II AKa 45/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2018-04-05
Sygn. akt II AKa 45/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 kwietnia 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Maciej Żelazowski |
Sędziowie: |
SA Bogumiła Metecka-Draus (spr.) SA Stanisław Stankiewicz |
Protokolant: |
sekr. sądowy Anna Kaczmarek |
przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej w Świnoujściu Beaty Radomskiej
po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2018 r. sprawy
A. J. (1)
oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.
na skutek apelacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela subsydiarnego
od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie
z dnia 14 listopada 2017 r., sygn. akt III K 261/15
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w Szczecinie do ponownego rozpoznania.
SSA Stanisław Stankiewicz SSA Maciej Żelazowski SSA Bogumiła Metecka-Draus
Sygn. akt II AKa 45/18
UZASADNIENIE
A. J. (1) został oskarżony o to, że :
w dniu 20 marca 2014 r. w Ś., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wykorzystując niezdolność do należytego pojmowania przedsiębranego działania doprowadził U. J. do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem stanowiącym ½ lokalu użytkowego mieszczącego się przy ul. (...)
w M., dla którego Sąd Rejonowy w Świnoujściu, V Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą KW nr (...), poprzez nakłonienie w/w do podpisania umowy dożywocia w formie aktu notarialnego oraz wprowadzenie
w błąd co do zamiaru sprawowania nad nią opieki, co doprowadziło pokrzywdzoną U. J. do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem o znacznej wartości – na kwotę 500. 000 złotych, tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.
Wyrokiem z dnia 14 listopada 2017 r., Sąd Okręgowy w Szczecinie (sygn. III K 261/17) oskarżonego A. J. (1) uniewinnił od popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. orzekł, że wydatki postępowania ponosi Skarb Państwa. Nadto zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. K. kwotę 2.214 (dwa tysiące dwieście czternaście) złotych wraz z podatkiem VAT za pomoc prawną udzieloną z urzędu oskarżonemu.
Powyższy wyrok został zaskarżony przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego w całości na niekorzyść oskarżonego.
Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:
„ 1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał istotny wpływ na jego treść, tj.:
a) błędną ocenę materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków i opinii biegłych psychiatrów i psychologa, w zakresie czynu zabronionego zarzucanego oskarżonemu A. J. (1), tj. czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294
§ 1 k.k. polegającą na przyjęciu, iż w zakresie stawianego mu zarzutu nie zostały zrealizowane znamiona przestępstwa oszustwa stypizowanego w art. 286 § 1 k.k., podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego prowadzi do wniosku, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim dokonania w/w czynu zabronionego na szkodę pokrzywdzonej U. J. oraz że wprowadził pokrzywdzoną w błąd co do sprawowania nad nią opieki,
b) błędną ocenę materiału dowodowego w zakresie możliwości zakwalifikowania zachowania oskarżonego A. J. (1) jako czynu zabronionego z art. 282 k.k. polegającą na przyjęciu, iż z okoliczności stanu faktycznego nie wynika, by zachowanie oskarżonego względem pokrzywdzonej U. J. wypełniało znamiona ww. czynu zabronionego, podczas zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdza fakt stosowania przez oskarżonego przemocy fizycznej i psychicznej względem pokrzywdzonej, której stosowanie w efekcie doprowadziło oskarżonego do zamierzonego celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci nabycia udziału w nieruchomości,
2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
a) art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie wskutek przyjęcia, iż oskarżony nie wyczerpał znamion czynu zabronionego, podczas gdy całokształt okoliczności faktycznych i zebranego materiału dowodowego prowadzi do wniosku, iż zachowanie oskarżonego wyczerpuje znamiona przestępstwa oszustwa,
b) art. 282 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie wskutek przyjęcia, iż oskarżony nie wyczerpał znamion czynu zabronionego, podczas gdy całokształt okoliczności faktycznych i zebranego materiału dowodowego prowadzi do wniosku, iż zachowanie oskarżonego wyczerpuje znamion przestępstwa wymuszenia rozbójniczego,
3. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj.: a) art. 2 § 2 k.p.k. art. 7 k.p.k. oraz art. 424 § 1 k.p.k. poprzez:
poprzez oczywiście sprzeczną z zasadami logiki, prawidłowego rozumowania oraz doświadczenia życiowego - a co za tym idzie - w istocie dowolną i arbitralną ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów relewantnych dla zarzucanego oskarżonemu czynu,
w szczególności ocenę zeznań świadków oraz opinię biegłych psychiatrów i psychologa
w zakresie oceny zdolności pokrzywdzonej U. J. do pojmowania znaczenia dokonanej czynności notarialnej, skutkującą zaniechaniem dążenia do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, w zgodzie z zasadą rzetelnego procesu karnego oraz zasadą prawdy materialnej, która to obraza miała oczywisty wpływ na treść skarżonego orzeczenia,
nienależyte uzasadnienie orzeczenia, przejawiające się w szczególności używaniem nadmiernie ogólnikowych sformułowań, z których wprost nie wynika, jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych.”
Mając na uwadze powyższe zarzuty, apelujący wniósł o:
1. zmianę wyroku i orzeczenie zgodnie z wnioskiem pokrzywdzonego,
ewentualnie o:
2. uchylenie skarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji,
3. zasądzenie od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja oskarżyciela posiłkowego okazała się o tyle zasadna, że poskutkowała uchyleniem wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania
Zgodnie z zasadami trafnej reakcji karnej (art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k.), prawdy materialnej (art. 2 § 2 k.p.k.), obiektywizmu (art. 4 k.p.k.) i swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.), Sąd meriti był zobowiązany do poddania w toku procesu, w tym w szczególności w fazie wyrokowania, szczegółowej analizie wszelkich okoliczności sprawy istotnych z punktu widzenia prawidłowego rozstrzygnięcia o przedmiocie procesu. Z taką samą uwagą i według tożsamych reguł, Sąd ten powinien rozważyć i ocenić dowody obciążające oskarżonego, jak i te odciążające. Następnie zaś niezbędne było zajęcie w odniesieniu do powyższych kwestii kompleksowego, logicznego i wyczerpującego stanowiska w części motywacyjnej wyroku. Sąd Okręgowy, z przyczyn szczegółowo wskazanych poniżej, nie sprostał w pełni powyższym standardom.
Konkretyzując przyczyny uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania w pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że Sąd Okręgowy, chociaż przeprowadził w toku przewodu sądowego znaczącą ilość dowodów, i nie sposób dopatrzyć się w tym zakresie w postępowaniu dowodowym istotnych błędów, to jednak razi dowolnością ocena przeprowadzonych przezeń dowodów. Nie sposób także nie zauważyć, iż ustalenia faktyczne, jakie poczynił na podstawie zebranego materiału dowodowego są obarczone błędami, które również wypunktował apelujący. Sama zaś analiza treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku wskazuje na rozumowanie Sądu meriti ukierunkowane na umotywowanie wyłącznie jednej hipotezy, co spowodowało, że powierzchownej ocenie poddano alternatywną wersję przedstawianą przez oskarżyciela posiłkowego. Równocześnie, Sąd Odwoławczy akcentuje, iż niejednokrotnie Sąd pierwszej instancji podejmując próby uargumentowania podjętej decyzji popada w wewnętrzną sprzeczność. Niedopuszczalnym jest też pomijanie tych dowodów, które świadczą o przeciwnej, do przyjętej wersji wydarzeń, czy wyciąganie dowolnych wniosków z przeprowadzonych w toku procesu dowodów. Taka argumentacja nie może bowiem podlegać ochronie gwarantowanej przez art. 7 k.p.k. jako wyczerpująca i logiczna, a nadto uwzględniająca wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego.
Odnosząc się do zaprezentowanego w pisemnych motywach rozumowania Sądu
meriti, należy po pierwsze stwierdzić, iż ocena dowodów z opinii psychiatrów
i psychologów odnośnie stanu i możliwości pojmowania przez pokrzywdzoną znaczenia czynności notarialnej w chwili zawierania umowy w dniu 20.03.2014 r. jest zbyt powierzchowna, bezrefleksyjna, sprzeczna z innymi obiektywnymi dowodami ujawnionymi w sprawie, a także nieprzystająca do zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, czy wręcz ocena ta z zasadami tymi, stoi w sprzeczności, co powoduje, iż nosi cechy rażącej dowolności.
Sąd Okręgowy nie podzielił bowiem stanowiska biegłych powołanych w sprawie
(k. 109-111, k. 156, t. I, k. 455-458, t. IV), którzy jednoznacznie oraz jednomyślnie wskazali, że z uwagi na rozpoznane u pokrzywdzonej schorzenia, nie miała ona zdolności do zrozumienia skomplikowanej materii, jaką jest dokonanie czynności notarialnej. Motywując powyższe podał, iż ocena biegłych oparta wyłącznie na dokumentacji medycznej nie uwzględnia zmiennego stanu psychicznego pokrzywdzonej w czasie choroby, co do której natomiast świadkowie mający z nią styczność w dniu zdarzenia nie zauważyli, aby pokrzywdzona nie zdawała sobie sprawy ze znaczenia podejmowanych decyzji. Tymczasem wskazać należy, iż pierwsza z opinii dwóch biegłych (jeszcze w toku postępowania przygotowawczego), wbrew twierdzeniom Sądu
meriti poprzedzona była podmiotowym badaniem matki oskarżonego przez specjalistów, zaś jeżeli chodzi o dokumentację medyczną, którą dokładnie analizował biegły psycholog powołany do sprawy w postępowaniu sądowym, to zawierała ona zapisy dotyczące stanu pokrzywdzonej na kilka dni przed oraz na kilka dni po podpisaniu umowy notarialnej, (z 12.03.2014 r., 24.03.2014 r., 28.03.2014 r.). W takim wypadku, nie sposób, jak czyni to Sąd orzekający, oceniać wydane opinie w kategoriach jedynie teoretyzowania.
Nie tylko jednak z tego powodu ocena uzyskanych w sprawie opinii biegłych sądowych dokonana przez Sąd meriti nie może skorzystać z ochrony art. 7 k.p.k. Wskazać należy, iż twierdzenie o rzekomej świadomości podejmowanych przez pokrzywdzoną czynności, nie znajduje potwierdzenia w pozostałych dowodach, a jedynie zeznania notariusz B. K. oraz wyjaśnienia A. J. (1) w tym zakresie, odbiegają od ogólnej wymowy pozostałych zebranych w sprawie dowodów. Przy czym, dość oczywistym jawią się powody, dla których ich depozycje są tak diametralnie różne od zeznań pozostałych świadków.
W pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na zeznania świadka B. K. oraz ich co najmniej osobliwą ocenę, dokonaną przez Sąd pierwszej instancji. Wprawdzie świadek zeznała, że nie miała żadnych wątpliwości, co do stanu świadomości U. J.. Stwierdziła, że pokrzywdzona rozmawiała z nią, był z nią kontakt logiczny, odpowiadała na pytania, niemniej nie sposób przeoczyć, że przy ocenie wiarygodności tej części zeznań świadka nie uwzględniono tego, iż w istocie niekorzystnym, a co najmniej stawiającym ją w niewygodnym świetle, byłoby przyznanie przez nią, że jakieś wątpliwości, co do stanu psychicznego pokrzywdzonej powzięła. W szczególności, że przed jej obliczem doszło ostatecznie do podpisania umowy. Jakkolwiek, przyjmując nawet brak podstaw do twierdzenia, iż zeznania te nie są zgodne ze spostrzeżeniami świadka, trzeba ocenić je jednak z uwzględnieniem specyfiki podejmowanych u notariusza czynności, gdzie wcale nierzadko – jak wiadomo z praktyki – przewodnią rolę odgrywa osoba notariusza, a strony czynności jedynie potwierdzają uzgodnienia oraz oświadczają, iż rozumieją znaczenie podejmowanych czynności. W takich warunkach, świadkowi bądź to mogły umknąć pewne symptomy świadczące o schorzeniach pokrzywdzonej mających wpływ na jej percepcję, bądź możliwym jest, że w ogóle nie zostały one wówczas ujawnione, a co nie świadczy, od razu o tym, że świadomość U. J. w momencie zdarzenia była pełna, a ona rozumiała znaczenie podejmowanych czynności.
Kolejno, wskazać trzeba, że o tym, że dnia 20.03.2014 r. świadomość pokrzywdzonej nie była pełna, wskazują niekompletnie przedstawione i ocenione przez Sąd a quo zeznania K. U., kuratora sądowego, do którego po podpisaniu aktu notarialnego oskarżony udał się wraz z matką na spotkanie. Świadek ten zeznał, że U. J. w jego ocenie wyglądała tego dnia na „ osobą zagubioną i przestraszoną, nie do końca zdającą sobie sprawę z tego co ją otacza.” (k. 42-43, t. I). Co więcej relacje świadka świadczą o tym, że podczas spotkania syn pokrzywdzonej wywierał nacisk na nią, i to na tyle intensywny, że kurator finalnie wyprosił go na korytarz. Na osobności pokrzywdzona przyznała mu, że nie chce być pod opieką oskarżonego A. J. (1), a wolałaby być pod opieką drugiego z synów, wspomniała też, że została raz przez oskarżonego uderzona (k. 344-346, t. III ). Zeznania tego świadka, prowadzą raczej do zupełnie przeciwnych, od tych wywiedzionych przez Sąd pierwszej instancji wniosków. Mianowicie, potwierdzają one tezę zaprezentowaną przez biegłych psychiatrów i psychologów w zakresie stanu umysłowego pokrzywdzonej, skoro bowiem nie zdawała ona sobie sprawy z tego co ją otacza, trudno zasadnie wnosić, aby w pełni rozumiała zapisy umowy dożywocia oraz skutki prawne, jakie ona za sobą pociągała.
Jeżeli chodzi o zeznania I. S., to z jej zeznań trudno jest odszyfrować w jakim stanie psychicznym była pokrzywdzona w dniu zdarzenia. Wskazała ona jednak, że wówczas cyt.:
„zachowywała się w sposób ewidentnie wskazujący na wyczerpanie psychiczne. Mówiła w tym dniu, że wszystko nie ma sensu, że nie jej się już żyć, mówiła mi, że boi się, że syn A. J. (1) ponownie będzie od niej żądał kolejnych rzeczy. Zeznania tego świadka są jednak o tyle istotne, iż wskazują na istotne zaniedbania ze strony oskarżonego w sprawowaniu opieki nad pokrzywdzoną, w tym niepodawaniu jej przepisywanych leków, co niewątpliwie mogło mieć wpływ na jej stan psychiczny. Świadek ten też zeznawała o okolicznościach dotyczących sposobu odnoszenia się wymienionego do matki, który uznać trzeba za co najmniej zachowanie bez szacunku: plucie, szarpanie, wyzywanie, ubliżanie, itp.
.” (k. 161- 162, k. 185-186, t. I, k. 347-348, t. III). Sąd Apelacyjny dostrzega, zresztą, jak i apelujący, że w zakresie zeznań tego świadka Sąd
a quo dokonał dowolnej oceny, uznając za wiarygodne wyłącznie te jej relacje, które wpasowywały się do przyjętej przez niego wersji, zaś w pozostałym zakresie uznał, iż z uwagi na rozstanie i konflikt
z oskarżonym nie jest ona wiarygodnym świadkiem, skoro pomiędzy nią, a oskarżonym istnieje konflikt, którego – jak to ujął Sąd Okręgowym – „skutkiem jest wyrok skazujący”. Jest to stwierdzenie nie wytrzymujące krytyki, bowiem fakt, iż para się rozstała nie stanowić musi od razu o chęci celowemu zaszkodzeniu oskarżonemu przez świadka. Zaś odnośnie wyroku skazującego A. J. (1) za przestępstwo popełnione na szkodę byłej konkubiny, w ocenie Sądu Apelacyjnego to, że świadek sama była pokrzywdzona przestępstwem z art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 276 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. popełnionym przez wymienionego (odpis wyroku SR Gdańsk-Północ w Gdańsku z dnia 8.09.2015 r., II K 565/15 – k. 274, t. III), nie tylko nie zmniejsza jej wiarygodności, a w realiach tej sprawy jedynie tym bardziej utwierdza w przekonaniu o porywczym i agresywnym usposobieniu A. J. (1). Zresztą te uwarunkowania oskarżonego Sąd pierwszej instancji także dowolnie poczytał, nie jako okoliczność ewentualnie obciążającą, a świadczącą o trudnym charakterze i porywczości oskarżonego (okoliczność odciążającą). W związku z czym, jego niczym nie uargumentowanym zdaniem, zachowania A. J. (1) nieakceptowalne społecznie, wynikają z cech charakteru, a „nie rozmyślnego działania” choć wpływają na jego negatywny odbiór.
Warto wskazać też w tym miejscu na depozycję dwóch pracownic Ośrodka (...) oraz R. M. (k.176, k. 173 t I., k. 441 verte, t. IV k. 346-348, t. III), które to opiekowały się pokrzywdzoną przez okres paru miesięcy w 2014 r. Ich relacje dopełniają obraz psychiczny w jakim w ówczesnym okresie znajdowała się pokrzywdzona. I tak, wskazywały one zgodnie, że stan zdrowia pokrzywdzonej był bardzo zły. Wskazywały one również, że U. J. skarżyła się na syna A., obawiała się go, bała się, że ją skrzywdzi. Podały także, iż miała problem ze złożeniem składnie zdania, była zagubiona i zastraszona.
Kontynuując wywód, Sąd Apelacyjny podkreśla, iż w pełni rozumie to, że Sąd rozstrzygający podchodził do zeznań M. J., B. S. jak również U. J. z dozą ostrożności, jako że mogły one być ukierunkowane na obciążenie oskarżonego i wykazanie jego celowego działania oszukańczego. Niemniej, jeśli korelują one (choćby w części) z pozostałym materiałem dowodowym, to krytyczna ich ocena tylko z tytułu osobistego zaangażowania w sprawę i konflikt z oskarżonym, nie może być zaakceptowana. W tym miejscu warto przypomnieć, że również M. J. wskazywał, że stan pokrzywdzonej w przedmiotowym okresie był poważny, zaś on był zdziwiony, że notariusz podpisał z mamą akt notarialny, bowiem miała ona problemy
z mową, zapominała słów, itd. Jej stan zaobserwowany na kilka dni od dokonania czynności, ocenił jako zły (k. 52, t. I; k. 332 verte, t. III). Jego konkubina B. S. przejmując opiekę nad pokrzywdzoną po podpisaniu rzeczonego aktu notarialnego, także wskazywała, że U. J.: „
była w złym stanie (..) była wychudzona i wyglądała na osobę niedokarmioną. Jej stan psychiczny był zdecydowanie gorszy niż w chwili obecnej, gdyż nie przyjmowała leków. Ona nie rozpoznawała wtedy osób które wcześniej znała i wszystkich się bała.” (k. 38-39, t. I, k. 375-376, t. III). Oboje Ci świadkowie podali też, że relację między matką, a oskarżonym nie były dobre, z uwagi na postawę A. J. (1). Jak usłyszeli od pokrzywdzonej, a czego bezpośrednimi świadkami nie byli, w okresie poprzedzającym podpisanie aktu notarialnego, miał on też grozić jej, nie czuła się bezpieczna.
Zważywszy na wyżej przywołane relacje, Sąd Apelacyjny nie podzielił zatem stanowczego stanowiska Sądu Okręgowego w zakresie obrazu stanu psychicznego pokrzywdzonej U. J. w dniu 20.03.2014 r. (podpisania umowy). Zdaniem Sądu Odwoławczego wymaga on ponownej analizy z uwzględnieniem powyższych uwag oraz przy uwzględnieniu całości materiału dowodowego, tym razem prawidłowo ocenionego. Nie przesądzając bowiem końcowego wyniku sprawy, kwestia ta może okazać się kluczowa dla ponownego rozstrzygnięcia sprawy.
W tym miejscu, celowym zdaje się chwilowy powrót do kwestii zeznań pani notariusz B. K.. Sąd Apelacyjny poczynić winien bowiem pewne uwagi natury krytycznej dotyczącej ustaleń poczynionych przez Sąd Okręgowy na podstawie tychże depozycji. Nijak z ich treści nie sposób wyprowadzić bowiem, aby to ze strony notariusz wyszła propozycja zmiany charakteru podpisywanej między stronami umowy, z umowy darowizny na umowę dożywocia. Czy też, aby pani notariusz podpowiadała w trakcie umówionego spotkania – a jak to stwierdził Sąd Okręgowy – korzystne dla pokrzywdzonej rozwiązania. Wszelako notariusz wprost w swoich zeznaniach z dnia 18.11.2014 r. wskazała „ Pamiętam, że w trakcie odczytywania zapisów, strony zmieniły swoją decyzję i ostatecznie doszło do podpisania umowy dożywocia, a nie darowizny. W dniu dzisiejszym nie pamiętam dokładnie z jakiego powodu strony podjęły decyzję o zmianie umowy o darowizny na dożywocie, ale w grę mogły wchodzić dwie okoliczności. Pierwsza to taka, że przy umowie darowizny pozostałym członkom rodziny należy się zachowek, a nadto, że darowiznę można odwołać w przypadku rażącej niewdzięczności. Nie pamiętam czy to pan A. J. (1), czy też jego mama wyszli z propozycją zmiany treści umowy (…) Wyjaśniłam również skutki umowy dożywocia. Na pewno ta umowa była korzystniejsza dla zbywcy, a to z tego tytułu, że nabywca czyli syn pan A. J. (1) zobowiązał się do dożywotniego utrzymania matki. Z drugiej strony, była to umowa korzystna również dla pana A. J. (1), z uwagi na brak zachowku, nadto z tego powodu, iż była to umowa nieodwracalna.” (k. 106, t. I). Zeznania te, w ocenie Sądu Apelacyjnego, świadczyć mogą wręcz o zdecydowanie innym powodzie zmiany charakteru umowy podpisanej w dniu 20.03.2014 r., zważywszy na całokształt okoliczności sprawy, a co Sąd meriti pominął milczeniem. W tych realiach odmiennego znaczenia nabiera fakt, że A. J. (1) nie zapewniał odpowiedniej opieki swojej matce już po podpisaniu aktu, a co może budzić pewne uzasadnione podejrzenia, co do jego motywacji przy podpisywaniu umowy dożywocia. Dodatkowo wątpliwości wzmaga brak woli matki, aby oskarżony tą opiekę, którą akt dożywocia jej zapewniał, w ogóle sprawował. Przypomnienia wymaga, że relacje między nimi nie były od dłuższego czasu prawidłowe, na co chociażby wskazuje fakt, iż oskarżony wcześniej był karany za czyn z art. 190 § 1 k.k. popełniony m.in. na szkodę matki (vide: wyrok SR w Świnoujściu z dnia 9 stycznia 2012 r., II K 885/11, k. 71 akt sprawy II K 885/11).
Weryfikacji i dokładnej ocenie winny podlegać także wyjaśnienia oskarżonego
w przedmiotowej sprawie. Jego wersja całego zdarzenia nie znajduje potwierdzenia
w pozostałym materiale dowodowym. Z jego wyjaśnień wynika bowiem, że to mama była inicjatorką podpisania aktu notarialnego, tak aby zabezpieczyć jego prawo do lokalu i aby było sprawiedliwie, że on i brat posiadają równe części (k. 330-331, t. III). Tymczasem, ówczesna konkubina oskarżonego wskazywała, iż był to pomysł oskarżonego, a z zeznań notariusz wynika, że to on umówił wizytę w celu sporządzenia umowy, a w trakcie spotkania był stroną aktywniejszą, której zależało na podpisaniu umowy. Sąd Okręgowy winien większą uwagę poświęcić zatem temu, co spowodowało, że do podpisania aktu notarialnego doszło, mimo że ze strony matki nie było wcześniej woli do przeniesienia własności jej części lokalu na oskarżonego, ani też chęci aby ten sprawował nad nią opiekę.
Nie budzi zatem wątpliwości, że sprawa niniejsza należy do skomplikowanych
i wielowątkowych. Niemniej, konkretyzując powyższe rozważania, a zarazem kierunek oskarżenia, który powoli ulegał w toku postępowania rozproszeniu, czego przejawem jest też treść apelacji, w ocenie Sądu Apelacyjnego zważywszy na okoliczności przedmiotowej spawy oraz zebrany materiał, zdarzenie historyczne, które jest przedmiotem niniejszej sprawy winno być analizowane pod względem ewentualnego wypełnienia przez oskarżonego znamion czynu zabronionego z art. 286 § 1 k.k
.
Zaś z szeregu dowodów omówionych we wcześniejszej części uzasadnienia ujawnia się to, że pokrzywdzona w momencie podpisywania aktu notarialnego mogła nie posiadać rozeznania, co do podejmowanych czynności zwłaszcza, iż zgromadzone dowody upoważniają do stwierdzenia, że pokrzywdzona zawsze mówiła, iż nie chce opieki ze strony oskarżonego, a chciałaby, żeby opiekował się nią drugi syn – oskarżyciel posiłkowy, jako lepszy syn. Dalego też, zasadnym byłoby rozważanie, czy oskarżony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził U. J. do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem za pomocą jej należytego pojmowania przedsiębranego działania. Toteż podzielając w tym zakresie zarzuty apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, Sąd Apelacyjny uchylił orzeczenie Sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę A. J. (1) temu Sądowi do ponownego rozpoznania. Obowiązkiem Sądu merytorycznego będzie dokonać ponownej, rzetelnej analizy zgromadzonych dowodów, w razie ujawnienia jego zdaniem braków w materiale dowodowym (dla Sądu na tym etapie niewidocznych) ewentualne jego uzupełnienie według własnego swobodnego uznania. Następnie stanowisko swoje, po dokonaniu dogłębnej, z uwzględnieniem zasad zakreślonych art. 7 k.p.k. analizy materiału dowodowego, Sąd ten w sposób wyczerpujący przedstawi w prawidłowo sporządzonym uzasadnieniu.
Mając na uwadze powyższe względy, Sąd Apelacyjny, orzekł jak w części dyspozytywnej wyroku
SSA Stanisław Stankiewicz SSA Maciej Żelazowski SSA Bogumiła Metecka-Draus
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Maciej Żelazowski, Stanisław Stankiewicz
Data wytworzenia informacji: