o dalszą kwotę 162 CHF, nieobjętą przedmiotowym wezwaniem, Sąd I instancji zasadnie uznał, że pozwany pozostaje w opóźnieniu dopiero po doręczaniu mu odpisu pozwu, przy czym odsetki zasądził po upływie dodatkowych 8 dni od tej daty.

Sąd odwoławczy nie uwzględnił też zarzutu naruszenia art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. Abstrahując już od sporu doktrynalnego czy umowa kredytu jest umową wzajemną czy też nie, po pierwsze należy wziąć pod uwagę przyjętą przez TSUE wykładnię art. 6 i 7 Dyrektywy 93/13, zgodnie z którą normy te w związku z zasadą skuteczności stoją na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, według której przedsiębiorca - w sporze z konsumentem o zwrot nienależnego świadczenia spełnionego w wyniku nieważnej umowy - może powołać się na prawo zatrzymania (umożliwiające mu uzależnienie zwrotu świadczeń otrzymanych od tego konsumenta od przedstawienia przez niego oferty zwrotu świadczeń, które sam otrzymał od tego przedsiębiorcy, lub gwarancji zwrotu tych ostatnich świadczeń,) jeżeli wykonanie przez tego samego przedsiębiorcę tego prawa zatrzymania powoduje utratę przez rzeczonego konsumenta prawa do uzyskania odsetek za opóźnienie od momentu upływu terminu nałożonego na danego przedsiębiorcę do wykonania zobowiązania umownego po tym, jak przedsiębiorca ten otrzyma wezwanie do zwrotu świadczeń zapłaconych jemu w wykonaniu tej umowy (por. wyrok TSUE z 14 grudnia 2023 r., C-28/22, TL I WE PRZECIWKO SYNDYKOWI MASY UPADŁOŚCI GETIN NOBLE BANK S.A., DAWNIEJ GETIN NOBLE BANK S.A., LEX nr 3642732.). W tym świetle regulacja art. 496 zw. z art. 497 k.c. przewidująca w swoim założeniu jurydycznym, że wykonanie prawa zatrzymania wyłącza stan opóźnienia dłużnika i prawo wierzyciela do żądania odsetek za opóźnienie, popada w oczywistą sprzeczność z powołanymi normami europejskimi i jako takie także musi być uznane za bezskuteczne w sprawach konsumenckich.

Niezależnie od tego stwierdzić trzeba, że trafnie Sąd Okręgowy uznał, iż wykonanie prawa zatrzymania (kwalifikowanego w nauce prawa cywilnego jako swoisty środek zabezpieczenia roszczenia, a zarazem uprawnienie o charakterze kształtującym) podlega kontroli z perspektywy normy art. 5 k.c. Stanowisko to było już wyjaśniane w orzecznictwie i literaturze. W nauce przyjęto, że prawo zatrzymania co do zasady nie przysługuje w sytuacji gdy uprawniony może doprowadzić do zaspokojenia swojej wierzytelności w wykonaniu przysługującego mu potrącenia. Istnienie prawa do dokonania potrącenia uznaje się bowiem za wykluczające ze swej istoty potrzebę zastosowania zabezpieczenia opartego na ius retentionis - por. np. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym Warszawa 1999, s. 86). Pogląd taki wyrażano także pod rządami analogicznej regulacji kodeksu zobowiązań (por. np. L. Pepier Kodeks zobowiązań, Komentarz, 1934 s. 273). W przypadku więc gdy strony pozostają względem siebie dłużnikami i wierzycielami co do wierzytelności pieniężnej, uznać należy, że ius retentionis (jako sposób zabezpieczenia) przysługuje jedynie jako środek subsydiarny (a więc wówczas gdy osoba chcąca z tego uprawnienia skorzystać nie może uzyskać zaspokojenia roszczenia w następstwie potrącenia). Skarżący powinien więc wskazać, jakie przyczyny uniemożliwiają mu zaspokojenie własnego roszczenia poprzez skorzystanie instytucji potrącenia. Dopiero zaistnienie takich przesłanek uzasadniać mogłoby procesowy zarzut retencyjny.

Stąd też, w sporach dotyczących roszczeń konsumenckich, poza opisanymi argumentami, stanowisko pozwanego należy oceniać - przy uwzględnieniu całokształtu materiału sprawy – przez pryzmat normy art. 5 k.c. (oceniać zgodność wykonania prawa z jego społeczno - gospodarczym przeznaczeniem) w zw. z art. 7 Dyrektywy 93/13 (i wynikającej stąd zasady skuteczności) . W tym kontekście trafnie dostrzega Sąd Okręgowy, że ze względu na specyfikę roszczeń kondykcyjnych (ich jednorodzajowość) pozwany ma możliwość doprowadzenia do umorzenia wzajemnych zobowiązań przez wykorzystanie instytucji potrącenia. Natomiast wymaganie zapewnienia skutecznego środka ochrony (art. 7 Dyrektywy) w orzecznictwie TSUE wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy (zniechęcać będą w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw – por. np. wyrok TS z 16.07.2020 r., C-224/19, CY PRZECIWKO CAIXABANK SA., LEX nr 3029454.). Przyjmuje się, że „obowiązek zapewnienia przez państwa członkowskie skuteczności praw, jakie jednostki wywodzą z dyrektywy 93/13 w odniesieniu do stosowania nieuczciwych warunków umów, wiąże się z wymogiem zapewnienia ochrony sądowej, ustanowionym także w 47 karty, jakiego sąd krajowy musi przestrzegać” (por. np. wyroki TS: z 17 lipca 2014 r., C-169/14, JUAN CARLOS SÁNCHEZ MORCILLO I MARÍA DEL CARMEN ABRIL GARCÍA v. BANCO BILBAO VIZCAYA ARGENTARIA SA, ZOTSiS 2014, nr 7, poz. I-2099, z 27 lutego 2014 r., C-470/12, POHOTOVOSŤ S. R. O. v. MIROSLAV VAŠUTA, ZOTSiS 2014, nr 2, poz. I-101; z 10 września 2014 r., C-34/13, MONIKA KUŠIONOVÁ v. SMART CAPITAL A.S., ZOTSiS 2014, nr 9, poz. I-2189).

W tym kontekście wziąć więc należy pod uwagę, że uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby istotne, dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia i zaspokojenia swoich roszczeń z żądaniem nieobjętym sporem) utrudnienia proceduralne dla konsumenta w celu uzyskania rzeczywistej ochrony jego prawa (wyegzekwowania wyroku), a także sprzecznie z prawem unijnym (w świetle przywołanego wyżej wyroku TSUE z 14 grudnia 2023 C- 28/22) powodowałoby utratę roszczenia powodów o odsetki za opóźnienie (a zatem wyłączenie jednego z zasadniczych uprawnień wierzyciela na wypadek zwłoki dłużnika ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, premiując w ten sposób nielojalnego dłużnika zmierzającego do przedłużenia etapu uzyskania przez konsumenta zaspokojenia swoich roszczeń). Konsument w celu uzyskania świadczenia od pozwanego musiałby też najpierw zaofiarować lub zabezpieczyć spełnienie świadczenia kondykcyjnego wobec banku. Konsument w celu uzyskania własnego roszczenia musiałby poczynić zatem dodatkowe starania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych, itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Na etapie postępowania wykonawczego musiałby wykazywać fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. Wątpliwości prawne (i związane z tym dalsze spory) mogłoby budzić też np. prawo do potrącenia roszczeń wobec ustania stanu wymagalności świadczenia konsumenta w następstwie uznania za skuteczne wykonania prawa zatrzymania). Dodatkowe wymagania obciążające konsumenta w celu dochodzenia jego roszczeń osłabiają istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej w wyroku i mogą więc w sposób oczywisty zniechęcać konsumenta do podjęcia ochrony praw i utrudniać uzyskanie celu Dyrektywy 93/13.

Nawet więc gdyby przyjąć, że mimo opisanej wyżej sprzeczności z art. 7 Dyrektywy dopuszczalne byłoby uzależnienie w wykonaniu wyroku od zaofiarowania lub zabezpieczenia roszczenia (przy jednoczesnym zasądzeniu na rzecz konsumenta odsetek za okres zatrzymania do czasu spełnienia świadczenia przez bank), stwierdzić należy, że w opisanym kontekście prawnym i faktycznym zwłaszcza ta okoliczność, że bank może wykorzystać instytucję potrącenia dla zaspokojenia swojego roszczenia kondykcyjnego bez potrzeby inicjowania sporu sądowego, powoduje w konsekwencji że skorzystanie z prawa zatrzymania musi być uznane za sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego uprawnienia (art. 5 k.c.) i jako takie nie może być uznane za skuteczne.

Z tych wszystkich przyczyn Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że zaskarżony wyrok w całości odpowiadał prawu i dlatego orzekł jak w punkcie I sentencji, na podstawie art. 385 k.p.c.

Na zasadzie odpowiedzialności za wynik sporu, w oparciu o art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., zasądzono od przegrywającego proces pozwanego na rzecz każdego z powodów po 4.050 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, tj. w stawce minimalnej określonej w § 2 pkt. 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, przy uwzględnieniu treści uchwały Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2023 r., III CZP 54/23.

Edyta Buczkowska-Żuk

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Ernest
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Edyta Buczkowska-Żuk
Data wytworzenia informacji: