I ACa 1671/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-07-09
Sygn. akt I ACa 1671/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 lipca 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Artur Kowalewski |
Protokolant: |
sekretarz sądowy Mariusz Zając |
po rozpoznaniu w dniu 4 lipca 2024 r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa J. G., S. G.
przeciwko Bankowi (...) spółce akcyjnej w G.
o ustalenie
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie
z dnia 4 października 2022 r. sygn. akt I C 1417/21
I. oddala apelację,
II. zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 2 025 (dwa tysiące dwadzieścia pięć) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się rozstrzygnięcia o tych kosztach do dnia zapłaty.
Artur Kowalewski
Sygn. akt I ACa 1671 /22
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 4 października 2022 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie stwierdził nieważność umowy kredytu hipotecznego nr (...) z 21 września 2001 r. zawartej przez powodów – J. G. i S. G. z poprzednikiem prawnym pozwanego – (...) Bankiem (...) SA w W. w całości (pkt I) oraz zasądził od pozwanego na rzecz powodów solidarnie 1.000 zł tytułem zwrotu opłaty od pozwu oraz 5.417,00 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia (pkt II).
Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna.
Pozwany Bank (...) S.A. w G. jest następcą prawnym (...) Banku (...) S.A. w W..
W 2001 r. powodowie J. G. i S. G. chcieli zaciągnąć kredyt na zakup lokalu mieszkalnego, który miał zaspokajać ich potrzeby mieszkaniowe. Powodowie udali się w tym celu do kilku banków, jednak często otrzymywali decyzję odmowną. Dopiero w oddziale (...) S.A. w W. otrzymali propozycji uzyskania kredytu powiązanego z walutą CHF. Pracownik banku informował powodów, że waluta CHF jest stabilna, a sam kredyt korzystny. Pracownik banku przedstawił powodom w sposób ogólny informacje o ryzyku walutowym związanym z kredytem. Nie zaproponowano powodom możliwości negocjowania postanowień umowy. Pracownik banku nie przedstawiła powodom danych dotyczących kształtowania się kursu waluty CHF. Ponadto bank nie proponował powodom, aby spłata kredytu następowała w walucie CHF.
W dniu 7 września 2001 r. powodowie złożyli w (...) S.A. w W. wniosek o kredyt hipoteczny w wysokości 50 000 zł w walucie CHF w celu zakupu nieruchomości mieszkalnej. W dniu złożenia wniosku kredytowego powodowie nie prowadzili działalności gospodarczej. Oboje byli zatrudnieni w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony.
Następnie w dniu 21 września 2001 r. powodowie zawarli z pozwanym umowę kredytu hipotecznego nominowanego do CHF nr (...) na kwotę 21.500 nominowanego do złotych, a kredytobiorca zobowiązał się do wykorzystania i zwrotu kredytu wraz z odstawkami zgodnie z warunkami umowy (§2 ust. 2 umowy). Kredyt przeznaczony był na sfinansowanie części inwestycji, której celem było nabycie własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego w Spółdzielni Mieszkaniowej (...), położonego w miejscowości S., przy ul. (...), nr lokalu (...). Zgodnie z § 4 umowy oprocentowanie wynosiło sumę stopy LIBOR dla terminów półrocznych przyjętych w (...) S.A. w W. dla danego półrocza jako podstawa ustalania oprocentowania zgodnie z ust. 3 i marży w wysokości 4,5 % w stosunku rocznym. Marża miała być stała w całym okresie kredytowania. W dniu podpisania umowy oprocentowanie kredytu wynosiło 7,553% w stosunku rocznym. Oprocentowanie miało zmieniać się w zależności od zmiany stopy LIBOR. Zgodnie z § 7 umowy od udzielonego kredytu bankowi przysługiwała prowizja w wysokości 2 % przyznanego kredytu tj. 430,00 CHF. Kwota prowizji podlegała przeliczeniu na złote po kursie sprzedaży waluty kredytu obowiązującym w banku w dniu zapłaty zgodnie z Tabelą kursów (...) SA w W. ogłaszaną w siedzibie Banku. Zabezpieczeniem spłaty kredytu była m.in. hipoteka ustanowiona na rzecz banku wpisana na pierwszym miejscu, w kwocie 21 500 CHF na kredytowanej nieruchomości. Zgodnie z § 13 umowy wypłata kredytu miała nastąpić w sposób bezgotówkowy na rachunek wskazany we wniosku o wypłatę kredytu. Kwota kredytu miała być wypłacona w złotych po przeliczeniu zgodnie z kursem kupna waluty kredytu obowiązującym w banku w dniu wypłaty zgodnie z Tabelą kursów (...) SA w W. ogłaszaną w siedzibie Banku. Zgodnie z § 15 ust. 3 umowy kwota spłaty podlega przeliczeniu na złote po kursie sprzedaży waluty kredytu obowiązującym w banku w dniu spłaty zgodnie z Tabelą kursów (...) SA w W. ogłaszaną w siedzibie Banku. Zgodnie z § 22 ust. umowy kredytobiorca przyjmuje do wiadomości i akceptuje ryzyko związane ze zamianą kursu waluty kredytu. Powodowie nie mieli żadnych wątpliwości w zakresie treści umowy w dniu jej podpisania.
W dniu 27 września 2001 r. powodowie złożyli wniosek o wypłatę kredytu w wysokości 50 000 zł. Na jego podstawie pozwany wypłacił powodom kredyt w wysokości 50 000 zł.
W okresie od dnia 27 września 2001 r. do dnia 1 kwietnia 2021 r. powodowie wpłacili na rzecz pozwanego tytułem rat kapitałowo-odsetkowych w sumie 97 094,24 zł.
Pismem z dnia 22 marca 2021 r. powodowie wezwali pozwanego do przedstawienia propozycji rozliczenia świadczeń wynikających z umowy kredytu hipotecznego z dnia 21 września 2001 r., który w ich ocenie powinien być uznany za nieważny, w terminie 7 dni. W odpowiedzi na powyższe pozwany pismem z dnia 8 kwietnia 2021 r. poinformował powodów, że nie znajduje podstaw do uznania formułowanych przez nich roszczeń i zwrotu kwoty na rzecz kredytobiorców. Poinformował, że w jego ocenie umowa jest ważna i wiążąca.
W tak ukształtowanym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał roszczenie powodów za uzasadnione w całości.
Sąd Okręgowy zważył, iż okoliczności sprawy wskazują, że powodowie zawierali umowę w charakterze konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Za takim statusem powodów przemawiały ich zeznania oraz treść umowy kredytowej, z której wynikało, że powodowie skorzystali z kredytu na zakup mieszkania, w którym mieszkają.
W ocenie Sądu I instancji roszczenia powodów o ustalenie oparte na art. 189 k.p.c. było zasadne, albowiem interes prawny powodów polegał na usunięciu niepewności co do tego, czy umowa, która została zawarta z pozwanym na 25 lat, nadal obowiązuje.
Sąd Okręgowy zaznaczył, iż powodowie są świadomi skutków nieważności umowy kredytowej w postaci wzajemnego zwrotu otrzymanych świadczeń oraz ryzyka związanego w powództwami wytaczanymi przez banki o dalsze roszczenia. Powołując się zaś obszernie na utrwalone orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych Sąd I instancji wskazał, że sporna umowa zawierała niedozwolone postanowienia w rozumieniu art. 385 1 k.c., których wyeliminowanie prowadzi do nieważności tej czynności prawnej.
W odniesieniu do zagadnienia, czy powodowie zostali prawidłowo pouczeni przez kredytodawcę o ryzyku kursowym Sąd Okręgowy przyjął, że w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, ta okoliczność nie ma istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Kluczowe i decydujące o wyniku postępowania znaczenie ma to, że cele prewencyjne dyrektywy 93/13 nie pozwalają na uzupełnienie luki powstałej po usunięciu powyższej klauzuli abuzywnej, a bez tych postanowień umowa obiektywnie nie może dalej obowiązywać i na żądanie konsumenta Sąd musi stwierdzić jej nieważność.
Ponadto Sąd I instancji nadmienił, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu udzielonego w CHF, rozliczenie stron powinno nastąpić według teorii dwóch kondykcji, co oznacza, że po zakończeniu niniejszego postępowania obie strony będą mogły kierować do siebie roszczenia przede wszystkim o zwrot spełnionych świadczeń, a wyrok ustalający nieważność umowy będzie pełnił rolę prejudykatu.
Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności na dokumentach zawartych w aktach sprawy, których prawdziwości strony nie kwestionowały, a także na podstawie zeznań powodów w zakresie okoliczności wskazanych w opisie stanu faktycznego jako udowodnione, ponieważ w tym zakresie te zeznania były spójne z pozostałym materiałem procesowym i zasadami doświadczenia życiowego. Sąd Okręgowy nie znalazł natomiast podstaw do uwzględnienia wniosku pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, uznając, że przeliczenie spłat kredytu według kursu Narodowego Banku Polskiego stanowiło okoliczność niemającą istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.
Orzeczenie o kosztach procesu oparto na treści art. 98 w zw. z § 2 pkt 6 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
Powyższy wyrok w całości zaskarżył apelacją pozwany Bank (...) S.A. w G., podnosząc zarzuty szczegółowo opisane na stronach 2-4 apelacji (k. 155v-156v), które Sąd Apelacyjny czyni integralną częścią niniejszego uzasadnienia bez potrzeby ich powtarzania. W ramach wniosków apelacji pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. W każdym z powyżej wskazanych przypadków, pozwany domagał się zasądzenia na swoją rzecz od powodów kosztów postępowania przed sądem I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie, choć część z zawartych w niej zarzutów okazała się zasadna.
Podkreślenia na wstępie wymaga, że zakres kognicji sądu odwoławczego, stosownie do art. 378 § 1 k.p.c., wyznaczają granice apelacji. W tych ramach, sąd ten zobowiązany jest do merytorycznej, kompleksowej oceny zaskarżonego wyroku. Obowiązek ten nie ma wszakże charakteru absolutnego, wyabstrahowanego od treści wyartykułowanych przez skarżącego zarzutów. O ile bowiem, w zakresie naruszenia prawa materialnego treść tych zarzutów nie ma charakteru wiążącego, o tyle – co się tyczy zarzutów naruszenia prawa procesowego – sąd odwoławczy jest nimi związany (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07). Innymi słowy, jeśli apelujący zarzutów tego rodzaju nie zgłosi, zagadnienie naruszenia przepisów procesowych pozostawać musi poza sferą zainteresowania tego sądu (za wyjątkiem tych przepisów, które przełożyć się mogą na stwierdzenie nieważności postępowania, co w niniejszej sprawie niewątpliwie nie zachodzi - art. 378 § 1 k.p.c. in fine). Kwestia ta ma w niniejszej sprawie posiada istotne znaczenie bowiem w zakresie naruszeń procesowych pozwany podniósł wyłącznie zarzut nierozpoznania istoty sprawy oraz wadliwej oceny zeznań powodów w zakresie okoliczności towarzyszących zawarciu umowy, przy czym w drugim z tych zarzutów nie wskazał, na jakie konkretnie wadliwe, relewantne dla sprawy ustalenia faktyczne, błąd ten rzutował. Tymczasem zarzut wadliwych ustaleń faktycznych, niewątpliwie stanowi konsekwencję naruszenia zasad oceny materiału procesowego przewidzianych w k.p.c., w tym zwłaszcza w jego art. 233 § 1 k.p.c. Chcąc zatem skutecznie stanowisko Sądu I instancji w przedmiocie dokonanych przez niego ustaleń faktycznych w zakresie materialnoprawnych przesłanek roszczenia poddać ocenie sądu odwoławczego, skarżący winien wyraźnie sformułować stosowny zarzut apelacyjny. Zarzut taki, zgodnie z art. 368 § 1 k.p.c., jest wyodrębnionym konstrukcyjnie elementem apelacji (pkt 2), wyraźnie przeciwstawionym jego uzasadnieniu (pkt 3). Co więcej, art. 368 § 1 1 k.p.c. jednoznacznie wskazuje, że w zarzutach co do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia należy wskazać fakty ustalone przez sąd pierwszej instancji niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy lub istotne dla rozstrzygnięcia fakty nieustalone przez sąd pierwszej instancji. W konsekwencji jurydycznie poprawny jest wyłącznie taki pogląd, który dyskwalifikuje możliwość wyinterpretowywania zarzutów apelacyjnych z treści jej uzasadnienia. Uzasadnienie to służy bowiem jedynie przedstawieniu argumentacji popierającej już uprzednio zgłoszone zarzuty.
W konsekwencji takich uwarunkowań, zważywszy na treść zarzutów apelacyjnych, stan faktyczny sprawy kształtować się musiał tak, jak to ustalił Sąd I instancji.
Już tylko na marginesie, uwzględniając treść uzasadnienia apelacji, Sąd odwoławczy zauważa, że poza ogólną próbą podważenia wiarygodności zeznań powodów znacznym upływem czasu od zdarzeń, których te zeznania dotyczyły, skarżący nie przedstawił jakichkolwiek argumentów osadzonych w treści art. 233 § 1 k.p.c., które zarzut ten czyniłyby uzasadnionym. Skarżący nie dostrzega przy tym, że to na nim spoczywał obowiązek wykazania, że należycie spełnił wobec kredytobiorców obowiązek informacyjny w zakresie nieograniczonego ryzyka walutowego, któremu nawet nie próbował sprostać. W szczególności nie powołał jakichkolwiek dowodów, z których wynikać miałoby poinformowanie kredytobiorców o sposobie tworzenia tabel kursowych. Odwołanie się wyłącznie do zawartego w umowie oświadczenia kredytobiorców potwierdzającego uzyskanie informacji o „ryzyku zmiany kursu waluty” i świadomości tego ryzyka, było niemiarodajne dla określenia zakresu informacji przekazanej przez poprzednika prawnego pozwanego konsumentom na etapie poprzedzającym umowę odnośnie zakresu ryzyka kursowego, jakie wiąże się ze stosowaniem w umowie klauzuli denominacyjnej. Złożone oświadczenie nie zawiera bowiem żadnych danych co do tego, jaki zakres informacji został przedstawiony kredytobiorcom przed zawarciem umowy. Istotne zaś w sprawie było nie tyle to, czy konsumenci znali pojęcie ryzyka walutowego, lecz to, czy mieli dość danych, by zrozumieć skutki zastosowania klauzuli umownej w kształcie przygotowanym przez przedsiębiorcę bankowego, dla ich interesów ekonomicznych i prawnych w całym okresie obowiązywania umowy.
Stwierdzić więc należy, że pozwany nie wykazał, by zakres informacji, jakich udzielono kredytobiorcom przed zawarciem umowy pozwalał na uznanie, że wola kredytobiorców została wyrażona w warunkach wymaganej równowagi informacyjnej. W przypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić konsumentom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że zakres udzielonych informacji powinien być taki, że dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, do której kredyt został denominowany lub indeksowany, ale również oszacować potencjalnie istotne konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.
Odnosząc się z kolei do najdalej idącego – w zakresie skutków procesowych – zarzutu nierozpoznania przez Sąd I instancji istoty sprawy, Sąd Apelacyjny zauważa, że skarżący wywodził jego skuteczność z zastosowania przez Sąd I instancji przepisów dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L 95, s. 29 i n.; dalej oznaczana jako dyrektywa 93/13), pomimo, że umowa zawarta została przed akcesją Polski do Unii Europejskiej. Tymczasem tego rodzaju sposób uzasadnienia tak sformułowanego zarzutu co do zasady nie może być uznany za skuteczny. W judykaturze przyjmuje się jednolicie, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi wyłącznie wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz. 1936, poz. 315; postanowienia Sądu Najwyższego z 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999, Nr 1, poz. 22; z 15 lipca 1998 r., II CKN 838/97, Lex nr 50750; z 3 lutego 1999 r., III CKN 151/98, Lex nr 519260; wyroki Sądu Najwyższego z 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00, OSP 2003 Nr 3, poz. 36; z 21 października 2005 r., III CK 161/05, Lex nr 178635.; z 12 listopada 2007 r., I PK 140/07, OSNP 2009, nr 1-2, poz. 2). Oceny, czy sąd pierwszej instancji rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się na podstawie analizy żądań pozwu i treści rozstrzygnięcia, nie zaś tego, czy materialnoprawna kwalifikacja roszczenia była prawidłowa. Z tej też przyczyny argumentacja pozwanego w tej materii, kwalifikowana być mogła wyłącznie jako dotycząca wprost tych zagadnień, na płaszczyźnie naruszeń odpowiednich przepisów prawa materialnego, co też w swojej apelacji w odrębnych zarzutach skarżący zawarł. Co więcej skarżący nie dostrzega, że w zakresie materialnoprawnych podstaw rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy powołał pierwszoplanowo przepisy prawa krajowego dotyczące ochrony konsumenckiej (art. 385 1 k.c.), których zastosowania sprawie pozwany nie kwestionuje, a nie normy dyrektywy 93/13. Tym bardziej zatem o nierozpoznaniu istoty sprawy w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c., przy uwzględnieniu przedstawionej wykładni tego przepisu, nie może być mowy.
Przechodząc do materialnoprawnej analizy powództwa, stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy trafnie zakwalifikował roszczenia objęte pozwem, jednak dla ich oceny, zbędnie powołał również przepisy dyrektywy 93/13. Należy bowiem zwrócić uwagę, że umowa kredytu została zawarta w dniu 21 wreśnia 2001 r., a więc przed przystąpieniem Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej. Art. 10 ust. 1 dyrektywy 93/13 stanowi, że jej przepisy będą miały zastosowanie do wszystkich umów zawartych po dniu 31 grudnia 1994 r., tj. po upływie okresu do transpozycji dyrektywy. W związku z tym w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśniono, że w przypadku krajów członkowskich, które przystąpiły do Unii Europejskiej po dniu 31 grudnia 1994 r., dyrektywa 93/13 nie ma zastosowania do umów, które zostały zawarte przed dniem ich akcesji (zob. wyrok z dnia 10 stycznia 2006 r., w sprawie C-302/04, Ynos kft przeciwko Jánosowi Vardze, ZOTSiS 2006/1A/I-371 oraz postanowienie z dnia 3 lipca 2014 r. w sprawie C-92/14, Liliana Tudoran, Florin Iulian Tudoran, Ilie Tudoran przeciwko SC Suport Colect SRL, ZOTSiS 2014/7/I- 2051). Nie można jednak pomijać tego, że ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. Nr 22, poz. 271), która wprowadziła do kodeksu cywilnego obowiązującą obecnie (z późniejszymi nieznacznymi zmianami) regulację dotyczącą między innymi kontroli niedozwolonych postanowień umownych (w tym art. 385 ( 1) § 1 k.c.), miała na celu przedakcesyjne wdrożenie do polskiego sytemu prawnego dyrektywy 93/13. W związku z tym, kierując się koniecznością zapewnienia jednolitej wykładni przepisów kodeksu cywilnego, mających zastosowanie w niniejszej sprawie, zarówno w okresie ich obowiązywania przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, jak po tej akcesji, a także mając na względzie zobowiązanie wynikające z art. 68 Układu Europejskiego, ustanawiającego stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską, z jednej strony, a Wspólnotami Europejskimi i ich Państwami Członkowskimi, z drugiej strony, sporządzonego w Brukseli dnia 16 grudnia 1991 r. (Dz. U. z 1994 r. Nr 11, poz. 38) oraz zobowiązanie do prowadzenia negocjacji akcesyjnych w dobrej wierze, należy kierować się przy tej wykładni również wskazówkami wynikającymi z prawa unijnego oraz orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2017, II CSK 803/16).
Z uwagi więc na materialnoprawny charakter tego zagadnienia oraz zakres kognicji sądu drugiej instancji jako sądu merytorycznie orzekającego w sprawie, należy stwierdzić, iż z art. 385 1 § 1 k.c. wynika, że badanie, czy dane postanowienie umowne jako niedozwolone (abuzywne) nie wiąże konsumenta, jest procesem dwuetapowym. Przede wszystkim (art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.) należy stwierdzić, czy postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (przesłanka pozytywna) i nie zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem (przesłanka negatywna). Oba te warunki muszą zostać spełnione kumulatywnie (łącznie). A contrario, konsumenta będzie wiązało postanowienie kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy, ale indywidualnie z nim uzgodnione (wystąpienie przesłanki negatywnej), oraz postanowienie nieuzgodnione indywidualnie z konsumentem, ale kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób zgodny z dobrymi obyczajami, nienaruszające rażąco jego interesów (brak przesłanki pozytywnej). Jeżeli spełniona została przesłanka pozytywna i jednocześnie nie występuje przesłanka negatywna, należy przejść do etapu drugiego. W świetle art. 385 1 § 1 zdania drugiego k.c. nawet bowiem postanowienie kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy i nieuzgodnione z nim indywidualnie będzie wiązało konsumenta, jeśli określa ono główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, oraz zostało sformułowane w sposób jednoznaczny. Tylko łączne spełnienie dwóch ostatnich przesłanek będzie skutkowało przyjęciem, że występuje wyjątek od zasady, tj. że postanowienie wiąże konsumenta pomimo spełnienia warunków z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c. Reasumując, aby dane postanowienie mogło zostać uznane za niedopuszczalne (niewiążące konsumenta), muszą zostać spełnione trzy warunki:
1. musi wystąpić przesłanka pozytywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c., a mianowicie naruszenie dobrych obyczajów i rażące naruszenie interesów konsumenta,
2. nie może wystąpić przesłanka negatywna z art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c., to jest, indywidualne uzgodnienie postanowienia z konsumentem,
3. nie mogą wystąpić obie przesłanki negatywne z art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c., czyli określenie przez badane postanowienie głównych świadczeń stron oraz jednoznaczność badanego postanowienia.
Zaakcentowania wymaga również i to, że możliwość zawierania kredytów indeksowanych czy denominowanych do waluty obcej jest obecnie powszechnie aprobowana w judykaturze. Tym samym nie można uznać, że wprowadzenie do umowy kredytu mechanizmu denominacji/indeksacji sumy zadłużenia i każdej z rat do waluty obcej miałoby samo przez się prowadzić do nieważności umownych postanowień denominacyjnych (indeksacyjnych), czy też całej umowy. Sama klauzula denominacji/indeksacji kredytu do waluty obcej (abstrahując w tym momencie od konkretnego ukształtowania takiej klauzuli w danej umowie co do jej treści, w tym odnośnie związanego z nią ryzyka kursowego), jest dopuszczalna w świetle zasady swobody umów unormowanej w art. 353 1 k.c. Takie stanowisko wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, niezależnie od tego czy chodzi o umowy zawarte przed zmianą treści art. 69 ustawy Prawo bankowe, czy też po jego nowelizacji, w ramach której dodano art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego, stanowiący, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo – odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.
Porządkująco należy przy tym wskazać, że z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy. W kredycie indeksowanym kwota kredytu jest podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale zostaje przeliczona na walutę obcą według klauzuli umownej opartej również na kursie tej waluty, przy czym spłata kredytu następuje w walucie krajowej. W kredycie denominowanym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na określonym kursie waluty obcej, zaś spłata kredytu następuje w walucie krajowej. W kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie. Tylko w tym ostatnim wypadku roszczenie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy jest wyrażone w walucie obcej, tj. kredytobiorca może żądać od kredytodawcy wypłaty kwoty kredytu w walucie obcej. W dwóch pozostałych wypadkach żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia (czyli wypłaty kwoty kredytu) dotyczy wyłącznie waluty krajowej (por. wyroki Sądu Najwyższego z 30 września 2020 roku, I CSK 556/18, LEX nr 3126114 oraz z 7 listopada 2019 roku, IV CSK 13/19, LEX nr 2741776). W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, że przedmiotem spornej umowy był kredyt denominowany do franka szwajcarskiego. Odmienne wnioski nie wynikają, wbrew supozycji pozwanego, z treści § 14 ust. 3 umowy kredytu. Wskazuje on bowiem wyłącznie na ustalenie wysokości rat w walucie kredytu, Ich spłata następować miała natomiast w PLN (§ 15 ust. 3 umowy), podobnie jak wyłącznie waluta krajowa została przewidziana do jego wypłaty (§ 13 ust. 2 umowy).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że zawarte w przedmiotowej umowie klauzule waloryzacyjne kształtowały prawa i obowiązki kredytobiorców w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały ich interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), co prowadziło do potraktowania tych postanowień umownych jako niedozwolonych.
Bezsporne było w niniejszej sprawie to, że zawierając umowę o kredyt posiadali status konsumentów, gdyż cel kredytu nie miał związku z działalnością gospodarczą i zawodową (sfinansowanie budowy domu mieszkalnego). Zgodnie z ogólną definicję wyrażoną w art. 22 1 k.c., za konsumenta uważa się bowiem osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.
Wobec konsumenckiego charakteru spornej umowy, wskazać przy tym należy, że wydając rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie, nie można było pomijać standardów ochrony konsumentów, wynikających z norm wyinterpretowanych z art. 76 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który między innymi stanowi, że władze publiczne chronią konsumentów przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi, a zakres tej ochrony określa ustawa.
W doktrynie prawa konstytucyjnego jednolicie wskazuje się, że art. 76 Konstytucji RP nie ujęto w formułę prawa podmiotowego. To znaczy, że z przepisu tego nie wynikają bezpośrednio żadne uprawnienia czy roszczenia jednostki, a zarzut jego naruszenia nie może stanowić samoistnej podstawy skargi konstytucyjnej (por. E. Łętowska, Wpływ Konstytucji na prawo cywilne, [w:] Konstytucyjne podstawy systemu prawa, red. M. Wyrzykowski, Warszawa 2001, s. 131). Stanowisko to znajduje potwierdzenie w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (tak już wyrok z 12 stycznia 2000 r., P 11/98, potwierdzony np. w wyroku z 13 września 2011 r., K 8/09). Przepis ten nakłada bowiem na władze publiczne obowiązek podejmowania wskazanych w nim działań, jednak ochronę „konsumentów, użytkowników i najemców” traktuje jako ogólniejszą wartość konstytucyjną (tak wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 26 września 2000 r., P 11/99), wyznaczającą sposób stanowienia i stosowania wszystkich przepisów prawa. W wyroku z dnia 26 stycznia 2005 r., P 10/04, Trybunał Konstytucyjny wyraził jednak pogląd, iż art. 76 nie może być traktowany w kategoriach czysto formalnego postulatu, co oznacza, że przepisu tego nie należy pozbawiać jakiegokolwiek znaczenia prawnego. Skoro bowiem Konstytucja RP nakłada na państwo szczególne obowiązki związane z ochroną konsumenta przed nieuczciwymi praktykami, to pomimo tego, że z art. 76 Konstytucji RP nie wynika prawo podmiotowe, przy interpretacji przepisów prawa w sporach między przedsiębiorcami i konsumentami należy mieć na względzie normę dającą konsumentowi szczególną ochronę przed nielojalną postawą przedsiębiorców. Nie można także pomijać wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2 grudnia 2008 r, wydanego w sprawie K 37/07, w którego uzasadnieniu wskazano, że ustrojodawca przyjął za pewnik, iż konsument jest słabszą stroną stosunku prawnego i z tej racji wymaga ochrony, a więc pewnych uprawnień, które doprowadziłyby do przynajmniej względnego zrównania pozycji kontrahentów w umowach zawieranych z przedsiębiorcami. Trybunał podkreślił nadto, że przepis konstytucyjny wskazuje, iż obowiązki ochronne spoczywające na władzach publicznych obejmują konieczność zapewnienia minimalnych gwarancji ustawowych wszelkim podmiotom, które - jakkolwiek ich stosunki kształtowane są na zasadzie autonomii woli - zajmują słabszą pozycję w relacji do profesjonalnych uczestników gry rynkowej. W literaturze przedmiotu (E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, Warszawa 1999, s. 19) zauważa się zaś, że „ochrona konsumenta nie oznacza (...) protekcjonistycznego faworyzowania konsumenta przez władzę, lecz działania na rzecz zrekompensowania braku jego wiedzy i orientacji, wywołanych masowością produkcji i obrotu w ogólności. Nie chodzi o przywilej, lecz o zrównoważenie utraconych szans, powrót do idei spoczywającej u założeń swobody umów, o przywrócenie mu warunków oceny sytuacji rynkowej (...). Przedsięwzięcia i instrumenty służące ochronie konsumenta nie mają (...) na celu «dania» mu czegoś dodatkowego, ale (...) przywrócenie równości szans, traconych wraz z rozwojem nowoczesnej produkcji, handlu czy marketingu. Dlatego (...) «ochrona konsumenta» to (...) instrument walki o rynek prawdziwie wolny - dla wszystkich jego uczestników, czynnych i biernych”.
Z uwagi więc na istniejącą z natury rzeczy nierównowagę informacyjną w stosunkach prawnych pomiędzy osobami mającymi status konsumentów a przedsiębiorcami, art. 385 1 k.c. w kontekście norm prawa konstytucyjnego należy interpretować jak najszerzej w celu zagwarantowania konsumentowi właściwej ochrony prawnej. Nie ma zatem racji skarżący, że standard informacyjny można wyinterpretować jedynie z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wypracowanego na gruncie dyrektywy 93/13, albowiem należy go także odczytywać w kontekście norm konstytucyjnych odnoszących się do obrotu konsumenckiego.
W tym stanie rzeczy, ocena zakresu uprawnień konsumenta w relacji z bankiem na tle umowy kredytu denominowanego do waluty obcej, powinna w realiach niniejszej sprawy uwzględniać szczególną ochronę konsumenta wynikającą z porządku konstytucyjnego, natomiast do norm prawa unijnego oraz ich wykładni można odwoływać się jedynie pomocniczo, a wspólnotowy dorobek prawny należy traktować jako wskazówkę wykładniczą, tak aby interpretacja polskich przepisów, stanowiących implementację dyrektywy 93/13, nie odbywała się w oderwaniu od prawa unijnego i od orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Zgodzić należy się z Sądem pierwszej instancji, że abuzywność spornych postanowień umownych przejawiała się przede wszystkim w tym, iż kredytujący Bank, narzucając postanowienia umowy, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości świadczeń stron poprzez wyznaczanie kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego, do którego były one denominowane. Zarazem zastosowane zostało niekorzystne dla kredytobiorców rozwiązanie polegające na tym, iż przelicznik wypłaty środków na rzecz konsumentów został ustalony w oparciu o kurs kupna banku z dnia wypłaty, zaś przelicznik spłaty poszczególnych rat kredytu został ustalony w oparciu o kurs sprzedaży banku z dnia wymagalnej spłaty. Oznacza to, że Bank pozostawił sobie dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań kredytobiorców. Samo sprecyzowanie momentu waloryzacji, na które pośrednio mogli mieć wpływ kredytobiorcy, składając dyspozycję uruchomienia środków kredytu oraz spłaty raty kapitałowo – odsetkowej, nie stanowiło zaś wystarczającego zabezpieczenia interesów konsumentów. Bank poprzez samodzielne wyznaczanie kursu waluty szwajcarskiej uzyskał zatem prawo do niczym nieskrępowanego decydowania o wysokości zadłużenia kredytobiorców, wprowadzając jednocześnie dodatkowe ich obciążenie wynikające ze stosowania różnych kursów walutowych przy uruchamianiu kredytu i przy jego spłacie. Fakt, że Bank, ustalając ten kurs, miał brać pod uwagę uwarunkowania, obowiązujące na rynku walut, nie zmienia oceny takiego stanu rzeczy, skoro, mimo powszechnego stosowania przez banki i podmioty trudniące się wymianą walut takich samych zobiektywizowanych reguł, kursy walut ustalane były i są przez nie na różnym poziomie. Poza tym brak jest jakichkolwiek dowodów na to, aby w celu spełnienia świadczenia na rzecz powodów, wynikającego z przedmiotowej umowy oraz obsługi tego kredytu, Bank dokonywał realnych transakcji na rynku walutowym i określany przez niego kurs franka szwajcarskiego na potrzeby wyliczenia wysokości rat kredytowych obciążających powodów, był konsekwencją tych operacji.
Postanowienia te są zatem nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez Bank kursu wymiany walut, skutkowały rażącą dysproporcją uprawnień kontraktowych na niekorzyść kredytobiorców i w sposób oczywisty godziły w dobre obyczaje. Dobre obyczaje nakazują bowiem, aby koszty ponoszone przez konsumenta związane z zawarciem umowy były możliwe do oszacowania. Kredytobiorcy z przyczyn obiektywnych, nie byli w stanie tego uczynić. W konsekwencji sporne klauzule dotyczące waloryzacji świadczeń wynikających z umowy kredytu zakłócały równowagę między stronami umowy oraz w sposób jaskrawy naruszyły interesy klientów Banku, w związku z czym należało ocenić je jako sprzeczne z dobrymi obyczajami.
Jednocześnie przyjąć należało, iż kwestionowane przez stronę powodową zapisy umowne, rażąco naruszyły interes kredytobiorców, co wyrażało się w umownym nałożeniu na powodów nieograniczonego ryzyka kursowego, co mogło doprowadzić i doprowadziło do powstania znaczącej nierównowagi w trakcie wykonywania tej umowy. Podkreślić trzeba, że wspomniana nierównowaga może wystąpić również wtedy, gdy zachodzą pewne okoliczności, a w innych okolicznościach, wspomniany warunek mógłby przynieść korzyść konsumentowi. Ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy bowiem przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy, ale z perspektywy czasu orzekania, gdyż warunek umowy może wprowadzać nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron, która ujawni się dopiero w trakcie wykonywania rzeczonej umowy.
Sąd Apelacyjny przyjął jednocześnie, że kwestia nieważność przedmiotowej umowy kredytu nie powinna być wiązana wyłącznie z niedozwolonym charakterem mechanizmu indeksacji ujętym w kwestionowanych postanowieniach umownych, ale także z abuzywnością „klauzuli ryzyka walutowego” i w konsekwencji ściśle z nią skorelowanej klauzuli indeksacyjnej. Konieczne było zatem dokonanie oceny sposobu realizacji przez Bank obowiązków informacyjnych w stosunku do kredytobiorców i zweryfikowanie, czy Bank w ten sposób umożliwił powodom określenie poziomu ryzyka kursowego, jakie wiązało się z przyjętym w umowie mechanizmem ustalania wartości świadczenia kredytobiorców w trakcie wieloletniego wykonywania kontraktu. Sąd odwoławczy podziela bowiem pogląd, że klauzula ryzyka walutowego i klauzula waloryzacyjna mają nierozerwalny charakter.
Pozwany, jako następca prawny kredytującego Banku, na którym, stosownie do art. 6 k.c., ciążył obowiązek dowodzenia, powinien zatem przytoczyć i wykazać w niniejszej sprawie to, jakie konkretnie dane i w jaki sposób opracowane zostały udostępnione powodom przed zawarciem umowy. Udowodnić też należało, że zakres informacji dotyczących ryzyka kursowego i jego wpływu na wartość zobowiązania powodów (a pośrednio na stan ich interesów finansowych w wyniku wykonania umowy) odpowiadał wiedzy posiadanej przez Bank w chwili zawierania umowy. Jak już jednak wcześniej wskazano, z materiału dowodowego nie wynika, aby kredytujący Bank przed zawarciem umowy (wykonując obowiązki informacyjne) przedstawił rzetelnie możliwość znacznych wahań kursu waluty przyjętej za podstawę przeliczenia świadczenia. Samo wykazanie, że doszło do zaprezentowania przez pracownika Banku ryzyka zmiany kursu franka szwajcarskiego i poprzestanie na odebraniu oświadczenia o tym, że kredytobiorcy byli świadomi ryzyka zmiany kursu tej waluty, nie pozwala przyjąć, by powodowie mogli zakładać, że w przyszłości dojdzie do gwałtownych, radykalnych zmian kursowych, w wyniku czego drastycznie wzrośnie wartość ich świadczenia na rzecz Banku, a tym samym, że oferowany im produkt finansowy jest wysoce ryzykowny i nie jest dla nich korzystny. Zaakcentować trzeba w tym miejscu, że spoczywający na Banku obowiązek informacyjny, wynikający z treści zawartej umowy kredytowej oraz ze szczególnej pozycji i roli Banku jako instytucji zaufania publicznego, tudzież podmiotu wysoce profesjonalnego o szczególnej strukturze i umiejscowieniu także w systemie prawa, miał charakter kwalifikowany i nie można go było ograniczać do umożliwienia klientom zapoznania się ze wszelkimi aspektami dokonywanych z nimi czynności bankowych, a konieczne było przekazanie pozytywnej wiedzy, uwzględniającej kontekst gospodarczy i okres spłaty kredytu, co do możliwych zagrożeń, przykładowo, że utrzymujący się na niskim poziomie od dłuższego czasu kurs franka szwajcarskiego może ulec znacznemu podwyższeniu i przedstawieniu symulacji obciążeń klientki spłatami pożyczki przy założeniu, że wzrost ten będzie bardzo gwałtowny w zestawienie z obciążeniami, które występowałyby w przypadku zwarcia klasycznej umowy kredytowej w walucie polskiej. Niezbędnym było również uświadomienie powodom, jakie konsekwencje wywoła powierzenie Bankowi uprawnienia do samodzielnego określania kursu waluty szwajcarskiej. Nie dopełniając tych obowiązków, Bank nadużył i wykorzystał zaufanie jego kontrahentów, nijako obciążając klientów obowiązkiem świadomego i krytycznego podejścia do jego oferty przedsiębiorcy i pomijając to, że nawet sam fakt posiadania określonego wykształcenia nie zmienia statusu kredytobiorcy, który nadal jest konsumentem.
W tym zakresie ponownie należy zaakcentować, że standard informacyjny w obrocie konsumenckim (tzw. ochrona przez informacje) nie jest pojęciem wprowadzonym do naszego systemu prawnego dopiero pod wpływem orzecznictwa Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawach kredytów waloryzowanych walutą obcą. Przypomnieć bowiem trzeba chociażby wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 21 kwietnia 2004 r., K 33/03, OTK-A 2004, nr 4, poz. 31) na tle wykładni normy art. 76 Konstytucji RP, wyjaśniające cele ochrony konsumenckiej oraz wskazujące na obciążające przedsiębiorców obowiązki informacyjne w stosunku do konsumenta.
Za spełnioną należało także uznać przesłankę w postaci braku indywidualnego uzgodnienia zawartych w przedmiotowej umowie postanowień umownych w przedmiocie waloryzacji świadczeń stron walutą obcą. Strona pozwana nie wykazała, a to na niej w myśl przepisu art. 385 1 § 4 k.c. spoczywał ciężar dowodu, że klauzule indeksacyjne zostały indywidualnie uzgodnione z powodami. Aktualizacja tej przesłanki nie była przez pozwanego w apelacji kwestionowała.
Sąd Apelacyjny podziela również pogląd, iż bezprawności klauzuli walutowej nie znosi art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 165, poz. 984) w zw. z art. 69 ust. 4a ustawy Prawo bankowe w brzmieniu obowiązującym do dnia 26 sierpnia 2011 roku. Ustawa ta weszła bowiem w życie po dacie podpisania umowy będącej przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. W judykaturze wyrażono zaś stanowisko, że wejście w życie tych przepisów nie wyłącza możliwości powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty, po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Wyjaśniono również, że przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego określa jedynie, że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i precyzować w szczególności - w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo - odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu, natomiast art. 4 ustawy nowelizacyjnej stwierdza, że w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie tej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b Prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Podkreślono wreszcie, że regulacje te odnoszą się jedynie do niezbędnych elementów umowy kredytowej oraz uzupełnienia w drodze zmiany umowy - umów zawartych przed wprowadzeniem do Prawa bankowego art. 69 ust. 2 pkt 4a. Nie mogą natomiast stanowić argumentu, że doszło do sanowania istniejącej w dacie zawarcia umowy abuzywności postanowień umowy w tym zakresie (por. np. wywód zawarty w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, LEX nr 2642144.).
Uwzględniając powyższą argumentację prawną, Sąd Apelacyjny uznał za bezzasadny zarzut naruszenia art. 385 1 k.c., mającego polegać na błędnym przyjęciu abuzywności klauzuli kursowej przyjętej w przedmiotowej umowie.
Bezpodstawne okazały się także zarzuty pozwanego w części, w jakiej kwestionował on wpływ ww. klauzul na ważność umowy.
Wstępnie należy zauważyć, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego można odnaleźć różne wykładnie norm prawnych przewidujących skutki prawne wyeliminowania klauzuli abuzywnej z treści umowy między stronami. Jedna z nich wychodziła z założenia, że stwierdzenie abuzywność niektórych postanowień umownych nie oznacza, iż cała umowa jest nieważna, a Sąd Najwyższy wskazywał na powstający w związku z tym problem uzupełnienia umowy, wyjaśniając jednocześnie, że nie jest możliwe zastosowanie art. 358 § 2 k.c. w wersji wprowadzonej ustawą z dnia 23 października 2008 r. (Dz. U. nr 228 poz. 1506) do umów kredytowych zawartych przed tą datą. W tej sytuacji Sąd Najwyższy uznawał za celowe poszukiwanie takiego sposobu wypełnienia luki powstałej po usunięciu niedozwolonego postanowienia umownego z treści stosunku prawnego między stronami, który będzie eliminował sytuację zagrażającą interesom konsumenta. Wskazano między innymi na poglądy nauki postulujące konieczność poszukiwania rozwiązań przy zastosowaniu „zmodyfikowanej” klauzuli rebus sic standibus (opartej o założenie, że niemożność oszacowania przez kredytobiorcę konsekwencji ekonomicznych kredytu indeksowanego/nominowanego w walucie obcej wypełnia przesłankę „nadzwyczajności”) - przykładowo wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2019 r., sygn. akt II CSK 19/18.
Już jednak w wyroku z dnia 27 listopada 2019 r. (I CSK 483/18) Sąd Najwyższy wskazał, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do zawierania w takich kontraktach nieuczciwych postanowień umownych. Skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy poprzez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał, że w razie sporu o ważność umowy kredytu bankowego denominowanego (indeksowanego) do obcej waluty, w której treści znajduje się niedozwolona klauzula konsumencka dotycząca sposobu tej denominacji (indeksacji), rozstrzygnięcie powinno polegać na rozpatrzeniu w istocie jedynie dwóch możliwości. W pierwszej kolejności poddane musi być ocenie stwierdzenie nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników ( essentialia negotii) umowy kredytu bankowego. Druga możliwość to przyjęcie, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Sąd Najwyższy zaznaczył, że wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta, w którego interesy zachowanie takiej klauzuli może godzić.
Wprawdzie norma art. 385 1 k.c. nie przewiduje sankcji nieważności, jednak sytuacja prawna wynikająca ze stwierdzenia abuzywności klauzuli umownej powinna być oceniana w kontekście możliwości dalszego obowiązywania umowy, zwłaszcza przy przyjęciu, że klauzula abuzywna o treści objętej sporem w niniejszej sprawie jest postanowieniem określającym główne świadczenie stron umowy. Eliminacja postanowienia umownego określającego główne świadczenie stron wpływa zaś istotnie na treść stosunku zobowiązaniowego, co powoduje konieczność weryfikacji następstw prawnych utrzymania w mocy umowy w pozostałej części.
W związku z powyższym zauważenia wymaga to, że w obowiązującym systemie prawnym, zarówno na datę zawierania przedmiotowej umowy, jak i na chwilę orzekania, brak jest takich regulacji, które pozwalałyby zastąpić zawarte w spornej umowie kredytu postanowienia o charakterze niedozwolonym, powszechnie obowiązującymi przepisami prawa, do których należy powoływany przez apelującego art. 358 § 2 k.c., tym bardziej, że przepis ten w obecnym kształcie wszedł w życie po zawarciu spornej umowy kredytu, a ponadto dotyczy wykonania zobowiązań, których przedmiotem od samego początku była suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, natomiast analizowana umowa zakładała odwołanie do kursu waluty obcej jedynie dla potrzeb jej waloryzacji, co uniemożliwiało zastosowanie tego przepisu. Również wzgląd na przepis art. 69 ust. 3 ustawy – Prawo bankowe nie może prowadzić od odmiennych wniosków, gdyż nie normuje on zasad ustalania wysokości świadczeń denominowanych kursem waluty obcej, a jedynie przyznaje kredytobiorcy uprawnienie do spełnienia świadczenia w walucie obcej. W orzecznictwie przesądzono już także brak podstaw do zastosowania w drodze analogii art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe i wykorzystanie tego przepisu do przeliczeń kursu średniego NBP, po wyeliminowaniu z umowy odesłania do kursów publikowanych w tabeli kursów walut obcych kredytującego Banku.
Podkreślenia wymaga także i to, że w drodze wykładni oświadczeń woli nie można doprowadzić do postulowanego przez apelującego zastąpienia klauzuli uznanej za niedozwoloną (abuzywną), czy też złagodzenia jej nieuczciwego charakteru, nawet jeśli taka wykładnia odpowiadałaby wspólnej woli stron. Przepisy kodeksu cywilnego normujący reguły wykładni oświadczeń woli, nie mogą bowiem służyć do naprawiania nieuczciwego postanowienia umownego. Poza tym pomija skarżący, że oprócz nielicznych wyjątków, banki dla rozliczenia zobowiązań konsumentów w odniesieniu do kredytów indeksowanych lub denominowanych do waluty obcej nie stosowały kursu średniego NBP, lecz (podobnie jak czynił to pozwany i jego poprzednik prawny w niniejszej sprawie) kurs ustalany przez siebie (z odwołaniem się do niesprecyzowanych danych rynkowych).
Odnosząc powyższe wywody prawne do okoliczności przedmiotowej sprawy, wobec zaistnienia opisanych wyżej przesłanek skutkujących uznaniem postanowienia określającego wysokość zobowiązania powodów za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 k.c. oraz przy uwzględnieniu znaczenia tych postanowień jako wpływających w sposób istotny na treść obowiązku świadczenia należnego kredytodawcy tytułem zwrotu kredytu oraz stanowczego, a także świadomego, konsekwentnego żądania powodów (poinformowanych przez Sąd i pełnomocnika procesowego o konsekwencjach takiego rozstrzygnięcia) wywodzonego z nieważności umowy, potwierdzonego czynnościami dokonanymi w toku postępowania sądowego, należało przyjąć, że brak jest podstawy do utrzymania umowy w mocy z pominięciem klauzul walutowych. Odpadł bowiem jeden z koniecznych elementów umowy kredytu, określający wysokość świadczeń kredytobiorców, a zatem w świetle art. 58 § 1 k.c. i 385 1 k.c. uznać należało, że po wyeliminowaniu klauzuli uznanej za abuzywną, nie jest możliwe dalsze obowiązywanie tej umowy.
Biorąc więc pod uwagę charakter prawny wpływu abuzywności klauzul na dalsze utrzymanie umowy, element woli i interesów konsumentów oraz kwestię sankcjonowania wadliwych praktyk przedsiębiorcy posługującego się w swojej praktyce klauzulą abuzywną, Sąd odwoławczy w realiach niniejszej sprawy nie dostrzegł takich okoliczności, które z uwagi na ochronę konsumentów przemawiałyby za utrzymaniem umowy w mocy bez postanowień spornych.
W tym stanie rzeczy ustalenie nieważności umowy kredytowej było zasadne, co tym samym czyniło apelację bezzasadną i jako taką podlegającą oddaleniu, na podstawie art. 385 k.p.c.
Na zasadzie odpowiedzialności za wynik sporu, w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. stosując dodatkowo normę art. 98 §1 1 k.p.c., zasądzono od przegrywającego proces pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 2025 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, tj. w połowie stawki minimalnej określonej w § 2 pkt. 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2023 r., III CZP 54/23).
Artur Kowalewski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Artur Kowalewski
Data wytworzenia informacji: