Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III APa 4/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-08-29

sygn. akt III APa 4/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 sierpnia 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w osobie sędziego Urszuli Iwanowskiej, po rozpoznaniu w dniu 29 sierpnia 2024 r., w S., na posiedzeniu niejawnym,

sprawy z powództwa J. F.

przeciwko Hotel (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością spółce komandytowej w D.

o zadośćuczynienie i odszkodowanie

na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 21 listopada 2022 r., sygn. akt IV P 19/17,

I. zmienia częściowo zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  w punkcie II w miejsce wskazanej kwoty - zasądza kwotę 2.025 (dwa tysiące dwadzieścia pięć) złotych;

b)  w punkcie III w miejsce wskazanej kwoty - zasądza kwotę 1.932 (jeden tysiąc dziewięćset trzydzieści dwa) złote 14 (czternaście) groszy wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 1.574 (jeden tysiąc pięćset siedemdziesiąt cztery) złote 84 (osiemdziesiąt cztery) grosze od dnia 27 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty, a od dalszej kwoty 357 (trzysta pięćdziesiąt siedem) złotych 30 (trzydzieści) groszy od dnia 3 września 2018 r. do dnia zapłaty;

c)  w punkcie IV w miejsce wskazanej kwoty - zasądza kwotę 1.239 (jeden tysiąc dwieście trzydzieści dziewięć) złotych 65 (sześćdziesiąt pięć) groszy;

d)  w punkcie VI znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu;

e)  w punkcie VII w miejsce wskazanej kwoty - nakazuje pobrać kwotę 6.649 (sześć tysięcy sześćset czterdzieści dziewięć) złotych 15 (piętnaście) groszy;

II. oddala powództwo co do kwot przewyższających kwoty wskazane w punktach od a) do c);

III. oddala apelację pozwanej w pozostałej części;

IV. oddala apelację powoda w całości;

V. znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego.

sędzia Urszula Iwanowska

sygn. akt III APa 4/23

UZASADNIENIE

Powód J. F. pismem z dnia 25 maja 2017 r. wniósł o zasądzenie od Hotelu (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w D. kwoty:

- 120.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty;

- 4.500 zł tytułem zwrotu kosztów opieki i pomocy osób trzecich wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty;

- 1.867,38 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

- 1.377,39 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu powoda do placówek medycznych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

oraz o zwrot kosztów procesu według norm przepisanych prawem, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu J. F. wskazał, że w dniu 13 maja 2016 r. uległ wypadkowi przy pracy. Spadł ze schodów w pomieszczeniu magazynowo-gospodarczym hotelu (...) w D., do którego udał się by odłożyć lustro. W dniu zdarzenia był zatrudniony na podstawie umowy o pracę na stanowisku magazynier-zaopatrzeniowiec. Na skutek przedmiotowego zdarzenia powód doznał złamania piramidy prawej kości skroniowej, złamania przedniej ściany kanału słuchowego prawego, pęknięcia ściany bocznej lewej zatoki klinowej oraz pourazowych krwiaków przymózgowego i śródmózgowego po stronie lewej, afazji mieszanej i niedowładu prawostronnego. Powód stracił przytomność. W związku z wypadkiem przebywał w szpitalu. Nie odzyskał w pełni zdrowia i korzysta z rehabilitacji. Lekarz orzecznik ZUS orzeczeniem z dnia 18 stycznia 2017 r. ustalił u powoda 40% uszczerbek na zdrowiu spowodowany wypadkiem przy pracy z dnia 13 maja 2016 r. Decyzją z dnia 14 lutego 2017 r. ZUS przyznał mu jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w kwocie 31.200 zł.

W ocenie powoda, za zaistniałe zdarzenie pozwana ponosi odpowiedzialność na zasadzie winy, zgodnie z art. 415 k.c. Pracodawca naruszył zasady bezpieczeństwa, z uwagi na niezapewnienie bezpieczeństwa użytkowania miejsca, w którym doszło do zdarzenia. Przyczyną upadku powoda był brak należytej staranności w zakresie utrzymania właściwego stanu schodów. J. F. po zdarzeniu stał się zamknięty w sobie, ograniczył kontakty ze znajomymi. Żądanie zasądzenia zadośćuczynienia jest w pełni zasadne. Pozwana powinna też pokryć powstałe w związku ze zdarzeniem koszty opieki i pomocy osób trzecich, koszty leczenia i dojazdu do placówek medycznych. Powód oświadczył, że dochodzone pozwem kwoty nie wyczerpują w pełni jego roszczenia oraz zastrzegł sobie na dalszym etapie sprawy, możliwość modyfikacji żądań.

Pozwana Hotel (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa w D. w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem kwestionując podstawy swojej odpowiedzialności za wypadek przy pracy.

Pismem z dnia 4 lipca 2018 r. pozwana złożył wniosek o wezwanie do wzięcia udziału w procesie w charakterze interwenienta Towarzystwa (...) S.A. w W. (k. 243-244). Strona powodowa nie wniosła opozycji wobec wniosku pozwanej (k. 252). Pomimo stosownego powiadomienia o możliwości przystąpienia do sprawy (k. 296), Towarzystwo (...) do sprawy nie wstąpiło.

Pismem procesowym z dnia 9 sierpnia 2018 r. (k. 269-269v) powód rozszerzył powództwo w zakresie kosztów poniesionych na leczenie, wnosząc o zapłatę dalszej kwoty 397 zł ponad żądaną kwotę 1.867,38 zł, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia doręczenia odpisu pisma procesowego do dnia zapłaty. Powód wskazał, że nadal kontynuuje leczenie, a także korzysta z zabiegów leczniczych, na co przedstawił faktury VAT (k. 270-273).

Pismem z dnia 14 lipca 2021 r. (k. 484-485) powód zmodyfikował powództwo i wniósł o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda dalszej kwoty 80.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty:

- 120.000 zł od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty;

- 80.000 zł od dnia doręczenia pisma rozszerzającego powództwo.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 21 listopada 2022 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zasądził od pozwanego Hotel (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w D. na rzecz powoda J. F. kwotę:

- 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty (punkt I),

- 4.500 zł tytułem zwrotu kosztów opieki i pomocy osób trzecich wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty (punkt II),

- 2.264,38 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 1.867,38 zł od dnia 27 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty, od dalszej kwoty 397 zł od dnia 3 września 2018 r. do dnia zapłaty (punkt III),

- 1.377,39 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu powoda do placówek medycznych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 27 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty (punkt IV),

- 3.344 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt VI),

w pozostałym zakresie oddali powództwo (punkt V), nakazał pobrać od pozwanego Hotel (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w D. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Koszalinie kwotę 6.266 zł tytułem kosztów sądowych (punkt VII) oraz w pozostałym zakresie obciążył kosztami sądowymi Skarb Państwa (punkt VIII).

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

Pozwana Hotel (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 30 kwietnia 2014 r. Siedzibą spółki jest miejscowość D., ulica (...). Spółka powstała w wyniku przekształcenia Hotel (...) sp. z o.o. sp. komandytowo-akcyjnej na podstawie podjętej w dniu 4 kwietnia 2014 r. uchwały (...) w sprawie przekształcenia formy prawnej Hotel (...) sp. z o.o. spółki komandytowo-akcyjnej z siedzibą w D. w spółkę komandytową. Wspólnikiem reprezentującym spółkę jest Hotel (...) sp. z o.o. jako komplementariusz. Przedmiotem działalności spółki jest działalność hotelarska i gastronomiczna.

(...) sp. z o.o.J. S. i M. S. (1). Prezesem Zarządu tej spółki od momentu jej powstania (15 stycznia 2013 r.) do chwili obecnej jest M. S. (2).

J. F. urodził się w dniu (...) w S.. W roku 2016 miał ukończone (...) lata. Od 26 października 1971 r. do 30 kwietnia 2008 r. pełnił zawodową służbę wojskową. W dniu zwolnienia ze służby zajmował stanowisko kierownika magazynu, magazynu uzbrojenia Sekcji (...) (...) w D.. Odszedł ze służby wojskowej w stopniu chorążego sztabowego. W związku z odejściem ze służby, uzyskał uprawnienia do emerytury wojskowej. W okresie pełnienia służby wojskowej uzyskał Wojskową Odznakę (...), wydawaną przez Siły Zbrojne PRL.

W dniu 10 września 2008 r. otrzymał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku dozorcy w Usługi (...) M. S. (1) w D.. Datę następnego badania wyznaczono na dzień 10 września 2010 r.

W dniu 23 września 2008 r. zawarł umowę o pracę z M. S. (1) na czas określony od 23 września 2008 r. do 31 grudnia 2008 r., w pełnym wymiarze czasu pracy, za wynagrodzeniem w kwocie 1.126 zł plus premia uznaniowa, na stanowisku dozorcy. W dniu 23 września 2008 r. przeprowadzono z nim instruktaż ogólny i stanowiskowy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Instruktaż przeprowadził główny specjalista ds. bhp i ochrony przeciwpożarowej R. P.. J. F. podpisał oświadczenie, w którym wskazał, że przed rozpoczęciem pracy w Usługi (...) M. S. (1) na stanowisku dozorcy, został zapoznany przez pracodawcę (lub osobę przez niego upoważnioną) z treścią obowiązującego regulaminu pracy, regulaminu wynagradzania, zagrożeniami występującymi na stanowisku pracy, sposobami ochrony przed tymi zagrożeniami oraz metod bezpiecznego wykonywania pracy na stanowisku. Oświadczył, że został przeszkolony i zapoznany z przepisami i zasadami bhp oraz ochrony przeciwpożarowej oraz, że został zapoznany z ryzykiem zawodowym. W dniu 3 grudnia 2008 r. ukończył kurs z dziedziny bhp (szkolenie okresowe bhp) dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych.

W dniu 31 grudnia 2008 r. zawarł z pracodawcą kolejną umowę o pracę, na czas określony, od 1 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2011 r. na stanowisku dozorcy, w niepełnym wymiarze czasu pracy ½ etatu, za wynagrodzeniem w kwocie 650 zł brutto miesięcznie plus premia uznaniowa. W dniu 8 września 2010 r. uzyskał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku dozorcy. Datę następnego badania wyznaczono na 8 września 2012 r. W dniu 2 listopada 2010 r. powód ukończył szkolenie okresowe z dziedziny bhp. Z dniem 1 stycznia 2011 r. wynagrodzenie za pracę wzrosło do kwoty 700 zł plus premia uznaniowa.

W dniu 30 grudnia 2011 r. powód zawarł z pozwaną umowę o pracę na czas nieokreślony od dnia 1 stycznia 2012 r. na stanowisku dozorcy, w niepełnym wymiarze czasu pracy (1/2 etatu) za wynagrodzeniem w kwocie 750 zł brutto miesięcznie plus premia uznaniowa. Miejsce wykonywania pracy ustalono na: Usługi (...) M. S. (1), D., (...). W dniu 15 maja 2012 r. otrzymał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca. Datę następnego badania okresowego wyznaczono na 15 maja 2013 r. Z dniem 1 czerwca 2012 r. powierzono mu stanowisko pracy magazyniera-zaopatrzeniowca. Pozostałe warunki umowy pozostawały bez zmian. W dniu 1 czerwca 2012 r. M. Ś. przeprowadziła instruktaż stanowiskowy na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca. Z dniem 1 stycznia 2013 r. wynagrodzenie za pracę wzrosło do kwoty 800 zł brutto miesięcznie. W dniu 14 maja 2013 r. powód uzyskał zaświadczenie lekarskie, ważne do 14 maja 2014 r. o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca.

Od 1 lipca 2013 r. powód został objęty ubezpieczeniem społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę. W dniu 29 kwietnia 2014 r. uzyskał zaświadczenie lekarskie, ważne do dnia 29 kwietnia 2016 r., o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca. Datę następnego badania wyznaczono na 29 kwietnia 2016 r. W dniu 19 maja 2015 r. powód ukończył szkolenie okresowe w dziedzinie bhp dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych (pracownicy techniczni hotelu), które zorganizował główny specjalista ds. bhp R. P.. W dniu 26 kwietnia 2016 r. powód otrzymał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca, ważne do 26 kwietnia 2018 r.

W dniu 14 stycznia 2016 r. J. F. został wpisany na listę kwalifikowanych pracowników ochrony fizycznej. Ukończył kurs kwalifikowanego pracownika ochrony fizycznej.

Od 14 maja 2016 r. do 21 listopada 2016 r. powód był niezdolny do pracy. Stosunek pracy został rozwiązany z nim z dniem 22 listopada 2016 r. za porozumieniem stron. Otrzymał świadectwo pracy wystawione przez Hotel (...) sp. z o.o. sp. k. w D., w którego treści wskazano, że od 23 września 2008 r. do 31 grudnia 2008 r. był zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy, a od 1 stycznia 2009 r. do 21 listopada 2016 r. w niepełnym wymiarze czasu pracy, tj. ½ etatu. W świadectwie pracy wskazano, że od 23 września 2008 r. zajmował stanowisko dozorcy, a od 1 czerwca 2012 r. zajmował stanowisko magazyniera-zaopatrzeniowca. Odnotowano, że od 14 maja 2016 r. do 10 listopada 2016 r. korzystał ze zwolnienia chorobowego, a od 14 listopada 2016 r. do 21 listopada 2021 r. miał usprawiedliwioną nieobecność w pracy. Z dniem 22 listopada 2016 r. został wyrejestrowany z ubezpieczeń społecznych przez pracodawcę.

Powód w związku z wypadkiem przy pracy był hospitalizowany. Wymagał przez trzy miesiące opieki i pomocy osób trzecich, w wymiarze 5 godzin dziennie. Wymagał pomocy przy dojazdach do lekarzy i na zabiegi rehabilitacyjne. Był przewożony do lekarza przez swoich bliskich samochodami prywatnymi. Korzystał z prywatnych zabiegów rehabilitacyjnych i prywatnych porad lekarskich. Badania obrazowe wykonywał również prywatnie.

Koszty opieki i pomocy osób trzecich zostały oszacowane na kwotę 4.500 zł. Koszty leczenia na dzień wniesienia pozwu stanowiły kwotę 1.867,38 zł. Koszty dojazdu J. F. do placówek medycznych stanowiły kwotę 1.377,39 zł.

W dniu 13 maja 2016 r. przebywał na Szpitalnym Oddziale (...) Szpitala Wojewódzkiego w K.. Od 13 maja 2016 r. do 25 maja 2016 r. przebywał na Oddziale (...) tego Szpitala z rozpoznaniem: krwiak śródmózgowy pourazowy po stronie lewej, afazja mieszana stopnia średniego, niedowład prawostronny 3/5 według L..

Od 30 maja 2016 r. do 31 maja 2016 r. ponownie przebywał na (...) w K.. Od 31 maja 2016 r. do 8 czerwca 2016 r. przebywał na Oddziale (...) z Pododdziałem (...) z następującym rozpoznaniem: zaburzenia układu moczowego, kamica nerki prawej, kamica pęcherzyka żółciowego, przebyte złamanie żeber II i III po stronie prawej, krwiak śródmózgowy pourazowy po stronie lewej, afazja mieszana stopnia średniego, niedowład prawostronny 3/5 według L..

Od 17 czerwca 2016 r. do 8 lipca 2016 r. przebywał na Oddziale (...) (...), Szpitala w B. z następującym rozpoznaniem: niedowład połowiczy prawostronny dyskretnego stopnia z afazją motoryczną kinetyczną w fazie zejściowej po przebytym krwiaku śródmózgowym (pourazowym) lewej półkuli mózgu, przebyte złamanie podłużne piramidy kości skroniowej prawej i przyśrodkowej ściany lewej zatoki klinowej, kamica pęcherzyka żółciowego, kamica nerki prawej, zespół suchego oka w wywiadzie.

Od 22 sierpnia 2016 r. do 2 września 2016 r., od 3 października 2016 r. do 14 października 2016 r., od 2 listopada 2016 r. do 16 listopada 2016 r. korzystał z zabiegów rehabilitacyjnych udzielanych przez Sanatorium (...) sp. z o.o. w D.. Powód był zmuszony do zakupu leków oraz wykonania prywatnie badań specjalistycznych typu obrazowego.

Powód po wniesieniu pozwu nadal był zmuszony kontynuować leczenie i korzystać z porad specjalistów. Korzystał z pomocy ortopedy, neurochirurga, zabiegów rehabilitacyjnych. Miało to miejsce w maju 2018 r. (17-30 maja 2018 r.) i lipcu 2018 r. (16-27 lipca 2018 r.) W związku z podjęciem dalszego leczenia, poniósł dalsze koszty leczenia w kwocie 397 zł, ponad dochodzoną pozwem kwotę 1.867,38 zł.

Do dnia orzekania powód nie powrócił do dobrego stanu zdrowia. Słabo słyszy, jest nerwowy. Narzeka nadal na bóle w okolicy prawej strony ciała, obojczyka. Przed wypadkiem był uczestnikiem kursu dla ochroniarzy, przeszedł badania lekarskie pod kątem możliwości posiadania broni. Egzamin potwierdzający nabycie umiejętności do posiadania broni miał odbyć się w dniu 30 maja 2016 r. Z uwagi na stan zdrowia powód do niego nie przystąpił. Największe zaangażowanie w opiekę nad nim po wypadku przejawiały żona i córka. Powód w związku z wypadkiem zmienił się, są trudności w komunikacji z nim, często brakuje mu słów, co powoduje u niego zdenerwowanie. Przed wypadkiem J. F. należał do osób aktywnych ruchowo, ćwiczył, lubił jeździć na rowerze, często przebywał na działce.

Biegły lekarz specjalista z zakresu neurochirurgii w opinii sądowo-lekarskiej z dnia 12 grudnia 2019 r. rozpoznał u powoda następujące schorzenia:

- stan po stłuczeniu lewego płata skroniowego z malacją;

- apraksję prawej dłoni;

- ograniczenie prostowania stawu łokciowego.

Według biegłego, powód doznał uszkodzenia mózgu pod postacią stłuczenia lewej półkuli mózgu, trwałego i widocznego w badaniach radiologicznych, skutkującą niesprawnością prawej kończyny górnej, problemami z mową, zawrotami głowy, upośledzeniem funkcji wyższych mózgu, osłabienia słuchu. Doznał skutkiem powyższego monoparezy kończyny górnej prawej (5% - pkt 5e), encefalopatii bez zmian charakterologicznych (30% - pkt 9c), afazji nieznacznego stopnia (20% - pkt 11d), osłabienia słuchu (wg laryngologa - uszkodzenia części słuchowej i statycznej na 30%). Łącznie uszczerbek powoda na zdrowiu biegły ocenił na 85%. Doznany uraz w sposób trwały w niewielkim stopniu ogranicza aktywność codzienną i zawodową powoda z powodu osłabienia sprawności prawej ręki, upośledzenia funkcji wyższych mózgu, zaburzeń mowy. Biegły wskazał, że ocena uszkodzenia funkcji wyższych mózgu powoda oraz wnioski z tym związane leżą w kompetencji biegłego psychologa lub psychiatry. Operacje od strony neurochirurgicznej nie były wskazane. Opieka osób trzecich była konieczna we wczesnym okresie po wypisie do domu, jednak obecnie biegły nie był w stanie określić jak długo. Obrażenia pod postacią złamań piramidy, kości klinowej mogły powstać wskutek potknięcia lub omdlenia bez upadku z wysokości. Jednak doznane stłuczenie mózgu powstało wskutek urazu o większej energii, np. upadku z wysokości. W uzasadnieniu opinii biegły wskazał, że ubezpieczony w dniu 13 maja 2016 r. doznał wypadku w pracy jako magazynier. Rozpoznano złamania podstawy czaszki, stłuczenie mózgu, obrażenia narządu ruchu. Rozpoznano stłuczenie mózgu, co jest uszkodzeniem trwałym. Uszkodzenie mózgu pozostawiło trwały ślad pod postacią malacji lewego płata skroniowego, widocznej w badaniu tomograficznym głowy w dniu 9 sierpnia 2016 r. W zakresie funkcji uszkodzonego obszaru mózgu leżą obszary mowy, pamięci i funkcji wyższych oraz sprawności prawej ręki. Uszkodzenie jest trwałe, częściowo kompensowane. Złamanie piramidy kości skroniowej, którego doznał powód doprowadziło do uszkodzenia błędnika, co powoduje osłabienie słuchu i równowagi. Uszkodzenia mózgu są trwałe. W zakresie niedosłuchu i równowagi zaburzenia są kompensowane aparatem słuchowym, komunikacja werbalna jest sprawna. Poza tym powód doznał uszkodzenia stawu łokciowego z ograniczeniem jego ruchomości, którego ocena leży w kompetencjach ortopedy.

Biegły lekarz specjalista z zakresu chirurgii dr nauk medycznych H. M. w opinii sądowo-lekarskiej z dnia 3 sierpnia 2020 r. wskazał, że podczas przedmiotowego wypadku powód doznał urazu głowy z krwiakiem śródmózgowym po stronie lewej, następową afazją mieszaną stopnia średniego i niedowładem prawostronnym 3/5 według L. oraz stłuczenia barku prawego. W oparciu o następujące fakty:

- ograniczenie ruchomości stwierdzane w obu stawach łokciowych, bardziej nasilone w stawie łokciowym prawym, brak danych o urazie stawów łokciowych w dokumentacji medycznej z leczenia powoda po wypadku;

- poruszanie się przez powoda przy pomocy chodzika już pod koniec 12 dniowego pobytu w Oddziale (...), co w przypadku złamania obojczyka i urazu stawu łokciowego tej samej kończyny byłoby niemożliwe z powodu występujących dolegliwości bólowych;

- brak informacji o dolegliwościach bólowych barku i łokcia w historii choroby Oddziału (...) podczas pobytu powoda w szpitalu w dniach 31 maja do 8 czerwca 2016 r.;

- obecność zmian zwyrodnieniowych stawu łokciowego prawego (stwierdzonych w badaniu RTG tego stawu, wykonanych podczas kontroli ambulatoryjnej w dniu 28 września 2016 r., które musiały powstawać przynajmniej przez wiele miesięcy przed tym badaniem);

- przebyte złamanie 2 i 3 żebra po stronie prawej, opisane w badaniu RTG klatki piersiowej z dnia 30 maja 2016 r., świadczące o przebytym przez powoda dawno temu urazie klatki piersiowej, i co niewykluczone, złamaniu obojczyka prawego,

biegły uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia, że podczas wypadku w dniu 13 maja 2016 r. powód doznał złamania obojczyka prawego i urazu łokcia prawego.

Obecnie z odchyleń w zakresie narządu ruchu, występują ograniczenia ruchomości stawów łokciowych (przykurcze zgięciowe) oraz osłabienie siły mięśniowej kończyny górnej prawej niewielkiego stopnia. Zgłaszane przez powoda drętwienie palców ręki prawej w zakresie nerwu pośrodkowego mogą być następstwem zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa szyjnego (rozpoznanych w badaniu TK, wykonanym w Oddziale (...) Szpitala Wojewódzkiego w K.). Karty z leczenia rehabilitacyjnego nie pozwalają na odpowiedź, czy związane ono było z niedowładem kończyny górnej czy też przeprowadzone z innych przyczyn. Pozostałe pytania biegły uznał za pozostające w gestii biegłego neurochirurga.

Biegły lekarz psychiatra w opinii z dnia 22 października 2020 r. wskazał, że powód nigdy nie leczył się psychiatrycznie ani nie korzystał z pomocy psychologicznej, bowiem nie odczuwał takiej potrzeby. Biegły rozpoznał u powoda organiczne zaburzenia osobowości. W odpowiedzi na pytania Sądu wskazał, że na skutek wypadku w dniu 13 maja 2016 r. powód doznał urazu czaszkowo-mózgowego z następowym krwiakiem śródmózgowym po stronie prawej, afazją mieszaną stopnia średniego oraz niedowładem prawostronnym. Bezpośrednio po urazie powód nie nawiązywał kontaktu z otoczeniem, nie poznawał osób bliskich oraz miał problemy z kontaktem werbalnym. Wykazywał dysfunkcję sprawności intelektualnej. Wykonane badania TK mózgowia wskazywały na uszkodzenie struktur Centralnego Układu Nerwowego, co oprócz zaburzeń funkcji poznawczych wywoływało jeszcze deficyty neurologiczne (niedowład połowiczny prawostronny i afazję). Na skutek między innymi rehabilitacji funkcje ruchowe oraz intelektualne pacjenta uległy istotnej poprawie (w ocenie klinicznej brak wyraźnych objawów otępiennych). W aktualnym stanie psychicznym dominują objawy organicznych zaburzeń osobowości, które przejawiają się emocjonalną chwiejnością, stanami drażliwości, którym towarzyszą wybuchy złości i gniewu, impulsywnością, stanami apatii i przygnębienia czy izolowania się od otoczenia. Widoczna jest rozwlekłość i dygresyjność wypowiedzi, obniżona wytrwałość w realizacji celowych działań, osłabienie trwałości uwagi i pamięci natychmiastowej.

Na skutek urazu czaszkowo-mózgowego w dniu 13 maja 2016 r. doszło u powoda początkowo (w okresie hospitalizacji i rehabilitacji) do ilościowych zaburzeń świadomości (wnioskodawca był nieprzytomny), zaburzeń funkcjonowania poznawczego (nie poznawał rodziny) oraz zaburzeń kontaktu werbalnego (afazja). Wyżej wymienione zaburzenia ustąpiły lub uległy istotnemu zmniejszeniu. W późniejszym okresie niewątpliwie pojawiło się przygnębienie i stany apatii spowodowane uświadamianiem sobie przez powoda swojej sytuacji zdrowotnej i życiowej spowodowanej niesprawnością. Na skutek pourazowego uszkodzenia (...) powód zmienił się charakterologicznie (izoluje się od otoczenia, jest impulsywny, drażliwy, stracił swoje zainteresowania intelektualne i sportowe, pojawiały się problemy w relacjach rodzinnych).

Powód od czasu wypadku odczuwa jego skutki w zakresie sfery emocjonalnej (osłabienie kontroli emocji, stany apatii, rozdrażnienia) oraz dysfunkcje poznawcze (pogorszenie pamięci i uwagi). Obecnie w związku z zaburzeniami emocjonalnymi wymaga opieki psychologicznej. Na podstawie dostępnych danych biegły stwierdził, że można przyjąć konieczność takiej terapii przez okres co najmniej 1 roku, średnio dwa razy w miesiącu. Ocena natężenia bólu fizycznego związanego z przebytym urazem nie należy do kompetencji biegłego psychiatry. Tzw. ból psychiczny (stan dyskomfortu psychicznego, cierpienie psychiczne) doznawany przez pacjenta na skutek przebytego wypadku jest znaczny, bowiem powód utracił zdolność do wykonywania dotychczasowej pracy i zarobkowania, zaburzeniu uległo także jego życie rodzinne oraz osobiste, nie może realizować swoich pasji i zainteresowań. Cierpienie psychiczne występuje u powoda niewątpliwie do chwili obecnej od okresu wypadku. Aktualny obraz schorzenia pod postacią organicznych zaburzeń osobowości ma charakter trwały i nie rokuje istotnej poprawy w procesie leczenia. W związku z zaburzeniami funkcji motorycznych i poznawczych pacjent wymagał pomocy osób drugich przez okres trzech miesięcy po wypadku (okres pobytu w szpitalach i rehabilitacji), co związane było z zabezpieczeniem podstawowych potrzeb życiowych powoda (poruszanie się, komunikacja, czynności higieniczne, przygotowanie posiłków). Według biegłego, charakter urazu jak i jego nieodwracalne konsekwencje trwale zmieniły funkcjonowanie emocjonalne oraz intelektualne powoda i dlatego aktualnie należy uznać, że badany na skutek wypadku w pracy doznał pourazowych organicznych zaburzeń osobowości odpowiadających wysokości 50% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu zgodnie z tabelą punkt 9b rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. W związku z brakiem dotychczasowego leczenia psychiatrycznego oraz oceny psychologicznej, biegły nie znalazł przekonywujących przesłanek do stwierdzenia wyższego stopnia uszczerbku na zdrowiu.

W opinii uzupełniającej biegły psychiatra odpowiadając na zarzuty pozwanej wskazał, że generalne zasady terapii zwykle wskazują na lepsze rokowanie przy wcześniejszym podjęciu leczenia. Należy uznać, że podjęcie przez powoda terapii psychologicznej lub leczenia psychiatrycznego mogłoby przyczynić się do zmniejszenia odczuwanych przez niego dolegliwości emocjonalnych, np. poprawy kontroli emocjonalnej, redukcji stanów apatii, czy rozdrażnienia. Istotna mogłaby być także poprawa adaptacji do zmienionej sytuacji zdrowotnej, a także prewencja nawarstwień depresyjnych. Jednocześnie trudno w sposób jednoznaczny rozstrzygać w jakim stopniu przeprowadzona terapia zredukowałaby aktualne zaburzenia. Organiczne zaburzenia osobowości mają charakter trwały i utrzymują się przewlekle, co wynika z organicznych zmian w obrębie (...) (potwierdzone w badaniach obszarowych). Badany wymaga psychoterapii przede wszystkim, aby zapobiegać dalszemu pogarszaniu się jego stanu psychicznego. Pacjenci z organicznymi zaburzeniami osobowości łatwiej popadają w stany depresyjne, mają problemy w funkcjonowaniu osobistym i społecznym. Powód pomimo terapii, jest i pozostanie osobą całkowicie niezdolną do zatrudnienia, co pozwala rozpoznać u niego 50% uszczerbek na zdrowiu. Organiczne zaburzenia osobowości są następstwem uszkodzenia Centralnego Układu Nerwowego na skutek wypadku. Potwierdza to dostępna dokumentacja medyczna zawarta w aktach sprawy. Poza tym biegły wskazał, że w dniu 22 października 2020 r. przeprowadził osobiste badanie powoda, co pozwoliło bez wątpliwości ustalić rozpoznanie schorzenia.

Biegły sądowy z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii dr nauk medycznych W. Ż. w opinii sądowo-lekarskiej z dnia 2 maja 2022 r. rozpoznał u powoda następujące schorzenia:

- stan po przebytym patologicznym złamaniu końca barkowego obojczyka prawego,

- niestabilność stawu barkowo-obojczykowego prawego,

- stłuczenie łokcia prawego z następowym zapaleniem kaletki łokciowej.

Biegły wskazał, że opiniowany w wyniku rzeczonego zdarzenia doznał złamania końca dalszego obojczyka prawego na podłożu patologicznym, uszkodzenia stawu barkowo-obojczykowego prawego, stłuczenia łokcia prawego z następowym zapaleniem kaletki łokciowej. Nie stwierdzono podstaw do określenia procentowego uszczerbku na zdrowiu w związku z obrażeniami w obrębie łokcia prawego. Leczenie zakończono przed upływem 6 miesięcy od wypadku. Powód doznał niedowładu prawostronnego. W rozumieniu następstw rzeczonego urazu ze strony ortopedycznej, tj. stawu barkowego prawego i łokciowego prawego, powód wymaga systematycznego leczenia rehabilitacyjnego wzmacniającego obręcz barkową, szczególnie po stronie prawej ze względu na niestabilność stawu barkowo-obojczykowego. Ze strony stawu łokciowego prawego wymaga również leczenia rehabilitacyjnego, ale ze względu na chorobę zwyrodnieniową. Dolegliwości bólowe z powodu niedowładu prawostronnego były znacznie zmniejszone. Aktualny stan zdrowia należy określić jako dobry. Niestabilność stawu barkowo-obojczykowego może ulegać pogłębianiu. Stan kliniczny łokcia prawego w stosunku do badania wykonanego przez biegłego H. M. uległ poprawie. Powód nie był operowany w zakresie narządu ruchu po przebytym wypadku. Wymagał opieki osób trzecich z powodu niedowładu prawostronnego. Obrażenia, którym uległ powód mogły powstać bez upadku z wysokości. Złamanie obojczyka powstało na podłożu patologicznym. Powód przebył wcześniej poważne uszkodzenie, na co wskazuje przebyte złamanie żeber - w tym czasie mogło powstać uszkodzenie stawu barkowo-obojczykowego prawego - ze względu na brak danych uszkodzenie to interpretuje jednak jako powstałe w trakcie rzeczowego wypadku.

W dniach od 13 maja do 2 czerwca 2016 r. wypadek, któremu uległ J. F. badał zespół powypadkowy, powołany przez pracodawcę, w którego skład wchodzili: R. P. - specjalista ds. bhp oraz L. M. - osoba wyznaczona przez pracodawcę, zatrudniona na stanowisku księgowej-kadrowej. Wypadek został zgłoszony pracodawcy przez R. B.. Zespół powypadkowy ustalił następujące przyczyny wypadku:

- zaskoczenie, niespodziewane zdarzenie,

- niedyspozycja fizyczna poszkodowanego,

- brak koncentracji uwagi na wykonywanej czynności.

Stwierdzono, że skutkiem wypadku był uraz czaszkowo-mózgowy. Ustalono, że wypadek, któremu uległ J. F. jest zdarzeniem nagłym, spowodowanym przyczyną zewnętrzną, powodującym uraz i w związku z pracą, wyczerpuje więc wymogi definicji wypadku przy pracy. Wypadek określono jako ciężki i powodujący czasową niezdolność do pracy. W zakresie wniosków i środków profilaktycznych stwierdzono, że należy omówić okoliczności i przyczyny wypadku z pracownikami technicznymi hotelu, poddać poszkodowanego (po zakończeniu leczenia) dodatkowym szkoleniom w zakresie bhp, zwracając szczególną uwagę na tematykę transportu wewnątrzzakładowego.

W protokole wskazano okoliczności, które uniemożliwiły sporządzenie protokołu w wymaganym terminie 14 dni: brak informacji medycznej poszkodowanego, niemożność uzyskania wyjaśnień od pracownika poszkodowanego. Do protokołu uwagi zgłosił poszkodowany J. F.. Wskazał, że nie jest wiadome na jakiej podstawie zespół powypadkowy ustalił wskazane przyczyny wypadku. W punkcie 4 dotyczącym ustalonych okoliczności, brak jest jakichkolwiek stwierdzeń, które mogą być podstawą do sformułowania takich przyczyn. Stwierdził, że do wypadku doszło, gdy wchodził po schodach do magazynu i nie był on spowodowany ani niedyspozycją fizyczną, ani brakiem koncentracji uwagi. Pracodawca nie uwzględnił wniesionych zastrzeżeń do protokołu.

Protokół wypadku przy pracy sporządzono w dniu 2 czerwca 2016 r., a zatwierdzono w dniu 18 lipca 2016 r. W miesiącu czerwcu i lipcu tego roku, kontrolę u pracodawcy powoda przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy. Czynności kontrolne przeprowadzono w celu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku, do jakiego doszło na terenie hotelu w dniu 13 maja 2016 r. Wskazano, że pracodawca do dnia rozpoczęcia czynności kontrolnych (1 czerwca 2016 r.) nie poinformował właściwego Okręgowego Inspektora Pracy o ciężkim wypadku przy pracy, jakiemu uległ J. F..

Inspektor kontroli ustalił następujące okoliczności wypadku. W dniu 13 maja 2016 r. powód rozpoczął pracę w hotelu o godzinie 8.00. Po rozpoczęciu pracy otrzymał od bezpośredniego przełożonego - menadżera ds. technicznych S. G., polecenie wykonywania prac pomocniczych przy malowaniu barierek balkonów drugiego piętra budynku hotelowego. Prace te wykonane były wspólnie z innymi pracownikami (konserwatorami). Prace malarskie J. F. wykonywał do godziny 14. Około godziny 15.30 od S. G. otrzymał polecenie pomocy przy wymianie lustra w pokoju hotelowym. Do wykonania tych prac przystąpił wspólnie z konserwatorem R. B.. Pracownicy zgodnie z poleceniem zdemontowali uszkodzone lustro i następnie J. F. po zabezpieczeniu lustra folią samodzielnie udał się ze zdemontowanym lustrem do pomieszczenia warsztatu. Według inspektora kontroli, z dokonanych w jej czasie ustaleń wynika, że od chwili opuszczenia pokoju hotelowego z lustrem do chwili, gdy poszkodowany znaleziony został leżący na posadzce w pomieszczeniu warsztatu, brak jest świadków mogących przedstawić przebieg zdarzeń, w których uczestniczył poszkodowany, bezpośrednio przed wypadkiem, jak i po wypadku. Ustalając okoliczności wypadku inspektor pracy oparł się na zeznaniach złożonych przez poszkodowanego do protokołu, pisemnych wyjaśnieniach złożonych przez powoda zespołowi powypadkowemu oraz na wyjaśnieniach złożonych przez poszkodowanego w dniu 17 czerwca 2016 r. w siedzibie Inspekcji Pracy. Inspektor ustalił, że pomieszczenie magazynu znajduje się na pierwszej kondygnacji obiektu hotelowego. Do pomieszczenia tego z pomieszczenia warsztatu prowadzą drewniane schody z dwunastoma stopniami o szerokości około 24 cm. Schody nachylone są w stosunku do poziomu pod kątem ok. 60 stopni. Według wyjaśnienia poszkodowanego z pomieszczenia warsztatu zaczął on wchodzić trzymając dwoma rękoma owinięte w folię lustro po drewnianych schodach do pomieszczenia magazynu. Podczas wchodzenia po schodach doszło do upadku poszkodowanego na posadzkę pomieszczenia warsztatu. Inspektor ustalił, że według zeznań i wyjaśnień poszkodowanego utrata równowagi i upadek spowodowane były postawieniem nogi na poluzowanym i nierówno osadzonym stopniu schodów. Podczas przeprowadzonej w dniu 1 czerwca 2016 r. wizji lokalnej, w pomieszczeniu, w którym znajdują się schody, inspektor ustalił, że drewniane schody prowadzące do pomieszczenia magazynu, miały poluzowany i nierówno osadzony jeden stopień na wysokości 1,50 m. Uszkodzenie stopnia polegało na poluzowaniu wspornika drewnianego mocowanego do belki policzkowej, do którego mocowany był stopień schodów, co w konsekwencji powodowało odchylenie powierzchni stopnia schodów, na którym stawiana była stopa od poziomu. Inspektor ustalił, że po upadku powód utracił przytomność. Nieprzytomnego pracownika ok. godziny 16 w pomieszczeniu warsztatu znalazł R. B.. Pracownikowi natychmiast udzielono pierwszej pomocy i wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało go do szpitala w K..

Inspektor ustalił następujące przyczyny wypadku:

- w związku z brakiem bezpośrednich świadków zdarzenia na podstawie ustalonych okoliczności wypadku za najbardziej prawdopodobną przyczynę upadku poszkodowanego ze schodów na betonową posadzkę przyjąć można utratę równowagi przez poszkodowanego podczas wchodzenia po drewnianych schodach do pomieszczenia magazynu;

- dopuszczenie do użytkowania schodów z uszkodzonym odchylonym od poziomu stopniem stwarzającym zagrożenie utraty równowagi podczas wchodzenia po schodach.

Protokół został sporządzony w dniu 26 lipca 2016 r. W trakcie kontroli wydano decyzję ustną wobec pracodawcy powoda. Polecono S. G. zamocowanie w sposób sztywny w pozycji poziomej poluzowany stopień schodów drewnianych prowadzących z pomieszczenia warsztatu do magazynu. Polecenie zostało zrealizowane w trakcie kontroli. Zakład pracy wniósł zastrzeżenia do protokołu kontroli, nie zgadzając się z jego ustaleniami. Następnie inspektor przeprowadzający kontrolę odniósł się do zastrzeżeń pracodawcy, formułując stanowisko na piśmie.

Inspektor pracy nakazał zakładowi pracy wykonanie bezpiecznego dojścia z pomieszczenia warsztatu zlokalizowanego na parterze budynku hotelu do pomieszczenia magazynowego zlokalizowanego na piętrze przy pomieszczeniu warsztatu. Nakaz został wydany na podstawie art. 11 pkt 1 ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy, art. 213 § 2 Kodeksu pracy, § 21 ust. 1 i 3 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. W uzasadnieniu nakazu wskazano, że w czasie kontroli ustalono, iż jako ciąg komunikacyjny pomiędzy zlokalizowanym na parterze pomieszczeniem warsztatu, a zlokalizowanym na piętrze pomieszczeniem magazynu wykorzystywane są schody drewniane, których nachylenie w stosunku do posadzki wynosi 60 stopni. Sposób wykonania schodów, biorąc pod uwagę ich nachylenie i konieczność ręcznego transportu po ich konstrukcji materiałów nie spełnia wymogów określonych w warunkach techniczno-budowlanych.

Inspektor pracy wystąpił również do pracodawcy o dopuszczanie do wykonywania pracy w zakładzie tylko tych pracowników, którzy przed rozpoczęciem pracy na określonym stanowisku poddani zostaną instruktażowi stanowiskowemu w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Wystąpienie zostało poprzedzone ustaleniem kontrolnym, że J. F. zatrudniony na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca odbył potwierdzony na piśmie instruktaż stanowiskowy w dziedzinie bhp tylko na tym stanowisku, pomimo że wykonywał on w zakładzie również prace konserwatorskie, do których nie został przeszkolony. Pracodawca został ukarany mandatami za naruszenia przepisów prawa pracy.

Pozwana nie dopełniła swoich podstawowych obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Powód nie został zapoznany ze sposobami bezpiecznego przenoszenia przedmiotów po schodach drewnianych nachylonych około 60 stopni do poziomu posadzki. Nie przedstawiono programów szkoleń wstępnych i okresowych w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, na podstawie których przeprowadzano szkolenia.

Pozwana nie dokonała oceny ryzyka zawodowego przy pracach dozorcy i magazyniera-zaopatrzeniowca. Pracodawca w informacjach potrzebnych do oceny ryzyka zawodowego powinien uwzględnić dane dotyczące lokalizacji stanowiska pracy i realizowanych na nim zadań, stosowanych środków pracy, materiałów i wykonywanych operacji technologicznych. Informacje te powinny również zawierać dane na temat wykonywanych czynności oraz sposobu i czasu ich wykonywania przez pracujące na stanowisku osoby. Ocena ryzyka powinna być dokonywana przy organizowaniu ręcznych prac transportowych, a także po każdej zmianie organizacji pracy. Na podstawie oceny ryzyka zawodowego pracodawca jest obowiązany podejmować działania mające na celu usunięcie stwierdzonych zagrożeń.

Zespół powypadkowy w dokonanym opisie wypadku przy pracy nie ustalił wszystkich okoliczności zaistniałego wypadku przy pracy, mogących mieć wpływ na ustalenie wszystkich przyczyn wypadku. Nie przedstawiono dokumentów, na podstawie których zespół powypadkowy ustalił usytuowanie powoda względem schodów, jak i innych urządzeń, i przedmiotów znajdujących się w pomieszczeniu. W ustalonym przez zespół powypadkowy okolicznościach wypadku zabrakło dokładnego opisu pomieszczenia z usytuowaniem, schodów, urządzeń i przedmiotów znajdujących się w pomieszczeniu. Nie opisano gdzie pracownik poszkodowany dokonał zabezpieczenia, w postaci obłożenia folią, uszkodzonego lustra. Zespół powypadkowy nie podał, gdzie miało być składowane uszkodzone lustro. Brak informacji o śladach krwi na posadzce pomieszczenia, uniemożliwia jednoznaczne umiejscowienie ciała poszkodowanego po wypadku. Brak szczegółowego opisu okoliczności w jakiej znajdował się poszkodowany w czasie zaistnienia zdarzenia, nie pozwolił zespołowi powypadkowemu na rzeczywiste odtworzenie wypadku i ustalenie przyczyn wypadku. Ustalone przez zespół powypadkowy przyczyny zostały sformułowane bardzo ogólnie i nie są adekwatne do skutków wypadku. Podane przez zespół powypadkowy przyczyny nie określały jakie zaskoczenie i jakie konkretnie niespodziewane zdarzenie spowodowało uraz. Zespół powypadkowy nie poparł żadnym dokumentem niedyspozycji fizycznej poszkodowanego podczas pracy oraz nie podał przy jakich to wykonywanych czynnościach powód nie zachował koncentracji. Podane przyczyny wypadku nie mogły spowodować urazu opisanego przez biegłego R. L. w opinii z dnia 29 lipca 2016 r., tj. złamania piramidy prawej kości skroniowej, złamania przedniej ściany kanału słuchowego prawego, pęknięcie ściany bocznej lewej zatoki klinowej, oraz pourazowych krwiaków przymózgowego i śródmózgowego po stronie lewej, afazji mieszanej i niedowładu prawostronnego. Nastąpiło to na skutek upadku z wysokości na betonową posadzkę magazynu.

Zgodnie z art. 226 Kodeksu pracy oraz § 39 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bhp, pracodawca ma obowiązek wykonywania oceny ryzyka zawodowego i zapoznania z dokonaną oceną pracowników. Zgodnie z powyższym pracodawca powinien dokonać oceny ryzyka zawodowego przy pracach na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca, uwzględniającej przenoszenie ręczne po drewnianych schodach o kącie nachylenia około 60 stopni. Przy schodach drewnianych wykonano poręcz, która zaczyna się od czwartego stopnia schodów, co uniemożliwia chwycenie poręczy przy wejściu na pierwsze biegi schodów. W związku z tym, że wejście na stopnie schodów usytuowane jest w bliskiej odległości od instalacji wodnej, wykonanie poręczy od pierwszego stopnia schodów, uniemożliwiłoby wejście na ich bieg. Dlatego wejście na stopnie schodów drewnianych możliwe było z boku ich pierwszych trzech stopni. Brak powyższej informacji nie pozwolił uświadomić pracownikom na jakie zagrożenie narażeni są podczas wykonywania prac polegających na wchodzeniu na stopnie schodów, trzymając w rękach transportowany przedmiot, w sytuacji, gdy nastąpi nie kontrolowane zaczepienie o stopnie schodów, czy złe ustawienie stopy na stopniu schodów. Pozwany nie przedstawił dokumentów dotyczących dokonywania przez pracodawcę przeglądów schodów pod kątem trwałości konstrukcji drewnianych schodów. Nie zapewniono bezpiecznego wejścia na schody drewniane. Wejście odbywało się z boku stopni schodów bez możliwości podtrzymania się poręczy. Konstrukcja schodów drewnianych jak i ich usytuowanie w pomieszczeniu względem innych urządzeń, wymusiło wykonanie poręczy przy schodach dopiero od czwartego stopnia. Pracodawca nie dokonał oceny ryzyka zawodowego i nie zidentyfikował wszystkich zagrożeń w związku z usytuowaniem konstrukcji schodów i miejscem wejścia na ich stopnie. Do pracodawcy należy ocena i sprawdzenie, czy przy pracach związanych z ręcznym przemieszczaniem przedmiotów zapewniono wystarczającą przestrzeń, zwłaszcza w płaszczyźnie pionowej, umożliwiającą zachowanie prawidłowej pozycji ciała pracownika podczas pracy.

Pozwana nie przedstawiła dokumentów potwierdzających, że poszkodowany został zapoznany z instrukcją w jaki bezpieczny sposób wykonać czynności przenoszenia materiałów po drewnianych schodach. Pracodawca nie przedstawił również dokumentów dotyczących sporządzonej instrukcji bhp przy wykonywaniu prac przez poszkodowanego z uwzględnieniem sposobu wykonywania prac przy użyciu schodów drewnianych.

Powód został poddany profilaktycznym badaniom lekarskim, z których wynika, że nie posiadał przeciwskazań do wykonywania pracy na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca.

Przyczynami pośrednimi zaistniałego wypadku przy pracy było:

- nieopracowanie instrukcji bhp przy przenoszeniu przedmiotów przy użyciu schodów drewnianych zainstalowanych w pomieszczeniu warsztatu - pozwana nie przedstawiła dokumentów potwierdzających, że poszkodowany został zapoznany ze sposobami bezpiecznego przenoszenia przedmiotów po schodach drewnianych nachylonych około 60 stopni do poziomu posadzki. Zgodnie z § 21 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bhp, do pomieszczeń i stanowisk pracy położonych na różnych poziomach powinny prowadzić bezpieczne dojścia stałymi schodami lub pochylniami. Zgodnie z ustępem 3 zamocowane na stałe drabiny lub klamry mogą być stosowane jako dojścia dodatkowe oprócz schodów, a zamiast schodów, tylko w wyjątkowych przypadkach uzasadnionych względami użytkowymi, lub gdy nie ma technicznych możliwości ich wykonania. W aktach sprawy brak jest dokumentów potwierdzających, że dokonano oceny technicznej budynku budowlanego, z którego wynika, że nie można zastosować schodów łączących pomieszczenia garażu z poddaszem. Przepisy o prawie budowlanym nie mają zastosowania do przepisów bhp. Nie dotyczą pomieszczeń pracy w rozumieniu prawa pracy a pomieszczeń w budynkach w rozumieniu prawa budowlanego. Pracodawca organizując stanowiska pracy oraz przejścia i dojścia do stanowisk ma obowiązek uwzględnić przepisy i zasady bhp oraz uwzględnić, aby wykonywanie czynności przez pracownika były wykonywane w sposób ergonomiczny. Zgodnie z § 9 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 14 marca 2000 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy ręcznych pracach transportowych, powierzchnia, po której są przemieszczane ręcznie przedmioty, powinna być równa i stabilna.;

- niedokonanie oceny ryzyka zawodowego związanego z wykonywaną pracą polegającą na przenoszeniu materiałów po schodach drewnianych usytuowanych w pomieszczeniu warsztatu, co spowodowało, że nie stosowano niezbędnych środków profilaktycznych, zmniejszających ryzyko upadku. Pozwana nie przedstawiła dokumentów dotyczących dokonanej oceny ryzyka zawodowego. Zgodnie z § 4 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 14 marca 2000 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy ręcznych pracach transportowych, pracodawca zobowiązany jest oceniać ryzyko zawodowe występujące przy ręcznych pracach transportowych, na podstawie oceny ryzyka zawodowego pracodawca jest obowiązany podejmować działania mające na celu usunięcie stwierdzonych zagrożeń;

- niewłaściwa konstrukcja schodów i bariery zabezpieczającej: zgodnie z § 296 i § 298 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, schody wewnętrzne, służące do pokonania wysokości przekraczającej 50 cm, powinny być zaopatrzone w balustrady lub inne zabezpieczenia od strony przestrzeni otwartej, o wysokości 110 cm. Poręcze przy schodach przed ich początkiem i za końcem należało przedłużyć o minimum 30 cm w poziomie oraz zakończyć w sposób zapewniający bezpieczne użytkowanie.

Nieprawidłowa i niestabilna konstrukcja schodów przyczyniła się do upadku powoda. Jego upadek spowodowany był wyłącznie nieprawidłową organizacją miejsca pracy i architektonicznym układem magazynu. Schody nie były przystosowane zgodnie z wymogami bhp do ich korzystania w sposób bezpieczny. Nikt ich nie konserwował i nie naprawiał. Posiadały one uszkodzone stopnie, które nie były prawidłowo zamocowane. Powód nie zgłaszał dolegliwości ani złego stanu zdrowia w dniu wypadku przy pracy.

W dniu 23 września 2016 r. Prokurator Prokuratury Rejonowej w Koszalinie postanowieniem:

- wszczął śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązku odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy w dniu 13 maja 2016 r. w D. na terenie Hotelu (...) i wypadku przy pracy podczas wykonywania pracy przez J. F., gdzie przy wnoszeniu elementów wyposażenia hoteli do magazynu znajdującego się na piętrze schodami doszło do przewrócenia się J. F., który w wyniku upadku i uderzenia doznał nieumyślnie obrażeń ciała w postaci złamania piramidy prawej kości skroniowej, złamania przedniej ściany kanału słuchowego prawego, pęknięcia ściany bocznej lewej zatoki klinowej oraz pourazowych krwiaków przymózgowego i śródmózgowego po stronie lewej, afazji mieszanej i niedowładu prawostronnego, powodując chorobę realnie zagrażającej życiu, choroby wymagającej rehabilitacji i dalszego leczenia, a także niezdolności do pracy w dotychczas wykonywanym zawodzie, tj. obrażeń z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., tj. o czyn z art. 220 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 2 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 2 k.k.;

- zaliczył w poczet materiału śledztwa materiały zgromadzone dotychczas w tej sprawie przez Komisariat Policji w D.;

- powierzył prowadzenie śledztwa Komisariatowi Policji w D..

Postanowieniem z dnia 27 września 2016 r. śledztwo w powyższej sprawie zostało umorzone, wobec stwierdzenia, że czyn co do którego się ono toczyło nie zawiera znamion czynu zabronionego.

Pismem z dnia 27 października 2016 r. pełnomocnik powoda wystąpił do pozwanej spółki z roszczeniem o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 150.000 zł oraz odszkodowania z tytułu kosztów opieki w kwocie 4.500 zł. Oczekiwano wypłaty w terminie 30 dni od dnia otrzymania pisma.

Pismem z dnia 2 grudnia 2016 r. pełnomocnik pozwanego wskazał, że pozwana odmawia zapłaty i kwestionuje wywodzone przez powoda roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia oraz odszkodowania.

Pismem z dnia 14 grudnia 2016 r. pełnomocnik powoda skierował do pozwanej przedsądowe wezwanie do zapłaty kwoty 154.500 zł w terminie 7 dni od dnia otrzymania pisma tytułem:

- zadośćuczynienia w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 13 maja 2016 r. na podstawie art. 445 § 1 k.c. w kwocie 150.000 zł, wskazując, że roszczenia mają charakter tymczasowy i zastrzegając sobie prawo do podwyższenia roszczeń;

- kosztów opieki w wysokości 4.500 zł.

W dniu 30 listopada 2016 r. J. F. złożył do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. wniosek o przyznanie jednorazowego odszkodowania z tytułu długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem wypadku przy pracy, jakiemu uległ w dniu 13 maja 2016 r. Lekarz orzecznik ZUS orzeczeniem z dnia 18 stycznia 2017 r. ustalił u J. F. 40% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, spowodowanego skutkami wypadku przy pracy z dnia 13 maja 2016 r.:

- nr pozycji tabeli 9c - 30% uszczerbku na zdrowiu,

- nr pozycji tabeli 42 - 10% uszczerbku na zdrowiu.

Lekarz orzecznik ZUS rozpoznał u J. F. naruszenie sprawności organizmu w postaci stanu po urazie czaszkowo-mózgowym z encefalopatią pourazową i niedosłuchem. Na podstawie powyższego orzeczenia lekarskiego, ZUS decyzją z dnia 14 lutego 2017 r. przyznał J. F. prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu długotrwałego uszczerbku na zdrowiu będącego następstwem wypadku przy pracy, jakiemu uległ w dniu 13 maja 2016 r. Jednorazowe odszkodowanie, przysługujące w kwocie 31.200 zł, ZUS przekazał na rachunek bankowy J. F..

Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego oraz na podstawie przepisów prawa niżej powołanych Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej części.

Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że dochodzenie roszczeń uzupełniających z tytułu wypadku przy pracy jest oparte na przepisach Kodeksu cywilnego i wymaga wykazania odpowiedzialności pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego, udowodnienia szkody oraz związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem, a powstaniem szkody.

Ze względu na podstawę faktyczną roszczeń powoda, ich podstawę prawną stanowić mogą jedynie przepisy prawa cywilnego, stosowane zgodnie z treścią art. 300 k.p. Są nimi przepisy o odpowiedzialności deliktowej, uregulowanej w art. 415 i następnych Kodeksu cywilnego. Przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej, opartej na przepisie art. 415 k.c. jest wina. Odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy za skutki wypadku przy pracy uwarunkowana jest wykazaniem przez powoda w toku procesu, że w konkretnych okolicznościach faktycznych praca została zorganizowana nieprawidłowo, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku, albo że istniejące realne zagrożenia przy jej wykonywaniu nie zostały rozpoznane przez pracodawcę, wobec czego pracownik nie miał o nich żadnej wiedzy, albo zagrożenia faktycznie rozpoznane nie zostały wyeliminowane przez pracodawcę, co naraziło na uszczerbek zdrowie pracownika. Występując z takim powództwem, nie można powołać się w postępowaniu sądowym jedynie na sam fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz należy wykazać przesłanki prawne odpowiedzialności odszkodowawczej: 1) ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego (winę), 2) poniesioną szkodę (np. uszczerbek na zdrowiu), 3) związek przyczynowy między zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody i jej rozmiarem, co wpływa na wysokość należnego odszkodowania.

Dalej sąd meriti podniósł, że drugą podstawą odpowiedzialności sprawcy szkody jest zasada ryzyka unormowana w przepisach art. 435 i 436 k.c. W myśl tych przepisów pracodawcy prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwa lub zakłady pracy wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych, itp.) ponoszą odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu. Należy podkreślić, iż do zastosowania art. 435 k.c., nie wystarcza, aby przedsiębiorstwo lub zakład bezpośrednio wykorzystywał elementarne siły przyrody (energię elektryczną, parę, paliwa, gaz itp.), lecz chodzi o procesy polegające na przetwarzaniu energii elementarnej na pracę lub inne postacie energii, co wymaga użycia maszyn i innych urządzeń przetwarzających. Zastosowana jako źródło energii siła przyrody ma stanowić siłę napędową przedsiębiorstwa lub zakładu jako całości.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy przyjął odpowiedzialność pozwanego pracodawcy na zasadzie winy, wynikającej z art. 415 k.c. Sąd miał na uwadze, że pozwany pracodawca poprzez nieprawidłową organizację pracy i jej ergonomię, przyczynił się do zdarzenia wypadkowego. Uraz, któremu uległ powód, spowodował pogorszenie jego stanu zdrowia, wystąpienie uszczerbku na zdrowiu, który ma charakter długotrwały. Uszczerbek, który powstał pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z zaistniałym zdarzeniem. Przed wypadkiem powód był osobą aktywną ruchowo, w toku kariery zawodowej był żołnierzem. Jeździł rowerem, chodził na działkę. Nie chorował na schorzenia neurologiczne, psychologiczne, psychiatryczne, laryngologiczne. Nie występował u niego uszczerbek na zdrowiu. Gdyby nie nieprawidłowa organizacja pracy u pozwanego pracodawcy, do zdarzenia by nie doszło. Przy czym sąd meriti miał na uwadze, że nie było bezpośredniego świadka zdarzenia wypadkowego i nie zachował się też monitoring z miejsca zdarzenia, tj. magazynu. Jednocześnie Sąd ten nie uznał za wiarygodne twierdzenia niektórych świadków oraz strony pozwanej, że powód źle się czuł feralnego dnia i że upadek nie miał związku z nieprawidłową konstrukcją schodów i niestabilnością podłogi, a był związany z okolicznościami dotyczącymi stanu zdrowia powoda i jego samopoczuciem. Brak jest miarodajnych, obiektywnych podstaw by twierdzić, że wypadek przy pracy wystąpił z uwagi na czynniki i przyczyny leżące po stronie powoda, a nie pozwanego.

Następnie sąd pierwszej instancji wskazał, że ustalając przebieg zdarzenia oparł się na treści zeznań powoda, treści dokumentacji wypadkowej, w szczególności protokołu kontroli Państwowej Inspekcji Pracy z dnia 26 lipca 2016 r. wraz z załącznikami, opinii biegłego - specjalisty z zakresu bhp, opinii biegłego specjalisty z zakresu neurochirurgii. Natomiast Sąd nie uznał za wiarygodne zeznania świadków, którzy z uwagi na powiązania zawodowe z pozwanym nie byli w pełni obiektywni. Nikt z nich nie był też w stanie przekazać w pełni spójnej i wiarygodnej wersji zdarzeń.

W konsekwencji Sąd Okręgowy przyjął, że powód spadł ze schodów podczas wchodzenia do pomieszczenia magazynu. Świadczy o tym chociażby opinia biegłego specjalisty z zakresu neurochirurgii, z której wynika, że doznane stłuczenie mózgu powstało wskutek urazu o większej energii, np. upadku z wysokości.

Kontynuując sąd pierwszej instancji podkreślił, że stan faktyczny niniejszej sprawy potwierdza jedynie to, jak duże znaczenie ma prawidłowa organizacja pracy w zakładzie pracy i zapewnienie jego pracownikom bezpiecznych warunków pracy. Miejsce przeznaczone do magazynowania luster nie było zorganizowane w sposób sprzyjający wykonywaniu pracy bezpiecznie i zgodnie z wymogami bhp. Schody do pomieszczenia magazynowego były w nieprawidłowym stanie technicznym, a poręcz nie została zamocowana w sposób gwarantujący bezpieczne z nich korzystanie. To na pracodawcy ciąży obowiązek zorganizowania pracy w taki sposób, by umożliwić pracownikom bezpieczne wykonywanie swoich obowiązków zawodowych, zminimalizować ryzyko wystąpienia wypadku przy pracy. Takich rozwiązań w zakładzie pracy powoda nie wdrożono, pracownika nie zapoznano również z oceną ryzyka zawodowego w zakresie wykonywanych przez niego prac. Nie wydawano instrukcji pracownikom, by zapewnili sobie pomoc drugiej osoby przy pracach transportowych, które przykładowo będą wymagać użycia obu rąk bez możliwości zapewnienia podparcia za pomocą poręczy. Dla sądu meriti jest dość zaskakującym faktem, to w jaki sposób pozwany prowadzący prężnie działające przedsiębiorstwo z branży turystycznej, zorganizował pomieszczenia magazynowe, którego organizacja uchybiała wymogom bhp, na co zwrócił uwagę biegły specjalista z tej dziedziny. Charakter działalności hotelu i konieczność częstych wymian wyposażenia pokoi powodowały, że występowała konieczność częstego korzystania z pomieszczenia magazynu, który jak wykazało postępowanie dowodowe został zorganizowany w sposób nieergonomiczny i naruszający bezpieczne warunki pracy. Dodatkowo rozwiązania architektoniczne, nie dość, że wadliwe, nie były należycie konserwowane. Gdyby takie działania konserwacyjne zostałyby podjęte, pracodawca musiałby naprawić obluzowane schody, bądź wyłączyć je z użytkowania lub też wprowadzić inny sposób zorganizowania przestrzeni w pomieszczeniu, w którym zdarzył się wypadek. Wszelkie zaniedbania w tym zakresie muszą obciążać pracodawcę.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że w odniesieniu do stron stosunku pracy, to na pracodawcy, z mocy powszechnie obowiązujących przepisów, ciąży szereg obowiązków w zakresie zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Co więcej Kodeks pracy wśród podstawowych zasad prawa pracy wymienia w art. 15 zasadę, zgodnie z którą, pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom bezpieczne i higieniczne warunki pracy, zaś konkretyzacja tych obowiązków następuje w dziale X Bezpieczeństwo i higiena pracy (art. 207 i następne Kodeksu pracy). W szczególności pracodawca jest obowiązany m.in. organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy, zapewniać przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawać polecenia usunięcia uchybień w tym zakresie oraz kontrolować wykonanie tych poleceń, jak również zapewniać wykonanie nakazów, wystąpień, decyzji i zarządzeń wydawanych przez organy nadzoru nad warunkami pracy. Ponadto, pracodawca jest obowiązany przekazywać pracownikom informacje o zagrożeniach dla zdrowia i życia występujących w zakładzie pracy, na poszczególnych stanowiskach pracy i przy wykonywanych pracach (art. 207 1 § 1 k.p.).

Sąd Okręgowy podkreślił, że brak przestrzegania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy, jak i egzekwowania ich od osób kierujących pracownikami oraz samych pracowników, pozwala przyjąć odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy za szkodę doznaną przez pracownika wskutek wypadku przy pracy, o czym już wielokrotnie wypowiadał się Sąd Najwyższy. Jako przykład tego stanowiska sąd meriti przywołał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2008 r., II PK 100/08, w którym wyrażono pogląd, iż „pracodawca ponosi na zasadzie winy (art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p.) odpowiedzialność za szkodę doznaną przez pracownika wskutek wypadku przy pracy, gdy można uznać, że do zdarzenia doszło w wyniku niedopełnienia ciążących na pracodawcy obowiązków, np. w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy”. W uzasadnieniu tego wyroku wskazano zaś, że „odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy za skutki wypadku przy pracy uwarunkowana jest wykazaniem, iż w konkretnych okolicznościach faktycznych praca została zorganizowana nieprawidłowo, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku, albo że istniejące realnie zagrożenia przy jej wykonywaniu nie zostały rozpoznane przez pracodawcę, wobec czego pracownik nie miał o nich żadnej wiedzy, czy też takie zagrożenia nie zostały zniwelowane, co naraziło na szwank zdrowie, bądź życie pracownika”.

Z kolei, w wyroku z dnia 3 sierpnia 2007 r., I UK 367/06, Sąd Najwyższy stwierdził, że strona pozwana nie może zwolnić się od odpowiedzialności związanej z niezachowaniem przepisów bhp zarzutem, że również powód nie dopełnił obowiązków z zakresu bhp.

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że stosownie do treści art. 361 k.c., zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Zaś zgodnie z art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

W niniejszej sprawie w ocenie sądu pierwszej instancji, nie można twierdzić, że powód w jakikolwiek sposób przyczynił się do powstania szkody. Powstały u niego uszczerbek na zdrowiu miał związek wyłącznie z nieprawidłową organizacją pracy, tj. układu architektonicznego pomieszczenia, w którym wykonywał swoje obowiązki zawodowe, braku przeszkolenia z zakresu korzystania z magazynu i bezpiecznego używania prowizorycznych schodów na poddasze magazynu (jeżeli w ogóle było to możliwe). Powoda nie przeszkolono i jego obowiązków nie poddano ocenie ryzyka zawodowego.

Przesądzając zasadę odpowiedzialności pozwanego za doznaną szkodę u powoda na zasadzie winy wynikającej z art. 415 k.c. Sąd przypomniał, że zgłosił on względem byłego pracodawcy roszczenia o:

- zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w związku z wypadkiem przy pracy;

- zwrot kosztów opieki i pomocy osób trzecich;

- zwrot kosztów leczenia;

- zwrot kosztów dojazdu do placówek medycznych.

Następnie sąd meriti podniósł, że stosownie do treści art. 444 § 1 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu.

Kontynuując Sąd wyjaśnił, że odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie wydatki (koszty) pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe. Prawo poszkodowanego do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb polegających na konieczności korzystania z opieki osoby trzeciej nie jest uzależnione od wykazania, czy poszkodowany efektywnie wydatkował odpowiednie koszty z tytułu opieki. Bez znaczenia pozostaje również okoliczność, że pomoc poszkodowanemu świadczona była przez członków rodziny. Wykonywanie osobistej pieczy faktycznej nad poszkodowanym przez najbliższych członków rodziny nie wyłącza obowiązku świadczenia z tego tytułu. Odszkodowanie z tytułu opieki nad poszkodowanym świadczonej przez domowników lub inne osoby trzecie nie będące profesjonalistami powinno być ustalane w wysokości nie niższej niż odpowiadającej minimalnemu wynagrodzeniu pracowników za godzinę pracy. W każdym razie stawka za godzinę pracy opiekuna będącego członkiem najbliższej rodziny poszkodowanego nie może przekraczać stawek osób świadczących opiekę profesjonalnie (np. stawek usług pielęgniarskich), a poziom wysokości niezbędnego wynagrodzenia z tego tytułu podlega ustaleniu przy uwzględnieniu wszelkich okoliczności i przy zastosowaniu przez sąd art. 322 k.p.c., w tym w zależności od charakteru i zakresu niezbędnej opieki i związanych z nią czynności. Przepis art. 444 § 1 k.c. nie warunkuje uwzględnienia przewidzianego w nim roszczenia od wykazania braku możliwości pokrycia kosztów leczenia ze środków publicznych (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 2021 r., I CSK 501/21).

I dalej sąd pierwszej instancji wskazał, że poszkodowany, który doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, może domagać się na podstawie art. 444 § 1 k.c. odszkodowania z tytułu kosztów opieki sprawowanej nad nim nieodpłatnie przez osoby bliskie, co jasno wynika z uchwały Sądu Najwyższego z dnia 22 lipca 2020 r., III CZP 31/19. Opieka ta obiektywnie ma wymierną wartość ekonomiczną nawet wtedy, gdy była sprawowana nieodpłatnie. W orzecznictwie i piśmiennictwie utrwalił się pogląd, zgodnie z którym legitymacja do dochodzenia kosztów opieki przysługuje wyłącznie poszkodowanemu niezależnie od tego, kto sprawował opiekę nad nim oraz czy czynił to odpłatnie, czy też nieodpłatnie. Stanowisko to harmonizuje z ogólnymi zasadami ustalania odszkodowania i naprawienia szkody, wskazującymi na możliwość dochodzenia odszkodowania bez względu na to, kto i w jaki sposób naprawił szkodę.

W ocenie Sądu Okręgowego dochodzone pozwem roszczenia w kwotach wskazanych w treści pozwu oraz pisma, stanowiącego rozszerzenie powództwa w zakresie zwrotu kosztów leczenia, okazały się w pełni uzasadnione co do zasady i ich wysokości. W związku z wypadkiem, za który odpowiada pozwana, powód musiał poddać się rehabilitacji i leczeniu szpitalnemu, farmakologicznemu. Był i jest zmuszony do korzystania z porad specjalistów i prywatnych zabiegów rehabilitacyjnych. Przez okres 3 miesięcy od dnia wypadku wymagał stałej opieki i pomocy osób trzecich - członków najbliższej rodziny. Wymagał pomocy przy transporcie do placówek medycznych. W przekonaniu sądu meriti, pozwany powinien ponieść odpowiedzialność za konieczność poniesienia tych kosztów, które gdyby nie doszło do zdarzenia wypadkowego, nie powstałyby. Wydatki powoda w relacji do sumarycznej kwoty żądań nie okazały się wygórowane, a ponadto pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z zaistniałym zdarzeniem. Wysokość poniesionych kosztów nie była też kwestionowana przez stronę pozwaną. Wydatki zostały poparte wiarygodnymi dokumentami. Konieczność korzystania z opieki innych osób wynika również ze spójnych i wiarygodnych zeznań członków rodziny powoda. Wysokość żądanych kosztów opieki nie przekracza rozsądnych kosztów, jakie średnio musiałyby zostać rzeczywiście poniesione na prywatną opiekę nad powodem, gdyby nie zajęła się nim jego najbliższa rodzina. Dlatego roszczenia powoda wskazane w pkt 1-4 pozwu Sąd Okręgowy uznał za uzasadnione co do zasady, jak i ich wysokości.

Następnie Sąd podniósł, że kolejnym roszczeniem, którego domagał się powód, było zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Stosownie zaś do treści art. 445 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule go poprzedzającym, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Sąd meriti miał na uwadze, że w doktrynie i orzecznictwie powszechnie przyjęty jest pogląd o kompensacyjnym charakterze zadośćuczynienia pieniężnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2018 r., I PK 208/17 i przywołane w nim orzecznictwo). Zgodnie z teorią kompensacyjną, celem zadośćuczynienia za krzywdę jest wyrównanie wyrządzonej szkody niemajątkowej. Rozmiar cierpień jest podstawowym kryterium ustalania wysokości zadośćuczynienia. Kompensacja nie może prowadzić do wzbogacenia poszkodowanego, ale nie może także być zaniżona w stosunku do doznanej krzywdy, ponieważ zasądzone świadczenie nie wypełnia wówczas w sposób prawidłowy przypisywanych mu zadań. Funkcja kompensacyjna jest realizowana głównie wówczas, gdy kwota pieniężna może być traktowana przez samego poszkodowanego za adekwatną wobec doznanych cierpień. Oceny jej wysokości dokonuje więc sam poszkodowany i to jedynie on może stwierdzić, czy zadośćuczynienie odpowiada rozmiarowi doznanej szkody i czy w pełni został naprawiony wyrządzony mu uszczerbek, a więc czy rzeczywiście przyznane świadczenie spełnia w konkretnym przypadku funkcję kompensacyjną. Nie może to jednak prowadzić do artykułowania dowolnych roszczeń; również takich, które w odczuciu społecznym mogłyby być uznane za zbyt wygórowane.

Zasądzenie odpowiedniej sumy pieniężnej tytułem zadośćuczynienia za krzywdę ma przywrócić, na ile jest to możliwe, stan istniejący przed zdarzeniem wyrządzającym krzywdę, przy czym w odniesieniu do zadośćuczynienia można mówić o swoiście ujmowanej funkcji kompensacyjnej, różniącej się w sposób zasadniczy od kompensacji szkody majątkowej dokonywanej za pomocą odszkodowania. Odszkodowanie, jeśli odpowiada rozmiarom wyrządzonej szkody (przy założeniu, że uszczerbek został wyrządzony w dobrach zastępowalnych) może w pełni przywrócić stan poprzedni. Funkcja kompensacyjna w przypadku zadośćuczynienia powinna zaś być ujmowana szeroko, nie ograniczając się jedynie do finansowych korzyści przysparzanych w majątku poszkodowanego. W przypadku zadośćuczynienia kompensacja dokonuje się głównie w sferze psychicznej poszkodowanego. Przywrócona zostaje pewna równowaga emocjonalna, naruszona przez doznane cierpienia psychiczne. Jest to szczególnie ważne przy uszczerbku o charakterze niemajątkowym, gdzie pełna rekompensata nie jest możliwa do osiągnięcia. Ocenie podlegają wartości niewymierne majątkowo, dlatego istotnym jest, aby poszkodowany odczuł nie tylko ekonomicznie, ale także w sferze psychiki prawidłowość zastosowanego środka. Takie ujmowanie funkcji zadośćuczynienia pozwala na ścisłe powiązanie kompensacji z satysfakcją. Konkludując wypada stwierdzić, że wysokość przyznanej sumy powinna być tak ukształtowana, aby z jednej strony stanowiła odzwierciedlenie doznanego uszczerbku, zaś z drugiej, mimo niepełnej kompensacji z uwagi na brak możliwości przywrócenia do stanu poprzedniego, była zauważalna i przynosiła poszkodowanemu satysfakcję. Jeśli w przekonaniu poszkodowanego wysokość przyznanej mu tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej będzie satysfakcjonująca, to - co do zasady - zastosowany środek spełnił także przypisywaną mu funkcję kompensacyjną.

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że nie budzi wątpliwości, iż o rozmiarze należnego zadośćuczynienia decyduje rozmiar doznanej krzywdy. Niedający się ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny sądu, która powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy. Suma „odpowiednia” w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. nie oznacza jednak sumy dowolnej, określonej wyłącznie według uznania sądu, lecz jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności, które mogą mieć znaczenie w danym przypadku. Zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny powinny być rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą pokrzywdzonego i konkretną krzywdą. Dlatego nie jest wystarczające stwierdzenie przez sąd, że przesłanką zadośćuczynienia jest ból i cierpienie będące następstwem urazu ciała, lecz konieczne jest ustalenie konkretnych okoliczności charakteryzujących związaną z tym krzywdę. Orzecznictwo z jednej strony wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności, z drugiej indywidualnego podejścia do każdego przypadku.

Kryteria, jakimi należy się kierować przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, wynikają z bogatego orzecznictwa. Są nimi na przykład: wiek poszkodowanego (zwykle większą krzywdą jest kalectwo u dziecka lub młodej osoby); rodzaj i rozmiar doznanych uszkodzeń ciała lub rozstroju zdrowia; stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych; intensywność (natężenie, nasilenie) i czas trwania tych cierpień; nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (trwałe kalectwo, oszpecenie) i konsekwencje z tym związane w dziedzinie życia osobistego i społecznego; skutki uszczerbku zdrowia na przyszłość (utrata możliwości wykonywania ulubionego zawodu, uprawiania sportów, pracy artystycznej, rozwijania swoich zainteresowań i pasji, zawarcia związku małżeńskiego, posiadania dzieci, kontaktów towarzyskich, możliwości chodzenia do teatru, kina, filharmonii, wyjazdu na wycieczki); poczucie nieprzydatności społecznej i bezradność życiowa powstałe na skutek rozstroju zdrowia lub uszkodzenia ciała; konieczność korzystania ze wsparcia innych, w tym najbliższych, przy prostych czynnościach życia codziennego; pozbawienie możliwości osobistego wychowywania dzieci i zajmowania się gospodarstwem domowym.

Dla wysokości zadośćuczynienia nie jest prawnie relewantna sytuacja majątkowa zobowiązanego (dłużnika). Nie istnieje zatem tego rodzaju zależność, że bardziej zamożny zobowiązany powinien być obciążony obowiązkiem pokrycia szkody w większym wymiarze.

Ponadto sąd pierwszej instancji miał na uwadze, że w ostatnich latach Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie wielokrotnie podkreślał, iż ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Zwracał równocześnie uwagę, że nie można akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu. Zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości, w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże. Nietrafne byłoby też posługiwanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jedynie określonymi jednostkami przeliczeniowymi w postaci najniższego czy średniego wynagrodzenia pracowniczego. Powołanie się przy ustalaniu zadośćuczynienia na potrzebę utrzymania jego wysokości w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, nie może bowiem prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. W orzecznictwie oraz w nauce prawa zgodnie przyjmuje się ponadto, że suma pieniężna przyznana tytułem zadośćuczynienia ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna zatem wynagrodzić poszkodowanemu doznane przez niego cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężanie ujemnych przeżyć. Nie oznacza to jednak, że formą złagodzenia doznanej krzywdy powinna być możliwość nabycia określonych dóbr konsumpcyjnych o wartości odpowiadającej poziomowi życia poszkodowanego. Takie pojmowanie funkcji kompensacyjnej prowadziłoby bowiem do różnicowania krzywdy, a tym samym wysokości zadośćuczynienia, zależnie od stopy życiowej poszkodowanego. Godziłoby to w powszechne poczucie sprawiedliwości. Poziom życia poszkodowanego nie może być zatem zaliczany do czynników, które wyznaczają rozmiar doznanej krzywdy i wpływają na wysokość zadośćuczynienia. Z kolei poziom stopy życiowej społeczeństwa może rzutować na wysokość zadośćuczynienia jedynie uzupełniająco, w aspekcie urzeczywistnienia zasady sprawiedliwości społecznej. Prezentowany we wcześniejszym orzecznictwie pogląd o utrzymywaniu zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa stracił znaczenie, z uwagi na duże rozwarstwienie społeczeństwa pod względem poziomu życia i zasobności majątkowej. Decydującym kryterium jest rozmiar krzywdy i ekonomicznie odczuwalna wartość, adekwatna do warunków gospodarki rynkowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10 i powołane w nim orzecznictwo oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2021 r., I (...) 7/21).

Następnie Sąd Okręgowy przypomniał, że J. F. złożył do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. wniosek o przyznanie jednorazowego odszkodowania z tytułu długotrwałego uszczerbku na zdrowiu będącego następstwem wypadku przy pracy, jakiemu uległ w dniu 13 maja 2016 r. Po ustaleniu przez lekarza orzecznika ZUS u J. F. łącznego 40% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego skutkami wypadku przy pracy organ rentowy wypłacił powodowi jednorazowe odszkodowanie w kwocie 31.200 zł.

Jednocześnie sąd meriti wyjaśnił, że jednorazowe odszkodowanie należne ubezpieczonemu z ustawy wypadkowej nie podlega prostemu odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego przysługującego poszkodowanemu na podstawie prawa cywilnego; odszkodowanie to powinno być natomiast wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, jeżeli nie zostało w całości zużyte na pokrycie kosztów i wydatków związanych z uszczerbkiem na zdrowiu (czyli szkody majątkowej), co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę wypłaconą tytułem jednorazowego odszkodowania.

W ocenie Sądu Okręgowego, powyżej wskazane kryteria spełnia zasądzenie kwoty 100.000 zł, tytułem zadośćuczynienia, zamiast żądanej ostatecznie przez powoda kwoty 200.000 zł. Żądana kwota jest w ocenie Sądu wygórowana i stanowiłaby o jego wzbogaceniu, a nie kompensacie doznanych krzywd. W przekonaniu tego Sądu nie zostały ujawnione okoliczności, uzasadniające zasądzenie zadośćuczynienia w tak wysokiej kwocie. Zasądzając kwotę 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, Sąd kierował się następującymi faktami i okolicznościami:

- powód przed wypadkiem był osobą, która nie cierpiała na schorzenia neurologiczne, nie występował u niego uszczerbek na zdrowiu, był aktywny ruchowo, pracował dorywczo, na skutek wypadku wystąpił u niego znaczny uszczerbek na zdrowiu, który musi zostać zrekompensowany; powód przed wypadkiem wiódł spokojne życie, a po wypadku stał się drażliwy z uwagi na pogorszenie swojej sprawności fizycznej;

- zasądzenie powyższej kwoty przejawiać będzie dla powoda istotną wartość ekonomiczną, kwota 100.000 zł w obecnych realiach gospodarczych, jak i kilka lat temu, stanowiła istotne przysporzenie o charakterze majątkowym;

- powód na skutek wypadku musiał poddać się leczeniu operacyjnemu, korzystać z opieki osób trzecich, co dla osoby dotychczas sprawnej ruchowo i mentalnie, stanowiło przykrą dolegliwość, tym bardziej, że powód pełnił w swoim życiu role, które wymagały sprawności fizycznej - był żołnierzem zawodowym;

- powód utracił możliwość pełnego realizowania swoich pasji, zajmowania się uprawą działki i jazdą na rowerze;

- powód doznał urazu podczas wykonywania obowiązków pracowniczych na skutek złej organizacji pracy u pozwanego, który nie powinien dopuścić do umiejscowienia pomieszczeń magazynowych w sposób nie pozwalający na bezpieczne korzystanie ze środowiska pracy i wykonywania obowiązków służbowych.

Za odmową zasądzenia zadośćuczynienia w żądanej kwocie - zdaniem sądu pierwszej instancji - przemawiało to, że powód w związku ze zdarzeniem wypadkowym nie utracił istotnych widoków powodzenia na przyszłość; w dacie zdarzenia miał (...) lata, był w wieku przedemerytalnym jeśli chodzi o powszechny system ubezpieczenia społecznego, pracę traktował jedynie jako dorywcze zajęcie, także dlatego, że dysponował już od wielu lat zabezpieczeniem w postaci wojskowej emerytury. Należy również pamiętać, że z uwagi na swój wiek, jego stan zdrowia, nawet gdyby nie wystąpił wypadek przy pracy, mógł i tak ulegać systematycznemu pogorszeniu z uwagi na proces starzenia się organizmu. Co do zasady należy stwierdzić, że proces leczenia operacyjnego powoda zakończył się. Nie występuje potrzeba dalszego leczenia operacyjnego. Konieczność korzystania z opieki i pomocy osób trzecich występowała przez 3 miesiące i nie jest potrzebna obecnie. Być może stan powoda byłby lepszy, gdyby podjął pełną terapię psychologiczną. Biegły lekarz psychiatra w opinii z dnia 22 października 2020 r. wskazał, że powód nigdy nie leczył się psychiatrycznie ani nie korzystał z pomocy psychologicznej, bowiem nie odczuwał takiej potrzeby. Skoro tak, to oznacza, że w sferze psychofizycznej jego przeżyć związanych z wypadkiem nie doszło do tego rodzaju zmian, które by mogły potęgować uczucie krzywdy i zwiększać dolegliwości, i negatywne przeżycia psychofizyczne, w sposób powodujący konieczność korzystania ze stałej opieki psychologicznej.

Kierując się powyższymi ustaleniami, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego Hotel (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w D. na rzecz powoda J. F. kwotę 100.000 zł, tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty, o czym orzekł w pkt I sentencji wyroku.

W pkt II sentencji wyroku Sąd zasądził od pozwanego na rzecz J. F. kwotę 4.500 zł tytułem zwrotu kosztów opieki i pomocy osób trzecich wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty.

W pkt III wyroku sąd pierwszej instancji zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.264,38 zł, tytułem zwrotu kosztów leczenia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 1.867,38 zł od dnia 27 stycznia 2018 r. do dnia zapłat, a od dalszej kwoty 397 zł od dnia 3 września 2018 r. do dnia zapłaty.

W pkt IV wyroku Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.377,39 zł, tytułem zwrotu kosztów dojazdu powoda do placówek medycznych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 27 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty.

W pkt V sentencji wyroku oddalił powództwo w pozostałym zakresie. Jak już wyżej wskazano, Sąd nie uwzględnił żądania zasądzenia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku z wypadkiem przy pracy w kwocie ostatecznie postulowanej przez powoda, tj. w kwocie 200.000 zł.

W pozostałym zakresie sąd meriti uwzględnił wszystkie roszczenia powoda związane z wypadkiem przy pracy. Ustalając datę od kiedy należne powodowi są odsetki ustawowe za opóźnienie, Sąd kierował się treścią dokumentów znajdujących się w aktach sprawy oraz przepisem art. 481 k.c. W konsekwencji odsetki od zasądzonych kwot: zadośćuczynienia i zwrotu kosztów opieki i pomocy osób trzecich należą się od dnia następującego po piśmie pozwanej z dnia 2 grudnia 2016 r. w którym odmówiono powodowi spełnienia tych roszczeń (k. 108). Odnośnie zasądzonej kwoty z tytułu zwrotu kosztów leczenia, odsetki ustawowe zasądzono od kwoty 1.867,38 zł od dnia 27 stycznia 2018 r. (dzień następny po doręczeniu odpisu pozwu), od dalszej kwoty 397 zł od dnia 3 września 2018 r. (od dnia doręczenia pozwanemu pisma stanowiącego rozszerzenie powództwa k. 280).

W zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu powstałych w niniejszej sprawie Sąd Okręgowy wskazał, że ostatecznie powód wygrał sprawę w 52,12%, a przegrał w 47,88%. W takim też stopniu powinny zostać rozliczone koszty zastępstwa procesowego oraz koszty sądowe. Powodowi zostało zasądzone łącznie 108.141,77 zł, a domagał się ostatecznie łącznie 208.141,77 zł. Należy również podkreślić, że J. F. prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Koszalinie został zwolniony od kosztów sądowych w części, tj. od opłaty od pozwu powyżej kwoty 3.000 zł.

Gdyby nie został zwolniony od opłaty sądowej od pozwu, przy wniesieniu pozwu musiałby uiścić 5% opłaty stosunkowej od wartości przedmiotu sporu, tj. przy wartości przedmiotu sporu wynoszącej ostatecznie 208.141,77 zł byłaby to kwota łącznie 10.408 zł. Czyli powód, który uiścił tylko 3.000 zł opłaty, gdyby nie był zwolniony od tej opłaty, musiałby uiścić dodatkowo kwotę 7.408 zł. Wydatki Sądu w niniejszej sprawie związane były ze zwrotem kosztów stawiennictwa świadków na rozprawę oraz kosztami związanymi z wydaniem opinii przez biegłych sądowych. W sprawach z zakresu prawa pracy obowiązują szczególne regulacje dotyczące rozliczania kosztów sądowych. Stosownie do treści art. 97 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, w toku postępowania w sprawach z zakresu prawa pracy o roszczenia pracownika wydatki obciążające pracownika ponosi tymczasowo Skarb Państwa. Sąd pracy w orzeczeniu kończącym postępowanie w instancji rozstrzyga o tych wydatkach, stosując odpowiednio przepisy art. 113, z tym, że obciążenie pracownika tymi wydatkami może nastąpić w wypadkach szczególnie uzasadnionych. W niniejszej sprawie nie zachodziły podstawy do obciążenia wydatkami pracownika wnoszącego pozew. Stosownie do treści art. 113 ust. 1 tej ustawy, kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu.

Sumarycznie rzecz biorąc, Sąd Okręgowy w związku ze sprawą poniósł wydatki w łącznej kwocie 5.679,54 zł. Wydatki te były związane z pokryciem kosztów opinii sądowo-lekarskich, opinii biegłego z zakresu bhp oraz kosztów stawiennictwa świadków wzywanych na rozprawy przed Sądem w Koszalinie. Skarb Państwa - Sąd Okręgowy w Koszalinie nie otrzymał też pełnej opłaty stosunkowej w związku z dochodzonymi w pozwie roszczeniami. Uiszczono opłatę sądową od pozwu w kwocie 3.000 zł, podczas gdy opłata stosunkowa liczona od wartości przedmiotu sporu stanowi łącznie kwotę 10.408 zł. Czyli do pełnej opłaty sądowej od pozwu, którą by trzeba było uiścić gdyby nie było zwolnienia, brakuje 7.408 zł. Czyli razem koszty sądowe, które powstały w sprawie stanowią kwotę łączną 13.087,54 zł. Pozwany jest zobowiązany do pokrycia tych kosztów tylko w tym zakresie w jakim powód przegrał sprawę, co stanowi kwotę 6.266 zł.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy w pkt VII wyroku nakazał pobrać od pozwanego Hotel (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w D. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Koszalinie kwotę 6.266 zł, tytułem kosztów sądowych. W pozostałym zakresie powstałymi w sprawie kosztami sądowymi, został obciążony Skarb Państwa, o czym orzeczono w pkt VIII sentencji wyroku.

Z kolei, w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach zastępstwa procesowego (pkt VI wyroku), sąd pierwszej instancji wskazał, że pozew został wniesiony w dniu 29 maja 2017 r. Obie strony sporu były reprezentowane przez adwokatów. Łączna wartość przedmiotu sporu stanowiła ostatecznie kwotę 208.141,77 zł. W dacie wniesienia pozwu obowiązywało rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w wersji obowiązującej w okresie od 27 października 2016 r. Stosownie do treści § 2 pkt 7 tego rozporządzenia stawka minimalna wynosi 10.800 zł. W sprawach pracowniczych (§ 9 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia) stawka minimalna wynosi 75% tej opłaty, tj. kwotę 8.100 zł. Skoro powód wygrał sprawę w 52,12% zwrot kosztów zastępstwa należy mu się w proporcji do stopnia swojej przegranej w sprawie, tj. do 47,88%. Gdyby każda ze stron byłaby zobowiązana do zwrotu kwot związanych z zastępstwem procesowym, w przypadku pozwanej musiałby ona zwrócić powodowi kwotę 4.222 zł, a powód musiałby zwrócić pozwanej kwotę 3.878 zł, czyli kwotę o 344 zł mniejszą.

Do rozliczenia kosztów procesu uwzględnić należało również uiszczoną przez powoda opłatę w kwocie 3.000 zł. Jak już wyżej wskazano, Sąd nie uwzględnił żądania zasądzenia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku z wypadkiem przy pracy w kwocie przewyższającej zasądzone 100.000 zł. Ponadto Sąd zasądził od kwoty 1.867,38 zł odsetki ustawowe od dnia 27 stycznia 2018 r., tj. od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu, a nie jak wnosił powód, od dnia wniesienia pozwu.

W ocenie Sądu Okręgowego zasady słuszności przemawiają za tym, że poniesiona przez powoda opłata 3.000 zł nie powinna podlegać zasadzie stosunkowego rozdzielenia kosztów, albowiem uwzględniono wszystkie żądania pozwu z wyjątkiem kwoty przewyższającej 100.000 zł, z tytułu zadośćuczynienia. Nie można też twierdzić, że pozwana będzie podwójnie obciążona z tytułu tej opłaty, tj. z tytułu kosztów sądowych i kosztów procesu.

W tej sytuacji sąd pierwszej instancji w pkt VI wyroku zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3.344 zł (344 zł + 3.000 zł) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Koszalinie nie zgodziły się obie strony.

J. F. działając przez pełnomocnika, w wywiedzionej apelacji zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo tj. w zakresie dalszej kwoty 100.000 zł zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty oraz w przedmiocie rozstrzygnięcia o kosztach, zarzucając temu orzeczeniu:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, iż w rozpoznawanej sprawie wysokość zadośćuczynienia należnego powodowi wynosić powinna 100.000 zł, podczas gdy cały materiał zgromadzony w sprawie w sposób jasny świadczy o daleko idącej krzywdzie powoda, co w konsekwencji winno prowadzić do wniosku, iż wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia winna wynosić odpowiednio 200.000 zł;

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, a w szczególności:

- art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię pojęcia „odpowiedniości” sumy zadośćuczynienia, poprzez uznanie, że kwota zadośćuczynienia w wysokości 100.000 zł stanowi odpowiednią rekompensatę doznanej przez powoda na skutek wypadku z dnia 13 maja 2016 r. krzywdy w aspekcie psychicznym i fizycznym, podczas gdy trwałość doznanych skutków w zakresie zdrowia fizycznego winno skutkować uznaniem, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia stanowi kwota 200.000 zł żądana przez powoda w toku przedmiotowego procesu;

- art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na nie uwzględnieniu przy miarkowaniu zadośćuczynienia wszystkich okoliczności mających znaczenie dla określenia wysokości zadośćuczynienia i w konsekwencji przyznanie kwoty, która nie odzwierciedla w pełni doznanej przez powoda krzywdy;

3.  naruszenie przepisów postępowania, które to uchybienie mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny materiału dowodowego i zasądzenie na rzecz powoda zadośćuczynienia w kwocie rażąco zaniżonej.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie żądania i zasądzenie na rzecz powoda dalszej kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 3 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty,

- zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych za obie instancje.

W uzasadnieniu skarżący między innymi wskazał, że zasądzona kwota zadośćuczynienia jest zaniżona i nie spełnia funkcji kompensacyjnej, a powód w żadnym zakresie nie przyczynił się do powstania przedmiotowej szkody co zostało potwierdzone wyrokiem sądu pierwszej instancji.

Apelujący podkreślił, że zasądzając na rzecz powoda zadośćuczynienie w kwocie zaniżonej Sąd naruszył zarówno przepisy prawa materialnego, jak i prawa procesowego, wobec czego zasadna jest zmiana wyroku w ramach kontroli instancyjnej i następnie szczegółowo omówił sformułowane wyżej zarzuty przywołując na potwierdzenie swojego stanowiska orzecznictwo Sądu Najwyższego.

Skarżący wskazał, że w wyniku wypadku doznał poważnych obrażeń ciała, których konsekwencją jest powstanie uszczerbku na zdrowiu, który towarzyszyć mu będzie do końca życia. Wobec skali następstw wypadku powoda dla jego życia i zdrowia kwota bazowa należnego powodowi zadośćuczynienia winna kształtować się na poziomie nie niższym niż 200.000 zł. Na potwierdzenie tego stanowiska skarżący przywołał opinie zarówno biegłego neurochirurga, jak i psychiatry.

Ponadto apelujący podkreślił, że na dzień dzisiejszy w dalszym ciągu odczuwa brak pamięci do nazw (nazwiska, nazwy części, itp.), osłabiona jest jego prawa ręka tj. obojczyk prawy, prawy łokieć, dłoń oraz odczuwany ból obojczyka prawego. Kolejną wizytę u neurologa powód ma zaplanowaną w listopadzie 2021 r. Przy czym, powód zaznaczył, że w następstwie wypadku doznał także złamania obojczyka prawego i urazu łokcia prawego, a zgłaszane przez niego drętwienie palców ręki prawej w zakresie nerwu pośrodkowego ma również związek z przedmiotowym zdarzeniem.

Skarżący zarzucił sądowi pierwszej instancji dokonanie nieprawidłowej wykładni przepisu art. 445 k. c. poprzez błędną wykładnię „odpowiedniości” sumy zadośćuczynienia, polegającej na uznaniu, że kwota zadośćuczynienia, w wysokości jedynie 100.000 zł stanowić ma odpowiednią rekompensatę doznanej przez niego krzywdy w aspekcie psychicznym i fizycznym, co w konsekwencji doprowadziło do zasądzenia tej kwoty tytułem zadośćuczynienia. Natomiast w ocenie powoda adekwatną do jego krzywdy kwotą zadośćuczynienia, powinna być kwota 200.000 zł, zaś Sąd ustalił wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia w wysokości rażąco zaniżonej.

Pozwany Hotel (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa w D., działając przez pełnomocnika, nie zgodziła się z wyrokiem Sądu Okręgowego w Koszalinie w części tj. co do rozstrzygnięcia zawartego w I., II., III., IV, VI., VII., VIII i w wywiedzionej apelacji zarzuciła mu:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że powód spadł ze schodów podczas wchodzenia do pomieszczenia magazynu, podczas gdy upadek powoda związany był z okolicznościami dotyczącymi stanu zdrowia powoda i jego samopoczuciem, a ułożenie ciała powoda nie pozwala na przyjęcie koncepcji spadnięcia ze schodów;

2.  naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez oparcie ustaleń faktycznych, a w konsekwencji także wyroku, na zeznaniach powoda, podczas gdy z dokumentacji medycznej, a także z zeznań świadków A. T., S. L., czy R. B., a przede wszystkim samego powoda wynika, że powód był nieprzytomny w chwili jego znalezienia, nie pamiętał co się stało, a niepamięć utrzymywała się także po wypadku, co skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych polegającym na przyjęciu, iż powód spadł ze schodów podczas wchodzenia do pomieszczenia magazynu;

b)  art. 100 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i brak wzajemnego zniesienia kosztów, ewentualnie ich stosunkowego rozdzielenia w sytuacji, gdy powód wygrał sprawę w 52,12%;

3.  z ostrożności procesowej - na wypadek nieuwzględnienia zarzutów wskazanych powyżej - naruszenie prawa materialnego, tj.:

a)  art. 362 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie, mimo że zebrane w sprawie dowody w szczególności dowody z zeznań świadków A. T., S. L., R. P. i R. B. dały podstawy do przyjęcia, że powód przyczynił się do powstania szkody;

b)  art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie sumy 100.000,00 zł za „sumę odpowiednią” w rozumieniu tego przepisu, co w odniesieniu do całokształtu zebranego materiału dowodowego nie było uzasadnione.

Mając na uwadze powyższe zarzuty apelujący wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości,

- zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych za obie instancje.

W uzasadnieniu skarżący omawiając szczegółowo podniesione zarzuty między innymi wskazał, że materiał dowodowy zebrany w niniejszej sprawie nie pozwala na poczynienie ustaleń, iż powód spadł ze schodów podczas wchodzenia do pomieszczenia magazynu, bowiem z zeznań świadków, a w szczególności S. L., R. B., A. T., R. P. oraz S. G. wynika, że w dniu wypadku powód nie czuł się dobrze. Ponadto, świadkowie ci zwracali uwagę na położenie ciała powoda, a także na fakt, że powód był nieprzytomny, gdy został znaleziony oraz nie wiedział co się wydarzyło.

Pozwany podkreślił, że świadek A. T., która z zawodu jest pielęgniarką kardiologiczną udzielała pierwszej pomocy powodowi w dniu zdarzenia i wskazała, że powód leżał równolegle do schodów, a jego głowa znajdowała się blisko szafki. Po odzyskaniu przytomności powód był splątany, nie wiedział co się stało, a z ucha ciekła mu krew. Świadek wręcz „upiera się”, że powód nie mógł spaść ze schodów, wskazując że zwykle w przypadku upadku ze schodów upadający albo zsuwa się na plecach albo upada buzią albo wypada przez barierkę. W przypadku gdyby powód faktycznie spadł ze schodów musiałby leżeć na boku, a w niniejszej sprawie jest to fizycznie niemożliwe, aby powód pokonał taką odległość.

Na ułożenie ciała powoda zwrócił również uwagę R. P. wskazując, że chociażby ze względu na położenie lustra oraz poręcz znajdującą się przy schodach nie jest możliwe, aby powód spadając ze schodów został odnaleziony w pozycji na wznak. Świadek wskazał, że gdyby powód spadł do tyłu to musiałby upaść na wiaderka i inne przedmioty tam się znajdujące, gdy tymczasem nic z tych rzeczy nie było przewrócone. Świadek wprost stwierdził, że to stan chorobowy spowodował upadek powoda, a nie upadek ze schodów, o czym jest „absolutnie przekonany”. R. P. od samego początku wykluczył schody jako czynnik mający wpływ na wypadek powoda ze względu na brak jakichkolwiek przesłanek do uznania, że schody miały związek z wypadkiem.

Dalej skarżący zaznaczył, że świadek S. L. zeznała, iż powód leżał 0,5- 1,0 m od schodów i wskazała, że gdy zobaczyła powoda leżącego na podłodze to pierwszą myślą jaka przyszła jej do głowy było, iż powód uderzył głową o drewnianą szafkę. Według świadka powód nie wyglądał jakby spadł ze schodów wraz z lustrem, ale jakby najpierw odrzucił lustro, a dopiero następnie upadł.

Również świadek R. B. po okazaniu mu zdjęcia z ułożeniem ciała powoda wskazał, iż jego głowa znajdowała się bliżej komody. Podkreślał, że z powodem nie było kontaktu, nie był on w stanie powiedzieć co się stało. Z zeznań świadka cytowanych w opinii biegłego wynika również, że w chwili, gdy świadek znalazł powoda leżącego na podłodze „nogi miał wyprostowane, ręce zgięte i ułożone dłońmi na klatce piersiowej”. Tymczasem wiedzą powszechną jest, iż człowiek spadając z wysokości stara się albo czegoś chwycić albo osłonić dłońmi głowę, mało prawdopodobne jest, aby w takiej sytuacji chwytał się za klatkę piersiową.

Apelujący zwrócił przy tym uwagę, że dopiero ratownicy medyczni, po przybyciu na miejsce zdarzenia zapytali czy powód spadł ze schodów, tym samym niezasadnie sugerując nierzeczywistą przyczynę upadku. Wcześniej nikomu to nawet nie przyszło do głowy. Tym bardziej, że zgodnie z poleceniem wydanym przez przełożonego powoda S. G. lustro miało być przeniesione do garażu, a nie do magazynu, do którego trzeba się dostać wchodząc po schodach drabinowych. Wobec powyższego, powód trzymając lustro w ogóle nie musiał wchodzić do magazynu, do którego prowadzą owe schody drabinowe.

Tymczasem teorię o upadku powoda ze schodów ustala sąd w oparciu o zeznania samego powoda, który nagle „odzyskuje pamięć” w trakcie procesu, mimo że wcześniej nie wiedział jak doszło do utraty przez niego przytomności. Jednocześnie całkowicie pomijając fakt, że nikt powodowi nie wydawał polecenia wniesienia lustra po schodach na górę. Okoliczność, że lustro następnego dnia miał zabrać kurier tym bardziej przeczy racjonalności wnoszenia lustra po schodach. Retoryczny charakter ma zatem pytanie po co się męczyć i następnego dnia ponownie to lustro znosić, skoro mogło leżeć w garażu i czekać na odbiór? Dlatego też uznanie zeznań powoda za wiarygodne w części dotyczącej samego wypadku i jego przebiegu jest - zdaniem pracodawcy - nieracjonalne, sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Tym bardziej, że rodzina powoda próbowała już raz przeforsować wersję o rzekomym upadku powoda z balkonu i przeniesieniu jego ciała.

Według skarżącego w sprawie winien mieć zastosowania art. 100 k.p.c., bowiem powód wygrał sprawę w 52,12%i i sąd zasądził mu 3.344,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (przy czym J. F. prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Koszalinie został zwolniony z kosztów sądowych w części, tj. od opłaty od pozwu powyżej 3.000,00 zł), to dlaczego koszty nie zostały zasądzone pozwanemu, który wygrał sprawę w 47,88%.

Następnie apelujący podniósł zarzut braku ustalenia przyczynienia się poszkodowanego do wypadku i jego skutków. Pracodawca podkreślił, że w niniejszej sprawie nie ma żadnego logicznego uzasadnienia, dla wnoszenia przez powoda lustra po schodach na górę. Z ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy nie wynika, aby ktokolwiek, zwłaszcza bezpośredni przełożony wydał powodowi takie polecenie. Co więcej, lustro to zostało zafoliowane i miało być następnego dnia zabrane przez kuriera i zawiezione do naprawy - tym bardziej nie ma logicznego uzasadnienia do wnoszenia go przez powoda na górę. Ponadto, powód doskonale znał swoje miejsce pracy, było to, jak zeznawał „jego królestwo” - jak wskazał także świadek R. B.. Tym samym, nie było powodu, dla którego powód miał wchodzić po schodach na górę. Już nawet przyjmując, z ostrożności procesowej, koncepcję o upadku powoda ze schodów to należy wskazać, że wniesienie tego lustra na górę należy rozpatrywać jako samodzielną decyzję powoda, a tym samym przyczynienie się do powstania szkody. Bowiem gdyby wypełnił polecenie przełożonych i zostawił to lustro w garażu, to nie doszłoby do rzekomego upadku.

Dalej skarżący podkreślił, że to właśnie powód dokonywał drobnych, niezbędnych napraw przedmiotowych schodów drabinowych. Czynności te mieściły się w jego zakresie obowiązków, bowiem właśnie na poddaszu znajdowało się stacjonarne miejsce pracy powoda, a w związku z tym to głównie on poruszał się tymi schodami drabinowymi i to on w przypadku większej awarii był zobowiązany do poinformowania przełożonych o konieczności dokonania bardziej skomplikowanych napraw. Nigdy jednak takiej potrzeby powód nie zgłaszał.

W ocenie apelującego przy uwzględnieniu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, a także aktualnego stanu zdrowia powoda i odczuwanych przez niego dolegliwości nie uzasadniają zasądzenia na jego rzecz kwoty 100.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia. Kwota ta jest rażąco wygórowana i nieadekwatna do sytuacji.

Pozwany podkreślił, że powód codziennie wykonywał swoje obowiązki przebywając w garażu i magazynie. Po przedmiotowych schodach / drabinie powód poruszał się niemal każdego dnia. Wobec tego nie sposób uznać, że powód nie miał świadomości na jakie zagrożenia jest narażony wchodząc i schodząc po schodach / drabinie. Zdaniem pozwanego, brak instrukcji użytkowania schodów nie może stanowić jednoznacznej podstawy do przyjęcia braku świadomości powoda co do istniejących zagrożeń. Powód jest człowiekiem posiadającym zarówno doświadczenie zawodowe jak i życiowe w związku z tym, musiał on zdawać sobie sprawę z tego, że wnosząc lub znosząc jakikolwiek przedmiot powinien on zachować należytą ostrożność, gdyż w przeciwnym razie grozi mu upadek. W ocenie pozwanego przepisy BHP nie mogą prowadzić do absurdalnej sytuacji, w której brak odpowiedniej instrukcji zwalnia pracownika z myślenia i przenosi całą odpowiedzialność na pracodawcę. Tym bardziej, że powód został poddany profilaktycznym badaniom lekarskim, z których wynika, że nie posiadał przeciwwskazań do wykonywania prac na stanowisku magazyniera-zaopatrzeniowca. Nie może umknąć uwadze także to, że powód został poinformowany o zagrożeniach wypadkowych na wykonywanym stanowisku pracy, a także ukończył szkolenia okresowe w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy.

W odpowiedzi na apelację pozwanego J. F., działając przez pełnomocnika, wniósł o jej oddalenie jako nieuzasadnionej oraz zasądzenie od pozwanej kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Zdaniem powoda sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił materiał dowodowy w zakresie podstaw odpowiedzialności. W zakresie wysokości należnych powodowi świadczeń zaniżył natomiast należne powodowi zadośćuczynienie.

Następnie powód omówił zarzuty apelacji pozwanej podkreślając, że materiał dowodowy, a zwłaszcza opinie biegłych lekarzy uzasadniają uznanie, że właściwa wysokość zadośćuczynienie winna odpowiadać kwocie 200.000 zł.

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacja powoda jest nieuzasadniona, natomiast apelacja pozwanej podlega uwzględnieniu, choć nie wszystkie podniesione w niej argumenty zasługują na uwzględnienie. Konieczność zmiany zaskarżonego wyroku wynika bowiem przede wszystkim z pominięcia istotnej części materiału dowodowego przez sąd pierwszej instancji w toku dokonywania przez niego ustaleń faktycznych. Sąd Okręgowy mimo dysponowania szerokim materiałem dowodowym nie wyjaśnił wszystkich istotnych okoliczności sprawy, w związku z czym dokonał niepełnych, a częściowo także błędnych ustaleń. Ponadto podkreślenia wymaga, że z rozważań sądu pierwszej instancji wynika co prawda, że zaistniałe zdarzenie zakwalifikował jako wypadek przy pracy, powołując się na dowody potwierdzające tę okoliczność, jednakże nie poczynił odpowiednich ustaleń w tym zakresie.

Dlatego uwzględniając zarzuty dotyczące ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie, Sąd Apelacyjny częściowo podzielając ustalenia dokonane przez Sąd Okręgowy, poza przytoczonymi treściami: opinii biegłych specjalistów, protokołu sporządzonego przez zespół powypadkowy, protokołu sporządzonego przez Państwową Inspekcję Pracy, ustaleniami dotyczącymi zaistnienia wypadku przy pracy, kosztami opieki i pomocy osób trzecich oraz kosztami leczenia powoda, dodatkowo ustalił:

W dniu 13 maja 2016 r. J. F. rozpoczął pracę w hotelu o godzinie 8.00. Po rozpoczęciu pracy otrzymał od bezpośredniego przełożonego - menadżera ds. technicznych S. G., polecenie wykonania prac pomocniczych przy malowaniu barierek balkonów drugiego piętra budynku hotelowego. Prace te wykonywane były wspólnie z innymi pracownikami (konserwatorami). Prace malarskie J. F. wykonywał do godziny 14.00. Około godziny 15.30 powód otrzymał od S. G. polecenie pomocy przy wymianie lustra w pokoju hotelowym, a następnie przeniesienia go do garażu. Do wykonania tych prac powód przystąpił wspólnie z konserwatorem R. B.. Pracownicy zdemontowali uszkodzone lustro i zostało ono zabezpieczone.

W hotelu (...) przyjęte jest, że w pomieszczeniu znajdującym się na piętrze garażu magazynowane są lustra zakupione na zapas. Przechowywane są tam również wszystkie urządzenia, które mogą się zepsuć, jak m.in. telewizory, minibary. Istotą tego magazynu jest utrzymanie bieżącej działalności hotelu.

Uszkodzone lustra czasem były pozostawiane w garażu, na dole, czasem były wynoszone do pomieszczenia magazynowego na górze (bezsporne, nadto

dowód: zeznanie świadka R. B. - e-protokół z dnia 6 lipca 2018 r. – godz.

01:15:26,

zeznanie J. F. – e-protokół z dnia 15 lutego 2019 r. – godz. 01:10:25,

zeznanie M. S. (2) – e-protokół z dnia 15 lutego 2019 r. – godz. 01:37:54.

Przenoszone przez powoda lustro miało następnego dnia zostać odebrane przez kuriera, celem złożenia reklamacji.

dowód: zeznanie świadka R. P. – e-protokół z dnia 21 listopada 2018 r. –

godz. 0:27:45,

zeznanie świadka S. G. – e-protokół z 21 listopada 2018 r.

– godz. 01:29:10,

protokół przesłuchania świadka S. G. z 14 maja 2016 r. k.

37 akt postępowania przygotowawczego.

W celu przechowania lustra do czasu odebrania go przez kuriera, J. F. samodzielnie udał się ze zdemontowanym lustrem do pomieszczenia warsztatu. Następnie, trzymając lustro, zaczął wchodzić po drewnianych schodach na górę pomieszczenia.

Po kilku minutach, leżącego na podłodze w pomieszczeniu, w garażu, nieprzytomnego J. F. znalazł R. B.. Pracownik telefonicznie poinformował menadżera S. G. o zaistniałym zdarzeniu. Powodowi udzielono pierwszej pomocy i wezwano pogotowie ratunkowe, po czym J. F. został przetransportowany karetką do Szpitalnego Oddziału (...) w K..

dowód: protokół kontroli Państwowej Inspekcji Pracy k. 203 akt postępowania

przygotowawczego,

zeznania powoda – e-protokół z dnia 27 kwietnia 2018 r. k. 186,

zeznania świadka R. B. – e-protokół k. 246,

protokół przesłuchania R. B. k. 8v akt postępowania

przygotowawczego,

oświadczenie powoda k. 81.

Schody prowadzące do górnej części pomieszczenia są wykonane z drewna, składają się z 12 stopni o szerokości około 24 cm, są nachylone w stosunku do poziomu pod kątem około 60 stopni.

W dniu 13 maja 2016 r. stopnie schodów były w złym stanie, były niestabilne. Na wysokości 1,50 m drewniane schody miały poluzowany i nierówno osadzony jeden stopień. Uszkodzenie stopnia polegało na poluzowaniu wspornika drewnianego mocowania do belki policzkowej, do której mocowany był stopień schodów, co w konsekwencji powodowało odchylenie powierzchni stopnia schodów, na którym stawiana była stopa do poziomu. Schody są tak wykonane, że schodek posadowiony wyżej nachodził na schodek niższy, co stwarza ryzyko zahaczenia stopą o kolejny stopień. Przy schodach jest poręcz, która zaczynała się na wysokości czwartego stopnia, co uniemożliwiało chwycenie poręczy przy wyjściu na pierwsze stopnie schodów.

dowód: protokół kontroli Państwowej Inspekcji Pracy k. 204, 204v akta postępowania

przygotowawczego,

zeznania powoda – e-protokół z dnia 27 kwietnia 2018 r. k. 186,

opinia biegłego w zakresie bhp k. 350,

dokumentacja fotograficzna k. 24, 27 i 28 akta postępowania

przygotowawczego.

W wyniku wypadku przy pracy w dniu 13 maja 2016 r. powód doznał uszkodzenia mózgu pod postacią stłuczenia lewej półkuli mózgu skutkującego niesprawnością prawej kończyny górnej, problemami z mową, zawrotami głowy, upośledzeniem funkcji wyższych mózgu i osłabienia słuchu. J. F. skutkiem powyższego doznał monoparezy kończyny górnej prawej, encefalopatii bez zmian charektorologicznych, afazji nieznacznego stopnia, osłabienia słuchu, uszkodzenia stawu łokciowego z ograniczeniem jego ruchomości, złamania końca dalszego obojczyka prawego na podłożu patologicznym, uszkodzenia stawu barkowo-obojczykowego prawego, stłuczenia łokcia prawego z następowym zapaleniem kaletki łokciowej.

Doznany przez powoda uraz pod postacią stłuczenia mózgu, powstał wskutek urazu o dużej energii, jakim jest upadek ze schodów.

dowód: opinia biegłego w zakresie neurochirurgii k. 411,

opinia biegłego specjalisty chirurga urazowo-ortopedycznej k. 444,

opinia biegłego specjalisty psychiatry k. 456-457,

opinia biegłego w zakresie chirurgii urazowej i ortopedii k. 533.

Powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy w składzie (...) stwierdził, że zdarzenie, któremu uległ J. F. w dniu 13 maja 2016 r. wyczerpuje wymogi definicji wypadku przy pracy, tj. jest zdarzeniem nagłym, spowodowanym przyczyną zewnętrzną, powodującym uraz i powstałym w związku z pracą.

dowód: protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy k. 230 akta

postępowania przygotowawczego.

Powód J. F. w okresie trzech miesięcy od daty zdarzenia, tj. od 13 maja do 13 sierpnia 2016 r., łącznie przez okres 45 dni po wypadku, pozostawał pod opieką lekarską na oddziałach specjalistycznych w szpitalu.

Powód na skutek wypadku wymagał opieki i pomocy osób trzecich przez okres trzech miesięcy od dnia zdarzenia, w wymiarze po 5 godzin dziennie.

dowód: opinia biegłego specjalisty psychiatry k. 458,

opinia biegłego w zakresie chirurgii urazowej i ortopedii k. 534,

dokumentacja szpitalna k. 62-77, k. 104-160 akt postępowania

przygotowawczego.

W okresie od 22 sierpnia do 16 listopada 2016 r. powód był dowożony prywatnym samochodem przez (syna, córkę lub znajomego) do Sanatorium (...) sp. z o. o. w D. celem wykonania zabiegów zdrowotnych. W tym czasie J. F. odbył zabiegi pod postacią: krioterapii barków (30 razy), gimnastyki indywidualnej (30 razy), masażu klasycznego kończyny górnej prawej (30 razy), ultradźwięków dłoni prawej (10 razy).

Na zakup leków oraz w celu wykonania prywatnych badań specjalistycznych typu obrazowego powód wydatkował kwotę 2.146,82 zł.

Po wypadku z dnia 13 maja 2016 r. powód nie leczył się psychiatrycznie ani nie korzystał z pomocy psychologicznej, bowiem nie odczuwał takiej potrzeby.

dowód: zaświadczenia z Sanatorium (...) k. 97-99,

faktury VAT k. 110-125, 131, 133-134, 270-273,

oświadczenie o dojazdach do placówek k. 130,

opinia biegłego specjalisty psychiatry k. 456.

Powyższe ustalenia zostały dokonane przez sąd odwoławczy na podstawie dowodów, których wiarygodność nie budziła wątpliwości, tj. protokołów przesłuchania świadków oraz powoda, opinii biegłych sądowych, protokołu kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy, dokumentacji medycznej, faktur VAT.

Sąd odwoławczy dał wiarę zeznaniom powoda dotyczącym przebiegu zdarzenia. Zeznania te w pełni korespondują z zeznaniami świadków S. G. i R. B. oraz z opinią biegłego w zakresie neurochirurgii, w ocenie którego doznane stłuczenie mózgu powstało w skutek urazu o większej energii - upadku z wysokości.

W ocenie Sądu Apelacyjnego wydane w sprawie opinie biegłych są w pełni wiarygodne. Zostały sporządzone w sposób zgodny z przepisami prawa, przez uprawnione do tego osoby, w ramach ich kompetencji oraz w sposób rzetelny. Zważyć w tym miejscu należy, iż specyfika oceny dowodu z opinii biegłych wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, tylko w zakresie zgodności z zasadami logicznego myślenia, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej. Kryteria oceny tego dowodu stanowią również: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1354/00, LEX nr 77046). Opinie sporządzone w toku niniejszego postępowania wydane zostały przez biegłych sądowych – lekarzy specjalistów posiadających wieloletnią praktykę zawodową, cieszących się autorytetem, po uprzednio przeprowadzonym badaniu powoda oraz analizie treści dotyczącej go dokumentacji medycznej. Opinie biegłych sądowych w ocenie Sądu są jasne i spójne, a wnioski w nich zawarte logiczne i przekonująco uzasadnione, co powoduje, że rzetelność i fachowość dokonanych przez biegłych ustaleń nie budzi żadnych wątpliwości i pozwala na uznanie ich za w pełni wiarygodne. Tożsama ocena dotyczy także opinii biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, która w sposób kompleksowy przedstawia obowiązki pozwanej spółki jako pracodawcy i niedociągnięcia, które zdecydowały o przyjęciu odpowiedzialności pozwanej na podstawie art. 415 k.c. za wypadek, któremu uległ powód.

Sąd Apelacyjny w pełni podzielił rozważania Sądu Okręgowego upatrujące podstawy prawnej powództwa w treści art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p. w zakresie zadośćuczynienia (art. 387 § 2 1 pkt. 2 k.p.c.). Trafna jest bowiem kwalifikacja odpowiedzialności pozwanej względem powoda wynikająca z wypadku przy pracy. Sąd pierwszej instancji w sposób czytelny wyjaśnił nie tylko istotę odpowiedzialności pracodawcy, ale również konieczność zaistnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem rodzącym odpowiedzialność pracodawcy a szeroko rozumianej szkody.

Z uwagi na brak naocznych świadków powyższego zdarzenia, jak również brak nagrań z monitoringu, Sąd Apelacyjny - mając na uwadze stanowisko Sądu Najwyższego przedstawione w wyroku z dnia 28 czerwca 2023 r., I (...) 28/22 (OSNP 2023/12/132), zgodnie z którym w razie potwierdzenia związku czasowego i miejscowego zdarzenia z pracą, nie ma potrzeby poszukiwania jeszcze związku funkcjonalnego - przyjął, że zdarzenie z dnia 13 maja 2016 r. jest wypadkiem przy pracy. Z zeznań przywołanych w toku postępowania świadków nie sposób wywieść jakie inne zdarzenie, aniżeli upadek ze schodów, było przyczyną zdarzenia z udziałem J. F.. Sąd odwoławczy miał na uwadze, że wszyscy wskazani świadkowie (pracownicy pozwanego) wykluczyli możliwość upadku powoda ze schodów na podstawie oceny ułożenia jego ciała względem schodów, jednocześnie wskazując na złe samopoczucie powoda, jako przyczynę upadku J. F.. Podkreślenia jednak wymaga, że żadna z tych osób nie była bezpośrednim świadkiem złego samopoczucia czy złego stanu zdrowia powoda, a jedynie wskazywała, że takie informacje pozyskała od innych pracowników hotelu. Ponadto okoliczności te nie zostały potwierdzone w dokumentacji medycznej, a strona pozwana poza podnoszeniem tej okoliczności nie naprowadziła żadnych dowodów, które ją by potwierdziły. Zeznania pracowników, że słyszeli od innych osób o złym samopoczuciu powoda w tym dniu, wobec braku świadków, którzy uzyskali taką wiedzę od powoda, bądź sami stwierdzili nieprawidłowości w funkcjonowaniu powoda związane z jego złym samopoczuciem, nie mogą stanowić podstawy do ustalenia okoliczności podnoszonej przez pozwaną. Skoro pracodawca upatrywał przyczynę wypadku w złym stanie zdrowia powoda to okoliczność tę po prostu winien wykazać (art. 232 k.p.c.)..

Istotnym przy tym jest, że protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy, w którym ustalono – wypadek przy pracy, sporządzili R. P. oraz L. M., tj. osoby, które zeznały, że nie są w stanie ocenić czy powód rzeczywiście wchodził po schodach, a także że w ich ocenie przyczyną wypadku nie była kwestia upadku ze schodów. Prawidłowo, w ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom tych świadków, gdyż nie byli oni w stanie przekazać w pełni spójnej i wiarygodnej wersji zdarzeń. Nadmienić należy, że do protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nie załączono dokładnego opisu pomieszczenia z usytuowaniem schodów, urządzeń i przedmiotów, a także nie wskazano w jakim dokładnie miejscu znajdowały się ślady krwi. Niedokładne sporządzenie protokołu uniemożliwiło odtworzenie precyzyjnego miejsca ułożenia ciała powoda po upadku.

Z kolei, z protokołu kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy wynika, że za najbardziej prawdopodobną przyczynę upadku poszkodowanego ze schodów na betonową posadzkę można przyjąć utratę równowagi przez J. F. podczas wchodzenia po drewnianych schodach do pomieszczenia magazynu. Do upadku przyczyniło się dopuszczenie przez pracodawcę do użytkowania schodów z uszkodzonym, poluzowanym, odchylonym od poziomu i nierówno osadzonym na wysokości 1,50 metra stopniem stwarzającym zagrożenie utraty równowagi podczas wchodzenia po schodach. W opinii sporządzonej przez biegłego z zakresu BHP jednoznacznie wskazano, że przyczyną wypadku przy pracy był upadek pracownika z wysokości i uderzenie głową o posadzkę pomieszczenia. Natomiast dla sądu odwoławczego decydującym faktem o przyjęciu, że J. F. spadł ze schodów jest stanowisko biegłego z zakresu neurochirurgii, który wyjaśnił, że doznane przez powoda stłuczenie mózgu powstało wskutek urazu o większej energii, niż potknięcie czy omdlenie bez upadku z wysokości. Biegły ten stwierdził, że do takich uszkodzeń z pewnością doszło na skutek upadku z wysokości.

Odnosząc się do kwestii wysokości świadczenia należnego powodowi tytułem zadośćuczynienia zauważyć trzeba, iż zadośćuczynienie, w przeciwieństwie do odszkodowania, dotyczy szkody niemajątkowej, a więc nieprzeliczalnej na określoną kwotę pieniężną. Ustawodawca nie wprowadził przy tym żadnych kryteriów, jakimi powinien kierować się sąd przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, iż ma być ono odpowiednie. Już z powyższego wynika zatem, iż pojęcie „sumy odpowiedniej” jest pojęciem o charakterze niedookreślonym. Z tego względu w orzecznictwie, a także w doktrynie wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Winno ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, niebędącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Na wysokość zadośćuczynienia składają się nadto cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne, jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretna kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Zawsze musi ono opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5 maja 2008 r., II AKa 83/08, LEX nr 491040).

Przenosząc powyższe uwagi natury teoretycznej na grunt realiów analizowanego przypadku zwrócić należy uwagę, że w okolicznościach niniejszej sprawy krzywda, jakiej doznał powód była niewątpliwie poważna i skutkowała znacznymi cierpieniami zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi, które w pewnym stopniu utrzymują się do dnia dzisiejszego.

Sąd Apelacyjny zwrócił w pierwszej kolejności uwagę, że powód na skutek wypadku z dnia 13 maja 2016 r. doznał wielu urazów, a przez trzy miesiące od dnia wypadku wymagał opieki i pomocy osób trzecich. Z powyższego wynika, że proces leczenia i rehabilitacji po wypadku nie był długotrwały, co niewątpliwie należało uwzględnić przy określaniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia. Uwzględnić należało również to, że doznane obrażenia ciała wywoływały u powoda dolegliwości bólowe utrzymujące się czy też występujące przez dłuższy okres. Przy czym, powód eksponuje, że do dnia orzekania nie powrócił do stanu zdrowia sprzed wypadku.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego rozmiar powyższych cierpień uzasadniał ustalenie wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia na poziomie wyższym od przyjętego przez Sąd Okręgowy, ale nie wyższym niż 112.000 zł. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikało bowiem jednoznacznie, że skutkiem doznanego uszczerbku na zdrowiu były zarówno cierpienia natury fizycznej, jak i psychicznej. Wiązały się one przede wszystkim z procesem leczenia i dochodzenia do zdrowia. Powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Z drugiej strony powód jest osobą starszą, spełnioną zawodowo i rodzinnie, a sama natura organizmu ludzkiego powoduje, że z upływem czasu człowiek traci pełną funkcjonalność. W sprawie nie można pomijać okoliczności akcentowanej przez biegłego neurochirurga, że po wypadku ubezpieczony nie wymagał leczenia operacyjnego, a samo leczenie farmakologiczne i rehabilitacyjne doprowadziło do uruchomienia powoda (chodzenie przy pomocy chodzika) już w 12 dobie po wypadku.

Natomiast sąd pierwszej instancji w zaskarżonym rozstrzygnięciu pominął kwestię przyczynienia się powoda do powstania zaistniałego zdarzenia uznając, że wyłącznie wina w zaistniałym zdarzeniu leży po stronie pracodawcy. Sąd Apelacyjny tego ustalenia nie podziela. W ocenie sądu odwoławczego, w przedmiocie przyczynienia się powoda do powstania szkody należy wskazać, że niewątpliwie rozstrzygnięcie sprawy opiera się na kwestii prawidłowości istotnych ustaleń w kontekście prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. Przepis ten dotyczy ogólnie ujętego obowiązku naprawienia szkody, bez względu na to, jaka jest podstawa prawna odpowiedzialności za szkodę: reżim ex delicto czy ex contractu, oraz z jakim rodzajem szkody mamy do czynienia: na mieniu czy na osobie. Istotą przyczynienia się, w rozumieniu art. 362 k.c., jest to, że jedna szkoda stanowi następstwo zdarzenia, za które odpowiada pozwana, oraz zdarzenia przypisywanego poszkodowanemu. Przy czym, nie jest możliwe wyodrębnienie szkodowych skutków każdego z tych zdarzeń i przypisanie ich oddzielnie sprawcy albo poszkodowanemu. Gdyby oddzielenie tych skutków było możliwe, to nie zachodziłaby potrzeba zmniejszania odszkodowania; sprawca szkody ponosiłby bowiem odpowiedzialność za następstwa swojego postępowania, a poszkodowany musiałby znosić konsekwencje własnego zachowania się. Dzięki uwzględnieniu przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody możliwa jest realizacja założenia aksjologicznego, zgodnie z którym każdy powinien ponosić konsekwencje własnych czynów.

Zatem zauważyć należy, że obowiązek naprawienia krzywdy (szkody) ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do stopnia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody (art. 362 k.c.). Artykuł 362 k.c. stanowi, że jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Za przyczynienie uważana jest taka postawa poszkodowanego, która jest współprzyczyną powstania szkody. Dla stwierdzenia przyczynienia się poszkodowanego nie wystarcza jakiekolwiek powiązanie przyczynowe między zachowaniem poszkodowanego, a powstaniem lub zwiększeniem szkody, gdyż musi to być związek przyczynowy normalny w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. O przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody można mówić tylko wtedy, gdy jego działanie lub zaniechanie jest tego rodzaju, że pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, LEX nr 513257).

W doktrynie i literaturze zaproponowano kilka koncepcji uzasadniających możliwość powołania się na przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody w celu obniżenia wysokości odszkodowania. Pierwsza koncepcja przyjmuje, że w przyczynieniu się poszkodowanego chodzi o takie jego zachowanie, które pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z powstałą szkodą, za którą odpowiedzialność ponosi inna osoba (tzw. causa concurrens, tzn. przyczyna współuczestnicząca). Według drugiego stanowiska, poza związkiem przyczynowym między szkodą a zachowaniem samego poszkodowanego, wymaga się dodatkowo, aby zachowanie się poszkodowanego było obiektywnie nieprawidłowe. Trzecia koncepcja stawia jeszcze surowsze wymagania, uznając, że poza adekwatnym związkiem przyczynowym konieczna jest wina poszkodowanego, a nie tylko obiektywnie negatywnie naganne zachowanie. Czwarta koncepcja, obok związku przyczynowego każe badać każdorazowo, na jakiej zasadzie opiera się odpowiedzialność osoby zobowiązanej do naprawienia szkody. Jeśli osoba ta odpowiada na zasadzie winy, wówczas wina poszkodowanego jest konieczną przesłanką zmniejszenia odszkodowania, natomiast jeśli odpowiada ona na zasadzie ryzyka lub słuszności, wówczas do obniżenia odszkodowania wystarcza obiektywna nieprawidłowość zachowania się poszkodowanego (por. Z. Radwański, Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 2003, s. 93-94; A. Szpunar, Przyczynienie się poszkodowanego do wypadku drogowego, KPP 1993, z. 3, s. 250 i nast.; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2008 r., I C 50/07, niepublikowany).

Należy podkreślić, że decyzja o obniżeniu odszkodowania, bądź zadośćuczynienia, jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej - jest jego powinnością. Podstawę ustalenia kryteriów, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania (zadośćuczynienia) stanowi zwrot ,,stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron”. W orzecznictwie i piśmiennictwie za okoliczności, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania (zadośćuczynienia) uznano między innymi: stopień winy obu stron; stopień przyczynienia się obu stron; stopień naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego; ich konfrontacja z zarzutami stawianymi odpowiedzialnemu za szkodę; pobudki, motywy, jakimi kierował się poszkodowany, podejmując działanie nieprawidłowe; ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków i stopień ich naruszenia; szczególne okoliczności danego wypadku; specyficzne cechy osobiste; rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego; ocena samej przyczyny wyrządzającej szkodę; ocena zachowania się poszkodowanego.

Ponadto trzeba wskazać, że zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1968 r., II KR 148/68, w wypadku gdy chodzi o czynność, której niewykonanie lub wykonanie w sposób niedokładny lub niewłaściwy może spowodować niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia ludzkiego, wydający polecenie ma obowiązek sprawdzić, czy otrzymujący polecenie należycie je zrozumiał i czy zostało ono wykonane; bez znaczenia jest, czy obowiązek taki został ujęty w konkretnym przepisie.

W niniejszej sprawie kwestia przypisania powodowi zarzutu przyczynienia się do powstania szkody nie budziła wątpliwości. W ocenie Sądu Apelacyjnego dla oceny stopnia przyczynienia się obu stron procesu do wypadku przy pracy, z którym powód wiąże swoje roszczenia niewątpliwie podstawowe znaczenie miały zeznania świadków oraz samego powoda. Z zeznań przesłuchanych świadków wynikało, że uszkodzone lustro powinno zostać zaniesione do garażu, tj. na parter, oraz oczekiwać tam na kuriera, który miał odebrać je następnego dnia oraz przekazać do reklamacji. Jednakże z polecenia wydanego przez kierownika nie wynikało wprost w jakim miejscu miało zostać pozostawione uszkodzone lustro. Wskazanie przez S. G., że wymienione i zabezpieczone lustro ma trafić do pomieszczenia warsztatowego pozostawiało wątpliwości, bowiem pomieszczenie to składa się z dwóch kondygnacji. Na etapie postępowania przygotowawczego oraz postępowania sądowego S. G. podkreślał, że nie wydawał powodowi polecenia, aby po demontażu uszkodzone lustro przechowywał na górze, w magazynie pomieszczenia gospodarczego. Jednakże mimo ciążącego na nim w tym zakresie obowiązku, nie sprawdził, czy powód należycie zrozumiał wydane mu polecenie. Natomiast z zeznań powoda wynika, że w pomieszczeniu znajdującym się na piętrze przechowywane są kartony z podobnymi lustrami. Zatem należy przyjąć, że zwyczajowo takie przedmioty przetrzymywane były w magazynie. Powyższe ustalenia wskazują na możliwość pozostawania przez J. F. w uzasadnionym błędnym przekonaniu, że zdemontowane i zabezpieczone lustro powinno zostać odniesione do pomieszczenia znajdującego się na piętrze magazynu. Polecenie wydane przez kierownika było niedoprecyzowane i nie wynikało z niego jasno w jaki sposób powód miał się zachować po dokonaniu wymiany lustra. Brak wydania polecenia w pewnym zakresie, tj. niewskazanie, że zdemontowane lustro ma zostać przeniesione na piętro magazynu, nie przesądza o konieczności pozostawienia go na parterze pomieszczenia. Wskazać zatem należy, że J. F. nie uzyskał wyraźnego polecenia w zakresie miejsca przeniesienia zdemontowanego lustra, a składowane w magazynie, tj. na piętrze pomieszczenia, pozostałe lustra oraz urządzenia niezbędne do bieżącego utrzymania sprawności pokoi hotelowych, doprowadziły do podjęcia przez powoda decyzji o przeniesieniu zdemontowanego lustra właśnie do tego pomieszczenia. Jednakże postępowanie poszkodowanego należy mimo wszystko uznać za nielogiczne, gdyż przenoszenie uszkodzonego lustra na piętro magazynu, a następnie znoszenie go następnego dnia celem przekazania do naprawy jest czynnością nieznajdującą racjonalnego wyjaśnienia.

Jednocześnie Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że w realiach niniejszej sprawy z protokołu kontroli sporządzonego przez Państwową Inspekcję Pracy wynika, że drewniane schody prowadzące do pomieszczenia magazynu miały poluzowany i nierówno osadzony jeden stopień na wysokości 1,50 m. W konsekwencji powodowało to odchylenie powierzchni stopnia schodów, na którym stawiana była stopa od poziomu. Sąd Apelacyjny zwrócił zatem uwagę, że na okoliczność przyczyn wypadku Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu bhp. Z opinii tej wynikało jednoznacznie, że pośrednimi przyczynami zaistniałego wypadku przy pracy były: nieopracowanie instrukcji bezpieczeństwa i higieny pracy przy przenoszeniu przedmiotów przy użyciu schodów drewnianych zainstalowanych w pomieszczeniu warsztatu; niedokonanie oceny ryzyka zawodowego związanego z wykonywaną pracą polegającą na przenoszeniu materiałów po schodach drewnianych co spowodowało, że nie stosowano niezbędnych środków profilaktycznych zmniejszających ryzyko upadku; oraz niewłaściwa konstrukcja schodów i bariery zabezpieczającej. Powód zaś zachował się wyjątkowo nierozważnie wchodząc po stromych schodach, mając zajęte ręce trzymanym w nich przedmiotem (lustrem) i nie informując współpracownika o chęci przeniesienia lustra na piętro magazynu, co wiązać się powinno z koniecznością asekuracji przez drugiego pracownika. Przy czym, prawidłowo S. G. zlecając wymianę lustra wyznaczył do tego dwóch pracowników.

Sąd Apelacyjny uznał takie zachowanie się powoda za jednoznacznie nieprawidłowe i pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą jakiej doznał powód. Biorąc pod uwagę przebieg zdarzenia opisany przez samego powoda, należy przyjąć, iż nie przestrzegając podstawowych zasad ostrożności, przyczynił się do powstania szkody. Niezależnie od zakresu naruszonych obowiązków przez pozwanego pracodawcę. Pracownicy pozwanej jasno wskazali, że mieli świadomość złego stanu schodów znajdujących się w garażu, jednakże pomimo tego powód uznał za właściwe samodzielne przeniesienie wymienionego lustra do pomieszczenia magazynu na piętrze. Zdaniem sądu odwoławczego jest rzeczą powszechnie wiadomą, że wchodzenie po stromo nachylonych schodach, bez asekuracji i bez właściwego trzymania się jej poręczy, a w szczególności z rękami zajętymi ciężkim przedmiotem, może doprowadzić do utraty własnej równowagi i upadku. Nie można również pominąć bezspornego faktu, że powód korzystał ze schodów w pomieszczeniu magazynowym i nie powinien był tolerować pozostawienia tych schodów uszkodzonych w stanie zagrażającym zdrowiu, a nawet życiu. Oczywistym jest, że obowiązek stworzenia bezpiecznych warunków pracy obciąża pracodawcę, ale pracownik, który widzi naruszenia w tym zakresie powinien informować o tym pracodawcę, domagając się usunięcia zagrożenia, a nawet ma obowiązek odmówienia wykonywania pracy w warunkach zagrażających zdrowiu i życiu. Nie usprawiedliwia tolerowania przez pracownika patologicznej sytuacji fakt przyzwyczajenia się do pokonywania napotkanych trudności, czy obawa o utratę zatrudnienia. Przy czym powód był w lepszej sytuacji niż inni pracownicy, skoro miał podstawowe źródło utrzymania w postaci emerytury, a zatrudnienie u pozwanego stanowiło dodatkowe źródło dochodu.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego porównując charakter i stopień naruszenia tych reguł ostrożności, których nie respektowała pozwana oraz te reguły, które naruszył powód należało przyjąć, że powód przyczynił się do zaistnienia wypadku, a tym samym do zaistnienia doznanej przez siebie szkody - w 10% i w takim też zakresie należało obniżyć przysługujące świadczenia pieniężne łącznie z zadośćuczynieniem. Należy mieć na względzie, że gdyby powód nie podjął samodzielnej decyzji o przeniesieniu wymienionego lustra do magazynu, do którego aby się dostać trzeba wejść po stromych, nachylonych pod kątem 60 stopni schodów, dodatkowo znajdujących się w stanie stanowiącym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracowników, nie doszłoby do zaistniałego zdarzenia.

Pomimo powyższego ustalenia przyznana przez Sąd Okręgowy kwota zadośćuczynienia nie uległa zmianie, bowiem sąd odwoławczy przyjął, że odpowiednie zadośćuczynienie to kwota 112.000 zł, a obniżenie tej kwoty o przyjęte zadośćuczynienie 10% dało ostatecznie kwotę 100.000 zł przyjętą w zaskarżonym wyroku. W ocenie Sądu Apelacyjnego jest to kwota odpowiednia i nie jest ani rażąco zaniżona jak podnosi powód, ani rażąco zawyżona jak wskazuje pozwany.

Jednocześnie mając na uwadze, że Sąd Apelacyjny jako sąd odwoławczy nie ogranicza się do kontroli sądu pierwszej instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a kontrolując prawidłowość zaskarżonego orzeczenia, pełni również funkcję sądu merytorycznego, który rozpoznając sprawę od początku, może uzupełnić materiał dowodowy lub powtórzyć już przeprowadzone dowody, a także poczynić samodzielnie ustalenia na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji. W niniejszej sprawie sąd odwoławczy podzielił i przyjął za własne prawidłowo dokonane i prawidłowo przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne (art. 387 § 2 1 pkt. 1 k.p.c.). Należy bowiem wyjaśnić, że w myśl art. 327 1 § 1 pkt. 1) k.p.c. uzasadnienie wyroku powinno zawierać: wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, obejmującej ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Natomiast sąd pierwszej instancji tylko w części spełnił te warunki, bowiem obok prawidłowo ustalonych faktów odnośnie określenia pozwanej i jej działalności, przedstawienia powoda, w tym przebiegu jego kariery zawodowej, warunków zatrudnienia w pozwanym hotelu od czasu otrzymania zaświadczenia o braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku dozorcy do czasu otrzymania świadectwa pracy i wyrejestrowania z ubezpieczeń społecznych przez pracodawcę, uczestniczenia w kursie kwalifikowanego pracownika ochrony, przebiegu procesu leczenia od dnia wypadku - 13 maja 2016 r., do stanu jego zdrowia na dzień orzekania, przebiegu postępowania o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy przed organem rentowym, przebiegu postępowania przeprowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Koszalinie oraz przedsądowej korespondencji jaka miała miejsce między stronami - w części obejmującej ustalenie faktów zamieścił także treść opinii biegłych sądowych wydane w sprawie, treść protokołu wypadku przy pracy sporządzonego przez pracodawcę i treść protokołu kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy, zamiast wykorzystać te dowody do ustalenia istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów. Dlatego sąd odwoławczy uzupełnił ustalenia faktyczne w sposób przedstawiony w tej części uzasadnienia.

Zatem wobec apelacji pozwanej zarzutów skierowanych do zasądzenia świadczeń na rzecz powoda w zawyżonej wysokości sąd odwoławczy jako sąd meriti uznał, że Sąd Okręgowy nieprawidłowo wyliczył wysokość poniesionych przez powoda kosztów opieki i pomocy osób trzecich oraz kosztów leczenia. Powód wskazał, że przez okres trzech miesięcy - tj. 90 dni, po wypadku wymagał pomocy osób trzecich. Okoliczność tę potwierdzili biegli sądowi z zakresu medycyny - biegły z zakresu neurochirurgii i biegły z zakresu chirurgii urazowej oraz ortopedii. Sąd Okręgowy nie uwzględnił jednak bezspornej okoliczności, że w okresie trzech miesięcy od daty zdarzenia, tj. od 13 maja 2016 r. do 13 sierpnia 2016 r., powód łącznie przez okres 45 dni po wypadku przebywał w szpitalu, czyli miał zapewnioną całodobową opiekę. W związku z czym wymagał pomocy i opieki ze strony osób trzecich jedynie przez okres pozostałych 45 dni od dnia wypadku, a nie - jak przyjął Sąd Okręgowy - przez 90 dni. Pomoc osób trzecich była świadczona w tym okresie przez 5 godzin dziennie, zaś koszt opieki wynosił 10 zł/godzinę. Powyższe wskazuje, że wbrew wyliczeniom sądu pierwszej instancji, koszt opieki i pomocy osób trzecich wynosi 2.250 zł, tj. połowę zasądzonej kwoty. Natomiast w celu wyliczenia kosztów leczenia Sąd Okręgowy wziął pod uwagę wszystkie przedstawione przez powoda faktury VAT dotyczące przeprowadzonych badań, zakupionych lekarstw oraz zaświadczenia o odbytych zabiegach. Jednakże Sąd ten przeoczył, iż nie wszystkie wykazane na fakturach pozycje dotyczą osoby powoda (k. 123). Również należy przyjąć, że jeżeli powód przedłożył do akt fakturę, w której znajdują się wykreślone z listy pozycje, to pozycje te należy odjąć od łącznej kwoty rachunku (k. 122). Po ponownym dokonaniu analizy i przeliczeń w załączonych do pozwu rachunkach, Sąd Apelacyjny stwierdził, że prawidłowo zasądzoną od pozwanej Hotel (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w D. na rzecz powoda sumą jest kwota w wysokości 2.146,82 zł.

Mając jednak na względzie ustalenie dokonane o przyczynieniu się powoda do powstania wypadku przy pracy na podstawie art. 362 k.c. należało także pomniejszyć kwotę należnego mu odszkodowania, zwrotu kosztów. Decyzja o obniżeniu odszkodowania, jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności, in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej - jego powinnością (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2024 r., I CSK 7038/22, LEX nr 3652295 i z 23 lutego 2024 r., I CSK 5688/22, LEX nr 5688/22). Przyjmując zatem stopień przyczynienia się powoda do wysokości poniesionych przez niego kosztów opieki i pomocy osób trzecich, kosztów leczenia oraz kosztów dojazdu powoda do placówek medycznych, wskazać należy, że pozwana zobowiązana jest do zapłaty kwoty 2.025 zł - tytułem zwrotu kosztów opieki i pomocy osób trzecich, 1.932,14 zł - tytułem zwrotu kosztów leczenia oraz 1.239,65 zł - tytułem zwrotu kosztów dojazdu powoda do placówek medycznych. Żądania powoda ponad te kwoty jako nienależne podlegały oddaleniu.

Odnosząc się zaś w pierwszej kolejności do apelacji pozwanej, jako dalej idącej, wskazać należy, że wbrew zarzutom pozwanej wypadek, któremu uległ powód był spowodowany nieprawidłowym stanem utrzymania i nieprawidłową konstrukcją schodów prowadzących do pomieszczenia magazynu. Pozwana nie wykazała, aby upadek powoda związany był z okolicznościami dotyczącymi stanu zdrowia powoda i jego samopoczuciem. Pozwana nie uniosła ciężaru udowodnienia, że J. F. w dniu zdarzenia rzeczywiście źle się czuł. Powoływani przez stronę w treści apelacji świadkowie, mający potwierdzić okoliczność złego samopoczucia powoda, nie potwierdzili podnoszonych przez pozwaną twierdzeń. Świadkowie ci zeznali jedynie, że usłyszeli od innych pracowników jakoby J. F. tego dnia gorzej się poczuł, jednakże brak jest bezpośrednich świadków takiej okoliczności. Ponadto, świadek S. G. zeznał, że co prawda usłyszał od innego pracownika, że J. F. narzekał na stan zdrowia przed wypadkiem, ale jemu osobiście powód nie uskarżał się na stan zdrowia. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie innej przyczyny wypadku, aniżeli niewłaściwa konstrukcja schodów i dopuszczenie przez pozwaną do użytkowania schodów z uszkodzonym odchylonym od poziomu stopniem stwarzającym zagrożenie utraty równowagi podczas wchodzenia po schodach.

Chybiona jest również podnoszona przez pozwaną argumentacja, zgodnie z którą miejsce, w którym doszło do wypadku stanowiło „królestwo powoda”. Pozwana skupiła się na wykazaniu, że garaż wraz ze znajdującym się nad nim magazynem stanowił miejsce pracy J. F., a po rzeczonych schodach powód poruszał się niemal każdego dnia, wobec czego nie sposób uznać, że nie miał świadomości na jakie zagrożenia jest narażony wchodząc i schodząc po schodach. Zdaniem pozwanej, brak instrukcji użytkowania schodów nie może stanowić jednoznacznej podstawy do przyjęcia braku świadomości powoda co do istniejących zagrożeń. Wskazać należy, że zgodnie z treścią art. 207 k.p. to na pracodawcy ciąży obowiązek zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, co w rezultacie oznacza, że to pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy. W związku z tym pracodawca obowiązany jest do zastosowania wszelkich dostępnych środków organizacyjnych i technicznych w celu ochrony zdrowia pracowników, m.in. poprzez organizowanie pracy w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy.

Nawet podjęcie przez pracownika pracy zawodowej ze świadomością zagrożeń, jakie stwarza ona dla jego zdrowia lub życia, nie zwalnia pracodawcy od odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy - ochronę zdrowia i życia tej osoby lub ogranicza tę odpowiedzialność. Przeciwnie, w zakładach pracy, w których występują tego rodzaju zagrożenia, pracodawca jest zobowiązany do szczególnej staranności w zakresie przeciwdziałania ich wystąpieniu. Naruszenie tego obowiązku może stanowić czyn niedozwolony, niezależnie od tego, że może być również uznane za naruszenie objętego treścią stosunku pracy obowiązku zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 207 § 2 k.p.). Może ono nastąpić także wtedy, gdy pracodawcy nie można zarzucić naruszenia konkretnego przepisu prawa. Niepodjęcie możliwych i dyktowanych doświadczeniem życiowym oraz dbałością o zdrowie i życie osób pozostających w sferze działania pracodawcy działań zapobiegających naruszeniu tych dóbr jest bowiem samo w sobie naruszeniem porządku prawnego, uzasadniającym jego kwalifikację jako deliktu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2021 r., I PSK 113/21, LEX nr 3527224; czy wyrok tego Sądu z dnia 22 maja 2024 r., (...) 17/23, LEX nr 3729216).

W zakresie zaś podnoszonego przez obie strony zarzutu naruszenia art. 445 § 1 k.c. wskazać należy, że zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym tylko wtedy, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia. Praktycznie rzecz biorąc ma to miejsce tylko przy ustaleniu kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, LEX nr 438427). Korekta, w postępowaniu odwoławczym, przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem jedynie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, LEX nr 470056).

Już z powyższego wynika, że zmiana wysokości zadośćuczynienia przez sąd drugiej instancji może nastąpić wyłącznie wtedy, gdy zasądzona kwota odbiega w sposób wyraźny, wręcz rażący, a nie zaś jakikolwiek, od kwoty adekwatnej do rozmiarów doznanej krzywdy.

Jednocześnie Sąd Apelacyjny uznał, że brak było podstaw do ustalenia wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia na wyższym poziomie, tj. w kwocie wnioskowanej przez stronę - 200.000 zł. W tym zakresie nie podzielił zarzutów podniesionych w apelacji powoda. Podkreślenia wymaga, że nie występowała u powoda potrzeba leczenia operacyjnego, a konieczność korzystania z opieki i pomocy osób trzecich występowała tylko przez 3 miesiące. Ponadto zgodnie z opinią biegłego lekarza psychiatry, powód nigdy nie leczył się psychiatrycznie ani nie korzystał z pomocy psychologicznej, bowiem nie odczuwał takiej potrzeby. Słusznie wskazał Sąd Okręgowy, że takie postępowanie powoda oznacza, że w sferze psychofizycznej jego przeżyć związanych z wypadkiem nie doszło do tego rodzaju zmian, które mogłyby potęgować uczucie krzywdy i zwiększać dolegliwości i negatywne przeżycia psychofizyczne, w sposób powodujący konieczność korzystania ze stałej czy długotrwałej opieki psychologicznej. Okoliczności te prawidłowo zostały więc uwzględnione przez Sąd Okręgowy jako stanowiące podstawę miarkowania wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia.

W ocenie Sądu Apelacyjnego wysokość zadośćuczynienia, po przyjęciu i odliczeniu od kwoty należnego zadośćuczynienia już 10% stopnia przyczynienia, na poziomie 100.000 zł jest kwotą w pełni adekwatną do doznanego przez powoda urazu i jego skutków. W niniejszej sprawie brak było zatem podstaw do dokonywania korekty w zakresie ustalonej ogólnej wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia. Kwota zadośćuczynienia ustalona przez Sąd Okręgowy obejmuje, zdaniem sądu odwoławczego, wszystkie czynniki i okoliczności, mogące mieć wpływ na wymiar zadośćuczynienia. W motywach zarzutu materialnego skarżący nie powołał żadnego rzeczowego argumentu, który mógłby tę ocenę zmienić. W szczególności nie wykazał, że w sprawie ewentualnie występują jakieś dodatkowe czynniki, niewzięte przez Sąd pod uwagę.

Czyni to nieuzasadnionymi, podniesione przez strony, zarzuty naruszenia art. 445 § 1 k.c. przy orzekaniu o należnym zadośćuczynieniu. Apelacje stron stanowią w istocie jedynie polemikę z wysokością kwoty uznanej za odpowiednią. Oczywistym jest, że wysokość zasądzonej kwoty tytułem zadośćuczynienia zawsze może być przedmiotem zarzutów. Dla osoby uprawnionej każda kwota będzie zbyt niska, zaś dla osoby zobowiązanej każda kwota może wydawać się nadmiernie wygórowana.

Mając to wszystko na uwadze Sąd Apelacyjny uznał, że kwota 100.000 zł, tj. kwota już uwzględniająca stopień przyczynienia się powoda do zaistnienia szkody, tytułem zadośćuczynienia będzie odpowiednią rekompensatą. Na pewno w powszechnym odczuciu nie jest to kwota niska i obiektywnie daje odczuwalne poczucie satysfakcji. Nie jest to też kwota wygórowana, która mogłaby być dla powoda źródłem nieuzasadnionego wzbogacenia kosztem pozwanej.

Mając na uwadze dokonane ustalenia oraz przedstawione rozważania prawne Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie II i III, IV, VI i VII (punkt I sentencji wyroku), a następnie na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanej spółki w pozostałym zakresie (punkt III sentencji wyroku) i apelację powoda w całości (punkt IV sentencji wyroku).

Korekta orzeczenia sądu pierwszej instancji powoduje konieczność dokonania przez sąd odwoławczy także korekty w przedmiocie kosztów zasądzonych przed tym Sądem. Sąd Apelacyjny w toku postępowania ustalił, że wartość przedmiotu sporu, już po dokonanych pismami z dnia 9 sierpnia 2018 r. (k. 269) oraz 14 lipca 2021 r. (k. 484) rozszerzeń powództwa, wynosi 208.142 zł. Powodowi zasądzono łącznie kwotę 105.196,79 zł, zatem ostatecznie powód wygrał sprawę w 51% i przegrał w 49%. Z tego względu, mając na uwadze, że strony w zbliżonym zakresie wygrały i przegrały postępowanie, na podstawie art. 100 k.p.c., sąd odwoławczy zniósł wzajemnie koszty pomiędzy stronami w zakresie zwrotu kwot związanych z zastępstwem procesowym w postępowaniu toczącym się w pierwszej instancji.

Do pozostałych kosztów procesu zaliczają się natomiast m.in. wydatki poniesione na pokrycie opłaty sądowej od pozwu. Zgodnie z art. 13 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w postępowaniu cywilnym w sprawach o prawa majątkowe przy wartości przedmiotu sporu ponad 20.000 złotych pobiera się od pisma opłatę stosunkową wynoszącą 5% tej wartości, nie więcej jednak niż 200.000 zł. Zgodnie z tą zasadą opłata od pozwu wyniosła 10.408 zł. Postanowieniem z dnia 27 czerwca 2017 r. powód został zwolniony od kosztów sądowych w części, tj. od opłaty od pozwu powyżej kwoty 3.000 zł (k. 138). Do pełnej opłaty sądowej od pozwu brakuje więc 7.408 zł.

Na pozostałe koszty poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa – Sąd Okręgowy w Koszalinie złożyły się wydatki na pokrycie kosztów opinii biegłych sądowych lekarzy oraz biegłego z zakresu BHP, a także kosztów stawiennictwa świadków wzywanych na rozprawy przed sądem pierwszej instancji. Zarządzeniem z dnia 28 czerwca 2018 r. Sąd Okręgowy przyznał na rzecz J. T., A. C. i R. A. łączną kwotę 122 zł za zwrot kosztów stawiennictwa w Sądzie (k. 235). Zarządzeniem z dnia 22 listopada 2018 r. Sąd Okręgowy przyznał na rzecz S. G. kwotę 374 zł za zwrot kosztów stawiennictwa w Sądzie (k. 315). Postanowieniem z dnia 12 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy przyznał biegłemu w zakresie BHP wynagrodzenie za sporządzoną opinię w wysokości 777,12 zł (k. 362, 376). Postanowieniem z dnia 16 stycznia 2020 r. Sąd Okręgowy przyznał biegłemu P. Z. wynagrodzenie za sporządzoną opinię w wysokości 800,33 zł (k. 417 i 429). Postanowieniem z dnia 2 lutego 2021 r. Sąd Okręgowy przyznał biegłym G. B. i H. M. wynagrodzenie za sporządzone opinie w łącznej wysokości 956,67 zł (k. 461 i 474a). Postanowieniem z dnia 17 listopada 2021 r. Sąd Okręgowy przyznał biegłemu G. B. wynagrodzenie za wydaną opinię uzupełniającą w wysokości 80 zł (k. 509 i 518). Postanowieniem z dnia 21 czerwca 2022 r. Sąd Okręgowy przyznał biegłemu W. Ż. wynagrodzenie za sporządzoną opinię w wysokości 2.519,42 zł (k. 540 i 552). Suma powyższych wydatków wyniosła 5.629,54 zł.

Łącznie Skarb Państwa – Sąd Okręgowy w Koszalinie poniósł wydatki w kwocie 13.037,54 zł.

Zgodnie z treścią art. 96 ust. 1 pkt 4 ustawy wyżej powołanej, pracownik wnoszący powództwo do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych zwolniony jest od uiszczania kosztów sądowych. W toku postępowania w sprawach z zakresu prawa pracy o roszczenia pracownika wydatki obciążające pracownika ponosi tymczasowo Skarb Państwa (art. 97 ustawy). Sąd pracy w orzeczeniu kończącym postępowanie w instancji rozstrzyga o tych wydatkach, stosując odpowiednio przepisy art. 113, zgodnie z którym kosztami sądowymi których strona nie miała obowiązku uiścić, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Powyższe koszty, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, zgodnie z art. 98 i kolejnymi k.p.c., zobowiązana jest ponieść pozwana spółka Hotel (...). Biorąc jednak pod uwagę, że pozwana przegrała sprawę w 51%, zobowiązana jest zwrócić na rzecz Skarbu Państwa kwotę 6.649,15 zł (punkt I lit. e) sentencji wyroku).

Rozstrzygając o kosztach postępowania apelacyjnego sąd odwoławczy miał na uwadze treść art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Jednakże ze względu, że strony wygrały i przegrały postępowanie w zbliżonym zakresie Sąd Apelacyjny na podstawie art. 100 k.p.c. zniósł także wzajemnie koszty pomiędzy stronami w postępowaniu apelacyjnym (punkt V sentencji wyroku).

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny orzekł, jak w wyroku.

sędzia Urszula Iwanowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Beker
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: