I ACa 2325/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-05-16
Sygn. akt I ACa 2325/23, I ACz 1271/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 maja 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Artur Kowalewski (spr.) |
Protokolant: |
st. sekr. sąd. Beata Węgrowska-Płaza |
po rozpoznaniu w dniu 16 maja 2024 r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa F. J.
przeciwko (...) spółce akcyjnej w S.
o ustalenie i zapłatę
na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 21 lipca 2023 r. sygn. akt I C 1323/18
oraz na skutek zażalenia powoda na orzeczenie o kosztach postępowania zawarte w punkcie III. zaskarżonego wyroku
I. oddala apelację,
II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym,
III. oddala zażalenie,
IV. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.800 (jeden tysiąc osiemset) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu zażaleniowym.
SSA Artur Kowalewski
Sygn. akt I ACa 2325/23, I ACz 1271/23
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 21 lipca 2023 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w S. na rzecz powoda F. J. kwotę 87.056,22 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwot: 75.000 zł od dnia 15 maja 2010 roku do dnia zapłaty, 12.056,22 zł od dnia 25 czerwca 2018 roku do dnia zapłaty (pkt I); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II); pozostawił szczegółowe rozliczenie kosztów procesu referendarzowi sądowemu przy przyjęciu, że powód wygrał sprawę w 40% (pkt III).
W zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy na etapie postępowania apelacyjnego, ograniczonego wyłącznie do weryfikacji daty początkowej płatności odsetek za opóźnienie w zapłacie na rzecz powoda zadośćuczynienia w kwocie 75.000 zł., na podstawie art. 445 § 1 k.c., Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 6 sierpnia 2008 r. powód zgłosił pozwanemu ubezpieczycielowi roszczenia o wypłatę zadośćuczynienia w związku z rozstrojem zdrowia doznanym skutkiem wypadku z dnia 28 kwietnia 2008 r. Decyzją z dnia 2 października 2008 r. pozwany odmówił realizacji roszczeń powoda w związku ze zgłoszona szkoda na osobie w związku z wypadkiem komunikacyjnym z dnia 28 kwietnia 2008 r., argumentując to brakiem wykazania związku przyczynowo skutkowego udokumentowanych urazów ze zdarzeniem z dnia 28 kwietnia 2008 r., w szczególności z uwagi na złożenie dokumentacji medycznej jedynie za okres od czerwca 2008 r.
Pismem z dnia 9 grudnia 2008 r. powód zwrócił się do pozwanego o ponowne rozpatrzenie sprawy, domagając się zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwoty nie mniejszej niż 100.000 zł
W toku ponownego rozpatrzenia sprawy na zlecenie pozwanego przeprowadzona została konsultacja medyczna. Pozwany decyzją z dnia 30 stycznia 2009 r. przyznał powodowi zadośćuczynienie w kwocie 4.000 zł za doznaną krzywdę wynikającą z uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia będącymi następstwem zdarzenia z dnia 28 kwietnia 2008 r.
Pismem z dnia 13 marca 2009 r. powód odwołał się od powyższej decyzji, ale pozwany podtrzymał swoją decyzję w piśmie z dnia 28 kwietnia 2009 r., wskazując że przy szacowaniu wysokości należnego zadośćuczynienia nie wzięto pod uwagę chorób współistniejących powoda, które nie pozostają w związku przyczynowym z wypadkiem z dnia 28 kwietnia 2008 r., w tym m.in. zmian zwyrodnieniowych biodra i związanych z nim oraz niedosłuchu.
Powód pismem z dnia 16 czerwca 2009 r. zwrócił się do pozwanego po raz kolejny o przeanalizowanie sprawy i weryfikację stanowiska. W odpowiedzi na powyższe pozwany ostateczną decyzją z dnia 29 lipca 2009 r. odmówił uwzględnienia żądań powoda.
Pismem z dnia 20 kwietnia 2010 r. powód ponownie zwrócił się do pozwanego o weryfikację stanowiska w sprawie. Powołując się na orzeczenie Komisji lekarskiej ZUS z dnia 17 grudnia 2009 r. w przedmiocie ustalenia 20% trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem przy prowadzeniu działalności gospodarczej, powód wniósł o wypłatę zadośćuczynienia w kwocie 25.000 zł. Decyzją z dnia 14 maja 2010 r. pozwany podtrzymał dotychczasowe stanowisko.
O odsetkach od zadośćuczynienia Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. Wskazał, że do niedawna w orzecznictwie przyjmowano, iż odsetki mają charakter waloryzacyjny i dlatego (z zasady) należą się dopiero od dnia zasądzenia odszkodowania lub zadośćuczynienia, także dlatego, że przy zasądzaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę sąd bierze pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar szkody, do których należy także upływ czasu między zdarzeniem powodującym szkodę, a uzyskaniem odszkodowania. Zasądzenie odsetek za okres poprzedzający wyrokowanie, przy równoczesnym ustaleniu wysokości odszkodowania według cen z daty orzekania (zadośćuczynienia według stanu z chwili orzekania), prowadziłoby do nieuzasadnionego uprzywilejowania wierzyciela kosztem dłużnika Poglądy te odnosiły się jednak do stanów faktycznych, które występowały w szczególnej sytuacji gospodarczej (wysokiej inflacji i wysokich stóp odsetek ustawowych) w okresie transformacji od gospodarki centralnie planowanej do gospodarki rynkowej. Dlatego w celu zapobieżeniu podwójnej waloryzacji i bezpodstawnemu wzbogaceniu poszkodowanego przyjmowano wówczas, że zasądzenie na rzecz poszkodowanego odszkodowania według cen z daty wyrokowania uzasadnia zasądzenie odsetek również od tej daty. Jednak obecna sytuacja społeczno-gospodarcza jest inna i nie uzasadnia takiego szczególnego traktowania kwestii terminu zapłaty odsetek. Dlatego też w ostatnim czasie w orzecznictwie Sądu Najwyższego zdecydowanie przyjmuje się pogląd, zgodnie z którym zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania. Obecnie funkcja kompensacyjna odsetek znów przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. W tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i byłoby nieuzasadnionym uprzywilejowaniem dłużnika, co mogłoby go skłaniać do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie sądu, znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres.
Ustalając datę początkową naliczania odsetek zgodnie z żądaniem pozwu, na dzień 15 maja 2010 r., Sąd Okręgowy przychylił się do argumentacji strony powodowej, która wskazywała, że w dniu 14 maja 2010 r. pozwane towarzystwo ubezpieczeń, uznając częściowo zasadność roszczeń odszkodowawczych, zajęło ostateczne stanowisko merytoryczne w sprawie i odmówiło wypłaty świadczeń uzupełniających, tj. ponad przyznaną i wypłacona kwotę 4.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Na podstawie całokształtu okoliczności sprawy przyjął, że już w tej dacie strona pozwana dysponowała wszelkimi dowodami na okoliczność ustalenia wysokości powstałej szkody oraz rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych, jakich powód doznał na skutek wypadku komunikacyjnego z dnia 28 kwietnia 2008 r., co pozwalało mu na prawidłowe ustalenie wysokości zadośćuczynienia należnego F. J.. Okoliczności mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia zostały w toku niniejszego postępowania jedynie potwierdzone opiniami biegłych, dowodami z dokumentów oraz zeznaniami świadków i powoda. W takiej sytuacji trzeba uznać, że wysokość zadośćuczynienia dla powoda była ustalana przez Sąd I instancji na podstawie okoliczności istniejących w chwili wypłaty świadczeń przez pozwanego.
Orzekając o kosztach Sąd Okręgowy kierował się zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania wyrażoną w art. 98 k.p.c. i zmodyfikowaną w art. 100 k.p.c., zgodnie z którą w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone, przy czym sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.
W niniejszej sprawie żądanie powoda zostało uwzględnione w 40% i w tej części F. J. spór wygrał. Sad uwzględnił bowiem roszczenie o zadośćuczynienie w całości. Co się zaś tyczy roszczenia o odszkodowanie, to w części, w jakiej powód cofnął powództwo, tj. co do kwoty 119.520,22 zł, jest stroną przegrywającą spór. Stronę cofającą pozew uważa się za przegraną, chyba, że cofniecie było związane ze spełnieniem świadczenia po doręczeniu powództw, co w warunkach niniejszej sprawy nie miało miejsca. Oznacza to, że strona pozwana wygrała spór w 60%. W wyroku przesądzona została wyłącznie zasada, natomiast szczegółowe rozliczenie kosztów zostało pozostawiono referendarzowi sądowemu, po myśli przepisu art. 108 § 1 k.p.c.
Powyższy wyrok w zakresie jego punktu I, co do rozstrzygnięcia w zakresie odsetek ustawowych za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia zaskarżył apelacją pozwany (...) Spółka Akcyjna w S., zarzucając naruszenie prawa materialnego, tj.: art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 363 § 2 k.c. poprzez nieprawidłową wykładnię i uznanie, że odsetki ustawowe za opóźnienie od zasądzonego zadośćuczynienia winny zostać ustalone od dnia 15 maja 2010r. do dnia zapłaty w sytuacji, gdy istota i charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że dopiero w chwili orzekania (wydania wyroku) przedmiotowe roszczenie staje się wymagalne, w związku z czym wierzyciel jest uprawniony do naliczania odsetek od dnia następnego po dniu wydania wyroku, a nadto pominięcie, że ustalenie daty początkowej odsetek od dnia 15 maja 2010 r. powoduje, że funkcja kompensacyjna odsetek doprowadzi do nieuzasadnionego wzbogacenia powoda, i zachwiania równowagi orzeczenia w wyznaczanym przez art. 445 § 1 k.c. tj. kryterium odpowiedniej wysokości zadośćuczynienia a nadto nieuzasadnionego poparcia wierzyciela w stosunku do dłużnika.
W oparciu o ten zarzut pozwany wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie odsetek od kwoty 75.000 zł od dnia wyroku do dnia zapłaty i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Jednocześnie domagał się zasądzenia od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.
W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasadzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.
Na zawarte w punkcie III wyroku orzeczenie o kosztach procesu zażalenie wniósł powód F. J. domagając się jego zmiany przez wzajemne zniesienie tych kosztów między stronami oraz nieobciążanie powoda obowiązkiem zwrotu nieuiszczonych kosztów postępowania. Domagał się zasądzenia od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania zażaleniowego.
Zaskarżonemu orzeczeniu powód zarzucił:
1. naruszenie art. 100 k.p.c. wskutek jego błędnego zastosowania z powodu stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu, podczas gdy zasadnym jest wzajemne zniesienie między stronami kosztów postępowania oraz nieobciążanie powoda nieuiszczony mi kosztami sądowymi w tym kosztami opinii biegłych sądowych;
2. naruszenie art. 102 k.p.c. wskutek jego niezastosowania i nieobciążanie powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi.
W odpowiedzi na zażalenie pozwany wniósł o jego oddalenie i zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania zażaleniowego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja pozwanego, podobnie jak zażalenie pozwanego, nie zasługiwały na uwzględnienie.
Odnosząc się na wstępie do specyficznej sytuacji procesowej, polegającej na ujawnieniu w wewnętrznym systemie informatycznym, już po zamknięciu rozprawy, a przed ogłoszeniem wyroku, informacji o tym, że z pełnomocnik strony pozwanej poinformował pracownika Sądu Apelacyjnego o niemożności nawiązania połączenia celem udziału w rozprawie prowadzonej w trybie zdalnym (vide: e-protokół z rozprawy apelacyjnej z dnia 16 maja 2024 r.), wyjaśnić należy, że z uwagi na czas ujawnienia tej informacji, otwarcie rozprawy na nowo nastąpić mogło tylko w sytuacji, gdyby istotne okoliczności ujawniły się dopiero po jej zamknięciu (art. 316 § 2 k.p.c.). Niewątpliwie zgłoszenie przez pełnomocnika strony niemożności udziału w rozprawie stanowić może tego rodzaju okoliczność, przy czym oświadczenie tego rodzaju podlega ocenie z punktu widzenia przepisów dotyczących przyczyn odroczenia rozprawy. W realiach niniejszej sprawy stwierdzenie przez Sąd Apelacyjny, że rozprawa przeprowadzona została bez udziału strony pozwanej w warunkach, które skutkować winny jej odroczeniem, skutkować bowiem musiałoby tego rodzaju decyzją procesową po uprzednim otwarciu zamkniętej rozprawy na nowo. Oczywistym jest, że samo twierdzenie strony o tym, że wyraża wolę uczestnictwa w rozprawie zdalnej nie jest w tym zakresie wystarczające. Prowadziłoby to bowiem do różnicowania podstaw odroczenia rozprawy w zależności od tego, czy ma ona charakter zdalny czy też stacjonarny, do czego w obowiązującym stanie prawnym brak jest podstaw. Zgodnie z art. 214 § 1 k.p.c., rozprawa ulega odroczeniu, jeżeli sąd stwierdzi nieprawidłowość w doręczeniu wezwania albo jeżeli nieobecność strony jest wywołana nadzwyczajnym wydarzeniem lub inną znaną sądowi przeszkodą, której nie można przezwyciężyć. W realiach niniejszej sprawy zastosowaniu niewątpliwie mogłaby podlegać wyłącznie ostatnia z tych przesłanek, do czego wszakże brak było uzasadnionych podstaw faktycznych. Samo bowiem stwierdzenie przez pełnomocnika pozwanego niemożności nawiązania połączenia z Sądem nie oznacza, że niemożność ta wyniknęła z czynników obiektywnych i nie była wywołana okolicznościami leżącymi po stronie pozwanego lub Sądu, których nie można było przezwyciężyć. Po pierwsze, nie wystąpiły jakiekolwiek znane Sądowi okoliczności wskazujące na niesprawność jego systemu informatycznego, odpowiedzialnego za nawiązanie połączenia ze stronami. Po drugie, bez przeszkód nawiązała takie połączenie i uczestniczyła w całości rozprawy oraz ogłoszeniu wyroku strona powodowa, które posiadała identyczne jak pełnomocnik pozwanego dane, umożliwiające jej udział w rozprawie zdalnej. Po trzecie wreszcie, oczywiście niewystarczające jest wskazanie przez stronę pozwaną na samą niemożność nawiązania połączenia, bowiem konieczne było tu choćby powołanie okoliczności faktycznych uprawdopodabniających tezę, że wystąpiła ona z przyczyn od niej niezależnych. W konsekwencji, wobec braku podstaw do odroczenia rozprawy, nie wystąpiła konieczność otwarcia zamkniętej rozprawy na nowo, co z kolei aktualizowało możliwość ogłoszenia wyroku.
Jedynie na marginesie Sąd Apelacyjny wskazuje, że opisana sytuacja nie może być kwalifikowana jako pozbawienie strony pozwanej możności obrony jej praw. Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 25 kwietnia 2024 r., I CSK 1478/23 , pozbawienie strony możności obrony swych praw polega na tym, iż w następstwie uchybień procesowych sądu lub strony przeciwnej nie mogła ona brać i nie brała udziału w postępowaniu lub w jego istotnej części, jeżeli skutki tych wadliwości nie mogły być usunięte na następnych rozprawach przed wydaniem w danej instancji wyroku, gdy strona była rzeczywiście pozbawiona możności obrony i wskutek tego nie działała w postępowaniu. Stwierdzenie, że zachodzi nieważność postępowania wymaga zatem rozważenia, czy w konkretnej sprawie nastąpiło naruszenie przepisów procesowych, czy uchybienie to miało wpływ na możność działania strony oraz czy mimo zaistnienia tych dwóch przesłanek strona mogła bronić swoich praw. Tylko przy kumulatywnym spełnieniu wszystkich tych warunków można mówić o pozbawieniu strony możliwości obrony jej praw prowadzącym do nieważności postępowania w rozumieniu art. 379 pkt 5 k.p.c.
Przechodząc do merytorycznej weryfikacji wniesionej przez pozwanego apelacji, ograniczonej wyłącznie do zagadnienia daty początkowej płatności odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego powodowi zadośćuczynienia, wskazania na wstępie należy, że skarżący w sposób oczywiście wadliwy odwołał się do normy wyrażonej w art. 363 § 2 k.c. Przepis ten dotyczy bowiem czasu właściwego dla ustalenia wysokości odszkodowania, stanowiącego pieniężny równoważnik szkody majątkowej o charakterze niepieniężnym. Tymczasem w analizowanym przypadku roszczenie powoda dotyczyło pieniężnej relatywizacji krzywdy o charakterze niemajątkowym, o której mowa w art. 445 § 1 k.c. Już tylko z tej przyczyny odwoływanie się przez pozwanego do treści art. 363 § 2 k.c. nie było skuteczne.
Syntetyzując obszerne i nie wymagające uzupełnienia stanowisko prawne Sądu Okręgowego w zakresie określenia daty początkowej płatności odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia, na płaszczyźnie teoretycznej, wskazać należy, że w aktualnych realiach społeczno – gospodarczych odsetki posiadają przede wszystkim charakter odszkodowawczy co oznacza, że ich znaczenie jako wyznacznika waloryzacji świadczenia głównego jest obecnie drugoplanowe. Co się zaś tyczy samego określenia daty początkowej płatności odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, którego podstawę stanowi art. 445 § 1 k.c., w judykaturze wyodrębnić można dwa zasadnicze poglądy. Po pierwsze, w orzecznictwie Sądu Najwyższego prezentuje się stanowisko, iż ustalenie – w razie sporu – wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, jego jednorazowość, uzasadnia przyznanie ich od daty wyrokowania przez Sąd I instancji (patrz min. SN w wyroku z dnia 4.09.1998 r., II CKN 875/987, niepubl; SN w wyrokach z 8.12.1997 r, sygn.. akt I CKN 361/97, niepubl., oraz z dnia 9.01.1998 r., sygn.. akt III CKN 301/97, niepubl. oraz z dnia 9.09.1999 r., sygn. akt II CKN 477/98). Po drugie, pośród orzeczeń Sądu Najwyższego można znaleźć i takie, które wskazują, że stosownie do art. 481 § 1 k.c. wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia jeżeli dłużnik opóźnił się ze spełnieniem świadczenia. Wedle tego stanowiska błędny jest pogląd jakoby zadośćuczynienie stawało się wymagalne dopiero z chwilą wydania orzeczenia przez sąd, co miałoby prowadzić do wniosku, że o opóźnieniu dłużnika mówić można nie wcześniej, niż od momentu wyrokowania. Wymagalność zadośćuczynienia za krzywdę i związany z nią obowiązek zapłaty odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.) przypadają po wezwaniu jego zapłaty i bezskutecznym upływie terminu, w którym dłużnik jest je zobowiązany spełnić (vide: wyrok SN z 14.04.1997, sygn. akt II CKN 110/97, LEX nr 550931, wyrok SN z 18.09.1970, sygn. akt PR 257/70, OSNC 1971/6/103).
W ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest podstaw do nadawania którejkolwiek z przedstawionych wyżej koncepcji waloru uniwersalnego. Z uwagi na specyfikę tego rodzaju roszczenia, zależnego od rozmiaru doznanej krzywdy ze swej istoty trudno wymiernej i zależnej od szeregu okoliczności, związanych z następstwami dla życia poszkodowanego zdarzenia, które tak kwalifikowane skutki wywołało, opowiedzieć należy się za poglądem, iż decydujące w tym zakresie jest określenie daty, według której ustala się w konkretnej sprawie wysokość zadośćuczynienia. Innymi słowy, datę wymagalności roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia determinuje ustalenie czasu, w którym zaistniały okoliczności, wpływające na jego wysokość i możliwość jej określenia (podobnie Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 lutego 2002 r., III UKN 77/01, OSNP 23/2003 poz. 578). Oczywistym jest przy tym, że data ta nie może być bardziej dla uprawnionego korzystna, niż data, wyznaczająca stan opóźnienia zobowiązanego, co niewątpliwie uzależnione jest od jego wiedzy o przedmiocie roszczenia, jego wysokości i skierowanym w tym przedmiocie przez uprawnionego żądaniu zapłaty.
W takich uwarunkowaniach prawnych zasadnym było zasądzenie odsetek wedle koncepcji prawnej forsowanej przez Sąd Okręgowy. Zwrócić bowiem uwagę należy na to, że to pozwany był gospodarzem postępowania likwidacyjnego, przy czym jego uprawnień w tym zakresie nie można utożsamiać z pozycją sądu przy rozstrzygania sporów w postępowaniu sądowym. Art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (podobnie jak art. 817 k.c.) nakładał na ubezpieczyciela obowiązek ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności oraz zbadania okoliczności dotyczących wysokości szkody. Tego obowiązku, należącego do istoty działalności ubezpieczeniowej, ubezpieczyciel nie może przerzucić na inne podmioty. Nie jest zatem tak, iż aktywność ubezpieczyciela w zakresie likwidacji szkody może być utożsamiana z rolą sądu w kontradyktoryjnym procesie cywilnym, zwłaszcza jeśli zważyć, że jest on bezpośrednio majątkowo zainteresowany jego wynikiem. Przerzucanie zatem na sąd cywilny ciężarów związanych z ustaleniem faktów, niezbędnych do wszechstronnej oceny zgłoszonego roszczenia, choćby wymagających uprzedniego skorzystania z wiedzy specjalnej oraz ich prawnocywilnej oceny, świadczy w ocenie Sądu odwoławczego o niewłaściwym rozumieniu zasad, którymi pozwany obowiązany jest w swojej działalności się kierować. To bowiem rzeczą pozwanego było podjęcie wszelkich działań zmierzających do uzyskania dowodów, które dla pełnego wyjaśnienia zasadności zgłoszonych roszczeń uważał on za konieczne. Innymi słowy mówiąc, tylko w przypadku podjęcia wszystkich czynności koniecznych dla wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności istotnych do oceny zgłoszonego przez powoda przedproceosowo roszczenia, pozwany mógłby zasadnie twierdzić, że wcześniejsze ich wyjaśnienie nie było możliwe jego własnymi, podjętymi z wymaganą starannością, działaniami. Skoro zatem – w realiach niniejszej sprawy – pozwany miał niewątpliwą możliwość ustalenia wszystkich okoliczności faktycznych determinujących ustalenie rozmiaru krzywdy powoda (także związanych z laryngologicznymi skutkami zdarzenia) i jej właściwej materialnej kompensaty w formie zadośćuczynienia, to tym samym uznać należało, że pozostawał on w opóźnieniu ze spełnieniem tego świadczenia co najmniej od daty przyjętej przez Sąd I instancji. Odmienne stanowisko prowadziłoby do sankcjonowania zaniechań ubezpieczyciela w zakresie spoczywających na nim obowiązków i to motywowanych jego interesem majątkowym, polegającym na maksymalnym prolongowaniu w czasie wypłaty należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia. Nie wytrzymuje w tym kontekście krytyki teza skarżącego, jakoby powód nie mógł domagać się odsetek w dochodzonym wymiarze, bowiem swoimi czynnościami procesowymi przyczynił się do przedłużenia postępowania. Abstrahując od prawdziwości stanowiska pozwanego w tym aspekcie (vide: przeciwstawne argumenty powołane w odpowiedzi na apelację), nic nie stało na przeszkodzie, aby jeszcze w toku procesu, biorąc pod uwagę już przeprowadzone w nim dowody, pozwany dobrowolnie zaspokoił powoda.
Wbrew pozwanemu, przyznana powodowi tytułem zadośćuczynienia 75.000 zł. (uwzględniając dodatkowo świadczenie wypłacone przedprocesowo) nie może być uznana za nadmierną także w roku 2010. Ogólnikowe, nie poparte jakimikolwiek weryfikowalnymi empirycznie danymi twierdzenie pozwanego w tym przedmiocie uchyla się od możliwości jego merytorycznej kontroli. Sąd Apelacyjny podkreśla jedynie, że świadczenie w takim rozmiarze kierunkowo nie odbiegało od kwot zasądzanych w innych sprawach o zbliżonym stanie faktycznym (wiek pokrzywdzonych, zakres cierpień fizycznych i psychicznych, wpływ zdarzenia na dotychczasowy sposób życia), relatywizowanych do warunków społeczno – gospodarczych istniejących w roku 2010 r.
Pozwany ma rację, że wielkość świadczenia odsetkowego nominalnie przekracza wartości należnego powodowi zadośćuczynienia. Jest tak jednak dlatego, że pozwany długotrwale nie płacił tej należności pomimo jej wymagalności, co skutkowało popadnięciem przez niego w stan opóźnienia, trwający pond 13 lat. O jakimkolwiek, sugerowanym przez niego, zaburzeniu wewnętrznej spójności wyroku nie może być mowy.
Jakiekolwiek pozytywne dla pozwanego skutki nie wynikają również z tego, że powód zainicjował przedmiotowy proces po kilku latach od zakończenia postępowania likwidacyjnego. Determinantem dla powstania obowiązku zapłaty odsetek za opóźnienie jest bowiem wyłącznie stan wymagalności świadczenia pieniężnego. Ten zaś Sąd I instancji ustalił w sposób prawidłowy.
Z tych przyczyn apelacja pozwanego podlegała oddaleniu jako bezzasadna, na podstawie art. 385 k.p.c.
Na zasadzie odpowiedzialności za wynik sporu, w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. orzeczono o kosztach postępowania apelacyjnego tożsamych z kosztami zastępstwa procesowego powoda w tym postępowaniu, ustalonych w stawce minimalnej na podstawie § 2 pkt. 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.
W zakresie wniesionego przez powoda zażalenia Sąd Apelacyjny wskazuje w pierwszej kolejności, że uchylał się od kontroli instancyjnej zarzut naruszenia art. 100 k.p.c., co miałoby przejawiać się w zastosowaniu przez Sąd I instancji – w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu – zasady ich stosunkowego rozdzielenia, zamiast ich wzajemnego zniesienia. Skarżący poprzestał bowiem na powołaniu poglądów judykatury wskazujących na możliwość takiego rozstrzygnięcia również w przypadku, gdy strony utrzymały się ze swoimi wnioskami procesowymi w różnym stopniu, nie podejmując jakiejkolwiek próby wykazania, że przyjęta przez Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie koncepcja jest obiektywnie wadliwa. Zważywszy zatem na dyskrecjonalny charakter rozstrzygnięcia Sądu I instancji w tym przedmiocie brak było jakichkolwiek podstaw do ingerowania w jego treść. . Przy takiej zaś czynności procesowej
Podobnie nieskutecznie zarzucił skarżący Sądowi I instancji naruszenie art. 102 k.p.c. przez jego niezastosowanie, przy czym zażalenie w tym zakresie ocenić należało jako niespójne. Jego zarzut w tym aspekcie dotyczył bowiem wyłącznie obowiązku pokrycia przez powoda części nieuiszczonych kosztów sądowych, podczas gdy jego uzasadnienie zdawałoby się wskazywać, że obejmuje on również koszty procesu rozliczane między stronami. Niezależnie jednak jak zarzut ten należy zgodnie z rzeczywistymi intencjami skarżącego należy kwalifikować, przepis ten co do zasady nie mógł mieć w sprawie zastosowania, bowiem sam wiek powoda, jego sytuacja majątkowa są w tym aspekcie (także zgodnie z powołanymi w zażaleniu judykatami) niewystarczające. Powód pominął w tym aspekcie dwie fundamentalne okoliczności. Po pierwsze, przegrał on proces wyłącznie w zakresie roszczenia odszkodowawczego związanego z utraconymi dochodami, zatem odwoływanie się do szczególnego charakteru roszczenia jest w tym aspekcie nieskuteczne. Po drugie, nieskuteczność powództwa dotyczyła kwoty, o którą pozwany drastycznie rozszerzył powództwo w oparciu o sporządzoną na jego zlecenie prywatną ekspertyzę (a nie jak sugeruje opinię biegłego), która została w procesie negatywnie zweryfikowana. Powód podjął zatem ryzyko dochodzenia określonego roszczenia w oparciu o uzyskane własnym staraniem dane i jak każdy przegrywający proces musi ponieść konsekwencje jego nieuwzględnienia. Oczekiwanie, że skutki w tym zakresie poniesie pozwany, czy też Skarb Państwa nie znajduje jakiegokolwiek skutecznego uzasadnienia. Już to tylko powoduje, że sytuacja procesowa powoda nie pozwala kwalifikować jej jako szczególnej, wyjątkowej, w rozumieniu art. 102 k.p.c.
Dlatego Sąd Apelacyjny zażalenie oddalił, na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 3 k.p.c.
O kosztach postępowania zażaleniowego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego, wygrywającego to postępowanie, ustalono w stawce minimalnej, na podstawie § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 ust. 2 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.
Artur Kowalewski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Artur Kowalewski
Data wytworzenia informacji: