III AUa 9/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2024-09-18

Sygn. akt III AUa 9/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 września 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Barbara Białecka

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 18 września 2024 r. w S.

sprawy M. R.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K.

przy udziale K. R.

o ubezpieczenie społeczne

na skutek apelacji organu rentowego

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie z dnia 25 listopada 2022 r., sygn. akt IV U 785/22

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddala odwołanie,

2.  zasądza od M. R. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. kwotę 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wraz z ustawowymi odsetkami należnymi za czas po upływie tygodnia od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia o kosztach, do dnia zapłaty.

Barbara Białecka

Sygn. akt III AUa 9/23

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 26 sierpnia 2022 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. stwierdził, że K. R.:

- nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu jako osoba wykonująca umowę zlecenia u płatniczki składek M. R. od 1 kwietnia 2019 r. oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu od 24 kwietnia 2020 r.,

- podlega obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą od 1 kwietnia 2019 r..

Odwołanie od powyższej decyzji wywiodła płatnik M. R., zaskarżając ją w całości, zarzucając jej naruszenie przepisów prawa poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że od 1 kwietnia 2019 r. K. R. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą, zamiast uznania, że od 1 kwietnia 2019 r. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu jako osoba wykonująca umowę zlecenia u M. R., zaś od 24 kwietnia 2020 r. - dodatkowo dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu z tego tytułu. Wniosła o zmianę zaskarżonej decyzji w całości poprzez stwierdzenie, że K. R. podlega ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu jako osoba wykonująca umowę zlecenia u płatniczki składek M. R. od 1 kwietnia 2019 r. oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu od 24 kwietnia 2020 r.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie na jego rzecz od odwołującej zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 25 listopada 2022 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zmienił zaskarżoną decyzję stwierdzając, że K. R. od 1 kwietnia 2019 r. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym oraz wypadkowemu jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą działalność gospodarczą, natomiast podlega obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od 1 kwietnia 2019 r. oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu od 24 kwietnia 2020 r., jako osoba wykonująca umowy zlecenia u płatniczki składek M. R., prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą (...) w B..

Podstawę rozstrzygnięcia stanowił następująco ustalony stan faktyczny i rozważania prawne.

Ubezpieczony K. R. (1) urodził się (...) Ma 46 lat. Z wykształcenia jest trenerem jeździectwa II klasy.

W przebiegu kariery zawodowej był zatrudniany na stanowiskach: jeźdźca, ujeżdżacza, masztalerza i nauczyciela praktycznej nauki zawodu w Technikum (...). Posiada kwalifikacje trenerskie nadane przez (...) Związek (...) oraz przygotowanie pedagogiczne do pracy z dziećmi i młodzieżą.

Od 1997 r. do 2011 r. pracował w Państwowym (...) w B., będąc zatrudnionym w Agencji Nieruchomości Rolnych. W 2011 r. stadninę wydzierżawiono firmie prywatnej, gdzie był zatrudniony na podstawie umowy o pracę do 2016 r. Zajmował się tam jazdą konną i trenowaniem jeźdźców. Brał również udział w zawodach sportowych, podczas których promował konie prywatnych właścicieli. Umowę o pracę rozwiązano z powodu problemów finansowych pracodawcy. Następnie, od 28 marca 2017 r., prowadził działalność gospodarczą pod firmą (...) w B.. Przedmiot działalności oznaczono kodem (...) - „pozaszkolne formy edukacji sportowej oraz zajęć sportowych i rekreacyjnych”. Małżonek odwołującej uzyskał na rozpoczęcie wskazanej działalności dofinansowanie z urzędu pracy w wysokości 20.000 złotych. Warunkiem otrzymania środków było kontynuowanie działalności przez okres 2 lat.

W praktyce rozwinięcie działalności napotkało znaczne trudności. Małżonek odwołującej dzierżawił boksy od Krajowego Ośrodka (...) - Oddziału Terenowego w K.. Nie posiadał własnych zwierząt. Musiał zbudować bazę klientów. Pobierał opłatę 1.600 zł za wynajem boksu i trening koni właścicieli prywatnych. Samemu ponosił koszty wynajmu w wysokości 120 zł za boks i 200 zł za halę treningową. Początkowo klienci powierzyli mu 5 koni, jednakże liczba ta wkrótce spadla do 2. Działalność przynosiła straty. Ubezpieczony nie mógł sobie poradzić z formalną stroną jej prowadzenia, często zaniedbywał obowiązki związane z przekazywaniem dokumentacji wynajętej księgowej. Problemy psychiczne powstałe u niego pod koniec zatrudnienia nasiliły się, popadł nadto w alkoholizm. Został usunięty z kadry narodowej, gdzie był zawodnikiem. W związku z obawą o konieczność zwrotu dotacji ubezpieczony zawiesił działalność dopiero w dniu 1 kwietnia 2019 r. Została ona wykreślona z ewidencji CEiDG w dniu 26 sierpnia 2019 r.

M. R. i K. R. są małżeństwem od niespełna 20 lat. Do 31 sierpnia 2019 r. odwołująca była zatrudniona na samodzielnym stanowisku - inspektor w Urzędzie Miejskim w B.. Zajmowała się tam oświatą, promocją, sportem i turystyką oraz współpracą z organizacjami pozarządowymi. Ma wykształcenie z zakresu zarządzania.

W związku z postępującymi problemami małżonka oraz własną pasją do koni, postanowiła przejąć i rozwinąć działalność prowadzoną dotąd przez K. R.. W konsekwencji, w dniu 1 kwietnia 2019 r. zarejestrowała i rozpoczęła prowadzenie działalności gospodarczej pod firmą (...) w B., podobnie jak wcześniejsza działalność małżonka - oznaczoną kodem (...) - „pozaszkolne formy edukacji sportowej oraz zajęć sportowych i rekreacyjnych”. W związku z tym zakomunikowała pracodawcy zamiar rozwiązania stosunku pracy, lecz doszła do porozumienia z burmistrzem co do pozostania na stanowisku do końca wakacji 2019 r. Natomiast od 1 września 2019 r. zatrudniła się na stanowisku pedagog w lokalnej szkole. W związku z pensum wynoszącym 20 godzin tygodniowo, pozwoliło to odwołującej połączyć zatrudnienie z rozwijaniem działalności gospodarczej. Plan jej rozwinięcia rozpoczęła realizować od stworzenia oferty pensjonatu dla koni. W tym celu przejęła po małżonku umowę dzierżawy boksów i hali treningowej. Będąc znaną w lokalnym środowisku pasjonatów jazdy konnej, osobiście kontaktowała się z potencjalnymi klientami, co doprowadziło do zawarcia umów z kilkoma właścicielami koni.

Po konsultacji z prowadzącą terapię K. R. psychiatrą M. R. postanowiła zaktywizować zawodowo swego małżonka, stopniowo powierzając mu coraz więcej czynności związanych z prowadzeniem treningów koni i jeźdźców.

W tym celu w dniu 1 kwietnia 2019 r. M. R. zawarła z małżonkiem umowę zlecenia nr (...) na czas określony do 31 grudnia 2019 r., której przedmiotem było prowadzenie przez zleceniobiorcę treningu koni i zawodników biorących udział w zawodach jeździeckich lub wymagających jeździeckiego ułożenia. Za wykonanie zlecenia zleceniobiorca miał otrzymywać miesięczne wynagrodzenie według stawki godzinowej w wysokości 14,70 zł brutto za każdą godzinę przeprowadzonych zajęć. Kolejne umowy o tożsamej treści małżonkowie zawierali na okres kolejnych lat, od 1 stycznia do 31 grudnia, każdego kolejnego roku (umowy o numerach (...)), przy czym stawkę godzinową ustalali na poziomach (brutto): 17 zł - w 2020 r., 18,30 zł - w 2021 r., i 19,70 zł - w 2022 r.

W praktyce zatrudnienie K. R. polegało na prowadzeniu zajęć z zakresu treningu jeźdźców i koni przez co najmniej 60 godzin miesięcznie. Grafik jego pracy ustalała odwołująca w oparciu o zgłoszenia klientów stadniny, którzy przekazywali jej, jakie elementy jazdy chcieliby trenować w danym dniu, o czym informowała ona z kolei swojego małżonka. Ubezpieczony zajmował się wyłącznie prowadzeniem tych zajęć, w ramach których był samodzielny i korzystał ze zdobytego przez lata doświadczenia trenerskiego, które w lokalnym środowisku jeździeckim przyniosło mu niegdyś renomę „zaklinacza koni”.

Natomiast kwestiami administracyjnymi związanymi z prowadzeniem działalności, w tym kontaktami z kontrahentami i klientami, a także Krajowym Ośrodkiem (...) w K. oraz (...) Związkiem (...), zajmowała się wyłącznie M. R., która ponadto wraz z siedemnastoletnim obecnie synem stron dzieliła czynności związane z oporządzaniem stajni i koni. Oprócz tego zajmowała się dopilnowaniem kwestii szczepień i opieki weterynaryjnej nad powierzonymi jej końmi klientów, a także sporządzaniem dokumentacji i przekazywaniem jej do biura księgowego oraz właściwych urzędów, w tym ZUS. Natomiast syn stron prowadził zajęcia z zakresu nauki jazdy konnej.

Działalność prowadzona przez odwołującą szybko zaczęła zyskiwać renomę w środowisku, co doprowadziło do zawarcia umowy z A. G., na podstawie której powierzył on odwołującej dwa konie certyfikowane do udziału w zawodach, w tym jednego mogącego startować w zawodach najwyższego, czterogwiazdkowego poziomu. Ponownie zaczął na nich startować K. R., który po ośmiu miesiącach został przywrócony do jeździeckiej kadry narodowej. Obecnie działalność odwołującej stale się rozwija, z roku na rok przynosząc coraz wyższe przychody. Odwołująca wdrożyła m.in. usługę w postaci tzw. „wakacji w siodle” dla najmłodszych. Obecnie ustaliła stawki na poziomie 900 zł za przechowanie koni lub 2.100 zł za przechowanie wraz z treningiem.

W ramach wykonania zawieranych umów zlecenia K. R.podpisywał ewidencję czasu pracy za poszczególne miesiące i wystawiał rachunki opiewające na wynagrodzenie za wykonane w danym miesiącu godziny treningów. W 2019 r. opiewały one na 60 godzin w każdym miesiącu, w styczniu 2020 r. przepracował 60 godzin, od lutego do maja 2020 r. – po 80 godzin miesięcznie, od czerwca do listopada 2020 r. – po 60 godzin miesięcznie, od grudnia 2020 r. do lutego 2021 r. – po 80 godzin miesięcznie i od marca 2021 r. do maja 2022 r. – po 60 godzin miesięcznie.

Odwołująca wielokrotnie konsultowała możliwość zatrudnienia małżonka na wyżej wskazanych warunkach w oparciu o umowę zlecenia. Zarówno przedstawiciele obsługującego ją biura księgowego, jak i lokalnego oddziału ZUS w S. potwierdzili prawidłowość takiego rozwiązania.

Niezwłocznie po zawarciu umów K. R. był zgłaszany do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych: emerytalnego, rentowych i wypadkowego jako osoba wykonująca umowy zlecenia u płatniczki składek M. R.. Natomiast od 24 kwietnia 2020 r. został nadto zgłoszony ze wskazanego tytułu do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego.

ZUS kilkukrotnie wypłacił ubezpieczonemu zasiłek chorobowy, ostatnio za okres od 9 czerwca do 7 lipca 2022 r. Przy okazji wcześniejszych wypłat nie zakwestionowano zgłoszonej przez płatniczkę składek podstawy oskładkowania ubezpieczonego.

W dniu 29 czerwca 2022 r. (...) oddział ZUS wszczął postępowanie administracyjne w sprawie zbadania poprawności zgłoszenia K. R. do ubezpieczeń społecznych w związku z zatrudnieniem u M. R. od 1 kwietnia 2019 r. Postępowanie zostało zakończone w dniu 12 sierpnia 2022 r. W konsekwencji ZUS wydał zaskarżoną decyzję z dnia 26 sierpnia 2022 r., nr (...).

Sąd Okręgowy ocenił, że odwołanie podlegało uwzględnieniu.

Sąd meriti wskazał, że stan faktyczny ustalono w oparciu o złożone w sprawie dokumenty, a także uznane za wiarygodne i niekwestionowane zeznania stron. Był on w zasadzie bezsporny, wyjąwszy kwestię ustalenia natury kontraktów zawartych pomiędzy odwołującą a uczestnikiem, będącymi małżonkami prowadzącymi bezspornie wspólne gospodarstwo domowe.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że jak wynika z utrwalonych poglądów orzecznictwa, organ rentowy rzeczywiście jest uprawniony do weryfikacji tytułu ubezpieczeń społecznych. Zadeklarowanie określonego tytułu nie jest tu przesądzające, podobnie jak sama wskazana przez strony nazwa zawartej umowy. Ocena charakteru umowy zależy bowiem nie od jej określenia, ale od rzeczywistej treści oraz celu i zgodnego zamiaru stron (art. 65 § 2 k.c.). W bogatym orzecznictwie dotyczącym tej kwestii podkreśla się, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych, zaś w postępowaniu odwoławczym - sąd, są uprawnione do kontroli rzeczywistego charakteru łączącego strony stosunku prawnego pod kątem istnienia tytułu do ubezpieczeń społecznych, a w konsekwencji - obowiązku opłacania składek na te ubezpieczenia oraz wymiaru ich podstaw. Jakkolwiek bowiem uczestnicy obrotu mają zagwarantowane prawo swobody zawierania umów, a tym samym - gwarancję poszanowania tej zasady przez osoby i podmioty trzecie, w tym także organy władzy państwowej, to jednak nie oznacza to przyznania im nieograniczonej dowolności, zwłaszcza w zakresie czynności generujących prawo do korzystania ze środków publicznych. Z zasady swobody umów wyrażonej w art. 353 1 k.c. wynika wprost, że strony mogą kształtować stosunek prawny według własnej woli, zarazem jednak - zgodnie z przepisami bezwzględnie obowiązującymi, właściwością stosunku prawnego i zasadami współżycia społecznego. Granice swobody umów odnoszą się więc nie tylko do treści umowy, ale również do celu stosunku prawnego kształtowanego przez strony. Zasada swobody umów musi być szanowana, ale jej wyłączenie następuje w sytuacjach niewątpliwego stwierdzenia okoliczności takich jak naruszenie wzmiankowanych - bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, właściwości stosunku prawnego czy zasad współżycia społecznego. Powyższa uwaga dotyczy również przepisów z zakresu ubezpieczeń społecznych (por. m.in.: art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych).

Sąd Najwyższy w wyroku z 25 stycznia 2002 r. (sygn. akt II UKN 769/00) stwierdził, że dla prawidłowej oceny charakteru prawnego łączącego strony stosunku prawnego (tj. czy doszło do nawiązania stosunku pracy, innego stosunku cywilnoprawnego, czy też w ogóle nie doszło do ważnego złożenia oświadczenia woli z powodu jego pozorności), decydujące znaczenie mają ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności zawarcia umowy, jej celu i zamiaru stron. Mniejsze znaczenie ma to jak strony nazwały zawartą umowę. Nie wystarczy bowiem nazwać umowę odpowiednio, czy wprowadzić do jej treści określone zapisy, aby stworzyć pożądany przez strony stosunek prawny. Charakter stosunku prawnego ustala się na podstawie treści oświadczeń woli stron, dokonując ich wykładni w oparciu o całokształt okoliczności towarzyszących realizacji umowy. Trzeba zatem uwzględnić okoliczność, jak faktycznie umowa była realizowana. Oceniając charakter umów należy brać pod uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony (mogące celowo stwarzać pozór zawarcia innej umowy), lecz także faktyczne warunki ich wykonywania.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z art. 353 1 k.c., strony mają możliwość wyboru rodzaju łączącego je stosunku prawnego, jednakże nie oznacza to dowolności, bowiem przywołany przepis wprost wymaga, aby treść umowy nie sprzeciwiała się naturze danego stosunku prawnego, jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu i ustawie.

W ocenie Sądu pierwszej instancji, skoro wola stron nie może zmieniać ustawy, to strony nie mogą nazwać - np. umową o dzieło - zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło, w rozumieniu art. 627 k.c. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który stwierdza podleganie ubezpieczeniom społecznym, może więc - bez względu na nazwę umowy i jej postanowienia wskazujące na dany charakter stosunku prawnego, którym strony zamierzały się poddać - ustalić rzeczywisty jego charakter i istniejący tytuł ubezpieczenia. Badaniu podlega nie tylko nazwa i treść umowy, ale przede wszystkim rzeczywisty sposób jej realizacji, tym bardziej, gdy są podstawy dla przypuszczenia, że umowa cywilnoprawna ma zmierzać do obejścia prawa ubezpieczeń społecznych. Jeśli bowiem tytuł nie odpowiada istocie umowy, należy badać treść umowy oraz sposób jej faktycznego wykonywania, gdy dana umowa wiąże się z obowiązkami publicznoprawnymi, w tym wypadku obowiązkiem opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne. Wówczas obowiązkiem organu rentowego, a następnie w zakresie kognicji sądu ubezpieczeń społecznych, jest zbadanie rzeczywistej treści umowy stron.

Sąd Okręgowy wyjaśnił więc, że niewątpliwie zatem rzeczywisty charakter zawartego pomiędzy odwołującymi się małżonkami stosunku zatrudnienia podlegał badaniu w niniejszym postępowaniu.

Sąd meriti podkreślił, że zgodnie z definicją zawartą art. 8 ust. 11 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity – Dz.U. z 2022 r., poz. 1009), za osobę współpracującą z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą uważa się małżonka, dzieci własne, dzieci drugiego małżonka i dzieci przysposobione, rodziców, macochę i ojczyma oraz osoby przysposabiające, jeżeli pozostają z nimi we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracują przy prowadzeniu tej działalności lub wykonywaniu umowy agencyjnej lub umowy zlecenia.

Co istotne, w świetle regulacji art. 8 ust. 2, jeżeli pracownik spełnia kryteria określone dla osób współpracujących, o których mowa w ust. 11 - dla celów ubezpieczeń społecznych jest traktowany jako osoba współpracująca.

Znamienne zdaniem Sądu Okręgowego jest przy tym, że brak jest analogicznej regulacji, która odnosiłaby się do osób świadczących zatrudnienie w oparciu o umowę zlecenia. Wprawdzie, zgodnie z ust. 2a, za pracownika w rozumieniu ustawy uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy, tym niemniej regulacja ta ma przeciwdziałać obchodzeniu przepisów prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, a zarazem obejmuje wyłącznie sytuacje, w których dana osoba jest zatrudniona przez tego samego pracodawcę jednocześnie w oparciu o stosunek pracy i umowę cywilnoprawną. Choć zatem nie znajduje on zastosowania w niniejszej sprawie, brzmienie tego przepisu dowodzi jednocześnie, że ustawodawca generalnie odróżnia do celów objęcia ubezpieczeniami społecznymi pojęcia pracownika i osoby zatrudnionej na podstawie umowy zlecenia, skoro zgodnie z przedmiotowym przepisem drugą ze wskazanych kategorii zatrudnionych uważa się – jedynie w tych konkretnych okolicznościach - za pracownika ( ergo - co do zasady są to różne kategorie osób).

Skoro tak, to zdaniem Sądu Okręgowego przy ustalaniu podstawy podlegania ubezpieczeniom jaką jest współpraca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą nie można tracić z pola widzenia wzmiankowanej wyżej regulacji art. 8 ust. 2, zgodnie z którą podstawą ubezpieczenia społecznego dla danego zatrudnionego może być taka współpraca wyłącznie wtedy, gdy jest on pracownikiem, ewentualnie również gdy z danym przedsiębiorcą nie wiąże go żaden formalnoprawny stosunek, a zamiast tego pełni on czynności konkludentnie noszące znamiona „współpracy” z przedsiębiorcą, pod warunkiem, że pozostaje z nim we wspólnym gospodarstwie domowym jako członek najbliższej rodziny. Gdy zaś pomiędzy przedsiębiorcą a takim pozostającym we wspólnym gospodarstwie członkiem rodziny zostaje nawiązana umowa zlecenia czy też równoważna z nią umowa o świadczenie usług, a contrario brak jest przesłanek do przyjęcia, by podstawą objęcia takiego zatrudnionego ubezpieczeniami społecznymi mogła być współpraca z przedsiębiorcą. Prowadzi to do wniosku, że winna nią być umowa zlecenia (o świadczenie usług) na zasadach ogólnych. Przeciwne uznanie prowadziłoby do wniosku, że zbędna byłaby także regulacja art. 8 ust. 2, gdyż także zatrudnienie w ramach stosunku pracy stanowi niewątpliwie formę „współpracy” przy prowadzeniu działalności.

Sąd pierwszej instancji zauważył, że ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych nie zawiera legalnej definicji pojęcia współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej, dlatego w tym zakresie można odwołać się do bogatego orzecznictwa sądowego, w którym wyłoniono określone kryteria kwalifikujące.

Sąd Najwyższy w wyroku z 20.05.2008 r., sygn. II UK 286/07 przyjął, że za współpracę przy prowadzeniu działalności gospodarczej, powodującą obowiązek ubezpieczeń emerytalnego i rentowych, uznać należy taką pomoc udzieloną przedsiębiorcy przez jego małżonka, która ma charakter stały i bez której stanowiące majątek wspólny dochody z tej działalności nie osiągałyby takiego pułapu, jaki zapewnia ich współdziałanie w tym przedsięwzięciu (OSNP 2009 nr 5-6, poz. 241). Praca w ramach współpracy musi być stała i systematyczna, połączona z poświęceniem znaczącego wymiaru godzin, musi stanowić istotną sferę aktywności życiowej i powinna prowadzić do wymiernych korzyści materialnych. Dla wyczerpania przesłanek definicji osoby współpracującej wymagane jest zaangażowanie w prowadzenie działalności gospodarczej w stopniu porównywalnym z zatrudnieniem pracowniczym. Dlatego tylko okazjonalna, rodzinna i zwyczajowa pomoc małżonka pozostającego we wspólnym gospodarstwie domowym, jaką świadczy on osobie prowadzącej działalność gospodarczą, nie wypełnia pojęcia współpracy w rozumieniu art. 8 ust. 11 ustawy, gdyż stanowi to w istocie realizację obowiązków uregulowanych w art. 23 i 27 k.r. i o.

Ponadto, Sąd pierwszej instancji zauważył, że współpraca osoby bliskiej ma przynosić wymierny efekt ekonomiczny (dochód, zysk). Z terminem współpraca wiąże się także cecha stałości, w sensie stabilności ekonomiczno-zawodowej osoby współpracującej. Nie chodzi zatem o pomoc i wsparcie czasowe (tymczasowe), wymuszone sytuacją życiową (np. dłuższa choroba, ciąża, okres bezpośrednio po urodzeniu dziecka w przypadku kobiety prowadzącej działalność gospodarczą), nawet gdyby przeszkody w prowadzeniu działalności gospodarczej miały trwać przez dłuższy czas, nawet 2-3 lat (skoro wiadomo, że okres ciąży, okres połogu po urodzeniu dziecka, okres karmienia piersią oraz okres sprawowania osobistej opieki nad małym dzieckiem mogą uzasadniać pobieranie zasiłku chorobowego, macierzyńskiego i opiekuńczego w takim właśnie wymiarze czasu przez kobietę prowadzącą działalność gospodarczą). Doniosłość ma również związanie osoby współpracującej z rodzajem działalności wykonywanej w ramach współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Nie musi to być dla osoby współpracującej jedyne źródło dochodów, ważne jest jednak, by było to źródło istotne. W związku z tym wykonywana przez osobę współpracującą działalność powinna charakteryzować się zorganizowaniem i pewną ciągłością, istotnym zaangażowaniem czasowym, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca.

Przy interpretacji sformułowania „osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność” nie można abstrahować - z jednej strony od obowiązków małżonków wynikających z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (np. art. 23 i art. 27 K.r. i o.), a z drugiej - od celu objęcia współpracowników obowiązkiem ubezpieczenia społecznego, jakim jest jak najszersze zabezpieczenie obywateli na wypadek wystąpienia ryzyk ubezpieczeniowych, co jednak nie prowadzi do przyjęcia, że w każdej sytuacji jakakolwiek praca wykonywana przez małżonka osoby prowadzącej działalność gospodarczą na rzecz małżonka-przedsiębiorcy, realizująca cel prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, musi i może być kwalifikowana jako współpraca przy prowadzeniu tej działalności, wymagająca objęcia obowiązkiem ubezpieczenia społecznego (por. postanowienie SN z 27.11.2018 r., I UK 459/17), co dotyczy zwłaszcza sytuacji, gdy małżonek osoby prowadzącej pozarolniczą działalność ma swój własny, odrębny tytuł ubezpieczenia, niezwiązany z angażowaniem się w działalność gospodarczą drugiego małżonka.

Sąd Okręgowy wskazał również, że skoro ustawa wiąże przymus ubezpieczenia z uzyskiwaniem dochodów i chroni swym zakresem osoby utrzymujące się z własnej pracy, to właściwe jest uznanie, że współpracą przy prowadzeniu działalności jest takie współdziałanie małżonka, które generuje stałe dochody z tej działalności – wyższe, niż gdyby działalność tę małżonek prowadził samodzielnie. Zaś wedle innych poglądów orzecznictwa, więzy rodzinne nie stanowią samoistnego warunku określającego podstawę prawną ubezpieczeń społecznych. Art. 8 ust. 11 ustawy systemowej odwołuje się do dwóch przesłanek, a mianowicie pozostawania we wspólnym gospodarstwie domowym, ale także współpracy przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej. Oba warunki muszą być spełnione łącznie.

Sąd Okręgowy zauważył przy tym, że w treści art. 8 ust. 2 ustawy systemowej wyraźnie wskazano, że jeżeli kryteria określone dla osób współpracujących spełnia pracownik, to dla celów ubezpieczeń społecznych jest traktowany jak osoba współpracująca. Należy jednak podkreślić, że takiego domniemania nie przyjęto dla małżonka-zleceniobiorcy. Dopuszczalne zatem jest w ocenie tego Sądu zawarcie umowy zlecenia przez małżonka przedsiębiorcy z tym przedsiębiorcą, a jeżeli umowa taka jest faktycznie wykonywana, to nie zachodzą podstawy do objęcia ubezpieczeniem społecznym z tytułu współpracy. Traktowanie umowy zlecenia automatycznie jako formy „współpracy” przy prowadzeniu działalności gospodarczej nie ma bowiem oparcia w przepisach prawa, tak jak ma to miejsce w przypadku stosunku pracy zawartego z osobą najbliższą. Umowa zlecenia (o świadczenie usług) nie może być zatem automatycznie przekształcana w tytuł do ubezpieczeń jakim jest współpraca z przedsiębiorcą.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że same organy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w wydawanych przez oddziały z terenu kraju interpretacjach indywidualnych uznają, iż małżonek zatrudniony w oparciu o umowę zlecenia nie może być uznany za osobę współpracującą ze współmałżonkiem będącym przedsiębiorcą. W interpretacjach indywidualnych Oddziału ZUS w L.: z 13 lutego 2019 r. (sygn. (...)) oraz z 8 marca 2022 r. (sygn. (...)) wskazano, że osoba zatrudniona na podstawie umowy zlecenia, nawet jeżeli spełnia kryteria określone dla osób współpracujących, podlega ubezpieczeniom społecznym jako zleceniobiorca, bowiem zatrudnienie na podstawie umowy zlecenia stanowi odrębny od współpracy przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej tytuł do ubezpieczeń społecznych, a jednocześnie w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych w odniesieniu do zleceniobiorców brak jest przepisu odpowiadającego treści zawartej w art. 8 ust. 2 tej ustawy regulacji dotyczącej pracowników. Zatem, w przypadku przedsiębiorcy, który zawarł z małżonką umowę zlecenia, dla celów ubezpieczeń społecznych nie będzie ona traktowana jako osoba współpracująca, ale jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia. W obliczu takich interpretacji ZUS, postulat równości obywateli wobec prawa wymaga zdaniem Sądu Okręgowego wypracowania jasnego i jednolitego stanowiska judykatury w przedmiotowej kwestii, gdyż przemawiają one dodatkowo za przyjętym niniejszym stanowiskiem, że w przypadku małżonka zatrudnionego przez współmałżonka będącego przedsiębiorcą i prowadzącego z nim wspólne gospodarstwo domowe, w sytuacji gdy podstawą zatrudnienia są umowy zlecenia (o świadczenie usług), które dają się pozytywnie zweryfikować pod kątem zawierania elementów istotnych tego rodzaju umów, stanowią one odrębny tytuł ubezpieczenia od określonego w art. 8 ust. 11 jako współpraca z osobą prowadzącą działalność gospodarczą.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że w niniejszej sprawie nie ulegało wątpliwości, że czynności wykonywane przez K. R. na rzecz jego małżonki miały charakter regularny, były wykonywane stale i systematycznie, w zakresie co najmniej 60 godzin w każdym miesiącu, jak również zapewne przyczyniały się do wzrostu przychodów prowadzonego przez odwołującą przedsiębiorstwa. Sąd Okręgowy nie miał również wątpliwości, że przedmiotowy stosunek zatrudnienia został sformalizowany poprzez nadanie mu ram konkretnych, zawieranych corocznie pisemnych kontraktów, notyfikowanych w ZUS poprzez coroczne zgłaszanie K. R. jako osoby podlegającej ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartych umów. Okoliczności te nie były kwestionowane, zaś spór dotyczył wyłącznie charakteru prawnego wskazanego zatrudnienia. Nie mogło być zatem mowy o fikcyjnym zawarciu umów w obliczu faktycznego nieświadczenia zatrudnienia jedynie po to, by stworzyć nieuprawniony tytuł do ubezpieczeń. Sąd meriti uznał także za wiarygodne twierdzenia odwołującej, że faktycznie przejęła ona prowadzoną dotąd przez małżonka działalność gospodarczą, a w praktyce założyła swoją o tożsamym profilu i wykonywała w jej ramach całość czynności administracyjno-prawnych oraz związanych z obsługą kontrahentów i klientów. Brak było zatem podstaw do uznania, by była ona jedynie osobą, na którą wyłącznie zarejestrowano przedmiotową działalność, podczas gdy w praktyce w dalszym ciągu była to działalność prowadzona przez jej małżonka. Potwierdzają to dodatkowo dowody wskazujące na narosłe u ubezpieczonego w toku prowadzenia przezeń działalności problemy zdrowotne, które czynią wiarygodnym twierdzenia, iż w praktyce nie radził on sobie z osobistym prowadzeniem działalności, co sprawiło, że przejęła ją jego małżonka. Ponadto, w świetle przeprowadzonych dowodów, zajmował się on jedynie konkretnym przejawem działalności odwołującej, jakim było prowadzenie treningów jeźdźców i koni, a zarazem brak było podstaw do uznania, że pomagał we wszelkich jej aspektach, w miarę potrzeb. Nie zajmował się bowiem kwestiami administracyjnymi, kontaktów z kontrahentami i klientami oraz opieką nad końmi. Stanowiło to punkt wyjścia do ustalenia prawidłowego tytułu do ubezpieczeń K. R. w przedmiotowym okresie.

W ocenie Sądu Okręgowego, okolicznością przesądzającą uznanie w niniejszej sprawie, że tytułem tym była współpraca byłoby natomiast stwierdzenie, jak sugerowano w imieniu ZUS, iż w praktyce K. R. nie świadczył na rzecz swej małżonki powtarzalnych czynności w ramach umowy zlecenia, lecz w ramach stosunku pracy. Poza sporem pozostawało bowiem, że małżonkowie pozostawali we wspólnym gospodarstwie domowym. Choć tezę taką postawiono w imieniu organu rentowego, to jednak w toku postępowania sądowego nie przedstawiono na to wystarczających dowodów. Istotne było bowiem ustalenie, czy ewentualnie stosunek zatrudnienia pomiędzy małżonkami rzeczywiście nosił cechy wskazane w art. 22 § 1 k.p., co pozwalałoby na skorzystanie w tym zakresie z regulacji art. 8 ust. 2 ustawy systemowej. To bowiem, że odwołującą i uczestnika w praktyce łączył formalny stosunek prawny zatrudnienia nie było kwestionowane w imieniu ZUS.

Sąd meriti wskazał, iż w orzecznictwie nie budzi kontrowersji, że pojęcie stosunku pracy, o jakim mowa w art. 8 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, jest równoznaczne z pojęciem stosunku pracy definiowanego przez pryzmat regulacji art. 22 k.p. Zgodnie z art. 22 k.p., przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Stosunek pracy to zatem więź prawna o charakterze dobrowolnym i trwałym, łącząca pracownika i pracodawcę, której treścią jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy do zatrudniania pracownika przy umówionej pracy i wypłacania mu wynagrodzenia za pracę. O tym zaś, czy strony łączy stosunek pracy rozstrzygają warunki, w jakich praca jest wykonywana. Do kryteriów go statuujących należą: wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy, pod jego kierownictwem, w czasie i miejscu przez pracodawcę wskazanym. Praca musi być świadczona przez pracownika w sposób stały i systematyczny. Jedną z cech stosunku pracy jest wszak wykonywanie pracy rozumianej czynnościowo, czyli powtarzanej w codziennych lub dłuższych odstępach czasu, niebędącej jednorazowym wytworem (dziełem) lub czynnością jednorazową.

Sąd Okręgowy podniósł, że jedną z najistotniejszych cech charakteryzujących pracę świadczoną w ramach stosunku pracy jest jej podporządkowanie. Została ona ustanowiona w przepisie art. 22 § 1 k.p. za pomocą użytego tam pojęcia „kierownictwa pracodawcy". Ponadto ustawodawca wskazał tam na dodatkowe elementy podporządkowania pracowniczego, jakimi są: wyznaczenie przez pracodawcę miejsca i czasu świadczenia pracy. Istotą kierownictwa pracodawcy jest w szczególności prawo wydawania pracownikowi wiążących poleceń. Jednym z podstawowych obowiązków pracowniczych - poza sumiennym i starannym wykonywaniem pracy - jest oczywiście stosowanie się do tych poleceń przełożonych, które dotyczą umówionej pracy, pod warunkiem, że nie są sprzeczne z prawem (art. 100 § 1 k.p.). Pracowniczego podporządkowania nie można przy tym utożsamiać z permanentnym nadzorem (obserwacją) przełożonego co do sposobu, rodzaju czy też właściwego tempa wykonywanych w danej chwili czynności. Wystarczy bowiem wskazanie zadania i zakreślenie terminu jego wykonania, a następnie kontrola jakości i terminowości wykonanej pracy. Istotne natomiast jest to, że pracownik nie ma co do zasady samodzielności w określaniu bieżących zadań, ponieważ to należy do sfery pracodawcy organizującego proces pracy.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że natomiast w myśl art. 734 § 1 k.c., przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych rodzajów umów cywilnoprawnych mogących stanowić podstawę zatrudnienia jest umowa o świadczenie usług, do której znajdują zastosowanie przepisu dotyczące umów zlecenia. Można zatem stwierdzić, że umowa zlecenia należy do kategorii umów o świadczenie usług, zobowiązujących do wykonywania czynności mieszczących się w zakresie określonym wolą stron. Umowa tego rodzaju jest umową starannego działania, w której co prawda rezultat może być przedmiotem starań, lecz nie daje się z góry przewidzieć, a często nie sposób określić, w jakim stopniu zostanie osiągnięty. Dlatego też w umowie zlecenia rezultat nie został objęty treścią świadczenia. Jak już wskazano, strony zawierające umowę zlecenia, stosownie do treści art. 353 1 k.c., mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Wedle woli stron umowy zlecenia mogą dotyczyć tak wykonania pojedynczej, konkretnej czynności, jak i wykonywania szeregu czynności, powtarzalnego i rozciągniętego w czasie. Odpowiedzialność osoby przyjmującej zlecenie jest rozpatrywana przez pryzmat jej obowiązku starannego działania przy wykonywaniu przedmiotu zlecenia, co oznacza, że czynnikiem decydującym przy ocenie pracy tej osoby nie jest kryterium wykonywania przez nią czynności na określonym, ustalonym przez strony stosunku prawnego poziomie, lecz dążenie do osiągnięcia rezultatu przy dołożeniu należytej staranności. Oświadczenia woli zawarte w umowie zlecenia należy, zgodnie z treścią art. 65 § 1 k.c., tłumaczyć tak, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których zostały złożone, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Należy mieć w tym zakresie na uwadze również przepis art. 65 § 2 k.c., z którego wynika, że przy wszelkiego rodzaju umowach cywilnych, a więc i w przypadku zlecenia, należy raczej badać jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że w praktyce, w szczególności w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, występuje często problem właściwego zakwalifikowania charakteru zawartej umowy jako umowy o pracę albo cywilnoprawnej umowy zlecenia (o świadczenie usług). Naturalnie bowiem oba wskazane rodzaje umów są do siebie zbliżone i mogą służyć realizacji podobnych celów, przede wszystkim zaś - stanowić podstawę zatrudnienia. Zasadnicza różnica przejawia się natomiast w możliwości korzystania przez osoby zatrudnione w ramach stosunku pracy, z szerokiego katalogu uprawnień gwarantowanych w Kodeksie pracy i innych aktach prawnych (jak uprawienia urlopowe, do wynagrodzenia minimalnego, czy też o charakterze socjalnym), które nie muszą być przewidziane w stosunku cywilnoprawnym opartym na regulacjach Kodeksu cywilnego. Różna jest także istota możliwości sprawowania nadzoru przez zatrudniającego nad zatrudnionym. W przypadku umów o pracę elementem istotnym jest ścisłe kierownictwo pracodawcy i odpowiadające mu podporządkowanie pracownicze, natomiast również w umowach cywilnoprawnych pewien zakres bieżącej kontroli zleceniodawcy nie jest wykluczony.

W ocenie Sądu Okręgowego, zgodnie z utrwalonymi poglądami doktryny i orzecznictwa, w szczególności dla celów ubezpieczeniowych - o charakterze łączącego strony stosunku nie decyduje sama nadana mu nazwa. Jego kwalifikacja prawna musi bowiem bazować przede wszystkim na badaniu okoliczności jej realizowania, jak również istnienia cech charakterystycznych dla danego rodzaju stosunku. Zważywszy na opisany wyżej problem zbliżonych cech obu przedmiotowych rodzajów umów, w orzecznictwie formułuje się wskazówki ułatwiające zakwalifikowanie danego stosunku jako pracowniczy albo cywilnoprawny.

Po pierwsze, wskazuje się, że jeżeli umowa zawiera cechy obu rodzaju umów, tj. umowy o pracę oraz umowy prawa cywilnego, dla oceny rodzaju stosunku prawnego decydujące jest ustalenie, które z tych cech mają charakter przeważający.

Natomiast w sytuacji, gdy elementy żadnego z rodzajów umów nie przeważają, występując w podobnym nasileniu, pomocne może być stwierdzenie cech, które dyskwalifikowałyby daną umowę jako umowę o pracę. Naczelnym przykładem takiej cechy jest bezwzględny obowiązek osobistego świadczenia stosunku pracy, tj. niemożliwość posłużenia się w zastępstwie inną osobą.

Sąd Okręgowy wskazał, że jedną z zasadniczych cech stosunku pracy jest występowanie kierownictwa pracodawcy i odpowiadającego mu podporządkowania pracowniczego, tym niemniej nie sposób wykluczyć występowania również w ramach cywilnoprawnych stosunków zlecenia pewnego rodzaju kierownictwa zleceniodawcy, który często musi zapewnić sobie pewien wpływ na sposób wykonywania obowiązków przez zleceniobiorcę, co najmniej poprzez możliwość nadzoru nad zleceniobiorcą oraz bieżącego egzekwowania wyników pracy. Nie można również wykluczyć podporządkowania zleceniobiorcy co do miejsca i czasu pracy, choćby z uwagi na godziny działania infrastruktury zleceniodawcy i koniecznością posługiwania się nią przez zleceniobiorcę.

Zdaniem Sądu meriti, problem pozostaje, gdy w ramach danego stosunku nie ma wyraźnej przewagi elementów jednego z dwóch rodzajów stosunków, jak i nie występują elementy dyskwalifikujące go jako stosunek pracy. W tym przypadku, także do celów ubezpieczeń społecznych, decydujące powinno być ustalenie zgodnej woli stron co do nadania stosunkowi zatrudnienia konkretnego charakteru. Bywa natomiast, że wola stron w tym zakresie jest różna (najczęściej gdy zatrudnionemu zależy na zawarciu stosunku pracy, z wszelkimi jego uprawnieniami gwarancyjnymi, podczas gdy pracodawca – chcąc uniknąć związanych z tym obciążeń lansuje zawarcie stosunku cywilnoprawnego). Wówczas przy równym nasileniu cech danego stosunku nie ma innego wyjścia jak tylko zdać się na uzgodnioną przez strony nazwę umowy.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że zbadawszy sprawę przez pryzmat powyższych kryteriów, należało stwierdzić, że - wbrew odmiennym poglądom na sprawę sformułowanym w imieniu organu rentowego, brak było dostatecznych podstaw do ustalenia, by odwołujących małżonków w spornym okresie łączył w praktyce stosunek pracy w rozumieniu art. 22 k.p.

Przede wszystkim, w ocenie Sądu Okręgowego, nic nie wskazuje na to, by K. R. w trakcie wykonywania czynności pozostawał pod ścisłym nadzorem odwołującej jako pracodawczyni, przejawiającym się w wydawaniu bieżących poleceń co do pracy, a zatem by wykazywał wobec niej ścisłe podporządkowanie pracownicze. Z natury wykonywanych przez niego czynności wynikało, że były to zadania samodzielne, o charakterze specjalistycznym, zaś przydatność ubezpieczonego do ich realizowania była związana z jego konkretnymi cechami w postaci wieloletniego doświadczenia jeździeckiego, jak i trenerskiego. W tej sytuacji w praktyce wykluczone było, by pracodawca wpływał na sposób prowadzenia przezeń treningów, albowiem wypaczałoby to sens jego zatrudnienia jako specjalisty w tej dziedzinie. Odwołująca jedynie wyznaczała mu grafik pracy, odpowiednio do zgłaszanego przez klientów zapotrzebowania, a następnie weryfikowała rzeczywiste przystąpienie przezeń do zajęć, co – jak wskazała – związane było z obawą przed wywiązywaniem się przezeń z przyjętych zobowiązań w związku z trapiącymi go w dalszym ciągu problemami zdrowotnymi. Po drugie, nie występowało tu regularne podporządkowanie w zakresie czasu pracy, gdyż stosunek zatrudnienia nie był realizowany w określonych z góry godzinach pracy czy choćby w ramach tradycyjnego czterdziestogodzinnego tygodnia pracy. Godziny świadczenia pracy zależały w praktyce od ustaleń z klientami. W ocenie tego Sądu, choć czynności wykonywane przez ubezpieczonego wpływały zapewne na wyniki finansowe prowadzonej przez małżonkę działalności, to jednak nie miały w tym zakresie charakteru przesądzającego o osiąganiu przychodów, które generowało już samo przechowanie koni i podejmowanie wobec nich czynności pielęgnacyjnych, czym w praktyce zajmowała się odwołująca wraz z synem. Jak wynika z dowodów, to przede wszystkim dzięki przedsiębiorczości i poświęceniu odwołującej działalność przynosiła stopniowy wzrost przychodów i byłoby tak zapewne dalej niezależnie od tego, czy jej małżonek świadczyłby zatrudnienie, czy też nie. Brak jego zatrudnienia powodowałby ewentualnie konieczność zatrudnienia innego pracownika do spraw prowadzenia treningów, co wpłynęłoby na dochody przedsiębiorstwa jedynie o tyle, że uległyby one pomniejszeniu o określone miesięczne wydatki z tego tytułu.

Dodatkowo, Sąd pierwszej instancji wskazał, że postępowanie nie wykazało, by pomiędzy małżonkami faktycznie istniał stosunek pracy. Powtórzyć należy, że trudno doszukać się tam elementów konstytutywnych dla takiego stosunku, zwłaszcza że nie wystąpił element podporządkowania pomiędzy zatrudnionym K. R. a jego małżonką jako pracodawcą.

W tych okolicznościach Sąd Okręgowy nie zgodził się ze stanowiskiem sformułowanym w imieniu organu rentowego, by charakter współpracy między małżonkami wpisywał się w charakter stosunku pracy, a nie stosunku cywilnoprawnego. Nawet jeśli w przedmiotowych stosunkach występowały elementy wspólne dla umów cywilnoprawnych i umów o pracę, cechy tych pierwszych zdecydowanie przeważały, zaś wolą samych stron było nadanie im charakteru cywilnoprawnych umów zlecenia (o świadczenie usług). W świetle wyłaniającego się z zeznań stron, wiarygodnego obrazu odwołującej jako osoby skrupulatnej, doskonale zorganizowanej i oddanej podjętym zobowiązaniom, co wynikało zapewne m.in. z wieloletniej pracy samorządowej na samodzielnym stanowisku. Za wiarygodne Sąd Okręgowy uznał jej wskazania, że wielokrotnie upewniała się, zarówno w obsługującej ją firmie księgowej, jak i w lokalnym oddziale ZUS, iż przyjęta podstawa zatrudnienia, a co za tym idzie – również zgłoszenia jej małżonka do ubezpieczeń społecznych była prawidłowa.

Sąd Okręgowy stwierdził, że z powodów prawnych wyjaśnionych powyżej nie sposób było podzielić stanowiska ZUS, jakoby również współpraca w ramach zawartych umów cywilnoprawnych generowała tytuł do ubezpieczeń w postaci współpracy z osobą prowadzącą działalność gospodarczą. Inaczej bowiem, jak już podnoszono, za zbędne należałoby uznać wprowadzenie przez ustawodawcę regulacji art. 8 ust. 2 ustawy systemowej nakazującej w takich okolicznościach traktować dla celów ubezpieczeniowych małżonka będącego pracownikiem jako osobę współpracującą, gdyż cechy stosunku pracy, podobnie jak cechy stosunku zlecenia (umowy o świadczenie usług) z reguły wyczerpują znamiona współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Stąd przyjąć należało, że skoro prawodawca nie zastosował analogicznej regulacji wobec pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym członków rodziny wykonujących umowy cywilnoprawne, znaczy to, iż dopuścił posłużenie się przez takie osoby odrębnym tytułem do ubezpieczeń społecznych w postaci zawartego w danych okolicznościach i rzeczywiście realizowanego stosunku cywilnoprawnego.

Z powyższych względów, zdaniem Sądu Okręgowego, uznać należało, że zawarcie pomiędzy małżonkami umowy zlecenia (o świadczenie usług) było prawnie skuteczne, a co za tym idzie, stanowiła ona prawidłowy tytuł do ubezpieczeń społecznych wobec ubezpieczonego w okresach wskazanych w deklaracjach zgłoszeniowych.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodził się organ rentowy, zaskarżając go w całości i zarzucając:

1) naruszenie prawa procesowego, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego i nieuzasadnione przyjęcie, że w zaistniałej sytuacji nastąpiły okoliczności do objęcia ubezpieczonego K. R. od 1 kwietnia 2019 r. obowiązkowym ubezpieczeniem: emerytalnym, rentowym, wypadkowym oraz objęcie go od dnia 24 kwietnia 2020 r. dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym jako osoby wykonującej umowę zlecenia u płatnika składek M. R., prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą (...), oraz że brak jest podstaw do uznania, że K. R. od dnia 1 kwietnia 2019 r. podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą działalność gospodarczą;

2) naruszenie prawa materialnego, a w szczególności art. 6 ust. 1 pkt 4, 5, art. 8 ust. 11, art. 11 ust. l , art. 12 ust. l i art. 13 ust. l ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2021 r., poz. 423 ze zm.) poprzez ich błędne zastosowanie w sprawie polegające na przyjęciu, że w zaistniałej sytuacji nastąpiły uzasadnione okoliczności do objęcia ubezpieczonego K. R. od 1 kwietnia 2019 r. obowiązkowym ubezpieczeniem: emerytalnym, rentowym, wypadkowym oraz od dnia 24 kwietnia 2020 r. dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym jako osoby wykonującej umowę zlecenia u płatnika składek M. R., prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą (...), oraz że brak jest podstaw do uznania, że K. R.od dnia 1 kwietnia 2019 r. podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą działalność gospodarczą.

Formułując powyższe zarzuty organ rentowy wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie odwołania ubezpieczonej w całości oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

W uzasadnieniu organ rentowy wskazał przede wszystkim, że płatnik i ubezpieczona są małżeństwem, mieszkają pod wspólnym adresem, posiadają dziecko, nie orzeczono rozwodu bądź separacji. Powyższe pozwala na uznanie, iż między małżonkami istnieje wspólność małżeńska oraz, że prowadzą wspólne gospodarstwo domowe. W toku postępowania sądowego dodatkowo ustalono, że płatnik składek od 1 kwietnia 2019 r. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie Profesjonalnego (...). Działalność tę przejęła po mężu – ubezpieczonym K. R., który nie radził sobie w sposób wystarczający przy jej prowadzeniu. Konieczność zatrudnienia K. R. na podstawie umowy zlecenia była spowodowana zapotrzebowaniem na usługi w zakresie profesjonalnego treningu koni i jeźdźców, gdyż posiada on wszelkie niezbędne uprawnienia zawodnicze i trenerskie oraz wieloletnie doświadczenie z pracą z końmi.

W konsekwencji, zdaniem apelującego, mając na uwadze zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i dokonane na jego podstawie ustalenia faktyczne, należało jednoznacznie stwierdzić, że czynności których wykonywania podjął się K. R. w ramach zawartych umów zlecenia mieściły się w pojęciu współpracy przy prowadzonej przez M. R. działalności gospodarczej.

W odpowiedzi na apelację płatnik wniosła o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie kosztów postepowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja organu rentowego okazała się zasadna, skutkując zmianą zaskarżonego wyroku i oddaleniem odwołania.

Zdaniem Sądu Okręgowego stan faktyczny w niniejszej sprawie był w zasadzie bezsporny, wyjąwszy kwestię ustalenia natury kontraktów zawartych pomiędzy odwołującą a uczestnikiem, będącymi małżonkami prowadzącymi bezspornie wspólne gospodarstwo domowe.

Spór sprowadza się do ustalenia, czy zasadnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych ustalił istnienie obowiązku podlegania ubezpieczeniom społecznym przez K. R., jako osoby współpracującej z żoną M. R..

W pierwszej kolejności zdaniem Sądu Apelacyjnego należy rozstrzygnąć kwestię podniesioną przez Sąd pierwszej instancji, a mianowicie, że w świetle regulacji art. 8 ust. 2, jeżeli pracownik spełnia kryteria określone dla osób współpracujących, o których mowa w ust. 11 - dla celów ubezpieczeń społecznych jest traktowany jako osoba współpracująca, a brak jest analogicznej regulacji, która odnosiłaby się do osób świadczących zatrudnienie w oparciu o umowę zlecenia. Skoro tak, to zdaniem Sądu I instancji przy ustalaniu podstawy podlegania ubezpieczeniom jaką jest współpraca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą możliwe jest to wyłącznie wtedy, gdy jest on pracownikiem, ewentualnie również gdy z danym przedsiębiorcą nie wiąże go żaden formalnoprawny stosunek, a zamiast tego pełni on czynności konkludentnie noszące znamiona „współpracy” z przedsiębiorcą, pod warunkiem, że pozostaje z nim we wspólnym gospodarstwie domowym jako członek najbliższej rodziny. Gdy zaś pomiędzy przedsiębiorcą a takim pozostającym we wspólnym gospodarstwie członkiem rodziny zostaje nawiązana umowa zlecenia czy też równoważna z nią umowa o świadczenie usług, a contrario brak jest zatem zdaniem Sądu Okręgowego przesłanek do przyjęcia, by podstawą objęcia takiego zatrudnionego ubezpieczeniami społecznymi była współpraca z przedsiębiorcą. Prowadzi to do wniosku, że winna nią być umowa zlecenia (o świadczenie usług) na zasadach ogólnych.

Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska Sądu Okręgowego, że tylko umowa o pracę zawarta w warunkach współpracy, bądź faktyczne wykonywanie czynności bez jakiejkolwiek umowy, uprawniają do uznania takiego „zatrudnienia” za współpracę z przedsiębiorcą, a wyłączona jest umowa zlecenia w związku z treścią art. 8 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Współpraca przy prowadzeniu działalności jest najszerzej rozumianą podstawą „zatrudnienia”, obejmującą swym zakresem wykonywanie pracy na podstawie umowy o pracę, na podstawie umów cywilnoprawnych, a także wszelką pomoc członkowi rodziny w prowadzeniu działalności gospodarczej lub świadczeniu usług bez podstawy prawnej (ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych Komentarz pod red. B. Gudowskiej, J. Strusińskiej – Żukowskiej wyd. C.H. Beck W-wa 2011 s. 230).

Zasadny jest więc wniosek, że współpraca z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność nie będzie wynikać z czynności prawnej, lecz będzie konsekwencją faktycznej współpracy podmiotów enumeratywnie wymienionych w treści art. 8 ust. 11 ustawy systemowej (zob. wyrok SA w Gdańsku z 21 stycznia 2014 r., III AUa 794/13, Legalis; P.Wdowczyk, Sytuacja osób współpracujących z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność gospodarczą w kontekście obowiązków ubezpieczeniowych i podatkowych, MOPR 2017, Nr 11, s. 579).

Forma stosunku prawnego łączącego współpracującego z osobą prowadzącą działalność gospodarczą nie ma decydującego znaczenia dla uznania pracownika za współpracującego przy wykonywaniu tej działalności, na gruncie przepisów dotyczących ubezpieczeń społecznych. Ustawodawca bowiem określił, że nawet pracownik zatrudniony w ramach umowy o pracę traktowany jest jako osoba współpracująca, o ile spełnia on przesłanki określające taką osobę (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 grudnia 2021 r. III AUa 503/21).

Skoro więc również umowa zlecenia może być potraktowana jako forma współpracy należało ustalić w niniejszej sprawie, czy ubezpieczony spełnił warunki wynikające z art. 8 ust. 11 do uznania go za osobę współpracującą z małżonką prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą (...) w B..

Organ rentowy w zaskarżonej decyzji ustalił, że praca świadczona przez ubezpieczonego miała charakter stały, systematyczny i miała wpływ na dochody z działalności prowadzonej przez odwołującą się, od dnia 1 kwietnia 2019 r. praca ubezpieczonego miała wymiar ekonomiczny i organizacyjny, na tyle istotny, że może być postrzegana jako współpraca przy prowadzeniu tej działalności. Posiadane przez K. R. kwalifikacje i doświadczenie zawodowe były niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej płatnika składek w rozszerzonym zakresie. A zatem, pomoc ubezpieczonego była niezbędna do zapewnienia, utrzymania i rozwoju firmy (...). W zasadzie również takie ustalenia poczynił Sąd Okręgowy.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego z poczynionych ustaleń wynika, że bez ubezpieczonego płatnik w ogóle nie mogłaby prowadzić działalności w tej dziedzinie, gdyż sama nie posiada kwalifikacji trenerskich. M. R. zajmuje się wyłącznie kwestiami administracyjnymi związanymi z prowadzeniem działalności, natomiast to ubezpieczony prowadzi zajęcia z zakresu treningu jeźdźców i koni.

Zatem, jeżeli aktywność osoby bliskiej dla przedsiębiorcy przynosi mu określone, stałe dochody- a tak było w ocenie Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie- może być uznawana za współpracę w rozumieniu art. 8 ust. 11 ustawy systemowej, a konsekwencją tego jest obowiązek podlegania ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym w myśl art. 6 ust. 1 pkt 5 tej ustawy.

Wprawdzie przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych nie zawierają zakazu zatrudniania osób bliskich w ramach stosunku pracy czy umów cywilnoprawnych, to jednak dla celów ubezpieczeń społecznych osoby wymienione w art. 8 ust. 11 ustawy systemowej traktowane są jako osoby współpracujące. Ta grupa osób nie może pozostawać z osobą prowadzącą działalność gospodarczą w stosunku pracy czy innym, o podobnych charakterze - bez względu na okres, przez który współpraca jest wykonywana oraz wymiar czasu pracy. Osobą współpracującą nie jest się z wyboru, nabycie takiego statusu wynika bowiem z ustawy, która precyzuje dodatkowe warunki, które muszą być spełnione, aby zostać uznanym za osobę współpracującą.

Analizując całość materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie należało dojść do wniosku, że zawarcie przez M. R. i K. R. umów zatytułowanych jako umowy zlecenia, to nic innego, jak próba wykreowania przez małżonków takiej sytuacji faktycznej i prawnej, w której na potrzeby zaniżenia naliczanych składek na ubezpieczenie osoba, która również generowała faktyczny dochód z prowadzonej działalności gospodarczej, tj. ubezpieczony K. R. miał pełnić rolę niejako podrzędną, w oparciu o stosunek zlecenia, w ramach przedsiębiorstwa (...).

Sąd Apelacyjny przyjął więc, że aktywność ubezpieczonego wypełnia ustawowe przesłanki bycia współpracownikiem osoby prowadzącej działalność gospodarczą, co skutkuje koniecznością opłacania wyższych składek na ubezpieczenia społeczne. Praca wykonywana przez ubezpieczonego ma dla działalności jego żony, z którą prowadzi wspólne gospodarstwo domowe, istotną i wymierną wartość ekonomiczną, przyczyniając się do osiągania konkretnych dochodów. Ilość, natężenie i rodzaj podjętych przez ubezpieczonego czynności świadczyły o stabilnej, zorganizowanej, a przede wszystkim konkretnej i wymiernej współpracy z żoną prowadzącą działalność gospodarczą, i w rezultacie została wypełniona dyspozycja art. 8 ust. 11 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, a zawarte umowy zlecenia miały na celu wyłącznie zminimalizowanie należności składkowych.

Mając na uwadze przedstawione wyżej ustalenia i rozważania, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., orzekając co do istoty sprawy zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie. O kosztach orzeczono zgodnie z wnioskiem organu rentowego na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 9 ust. 2 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2023 r. poz. 1935). O ustawowych odsetkach za opóźnienie od zasądzonych kosztów orzeczono na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.

Sędzia Barbara Białecka

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Beker
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Barbara Białecka
Data wytworzenia informacji: