III AUa 249/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2023-01-12
sygn. akt III AUa 249/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 stycznia 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie Przewodnicząca – sędzia: Urszula Iwanowska, po rozpoznaniu w dniu 12 stycznia 2023 r., w Szczecinie na posiedzeniu niejawnym
sprawy z odwołania M. G. (1), (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w K.
o ustalenie podlegania ubezpieczeniom społecznym
na skutek apelacji M. G. (1) od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 22 lutego 2022 r., sygn. akt IV U 606/21
oddala apelację.
sędzia Urszula Iwanowska
sygn. akt III A Ua 249/22
UZASADNIENIE
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. decyzją z dnia 14 czerwca 2021 r., nr (...), stwierdził, że M. G. (1) jako pracownica płatnika składek (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K., nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 lipca 2020 r. wskazując, że po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego organ uznał, iż czynności wykonywane przez M. G. (1) od 1 lipca do 30 września 2020 r. nie były wykonywane w reżimie pracowniczym, lecz w ramach pełnienia funkcji członka zarządu oraz posiadania udziałów w spółce.
Z kolei, decyzją z dnia 29 czerwca 2021 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. stwierdził, że J. G., jako pracownica płatnika składek (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 stycznia 2021 r. wskazując, że zawarta umowa o pracę była pozorna, bowiem poza faktem spełnienia jej formalnych warunków nie udowodniono, by była ona rzeczywiście wykonywana. Nadto organ podniósł, że jeżeli J. G. rzeczywiście wykonywała czynności na rzecz spółki w okresie od 1 stycznia do 10 lutego 2021 r., to nie były one wykonywane w reżimie pracowniczym, lecz w ramach pełnienia funkcji członkini zarządu spółki oraz posiadania w niej udziałów.
W odwołanu od decyzji z dnia 14 czerwca 2021 r. M. G. (1) i płatnik, a w odwołaniu od decyzji z dnia 29 czerwca 2021 r. J. G. i płatnik wnieśli o ich zmianę przez uznanie, że zarówno M. G. (1), jak i J. G. podlegają ubezpieczeniom społecznym u płatnika składek wobec faktycznego zawarcia i wykonywania zakwestionowanych umów o pracę, a nadto o zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu skarżący po postawieniu szeregu zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego podkreślili, że zarówno M. G. (1), jak i J. G. nie łączyły funkcji członka zarządu z umową o pracę. Podkreślono, że zadania i cele ustalane były na zgromadzeniu wspólników spółki, a choć sposób ich realizacji nie podlegał bezpośredniemu nadzorowi (występowało tzw. „autonomiczne podporządkowanie pracownicze”), to jednak z efektów swojej pracy M. G. (1) i J. G. były skrupulatnie rozliczane, co było podstawą ustalenia im wynagrodzenia i określenia stanowisk. Odwołujący podkreślili, że Kodeks spółek handlowych dopuszcza możliwość zatrudniania wspólników na podstawie umów o pracę. Odnośnie J. G. podniesiono również, że wraz z rozwojem firmy znacząco zwiększyła się liczba obowiązków rachunkowo-księgowych. Dostęp do danych dotyczących kluczowych informacji odnośnie działalności spółki miały wyłącznie osoby zaufane, stąd księgowość spółki nie była prowadzona przez osoby z zewnątrz.
W odpowiedzi na oba odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie oraz o zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych podtrzymując stanowisko wyrażone w obu zaskarżonych decyzjach.
Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 8 września 2021 r., połączył obie sprawy w celu ich łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia pod sygnaturą akt IV U 606/21.
Wyrokiem z dnia 22 lutego 2022 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołania (punkt I) i zasądził od odwołujących M. G. (1), J. G. oraz (...) sp. z o.o. w K. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. kwoty po 180 zł od każdej z nich tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia do dnia zapłaty (punkt II).
Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:
W dniu 25 stycznia 2013 r. do Rejestru Przedsiębiorców - Krajowego Rejestru Sądowego, pod numerem: (...) zostało wpisane przedsiębiorstwo (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w K.. Głównym przedmiotem działalności spółki jest działalność agencji pracy tymczasowej. Kapitał zakładowy wynosi aktualnie 100.000 zł. Wspólniczkami spółki są odwołujące: J. G., posiadająca 60% udziałów, tj. 60 udziałów o łącznej wartości 60.000 zł, i jej córka - M. G. (1), posiadająca 40% udziałów, o łącznej wartości 40.000 zł. Do 18 czerwca 2015 r. wspólnikiem w spółce był R. R., który w dniu 18 czerwca 2015 r. zrezygnował z bycia wspólnikiem, a którego udziały przejęła J. G.. W skład zarządu spółki wchodzą wyłącznie obie wspólniczki. Do składania oświadczeń w imieniu spółki upoważniona jest każda z członkiń zarządu samodzielnie.
Na początkowym etapie działalności (...) sp. z o.o. była niewielką firmą, dopiero wypracowującą swoją pozycję na rynku. Jej siedziba mieściła się w jednym pokoju o powierzchni 12 m 2. Na podstawie umowy o pracę zatrudniała wówczas wyłącznie odwołującą - wspólniczkę M. G. (1), na stanowisku koordynatora ds. projektu, oraz B. M., jako zajmująca się sprawami kadrowymi. Na tym etapie spółka współpracowała z jedną firmą-pracodawcą, rekrutując dla niej pracowników z Polski. Stopniowo liczba rekrutowanych pracowników się zwiększała. W tym czasie do spraw księgowych związanych z działalnością przedsiębiorstwa niezbędne było jedynie korzystanie z programu księgowego i wprowadzanie do niego danych z faktur dotyczących opłat, kosztów, czynszu, zakupu materiałów biurowych, itp. Sprawami księgowymi, jak również podatkowymi oraz odprowadzaniem składek ZUS zajmowała się wówczas wyłącznie M. G. (1). Kwestie podatkowe koordynowała J. G., jako wspólniczka.
W 2015 roku, wraz z rozwojem firmy i zatrudnieniem nowych pracowników, zmieniono siedzibę na większą, dostosowaną do zwiększającej się liczby zatrudnionych. Do obowiązków M. G. (1) doszły sprawy kadrowe rekrutowanych pracowników i sporządzanie ich list płac. Wtedy zatrudniona została również jej bratowa A. G. jako pracownica ds. biurowych i personalnych. Powierzono jej kwestie związane z księgowością, głównie co do wprowadzania danych z faktur do komputerowego programu rozliczeniowego. Odciążyła w tym zakresie M. G. (1), która skupiła się na kwestiach związanych z rekrutacją pracowników tymczasowych. W tym czasie zatrudniona została także J. G. - na stanowisku głównej księgowej, przejmując obowiązki związane z nadzorem nad księgowością.
Począwszy od 2017 roku, w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na pracowników i brakami na lokalnym rynku, przedsiębiorstwo odwołujących stało się jednym z pionierów w zakresie rekrutacji pracowników z Ukrainy. Spółka we własnym zakresie zajmowała się rekrutacją i wszelkimi formalnościami związanymi z zatrudnieniem pracowników zza granicy na terenie kraju. Znacząco zwiększyła się liczba pracowników tymczasowych. Mimo to w 2017 roku odwołująca J. G. zaprzestała pracy w spółce w oparciu o umowę o pracę.
W dniu 11 czerwca 2019 r. (...) sp. z o.o. zawarła umowę współpracy z dużym lokalnym pracodawcą - (...) sp. z o.o. w K..
W 2019 roku przychody spółki wyniosły 1.419.501,56 zł, jednak spółka za cały rok wykazała jeszcze stratę w wysokości 33.352,12 zł. Na koniec 2020 roku przychód wyniósł 3.276.624,77 zł, zaś zysk – 22.684,16 zł. Natomiast do sierpnia 2021 r. w imieniu spółki wykazano przychód w wysokości 4.973.327,60 zł i zysk w kwocie 746.008,93 zł.
Stopniowo zwiększał się także poziom zatrudnienia pracowników wewnątrz spółki. W 2020 roku spółka zatrudniała łącznie 8 do10 osób, zaś w 2021 roku - 14 osób. Pracowników tymczasowych było w grudniu 2021 r. około 190 osób.
Spółka obecnie zatrudnia m.in. B. M. na stanowisku kierownika ds. personalnych i płac, A. G., na stanowisku księgowej, oraz O. H. na stanowisku tłumacza. B. M. i A. G. zajmują się również wprowadzaniem danych do księgowego programu komputerowego. A. G. zajmuje się dodatkowo pisaniem wniosków o wydawanie zezwoleń na pracę i różnego rodzaju oświadczeń, których złożenie przez pracowników zagranicznych jest konieczne dla załatwienia formalności związanych z pobytem.
Na przestrzeni lat M. i J. G. jako wspólniczki i członkinie zarządu uzgadniały decyzje co do kierunków rozwoju przedsiębiorstwa, potrzeby zatrudnienia nowych pracowników na poszczególnych stanowiskach oraz ich wynagrodzeń. W zależności od wagi sprawy, w razie potrzeby podejmowały formalne uchwały zarządu. Pod koniec każdego miesiąca spotykały się, omawiając wyniki pracy oraz sporządzają raporty odnośnie sytuacji firmy, relacjonując sobie nawzajem działania podjęte w ramach powierzonych obowiązków. Każda z członkiń zarządu miała określoną rolę w spółce – (...) zajmowała się reprezentowaniem spółki podczas zawierania kontraktów z kontrahentami, w tym odbiorcami usług, zaś J. G. – kwestiami finansów i zobowiązań podatkowych oraz zobowiązań finansowych wobec kontrahentów.
Po przejściu J. G. na zwolnienie lekarskie w imieniu spółki – płatnika publikowano na stronach internetowych ogłoszenia naboru na stanowisko głównej księgowej. W kwietniu opublikowano takie ogłoszenie na portalu O..pl. W następstwie braku zgłoszeń powierzono (...) sp. z o.o. w K. biuru (...).
J. G. urodziła się w dniu (...) Legitymuje się wykształceniem średnim. Od 1982 roku była zatrudniona w (...) sp. z o.o. sp. k. w K., gdzie pracowała do października 2014 r. na stanowisku głównej księgowej. W latach 2015-2017 była zatrudniona w (...) sp. z o.o. w K. na stanowisku głównej księgowej. Po rezygnacji z funkcji głównej księgowej kontynuowała nadzór i koordynację nad sprawami księgowymi spółki z racji bycia członkinią zarządu i współwłaścicielką. Odwołująca pobiera obecnie emeryturę z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
W dniu 31 grudnia 2020 r. M. G. (2) reprezentująca (...) sp. z o.o. w K. i J. G. podpisały umowę o pracę na czas nieokreślony, na stanowisku głównej księgowej, w wymiarze ½ etatu za wynagrodzeniem 5.000 zł brutto miesięcznie. Jako dzień rozpoczęcia pracy ustalono 1 stycznia 2021 r. Dokument zgłoszeniowy wpłynął do ZUS w dniu 27 stycznia 2021 r.
W dniu 2 stycznia 2021 r. instruktaż ogólny z J. G. przeprowadził na zlecenie pracodawcy starszy specjalista ds. BHP S. G., zaś instruktaż stanowiskowy w dniach 2-3 stycznia 2021 r. przeprowadziła z nią B. M., posiadająca stosowne uprawnienia.
Orzeczeniem lekarskim nr (...) z dnia 29 stycznia 2021 r. J. G. została dopuszczona do pracy na stanowisku głównej księgowej w (...) sp. z o.o. w K.. Odwołująca sygnowała listy obecności za okres od stycznia do 10 lutego 2021 r.
W związku z tym, że w rodzinie zdarzały się przypadki nowotworów, pod koniec stycznia 2021 r. odwołująca J. G., jak zwykła to czynić regularnie, przeszła mammografię, która dała niepokojący wynik, w związku z czym zlecono jej biopsję, po której wykonaniu wyszło na jaw, że odwołująca choruje na nowotwór.
W okresie od 11 lutego do 30 kwietnia 2021 r. i od 26 czerwca do września 2021 r. była długotrwale niezdolna do pracy.
M. G. (1) urodziła się w dniu (...) Obecnie ma 32 lata. Legitymuje się wykształceniem średnim.
W dniu 1 kwietnia 2013 r., będąc wspólniczką (...) sp. z o.o. w K., zawarła ze spółką umowę o pracę na czas nieokreślony, na stanowisku koordynatorki do spraw projektu, w wymiarze pełnego etatu, za wynagrodzeniem w kwocie 1.600 zł brutto. Kolejnymi aneksami do wskazanej umowy podwyższano jej wynagrodzenie – w dniu 30 grudnia 2013 r. do 1.680 zł, zaś 29 grudnia 2014 r. do 1.750 zł brutto. Porozumieniem zmieniającym z dnia 28 sierpnia 2015 r. podwyższono jej wynagrodzenie do kwoty 3.500 zł brutto. W dniu 1 października 2018 r. zawarto kolejne porozumienie zmieniające, zgodnie z którym zmianie uległo stanowisko M. G. (1) - na specjalistkę ds. personalnych. W tym czasie M. G. (1) podjęła leczenie w związku z problemami z zajściem w ciążę, związanymi ze schorzeniem - insulinoodpornością. Leczenie poskutkowało i w dniu 5 stycznia 2020 r. odwołująca urodziła syna. W związku z tym w dniu 15 stycznia 2020 r. złożyła wniosek o udzielenie jej urlopu macierzyńskiego w okresie od 5 stycznia do 23 maja 2020 r. i rodzicielskiego w okresie od 24 maja 2020 r. do 2 stycznia 2021 r.
W tym czasie w spółce została zatrudniona dodatkowa pracownica na stanowisku młodszego specjalisty ds. rekrutacji. Biegle władała ona językiem angielskim, więc zajmowała się głównie rekrutowaniem pracowników tymczasowych i przygotowywaniem ich dokumentacji. Pracująca w dalszym ciągu A. G. zajęła się natomiast księgowością, a B. B. oprócz wykonywania powierzonych jej spraw kadrowych, miała ją w tym wspierać. Chodziło o wprowadzanie danych z faktur do księgowego programu komputerowego, który nadzorowała J. G.. Ponadto do zadań obu tych pracownic należało poszukiwanie nowych miejsc zatrudnienia dla pracowników tymczasowych w czasie wprowadzonych w związku z pandemią ograniczeń w działalności licznych pracodawców. Pozostali pracownicy spółki zajmowali się głównie korespondencją z innymi agencjami pracy tymczasowej, w tym zagranicznymi, a także weryfikacją kandydatów do pracy zza granicy, co polegało na przeprowadzaniu zdalnych rozmów kwalifikacyjnych oraz weryfikowaniu dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe.
W dniu 5 czerwca 2020 r. M. G. (1) złożyła oświadczenie o rezygnacji z korzystania z urlopu macierzyńskiego, zgłaszając swój powrót do pracy z dniem 1 lipca 2020 r. W tym czasie, śledząc artykuły branżowe, wspólniczki zaplanowały nawiązanie porozumienia z przedsiębiorstwem (biurem pośrednictwa pracy) z terenu A., mające na celu umożliwienie sprowadzania stamtąd pracowników.
W dniu 1 lipca 2020 r. B. M. reprezentująca (...) sp. z o.o. w K. zawarła z M. G. (1) porozumienie zmieniające warunki pracy i płacy, przewidujące zmianę stanowiska na dyrektor operacyjną i wynagrodzenia na 9.000 zł brutto. Pracę miała świadczyć od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-16:00. M. G. (1) sygnowała listy obecności za okres od 1 lipca do 30 września 2020 r. Nie przeszła badań lekarskich dopuszczających do pracy na stanowisku dyrektor operacyjnej. Ostatnie szkolenie z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy przeszła będąc jeszcze zatrudnioną na stanowisku specjalisty ds. personalnych, w dniu 22 stycznia 2019 r.
W dniu 31 lipca 2020 r. (...) sp. z o.o. w (...) sp. z o.o. w K. zawarły aneks do umowy zawartej w 2019 roku, w którym ustaliły nowe zasady rozliczania zwrotu kosztów za pracowników od dnia 1 lipca 2020 r. Przy podpisywaniu umowy spółkę (...) reprezentowała M. G. (1).
Od 1 października 2020 r. do 15 marca 2021 r. M. G. (1) przebywała na długotrwałym zwolnieniu chorobowym związanym z ciążą. W dniu (...) urodziła córkę. Od 16 marca 2021 r. do 30 kwietnia 2021 r. pobierała zasiłek macierzyński.
W dniu 14 kwietnia 2021 r. organ rentowy wszczął postępowanie administracyjne w sprawie ustalenia obowiązku podlegania ubezpieczeniom społecznym i wysokości podstaw wymiaru składek na te ubezpieczenia z tytułu zatrudnienia M. G. (1) na podstawie umowy o pracę z (...) sp. z o.o. w K. od 1 lipca 2020 r. W wyniku przeprowadzonego postępowania organ rentowy wydał zaskarżoną decyzją z dnia 14 czerwca 2021 r.
W imieniu ZUS wszczęto również postępowanie administracyjne w sprawie ustalenia obowiązku podlegania ubezpieczeniom społecznym i wysokości podstaw wymiaru składek na te ubezpieczenia z tytułu zatrudnienia J. G. na podstawie umowy o pracę z (...) sp. z o.o. w K. od 1 stycznia 2021 r. Postępowanie doprowadziło do wydania zaskarżonej decyzji z dnia 29 czerwca 2021 r.
Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego oraz na podstawie przepisów prawa niżej powołanych Sąd Okręgowy uznał, że odwołania nie podlegały uwzględnieniu.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów złożonych w sprawie, w tym w postępowaniu przed ZUS, a nadto na podstawie zeznań świadka B. M. oraz zeznań samych odwołujących.
Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że w sprawie bezsporne było opłacenie przez spółkę składek pracowniczych na ubezpieczenia społeczne za obie odwołujące. Spór dotyczył faktycznego zatrudnienia M. G. (1) i J. G. jako pracownic (...) sp. z o.o. w K. w warunkach stosunku pracy. W imieniu organu rentowego oceniono bowiem, że zatrudnienie M. G. (1) od 1 lipca 2020 r., na stanowisku dyrektor operacyjnej, było fikcyjne i zmierzało wyłącznie do uzyskania przez tą odwołującą wyższych świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych związanych z ciążą. Podobnie, zdaniem organu zatrudnienie J. G. od 1 stycznia 2021 r. było pozorne i zmierzało do umożliwienia jej skorzystania ze świadczeń chorobowych w związku z długotrwałą chorobą onkologiczną. W imieniu ZUS podniesiono, że obowiązki powierzone im w ramach fikcyjnych umów o pracę w rzeczywistości nie były wykonywane w reżimie pracowniczym, lecz z tytułu członkostwa w spółce i wykonywania funkcji członków jej zarządu, legitymujących się prawem do samodzielnego reprezentowania spółki.
Przechodząc do meritum Sąd Okręgowy – najpierw - za Sądem Najwyższym wskazał, że podleganie tytułowi ubezpieczenia społecznego jest uwarunkowane nie tyle opłacaniem składek, ile legitymowaniem się statusem pracownika rzeczywiście świadczącego pracę w ramach ważnego stosunku pracy, nacechowanego elementami charakterystycznymi dla tego stosunku, a zatem osobistym świadczeniem pracy podporządkowanej w czasie i miejscu wyznaczonym przez pracodawcę (por. wyrok z dnia 18 października 2005 r., II UK 43/05).
Odnośnie zatrudniania wspólników w spółkach na podstawie umów o pracę, sąd meriti miał na uwadze, że w judykaturze wskazuje się wprawdzie, iż nie należy a priori podzielić kategorycznego poglądu, jakoby każdorazowo wykluczone było zawieranie umowy o pracę na jakimkolwiek stanowisku z własną spółką w celu objęcia ubezpieczeniami społecznymi z tytułu pozostawania w stosunku pracy, natomiast postuluje się uznanie za wysoce wątpliwy pracowniczego statusu wspólnika, zatrudnionego w takiej spółce, gdyż w przeciwnym razie należałoby dopuścić możliwość istnienia podporządkowania pracownika „samemu sobie”. W każdym razie dla dopuszczalności zatrudnienia takiego wspólnika w spółce konieczne są ustalenia potwierdzające rzeczywiste zasady wykonywania zatrudnienia w kontekście spełnienia przesłanek stosunku pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 września 2016 r., III UK 226/15, LEX nr 2135550). Tym większą ostrożność w badaniu analogicznych stanów faktycznych nakazuje sformułowana chronologicznie wcześniej teza innego wyroku Sądu Najwyższego, która wprost wskazuje, że prezes, który ma większościowe udziały w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością nie może jednocześnie korzystać z ubezpieczenia społecznego jako pracownik (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2011 r., I UK 8/11, LEX nr 965839).
Analizując wypowiedzi Sądu Najwyższego składające się na linię orzeczniczą w przedmiotowym temacie Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że nie można wykluczyć zatrudnienia pracowniczego wspólnika spółki, nawet jeśli posiada on znaczny pakiet akcji (choćby i bliski większościowemu czy wprost - większościowy), pod warunkiem, że nie został on powołany na stanowisko prezesa zarządu, a zarazem osoba pełniąca tę funkcje ma w imieniu spółki rzeczywistą możliwość władczego kształtowania sposobu bieżącego wykonywania przez takiego wspólnika obowiązków pracowniczych na danym, powierzonym mu stanowisku.
Natomiast w imieniu odwołujących w kontrze do powyższego postawiono tezę, że będąc zatrudnionymi na stanowiskach: dyrektora operacyjnej i głównej księgowej, podlegały one tzw. „autonomicznemu podporządkowaniu pracowniczemu”, w następstwie czego samodzielnie decydowały o sposobie realizacji powierzonych im zadań w ramach stosunku pracy, a jedynie składały sobie wzajemnie relacje ze sposobu wykonywania obowiązków, co umożliwiało ich krzyżową kontrolę i stanowiło wystarczający przejaw podporządkowania pracowniczego.
Odnośnie charakteru pełnionych przez odwołujące w spółce czynności sąd pierwszej instancji dał wiarę zeznaniom przesłuchanych w sprawie: świadka, jak i samych odwołujących. Ocena prawna Sądu była jednak odmienna niż lansowana w ich imieniu. Zdaniem Sądu brak bowiem było dostatecznych podstaw do stwierdzenia, by stosunki pracy były w rzeczywistości przez obie odwołujące świadczone.
Zatem Sąd Okręgowy raz jeszcze wskazał, że w okresie objętym decyzjami obie odwołujące były wyłącznymi wspólniczkami spółki - płatnika składek. J. G. posiada 60% udziałów, zaś pozostałe 40% - M. G. (1). Każda z odwołujących była jednocześnie członkiem zarządu spółki, z prawem do samodzielnego jej reprezentowania. Obie były zatem (i do dziś są) osobami współdecydującymi w sprawach spółki. Pomimo, że to J. G. formalnie posiadała większość udziałów, z przeprowadzonych dowodów wynikało, iż w przedsiębiorstwie nie ma jednej osoby zarządzającej, która byłaby wyposażona w uprawnienie do władczego kształtowania potencjalnych stosunków zatrudnienia z poszczególnymi wspólniczkami. Wspólniczki nie wyznaczyły bowiem prezesa zarządu, czy dyrektora zarządzającego, który mógłby potencjalnie sprawować nadzór nad wykonywanymi przez poszczególne wspólniczki zadaniami i rozliczać je z ich wykonania. Z zeznań odwołujących wynikało, że wspólnie uzgadniały one stanowiska co do spraw spółki. W praktyce ustaliły również pomiędzy sobą podział obowiązków, niezmienny od lat, w ramach którego M. G. (1) zajmowała się sprawami rekrutacji pracowników, kontaktami z kontrahentami, w tym reprezentowaniem spółki podczas podpisywania umów, podczas gdy J. G. koordynowała finanse spółki, w tym zobowiązania wobec urzędów i kwestie księgowe. Zdaniem Sądu Okręgowego w okolicznościach sprawy niewystarczające dla stwierdzenia istnienia podporządkowania pracowniczego było relacjonowane przez odwołujące zdawanie sobie przez nie nawzajem relacji z wypełniania tych obowiązków, czy też wzajemne sygnowanie dyspozycji wypłat wynagrodzenia, itp. Brak tu bowiem elementu władztwa polegającego na możliwości wydawania poleceń kształtujących sposób czy kierunki wykonywania obowiązków. Nawet w pojęciu „autonomicznego podporządkowania” istotny jest natomiast właśnie ten element władczego wytyczania kierunków działania i nadzoru nad sposobem realizacji tych zaleceń. Pracodawca, który zatrudnia profesjonalistę, dysponującego wiedzą, której sam nie posiada, choć nie może wydawać poleceń co do sposobu wykonywania obowiązków, wynikającego właśnie z posiadanej przez zatrudnionego wiedzy fachowej, musi mieć nadzór nad kierunkami działania pracownika, wytyczać mu cele i egzekwować wyniki. Natomiast z okoliczności sprawy wynika, że odwołujące wszelkie decyzje podejmowały na zasadzie porozumienia, co jest zrozumiałe w szczególności, jeśli zważyć, iż są blisko spokrewnione, nie wydawały zaś wobec siebie wiążących dyspozycji, z których jedna rozliczałaby drugą. Były to zatem zdaniem Sądu typowe czynności wspólników spółki, którzy wspólnie działają na rzecz jej rozwoju. Pomimo wspólnych konsultacji odnośnie spraw spółki uzgodnień i wymiany stanowisk, w przypadku J. i M. G. (1) nie funkcjonowało zatem nawet autonomiczne podporządkowanie pracownicze. Każda z nich miała bowiem w zasadzie pełną, w żadnej mierze niepodporządkowaną autonomię w zakresie wykonywania przydzielonych zadań, w zakresie których posiadały wiedzę i doświadczenie. Nie można zatem stwierdzić, by jedna wydawała drugiej polecenia, których wykonanie byłoby następnie w sposób władczy rozliczane.
Jednocześnie sąd pierwszej instancji uwzględnił, że nawet przepisy Kodeksu spółek handlowych umożliwiają zatrudnienie poszczególnych wspólników w spółce w oparciu o umowę o pracę, lecz istotne jest przy tym, iż utrwalona od lat wykładnia przepisów prawa ubezpieczeń społecznych wskazuje, że dla uznania takich stosunków za źródło uprawnień do korzystania ze zdecydowanie preferencyjnego systemu ubezpieczeń, gwarantującego stosunkowo wysokie świadczenia w przypadku ziszczenia się poszczególnych ryzyk ubezpieczeniowych, w stosunku do ponoszonych nakładów składkowych, wymaga stwierdzenia, że stosunki te charakteryzują się wszelkimi cechami stosunku pracy wynikającymi z regulacji art. 22 Kodeksu pracy, a więc w szczególności istnieniem nadzoru pracodawcy i odpowiadającego mu podporządkowania pracowniczego. W przeciwnym wypadku trudno uznać za sprawiedliwe, by wspólnicy, szczególnie prosperujących przedsiębiorstw, którzy częstokroć czerpią znaczne zyski z ich dochodów, mieliby dodatkowo prawo korzystać z tych preferencyjnych regulacji przynależnych pracownikom, którzy są przecież zdecydowane słabszymi ekonomicznie stronami stosunków pracy. Przedsiębiorcy, czerpiący zyski z działalności gospodarczej mogą podlegać z tego tytułu ubezpieczeniom społecznym, co jednak, zapewne celowo, zostało przez ustawodawcę ukształtowane w sposób mniej korzystny niż w przypadku pracowników. Dlatego co do zasady nie ma powodu, aby zezwolić przedsiębiorcom, samemu będącym wszak najczęściej pracodawcami, na korzystanie z preferencyjnych zasad przynależnych pracownikom.
Sąd pierwszej instancji docenił przy tym ogrom poświęcenia, pracy i ryzyka, którego niewątpliwie kosztowało obie odwołujące stworzenie prosperującego przedsiębiorstwa, pozwalającego znaleźć zatrudnienie rzeszom pracowników, a którego usługi zapewne okażą się tym bardziej przydatne w obecnej dobie, w związku z napływem rzesz obcokrajowców dotkniętych niesprawiedliwym konfliktem sprowokowanym przez obce mocarstwo. Tym niemniej odwołujące, jako osoby doświadczone w kwestiach pracowniczych, winny zdawać sobie sprawę z konieczności zapewnienia sobie możliwości ścisłego wykazania zaistnienia w łączących je ze spółką stosunkach zatrudnienia, choćby poprzez powołanie osoby zarządzającej firmą, która mogłaby sprawować bezpośredni nadzór nad wykonywaniem przez nie ściśle określonych obowiązków, nie łączących się z samym faktem sprawowania funkcji zarządczych w spółce. Taka osoba niniejszym nie została natomiast wyznaczona.
Dodatkowo Sąd Okręgowy podniósł, że w niniejszej sprawie zasadnicze wątpliwości budzi następstwo zdarzeń związanych - z jednej strony z zatrudnieniem J. G., z drugiej zaś - z nagłym podniesieniem wynagrodzenia M. G. (1) w okresie objętym zaskarżonymi decyzjami. Nie można bowiem przeoczyć faktu, że układały się one w typową dla analogicznych spraw sekwencję, nader często stwierdzaną w orzeczeniach dotyczących zawierania pozornych umów o pracę w celu zapewnienia nienależnych, wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Chodzi mianowicie o bliski związek czasowy pomiędzy – z jednej strony zatrudnieniem, z drugiej zaś znacznym podniesieniem wynagrodzenia, a złożeniem wniosków o skorzystanie ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych związanych z chorobą i ciążą. Trudno w tych okolicznościach uznać za wiarygodne twierdzenia odwołujących, jakoby okoliczności uzasadniające rychłe skorzystanie z tych świadczeń nie były im znane w momencie podpisania dokumentów kształtujących w ten korzystny sposób stosunków pracy ze spółką.
Dalej sąd meriti podniósł, że w orzecznictwie tego dotyczącym podnosi się, iż zwykle zdarzenia te przebiegają według podobnego schematu, obejmującego zawarcie przez ubezpieczonych umów o pracę w okresie ciąży czy w perspektywie konieczności poddania się leczeniu, zazwyczaj (choć niekoniecznie) z ustalonym wysokim wynagrodzeniem, a następnie w krótkim czasie po tym - wystąpienie długotrwałej niezdolności do pracy, a w konsekwencji zaistnienie podstawy do wypłaty związanych z tym świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych, naliczanych od tak określonej podstawy wymiaru (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 18 października 2005 r., II UK 43/05; 9 sierpnia 2005 r., III UK 89/05 i 21 kwietnia 2004 r., II UK 314/03).
Jednocześnie Sąd ten miał na uwadze, że w imieniu odwołujących podnoszono, iż przecież rzetelnie odprowadzono składki od ustalonych wynagrodzeń, lecz nie sposób nie dostrzec, że na skutek rychłej próby skorzystania ze świadczeń chorobowych na przestrzeni długiego okresu, ekwiwalentność uiszczonych składek do uzyskanych świadczeń wkrótce zostałaby zaburzona. Należne świadczenia byłyby bowiem obliczane od stosunkowo wysokich zarobków, w przypadku obu odwołujących oscylujących w granicach 10.000 zł (pensja J. G. ustalona na 5.000 zł opiewała na zatrudnienie na pół etatu). Należy zatem zadać pytanie, czy w tej sytuacji czerpanie zysków ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych mogło być uznane za sprawiedliwe.
Odnosząc się do zarzutów strony odwołującej, że w imieniu ZUS nie kwestionowano zawartych wcześniej przez odwołujące stosunków pracy ze spółką Sąd Okręgowy podniósł, iż przedmiotem rozpoznania organu we wszczętych postępowaniach był okres bezpośrednio poprzedzający wydanie obu decyzji. Natomiast w ocenie Sądu, z tych samych powodów, co wskazane powyżej należałoby zakwestionować wszystkie zawarte pomiędzy spółką i wspólniczkami umowy o pracę. Sąd nie kwestionuje oczywiście nakładu pracy, jaki odwołujące włożyły w ukształtowanie pozycji swojego przedsiębiorstwa, lecz - jak wskazano powyżej - brak w tych stosunkach elementu podporządkowania cechującego stosunki pracy. Odnośnie zaś do okresów objętych decyzją - zdaniem tego Sądu - przyjąć należało za stanowiskiem ZUS, że praca ta była wykonywana w ramach pełnienia obowiązków wspólniczek i członków zarządu, a nie pracownic.
Przy tym sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę na zeznania J. G., z których wynika ewidentnie, że również w okresach, gdy nie miała ona zawartej ze spółką umowy o pracę, w dalszym ciągu koordynowała kwestie rozliczeń podatkowych przedsiębiorstwa. Wskazuje to, że jej zadania w spółce nie różniły się - niezależnie od tego czy była czy też nie była tam formalnie zatrudniona. Wiąże się z tym również podnoszona przez ZUS kwestia, że w praktyce pod nieobecność odwołujących na ich stanowiskach nie byli zatrudnieni inni pracownicy. Jeśli ponownie odwołać się do zeznań J. G., stwierdziła ona, że obowiązki księgowe powoli przejmowały A. G. i B. M., jednak ich czynności ograniczały się w zasadzie do wprowadzania danych z dokumentów do komputerowego programu księgowego, który tak czy inaczej nadzorowała osobiście odwołująca, jako doświadczona księgowa. Natomiast fakt zawarcia przez spółkę umowy o obsługę księgową z firmą zewnętrzną mógł być motywowany pragmatycznie - na wypadek wszczęcia postępowania kontrolnego przez ZUS, jak również dlatego, że odwołująca - ze względu na chorobę - nie mogła już zapewne kontynuować nadzoru nad sprawami księgowymi spółki, także jako pełniąca funkcję wspólnika i członka zarządu, jak miało to miejsce we wcześniejszych okresach przerw w jej zatrudnieniu w J. on (...) sp. z o.o.
W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób również podzielić argumentu, jakoby obowiązki M. G. (1) na stanowisku dyrektora operacyjnego, przejęły pracownice A. G. i O. H.. To, że kontynuowały one zapoczątkowane przez M. G. (1) projekty współpracy z kontrahentami zagranicznymi nie oznacza jeszcze, że weszły w jej kompetencje dyrektorskie, polegające na zarządzaniu projektami, negocjowaniu i zawieraniu umów z kontrahentami, szczególnie że O. H. była formalnie zatrudniona na stanowisku tłumacza, zaś A. G. na stanowisku biurowo-administracyjnym. Trudno również uznać za wiarygodne, by M. G. (1) zapoczątkowała swoje projekty współpracy z zagranicznymi przedsiębiorstwami dopiero w okresie, gdy odwołała pierwszy z urlopów macierzyńskich, tj. 1 lipca 2020 r. Zapewne obie wspólniczki opracowywały koncepcję tych działań i podejmowały negocjacje jeszcze w okresie jej urlopu macierzyńskiego, co również przemawia za uznaniem, że M. G. (1) mogła równie dobrze pełnić te obowiązki z samego tytułu bycia wspólnikiem i członkiem zarządu, a nie w ramach zatrudnienia pracowniczego.
Konkludując, Sąd Okręgowy podzielił sformułowane w judykaturze stanowisko, że wprawdzie dążenie do zagwarantowania pracowniczej ochrony ubezpieczeniowej nie może być z definicji uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa, jednak nie sposób pomijać, iż tego rodzaju działanie nie może mieć charakteru bezprawnego. Celem takiego działania nie może być zatem tworzenie pozornych, jakkolwiek prawidłowych z punktu widzenia formalnoprawnego, podstaw do objęcia ochroną prawną, lecz faktyczna, rzetelna realizacja przesłanek gwarantujących tego rodzaju ochronę. W każdym bowiem przypadku, gdy faktyczna realizacja warunków przyznania pracowniczej ochrony prawnej budzi wątpliwości, treść stosunku prawnego może zostać zweryfikowana. Dzieje się tak dlatego, że bezwarunkowe działanie polegające na dążeniu do zagwarantowania sobie ochrony zapewnionej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, jest uzasadnione jedynie z osobistego, a nie ze społecznego punktu widzenia, gdy tymczasem zawarcie umowy o pracę, często z ustaleniem wysokości wynagrodzenia nieadekwatnego do wykonywanej pracy, obciąża bezzasadnie fundusz ubezpieczeń społecznych, z którego korzysta większość społeczeństwa. Jakkolwiek pracodawca ma prawo do swobodnego decydowania o tym, czy chce zatrudnić i opłacać z własnych środków wynagrodzenie osobie, którą zatrudnił, to jednak swoboda ta winna podlegać szczególnie wnikliwej analizie, gdy pracodawca wypłaca wynagrodzenie za znikomy okres zatrudnienia, po czym wypłatę świadczeń przejmuje w całości Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wysokość przyznanego wynagrodzenia ma wpływ na wysokość świadczeń z ubezpieczeń społecznych, w związku z czym w tym zakresie należy uznać obowiązywanie odmiennych zasad (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2009 r., III UK 7/09, Legalis nr 512923). Strony mogą dowolnie ustalać wzajemne stosunki prawne i układać relacje, jednak zasada swobody zawieranych umów doznaje ograniczenia w sytuacji, w której zawarcie postanowień umownych prowadzi do naruszenia prawa, obejścia obowiązujących przepisów lub do nadużycia prawa, czy wreszcie - naruszenia zasad sprawiedliwości społecznej. Oczywiste jest, że treść lub cel stosunku prawnego nie mogą sprzeciwiać się właściwości (naturze) tego stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 353 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.).
I dalej - podsumowując - sąd pierwszej instancji podniósł, że w analizowanej sprawie nie został spełniony jeden z zasadniczych wymogów zaistnienia stosunku pracy w postaci pracy pod nadzorem pracodawcy. W ocenie Sądu w okolicznościach sprawy przerwanie urlopu macierzyńskiego w czasie drugiej ciąży oraz przeniesienie odwołującej na stanowisko dyrektora operacyjnego, związane z nagłym podniesieniem wynagrodzenia z kwoty 3.500 do 9.000 zł, a zarazem brak pracowniczego podporządkowania w ramach pełnionych obowiązków, wskazywały, że było to działanie instrumentalne, nakierunkowane na niezasadne uzyskanie przez M. G. (1) wyższych świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych od 1 października 2020 r.
Podobnie odnosząc się do zatrudnienia J. G. stwierdzić należało, że jej zatrudnienie od dnia 1 stycznia 2021 r. miało zapewne na celu niezasadne uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Istotne w przypadku tej odwołującej jest również to, że J. G. została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych dopiero w dniu 27 stycznia 2021 r., z datą wsteczną od 1 stycznia 2021 r. Natomiast z jej zeznań wynika, że właśnie pod koniec stycznia 2021 r. dowiedziała się o tym, iż wyniki jej badań są niepokojące, co mogło sprokurować wsteczne działania mające pozorować jej faktyczne zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę. Z powyższym ustaleniem koreluje treść dowodu w postaci orzeczenia lekarskiego dopuszczającego do pracy, uzyskanego dopiero w dniu 29 stycznia 2021 r.
W świetle całokształtu przedstawionych wyżej okoliczności Sąd Okręgowy stwierdził, że zeznania odwołujących w zakresie rzeczywistego świadczenia przez nie stosunków pracy na rzecz spółki - płatnika składek nie mogły zostać uznane za wiarygodne. Nie podważyły one skutecznie zarzutów organu rentowego i argumentów wskazanych w zaskarżonych decyzjach.
Następnie sąd meriti wskazał, że przepisy art. 6 ust. 1 pkt 1, a także art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych dotyczą obowiązkowych ubezpieczeń: emerytalnego, rentowych, chorobowego i wypadkowego pracowników, czyli osób rzeczywiście zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, a nie tych, które tylko formalnie zawarły umowy o pracę. W związku z tym Sąd ten powtórzył i podzielił tezę sformułowaną w orzeczeniu Sądu Najwyższego, że do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, przez co rozumieć należy sytuacje, w których praca w ogóle nie jest świadczona, albo jest wykonywana, lecz w ramach innego stosunku prawnego niż stosunek pracy, albo gdy są jedynie pozorowane czynności pracownika. W tych przypadkach zgłoszenie do pracowniczego ubezpieczenia społecznego następuje bowiem jedynie pod pozorem zatrudnienia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2006 r., III UK 32/06, Legalis nr 177951).
Kierując się powyższymi rozważaniami, Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołania.
Ponadto w oparciu o art. 98 i art. 98 § 1 1 k.p.c. w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265) orzeczono o obowiązku zwrotu przez odwołujące kosztów zastępstwa procesowego na rzecz organu ZUS, jako strony wygrywającej spór, zasądzając od M. G. (1), J. G. oraz płatnika składek (...) sp. z o.o. w K. na rzecz ZUS kwoty po 180 zł od każdej z nich tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, wraz ze stosownymi, przewidzianymi w przepisach odsetkami.
Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Koszalinie w całości nie zgodziła się M. G. (1), która działając przez pełnomocnika w wywiedzionej apelacji zarzuciła mu:
1) naruszenie prawa procesowego art. 379 pkt 2 i pkt 5 k.p.c. z uwagi na brak należytej reprezentacji płatnika składek - (...) sp. z o.o., który w sprawie członka zarządu odwołującego się od decyzji, powinien być reprezentowany w sposób wynikający z art. 210 k.s.h., a nie na podstawie upoważnienie innego członka zarządu (też odwołującego się), skutkującego nieważnością postępowania;
2) naruszenie przepisu art. 22 k.p. w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 300 k.p. poprzez całkowicie błędne i nie przystające do aktualnych warunków gospodarczych uznanie, iż ubezpieczone nie wykonywały pracy w reżimie pracowniczym, z uwagi na brak sprawowania nadzoru nad wykonywaniem przez nie obowiązków pracowniczych (na stanowiskach wykonawczych), przez specjalnie powołaną do tego osobę do zarządzania firmą, a która nie została wyznaczona, podczas gdy tak "sztuczna" konstrukcja (sugerowany przez sąd formalnie poprawny model) w żadnym wypadku nie sprawdziłby się w okolicznościach niniejszej sprawy, bowiem tak powołana osoba podlegałaby M. i J. G. jako członkom zarządu, zaś przy wykonywaniu przez nie obowiązków pracowniczych (na określonych stanowiskach wykonawczych), miałaby wydawać im określone polecenia i sprawować nad nimi nadzór w sposób władczy;
3) naruszenie przepisu art. 22 k.p. w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 300 k.p. poprzez błędne uznanie, iż dla ścisłego wykazania przez ubezpieczone zaistnienia łączących je ze spółką stosunków zatrudnienia, niezbędne było powołanie innej osoby do zarządzania, i to bez względu na fakt, iż ubezpieczone wykonywałyby te same obowiązki, tylko dla formalnego wykazania podporządkowania, podczas gdy o jego istnieniu świadczy powierzenie przez spółkę wykonywania konkretnych zadań oraz odbierania sprawozdań z ich realizacji przez drugiego członka zarządu oraz zgromadzenie wspólników;
4) naruszenie przepisu art. 22 k.p. w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 300 k.p. poprzez błędne uznanie, iż w przypadku J. G. ekwiwalentność uiszczonych składek do uzyskanych świadczeń została zaburzona, podczas gdy wypłacone ubezpieczonej świadczenia są niższe niż składki przez nią uiszczone (ubezpieczona powróciła do pracy w sierpniu 2021 r.), dlatego też nie wnosi ona apelacji od wyroku uznając, że korzystniej będzie na obecnym etapie odzyskać z ZUS wpłacone składki (pomniejszone o wypłacone świadczenia),
5) naruszenie przepisu art. 22 k.p. w zw. z art. 58 k.c. w zw. z art. 300 k.p. poprzez błędne uznanie, że porozumienie z dnia 1 lipca 2020 r. zmieniające warunki pracy i wynagrodzenia pomiędzy M. G. (1) a (...) sp. z o.o. (dalej spółka) zawarte zostało w celu obejścia przepisów prawa, co skutkuje jego nieważnością, zaś same czynności jakie wykonywała ubezpieczona okresie od lipca do września 2020 r. nie były wykonywane w reżimie pracowniczym, ale w ramach pełnienia przez nią funkcji członka zarządu spółki oraz posiadania w niej udziałów, podczas gdy z okoliczności sprawy takich jak:
- spółka w której zatrudniona jest ubezpieczona ma więcej niż jednego wspólnika, zarząd składa się z dwóch osób, zaś sama ubezpieczona ma w niej mniejszościowy udział, wypłacanie wynagrodzenia za pracę na rzecz ubezpieczonej następowało w formie przelewu zleconego przez drugiego członka zarządu - księgową,
- ubezpieczona realizowała wiele zadań o charakterze usługowo-marketingowym w postaci skutecznego pozyskiwania nowych kontrahentów i rozszerzania z nimi współpracy - wymagających dużego doświadczenia i umiejętności interpersonalnych, które znacząco różniły się od zakresu obowiązków wynikających z funkcji członka zarządu,
- ubezpieczona była podporządkowana zgromadzeniu wspólników spółki, które decydowało o konieczności utworzenia odpowiednich stanowisk pracy i ustalenia wysokości ich wynagrodzenia, choć nad samym stanowiskiem dyrektora operacyjnego, na którym pracę wykonywała ubezpieczona nie było już zwierzchnika,
- ubezpieczonej zostały powierzone do wykonania konkretne zadania (różniące się od funkcji członka zarządu) i była zobowiązana do składania sprawozdań z ich realizacji drugiemu członkowi zarządu,
- ubezpieczona nie działała tylko w imieniu jednego wspólnika (właściciela kapitału), albowiem podejmowane przez nią czynności łączące się z ryzykiem gospodarczym obciążały pracodawcę i mogły w przyszłości rodzić również zobowiązanie po stronie większościowego udziałowca - będącego jednocześnie członkiem zarządu - z art. 299 k.s.h.,
- wytyczne co do sposobu działania spółki - podejmowanie nowych wyzwań, projektów, rozszerzenia profilu działalności w zakresie uzyskiwania pozwoleń na pracę dla obywateli spoza UE - ustalane były na zgromadzeniu wspólników, a następnie były realizowane, zaś z ich wykonania i efektów swojej pracy ubezpieczona była rozliczana,
- w związku ze znaczącym zwiększeniem obrotów spółki i zwiększeniem stanu zatrudnienia, konieczne stało się wykonywanie większej ilości obowiązków pracowniczo-administracyjnych przez ubezpieczoną, w tym związanych z rekrutacją pracowników, które nie pokrywają się z obowiązkami wynikającymi z funkcji członka zarządu,
- ubezpieczona pracę wykonywała osobiście, w wyznaczonych godzinach, podpisując jednocześnie listy obecności obowiązujące u pracodawcy - spółki,
jednoznacznie wynika, iż ubezpieczona funkcji członka zarządu nie łączyła z umową o pracę, w ramach której wykonywała wiele zadań o charakterze usługowym, marketingowym, biznesowym, rekrutacyjnym itp.
Mając na uwadze powyższe zarzuty apelująca wniosła o:
- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, z uwagi na nieważność postępowania
ewentualnie:
- zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie odwołania poprzez stwierdzenie, że M. G. (1) jako pracownik (...) sp. z o.o. podlega ubezpieczeniom (emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu) od 1 lipca 2020 r.
W uzasadnieniu skarżąca między innymi ustosunkowała się obszernie do wskazanej przez Sąd konstrukcji (polegającej na powołaniu osoby do zarządzania), w ramach której to ubezpieczona - realizująca dokładnie te same zadania - mogłaby wykonywać pracę w reżimie pracowniczym, uznając ją nie tylko za nie przekonywującą, ale wręcz wątpliwą w okolicznościach niniejszej sprawy.
Dalej apelująca podniosła, że na stanowisku dyrektora ds. operacyjnych realizowała polecenia walnego zgromadzenia wspólników, co biorąc pod uwagę strukturę właścicielską (mniejszościowe udziały) i zaangażowanie drugiego wspólnika w prowadzenie spółki (członek zarządu) przemawia za jej podporządkowaniem. Model autonomicznego podporządkowania przejawia się w niniejszej sprawie jako podporządkowanie decyzjom podjętym jako uchwały wspólników, w którym ubezpieczona nie miała statusu wspólnika dominującego, a zatem samodzielnie nie decydowała w sprawach istotnych dla spółki. To potrzeba gospodarcza pracodawcy determinuje zatrudnienie, a skoro na skutek pracy ubezpieczonej spółka zwiększyła kilkukrotnie swój obrót, to niewątpliwie stanowisko, na którym tego dokonała było kluczowe i jego powierzenie ubezpieczonej za odpowiednio wysokim wynagrodzeniem wyjątkowo korzystne dla (...) T..
W dalszej części skarżąca omówiła podniesione zarzuty podkreślając, że strony łączyła umowa o pracę, w której występowało autonomiczne podporządkowanie ubezpieczonej pracodawcy.
Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:
Apelacja M. G. (1) okazała się nieuzasadniona.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji jest prawidłowe. Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził postępowanie dowodowe oraz dokonał trafnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w konsekwencji prawidłowo ustalając stan faktyczny sprawy. Mając to na uwadze, Sąd Apelacyjny w całości podziela i przyjmuje za własne zarówno ustalenia faktyczne, jak i rozważania prawne przedstawione przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (art. 387 § 2 1 pkt. 1 i 2 k.p.c.).
W odpowiedzi na zarzuty apelacji w pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu naruszenia prawa procesowego art. 379 pkt 2 i pkt 5 k.p.c. Skarżąca zarzuciła bowiem brak należytej reprezentacji płatnika składek - (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością - który w sprawie członka zarządu odwołującego się od decyzji, powinien być reprezentowany w sposób wynikający z art. 210 k.s.h., a nie na podstawie upoważnienia innego członka zarządu (też odwołującego się), a przez to pozbawienie strony możliwości obrony swoich praw.
Przede wszystkim należy wskazać, że w sprawie zarówno M. G. (1), jak i J. G. są reprezentowane przez profesjonalnego pełnomocnika – adwokata. Obie odwołujące się - każda osobno - udzieliły także pełnomocnictwa procesowego temu pełnomocnikowi w imieniu płatnika składek - (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. (pełnomocnictwo k. 18 akt sprawy IV U 606/21 i k. 16 akt sprawy IV U 607/21). Pełnomocnik procesowy – adwokat przyjął wszystkie pełnomocnictwa i reprezentował odwołujących się w toku postępowania przed Sądem Okręgowym w Koszalinie, nie zgłaszając żadnych uwag do prawidłowości udzielonych przez strony i przyjętych przez niego pełnomocnictw procesowych.
Zatem zgłoszenie w pierwszych słowach apelacji zarzutu braku prawidłowej reprezentacji jednej ze stron w toku postępowania sądowego budzi wątpliwości co do fachowości i rzetelności wykonywania obowiązków przez profesjonalnego pełnomocnika w tym postępowaniu.
Niezależnie od powyższych uwag wskazać należy, że zarzut nieważności postępowania jest oczywiście nieuzasadniony.
Zgodnie z art. 210 § 1 k.s.h. w umowie między spółką a członkiem zarządu oraz w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników.
Przy czym, przez pojęcie „sporu”, o którym mowa w art. 210 § 1 k.s.h., rozumie się wszelkie postępowania sądowe, zarówno procesowe, jak i nieprocesowe, w przypadku zaś postępowania procesowego – zarówno sytuację, gdy spółka i członek jej zarządu występują po przeciwnych stronach (powoda i pozwanego), jak i sytuację, gdy występują wobec siebie w innych relacjach, na przykład strona – interwenient przystępujący do sprawy po drugiej stronie - tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 5 października 2011 r., II UZP 9/11, LEX nr 1096116 oraz Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 14 listopada 2019 r., III AUa 575/19, LEX nr 3042931 (por. Komentarz do k.s.h. Kidyba Andrzej, Dumkiewicz Małgorzata LEX/el. 2023).
Natomiast niniejsza sprawa nie jest sprawą ze sporu M. G. (1) z płatnikiem składek - spółką, a zarówno ubezpieczona jak i płatnik występują po tej samej stronie procesu przeciwko organowi rentowemu. To M. G. (1) i spółka złożyli odwołanie od decyzji organu rentowego z dnia 14 czerwca 2021 r. nie zgadzając się z jej treścią i przedstawiając wspólne stanowisko w sprawie.
Jednocześnie z KRS spółki - płatnika wynika, że każdy z członków zarządu jest uprawniony do jednoosobowej reprezentacji spółki, zatem ma prawo udzielania pełnomocnictwa procesowego w sprawie w imieniu spółki.
Powyższe okoliczności jednoznacznie wskazują, że zarzut nieważności postępowania zarówno w odniesieniu do art. 379 pkt. 2 jak i do pkt. 5 k.p.c. jest oczywiście chybiony.
Znaczna część z pozostałych sformułowanych zarzutów dotyczy krytyki odwołującej nadmienionego przez sąd pierwszej instancji modelu zatrudnienia osoby zarządzającej spółką, której w ramach umów o pracę (oczywiście zawartych w określonych warunkach) mogliby podlegać członkowie zarządu jednocześnie będący także wspólnikami tej spółki. Jest to stanowisko sądu pierwszej instancji przedstawione obok sporu, dlatego zarzuty dotyczące tej kwestii nie mają żadnego znaczenia dla oceny prawidłowości zaskarżonych decyzji oraz zaskarżonego wyroku. Trzeba bowiem podkreślić, że przedmiotem sporu - aktualnie - wobec złożenia apelacji tylko przez M. G. (1) - jest ustalenie czy umowa o pracę, która łączyła M. G. (1) z płatnikiem była rzeczywistą umową o pracę o jakiej mowa w art. 22 k.p. I tylko to ustalenie jest przedmiotem procesu.
Zatrudnienie wspólnika w spółce w oparciu o umowę o pracę jest oczywiście prawnie dopuszczalne, jednakże konieczne jest aby, taki stosunek charakteryzował się wszelkimi cechami stosunku pracy wynikającymi z regulacji art. 22 k.p., a więc w szczególności istnieniem nadzoru pracodawcy i odpowiadającego mu podporządkowania pracowniczego.
Apelująca z całą stanowczością podkreśla, że łączyła ją skutecznie zawarta i realizowana umowa o pracę na stanowisku dyrektora ds. operacyjnych, ponieważ realizowała polecenia walnego zgromadzenia wspólników, co biorąc pod uwagę strukturę właścicielską (mniejszościowe udziały) i zaangażowanie drugiego wspólnika w prowadzenie spółki (członek zarządu) przemawia za jej podporządkowaniem zgromadzeniu wspólników.
Natomiast apelującej umykają ustalone i nie budzące żadnych wątpliwości okoliczności, że M. G. (1) będąc udziałowcem spółki – posiadając 40% udziałów obok J. G., jej matki, posiadającej 60% udziałów, jednocześnie tworzyły zarząd spółki będąc jej członkami. Jak już wyżej wskazano członkowie zarządu płatnika są uprawnieni do jednoosobowej reprezentacji spółki. Jednocześnie co również jest okolicznością istotną i nie budzącą wątpliwości co do swej wiarygodności - członkowie zarządu dokonali podziału czynności pomiędzy siebie, i tak J. G. zajmowała się sprawami finansowymi spółki podczas gdy M. G. (1) organizacją przedmiotu działalności spółki czyli poszukiwaniem kontrahentów i zawieraniem umów. Czynności członkowie zarządu podejmowali w porozumieniu.
Nie budzi również wątpliwości, że M. G. (1) po urodzeniu pierwszego dziecka nadal uczestniczyła w prowadzeniu działalności spółki przez prowadzenie rozmów z kontrahentami co skutkowało zawarciem kolejnych trzech umów w okresie lipiec-wrzesień 2020 r. co również wskazuje, na jej zaangażowanie w działalność spółki właśnie jako członka zarządu.
Z kolei zawarcie umowy o pracę, kolejnych aneksów do tej umowy, podpisywanie listy obecności, czy wypłata wynagrodzenia w okolicznościach niniejszej sprawy są tylko działaniami formalnymi, które jednak nie doprowadziły do zawarcia skutecznej umowy o pracę pomiędzy spółką a M. G. (1) – członkiem zarządu i jednym z dwóch wspólników. Podejmując się udziału w działalności spółki, a nie tylko w jej stworzeniu, przez przyjęcie pozycji członka zarządu ubezpieczona podjęła się zorganizowania i prowadzenia tej działalności. Podział tych czynności pomiędzy dwóch członków i w to w sposób wyraźny, przyznany przez J. G. i przez M. G. (1), i realizowany nie doprowadził do powstania stosunku pracy opartego na podstawie umowy o pracę w rozumieniu art. 22 k.p., a więc także do powstania stosunku ubezpieczeń społecznych z tego tytułu.
Ponadto sąd odwoławczy wskazuje, że okoliczność, iż spółka – płatnik ma więcej niż jednego wspólnika, że M. G. (1) nie jest wspólnikiem wiodącym bowiem ma „tylko” 40% udziałów, podczas gdy J. G. posiada ich 60%, że J. G. decydowała o wypłacie wynagrodzenia podpisując przelew dla ubezpieczonej, a ubezpieczona podpisywała przelew wynagrodzenia dla J. G., zostały uwzględnione przez sąd pierwszej instancji, jednak nie doprowadziły do podzielenia stanowiska reprezentowanego przez skarżącą z przyczyn szeroko omówionych przez Sąd Okręgowy, a także podniesionych powyżej.
Należy także zwrócić uwagę, że z materiału dowodowego – wbrew twierdzeniu apelacji - nie wynika, aby J. G. wkraczała w zakres czynności przyjęty przez M. G. (1) jako członka zarządu do wykonania, jak również M. G. (1) nie wkraczała w zakres czynności przyjęty przez J. G. jako członka zarządu do realizacji. Natomiast bezspornym jest, że członkowie zarządu wzajemnie się informowały o podejmowanych czynnościach, uzgadniały decyzje. J. G. nie stawiała określonych zadań przed M. G. (1) i nie rozliczała jej z ich wykonania, i odwrotnie.
W ocenie sądu odwoławczego nie budzi żadnych wątpliwości, że obie wspólniczki pełniąc obowiązki członków zarządu z powierzonym zakresem obowiązków wypełniały je i były to te czynności, które zostały objęte umowami o prace jednak bez elementów wynikających z art. 22 k.p. Wzajemne informowanie się o podjętych i wykonanych czynnościach w ramach obowiązków członków zarządu, zatem podejmowania i wypełniania działań zarządczych, organizujących i nadzorujących działalność spółki nie jest wykonywaniem pracy podległej w miejscu i czasie ustalonym przez pracodawcę. Okoliczność, że M. G. (1) prowadziła rozmowy z kontrahentami przed powierzeniem stanowiska dyrektora organizacyjnego wówczas gdy pozwalała jej na to opieka na dzieckiem uzasadnia stwierdzenie, że wykonywała te czynności w ramach pełnionej funkcji członka zarządu.
Twierdzenia J. G. „wyniki mojej pracy raportuję dla udziałowca M.; rozlicza mnie współwłaścicielka” i takie same M. G. (1) wobec J. G. wskazują tylko na obrany kierunek składanych zeznań natomiast nie wykazują, że członkowie zarządu wzajemnie się nadzorowały, wydawały sobie polecenia skoro jak same zeznały każda obsługiwała te tematy, które były w ich zakresie i na czym się znały. A potwierdzeniem są kolejne słowa J. G., że „M. nie wydaje mi codziennie poleceń, gdyż ja jako osoba z doświadczeniem na stanowisku głównej księgowej - 30 letnim najlepiej znam swoją pracę.”. Jednocześnie J. G. przyznała, że „decyzje strategiczne dla spółki w większości podejmuje M. informując mnie o tym na zgromadzeniu wspólników i dalej na każdym etapie przygotowania umowy my się konsultujemy”.
Samo wielokrotne podnoszenie przez skarżącą, że wykonywana praca na rzecz spółki odbywała się w ramach umowy o pracę, a nie w ramach jej członkostwa w zarządzie, wobec zgromadzonego materiału i dokonanych ustaleń, nie prowadzi do uznania, że M. G. (1) łączyła ze spółką - płatnikiem umowa o pracę w rozumieniu art. 22 k.p. Słusznie zarówno organ rentowy, jak i sąd pierwszej instancji uznali, że M. G. (1) wykonywała pracę, która wprost wynikała z przyjętego w spółce podziału obowiązków między członków zarządu i brak w tym stosunku jakiegokolwiek podporządkowania pracodawcy, nawet autonomicznego.
Z powyższych rozważań wynika, że charakter zatrudnienia M. G. (1) nie wypełniał znamion zatrudnienia pracowniczego, stąd też przedmiotowa umowa nie rodziła żadnych skutków w sferze pracowniczej, a co za tym idzie, w zakresie ubezpieczeń społecznych z tytułu pozostawania w stosunku pracy, na mocy art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy systemowej. Powyższe przesądza o braku podstaw do objęcia ubezpieczonej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym od dnia 1 lipca 2020 r.
W tym miejscu należy wyjaśnić, że skoro przedmiotem postępowania przed sądem ubezpieczeń społecznych jest treść decyzji, od której strona składa odwołanie, to sąd wydając wyrok nie może wyjść ponad przedmiot decyzji. Dlatego stosunek pracy M. G. (1) był badany tylko w odniesieniu do daty określonej przez organ rentowy w zaskarżonej decyzji.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako nieuzasadnioną.
sędzia Urszula Iwanowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: