III AUa 587/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Szczecinie z 2020-04-23

Sygn. akt III AUa 587/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 kwietnia 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk (spr.)

Sędziowie:

Barbara Białecka

Jolanta Hawryszko

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 23 kwietnia 2020 r. w S.

sprawy K. L.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.

przy udziale J. B. (1)

o podleganie obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 15 października 2019 r., sygn. akt VI U 1122/18

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od ubezpieczonej K. L. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G. kwotę 240 zł (dwieście czterdzieści złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, oddalając wniosek w pozostałym zakresie.

Jolanta Hawryszko

Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk

Barbara Białecka

Sygn. akt III AUa 587/19

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G. decyzją z dnia 16 listopada 2017 r. stwierdził, że K. L. jako pracownik płatnika składek (...) J. B. (1), nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 października 2016 r. Organ rentowy wskazał, że płatnik składek nie przedłożył jakichkolwiek dowodów rzeczywistego świadczenia pracy na rzecz firmy (...) przez K. L.. Przedstawiony przez J. B. (1) sposób prowadzenia działalności tj. wykonywanie czynności poza siedzibą firmy, u klienta oraz określony dla K. L. zakres czynności (wykonywanie szeregu czynności technicznych, dokumentacyjnych) powinien znajdować odzwierciedlenie w dokumentacji firmowej, w tym również dotyczącej podróży służbowych K. L.. Przekazanie dokumentacji w związku z toczącym się postępowaniem może odbyć się w sposób nie ujawniający danych identyfikujących kontrahentów płatnika. W kontekście zasadności i racjonalności działań płatnika wątpliwości organu rentowego budzi fakt zawarcia umowy o pracę z K. L., w sytuacji, gdy płatnik składek, z uwagi na całokształt informacji będących w jego posiadaniu, powinien posiadać wiedzę w zakresie możliwego okresu nieobecności zatrudnionej z uwagi na orzeczoną niezdolność do pracy. Organ rentowy zwrócił też uwagę, że stanowisko, które miała zajmować ubezpieczona pozostaje od ponad dziewięciu miesięcy nieobsadzone. W tej sytuacji wykonywanie czynności przypisanych K. L. wyłącznie przez właściciela firmy (...) może prowadzić do konstatacji, że stanowisko to nie było stanowiskiem ważnym dla firmy, nie istniała konieczność jego utworzenia.

Z powyższą decyzją nie zgodziła się K. L., która wniosła o jej zmianę i uznanie, że podlega obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 października 2016 r. Odwołująca dodała, że przeszła szkolenie BHP, zostały dla niej utworzone akta osobowo-pracownicze, przeszła wstępne badania lekarskie. Nadmieniła też, iż jest osobą obcą w stosunku do płatnika składek.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie w całości oraz zasądzenie od ubezpieczonej na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, podtrzymując dotychczasowa argumentację.

Wyrokiem z 15 października 2019 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie oraz zasądził od ubezpieczonej K. L. na rzecz organu rentowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w G. kwotę 180,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

Płatnik składek J. B. (1) od 1 czerwca 2014 r. rozpoczęła prowadzenie pozarolniczej działalności gospodarczej pod nazwą (...) J. B. (2). Przedmiotem tej działalności jest przede wszystkim działalność usługowa związana z poprawą kondycji fizycznej. Płatnik zajmuje się także m.in. wynajmem i zarządzaniem nieruchomościami, wynajmem aut, prowadzeniem różnego rodzaju usług marketingowych. Działalność gospodarcza prowadzona jest w G. przy ul. (...) lok. (...). Z tytułu prowadzonej działalności płatnik składek osiągnął: za rok 2016 przychód 385.500,78 zł, koszty 361.507,66 zł, dochód 23.993,12 zł, za miesiące od stycznia do maja 2017 r. przychód 210.174,10 zł, koszty 203.411,31 zł, dochód 6.762,79 zł.

Ubezpieczona K. L. urodziła się (...) Ukończyła (...) (...), pracę magisterską broniła w 2017 roku. Ubezpieczona w 2013 r. założyła własną działalność gospodarczą – niespecjalistyczne sprzątanie pomieszczeń (działalność jednoosobowa). W 2014 r. urodziła pierwsze dziecko, na urlopie macierzyńskim przebywała do końca grudnia 2014 r. Od stycznia 2015 r. do 31 października 2016 r. K. L. nie pracowała, pozostawała na utrzymaniu męża, a prowadzona przez nią działalność była zawieszona. Ostatecznie w 2016 r. ubezpieczona zamknęła działalność. Mąż ubezpieczonej jest zawodowym piłkarzem, był zawodnikiem m.in. (...). Ubezpieczona od października 2016 r. do czerwca 2017 r. mieszkała w K.. Obecnie ubezpieczona zamieszkuje w S. przy ul. (...) (...).

W dniu 30 września 2016 r. płatnik składek zawarła z K. L. umowę o pracę na czas określony od 1 października 2016 r. do 30 czerwca 2019 r. w pełnym wymiarze czasu pracy, za miesięcznym wynagrodzeniem 5.000,00 zł netto. Ubezpieczona miała zająć stanowisko menadżera. W umowie wskazano, że miejscem wykonywania pracy jest G. Al. (...). Zgodnie z zakresem czynności do obowiązków ubezpieczonej miało należeć: wprowadzanie wyników badań do bazy danych, wyszukiwanie ofert na odczynniki, a także potrzebny do badań sprzęt sportowy i negocjowanie cen, poszukiwanie nowych klientów, tworzenie banerów promocyjnych do akcji marketingowych, pomoc w organizacji akcji promocyjnych, wybieranie materiałów budowlanych i negocjowanie ich cen, poszukiwanie lokatorów do wynajmu mieszkania, poszukiwanie klientów do wynajmu aut.

Zgodnie z pisemnymi dokumentami w dniach od 29 i 30 września 2016 r. ubezpieczona odbyła szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Instruktaż ogólny przeprowadzony został przez starszego inspektora ds. BHP, instruktaż stanowiskowy przeprowadziła J. B. (1). Ubezpieczona 18 listopada 2016 r. uzyskała orzeczenie o braku przeciwskazań do wykonywania pracy na stanowisku menadżera. Tego samego dnia otrzymała orzeczenie psychologiczne o braku przeciwskazań do prowadzenia samochodu służbowego. K. L. została zgłoszona przez płatnika składek od dnia 1 października 2016 r. do ubezpieczeń społecznych z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, z podstawą wymiaru 7.081 zł. Podpisując umowę o pracę ubezpieczona była w ciąży. Od 1 lutego 2017 r. ubezpieczona rozpoczęła korzystać ze zwolnień lekarskich związanych z ciążą. Dziecko urodziła (...) r.

Zgodnie z zapisami rocznej ewidencją czasu pracy ubezpieczona pracować miała od poniedziałku do piątku od godziny 8 do 16. Zgodnie ze sporządzonymi listami płac płatnik wypłacił ubezpieczonej w gotówce: tytułem wynagrodzenia za pracę za październik 2016 r. kwotę 5.000,27 zł, tytułem wynagrodzenia za pracę za listopad 2016 r. kwotę 5.000,27 zł, tytułem wynagrodzenia za pracę za grudzień 2016 r. kwotę 5.000,27 zł, tytułem wynagrodzenia za pracę za styczeń 2017 r. kwotę 5.000,27 zł, tytułem wynagrodzenia za pracę za luty 2017 r. kwotę 4.671,51 zł, tytułem wynagrodzenia za pracę za marzec 2017 r. kwotę 888,70 zł. Na konto bankowe ubezpieczonej płatnik dokonał przelewu kwot: w dniu 9 listopada 2016 r. - 5.000,00 zł, w dniu 9 grudnia 2016 r. - 5.000,54 zł, w dniu 9 stycznia 2017 r. - 5.000,27 zł, w dniu 8 lutego 2017 r. - 5.000,27 zł, w dniu 9 marca 2017 r. – 4.671,51 zł, w dniu 9 kwietnia 2017 r. – 888,70 zł.

Pomimo zawartej formalnie umowy o pracę, pomiędzy jej stronami nie nastąpiło nawiązanie stosunku pracy. Zawierając umowę strony nie miały zamiaru wzajemnego wywiązania się z zobowiązań wynikających ze stosunku pracy - ubezpieczona ze zobowiązania do świadczenia pracy, a pracodawca do zlecania pracy.

Sąd Okręgowy ocenił, że odwołanie ubezpieczonej okazało się nieuzasadnione. Uznał, iż przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna znaleźć zasada wyrażona w art. 3 k.p.c. i 232 k.p.c., zastosowana odpowiednio w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Odwołująca się, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jej stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Z drugiej natomiast strony organ rentowy podważając fakty wynikające z dokumentacji takiej jak umowa o pracę, zgłoszenie do ubezpieczenia pracowniczego – winien wykazać, iż faktycznie przedmiotowa umowa do skutku nie doszła, nie była wykonywana, czy też miała charakter pozorny.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że osoba zgłaszająca się do ubezpieczenia musi wykazać istnienie stosunku prawnego, będącego na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych tytułem ubezpieczenia. Gdy chodzi o ubezpieczenie pracownicze (art. 6 ust. 1 pkt. 1 ustawy), nawiązanie stosunku pracy wykazuje się umową o pracę, przy czym okoliczności zawarte w takiej umowie, chociażby została sporządzona na piśmie, nie są dla organu rentowego wiążące. Przystąpienie do ubezpieczenia i opłacanie składki przez podmiot nie noszący cech „zatrudnionego pracownika” nie stanowi bowiem samoistnej przesłanki objęcia ubezpieczeniem społecznym z mocy ustawy i stania się jego podmiotem. Zgodnie z treścią przepisu art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2016r., poz. 963 ze zm.) ubezpieczenia społeczne obejmują: 1) ubezpieczenie emerytalne, 2) ubezpieczenia rentowe, 3) ubezpieczenie w razie choroby i macierzyństwa (ubezpieczenie chorobowe), 4) ubezpieczenie z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (ubezpieczenie wypadkowe). Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są pracownikami, z wyłączeniem prokuratorów. W myśl art. 8 ust. 1 tej ustawy, za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy. Stosownie do treści art. 13 pkt 1 ustawy, obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w okresach: pracownicy – od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania stosunku pracy.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że żaden przepis prawa nie zabrania zatrudniania członków rodziny czy też kobiet w ciąży. Nawet jeśli głównym powodem, dla którego pracownica nawiązuje stosunek pracy jest dążenie do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, to takie dążenie nie może zostać uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa. Fakt, iż ubezpieczona w momencie zawarcia umowy o pracę była w ciąży nie miałby znaczenia, gdyby strony faktycznie wywiązywały się z warunków zawartych w umowie o pracę. Nie można bowiem przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, gdy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca świadczenie to przyjmował.

Sąd meriti wyjaśnił że stosownie do zawartej w art. 2 Kodeksu pracy definicji, pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie m.in. umowy o pracę. Użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem, a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Istotą tegoż stosunku jest - w świetle art. 22 § 1 k.p. - uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga - stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Dla skuteczności umowy o pracę wystarczy zatem zgodna wola stron, wyrażona w umowie o pracę. Podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę.

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że ubezpieczona nie wykazała, iż na podstawie zawartej umowy o pracę faktycznie doszło do nawiązania stosunku pracy. Zarówno w toku postępowania przed organem rentowym, jak i w toku postępowania przed sądem skarżąca poza własnymi twierdzeniami nie przedstawiła żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby poczynić ustalenia faktyczne zgodne z jej argumentacją. Dokumenty w postaci umowy o pracę, listy płac i listy rocznej obecności Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne jedynie w zakresie ich faktycznego sporządzenia, uznając jednocześnie, że nie stanowią one potwierdzenia treści w nich wskazanych.

Sąd pierwszej instancji nie znalazł natomiast podstaw by zakwestionować wiarygodność przesłuchanych w charakterze świadków T. K., D. A. oraz P. S., niemniej zeznania tych osób, nie potwierdziły faktycznego wykonywania przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika. Złożone przez J. B. (1) i K. L. zeznania na okoliczność treści umowy o pracę oraz sposobu jej wykonania należało – zdaniem Sądu meriti - traktować z dużą ostrożnością, już choćby z tej przyczyny, że zarówno ubezpieczona jak i płatnik są siłą rzeczy osobami zainteresowanymi takim przedstawieniem faktów, aby uzyskać korzystny dla siebie wyrok Sądu.

Wątpliwości Sądu Okręgowego budziła już sama okoliczność nawiązania stosunku pracy i uzasadnienia potrzeby zatrudnienia ubezpieczonej w wymiarze pełnego czasu na stanowisku menadżera. W toku postępowania przez organem rentowym płatnik wskazał, że ubezpieczona została zatrudniona jako tzw. „prawa ręka”, przy czym płatnik nie widział konieczności zatrudnienia innego pracownika w tym samym co ubezpieczona charakterze, zarówno przed październikiem 2016 r., jak i od lutego 2017 r. tj. od dnia w którym ubezpieczona rozpoczęła korzystanie ze zwolnień lekarskich w związku z ciążą. Wskazuje to, że zatrudnienie ubezpieczonej nie było uzasadnione rzeczywistymi potrzebami pracodawcy, została ona zatrudniona w firmie płatnika na podstawie umowy o pracę na specjalnie utworzonym stanowisku. Umowy nie poprzedzała umowa na okres próbny, która pozwoliłaby płatnikowi na ocenę przydatności ubezpieczonej do wykonywania pracy na powierzonym jej stanowisku. Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę na twierdzenia J. B. (1), która przed organem rentowym wskazała, że ubezpieczona zatrudniona została jako osoba kompetentna, zważywszy że w toku postępowania przed Sądem J. B. (1) zeznała, iż gdy ubezpieczona została zatrudniona jej doświadczenie było praktycznie zerowe. Twierdzenie J. B. (1) jakoby ubezpieczona zatrudniona została z uwagi na swoją dyspozycyjność, zdaniem Sądu meriti, budzi co najmniej zdziwienie, zważywszy że w okresie od października 2016 r. K. L. razem z mężem zawodowym piłkarzem mieszkała w K., a działalność prowadzona była przez płatnika w G.. Odległe miejsca zamieszkania ubezpieczonej i prowadzenia działalności przez płatnika wskazuje na pozorność umowy zawartej pomiędzy stronami w związku z brakiem możliwości bycia przez ubezpieczoną K. L. dyspozycyjną i prawą ręką płatnika.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że w toku postępowania zarówno przed organem rentowym, jak i Sądem nie przedłożono żadnych konkretnych dokumentów czy też umów potwierdzających, że K. L. wykonywała pracę na rzecz płatnika. Strony nie przedłożyły żadnych dokumentów, które potwierdzałyby wykonywanie przez ubezpieczoną pracy czy to zawartych w imieniu płatnika umów najmu nieruchomości czy też aut, przygotowanych przez ubezpieczoną ogłoszeń najmu nieruchomości umieszczanych na stronach internetowych lub wykonanych planów imprez firmowych. Nie została przedstawiona jakiejkolwiek korespondencja e-mail z kontrahentami czy też jakiekolwiek dokumenty potwierdzające prowadzone przez ubezpieczoną negocjacje cen odczynników, czy też materiałów budowlanych. Opisany przez J. B. (1) zakres obowiązków które wykonywać miała ubezpieczona, jest zdecydowanie szerszy niż zakres obowiązków o których mówiła odwołująca. W szczególności J. B. (1) wskazała że do obowiązków odwołującej należeć miało wyszukiwanie lokatorów do wynajmowanych przez płatnika mieszkań w G., wrzucanie ogłoszeń w Internecie, telefoniczne rozmowy z najemcami oraz spotkania z najemcami na terenie G., kontrola remontów mieszkań, działania marketingowe (spotkania), czy też planowanie dużych imprez firmowych. O obowiązkach tych ubezpieczona składając zeznania przed Sądem pierwszej instancji nie wspomniała. Abstrahując już od tego, że żadne dowody na wykonywanie wskazanych obowiązków nie zostały przez strony naprowadzone, w świetle zasad doświadczenia życiowego, trudno dać wiarę twierdzeniom J. B. (1), że ubezpieczona mieszkająca na co dzień w K., będąc w ciąży i mając dwuletnie dziecko pod opieką, umawiała się na spotkania z potencjalnymi najemcami w G., czy też regularnie nadzorowała prawidłowość prac remontowych wykonywanych przez ekipy budowlane. Obowiązki te wiązałyby się z koniecznością bardzo częstych wizyt w G., tymczasem nie zostały przedłożone żadne dowody potwierdzające fakt wykonywania przez ubezpieczoną podróży do G., chociażby w postaci biletów (...), czy paragonów potwierdzających tankowanie, czy też rachunków poniesionych kosztów noclegów. Co więcej wskazane dowody nie zostały przedłożone również na potwierdzenie wykonywania przez ubezpieczoną swoich obowiązków w P., S. czy O..

Uwadze Sądu Okręgowego nie uszło także, że jak wynika z umowy ubezpieczoną zatrudniona miała ona zostać w wymiarze pełnego etatu tj. 8 godzin dziennie, co potwierdzać miała przedłożona w toku postępowania przed organem rentowym roczna ewidencja czasu pracy. Z jej zapisów obejmujących miesiące od października 2016 r. do stycznia 2017 r. wynika, że ubezpieczona pracowała codziennie w dni powszednie po 8 godzin dziennie, tymczasem składając zeznania J. B. (1) wskazała, że ubezpieczoną wykonywała pracę w czasie którego nie da się określić, nadto czasem zdarzało się, że K. L. pracowała w nadgodzinach.

W ocenie Sądu Okręgowego, potwierdzenia wykonywania pracy na rzecz płatnika nie mogą stanowić w niniejszej sprawie również zeznania świadków. O ile świadek D. A. zeznał, że spotkał się z ubezpieczoną dwa razy, podczas pierwszego spotkania sprecyzował swoje oczekiwania, w trakcie drugiego spotkania przekazany mu został indywidualny plan treningowy, który miał być sporządzony przez ubezpieczoną, to świadek nie miał wiedzy, czy i ewentualnie jaki stosunek prawny łączy ubezpieczoną i płatnika, nadto składając zeznania K. L. wskazała, że nie robiła planów treningowych a wyłącznie je dostarczała. Podobnie świadek P. S. potwierdził, że widział K. L. jak siedziała przy komputerze i notowała w trakcie przeprowadzonych przez J. B. (1) badań, niemniej również on nie miał informacji jaki stosunek łączy strony. Również świadek T. K. w istocie nie wiedział na jakich zasadach ubezpieczona współpracowała z płatnikiem. O ile zatem faktem jest, że ubezpieczona znana była w środowisku piłkarskim, to wiązać należy to raczej z faktem, iż mąż odwołującej jest piłkarzem, nie zaś z wykonywanym na rzecz płatnika zatrudnieniem.

W świetle powyższego zatrudnienie ubezpieczonej przy uwzględnieniu relatywnie szybkiego powstania niezdolności do pracy w związku z ciążą – daje – w ocenie Sądu meriti - podstawy przyjęcia pozorności zatrudnienia w celu skorzystania ze świadczeń społecznych, co w przypadku odwołującej wiązało się jedynie pozyskaniem wysokich kwot tytułem świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z macierzyństwem.

Zdaniem Sądu Okręgowego, ustalenia dokonane w sprawie prowadzą do wniosku, iż wskazana wyżej umowa o pracę z dnia 30 września 2016 r. miała charakter umowy pozornej w rozumienia art. 83 § 1 k.c. Całokształt ustaleń faktycznych uzasadnia przyjęcie, że podpisując umowę o pracę w dniu 30 września 2016 r. K. L. nie miała zamiaru podejmować pracy w firmie prowadzonej przez J. B. (1) i wykonywać na jego rzecz obowiązków pracowniczych, zaś płatnik godził się na to mając tego świadomość. Zawierając umowę o pracę strony miały na celu jedynie pozyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z macierzyństwem.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego zachodziły okoliczności pozwalające na uznanie umowy z dnia 30 września 2016 r. za umowę zawartą jedynie dla pozoru w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. Wnioskodawczyni przed długotrwałym korzystaniem ze zwolnienia chorobowego w krótkim początkowym okresie trwania umowy nie podjęła i nie wykonywała w na rzecz płatnika pracy w charakterze menagera.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie przepisów art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804).

W wywiedzionej od powyższego wyroku apelacji płatnik składek podniósł następujące zarzuty:

1. obrazę przepisów prawa procesowego, mającego wpływ na rozstrzygnięcie, tj.:

- art. 233 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i wydanie rozstrzygnięcia poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów przejawiającej się w uznaniu, że zatrudnienie K. L. u płatnika składek miało charakter pozorny, podczas gdy z zeznań świadków (J. B. (1), T. K., D. A.) wynika, że K. L. w czasie zatrudnienia pozyskiwała klientów, a jej praca była utożsamiana z firmą (...), a także twierdzeniu takiemu przeczy dokumentacja załączona do odwołania; uznaniu, że umowa o pracę, listy płac i listy obecności nie stanowią potwierdzenia treści w nich wskazanych, podczas gdy żadne okoliczności w niniejszym postępowaniu na to nie wskazały; ustaleniu, że relatywnie szybkie powstanie u K. L. niezdolności do pracy z powodu zajścia w ciążę daje podstawę do przyjęcie pozorności zawartej między nią a płatnikiem składek umowy o pracę;

- art. 132 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i niewydanie zarządzenia o zwrocie odpowiedzi na pozew organu rentowego z dnia 26 marca 2018 r., sporządzoną przez profesjonalnego pełnomocnika, niezawierającej oświadczenia o doręczeniu odpisu pisma drugiej stronie albo o jego nadaniu przesyłką poleconą.

2. błąd w ustaleniach faktycznych, tj.:

- ustalenie, niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, że K. L. faktycznie nie świadczyła pracy u płatnika, mimo że zeznania świadków i dokumentacja załączona do odwołania temu przeczą;

- ustalenie, niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, że strony nie wywiązały się z zawartej umowy o pracę, mimo że całokształt materiału dowodowego na to nie wskazuje.

Mając na uwadze powyższe zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie odwołania z dnia 20 grudnia 2017 r. i zmianę decyzji organu rentowego i stwierdzenie, iż K. L. jako pracownik płatnika składek (...) J. B. (1) podlega obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu od dnia 1 października 2016 r.; oraz o zasądzenie od organu rentowego na rzecz odwołującej się kosztów postępowania w obu instancjach, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelująca podniosła między innymi, że świadkowie potwierdzili, że K. L. wykonywała dla nich pracę (przedstawiała plany treningowe) reprezentując firmę (...). Doświadczenie życiowe natomiast wskazuje na to, że klienci nie dociekają czy danego przedstawiciela firmy łączy z jego przełożonym stosunek pracy, umowa cywilnoprawna czy też forma współpracy przedstawia się inaczej. K. L. świadczyła pracę w imieniu firmy, była z nią kojarzona, pobierała od klientów zapłatę za wykonaną usługę. Fakt, że była ona znana w środowisku piłkarskim głównie ze względu na męża piłkarza, nie oznacza, że nie była w tym środowisku kojarzona także ze względu na wykonywaną pracę, a już na pewno nie świadczy to o pozorności jej zatrudnienia. Jej znajomość środowiska sportowego była w jej pracy atutem i pozwalała na uzyskiwanie klientów. Dalej apelująca wskazała, że to przedsiębiorca zna najlepiej swoją branżę i jej specyfikę oraz zapotrzebowanie kadrowe we własnej firmie. Doszukiwanie się braku podstaw do utworzenia stanowiska, a także wyboru na to stanowisko konkretnej osoby, w ocenie ubezpieczonej jest nieuzasadnione.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych w wysokości dwukrotności stawki minimalnej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja płatnika składek okazała się niezasadna.

Na wstępie, uwzględniając treść art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., wskazać należy, że Sąd Apelacyjny dokonując własnej oceny przedstawionego pod osąd materiału procesowego stwierdził, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd odwoławczy ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania.

W niniejszej sprawie Sąd odwoławczy skorzystał z możliwości rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym nie znajdując przesłanek do skierowania sprawy na rozprawę (art. 374 k.p.c.).

Sąd odwoławczy nie podziela argumentów płatnika składek podniesionych w treści złożonej w sprawie apelacji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, kwestie podnoszone jako zarzuty w sposób szczegółowy zostały omówione oraz ocenione w zaskarżonym wyroku, a wywiedziona apelacja, gdy zanalizować jej rzeczywistą treść, stanowi jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu pierwszej instancji i jest wyrazem stanowiska płatnika składek, podtrzymującego dotychczasowe twierdzenia.

Niezasadny okazał się zarzut naruszenia przepis art. 233 § 1 k.p.c., któremu to zarzutowi została poświęcona zasadnicza część apelacji wywiedzionej przez płatnika składek. Przed przystąpieniem do dalszych rozważań przypomnieć jeszcze należy, iż w myśl powołanego przepisu ustawy Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż dokonana przez Sąd Okręgowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest – wbrew twierdzeniom apelującego – prawidłowa. Sąd pierwszej instancji odniósł się do wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów, zarówno z dokumentów, jak i zeznań stron. Zarzuty apelującego sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu Okręgowego oraz interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący płatnik składek przedstawił bowiem ocenie dokonanej przez sąd pierwszej instancji, własną analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę, z pominięciem okoliczności dla niej niewygodnych lub nieodpowiadających jej wersji zdarzeń. Tymczasem prawidłowo zrealizowanym zadaniem Sądu Okręgowego było przeprowadzenie całościowej oceny zebranego w sprawie materiału, ponieważ tylko taka mogła dać pełny obraz spornych okoliczności. Wyjaśnić przy tym należy, że zgodnie z poglądem ugruntowanym w orzecznictwie i doktrynie ocena zeznań świadków i stron powinna opierać się na zestawieniu treści zeznań z pozostałymi dowodami naświetlającymi okoliczności sprawy w sposób odmienny i na dokonaniu prawidłowego wyboru, po rozważeniu wynikłych sprzeczności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 marca 2013 r., I ACa 4/13, LEX nr 1344193; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 października 2006 r., III APa 40/06, LEX nr 214286). Takiej oceny Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie dokonał, a Sąd odwoławczy – uznając za trafną argumentację zawartą w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku – w pełni ją podziela.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w świetle dostępnego materiału dowodowego w analizowanym przypadku Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, że ubezpieczona oraz płatnik składek nie zdołali wykazać, aby K. L. w spornym okresie pozostawała w stosunku pracy rodzącym konieczność objęcia jej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi.

Dla porządku mając na uwadze argumentację apelującej wyrażoną w apelacji przypomnieć należy, że z nawiązaniem stosunku pracy wiążą się różne konsekwencje, do których między innymi należy podleganie obowiązkowemu pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu. Tytułem obowiązkowego ubezpieczenia, zarówno emerytalno-rentowego na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy systemowej, jak i chorobowego na podstawie art. 11 ust. 1 ustawy oraz wypadkowego, w myśl art. 12 ust. 1 powołanej ustawy, jest bowiem - zgodnie z art.8 ust. 1 ustawy systemowej - pozostawanie w stosunku pracy. Na podstawie art. 13 pkt 1 cytowanej ustawy ubezpieczenie trwa od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Nawiązanie stosunku pracy skutkuje równoległym powstaniem stosunku ubezpieczenia. Obydwa te stosunki, jakkolwiek mają inne cele, to wzajemnie się uzupełniają i zabezpieczają pracownika materialnie na co dzień i na wypadek zdarzeń losowych. Należy, zatem przyjąć, że stosunek ubezpieczenia społecznego pracowniczego jest konsekwencją stosunku pracy i jako taki ma charakter wtórny. Ubezpieczenie społeczne nie może istnieć bez stosunku pracy. Uruchomienie stosunku ubezpieczeniowego może odnosić się wyłącznie do ważnego stosunku pracy, a więc takiego, który stanowi wyraz woli obu stron realizowania celów, którym umowa ma służyć.

Na gruncie podlegania ubezpieczeniom społecznym w związku z nawiązaniem stosunku pracy orzecznictwo wskazuje, że umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie z jej pracy korzystać (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04, OSNP 2006/11-12/190). Do zawarcia umowy o pracę stosuje się bowiem odpowiednio na podstawie odesłania zawartego w art. 300 k.p. przepisy części ogólnej Kodeksu cywilnego odnoszące się do wad oświadczenia woli (art. 82-88 k.c.). Zgodnie z art. 83 § 1 zd. 1 k.c. nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Art. 83 k.c. charakteryzuje czynność prawną pozorną przez wskazanie trzech jej elementów, które muszą wystąpić łącznie: oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru, oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie, adresat oświadczenia woli musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. Brak zamiaru wywołania skutków prawnych oznacza, że osoba składająca oświadczenie woli albo nie chce w ogóle wywołać żadnych skutków prawnych, albo też chce wywołać inne, niż wynikałoby ze złożonego przez nią oświadczenia woli (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 stycznia 2007 r., III AUa 2565/06). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, nie może dojść, gdy zgłoszenie do ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zgłoszenie to następuje pod pozorem zatrudnienia (por. wyrok z dnia 18 października 2005 r., II UK 43/05 i III UK 32/06 z dnia 18 maja 2006 r.). Wobec tego warunkiem pracowniczego ubezpieczenia społecznego jest istnienie faktycznego stosunku pracy, a o ważności stosunku pracy świadczy to, czy oświadczenie woli zawarte w umowie pracy nie zawierają wad, które powodowały by ich nieważność bądź bezskuteczność. Z powyższych względów na istnienie stosunku pracy nie składa się tylko zawarcie (podpisanie) umowy o pracę, ale przede wszystkim zamiar stron oraz faktyczne wykonywanie określonej pracy, na warunkach wynikających z umowy.

W tym miejscu w nawiązaniu do inicjatywy dowodowej i aktywności procesowej stron w niniejszym procesie podkreślenia przy tym wymaga, że zgodnie z treścią art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sama zasada skonkretyzowana w art. 6 k.c., jest jasna. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje (Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza, część ogólna. Stanisław Dmowski i Stanisław Rudnicki, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis, Warszawa 2005 r., Wydanie 6). Przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszego sporu, należało przyjąć, że ciężar dowodu w zakresie wykazania, że ubezpieczona podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym jako pracownik z tytułu umowy o pracę zawartej z płatnikiem (...) J. B. (1) w dniu 30 września 2016 r. spoczywał na odwołującej się. To płatnik składek, zaprzeczając twierdzeniom organu ubezpieczeniowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla nich ustaleń w tym zakresie, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych przez organ rentowy ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczenia społecznego, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z prezentowanym przez nią stanowiskiem. Inicjatywę taką bezsprzecznie odwołująca w toku niniejszego procesu przejawiała, jednak przestawiony przez nią materiał dowodowy – wbrew zamierzeniom płatnika składek – w żaden sposób nie pozwalał na ustalenie, że K. L. faktycznie pozostawała w stosunku pracy z (...) J. B. (1) w okresie objętym zaskarżoną decyzją. W tym miejscu wyjaśnić trzeba, że do ustalenia, iż doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak zawarcie umowy o pracę, odbycie szkolenia w dziedzinie bhp, prowadzenie akt osobowych, podpisywanie list obecności, potwierdzenie wypłaty wynagrodzenia, zgłoszenie do ubezpieczenia - jak to miało miejsce w rozpoznawanej sprawie – a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły. Nie może bowiem być tolerowana sytuacja, w której osoba zainteresowana w uzyskaniu świadczeń z ubezpieczenia społecznego, do których nie ma tytułu, z pomocą płatnika składek wytwarza dokumenty służące wyłącznie do tego celu. Zwrócił na to uwagę Sąd Najwyższy stwierdzając w wyroku z dnia 18 maja 2006 r., III UK 32/06 (LEX nr 957422), że do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zatem zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego następuje pod pozorem zatrudnienia. Podobnie w wyroku z dnia 10 lutego 2006 r., I UK 186/05 (LEX nr 272575) Sąd Najwyższy stwierdził, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Taki sam pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2006 r., II UK 2/06 (LEX nr 1615997), w którym uznał, że nie stanowi podstawy do objęcia ubezpieczeniem społecznym dokument nazwany umową o pracę, jeżeli rzeczywisty stosunek prawny nie odpowiada treści art. 22 k.p. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest więc niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Treść oświadczeń woli złożonych przez strony przy zawieraniu umowy o pracę nie ma więc rozstrzygającego znaczenia dla kwalifikacji danego stosunku prawnego jako stosunku pracy (wyroki Sądu Najwyższego z: dnia 17 maja 2016 r., I PK 139/15, LEX nr 2057610 i z dnia 26 lutego 2013 r., I UK 472/12, LEX nr 1356412).

W niniejszej sprawie strony zawarły umowę nazwaną „umową o pracę”. Strony przedłożyły także dokumenty stwierdzające, że ubezpieczona została przeszkolona w zakresie BHP, listę obecności, dokumenty zgłoszeniowe do ubezpieczeń, warunki zatrudnienia. Samo jednak sporządzenie tych dokumentów, w powiązaniu z całością okoliczności ujawnionych w toku postępowania, nie mogło decydować o tym, że strony zawarły umowę o pracę, skoro w rzeczywistości praca nie była wykonywania.

Ponadto należy wskazać, że przy dokonywaniu oceny charakteru łączącego strony stosunku prawnego w postępowaniach dotyczących ubezpieczeń społecznych bierze się pod uwagę również takie czynniki jak: charakter prowadzonej przez pracodawcę działalności gospodarczej, zapotrzebowania pracodawcy na zatrudnienie pracownika na danym stanowisku, dochody pracodawcy, jakie braki występują w dokumentacji pracowniczej, jak ta dokumentacja jest prowadzona, czy obciążenie działalności pracodawcy kosztami zatrudnienia pracownika przy braku dochodów nie jest nieracjonalne, czy pracodawca zatrudniał wcześniej lub później pracownika na danym stanowisku.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że ubezpieczona została zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas określony za wynagrodzeniem 5000 zł netto miesięcznie, na stanowisku menadżera. Należy wskazać, że w zwykłych i typowych dla działalności gospodarczej warunkach racjonalnie działający przedsiębiorca nie zatrudnia pracownika proponując mu wynagrodzenie w wysokości nie mającej żadnego racjonalnego uzasadnienia, ani z ekonomicznego punktu widzenia, ani przy uwzględnieniu warunków rynkowych. Sąd Apelacyjny zgodził się również z sądem pierwszej instancji, że w realiach niniejszej sprawy nie da się wytłumaczyć logicznie, dlaczego płatnik składek zatrudnia nagle ubezpieczoną, na stanowisku nowoutworzonym, w ramach umowy na czas określony, za wynagrodzeniem miesięcznym wynoszącym 5000 zł brutto, bez żadnego doświadczenia w branży. Racjonalny pracodawca nie zatrudnia osoby nieznającej w ogóle charakteru pracy od razu w ramach umowy o pracę na czas określony. Racjonalnym było zatrudnienie osoby w ramach umowy próbnej, sprawdzenie przydatności do pracy danej osoby, i dopiero potem zaoferowanie jej zatrudnienia w ramach umowy o pracę, za odpowiednio wyższym wynagrodzeniem. W ocenie Sądu Apelacyjnego płatnik składek nie wykazała, że ubezpieczona dysponowała jakimiś wyjątkowymi przymiotami, które pozwalałyby pracodawcy na tak „szczególne” docenianie jej pracy. Ubezpieczona nie legitymowała się też żadnym konkretnym doświadczeniem zawodowym w branży, w której działał płatnik. Płatnik składek musiałaby dopiero przyuczyć ubezpieczoną do wykonywanej funkcji.

Ubezpieczona bowiem w swojej karierze zawodowej prowadziła przez około rok własną jednoosobową działalność gospodarczą związaną z niespecjalistycznym sprzątaniem pomieszczeń. Następnie przebywała na urlopie macierzyńskim, a po tym okresie pozostawała na utrzymaniu męża i nie pracowała. Z doświadczenia życiowego wynika, że pracodawca zatrudniając nowego pracownika, w szczególności nieposiadającego jeszcze doświadczenia zawodowego (jak to miało miejsce w przypadku ubezpieczonej) proponuje znacznie krótszy okres zatrudnienia, w tym na czas próby, oraz zdecydowanie niższe - jak nie najniższe - wynagrodzenie.

Sąd Apelacyjny zwrócił nadto uwagę, że do stwierdzenia istnienia stosunku pracy niezbędne jest, aby pracownik wykonywał pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę. Takich elementów w opisywanej przez płatnika składek rzekomej relacji pracowniczej zabrakło. Sąd Apelacyjny w tym zakresie zwrócił uwagę, że w umowie o pracę wskazano, że miejscem wykonywania pracy jest: G. Al. (...). Z zakresu czynności natomiast wynika, że do obowiązków ubezpieczonej miało należeć: wprowadzanie wyników badań do bazy danych, wyszukiwanie ofert na odczynniki, a także potrzebny do badań sprzęt sportowy i negocjowanie cen, poszukiwanie nowych klientów, tworzenie banerów promocyjnych do akcji marketingowych, pomoc w organizacji akcji promocyjnych, wybieranie materiałów budowlanych i negocjowanie ich cen, poszukiwanie lokatorów do wynajmu mieszkania, poszukiwanie klientów do wynajmu aut.

Tymczasem okoliczności niniejszej sprawy wskazują na to, że ubezpieczona nie była w stanie wykonywać swoich rzekomych obowiązków pracowniczych we wskazanym w umowie o pracę miejscu, bowiem zamieszkiwała w tym okresie wraz z mężem i dzieckiem w K.. Sąd pierwszej instancji wyraźnie zaakcentował rozbieżności w twierdzeniach płatnika składek i ubezpieczonej co do ilości wykonywanej pracy. Ubezpieczona twierdziła, że pracowała 8 godzin dziennie w określonych godzinach. Wskazywała, że nie było ustalonego miejsca pracy, większość była wykonywana w terenie, zdalnie – co stoi już samo w sobie w sprzeczności z dokumentacją pracowniczą złączoną do akt sprawy. Natomiast płatnik składek wskazywała, że nie było możliwe dokładne wskazanie ilości pracy wykonanej przez ubezpieczoną, a dodatkowo, wedle twierdzeń płatnika składek, K. L. miała nawet pracować w ramach nadgodzin. W treści wywiedzionej apelacji płatnik składek nawet nie próbowała wyjaśnić tych rozbieżności, skupiając się na wskazaniu, że strony stworzyły formalne podstawy nawiązania stosunku pracy, jak również że świadkowie zeznający w sprawie kojarzyli ubezpieczoną i nie powinno budzić wątpliwości to, że nie posiadali wiedzy na temat tego, jakie stosunki łączyły ubezpieczoną z płatnikiem składek. Zasady doświadczenia życiowego pozwalają na twierdzenie, że osoby decydujące się na współpracę z danym podmiotem – w przypadku niniejszej sprawy osoby chcące otrzymać plan treningowy – są świadome tego, z jaką osobą podejmują współpracę, kto tworzy dany plan treningowy, kto oferuje daną usługę. Nadto, z dokumentacji pracowniczej przedłożonej do akt sprawy nie wynika, aby ubezpieczona miała swoją pracę wykonywać na odległość, aby ubezpieczona miała wykonywać pracę zdalnie.

Charakter ewentualnego zatrudnienia ubezpieczonej nie wypełniał – mając na uwadze okoliczności faktyczne ujawnione w niniejszej sprawie – znamion zatrudnienia pracowniczego. Tym samym brak było podstaw do przyjęcia, że ubezpieczona podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartej z płatnikiem składek umowy o pracę. Bez znaczenia pozostają twierdzenia apelującej, że klienci nie muszą mieć wiedzy co do tego, jaki stosunek łączy określone osoby. W niniejszej sprawie istotnym było bowiem to, czy stosunek łączący K. L. z płatnikiem składek (...) J. B. (1), posiadał cechy charakterystyczne dla stosunku pracy.

Jak wcześniej zauważano, stanowisko ubezpieczonej było nowoutworzonym miejscem pracy. Wskazać należy, że płatnik składek na miejsce ubezpieczonej nie zatrudnił żadnej innej osoby z podobnym wynagrodzeniem. Wszystkie czynności, które rzekomo miała wykonywać ubezpieczona, po rozpoczęciu przez nią korzystania ze zwolnień lekarskich, ponownie wykonywała płatnik składek. Mając na uwadze tę okoliczność, nie wydają się racjonalne i logiczne powody zatrudnienia ubezpieczonej, na które wskazywała płatnik składek. Należy wyjaśnić, że żaden przepis nie przyznaje sądom ani organowi rentowemu prawa do oceniania działań pracodawcy z punktu widzenia ich racjonalności i zgodności z zasadami prawidłowego zarządzania. Jednakże nie można tracić z uwagi tego, iż działania podejmowane przez pracodawcę nie mogą godzić w system ubezpieczeń społecznych i prowadzić do nadmiernego uprzywilejowania określonego kręgu osób. Jakkolwiek pracodawca ma prawo do swobodnego decydowania o tym, czy chce zatrudnić i opłacać z własnych środków wynagrodzenie osobie, którą zatrudnił, to jednak swoboda ta powinna podlegać szczególnie wnikliwej analizie, gdy pracodawca wypłaca wynagrodzenie za znikomy okres zatrudnienia, po czym wypłatę świadczeń przejmuje w całości Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Przy ustalaniu okoliczności sprawy należało przede wszystkim brać pod uwagę to, czy wynagrodzenie było adekwatne do powierzonych ubezpieczonej do wykonania czynności oraz czy stosunek, jaki nawiązały strony, miał cechy stosunku pracowniczego. Jak natomiast zostało wykazane powyższej, umowa zawarta przez strony była od samego początku pozorna, ubezpieczona nie świadczyła pracy, a zawarcie umowy miało na celu jedynie wyłudzenie wyższego zasiłku.

W tym kontekście należy też zauważyć, że zawarcie umowy o pracę i jej realizacja muszą odpowiadać ustawowym kryteriom tej umowy, bowiem właśnie przez te kryteria jest definiowana istota umowy o pracę. Natomiast zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego i podleganie ubezpieczeniom są pochodne w stosunku do zawartej i realizowanej umowy. Bez umowy o pracę nie byłoby podstaw do ubezpieczenia. Zatem jeżeli umowa o pracę, mimo zgłoszenia do ubezpieczenia jest wykonywana w taki sposób, że nie realizuje ustawowych przesłanek, czyli nie realizuje się co do istoty, to nie można mówić o istnieniu umowy o pracę, a to oznacza że nie ma formalnoprawnych podstaw do objęcia ubezpieczeniem społecznym. Ubezpieczenie społeczne przysługuje nie tym podmiotom, które kreują doraźne podstawy faktyczno-prawne tylko po to, by przy znikomym nakładzie własnym na system ubezpieczenia społecznego pozyskać rażąco nadmierne korzyści, lecz tym podmiotom, które dysponują realnym tytułem ubezpieczenia, w związku z którym systematycznie i sumiennie opłacają składki, czyli w istocie budują ten system, a nie tylko konsumują.

Mając to na uwadze Sąd Apelacyjny w pełni podzielił dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę zeznań ubezpieczonej i płatnika oraz przedłożonych przez ubezpieczoną i płatnika dokumentów uznając, że zaoferowany materiał dowodowy nie potwierdził, że ubezpieczona mogła pozostawać w stosunku pracy – rodzącym obowiązek objęcia jej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi z tego tytułu – w okresie wskazanym w zaskarżonej decyzji. W ocenie Sądu Apelacyjnego zebrany w sprawie materiał dowodowy wbrew zamierzeniom ubezpieczonej i płatnika składek wskazuje, że zamiarem stron umowy z dnia 30 września 2016 r. nie było nawiązanie stosunku pracy, lecz skonstruowanie dla ubezpieczonej jak najkorzystniejszych warunków określających jej status jako pracownika, w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zarówno w toku postępowania przed organem rentowym, jak i w toku niniejszego postępowania strony nie przedstawiły żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby odtworzyć zakres obowiązków ubezpieczonej, jakie zostały jej powierzone w ramach zatrudnienia i jakie by rzeczywiście wykonywała. Na tę okoliczność zeznawali wyłącznie płatnik i ubezpieczona, osoby siłą rzeczy zainteresowane takim przedstawieniem faktów, aby uzyskać korzystny dla siebie wyrok Sądu. Pozostali świadkowie jedynie ogólnikowo byli w stanie wskazać, że widzieli ubezpieczoną z płatnikiem składek, czy też że między ubezpieczoną a płatnikiem składek istniała jakaś współpraca. Żaden ze świadków natomiast nie posiadał wiedzy odnośnie tego, czy płatnik składek zatrudniała K. L.. Sąd odwoławczy jeszcze raz podkreśla, że twierdzenia stron odnośnie zakresu obowiązków ubezpieczonej okazały się niespójne. W ocenie Sądu Apelacyjnego w tej sytuacji rzeczą niemożliwą było oparcie ustaleń faktycznych w zakresie rzekomo wykonywanych przez ubezpieczoną obowiązków pracowniczych na zeznaniach złożonych przez ubezpieczoną oraz płatnika, zwłaszcza, że ich zeznania nie znalazły potwierdzenia w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym. W szczególności płatnik składek nie była w stanie przedłożyć jakichkolwiek materialnych dowodów, które świadczyłyby o tym, że ubezpieczona faktycznie poszukiwała klientów, negocjowała ceny zakupu, pomagała przy organizacji akcji promocyjnych, tworzyła banery promocyjne do akcji marketingowych.

Istotne jest także to, że zebrany w sprawie materiał dowodowy prowadzi do wniosku, iż ubezpieczona zawarła umowę o pracę i została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych w dniu, w którym niewątpliwie już wiedziała, że jest w ciąży. Przy czym zaznaczyć trzeba, że fakt, iż w trakcie podpisywania umowy z płatnikiem ubezpieczona była w ciąży nie decydował o rozstrzygnięciu w sprawie. Tak jak prawidłowo stwierdził to sąd pierwszej instancji, podjęcie pracy w celu uzyskania świadczenia z tego tytułu jest bowiem dopuszczalne i nie świadczy samo w sobie o intencji obejścia prawa czy też o nieważności umowy. Oczywistym jest bowiem, że każdy może korzystać z uprawnień gwarantowanych przepisami prawa, jednakże musi to czynić z poszanowaniem tego prawa. Sąd Apelacyjny stanowczo nie zgadza się bowiem z twierdzeniem, że dążenie do uzyskania wysokich świadczeń z zabezpieczenia społecznego przez kobietę w ciąży może stanowić jedyny motyw zgłoszenia się kobiety w ciąży do ubezpieczenia społecznego. Tego rodzaju podejście do systemu świadczeń publicznych przeczy zasadzie solidaryzmu ubezpieczonych i prowadzi do nadmiernego uprzywilejowania wąskiej grupy szczególnie zaradnych beneficjentów, którzy uzyskują rażąco wysokie świadczenia przy niewspółmiernym, w zasadzie znikomym własnym wkładzie w funkcjonowanie tego systemu. Dzieje się to kosztem pozostałych udziałowców systemu, którzy uczciwie pracują przez długie lata i z tego tytułu odprowadzają składki. Bez umowy o pracę nie byłoby podstaw do ubezpieczenia. Zatem jeżeli umowa o pracę, mimo zgłoszenie do ubezpieczenia jest wykonywana w taki sposób, że nie realizuje ustawowych przesłanek, czyli nie realizuje się co do istoty, to nie można mówić o istnieniu umowy o pracę, a to oznacza że nie ma formalnoprawnych podstaw do objęcia ubezpieczeniem społecznym.

Chybiony jest również zarzut naruszenie prawa procesowego - art. 132 § 1 k.p.c. poprzez brak zwrotu przez Sąd pisma ZUS - odpowiedzi na odwołanie - z uwagi na niedoręczenie tego pisma bezpośrednio pełnomocnikowi odwołującego. Wskazać należy, iż postępowanie z zakresu ubezpieczeń społecznych jest postępowaniem odrębnym, charakteryzującym się pewnymi odmiennościami w stosunku do reguł podstawowego postępowania procesowego. W szczególności przepis art. 477 9 § 1 k.p.c. stanowi, że odwołanie od decyzji wnosi się na piśmie do organu, który wydał decyzję. Przepis art. 477 9 § 2 k.p.c. stanowi natomiast, iż organ przekazuje niezwłocznie odwołanie wraz z aktami sprawy do sądu z zachowaniem przepisów odrębnych. Takim przepisem odrębnym jest w szczególności art. 83 ust. 7 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, zgodnie, z którym, jeżeli odwołanie nie zostało w całości lub w części uwzględnione, Zakład przekazuje niezwłocznie, nie później niż w terminie 30 dni od dnia wniesienia odwołania, sprawę do sądu wraz z uzasadnieniem. Zatem, odmiennie niż wynika to zasad ogólnych, organ rentowy jest obowiązany wnieść odpowiedź na odwołanie wprost do sądu, a nie (jak wynika z art. 132 § 1 k.p.c.) doręczać ją bezpośrednio pełnomocnikowi odwołującego.

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację w całości.

O kosztach zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania, na podstawie art. art. 98 § 1 i 3 k.p.c., art. 99 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c. w związku z § 9 ust. 2 z art. § 10 ust. 1 pkt 2 oraz ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 265), przyznając je w kwocie po 240 zł za postepowanie apelacyjne. Przy czym sąd odwoławczy miał na uwadze, że organ rentowy w żaden sposób nie uzasadnił w czym upatrywał możliwości zasądzenia kosztów w kwocie wyższej niż minimalna stawka określona w obowiązujących przepisach.

Odnosząc się do wniosku pełnomocnika ubezpieczonej o zasądzenie kosztów w wysokości podwójnej stawki minimalnej to stwierdzić należy, iż zgodnie z § 15 ust. 1 cytowanego rozporządzenia podstawę ustalenia wysokości opłaty stanowiącej podstawę zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego przez radcę prawnego (w ramach rozliczenia kosztów procesu od przeciwnika procesowego) stanowią stawki minimalne określone w przepisach szczególnych rozporządzenia. Z uzasadnienia projektu komentowanego rozporządzenia wynika przy tym, iż ta „opłata nie stanowi wynagrodzenia radcy prawnego. Jest jedynie ustaloną przez organ orzekający sumą pieniężną należną stronie wygrywającej od strony przegrywającej z tytułu zwrotu kosztów procesu”.

Zgodnie z ustępem 3 komentowanego przepisu w sprawach „wymagających przeprowadzenia rozprawy" opłata może zostać ostatecznie ukształtowana na poziomie od jednokrotności do sześciokrotności stawki minimalnej; nie może jednak przewyższać wartości przedmiotu sprawy.

W obecnym stanie prawnym sąd ocenia wysokość podlegającego zwrotowi wynagrodzenia na podstawie autonomicznie określonych przesłanek i każdorazowo, oceniając charakter sprawy, uwzględnia rzeczywisty nakład pracy pełnomocnika i podjęte przez niego w sprawie czynności (postanowienie SA w Poznaniu z dnia 5 marca 2014 r., I ACz 309/14, LEX nr 1438133).

Podkreślenia wymaga, że sąd ma możliwość miarkowania wynagrodzenia pełnomocnika, ale tylko wtedy, gdy strona wnosi o przyznanie tego wynagrodzenia w kwocie stanowiącej wielokrotność stawki minimalnej. Nie może natomiast orzec o przyznaniu wynagrodzenia poniżej stawki minimalnej, określonej rozporządzeniem dla danego rodzaju sprawy (por. postanowienie NSA z dnia 17 marca 2011 r., I GZ 66/11, LEX nr 990124; postanowienie SN z dnia 16 lutego 2012 r., IV CZ 107/11, niepubl.).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, jeżeli nakład pracy pełnomocnika nie jest zdecydowanie ponadprzeciętny, jeśli nie wystąpiły żadne nadzwyczajne okoliczności, a skala aktywności pełnomocnika pozostała na zwykłym poziomie, to nie istnieją przesłanki do zasądzenia w sprawie wynagrodzenia wyższego od stawek minimalnych

W orzecznictwie podkreśla się, iż określając wysokość stawek minimalnych wynagrodzenia profesjonalnych pełnomocników za poszczególne czynności lub za udział w postępowaniach, ustawodawca rozważył i uwzględnił wszelkie okoliczności charakterystyczne dla danego typu spraw. W stawkach minimalnych odzwierciedlona została zatem swoista wycena koniecznego nakładu pracy pełnomocnika związana ze specyfiką określonego rodzaju postępowań. Jednocześnie ustawodawca pozostawił sądom orzekającym możliwość uwzględnienia nadzwyczajnych, szczególnych okoliczności, które pojawiając się w danej sprawie, zwiększają nakład pracy niezbędnej do prawidłowej realizacji obowiązków profesjonalnego pomocnika procesowego (postanowienie SN z dnia 24 października 2012 r., III CZ 57/12, niepubl.).

Ocena powyższego pozostawiona została swobodnemu uznaniu sądu, w ramach tzw. dyskrecjonalnej władzy sędziowskiej.

W związku z powyższym, na szczególne podkreślenie zasługuje przy tym kwestia należytego uzasadnienia wniosku przez pełnomocnika a zdaniem Sądu Apelacyjnego, nakład pracy pełnomocnika nie odbiegał od przeciętnego, a charakter sprawy nie odznaczał się szczególnym stopniem skomplikowania tak pod względem prawnym jak i faktycznym.

Rozporządzenie uzależnia możliwość dokonania podwyższenia opłaty od konkretnych i szczególnych okoliczności danej sprawy, a w szczególności od stopnia zawisłości sprawy i nakładu pracy radcy prawnego i wkładu jego pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy. Przez nakład pracy pełnomocnika w danej sprawie rozumieć należy nie tylko liczbę i obszerność złożonych w sprawie pism procesowych oraz udział w rozprawach i posiedzeniach sądu, lecz również pozasądową pomoc prawną udzieloną klientowi w związku ze sprawą.

Z powyższych względów orzeczono jak w punkcie II sentencji.

Jolanta Hawryszko Gabriela Horodnicka – Stelmaszczuk Barbara Białecka

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Beker
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk,  Barbara Białecka ,  Jolanta Hawryszko
Data wytworzenia informacji: