I ACa 1752/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-04-25
Sygn. akt I ACa 1752/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 kwietnia 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSA Edyta Buczkowska-Żuk
po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2024 r. w Szczecinie na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa T. S.
przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim
z dnia 2 czerwca 2023 r. sygn. akt I C 834/22
I. oddala apelację;
II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8100 (osiem tysięcy sto) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego postanowienia tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Edyta Buczkowska-Żuk
Sygn. akt I ACa 1752/23
UZASADNIENIE
Powód T. S. pozwem z dnia 1 lipca 2022 r. wniósł o:
1. zasądzenie od pozwanego (...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. na rzecz powoda kwoty 521.838,70 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10.03.2022 r. do dnia zapłaty,
2. ewentualnie zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 289.270,06 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 10.03.2022 r. do dnia zapłaty,
3. zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania.
Pozwany (...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu.
Pismem z dnia 25 października 2022 r. powód podniósł zarzut przedawnienia roszczenia pozwanego o zwrot kwoty wypłaconego powodowi kapitału kredytu tj. kwoty 292.742,80 zł i wierzytelności pozwanego z tytułu korzystania z kapitału tj. kwoty 98.242,38 zł.
Wyrokiem z dnia 2 czerwca 2023 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim w punkcie I. zasądził od pozwanego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda T. S. kwotę 521.838,70 zł (pięćset dwadzieścia jeden tysięcy osiemset trzydzieści osiem złotych 70/100) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 marca 2022 r. do dnia zapłaty; w punkcie II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie; w punkcie III. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 10.817 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty.
Sąd Okręgowy ustalił, że dnia 27 marca 2008 r. została zawarta umowa kredytu na cele mieszkalne EKSTRALOKUM nr (...) pomiędzy T. S. i E. S. a (...) Bank Spółka Akcyjna z siedzibą w W. Oddział w G. (następcą prawnym jest pozwany).
W par. 2 umowy wskazano, iż bank udzielił kredytobiorcy kredytu w kwocie 292.742,80 zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF, na okres 360 miesięcy od dnia 27.03.2008r. do dnia 11.03.2038 r. na zasadach określonych w umowie i OWKM.
W par. 2 ust. 2 umowy wpisano, iż kwota kredytu denominowanego (waloryzowanego) w CHF lub transzy kredytu została określona według kursu kupna dewiz dla w/w waluty zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu.
Kredyt przeznaczony miał być na budowę lokalu mieszkalnego nr (...), budynek (...) wraz z piwnicą nr (...) położonego w miejscowości K..
Uruchomienie kredytu miało nastąpić w czterech transzach w formie przelewu na rachunek bankowy wskazany w umowie. Każda transza kredytu wykorzystana był w złotych przy jednoczesnym przeliczeniu kwoty kredytu według kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania danej transzy.
Po okresie wykorzystania kredytu kredytobiorca zobowiązał się do spłaty kredytu wraz z odsetkami w 356 ratach miesięcznych w dniu 11 każdego miesiąca, począwszy od dnia 11.08.2008 r. Spłata rat kapitałowo-odsetkowych dokonywana była w złotych po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo-odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty.
Kredyt został wypłacony w dniu:
-
-
1.04.2008 r. w kwocie 133.771,40 zł, co stanowiło równowartość 60.738,92 CHF przy kursie 2,2024,
-
-
29.05.2008 r. w kwocie 66.885,70 zł, co stanowiło równowartość 32.579,49 CHF, przy kursie 2.0530,
-
-
28.07.2008 r. w kwocie 92.085,70 zł, co stanowiło równowartość 48.131,77 CHF, przy kursie 1,9132.
Powód potrzebował pieniędzy na kupno mieszkania i jego wykończenie. Wszystkie formalności związane z kredytem załatwiał osobiście. Jego mama była potrzebna, żeby miał zdolność kredytową, była tyko przy podpisaniu umowy. Najpierw powód był u doradcy kredytowego, od którego dowiedział się że nie ma zdolności kredytowej do kredytu złotowego, to samo usłyszał później w banku. Dowiedział się, że jest dla niego dostępny kredyt frankowy, ze względu na niższe oprocentowanie. Nie otrzymał porównawczo przedstawionej oferty kredytu złotowego. Dowiedział się, że rata kredytu będzie się wahać w granicach kilkudziesięciu złotych, że maksymalnie może płacić ratę 1.200 zł. Nie przedstawiono mu historycznych kursów franka szwajcarskiego. Zapewniono go, że to stabilna waluta. Nikt mu nie powiedział, że kurs będzie wpływał na saldo kredytu, na kapitał pozostały do spłaty. Nie wytłumaczono mu takich pojęć jak: indeksacja, denominacja, waloryzacja, spread. Powód nie negocjował treści umowy. Umowa była już przygotowana i podpisana przez pracowników banku. Kredyt został wypłacony w złotówkach, raty były spłacane w złotówkach.
Dnia 10 lutego 2018 r. zmarła E. S., spadek po zmarłej nabyli z mocy ustawy P. W. i T. S., każdy w udziale po ½. Umową o częściowy dział spadku z dnia 31 marca 2022 r. wierzytelność wobec pozwanego banku nabył w całości T. S..
Część kredytu była pokryta po śmierci matki powoda z ubezpieczenia. W lipcu 2021 r. powód sprzedał mieszkanie i nadpłacił kredyt.
Razem do dnia 29 lipca 2021 r. zapłacił na rzecz banku kwotę 606.833,68 zł.
Pismem z dnia 18 lutego 2022 r. powód wezwał bank do zapłaty kwoty 606.833,68 zł w terminie 14 dni od dnia doręczenia pisma.
Pismem z dnia 18 marca 2022 r. bank odmówił zapłaty.
Sąd Okręgowy uznał powództwo główne za uzasadnione niemal w całości. W ocenie Sądu o zasadności powództwa głównego zadecydowało stwierdzenie tego, że przedmiotowa dla niniejszej sprawy umowa kredytu jest nieważna, co było wynikiem zamieszczenia w niej postanowień, jakie zostały wymienione w pozwie, abuzywnych w rozumieniu art. 385 1 k.c.
Sąd Okręgowy wskazał, że umowa kredytowa uregulowana została w art. 69 ust. 1 Prawa bankowego i w niniejszej sprawie na mocy umowy zawartej między stronami wskazano, że bank udziela kredytu w kwocie w kwocie 292.742,80 zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF, na okres 360 miesięcy od dnia 27.03.2008 r. do dnia 11.03.2038 r. na zasadach określonych w umowie i OWKM. W par. 2 ust. 2 Umowy wpisano, iż kwota kredytu denominowanego (waloryzowanego) w CHF lub transzy kredytu została określona według kursu kupna dewiz dla w/w waluty zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu. Kredyt przeznaczony miał być na budowę lokalu mieszkalnego nr (...), budynek (...) wraz z piwnicą nr (...) położonego w miejscowości K.. Uruchomienie kredytu miało nastąpić w czterech transzach w formie przelewu na rachunek bankowy wskazany w umowie. Każda transza kredytu wykorzystana był w złotych przy jednoczesnym przeliczeniu kwoty kredytu według kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania danej transzy. Po okresie wykorzystania kredytu kredytobiorca zobowiązał się do spłaty kredytu wraz z odsetkami w 356 ratach miesięcznych w dniu 11 każdego miesiąca, począwszy od dnia 11.08.2008 r. Spłata rat kapitałowo-odsetkowych dokonywana była w złotych po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo-odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty.
Następnie Sąd Okręgowy ustalił jaki jest charakter prawny umowy zawartej między stronami, a mianowicie treść paragrafu 2 Umowy wskazuje, iż strony zawarły umowę kredytu indeksowanego, a nie denominowanego. W ocenie Sądu, umowa zawarta przez powoda z bankiem jest umową o kredyt złotowy (a nie walutowy). Zapis dotyczący przeliczania kwoty PLN na CHF nie jest przy tym niezgodny z obowiązującym prawem, a w szczególności nie narusza art. 69 ust. 2 pkt Prawa bankowego w zakresie konieczności (obowiązku) oznaczania waluty i kwoty kredytu. Klauzulę taką należy uznać za klauzulę waloryzacyjną dopuszczalną na zasadzie swobody umów. Jeżeli kwota kredytu jest powiązana z kursem waluty obcej, to jest dopuszczalne, zgodnie z art. 358 k.c. aby wypłata i spłata kredytu następowała w tej walucie albo walucie polskiej, przy czym jeśli to dotyczy wyłącznie sposobu wykonania zobowiązania pieniężnego, nie powoduje zmiany waluty wierzytelności. Jak oceniło orzecznictwo i doktryna wniosek taki ma zastosowanie do umów z właściwie sporządzoną klauzulą waloryzacyjną (indeksacyjną, denominacyjną - tak wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2011 r., IV CSK 377/10, niepubl. oraz z dnia 29 kwietnia 2015 r., prywatnego CSK 445/14, niepubl.). Wprawdzie art. 3581 § 2 k.c. mówi o „innym niż pieniądz” mierniku wartości, ale powszechnie przyjmuje się, że chodzi tu o inny niż pieniądz polski miernik wartości i klauzula waloryzacyjna może być wyrażona w pieniądzu obcym (zob. np. postanowienie SN z dnia 05.12.1997 r., I CKN 558/97, OSNC 1998/7-8, poz. 112).
Kolejno Sąd Okręgowy uznał, że powód jako osoba fizyczna dokonywała budowy lokalu mieszkalnego za kredyt na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą, co każe traktować umowę kredytu jako zawartą w obrocie konsumenckim (art. 22 1 k.c.).
Sąd Okręgowy wyjaśnił, że z utrwalonego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika, że sąd krajowy jest zobowiązany podjąć z urzędu czynności dochodzeniowe w celu ustalenia, czy postanowienie umowne zamieszczone w umowie, która jest przedmiotem toczącego się przed nim sporu i która została zawarta między przedsiębiorcą a konsumentem, jest objęte zakresem stosowania dyrektywy 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE 1993, L 95, s. 29), a jeżeli tak, sąd zobowiązany jest z urzędu zbadać, czy postanowienie to ewentualnie ma nieuczciwy charakter. Z uwagi na słabszą pozycję konsumenta, dyrektywa 93/13/EWG zobowiązała państwa członkowskie Unii Europejskiej do ustanowienia mechanizmu zapewniającego, że wszelkie warunki umowne, które nie były indywidualnie z nim negocjowane, mogą zostać poddane kontroli w celu oceny ich nieuczciwego charakteru. Zasada zgodnej wykładni wymaga, by sądy krajowe czyniły wszystko, co leży w zakresie ich kompetencji, uwzględniając wszystkie przepisy prawa krajowego i stosując uznane w porządku krajowym metody wykładni, by zapewnić pełną skuteczność rozpatrywanej dyrektywy i dokonać rozstrzygnięcia zgodnego z realizowanymi przez nią celami. Nawet normy wspólnotowe, które same w sobie nie nadają się do bezpośredniego stosowania stanowią punkt odniesienia i obowiązkowe kryterium osiągnięcia zgodnej interpretacji. Zasada interpretacji prawa wewnętrznego w sposób przyjazny prawu europejskiemu oparta jest na art. 91 ust. 1 Konstytucji RP.
W ocenie Sądu Okręgowego banki w umowach kredytowych, w tym także w umowie rozpatrywanej w tej sprawie, posługują się wzorcami umownymi, a umowy przybierają postać czynności prawnych powstających w sposób adhezyjny. Wzorce te podlegają kontroli w toku rozpoznawania spraw spornych jako ogólne warunki umów lub wzory umów.
Po przytoczeniu art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. Sąd Okręgowy wyjaśnił, że materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie pozwala na takie stwierdzenie. Z okoliczności podanych przez stronę powodową wynika, iż nic nie było z powodem indywidualnie negocjowane. Otrzymał gotowy druk do podpisu. Umowa nie była z nim szczegółowo omawiana. Nie została mu przedstawiona symulacja jak będzie zmieniała się kwota kredytu w zależności od wzrostu kursu franka.
Sąd Okręgowy wskazał, że postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Natomiast w celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, należy wziąć głównie pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które w braku odmiennej umowy, wynikałoby z przepisów prawa, w tym mających charakter dyspozytywny (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019, Nr 1, poz. 2).
Postanowienie umowne rażąco narusza interesy konsumenta, gdy przewiduje nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków wynikających z umowy na jego niekorzyść, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelnym traktowaniem (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2006 r., I CK 297/05, nie publ., z dnia 15 stycznia 2016 r., I CSK 125/15, OSNC - ZD 2017, Nr 1, poz. 9; z dnia 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14, nie publ.; z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, nie publ. i z dnia 29 sierpnia 2013 r., I CSK 660/12, nie publ.).
Wątpliwości budzą postanowienia, które tylko „dotyczą" głównych świadczeń lub są z nimi „związane", w szczególności wpływają na ich zakres. Taki charakter będzie mieć na przykład klauzula waloryzacyjna, dostosowująca wysokość czynszu do zmian w sile nabywczej pieniądza (przez odwołanie się do wskaźnika zmiany cen w określonym czasie). Przeważa pogląd, że nie określa ona głównego świadczenia. Rzeczywiście należy ograniczyć zakres tej negatywnej przesłanki kontroli umów do klauzul, które „określają" świadczenie główne. Jednakże, w ocenie Sądu, nie należy wprowadzać dodatkowych kryteriów o charakterze ogólnym. Co do klauzul waloryzacyjnych, trudno zgodzić się ze stanowiskiem, że wielkość świadczenia nie mieści się w „określeniu świadczenia". Poza ustaleniem, że podmiot ma dostarczyć pieniądze lub rzeczy, całkiem istotna dla stron jest ich liczba lub ilość. Jeżeli cena określona jest wyłącznie przez wskazanie innego niż pieniądz (polski) miernika wartości (art. 358 1 § 2 k.c.), na przykład jako odpowiednik w złotych określonej liczby obcych walut według kursu NBP, to taka klauzula waloryzacyjna określa główne świadczenie strony. Sąd zauważył, że głównym świadczeniem stron mogą być odsetki (kapitałowe, np. w umowie lokaty), chociaż nie dotyczy to odsetek za opóźnienie. Ustalenie postanowień określających główne świadczenia stron dokonywane jest ad casu.
Kolejno Sąd Okręgowy wskazał, że w rozpoznawanej sprawie nie budzi wątpliwości Sądu, że klauzule umowne zawarte w § 2 ust. 2 § 4 ust. 1a oraz § 9 ust. 2 i 12 ust. 2 umowy, a § 5 ust. 4, i § 16 ust. 1 i 4 Ogólnych warunków kredytowania powinny być uznane za niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. Jest tak dlatego, że klauzule te kształtują prawa i obowiązki konsumenta - kredytobiorcy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami przez uzależnienie warunków waloryzacji świadczenia od kompetencji silniejszej strony umowy, tj. banku. Odwołanie do kursów walut zawartych w "Tabeli" kursowej Banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego. W konsekwencji jest niewątpliwe, że w rozpatrywanej sprawie pozwany Bank przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania - na gruncie zawartej umowy - wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem franka. Jednocześnie prawo banku do ustalania kursu waluty nie doznawało żadnych umownych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów zmian stosowanych kursów walutowych. Rozwiązanie to należy uznać za przejaw nierównomiernego rozkładu praw i obowiązków stron umowy kredytowej, prowadzącego do naruszenia interesów konsumenta, w tym przede wszystkim interesu ekonomicznego, odpowiadającego wysokości poszczególnych rat kredytu. W tym zakresie istotne znaczenie należy także przypisać wymaganiu właściwej przejrzystości i jasności postanowienia umownego, czyli odpowiedzi na pytanie, czy zawarta umowa wskazuje w sposób jednoznaczny powody i specyfikę mechanizmu przeliczania waluty, tak by konsument mógł przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikające dla niego z tego faktu konsekwencje ekonomiczne (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 30 kwietnia 2014 r., nr C - 26/13, sprawa ÁrpadKásler, HajnalkaKáslernèRábai przeciwko OTP JelzálogbankZrt, ECLI:EU:C:2014:282).
Sąd meriti stwierdził, że nieakceptowany zapis umowy dotyczy bowiem nie tego, że wysokość raty kredytu powiązana jest z kursem franka (to jest oczywiste i normalne w przypadku stosowania klauzuli waloryzacyjnej do waluty obcej), ale tego, że ów kurs jest dowolnie ustalany przez bank. Pozwany nie przedstawił materiału dowodowego, który pozwoliłby na ustalenie, że przejrzysty i zrozumiały był mechanizm stosowany przez bank dotyczący ustalania kursu walut. Być może gdyby nie doszło do wzrostu kursu CHF problem „kredytów frankowych” w ogóle by się nie pojawił (umowy byłyby realizowane do końca niezależnie od ich ważności). Sąd Okręgowy zaznaczył, że spór nie dotyczy tego, że CHF podrożał, tylko tego, że w umowach znalazły się niedozwolone klauzule powodujące ich nieskuteczność lub nawet nieważność całej umowy. Z kolei gdyby banki nie stosowały w umowach klauzul abuzywnych lub zapisów powodujących nieważność umowy, to sama zmiana kursu CHF nie rodziłaby negatywnych skutków dla banków.
Sąd Okręgowy wyjaśnił, że należy wyraźnie odróżnić samą możliwość dokonywania waloryzacji świadczenia w oparciu o kurs waluty obcej, która jest dopuszczalna (wraz z ryzykiem kursowym, jakie może ponosić konsument, a właściwie obie strony umowy), od zastosowania wadliwego mechanizmu waloryzacji, gdzie wadliwość ta polega na pozostawieniu możliwości ustalania kursu waluty, a przez to wysokości raty, w rękach jednej strony umowy – banku. Wadliwość powiązania kwoty kredytu z kursem waluty obcej powoduje, jak to ma miejsce w rozpoznawanej sprawie, że na gruncie każdej zawartej umowy kredytu hipotecznego nie można już mówić o spełnieniu wymagań umowy kredytu zawartych w art. 69 ust. 2 pkt 2 prawa bankowego, w sytuacji gdy w umowie takiej, jako nazwanej, należy wskazać kwotę kredytu, należącą do jej elementów przedmiotowo istotnych (essentialia negotii). W analizowanej umowie Sad ten zwrócił uwagę na to, że poza wskazaniem w niej franków szwajcarskich, jako miernika waloryzacji, więcej się o nich nie wspomina. Całe postępowanie związane z zawarciem oraz zrealizowaniem umowy ze strony kredytodawcy oraz świadczenie zapłaty kredytobiorcy stanowiące zwrot kredytu w ciągu lat obowiązywania umowy miało nastąpić w złotych (mowa o uzgodnieniu na chwilę zawarcia umowy). Umowa nie przewidywała możliwości oddania do dyspozycji kredytobiorcy kwoty kredytu wskazanej w umowie we frankach szwajcarskich. Umowa kredytu hipotecznego zawarta między stronami była umową opiewającą na przekazanie waluty polskiej z zamieszczoną w niej klauzulą waloryzacyjną. Zgodnie z uchwałą z dnia 20 czerwca 2018 r. (III CZP 29/17) Sąd Najwyższy przesądził o tym, że oceny tego, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (stanowi klauzulę abuzywną), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia tej umowy.
W ocenie Sądu Okręgowego, oznaczenie kwoty i waluty kredytu wymagalne w art. 69 ust. 2 pkt 2 Prawa bankowego powinno oznaczać nie tylko wielkość kwoty kredytu wypłaconego kredytobiorcy (wymóg ten został spełniony § 2 umowy), ale też wielkość kwoty podlegającej zwrotowi. Ta ostatnia wartość była jednak nieznana kredytobiorcy i uzależniona od „kursu zgodnie z tabelą kursów”. Uzależnienie kwoty zwrotu kredytu od zachowań i decyzji tylko jednej ze stron umowy (tutaj banku), w dodatku strony silniejszej względem konsumenta, prowadzi do wniosku, że od samego początku nie było obiektywnego mechanizmu, który pozwoliłby ustalić świadczenie kredytobiorcy w sposób niezależny od decyzji banku. Nie da się tego pogodzić z ogólnymi zasadami prawa cywilnego zakładającymi w stosunkach zobowiązaniowych równowagę prawną stron umowy oraz określoność i przewidywalność ich wzajemnych świadczeń. Zgodnie z art. 354 § 1 i 2 k.c. strony stosunku zobowiązaniowego powinny ze sobą współdziałać przy jego realizacji.
Sąd I instancji powołał się na podobne stanowisko wyrażone przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie wskazując, że abuzywny charakter mają postanowienia umowy, z których wynika, że przeliczenia kredytu (ze złotych na franki szwajcarskie) oraz raty kredytu (z franków szwajcarskich na złote) mają następować według tabeli kursowej banku (w konkretnej dacie oraz godzinie). Bank, redagując wskazane postanowienia, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego (rozumianego jako różnica pomiędzy kursem sprzedaży a kursem zakupu waluty obcej). Na mocy wskazanego postanowienia bankowi zostało przyznane uprawnienie do określania wysokości kursu sprzedaży (kupna) CHF, które nie doznawało żadnych ograniczeń (wyrok SA w Szczecinie z dnia 14.05.2015 r., I ACa 16/15, niepubl.).
Kolejna kwestia to ustalenie skutków prawnych abuzywnego charakteru elementu umowy. Jak wskazano w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2018 r. II CSK 632/17 (niepubl.), konsekwencją stwierdzenia, że ma się do czynienia z niedozwoloną klauzulą umowną, spełniającą wymagania powołanego przepisu jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie (por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 87 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 maja 2014 r., III CSK 204/13, nie publ. i z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, niepubl.). Sąd meriti podkreślił pierwszeństwo prawa unijnego i prounijnej wykładni obowiązujących przepisów (art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095, z dnia 21 kwietnia 1993 r., dalej jako dyrektywa 93/13).
Sąd Okręgowy w świetle obszernie powołanego orzecznictwa TSUE oraz SN uznał, że nie ma podstaw do zastępowania automatycznie samej klauzuli waloryzacyjnej uznaniem, że mamy do czynienia z kredytem złotowym pozbawionym tylko tej klauzuli, z ewentualną modyfikacją w zakresie wysokości oprocentowania (stawka LIBOR zastąpiona stawką WIBOR). Należało natomiast, zapewniając, by konsument mógł podjąć świadomą decyzję w zakresie pozostawienia umowy w mocy lub jej unieważnienia – upewnić się, czy powodom w pierwszym rzędzie zależy na nieważności całej umowy, czy też jako korzystniejsze dla siebie uznają utrzymanie umowy bez klauzuli abuzywnej. Powód konsekwentnie, wnosił o zapłatę żądanej kwoty przy przyjęciu nieistnienia stosunku prawnego (nieważności umowy), jednocześnie znając konsekwencje takiego rozstrzygnięcia. Na rozprawie w dniu 2 czerwca 2023 r. powód podał, że jest świadomy konsekwencji stwierdzenia nieważności umowy, wie o procesach wytaczanych przez banki.
Następnie Sąd Okręgowy uznał, że z co najmniej dwóch powodów istnieją podstawy do uznania umowy za nieważną. Po pierwsze, w ocenie Sądu meriti umowa pozwala jednej ze stron (bankowi) kształtować wielkość zobowiązania drugiej strony (powodowi) za pomocą „Tabeli”, w oparciu o którą ustalany jest przelicznik wartości PLN na CHF, CHF na PLN, zaś kursy ustalane są jednostronnie przez bank w sposób obiektywnie nieweryfikowalny. Posłużenie się przez strony konstrukcją klauzuli waloryzacyjnej, w tym walutowej, pozostaje dopuszczalne i jest szeroko stosowane w praktyce banków ze względu przede wszystkim na potrzebę ograniczenia niekorzystnych dla obu strony skutków zmiany wartości pieniądza polskiego, w którym kredyt zostaje udzielony, a nawet bywa spłacany w ratach przeliczanych przy wykorzystaniu bieżącego notowania złotego do innej waluty. Wykorzystywane są zwykle w tym celu waluty stabilniejsze niż złoty, mniej podatne na trendy występujące w koniunkturze gospodarczej, wpływające na procesy inflacyjne pojawiające się od wielu lat w gospodarce krajowej. Kredyty bankowe udzielane konsumentom ukierunkowanym na pozyskanie środków pieniężnych na sfinansowanie zakupu dóbr zaspakajających podstawowe potrzeby człowieka nie powinny przybierać postaci spekulacyjnej, umożliwiającej bankom znacznie większe zyski niż to wynika z ryzyka zmienności kursów walut stosowanych w różnych odmianach waloryzowania ich wysokości, w tym ich indeksacji do franka szwajcarskiego. Przeciwko spekulacyjnemu charakterowi tych kredytów zostały w szczególności wprowadzone postanowienia dyrektywy 93/13, obowiązek respektowania których spoczywa też na bankach i przejawia się w konieczności zapewnienia konsumentom ochrony co najmniej w zakresie, który w tej dyrektywie został przewidziany i jest egzekwowany przez TSUE oraz sądy państw członkowskich. Zastosowanie walutowych klauzul indeksacyjnych powinno więc opierać się na takim ich zapisaniu, by zmienność kursu waluty obcej została wyznaczona przez element zewnętrzny i możliwie obiektywny w stosunku do stron umowy tego rodzaju, określany przez instytucje finansowe spełniające kryteria bezstronnego działania w stosunku do banku udzielającego takiego kredytu. Nie podważając więc zastosowania tego rodzaju klauzul waloryzacyjnych w umowach kredytu, za zgodne z ich przeznaczeniem i naturą stosunków obligacyjnych można uznać zastosowanie średnich kursów ogłaszanych przez niezależne instytucje, w tym przez Narodowy Bank Polski, albo stanowiący uśrednione notowanie czołowych banków lub innych podobnych instytucji rynku finansowego. Za sprzeczne zaś z istotą stosunków umownych, a tym samym niepodlegające prawnej ochronie, należy natomiast uznać zapisy umowy, w której strona ekonomicznie silniejsza, czyli kredytodawca, byłby upoważniony do jednostronnego określenia kursu tej waluty, która została określona jako właściwa dla oznaczenia wysokości rat obciążających kredytobiorcę. Zamieszczenie w takiej umowie takiej klauzuli nie może zostać uznane za działanie pozostające w granicach swobody umów z art. 353 ( 1) k.c., lecz za rażące przekroczenie tej granicy. Główne zobowiązanie strony zobowiązanej do spłacenia kredytu, obliczane poprzez zastosowanie klauzuli jego indeksacji do CHF, nie może zostać określone przez drugą stronę tej samej umowy jednostronnym oświadczeniem, wykraczającym poza konsensus, który oddaje istotę stosunku umownego. Umowa zawierająca tego rodzaju klauzule a limine powinna zostać uznana za nieważną z powodu jej sprzeczności z normą zawartą w powołanym przepisie ze skutkiem ex tunc, czyli od daty jej zawarcia i bez względu na sposób jej wykonywania przez stronę upoważnioną do tego, aby z tego uprawnienia skorzystać w okresie jej obowiązywania. Przy ocenie samej ważności takiej umowy, możliwej do przeprowadzenia już w dniu jej podpisania oraz w późniejszym okresie, nie może więc mieć istotnego znaczenia to, w jaki sposób wskazana strona, w tym bank, korzysta z tego rodzaju klauzuli, zwykle zresztą reagując na konkretne uwarunkowania rynkowe oraz konkurencyjne (co podnosił powód). W prawnym znaczeniu nie może bowiem w ogóle dojść do wykonania nieważnej umowy, nawet jeżeli żadna ze stron nie powoływałaby się na jej wadę prawną tego rodzaju. Bez znaczenia w tym zakresie pozostaje także wypełnienie przez strony konkretnych obowiązków zapisanych w umowie, która nie prowadzi do ich powstania. Ustalenie nieważności takiej umowy jest możliwe w każdym też czasie i we wszelkich postępowaniach jej dotyczących, w tym przede wszystkim w sprawach o zasądzenie świadczenia. Nawet jeśli bank faktycznie ustalając kurs franka kieruje się sytuacją na rynku, czy średnim kursem NBP, to istotne jest w tej sprawie to, że w umowie nie zamieszczono żadnych gwarancji prawnych obiektywnego sposobu ustalania kursów, które byłyby skuteczne prawnie w stosunkach między stronami (takie samo stanowisko zajął ostatnio Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 23 października 2019 r., V ACa 567/18). Zgodnie z art. 353 ( 1) k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Sprzeciwia się zaś naturze zobowiązania kreowanie stosunku prawnego, którego treść mogłaby być następnie dowolnie kształtowana przez jedną ze stron (por. uchwała SN (7) z dnia 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSN 1992, nr 1, poz. 1; uchwała SN z dnia 19.05.1992 r., III CZP 50/92, OSP 1993/6/119; uchwała SN z dnia 06.03.1992 r., III CZP 141/91, OSNC 1992/6, poz. 90). Umowa, w której jedna ze stron może dowolnie wpływać na zakres własnego zobowiązania, nie mieści się w granicach swobody umów, zaprzeczając istocie (naturze) stosunku obligacyjnego, w rozumieniu art. 3531 k.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 października 2017 r., VI ACa 726/16, niepubl.).
Po drugie, zdaniem Sądu Okręgowego unieważnienie klauzuli zakwestionowanych w pozwie prowadzi nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji (waloryzacji), ale również de facto w ogóle do zniknięcia (całkowitego zniesienia) ryzyka kursowego, które jest przecież bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do określonej waluty (tutaj CHF). Tymczasem klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy, w związku z czym nie ma możliwości utrzymania przedmiotowej umowy kredytu (zob. motyw 44 i 45 wyroku TSUE C-260/18). Sąd przypomniał, że na gruncie prawa polskiego i wykładni art. 385 ( 1) § 1 i 2 k.c. słusznie wskazuje się, że co do klauzul waloryzacyjnych, trudno zgodzić się ze stanowiskiem, że wielkość świadczenia nie mieści się w „określeniu świadczenia". Poza ustaleniem, że podmiot ma dostarczyć pieniądze lub rzeczy, całkiem istotna dla stron jest ich liczba lub ilość. Jeżeli cena określona jest wyłącznie przez wskazanie innego niż pieniądz (polski) miernika wartości (art. 358 ( 1) § 2 k.c.), na przykład jako odpowiednik w złotych określonej liczby obcych walut według kursu NBP, to taka klauzula waloryzacyjna określa główne świadczenie strony (A. Olejniczak [w:] Kodeks cywilny, Komentarz pod red. A. Kidyby, Lex/el. komentarz do art. 385 ( 1) k.c.). Przykładowo odsetki za opóźnienie zapłaty ceny nie dotyczą świadczenia głównego, lecz ubocznego, ale w przypadku np. klauzul waloryzacyjnych, których zastosowanie wpływa na wysokość świadczenia głównego, formułowanie podobnego wniosku nie wydaje się zasadne. Klauzule waloryzacyjne nie zawierają samoistnych treści, ale są instrumentem, który pozwala na ostateczne ustalenie rozmiaru świadczenia, w tym świadczenia głównego. O ile więc wiązanie postanowień określających główne świadczenia stron z essentialia negotii nie powinno wzbudzać zastrzeżeń, to już wprowadzanie dalszych kryteriów o charakterze ogólnym może okazać się zawodne (K. Zagrobelny [w:] Kodeks cywilny, Komentarz pod red. E. Gniewka, Legalis/el., komentarz do art. 385 ( 1) k.c.). Stanowisko, że kwestionowane zapisy regulaminu dotyczą głównego świadczenia stron dominuje też w najnowszym orzecznictwie (por uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 października 2019 r., V ACa 567/18, niepubl.). Trudno byłoby wyjaśnić, że zastosowanie klauzuli waloryzacyjnej i sposobu przeliczenia wartości CHF na PLN nie stanowi głównego świadczenia stron, skoro nawet, gdyby kredytobiorca w dniu otrzymania (uruchomienia) kredytu chciał spłacić od razu cały kredyt, to musiałby uiścić inną kwotę w złotówkach niż otrzymał. W sposób oczywisty przesądza to o tym, że klauzula waloryzacyjna jest postanowieniem określającym główne świadczenie strony, tj. określającym wysokość spłacanego kredytu. Skoro tak, to brak określenia w umowach wielkości zobowiązania pozwanego przesądza o naruszeniu art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego. Sąd ten podkreślił, że nie chodzi tutaj o samo zastosowanie waloryzacji do CHF, które jest dopuszczalne ani też o sam fakt zobowiązania się do dokonania spłaty kwoty innej niż pobrana (co jest oczywistym skutkiem waloryzacji), tylko o to, że mechanizm waloryzacji, przejawiający się w stosowaniu „Tabeli” z kursami ustalanymi jednostronnie w nieweryfikowalny obiektywnie sposób przez bank, nie pozwala ani na ustalenie konkretnej kwoty kredytu, jakie będzie miał do spłacenia klient banku, ani – co istotne w tej sprawie - sposobu ustalenia tej kwoty.
Ostatecznie, Sąd Okręgowy stwierdził, że umowa zawarta przez bank z powodem jest nieważna na podstawie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. oraz na podstawie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 ustawy Prawo bankowe.
Sąd ten uznał, iż dalsze funkcjonowanie umowy, która bez wyeliminowania z niej postanowień, tworzyć będzie stosunek prawny, którego cel lub treść sprzeciwiałyby się właściwości (naturze) stosunku, ustawie lub zasadom współżycia społecznego. Taki stosunek prawny musi zostać uznany za nieważny z racji sprzeczności z ustawą, polegająca na naruszeniu granic swobody umów (art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c.)
Dalej Sąd wskazał, że dla sprawy nie ma znaczenia wejście w życie tzw. ustawy antyspreadowej, gdyż mogą one odnieść skutek tylko wobec ważnych umów, ale nie mogą spowodować konwalidacji (sprawić, że staną się ważne) umów, które są on początku nieważne.
Ponadto, w ocenie Sądu Okręgowego sam fakt wykonywania umowy przez jedną lub obie strony umowy nie powoduje, że nieważna umowa staje się ważna, tylko że świadczenia dokonywane na poczet tej umowy (nieważnej) stanowią świadczenie nienależne w rozumieniu art. 410 § 1 i 2 k.c. Uznanie nieważności takiej umowy z opisanych powodów pociąga ponadto za sobą taką konsekwencję, że rozważania o zastosowaniu takiego lub innego wskaźnika dotyczącego ustalenia wysokości oprocentowania kredytu, czyli LIBOR albo WIBOR, stają się w ocenie tego Sądu bezprzedmiotowe.
Podsumowując Sąd Okręgowy uznał nieważność umowy kredytu zawartej przez powoda i bank, której utrzymanie z pominięciem niedozwolonych klauzul umownych byłoby możliwe tylko na wyraźne życzenie konsumenta, który uznałby taki skutek klauzul za korzystny dla siebie (zob. uzasadnienie wyroku TSUE z 3 października 2019 r. C-260/18 oraz uzasadnienie wyroku SN z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18), co w tej sprawie nie miało miejsca.
Sąd podkreślił, iż oświadczenie kredytobiorcy (par. 11 ust. 4 i 5 umowy ), że został poinformowany o ryzyku kursowym, związanego ze zmianą kursu waluty oraz rozumie wynikające z tego konsekwencje jest niewystarczające. Powód na podstawie zapisów umowy nie był w stanie wyliczyć, nawet w minimalnym stopniu, ile tak naprawdę będzie musiał spłacić. Obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznaczny i zrozumiały, tak aby konsument, który z reguły posiada elementarną wiedzę z dziedziny finansów, wiedział, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu może spowodować, że będzie zmuszony zwrócić kwotę wielokrotnie wyższą od tej którą pożyczył, mimo regularnych comiesięcznych spłat. Umowa o kredyt hipoteczny jest umową wieloletnią i obarczoną dużym ryzykiem dla konsumenta. Zgoda na takie ryzyko jest możliwa tylko wtedy, gdy konsument uzyskuje pełny obraz konsekwencji, jakie może dostarczyć przedmiotowa umowa. Nie ulega wątpliwości, że powód został pozbawiony przez bank możliwości racjonalnego i świadomego podjęcia decyzji o zawarciu umowy. Przesłuchanie powoda potwierdziło, iż przed zawarciem umowy, nie miał on żadnej możliwości, na podstawie treści umowy, czy innych dokumentów, samodzielnie określić, jaki kurs zostanie w konkretnym momencie trwania stosunku cywilnego ustalony.
Kolejno Sąd wyjaśnił, że przyjęcie, iż umowa kredytu zawarta przez powoda z bankiem jest nieważna, a przedmiotowy stosunek prawny nie istnieje, powoduje, iż strony umowy kredytu mogły się rozliczyć wyłącznie z tytułu świadczeń nienależnych w rozumieniu art. 410§1 i 2 k.c. – świadczeń, które strony umowy o kredyt dokonały na poczet tej umowy (nieważnej).
W ocenie Sądu Okręgowego nienależne świadczenie wobec uznania umowy za nieważną wystąpiło niewątpliwie po obu stronach. Pozwany przekazał bowiem powodowi kwotę wynikającą z udzielonego kredytu, a powód dokonywał spłaty kredytu. W takiej sytuacji rozwiązania mogą być dwojakie – według jednej z dwóch koncepcji, teorii salda albo teorii dwóch kondykcji. W przypadku teorii dwóch kondykcji, każde roszczenie o wydanie korzyści należy traktować niezależnie, a ich kompensacja jest możliwa tylko w ramach instytucji potrącenia. Stosownie do koncepcji zwanej teorią salda świadczenie wzajemne stanowi pozycję, którą od razu należy odjąć od wzbogacenia, a w rezultacie obowiązek zwrotu obciąża tylko tę stronę, która uzyskała większą korzyść, i ogranicza się do zwrotu nadwyżki wartości. Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie uwzględnił żądanie powoda z zastosowaniem teorii dwóch kondykcji.
Następnie, Sąd I instancji wskazał, że w dniu (...) r. zmarła E. S., spadek po zmarłej nabyli z mocy ustawy P. W. i T. S., każdy w udziale po ½. Umową o częściowy dział spadku z dnia 31 marca 2022 r. wierzytelność wobec banku nabył w całości T. S.. Powód żądanie zapłaty ograniczył do okresu od 11.07.2012r. do 29.07.2021 r.
Sąd Okręgowy wyjaśnił, że w związku z uwzględnieniem żądania głównego ustalenia i zapłaty, nie odnosił się do zgłoszonych żądań ewentualnych.
Z powyższych względów Sąd Okręgowy w punkcie I wyroku zasądził od pozwanego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda T. S. kwotę 521.838,70 zł (pięćset dwadzieścia jeden tysięcy osiemset trzydzieści osiem złotych 70/100) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 marca 2022 r. do dnia zapłaty.
Sąd Okręgowy o odsetkach ustawowych za opóźnienie od zasądzonych należności orzekł na podstawie 455 k.c. Sąd zasądził odsetki od dnia 11 marca 2022 r. tj. po upływie 14 dni od dnia doręczenia wezwania do zapłaty, które bank odebrał 24 lutego 2022 r. . W związku z powyższym Sąd w pkt. III wyroku powództwo w pozostałym zakresie oddalił tj. w zakresie odsetek przed dniem 11 marca 2022 r.
Sąd ten zauważył, że roszczenie o zapłatę staje się wymagalne dopiero w momencie złożenia przez stronę stanowczego oświadczenia woli o uznaniu umowy za nieważną, gdy kredytobiorcy zażądają zapłaty (tak min. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 C- 776/19 ). To w niniejszej sprawie miało miejsce pismem z dnia 18.02.2022 r.. Żądanie zapłaty z niniejszej sprawy nie jest świadczeniem okresowym, do którego mógłby znaleźć zastosowanie 3-letni okres przedawnienia z art. 118 k.c. Jest świadczeniem jednorazowym, konkretyzującym się w momencie jego zażądania przez powoda wobec pozwanego. Zdaniem Sądu Okręgowego zastosowanie instytucji przedawnienia byłoby także sprzeczne z zasadami współżycia społecznego ( art. 5 k.c. ), biorąc pod uwagę sytuację w jakiej znalazł się kredytobiorca, wobec którego uchybiono obowiązkom informacyjnym związanym z ryzykiem walutowym. Sąd ten dodał, iż według właściwej interpretacji dyrektywy 93/13 należy wyeliminować ze stosowania te regulacje prawne, które w nieuzasadniony sposób ograniczają ochronę konsumentów.
Kolejno Sąd Okręgowy uznał, że zarzut potrącenia nie zasługiwał na uwzględnienie. Pozwany podniósł zarzut ten wyłącznie w przypadku uznania przez Sąd zasadności żądań powoda. Zatem zarzut ten został zgłoszony warunkowo, co powoduje jego nieskuteczność. Warunkowy charakter oświadczenia o potrąceniu wynikał z faktu, że pozwany twierdził, że umowa zawarta z powodem jest ważna. Tymczasem przyjmuje się, że niedopuszczalne jest zastrzeganie warunku w przypadku składania jednostronnych oświadczeń woli o charakterze prawno- kształtującym (K. Mularski w M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz, uwagi do art. 496 k.c.). Zastrzeżenie warunku powoduje w przypadku takiej czynności nieważność z uwagi na sprzeczność z prawem, co wynika z art. 89 k.c. umożliwiającego zastrzeganie warunku tylko w przypadku czynności prawnych, których właściwość na to pozwala. Oświadczenie o potrąceniu ma charakter jednostronnej czynności prawnej, której charakter nie pozwala na dokonywanie jej warunkowo. Potrącenie jest możliwe tylko w przypadku, w którym roszczenie potrącającego (tu: banku) jest wymagalne (art. 498 § 1 k.c., a contrario art. 120 § 1 k.c.). A wymagalność roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia następuje dopiero po wezwaniu (art. 455 k.c.). Bank nie wykazał wymagalności roszczenia zgłoszonego warunkowo do potrącenia.
Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na odpowiedź pozwanego na pozew z dnia 18 sierpnia 2022 r. Pismo to nie zmienia stanowiska Sądu, ponieważ nie potwierdza skierowania do powoda wezwania do zapłaty kwoty objętej potrąceniem, więc nie potwierdza wymagalności roszczenia banku. Pismo to zostało doręczone pełnomocnikom powoda jako odpowiedź na pozew ze zgłoszonym procesowym zarzutem potrącenia. Sąd meriti nie przyjął, iż spełnia to wymóg doręczenia oświadczenia w sensie materialnoprawnym. Odpowiedź na pozew takiego nie zawiera. Nie zawiera oświadczenie, iż „ bank dokonuje potrącenia …”. Nadto zgłoszony zarzut potrącenie jest niespójny z argumentacją pozwanego, opartą na przyjęciu, iż umowa jest ważna.
Następnie, Sąd Okręgowy uznał zarzut zatrzymania za pozbawiony podstaw faktycznych i prawnych. Po pierwsze zarzut zatrzymania złożony przez stronę pozwaną został złożony warunkowo. Po wtóre wydaje się, że zarzut zatrzymania sformułowany przez stronę pozwaną ma swoje źródło w wadliwej kwalifikacji umowy kredytu jako umowy wzajemnej. Sąd ten wskazał na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 4 grudnia 2019 r., sygn. akt I ACa 442/18, w którym stwierdził, iż umowa kredytu, będąc umową dwustronnie zobowiązującą i odpłatną, nie jest umową wzajemną. Nie spełnia ona kryteriów wyrażonych w art. 487 § 2 k.c. W sprawie także nie miało miejsce odstąpienie od umowy ( art. 496 k.c.). Ponadto, Sąd ten przyjął, iż zarzut zatrzymania ma zastosowanie w przypadku świadczeń różnorodnych, gdyż w przypadku świadczeń jednorodnych, winno znaleźć zastosowanie potrącenie.
Dodatkowo Sąd meriti stwierdził, iż ww. zarzuty nie przyjęły wymaganej formy materialno- prawnej. Nadto, nie sposób przyjąć zasadności konieczności zwrotu pozwanemu świadczenia za udostępnienie kapitału za okres faktycznego korzystania z kapitału. W myśl zasad współżycia społecznego (art. 5 k.c.), stosując zasadę czystych rąk, nie może być tak, że po niewłaściwym zachowaniu banku (sporządzenie i narzucenie konsumentowi umowy z postanowieniami abuzywnymi), bank przypisując konsumentowi nieuczciwość sytuacji, miałby prawo żądać wynagrodzenia za korzystanie z pieniędzy banku, gdy de facto cała sytuacja jest spowodowana pierwotnym zachowaniem banku – profesjonalisty, któremu konsument zaufał. Podmiot, który pierwszy narusza właściwe standardy, nie może się bronić następczym łamaniem standardów przez druga stronę. Zdaniem Sądu Okręgowego nie można w ogóle mówić o wadliwości postawy kredytobiorców, którzy nie chcą płacić wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, ponieważ nie można przerzucać konsekwencji aktualnej sytuacji na nich, skoro te konsekwencje wywołało zachowanie banku.
Na koniec Sąd Okręgowy podał, iż stan faktyczny ustalił na podstawie dowodów z dokumentów oraz przesłuchania powoda. Sąd pominął dowód z zeznań świadków. Świadkowie nie uczestniczyli w procedurze zawarcia przedmiotowej umowy kredytu hipotecznego, a tym samym nie mają wiedzy w zakresie tego czy umowa ta była uprzednio indywidualnie omawiana z powodem, czy powód miał możliwość negocjowania jej zapisów oraz czy otrzymał wystarczające informacje o ryzyku kursowym. Ich zeznania ograniczyłyby się tym samym do wskazania ogólnych procedur związanych z udzielaniem przez bank kredytów w okresie zakreślonym w niniejszej sprawie.
Sąd ten uznał, że szczególne znaczenie w sprawie miał dowód z przesłuchania powoda. Pokazuje on, iż strona powodowa miała informację o zdolności kredytowej tylko we frankach szwajcarskich i to w przypadku, gdy do powoda dołączyła jego mama. Samodzielnie nie miał żadnej zdolności do otrzymania kredytu. Taki kredyt „frankowy” był dla powoda rekomendowany przez doradcę kredytowego. Pieniądze były przelane w złotówkach na konto. Rata była płacona w złotówkach. Powodowi nie pokazano historycznych kursów franka szwajcarskiego. Powód nie miał możliwości negocjowania warunków umowy. Otrzymał gotowy druk do podpisu. Przez cały okres trwania umowy powód spłacał kredyt w złotówkach. Nie wytłumaczono mu, jak będą tworzone kursy walut. Zdaniem Sądu powód szczerze przedstawił okoliczności zawierania umowy o kredyt oraz okoliczności realizacji umowy. Przesłuchanie jego potwierdza także, iż nie miał wpływu na kształt umowy. Otrzymał do podpisu gotową umowę. Postanowienia umowy nie były z nim indywidualnie uzgadniane. Okoliczność, iż bank który ustalił brak zdolności kredytowej powoda w odniesieniu do kredytu złotowego bez waloryzacji, następnie ocenia istnienie tej zdolności w odniesieniu do kredytu waloryzowanego do CHF, w sytuacji gdy kredyt taki niesie za sobą ryzyko walutowe, pokazuje iż bank – profesjonalista, błędnie ocenił ryzyko przy udzielaniu kredytu dla powoda, błędnie ocenił jego zdolność kredytową. Sąd zwrócił uwagę, że powód nie mógł otrzymać kredytu złotówkowego niewaloryzowanego, a waloryzowany owszem. Uznał, że przyczyna może leżeć tylko w tym, że bank przy ocenie zdolności kredytowej powoda, nieprofesjonalnie brał pod uwagę tylko i wyłącznie wysokość raty spłaty kredytu ( z daty zawierania umowy ) przy takim kredycie, bez oceny innych istotnych czynników, które powinny być uwzględnione przy ocenie ryzyka i zdolności kredytowej. Gdyby bank zakładał możliwość wzrostu raty, to powód nie powinien w ogóle otrzymać przedmiotowego kredytu. Nie można więc takim klientom banku czynić zarzutu, iż oceniając swoją sytuację generalnie oceniali tylko wysokość raty kredytowej i nie widzieli na przyszłość zagrożeń płynących z możliwości zmiany kursu waluty obcej. To powoduje, iż również ze względu na zasady współżycia społecznego przedmiotowa umowa jest nieważna, w myśl przepisu art. 58§2 k.c. Taka umowa jest negatywnie oceniana w świetle reguł lub wartości moralnych powszechnie akceptowanych w społeczeństwie. Chodzi m. in. o równość faktyczną stron, słuszność kontraktową.
Dalej Sąd uznał, że jeśli chodzi o treść i formę dokumentów za wiarygodne wszystkie dokumenty urzędowe i mające moc dokumentów urzędowych (art. 244 § 1 k.p.c.). Szczególnie istotny, dla dokonania wyliczeń, okazał się dokument: zaświadczenie z dnia 2 listopada 2021r. Dla wyliczenia żądanego świadczenia pieniężnego Sąd posłużył się tym dokumentem. Nie było podstaw do kwestionowania wysokości żądanej kwoty. Pozwany nie wskazał na wadliwości w tym zakresie. Kwota określona w PLN wynika ze zliczenia kwot wskazanych przez bank w zaświadczeniu. To jednocześnie wykluczyło konieczność przeprowadzania dowodu z opinii biegłego. Sąd ten wyjaśnił, że przeprowadzenie tego dowodu prowadziłoby wyłącznie do przedłużenia postępowania, materiał zgromadzony w sprawie był wystarczający do rozstrzygnięcia. Dokument ten wskazuje na wartość wpłat dokonanych do banku.
Rozstrzygnięcie o kosztach procesu zawarte w wyroku sąd wydał na podstawie art. 98 k.p.c.
Pozwany wniósł apelację od powyższego wyroku zaskarżając go w części tj. w zakresie pkt I i III. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:
1. naruszenie przepisów prawa materialnego tj.:
a) art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 69 ust. 2 pkt 2 Prawa bankowego oraz art. 385 § 2 k.c. poprzez błędną ich wykładnię i przyjęcie, że w sprawie zachodzi nieważność umowy kredytu z uwagi na brak określenia istotnych elementów umowy kredytu w postaci kwoty i waluty kredytu, w sytuacji w której umowa kredytu określa te elementy, a umowy kredytu indeksowanego (waloryzowanego) do CHF pozostają ważne i skuteczne stanowiąc dopuszczalny podtyp umowy kredytu;
b) art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 385 2 k.c. i w zw. z art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011r. o zmianie ustawy - prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie tych przepisów, polegające na uznaniu, iż postanowienia umowy kredytu indeksowanego do waluty CHF w zakresie odsyłającym do tabel kursowych banku stanowią niedozwolone postanowienia umowne i z tego względu nie wiążą konsumenta (powoda), podczas gdy w stanie faktycznym niniejszej sprawy nie zachodzą przesłanki abuzywności tych postanowień określone w art. 385 1 § 1 k.c. pozwalające na uznanie, że nie wiążą one konsumenta (powoda), w szczególności mając na względzie okoliczność, że w momencie zawierania umowy kredytu odsyłanie do tabel kursowych banku było powszechną praktyką na rynku bankowym oraz brak było przepisów nakładających na bank obowiązek wskazywania sposobu ustalania tabel kursowych jak również określania wysokości zastosowanego spreadu walutowego w umowach kredytu, a ocena przesłanek abuzywności, w szczególności przesłanki rażącego naruszenia interesu konsumenta nie może być ujęta w kategoriach wyłącznie abstrakcyjnych w szczególności wobec okoliczności, iż Sąd I instancji nie wziął pod uwagę mechanizmu wyznaczania kursów kupna i sprzedaży waluty CHF stosowanego przez pozwanego na moment zawarcia umowy kredytu, który był mechanizmem rynkowym, zbliżonym do stosowanych przez inne banki w Polsce, a kursy stosowane przez pozwanego nie odbiegały od średniej, a nawet charakteryzowały się niższym spreadem, a zatem były korzystniejsze z punktu widzenia konsumentów od kursów oferowanych przez konkurencyjne banki;
c) art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. polegające na ich błędnej wykładni prowadzącej do uznania, że umowa kredytu nie wiąże stron w zakresie pozostałym po usunięciu z niej postanowień dot. mechanizmu indeksacji kredytu uznanych przez Sąd I instancji za klauzule niedozwolone, oraz że w związku z bezskutecznością ww. postanowień umowy kredytu uznanych za klauzule niedozwolone, w dacie zawarcia umowy kredytu nie było możliwe zastąpienie abuzywnych postanowień przepisami dyspozytywnymi i zmiana ich treści, a w konsekwencji uznanie, że umowa kredytu jest z tego względu nieważna, mimo że brakujące postanowienia umowy kredytu uznane za abuzywne mogły i powinny zostać odpowiednio uzupełnione bez konieczności zmiany istoty i charakteru umowy kredytu;
d) art. 358 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. L p.w.k.c. poprzez ich niezastosowanie w niniejszej sprawie, wprost (wobec faktu, że kredyt jest stosunkiem zobowiązaniowym o charakterze ciągłym)- jako obowiązującej w prawie polskim normy dyspozytywnej która mogłaby zastąpić normę rzekomo abuzywną, bądź przynajmniej w drodze analogii (np. poprzez analogiczne zastosowanie art. 41 prawa wekslowego), z racji tego, iż norma ustawowa późniejsza, niż data zawarcia umowy kredytu korzysta z domniemania uczciwości wynikającego z motywu trzynastego Dyrektywy 93/13 - tak do wyliczenia wysokości (salda) kredytu oraz wysokości rat kapitałowo-odsetkowych kredytu indeksowanego do CHF przed dniem wejścia w życie tego przepisu tj. przed 24 stycznia 2009 roku, jak i do wyliczenia wysokości rat kapitałowo-odsetkowych kredytu indeksowanego do CHF po 24 stycznia 2009 r.;
e) art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 353 1 k.c. poprzez błędną ich wykładnię i uznanie, że umowa kredytu w zakresie klauzuli indeksacyjnej oraz postanowień dotyczących kursów walut obarczona jest wadą polegającą na narzuceniu powodowi przez pozwanego sposobu ustalania wysokości kwoty podlegającej zwrotowi, a także wysokości odsetek, czyli głównych świadczeń kredytobiorcy, a w konsekwencji błędne uznanie, że umowa kredytu jest nieważna;
f) art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. oraz art. 411 pkt 1 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie w sytuacji, w której nie doszło do bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego względem powoda, a nawet gdyby, to powód spełniając świadczenie i wiedząc, że nie był do niego zobowiązany nie spełniał świadczenia z zastrzeżeniem zwrotu, nie pozostając przy tym w żadnym razie pod jakimkolwiek przymusem finansowym ze strony pozwanego;
g) art. 498 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nieuwzględnienie ewentualnego zarzutu potrącenia/zatrzymania na wypadek unieważnienia umowy kredytu zgłoszone przez pozwanego;
h) art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. poprzez ich niezastosowanie i w konsekwencji błędne przyjęcie, że podniesiony przez pozwanego w toku postępowania przed Sądem I instancji ewentualny zarzut zatrzymania na wypadek unieważnienia umowy kredytu jest bezpodstawny i nie zasługuje na uwzględnienie.
2. naruszenie przepisów postępowania cywilnego mających istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj.:
a) art. 233 k.p.c. przez zaniechanie przeprowadzenia wszechstronnej i wyczerpującej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie i pominięcie okoliczności przywoływanych przez pozwanego, że powód był informowany o ryzyku kursowym oraz o zasadach funkcjonowania kredytu indeksowanego do waluty obcej, a w szczególności nieprzypisanie należytej uwagi oświadczeniom powoda złożonym w samej Umowie kredytu, tj. w § 11 ust. 4 i 5 umowy kredytu, z jednoczesnym daniem wiary odmiennym twierdzeniom powoda, co doprowadziło do błędnego przyjęcia, że pozwany nie wywiązał się z ciążących na nim obowiązków informacyjnych wobec powoda i w konsekwencji umowa kredytu naruszała zasady współżycia społecznego, przez co należało ją uznać za nieważną;
b) art. 233 k.p.c. przez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ustalenie, że uprawnienie pozwanego do ustalania kursów tabelarycznych nie doznaje żadnych ograniczeń i może być kształtowane w sposób dowolny, kiedy w rzeczywistości to popyt i podaż decydują o zmianach kursów walut stosowanych przez pozwanego;
c) art. 233 k.p.c. przez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ustalenie, że kursy tabelaryczne pozwanego nie były kształtowane w sposób obiektywny i niezależny od woli pozwanego, kiedy w rzeczywistości kursy te miały charakter rynkowy i były kształtowane w sposób przyjęty na rynku finansowym (co więcej - był to sposób analogiczny do tego, jaki jest obecnie przyjęty m.in. do ustalania kursu średniego NBP);
d) art. 233 k.p.c. przez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego przyjęcie, że spread walutowy stanowił ukrytą prowizję na rzecz banku której wysokości powód nie mógł oszacować i której rzekomo nie odpowiadało żadne świadczenie banku, kiedy w rzeczywistości spread walutowy nie jest stricte wynagrodzeniem banku, jego wysokość nie była ukrywana przez pozwanego i była możliwa do wyliczenia dla każdej zainteresowanej osoby oraz zastosowanie dwóch kursów wymiany walut (kursu kupna przy uruchomieniu kredytu oraz kursu sprzedaży przy przeliczaniu rat kapitałowo-odsetkowych) uzasadnione było dokonywaniem przez pozwanego transakcji na rynku międzybankowym w celu sfinansowania akcji kredytowej dotyczącej udzielania kredytów „frankowych";
e) art. 233 k.p.c. przez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego przyjęcie, że nie dochodziło do żadnych transakcji wymiany walut, a operacje walutowe związane z umową kredytu były dokonywane jedynie „na papierze" dla celów księgowych, kiedy w rzeczywistości pozwany bank w celu zamknięcia pozycji walutowej wynikającej z udzielonych kredytów „frankowych" musiał dokonywać transakcji walutowych na rynku międzybankowych co generowało koszty po stronie pozwanego;
f) art. 233 k.p.c. przez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego przyjęcie, że klauzule indeksacyjne miały charakter nietransparentny, kiedy w rzeczywistości już z samej umowy kredytu wynika w sposób jasny i nie budzący najmniejszych wątpliwości fakt korzystania przez pozwanego z dwóch rodzajów kursu wymiany walut (kursu kupna i kursu sprzedaż), co więcej kursy te były powszechnie publikowane przez bank i mogły być weryfikowane przez powoda oraz powód podpisując umowę kredytu potwierdził zapoznanie się z zasadami funkcjonowania kredytu waloryzowanego w szczególności w zakresie uruchomienia kredytu oraz ustala wysokości rat kapitałowo-odsetkowych;
g) art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez:
a. nieprzeprowadzenie opinii biegłego z zakresu bankowości na okoliczność wykazania, że stosowany przez pozwanego sposób ustalenia kursu walut jest powszechnie stosowany przez inne podmioty rynku walutowego (krajowego i zagranicznego) oraz że stosowane przez pozwanego kursy kupna/sprzedaży CHF oraz spreadu nie odbiegały od kursów stosowanych przez innych kreatorów rynku walutowego (w tym inne banki), a ponadto ustalane były w oparciu o parametry i uwarunkowania rynkowe (zobiektywizowane), które to okoliczności miały dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie;
b. nieprzeprowadzenie opinii biegłego z zakresu bankowości na okoliczność wykazania kursu sprawiedliwego, ustalonego w oparciu o parametry rynku finansowego, uwzględniającego równomierny rozkład praw i obowiązków stron Umowy kredytu oraz prawo pozwanego do słusznego wynagrodzenia z tytułu przeprowadzanych rozliczeń walutowych, które to okoliczności miały dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie;
h) art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego z przesłuchania świadków wskazanych przez pozwanego, podczas gdy teza dowodowa przesłuchania tych świadków była prawidłowo określona, a okoliczności odnośnie do których zeznawać mieli świadkowie były istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, tj. wskazywały m.in. na brak możliwości naruszenia w sposób rażący interesów powoda, brak możliwości przyjęcia, że powód nie miał świadomości jak funkcjonują kredyty indeksowane do waluty obcej.
Wskazując na powyższe zarzuty, skarżący wniósł o:
1) zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych;
2) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych;
ewentualnie, w razie uznania, że sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy wniósł o:
1) uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji;
2) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
Powód w odpowiedzi na apelację, wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od strony pozwanej na jego rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego za postępowanie przed sądem II instancji według norm przepisanych, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnione, liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego okazała się niezasadna.
W ocenie Sądu odwoławczego wywody Sądu Okręgowego dotyczące kwalifikacji prawnomaterialnej poddanego pod osąd roszczenia, należy uznać za trafne. Wskazać należy,
że obowiązek sądu drugiej instancji rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.) oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (tak Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07), za wyjątkiem tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Nie dostrzegając ich wystąpienia w niniejszej sprawie, a nadto akceptując argumentację materialnoprawną Sądu pierwszej instancji, jak również poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne (w oparciu o przeprowadzone w sprawie dowody), uznać należało, że zadość wymogowi konstrukcyjnemu uzasadnienia czyni odwołanie się do tej argumentacji, bez potrzeby jej powielania (art. 387 § 2
1 pkt 1 i 2 k.p.c.). Argumentacja prawna Sądu Okręgowego wymagała jednak, zwłaszcza w kontekście przedstawionych zarzutów apelacyjnych pewnego pogłębienia przez Sąd odwoławczy.
Należy przy tym zwrócić uwagę, że z przewidzianego w art. 378 § 1 k.p.c. obowiązku rozpoznania sprawy w granicach apelacji nie wynika jednak konieczność odrębnego omówienia w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu podniesionego w apelacji. Wystarczy, jeśli sąd drugiej instancji odniesie się do zarzutów i wniosków w sposób wskazujący na to,
że zostały one przez sąd drugiej instancji w całości rozważone przed wydaniem rozstrzygnięcia (tak uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 11 lutego 2021 r., I CSK 709/20 i powołane tam orzecznictwo). Zgodnie z art. 327
1 § 2 k.p.c. uzasadnienie wyroku sporządza się w sposób zwięzły. Jeżeli zarzuty apelacyjne są ponadprzeciętnie rozbudowane, można je rozważać łącznie, chwytając oś problemu, byleby podsumować je stanowczą puentą z wyjaśnieniem, dlaczego tego rodzaju argumentacja nie jest zasadna (tak postanowienie SN z 17 listopada 2020 r., I UK 437/19).
Pośród uwag generalnych Sąd Apelacyjny zwraca jeszcze uwagę na notoryjną okoliczność, iż niniejsza sprawa wpisuje się w szereg analogicznych spraw tzw. frankowych,
a więc ogniskujących się wokół problemu abuzywności postanowień kredytów denominowanych/indeksowanych do waluty obcej. Z tego względu Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym apelację w niniejszej sprawie szeroko zaczerpnął z wcześniejszego dorobku judykacyjnego w tej materii. Sąd odwoławczy szczególnie wskazuje, że w pełni podziela argumentację prawną zawartą w uzasadnieniach tutejszego sądu w sprawach I ACa 603/21, I ACa 798/21, I ACa 807/21, I ACa 201/22 i I ACa 427/22, w których to postępowaniach strona apelująca podnosiła praktycznie identyczne zarzuty co w niniejszej sprawie. Wskazując prymarnie na uzasadnienia tych judykatów, Sąd Apelacyjny wskazuje, że nie będzie już każdorazowo przywoływał odrębnie motywów składających się na ich argumentację.
W pierwszej kolejności, rozważone zostaną zarzuty dotyczące poprawności postępowania dowodowego. Dopiero bowiem przesądzenie poprawności stosowania prawa w tej płaszczyźnie (i przyjęcie za prawidłowe ustaleń faktycznych) pozwala na ocenę prawidłowości zastosowania prawa materialnego.
Apelujący podniósł zarzut pominięcia przez Sąd dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu bankowości wnioskowanego przez pozwanego, pomimo tego, że rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy wymagało wiadomości specjalnych w ramach podjętej przez pozwanego obrony przed zarzutem abuzywności postanowień umowy kredytu w związku z rzekomym kształtowaniem przez pozwanego kursów w tabeli kursów walut w sposób rażąco krzywdzący dla kredytobiorcy.
Stosownie do treści art. 278 § 1 k.p.c. w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd, po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru, może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich opinii. Jednakże potrzeba powołania biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego przekonania strony, że wiedza fachowa biegłego danej specjalności jest konieczna dla wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy – por. uzasadnienia wyroków SA w Szczecinie z dnia 30 listopada 2017r., III APa 9/17, SA w Lublinie z dnia 3 października 2019 r., III AUa 1029/18 czy SA w Białymstoku z dnia 25 maja 2018 r., I AGa 85/18. Skarżący podnosi w apelacji, że wskazane we wniosku dowodowym okoliczności były istotne dla rozstrzygnięcia niniejszego postępowania. Wskazano przy tym na ustalenie kursu średniego NBP dla waluty CHF w dniu uruchomienia kredytu oraz w dniach płatności poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych, wyliczenie wysokości nadpłat przy zastosowaniu wyżej ustalonego kursu średniego NBP do obliczenia wysokości kwoty kredytu (początkowego salda kredytu) oraz wysokości spłaconych rat kapitałowo-odsetkowych. W konsekwencji biegły powinien dokonać wyliczenia kwoty nadpłaty przysługującej kredytobiorcy na wypadek zastąpienia kursów kupna i sprzedaży CHF stosowanych przez pozwanego kursem średnim CHF publikowanym przez NBP.
W tym kontekście zauważyć jednak należy, że wyznaczaną przez treść powództwa oś sporu między stronami i podstawę do formułowania zarzutów o nieważności tej czynności prawnej stanowił sposób konstrukcji postanowień umowy kredytowej a nie ekonomiczne aspekty ustalania kursów przez pozwanego. Dla dokonania oceny powództwa dotyczącego ustalenia nieważności umowy nie były zatem istotne takie kwestie jak: wartość dokonywanych spłat, sposób ustalania przez bank kursów przeliczeniowych, czy wartość ewentualnych świadczeń banku, które mogą mu przysługiwać w związku z nieważnością umowy. Ocena ważności kwestionowanej umowy stanowi niewątpliwie ocenę prawną, leżącą wyłącznie w gestii sądu. Natomiast opinie biegłych nie przesądzają kwestii materialnoprawnych nawet wtedy, gdy się do nich odwołują lub używają pojęć prawnych (zob. postanowienie SN z dnia 12 stycznia 2021 r., II PSK 4/21; postanowienie SN z dnia 5 czerwca 2020 r., II UK 161/19 oraz wyrok SA w Szczecinie z dnia 25 czerwca 2019 r., I ACa 810/18).
Z uwagi na to, że zawarta przez strony umowa kredytu okazała się nieważna z przyczyn omówionych w dalszej części uzasadnienia, przeprowadzenie tego dowodu było zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy. Z istoty badania faktów w procesie (wytyczanej wyraźnie przez treść art. 227 k.p.c.) wynika, że postępowanie dowodowe w sprawie cywilnej musi być ukierunkowane i ograniczone do faktów istotnych dla rozstrzygnięcia. W świetle art. 227 k.p.c. Sąd powinien pominąć wnioski dowodowe, które nie dotyczą takich faktów.
Sąd odwoławczy stwierdził, że przedmiotowa ocena poszczególnych zapisów umów może być natomiast dokonana bez udziału biegłego, na podstawie analizy samej treści umowy. Zatem dowód ten jest nieistotny dla ustalenia okoliczności ważnych z punktu widzenia ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy oraz prowadziłby wyłącznie do przedłużenia postępowania i wygenerowania dodatkowych kosztów.
Podobna sytuacja ma miejsce, jeżeli chodzi o dowód z przesłuchania świadków zawnioskowanych przez pozwanego. Sąd I instancji słusznie pominął ten dowód jako nieistotny dla rozstrzygnięcia. Osoby powołane na świadków nie obsługiwały powoda przy udzielaniu kredytu, a zatem nie posiadały wiedzy istotnej dla sprawy. Jak wynika z doświadczenia zawodowego, tacy świadkowie zeznają jedynie na ogólne okoliczności obowiązujących procedur w banku przy udzielaniu kredytów walutowych, denominowanych i indeksowanych, co nie jest istotne dla ustalenia faktów w konkretnej sprawie.
Nadmienić należy, iż pomimo, sformułowania przez skarżącego takich zarzutów, zgłoszenia zastrzeżenia do protokołu w trybie przepisu art. 162 k.p.c. na ostatniej rozprawie pierwszoinstancyjnej, pozwany nie wnioskował w złożonej apelacji o rozpoznanie również tych postanowień sądu pierwszej instancji, które nie podlegały zaskarżeniu w drodze zażalenia, a miały wpływ na rozstrzygnięcie sprawy w trybie przepisu art. 380 k.p.c. Z tego chociażby względu nie jest możliwe uwzględnienie wyżej wymienionych zarzutów procesowych.
Skarżący sformułował w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i wskazał na to, że Sąd dokonał błędnej i sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego i logiki ocenę materiału dowodowego, polegającą na przyjęciu że pozwany bank może dowolnie określać kursy waluty w tabeli kursów oraz że spread walutowy stanowił element wynagrodzenia pozwanego.
Tytułem przypomnienia należy zauważyć, że norma art. 233 §1 k.p.c. formułuje zasadniczą podstawę prawną, określającą kompetencje sądu w zakresie oceny materiału procesowego. Zgodnie z jej brzmieniem sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Wynikający z tej normy wzorzec tzw. swobodnej oceny dowodu przyznaje sądowi kompetencję, która (co do zasady) nie jest ograniczana przez normy prawne, ustalające formalną hierarchię środków dowodowych (jak jest to w przypadku systemu opartego o zasadę legalnej oceny). Sąd przyznaje zatem dowodowi walor wiarygodności i mocy dowodowej (względnie odmawia ich przyznania) w oparciu o własne przekonanie, powzięte (co do zasady) po bezpośrednim zetknięciu się ze źródłem dowodowym i po poznaniu całokształtu materiału dowodowego przedstawionego pod osąd. W tym kontekście jurydycznym podkreślano w judykaturze wielokrotnie, że oparcie opisanego wyżej, sformalizowanego prawnie procesu poznawczego (jakim jest badanie faktu w postępowaniu sądowym) o zasadę swobodnej oceny oznacza przyznanie sądowi kompetencji jurysdykcyjnej, pozwalającej na wiążące przesądzenie znaczenia procesowego poszczególnych dowodów. W związku z tym przyjmuje się zgodnie, że jeżeli z poddanego pod osąd materiału dowodowego sąd wyprowadza ocenę opartą o wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wyprowadzić wnioski odmienne. Opisany wzorzec i zasady weryfikacji materiału dowodowego odnosić musi też sąd odwoławczy do oceny zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. Po pierwsze bowiem sąd odwoławczy jest związany zarzutami naruszenia prawa procesowego (poza niewystępująca w niniejszej sprawie sytuacją nieważności postepowania – por. wywody zawarte w uzasadnieniu uchwały SN(7z) z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07). Oznacza to, że zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. sąd odwoławczy bada wyłącznie w jego granicach wytyczanych przez skarżącego. Po wtóre, dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest podanie i uzasadnienie przyczyn wykazujących to, że sąd nie zachował opisanego wzorca oceny. Skarżący powinien zatem wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. np. wyroki SN z 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00; z 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99; z 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99). Jak wyjaśniono wyżej, jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Komplementarność ta będzie naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd wniosków przeciwnych wynikających z części dowodów. Zatem skarżący nie może poprzestać na przedstawieniu własnej (korzystnej dla jego stanowiska procesowego) oceny znaczenia i waloru procesowego poszczególnych dowodów), lecz musi wyeksponować i uzasadnić zaistnienie takich okoliczności, które świadczyć będą o sprzeczności logicznej oceny dokonanej przez sąd, jej nieprzystawania do wniosków jakie należy wyprowadzić z zasad doświadczenia życiowego czy też wady polegającej na zaniechaniu wzięcia pod uwagę wniosków wynikających z nieocenionych przez sąd dowodów.
W tym zakresie wskazać należy, że zarzuty przedstawione przez pozwanego są w rzeczywistości polemiką z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego, które Sąd Apelacyjny podziela w pełni, a tym samym niezasadnym jest ich ponowne przywoływanie. Zwrócić należy uwagę, że wskazane wyżej zarzuty nie tyle odnoszą się do błędów w ustaleniach faktycznych, ile do prawnej oceny określonych faktów. Pozwany nie sprostał ciężarowi postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., nie odwołał się on bowiem do argumentów natury jurydycznej, nie wykazał błędów w dokonywanej przez Sąd pierwszej instancji ocenie dowodów, a jedynie przedstawił własną wersję stanu faktycznego, która zgodna jest z korzystnym dla pozwanego rozstrzygnięciem.
Powyższe rozważania zasadniczo wyczerpują analizę postawionych przez pozwanego zarzutów proceduralnych. Skarżący wywodził tezy swojej apelacji nie tyle z kwestionowania ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, co z ich odmiennej oceny prawnej.
Przechodząc do zarzutów o charakterze materialnoprawnym w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 listopada 2019 r., sygn. akt IV CSK 13/19, z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje (w różnych rolach) waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy.
1. W kredycie indeksowanym kwota kredytu jest podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale zostaje przeliczona na walutę obcą według klauzuli umownej opartej również na kursie kupna tej waluty obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, przy czym spłata kredytu następuje w walucie krajowej.
2. W kredycie denominowanym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na kursie kupna waluty obcej obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, zaś spłata kredytu następuje w walucie krajowej.
3. W kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie.
Tylko w tym ostatnim wypadku roszczenie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy jest wyrażone w walucie obcej, tj. kredytobiorca może żądać od kredytodawcy wypłaty kwoty kredytu w walucie obcej. W dwóch pozostałych wypadkach żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia (czyli wypłaty kwoty kredytu) dotyczy wyłącznie waluty krajowej. Nieprawidłowe jest zatem zrównywanie kredytów denominowanych z kredytami walutowymi (por. również wyrok SN z dnia 30.09.2020 r., sygn. akt I CSK 556/18).
Cechą charakterystyczną kredytu denominowanego jest to, że kwota kredytu jest określona w walucie obcej. Ponieważ kwota kredytu zostaje wypłacona w walucie krajowej według kursu kupna waluty obcej obowiązującego w dniu uruchomienia kredytu, w takim wypadku kredytobiorca aż do tego dnia nie zna dokładnej kwoty w złotych polskich, która zostanie mu wypłacona.
W przedmiotowej sprawie powód kwotę tę znał od dnia podpisania umowy. W umowie kredytu określono kwotę kredytu w walucie krajowej – 292 742,80 zł. Tym samym w niniejszej sprawie mamy do czynienia z kredytem indeksowanym. Notabene, odróżnienie kredytu indeksowanego od denominowanego (oba te rodzaje umów określa się niekiedy mianem waloryzowanych kursem waluty obcej) nie ma decydującego znaczenia dla stwierdzenia ich nieważności ze wskazanych w pozwie przyczyn. Najistotniejsze, by odróżnić kredyt walutowy od kredytu w złotych polskich. Zarówno kredyty indeksowane, jak i denominowane kursem waluty obcej zaliczają się do tej drugiej grupy.
Punktem wyjścia do dalszych rozważań jest fakt, że powodowi w relacji z bankiem przysługiwał status konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Fakt ten nie był w procesie kwestionowany przez pozwanego.
Przechodząc dalej należy wskazać, że zasadnie Sąd Okręgowy ocenił, że pozwany bank nie wykazał, by poinformował powoda o ryzyku walutowym, z jakim będzie się dla niego wiązało zaciągnięcie kredytu waloryzowanego kursem franka. Z przesłuchania powoda wynika, że oferta kredytu indeksowanego do CHF została mu przedstawiona jako korzystna, a powód nie posiadał zdolności kredytowej, aby zaciągnąć kredyt w złotych polskich. Powodowi nie wyjaśniono mechanizmu przeliczeniowego waluty, nie poinformowano go o nieograniczonym ryzyku kursowym, pracownik pozwanego banku nie wytłumaczył powodowi, jak zmiana kursu może wpłynąć na wysokość raty. Powód wskazał, że nie było żadnej rozmowy dotyczącej faktu, że kurs w ogóle mógłby wzrosnąć.
Sąd Okręgowy dał zeznaniom powoda wiarę w całości. Skarżący w apelacji nie podjął nawet próby podważenia tych ustaleń. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 19.01.2021 r., I ACa 505/20, przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Pozwany bank się z tego obowiązku nie wywiązał. Zamiast, jak wymagałaby tego uczciwość kontraktowa, w sposób kompleksowy pouczyć powoda o możliwych konsekwencjach zawarcia umowy kredytu waloryzowanego, wskazywano mu jedynie na opłacalność tego kredytu. Z przekazu banku wynikało, że oferowany kredyt jest bezpieczny. Przy ocenie ryzyka kursowego konsument jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Powód wskazał, że zdał się na opinię doradcy. Dlatego właśnie konsument ma prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie go wprowadzać w błąd. Bank nie może adresować do konsumenta komunikatów zaburzających jego percepcję ryzyka. Tymczasem w niniejszej sprawie powód otrzymał właśnie taki przekaz.
Niczego w tym zakresie nie zmieniają lapidarne oświadczenia zawarte w umowie, że kredytobiorcy zostali poinformowani przez bank o ryzyku związanym ze zmianą kursów walut oraz że rozumieją wynikające z tego konsekwencje oraz akceptują zasady funkcjonowania kredytu denominowanego (waloryzowanego) w walucie wymienialnej, w szczególności zasady dotyczące określenia kwoty kredytu w walucie, sposobu uruchomienia i wykorzystania kredytu oraz warunków jego spłaty. Do analogicznych wniosków doszedł Sąd Apelacyjny w Katowicach, w wyroku z dnia 4 listopada 2020 r. sygn. akt I ACa 396/16, wskazując że zawarcie w tekście umowy takiego oświadczenia kredytobiorcy nie oznacza jeszcze, że bank zrealizował ze szczególną starannością, jakiej wymagało wprowadzenie do długoterminowej umowy mechanizmu waloryzacji, obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego, a kształtując treść klauzuli waloryzacyjnej zachował się w sposób lojalny wobec kredytobiorcy uwzględniając jego uzasadnione interesy. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 25 listopada 2020 r., sygn. akt VI ACa 779/19, zauważył, że definicja konsumenta zawarta w art. 22 1 k.c. nie różnicuje konsumentów z uwagi na ich uświadomienie przez kontrahenta, czy też z uwagi na posiadane przez nich cechy. Obowiązkiem sądu jest dokonywanie oceny zobiektywizowanej odwołującej się do wzorca konsumenta jako osoby rozważnej, poinformowanej, o przeciętnej wiedzy i doświadczeniu życiowym (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 listopada 2020 r., sygn. akt I ACa 265/20).
Nie zasługują na podzielenie wywody skarżącego, iż zakwestionowane zapisy umowy nie są abuzywne, gdyż jednoznacznie określają główny przedmiot świadczenia. Sąd Okręgowy ustalił – a skarżący ustalenia tego skutecznie nie podważył – że ani w kwestionowanej umowie, ani w ogólnych warunkach kredytowania nie określono dokładnych zasad ustalania kursów walut obowiązujących w pozwanym banku. Bankowe klauzule spreadowe były już w judykaturze przedmiotem wielokrotnej analizy. W świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie ma obecnie wątpliwości, że klauzule waloryzacyjne odwołujące się do kursu waluty ustalanego przez kredytujący bank bez wskazania w umowie szczegółowych zasad jego ustalania mają charakter niedozwolony. Postanowienia przewidujące uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej odsyłając do tabel ustalanych jednostronnie przez bank traktowane być powinny jako kształtujące sytuację konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające jego interesy, a zatem niedozwolone (abuzywne) w rozumieniu art. 385 1 k.c. (por. np. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, z dnia 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19, z dnia 27 listopada 2019 II CSK 483/18 czy z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18). Pogląd ten Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27.07.2021 r., V CSKP 49/21 określił jako dominujący i trafny.
Bezzasadne okazało się stanowisko pozwanego, zgodnie z którym nie mógł on dowolnie określać kursów waluty. Bank wskazywał w tym zakresie, że kryteria, które ostatecznie decydują o kursie ogłoszonym w tabeli (uwarunkowania rynkowe, takie jak popyt i podaż) nie pozostają w jego gestii. Ewentualne ograniczenia swobody banku w zakresie ustalania kursów walut obcych, aby nabrały waloru prawnego, musiałyby mieć umocowanie w samej umowie. W przeciwnym razie określanie kursu waluty według konkretnego algorytmu nie było rzeczywiście obowiązkiem pozwanego, a jedynie stosowaną przezeń praktyką, którą (w ujęciu prawnym) mógł w każdej chwili według swojego uznania zmienić. Niczego nie zmienia fakt, że wysokość spreadu można było po ogłoszeniu przez bank kursu na dany dzień obliczyć. Sama wiedza, ile wyniósł spread, niczego jeszcze powodowi nie dawała, skoro nie dysponował on żadnym uprawnieniem pozwalającym na zakwestionowanie jednostronnej, arbitralnej decyzji banku. W omawianym kontekście nie ma również znaczenia, czy pozwany faktycznie skorzystał z zastrzeżonego dyskryminacyjnego uprawnienia, określając kurs franka szwajcarskiego w sposób nierynkowy. Liczy się jedynie to, że miał taką możliwość. W prawnym znaczeniu nie może bowiem w ogóle dojść do wykonania nieważnej umowy (vide wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23.10.2019 r., V ACa 567/18 oraz z dnia 12.02.2020 r., V ACa 297/19). Sądu II instancji nie przekonał też argument, że spread walutowy nie stanowi stricte wynagrodzenia banku, lecz uzasadniony był dokonywaniem przez niego transakcji na rynku międzybankowym w celu sfinansowania akcji kredytowej dotyczącej udzielania kredytów indeksowanych do waluty obcej. Żeby wykorzystać naliczony spread do przeprowadzania jakichkolwiek dalszych transakcji, bank musiał najpierw włączyć go do swojego majątku. Brak jest więc podstaw, by uznać, że stanowił on cokolwiek innego niż dochód (wynagrodzenie) banku.
Pozwany wielokrotnie w apelacji wskazywał na konieczność oddzielenia wprowadzającej sam mechanizm indeksacji kwoty kredytu do waluty obcej klauzuli ryzyka walutowego od klauzuli kursowej, określającej konkretny sposób ustalania kursu tej waluty obcej. Także i tej argumentacji Sąd Apelacyjny nie podziela. Abuzywnością objęty jest cały mechanizm umowny odwołujący się do kursów walut jednostronnie ustalanych przez pozwanego. Klauzula ryzyka walutowego (walutowa) oraz klauzula kursowa (spreadowa) stanowią elementy składające się na całościowy mechanizm indeksacyjny (klauzulę waloryzacyjną). Ze względu na ich ścisłe powiązanie nie jest dopuszczalne uznanie, że brak abuzywności jednej z tych klauzul skutkuje brakiem abuzywności całego mechanizmu indeksacyjnego. Innymi słowy, wystarczy, że jedna tych klauzul jest uznana za abuzywną, aby cały mechanizm indeksacji został uznany za niedozwoloną klauzulę umowną (por. wyrok SA w Gdańsku z dnia 9.06.2021 r., V ACa 127/21 oraz orzeczenia Sądu Najwyższego, do których ów się odwołuje). W realiach rozpoznawanej sprawy oba elementy tego mechanizmu zostały zresztą skonstruowane w sposób wadliwy.
Wprowadzenie do umowy indeksacji kwoty kredytu do waluty obcej było dotknięte wadą w postaci nienależytego pouczenia kredytobiorców o możliwych konsekwencjach takiego stanu rzeczy. Z kolei klauzula kursowa stanowi postanowienie niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c.
Należy zwrócić uwagę – że do art. 69 Prawa bankowego dopiero 26 sierpnia 2011 r. (a zatem 3 lata po zawarciu przez powoda kwestionowanej umowy) dodano ust. 2 pkt 4a, zgodnie z którym umowa o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska powinna określać szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Nie oznacza to jednak, że analogiczny obowiązek nie istniał po stronie banku również wcześniej, tyle że implicite wyrażony w innych przepisach. W ocenie Sądu odwoławczego przepisem, który w dacie zawierania kwestionowanej umowy nakładał na pozwany bank obowiązek określenia czytelnych i jednoznacznych zasad ustalania kursów walut, był (i jest nadal) 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c.
W tym miejscu warto od razu zastrzec, że wejście w życie wskazanej wyżej nowelizacji Prawa bankowego (ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, Dz. U. z 2011 roku Nr 165, poz. 984, zwanej ustawą antyspreadową) nie spowodowało utraty abuzywnego charakteru przez sporne postanowienia indeksacyjne. Wskazana nowelizacja miała na celu jedynie doprowadzenie do sytuacji, w której kredytobiorca już na etapie zawierania umowy będzie szczegółowo poinformowany o kluczowych dla niego zasadach związanych ze spłatą kredytu, a nie sanowanie już istniejących umów, które ze względu na sprzeczność z prawem mogły być dotknięte sankcją nieważności czy abuzywności. W orzecznictwie utrwalił się pogląd, zgodnie z którym badanie postanowień umownych zawartych we wzorcach - tak w wypadku kontroli abstrakcyjnej jak i indywidualnej - musi odbywać się według stanu z chwili zawarcia umowy (art. 385 2 k.c.). Ustawa z dnia 29 lipca 2011 r. nie ma tymczasem skutku wstecznego (zob. wyrok SA w Gdańsku z dnia 9.06.2021 r., V ACa 127/21; wyrok SA w Szczecinie z dnia 11.02.2021 r., I ACa 646/20; wyrok SA w Białymstoku z dnia 4.09.2019 r., I ACa 146/19 oraz wyrok SN z dnia 4.04.2019 r., III CSK 159/17).
W świetle art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Pozwany tego ciężaru dowodu nie udźwignął. Brak możliwości negocjowania warunków umów kredytowych przez konsumentów jest wręcz faktem powszechnie znanym. Podczas zawierania umowy z profesjonalnym i wysoce zorganizowanym kontrahentem jakim jest bank, przyszły kredytobiorca ma z reguły bardzo niewielki (jeśli w ogóle jakikolwiek) wpływ na treść swoich praw i obowiązków. Wybór konsumenta zwykle ogranicza się do zaakceptowania warunków odgórnie narzuconych przez bank lub też do rezygnacji z zawarcia umowy. O ile dla banku kredytobiorca jest tylko kolejnym klientem, o tyle sam konsument, poszukując środków na realizację istotnego z punktu widzenia jego interesów życiowych przedsięwzięcia, jakim jest budowa bądź zakup nieruchomości mającej posłużyć zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych, mierzy się z istotnym przymusem ekonomicznym. Daje to kredytobiorcy bardzo niewielkie pole do negocjacji. Materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie daje podstaw do przyjęcia, że w analizowanym stanie faktycznym miała miejsce sytuacja odmienna. Indywidualnym uzgodnieniem nie jest wybór konsumenta pomiędzy kilkoma zaproponowanymi przez przedsiębiorcę wariantami umowy, jeśli każda z nich ma charakter odgórnie narzucony, niezależny od woli klienta. Nietrafiony okazał się więc zarzut że powód samodzielnie wybrał ten rodzaj kredytu. Bank odpowiada za zgodność z prawem każdego z oferowanych przez siebie produktów, niezależnie od tego, zawarcie jakich innych umów jest gotów zaproponować. Już tylko na marginesie można zauważyć, że z zeznań powoda wynika, że kredyt powiązany z walutą obcą został przedstawiony jako niezwykle korzystny i bezpieczny.
Reasumując tę część rozważań, Sąd Apelacyjny stwierdza, że Sąd I instancji zasadnie przyjął, że w sprawie ziściły się wszystkie przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c., obligujące go do stwierdzenia niedozwolonego charakteru kwestionowanych postanowień.
W kontekście jurydycznym, jaki tworzą interpretowane zgodnie ze wskazówkami zawartymi w orzecznictwie TSUE uregulowania prawa europejskiego, zastosowanie abuzywnej klauzuli dotyczącej ustalania wysokości świadczeń stron umowy w złotych polskich stanowi samoistną i wystarczającą przesłankę nieważności umowy. Stanowisko to jest, podobnie jak ocena samych klauzul spreadowych jako abuzywne, w orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie ugruntowane (zob. przykładowo powołane już wyżej wyroki).
Przepisy art. 385 ( 1) i następne k.c. stanowią implementację dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Ścisły związek art. 385 ( 1) –385 ( 3) k.c. z przepisami dyrektywy 93/13/EWG wiąże się z koniecznością uwzględnienia przy wykładni i stosowaniu tych przepisów prawa UE oraz dotyczącego go dorobku orzeczniczego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zob. wyrok SN z dnia 3 lutego 2006 r., I CK 297/05) – tak R. Trzaskowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, red. J. Gudowski, Warszawa 2018, art. 385 ( 1), art. 385 ( 2), art. 385 ( 3) . W świetle art. 19 ust. 1 zdanie drugie traktatu o Unii Europejskiej Trybunał Sprawiedliwości zapewnia bowiem poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu Traktatów.
I tak, w art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG Państwa Członkowskie postanowiły, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Jak wynika z pkt 1 sentencji wyroku TSUE z dnia 3 października 2019 r., C-260/18 wydanego w sprawie Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, przepis ten nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy – po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty – przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy. W motywach 43-44 uzasadnienia powołanego wyroku TSUE wskazał, że unieważnienie umowy z uwagi na uznanie utrzymanie jej w mocy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków wchodzi w grę zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również pośrednio do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty. TSUE skonstatował, że ponieważ klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu, obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania przedmiotowej umowy kredytu wydaje się niepewna.
Analogiczne stanowisko Trybunał zajął w motywie 52 uzasadnienia wyroku z dnia 14.03.2019 r., C-118/17, Dunai v. Erste Bank Hungary ZRT. W motywie 54 tego orzeczenia TSUE wskazał, że możliwość zastąpienia przez sąd krajowy nieuczciwego postanowienia przepisem prawa krajowego o charakterze uzupełniającym w celu dalszego istnienia umowy jest ograniczona do przypadków, w których rozwiązanie umowy jako całości naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, wobec czego ten ostatni poniósłby negatywne konsekwencje (zob. pkt 74 uzasadnienia wyroku z dnia 7.08.2018 r., C-96/16, Santander SA v. Dembie oraz Bonet i Cortés v. Banco de Sabadell SA., ZOTSiSPI 2018, nr 8, poz. I-643 czy pkt 61 uzasadnienia wyroku z 20.09.2018 r., C-51/17, OTP Bank Nyrt. i OTP Faktoring Követeléskezelő ZRT v. Ilyés i KISS., ZOTSiS 2018, nr 9, poz. I-750). Dotychczasową linię orzeczniczą TSUE kontynuują tezy wyroku z dnia 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. I R.W. przeciwko Bank BPH S.A., o czym wobec treści art. 20 zdania piątego statutu TSUE świadczy wydanie tego rozstrzygnięcia bez opinii rzecznika generalnego (zob. R. Maruszkin, Wyrok w sprawie frankowiczów: komu przyniósł korzyść? Omówienie wyroku TS z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20 Bank BPH. W pkt 85 powyższego wyroku Trybunał Sprawiedliwości wyraźnie wskazał, że jeżeli sąd krajowy uzna, iż zgodnie z odpowiednimi przepisami obowiązującego go prawa krajowego utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 zasadniczo nie stoi na przeszkodzie jej unieważnieniu (zob. wyrok z dnia 3 października 2019 r., Dziubak, C-260/18, EU:C:2019:819, pkt 43).
Ł. Węgrzynowski w „Konsekwencje stwierdzenia abuzywności klauzuli indeksacyjnej (denominacyjnej) dla ważności całej umowy kredytu frankowego” linia orzecznicza LEX nr 419807446 wskazał, że założenia wyroku TSUE w sprawie C-260/18 najpełniej oddaje stanowisko, zgodnie z którym stwierdzenie abuzywności klauzuli indeksacyjnej (denominacyjnej) prowadzi do nieważności całej umowy kredytu frankowego (por. między innymi przytoczone tamże na poparcie tego poglądu wyrok SA w Szczecinie z dnia 12.03.2020 r., I ACa 257/19; wyrok SA w Warszawie z dnia 12.02.2020 r., V ACa 297/19; wyrok SA w Warszawie z dnia 29.01.2020 r., I ACa 67/19; wyrok SA w Białymstoku z dnia 19.06.2019 r., I ACa 250/19). Już w 2019 roku Sąd Najwyższy uznał, że nieuczciwe postanowienia indeksacyjne nie powinny być zastępowane innym mechanizmem przeliczeniowym opartym na przepisach kodeksu cywilnego, odchodząc tym samym od starszej linii orzeczniczej, która dopuszczała uzupełnianie niekompletnej umowy przepisami dyspozytywnymi lub stosowaniem analogii z art. 58 § 3 k.c. (zob. wyroki z dnia 11.12.2019 r., V CSK 382/18 i z 27.11.2019 r., II CSK 483/18).
Sąd Najwyższy podzielił stanowisko wyrażone w swoim wyroku z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 308/18 co do dwóch możliwości rozstrzygnięcia: (1) stwierdzenia nieważności umowy, która bez klauzuli niedozwolonej nie może dalej funkcjonować w obrocie prawnym, zwłaszcza ze względu na brak (odpadnięcie) któregoś z koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego, albo (2) przyjęcia, że umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych postanowień waloryzacyjnych nie wchodzą żadne dodatkowe postanowienia. Wskazanie na niedozwolony charakter klauzuli umownej jest uprawnieniem konsumenta. Wzywając kredytobiorcę do zajęcia stanowiska sąd powinien poinformować go o konsekwencjach prawnych wynikających z unieważnienia w całości zawartej umowy kredytowej oraz podobnie, o skutkach uznania za nieważną klauzuli niedozwolonej, z utrzymaniem w mocy pozostałej treści tej umowy, a konsument winien oświadczyć, które rozwiązanie wybiera jako dla niego korzystniejsze (por.m.in. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 21 lutego 2013 r., C 472/11, Banif Plus Bank Zrt przeciwko Csabie Csipailowi, pkt 31, 35, uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 27/17 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2017r., II CSK 803/16).
Nie w każdej jednak sprawie pouczenie kredytobiorcy o skutkach stwierdzenia nieważności umowy, bądź wyeliminowania z niej spornych postanowień będzie konieczne (por. np. powołany już wyrok SA w Szczecinie z dnia 24.06.2021 r., I ACa 35/21). Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w przedmiotowym postępowaniu. Powodowie reprezentowani byli przez profesjonalnego pełnomocnika. Już w pozwie domagali się oni stwierdzenia nieważności zawartych z pozwanym umowy, podtrzymali przez całe postępowanie dotychczasowe żądania. Stanowisko zajęte przez powodów w postępowaniu apelacyjnym nie pozostawia wątpliwości, że aprobują oni obrany przez Sąd Okręgowy kierunek rozstrzygnięcia. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny nie doszukał się przyczyn, dla których powództwo o stwierdzenie nieważności umowy miałby oddalić.
Nie można abuzywnego postanowienia uprawniającego bank do jednostronnego określania wiążącego na gruncie umowy kursu CHF zastąpić uregulowaniem, że spłata następuje według kursu średniego ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski. W chwili zawierania spornych umów art. 358 § 2 k.c. był skreślony. Brzmienie, w świetle którego wartość waluty obcej określa się co do zasady według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, otrzymał dopiero 24 stycznia 2009 r. Nawet przyjmując, że art. 358 § 2 k.c. w nowym brzmieniu znajdował zastosowanie do spornych umów od tej daty (per analogiam art. L ustawy z 23 kwietnia 1964 r. Przepisy wprowadzające kodeks cywilny, za wyrokiem SN z 14.12.2004 r., II CK 235/04), żaden przepis prawa nie umożliwia wprowadzenia do umów kursu średniego NBP w okresie pomiędzy ich zawarciem a 24 stycznia 2009 r. Przepisem tym niewątpliwie nie jest art. 41 Prawa wekslowego, albowiem nie został on wprowadzony do porządku prawnego dla innych potrzeb niż zapłata weksla w walucie (wyrok SA w Warszawie z dnia 26.10.2020 r., I ACa 215/20). Bezpodstawnie pozwany przywołał w apelacji liczne przepisy prawa, z których próbował wywodzić generalną zasadę, iż zobowiązanie wyrażone w walucie obcej powinno zostać przeliczone na złote według kursu średniego NBP. Wnioskowanie z podobieństwa ( a simili), do których zaliczają się analogia legis i analogia iuris, należy stosować z dużą dozą ostrożności, której zdaniem Sądu Apelacyjnego w rozumowaniu skarżącego zabrakło.
Wreszcie, nie wolno tracić z pola widzenia, że działania sądu krajowego w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, zniechęcający profesjonalnych kontrahentów do zawierania we wzorcach umów zawieranych z konsumentami nieuczciwych postanowień. Skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona przez sąd krajowy poprzez wprowadzenie do niej warunków uczciwych. Kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 24.11.2020 r., I ACa 49/19 oraz wyrok SN z dnia 27.11.2019 r., II CSK 483/18, a także orzecznictwo przytoczone w tym drugim orzeczeniu). Odnosząc się do przywołanych przez skarżącego motywów 56-57 uzasadnienia wyroku TSUE z dnia 29.04.2021 r., C-19/20, I.W. i R.W. przeciwko BANK BPH S.A., Dz.U.UE.C.2021/278/15, Sąd Apelacyjny wskazuje, że stwierdzając nieważność umowy nie kierował się jedynie interesem kredytobiorców, lecz miał na uwadze wszystkie przytoczone wyżej względy prawne i systemowe.
W rozpoznawanej sprawie nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że po eliminacji postanowień uznanych za abuzywne umowa mogłaby być wykonywana na podstawie art. 69 ust. 3 Prawa bankowego poprzez spłatę bezpośrednio we franku szwajcarskim. Sąd Apelacyjny przypomina, że umowa kredytu denominowanego zachowuje charakter umowy kredytu złotowego. Uwzględnienie stanowiska skarżącego w tym zakresie byłoby równoznaczne z przekształceniem spornej umowy w kredyt walutowy, a zatem węzeł obligacyjny innego rodzaju. Należy wskazać na wyrok TSUE z dnia 18.11.2021 r., C-212/20, Dz.U.UE.C.2022/24/5, w motywach 68-69 uzasadnienia którego wskazano że w przypadku stwierdzenia przez sąd krajowy nieważności nieuczciwego warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w taki sposób, iż niezgodny z tym artykułem jest przepis prawa krajowego dający sądowi krajowemu możliwość uzupełnienia tej umowy poprzez zmianę treści owego warunku. Gdyby bowiem sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniałoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez sam brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów. Przedsiębiorcy nadal mogliby bowiem dostrzegać korzyść w stosowaniu rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy. Także więc TSUE zwrócił zatem uwagę na wskazaną już wyżej przez Sąd Apelacyjny konieczność uzyskania efektu zniechęcającego banki do stosowania klauzul niedozwolonych.
Konsekwencją stwierdzenia nieważności kwestionowanych umów jest powstanie wzajemnych roszczeń stron o zwrot spełnionych w wykonaniu nieważnej umowy świadczeń: wypłaty kredytu w przypadku kredytodawcy i spłaconych rat w przypadku kredytobiorców. W myśl art. 405 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Przepis ten stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 k.c.). Świadczenie jest nienależne między innymi wówczas, gdy czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia (art. 410 § 2 k.c. in fine). Ustalenie nieważności umowy uprawnia każdą ze stron do żądania zwrotu świadczeń dokonanych w wykonaniu tej umowy jako nienależnych, w oparciu o przywołane wyżej przepisy (wyrok SA w Katowicach z dnia 27.12.2021 r., I ACa 43/21).
Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 16.02.2021 r., III CZP 11/20, stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. W uzasadnieniu tej uchwały SN odrzucił teorię salda, zgodnie z którą w przypadku nieważnej umowy wzajemnej przedmiotem roszczenia restytucyjnego nie jest osobno każde ze spełnionych świadczeń, lecz jedynie nadwyżka wartości jednego z nich nad wartością drugiego. Także w pkt 2 uchwały składu 7 sędziów z dnia 7.05.2021 r., III CZP 6/21, której nadano moc zasady prawnej Sąd Najwyższy orzekł, że jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy. Jak podsumował Ł. Węgrzynowski w „Zasady rozliczenia stron w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu udzielonego w CHF (teoria salda i teoria dwóch kondykcji)”, w najnowszym orzecznictwie sądowym zdecydowaną przewagę zyskało stanowisko, zgodnie z którym w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu udzielonego w CHF rozliczenie stron powinno nastąpić według teorii dwóch kondykcji (por. m. in. powołane tam wyroki SA w Szczecinie z dnia 19.11.2020 r., I ACa 265/20; SA w Warszawie z dnia 19.08.2020 r., VI ACa 345/19; SA w Białymstoku z dnia 20.02.2020 r., I ACa 635/19; SA w Łodzi z dnia 4.02.2020 r., I ACa 1196/18; SA w Gdańsku z dnia 18.12.2020r., V ACa 447/20). Przyjęcie teorii dwóch kondykcji oznacza, że sąd nie dokonuje z urzędu kompensaty wzajemnych roszczeń stron.
Jako oczywiście bezzasadne Sąd odwoławczy ocenił zarzut naruszenia „art. 410 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. oraz art. 411 pkt 1 k.c., polegającego na ich błędnym zastosowaniu. Zarzut ten stanowi powtórzenie stanowiska zaprezentowanego w odpowiedzi na pozew, do którego szczegółowo i wyczerpująco odniósł się Sąd Okręgowy. Pozwany nie zwalczył tej argumentacji. Sąd Apelacyjny podziela w tym zakresie stanowisko Sądu pierwszej instancji, wskazując na zbędność jego ponownego przytaczania, wobec przywołania tych motywów
we wstępnej części niniejszego uzasadnienia.
Kończąc, odnieść się należy do grupy zarzutów dotyczących potrącenia oraz zatrzymania. Skarżący zarzucił obrazę art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. oraz art. 498 k.c. i nieuwzględnienie zgłoszonych przez pozwanego w odpowiedzi na pozew zarzutu potrącenia oraz zarzutu zatrzymania z uwagi na rzekomy brak wymagalności roszczenia pozwanego objętego przedmiotowymi zarzutami.
Zarzuty okazały się jednak nieskuteczne.
Na wstępie Sąd Apelacyjny wskazuje, że zastrzeżenie ewentualności zgłaszanego zarzutu potrącenia winno być rozpatrywane z perspektywy procesowej, a nie materialnoprawnej. Warunkowe podniesienie zarzutu potrącenia jest co prawda wykluczone (tak np. na wyrok SA w Poznaniu z dnia 13.01.2020 r., I ACa 1205/18, wyrok SA w Krakowie z 5.11.2013 r., I ACa 849/13 czy uzasadnienie uchwały 7 sędziów SN z 4.09.2013 r., III CZP 26/13), orzecznictwo dopuszcza jednak wykorzystanie zarzutu potrącenia jako ewentualnego środka obrony (zob. wyrok SN z dnia 14.06.2013 r., V CSK 389/12 i powołane w nim orzecznictwo). Także w Ł. Węgrzynowski, Potrącenie ewentualne, linia orzecznicza LEX/ nr 419788678 podsumowano że w orzecznictwie sądowym przewagę ma stanowisko dopuszczające ewentualny zarzut potrącenia (vide powołane tam wyroki sądów apelacyjnych w Białymstoku z dnia 3.11.2017 r., I ACa 409/17; w Szczecinie z dnia 29.12.2014 r., I ACa 168/14 czy w Poznaniu z dnia 13.06.2013 r., I ACa 439/13,).
W niniejszej sprawie zarzut potrącenia nie odniósł jednak skutku z innych przyczyn. Po pierwsze, błędnie pozwany wywodził, że samo złożenie zarzutu potrącenia dokonane w odpowiedzi na pozew powinno zostać uznane równocześnie jako tzw. wypowiedzenie wierzycielskie, w myśl art. 455 k.c. kreujące obowiązek niezwłocznego wykonania przez powodów zobowiązania. Przedstawienie wierzytelności do potrącenia nie jest jednoznaczne z wezwaniem do zapłaty, gdyż zastosowanie takiego skrótu prawnego nie znajduje uzasadnienia w przepisach ustawy (tak SA w Warszawie z dnia 4.07.2018 r., VII AGa 914/18 oraz wyrok SN z dnia 16.12.2015 r., IV CSK 141/15). W konsekwencji, pozwany nie wykazał, by przysługująca mu wierzytelność była wymagalna, a tylko taka w świetle art. 498 § 1 k.c. może być podstawą potrącenia.
Podobnie, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił sformułowanego przez pozwanego zarzutu zatrzymania.
Prawo zatrzymania ( ius retentionis) kwalifikowane jest w nauce prawa cywilnego jako środek zabezpieczenia roszczenia. W przypadku norm art. 461 i 496 k.c. uprawnienie do kreacji takiego zabezpieczenia wynika z ustawy i wymaga (jednostronnego) oświadczenia woli dłużnika posiadającego zarazem wierzytelność w stosunku do osoby, na rzecz której ma spełnić świadczenie. Dłużnik składając takie oświadczenie może zatem odmówić spełnienia świadczenia do czasu zaspokojenia lub zabezpieczenia własnego roszczenia (roszczenia zabezpieczanego). Wykonanie tego uprawnienia przez pozwanego w procesie stanowi zarzut dylatoryjny. W przypadku skutecznego powołania się na zarzut zatrzymania sąd uwzględniając powództwo uzależnia wykonanie wyroku od zabezpieczenia lub zaspokojenia roszczenia pozwanego zabezpieczanego retencyjnie. Celem tego uprawnienia jest umocnienie własnej wierzytelności dłużnika (uzyskanie swoistego zabezpieczenia tej wierzytelności). W przypadku normy art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. uprawnienie to ma zabezpieczyć wykonanie obowiązku zwrotu co do zasady różnorodzajowych świadczeń w przypadku odstąpienia rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej. W judykaturze dostrzega się zatem, że zarzut potrącenia w procesie ma podwójny (materialnoprawny i procesowy) charakter. Powołanie się na ten zarzut w trakcie procesu jest czynnością procesową o charakterze zarzutu merytorycznego (Wyrok SN z 26.06.2003 r., V CKN 417/01). Retencjonista, podnosząc w procesie zarzut zatrzymania, jest zobowiązany do wykazania przesłanek uprawniających go do odmowy spełnienia dochodzonego pozwem roszczenia do czasu uzyskania zabezpieczenia lub zaspokojenia własnej pretensji. Zatem wykazać musi nie tylko istnienie obowiązku zwrotu świadczenia wynikającego z umowy wzajemnej, ale także zindywidualizować własne (zabezpieczane) roszczenie. Wykazać powinien więc w procesie jego istnienie (w przypadku roszczeń pieniężnych także wysokość). Sąd dokonuje oceny istnienia tego prawa w granicach wytyczanych przez zarzut podniesiony przez stronę. Jak wskazano, w wyroku uzależnia się bowiem obowiązek spełnienia zasądzonego świadczenia od zabezpieczenia lub zaspokojenia zindywidualizowanego roszczenia pozwanego. Roszczenie to musi być zatem w wyroku opisane w sposób umożliwiający ocenę na etapie postępowania egzekucyjnego spełnienia przesłanki wykonalności wyroku (art. 786 k.p.c.).
W płaszczyźnie aksjologicznej nauka tradycyjnie osadza prawo zatrzymania w kontekście zasad słuszności, przyjmując tradycyjnie, że słuszność wymaga, by w przypadku gdy dwie osoby mają w stosunku do siebie roszczenia pozostające w określonym przez ustawę związku, miały równą (porównywalną) sytuację, jeśli chodzi o możliwość (szanse, nakład czasu i kosztów) zaspokojenia tych roszczeń. Stąd też wywodzi się, że sprzeczne z zasadami słuszności jest, by któraś ze stron była zobowiązana do świadczenia wcześniejszego bez uzyskania zaspokojenia lub przynajmniej zabezpieczenia własnego roszczenia (por. np. R. Longchamps de Berrier, Dzieła wybrane. Tom II. Uzasadnienie projektu kodeksu zobowiązań z uwzględnieniem ostatecznego tekstu kodeksu [red. P. Zakrzewski, J Misztal – Konecka], Lublin 2020, s. 275) . Skorzystanie z prawa zatrzymania zmierzać ma zatem do zachowania faktycznej równowagi (jeśli chodzi o zabezpieczenie słusznych interesów) między osobami zobowiązanymi nawzajem do spełnienia świadczenia. Wykonanie uprawnienia retencyjnego jako prawa podmiotowego podlega niewątpliwie ocenie w kontekście normy art. 5 k.c. co do zgodności z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego. Przy ocenie w tej płaszczyźnie należy brać pod uwagę opisane argumenty aksjologiczne, które uzasadniają wprowadzenie uprawnienia retencyjnego do systemu prawa cywilnego. Nie będzie więc zgodne z społeczno-gospodarczym celem tego prawa zwłaszcza jego wykorzystanie w celu jedynie nieuzasadnionego, istotnego odwleczenia w czasie spełnienia świadczenia przez dłużnika (retencjonistę), czy wręcz doprowadzenia do sytuacji gdy wierzyciel będzie musiał ponosić dodatkowe (zbędne z perspektywy ochrony wierzytelności należnej retencjoniście) koszty związane z uzyskaniem zaspokojenia roszczenia.
W obecnym stanie prawnym w sprawach konsumenckich ocena zarzutu retencyjnego wymaga także uwzględnienia wzorców wykładni opartych o normę art. 7 Dyrektywy 93/13 i wywodzonego stąd obowiązku zapewnienia efektywności ochrony praw konsumenta. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na przyjęty w nauce pogląd, w myśl którego prawo zatrzymania co do zasady nie przysługuje w sytuacji gdy uprawniony może doprowadzić do zaspokojenia swojej wierzytelności w wykonaniu przysługującego mu potrącenia. Istnienie prawa do dokonania potrącenia uznaje się bowiem za wykluczające ze swej istoty potrzebę zastosowania zabezpieczenia opartego o ius retentionis (por. np. T. Wiśniewski, Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym Warszawa 1999, s. 86). Pogląd taki wyrażano także pod rządami analogicznej regulacji kodeksu zobowiązań (por. np. L. Peiper Kodeks zobowiązań, Komentarz, 1934 s. 273). Zatem konstrukcyjnie ustawowe prawo zatrzymania postrzegane jest jako instrument prawny posiadający swoiste funkcje, które muszą być lokowane w kontekście całości systemu prawnego. Jako takie nie powinno być wykorzystywane wówczas, gdy dłużnikowi zobowiązanemu do świadczenia przysługuje inny efektywny środek prawny w całości zabezpieczający możliwość zachowania faktycznej równowagi między stronami wzajemnie zobowiązanymi do świadczenia. Takim środkiem niewątpliwie jest istnienie możliwości wykonania prawa potrącenia, które spowoduje skutek egzekucyjny w stosunku do roszczenia retencjonisty (zgodnie z art. 498 § 2 k.c. umorzy obie wierzytelności do wartości wierzytelności niższej). Skutek prawny jest w tym przypadku dalej idący, niż mający jedynie walor zabezpieczający skutek wykonania uprawnienia retencyjnego. Pozwala bowiem na uzyskanie zaspokojenia roszczenia, a nie tylko jego zabezpieczenia. Ten aspekt musi być uwzględniany przy ocenie celowości powołania się na prawo zatrzymania w kontekście jurydycznym jaki wynika z art. 5 k.c.
W opisanym kontekście prawnym i faktycznym bank może wykorzystać instytucję potrącenia dla zaspokojenia swojego roszczenia kondykcyjnego (mając na względzie całościowe rozliczenie dokonanych świadczeń bez potrzeby inicjowania sporu sądowego, co powoduje w konsekwencji, że skorzystanie z prawa zatrzymania popada w sprzeczność ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego uprawnienia (art. 5 k.c.) i jako takie nie może być uznane za skuteczne.
Nie rozstrzygając zatem spornej w nauce kwestii, czy umowa kredytu jest umową wzajemną, wziąć należy przede wszystkim możliwość uzyskania przez pozwanego zaspokojenia swoich roszczeń w wyniku złożenia oświadczenia o potrąceniu bez potrzeby stosowania prawa retencyjnego. Istnienie takiej możliwości w kontekście przedstawionych wyżej uwag wyłącza celowość wykonywania uprawnienia retencyjnego, uzasadniając stanowisko o sprzeczności zarzutu ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa (art. 5 k.c.)
Po wtóre, jak wskazano wyżej, zwrócić należy także uwagę na kontekst prawny tworzony przez normę art. 7 Dyrektywy 93/13. Wymaganie zapewnienia skutecznego środka ochrony (art. 7 Dyrektywy) w orzecznictwie TS wiąże się z obowiązkiem takiej wykładni norm prawa krajowego, które eliminować będą nadmierne (nieproporcjonalne) przeszkody w dochodzeniu przez konsumenta jego roszczeń wobec przedsiębiorcy (zniechęcać będą w efekcie konsumenta do dochodzenia lub obrony jego praw – por. np. Wyrok TS z 16.07.2020 r., C-224/19). Przyjmuje się, że „obowiązek zapewnienia przez państwa członkowskie skuteczności praw, jakie jednostki wywodzą z dyrektywy 93/13 w odniesieniu do stosowania nieuczciwych warunków umów, wiąże się z wymogiem zapewnienia ochrony sądowej, ustanowionym także w 47 karty, jakiego sąd krajowy musi przestrzegać” (por. np. Wyrok TS z 17.07.2014 r., C-169/14, Wyrok TS z 27.02.2014 r., C-470/12, Wyrok TS z 10.09.2014 r., C-34/13).
W tym kontekście dostrzec należy, że uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby, istotne dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) utrudnienia proceduralne dla konsumentów w celu uzyskania rzeczywistej ochrony ich prawa (wyegzekwowania wyroku). Konsument w celu uzyskania świadczenia od pozwanego musiałby najpierw zaoferować lub zabezpieczyć spełnienie świadczenia kondykcyjnego wobec banku. Powodowie zatem w celu uzyskania zaspokojenia własnego roszczenia musieliby poczynić dodatkowe (złożone i wymagające istotnego zaangażowania finansowego oraz nakładu czasu) działania (np. zaciągnąć kolejne zobowiązanie, dokonać przesunięć majątkowych, itp.) dla wykonania obowiązku zabezpieczanego przez uprawnienie retencyjne. Na etapie postępowania wykonawczego musieliby wykazywać fakt zaspokojenia lub odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń pozwanego. W tym kontekście więc powstają dodatkowe (powiązane z istotnymi kosztami i wymagające nakładu czasu) wymagania proceduralne obciążające konsumentów, które osłabiają istotnie efektywność ochrony prawnej udzielonej w wyroku, mogąc zniechęcać konsumentów do podjęcia ochrony praw i utrudniać uzyskanie celu Dyrektywy 93/13 i jako takie popadać w sprzeczność z celem regulacji unijnej. Dodatkowo uwzględnienie zarzutu zatrzymania pozbawiałoby konsumentów prawa do dochodzenia odsetek co najmniej za okres od dnia wyrokowania przez sąd do dnia zaofiarowania świadczenia należnego retencjoniście.
Ponadto, zgodnie z wyrokiem TSUE wydanym w dniu 14 grudnia 2023 w sprawie C-28/22 artykuł 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 w związku z zasadą skuteczności należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą, w sytuacji gdy umowa kredytu hipotecznego zawarta przez przedsiębiorcę z konsumentem nie może już pozostać wiążąca po usunięciu nieuczciwych warunków zawartych w tej umowie, przedsiębiorca ten może powołać się na prawo zatrzymania umożliwiające mu uzależnienie zwrotu świadczeń otrzymanych od tego konsumenta od przedstawienia przez niego oferty zwrotu świadczeń, które sam otrzymał od tego przedsiębiorcy, lub gwarancji zwrotu tych ostatnich świadczeń, jeżeli wykonanie przez tego samego przedsiębiorcę tego prawa zatrzymania powoduje utratę przez rzeczonego konsumenta prawa do uzyskania odsetek za opóźnienie od momentu upływu terminu nałożonego na danego przedsiębiorcę do wykonania zobowiązania umownego po tym, jak przedsiębiorca ten otrzyma wezwanie do zwrotu świadczeń zapłaconych jemu w wykonaniu tej umowy. Oczywiście uwzględnić należy, iż przedmiotowy wyrok został wydany w konkretnym stanie faktycznym, jednakże ma on istotne znaczenia dla wszystkich spraw dotyczących kredytów denominowanych lub indeksowanych do kursu waluty obcej, zawierającej niedozwolone postanowienia umowne, które nie były indywidualnie uzgadnianie (co ma miejsce w niniejszej sprawie). Podsumowując, pozwany bank nie może powoływać się na prawo zatrzymania, jeżeli konsumentowi należne byłyby odsetki za opóźnienie od upływu terminu wyznaczonego przedsiębiorcy na wykonanie zobowiązania, po otrzymaniu przez niego stosownego wniosku konsumenta, do chwili podniesienia zarzutu zatrzymania.
Uwzględnienie zarzutu zatrzymania w niniejszej sprawie powodowałoby dodatkowe i nieuzasadnione interesem pozwanego (wyposażonego w prawo do dokonania potrącenia) znaczące utrudnienia proceduralne dla konsumenta w celu uzyskania rzeczywistej ochrony jej prawa (wyegzekwowania wyroku).
Zauważyć dodatkowo trzeba, iż analogicznie jak to miało miejsce na gruncie zarzutu potrącenia, tak i w odniesieniu do prawa zatrzymania pozwany nie wykazał, by w sposób skuteczny złożył powodowi oświadczenia materialnoprawne.
Mając powyższe na uwadze, apelację na podstawie art. 385 k.p.c. należało oddalić jako bezzasadną, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie I wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł w pkt II wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 zdanie pierwsze k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Pozwany jako przegrywający postępowanie apelacyjne w całości powinien zwrócić powodowi poniesione przez niego koszty tego postępowania. Na koszty te złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika, ustalone na podstawie § 2 pkt 7) w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie w kwocie 8.100 zł (75% z 10.800 zł).
Edyta Buczkowska-Żuk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Edyta Buczkowska-Żuk
Data wytworzenia informacji: